Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Luźne rozmowy - Wróżka... szklana kula... tarot

Kati - Nie Maj 23, 2004 8:37 pm
Temat postu: Wróżka... szklana kula... tarot
Nie wiem czy taki temat już był, ale zaryzykuję...


Czy byłyście lub/i wybieracie się do wróżki w celu odgadnięcia swojej niejasnej i mglistej przyszłości?
Hmm........ czy wierzycie, że ktoś zna wasze przyszłe losy?
I wreszcie - czy sprawdziła wam się jakaś przepowiednia wróżki (o ile byliście)

Asiek - Nie Maj 23, 2004 8:42 pm

Byłam raz - 2 lata temu.
Miałam wtedy strasznego doła... :verysaadgirl:
Nie była to wróżba w stylu za 2 miesiące wyjdziesz zamąż albo jutro dostaniesz wiadomość.
Raczej ogólne rozważania.

Kati - Nie Maj 23, 2004 8:42 pm

U mnie to jest tak: byłam, wróżono mi z tarota, właściwie poszłam tam dla żartu - na targach wróżb i niezwykłości z przyjaciółką :wink: Ale ciężko mi było mimo wszystko w takie czary - mary :firejump: uwierzyć... no i oczywiście nic się nie sprawdziło :lol:
Kati - Nie Maj 23, 2004 8:43 pm

Asiek napisał/a:
Byłam raz - 2 lata temu.
Miałam wtedy strasznego doła... :verysaadgirl:
Nie była to wróżba w stylu za 2 miesiące wyjdziesz zamąż albo jutro dostaniesz wiadomość.
Raczej ogólne rozważania.



A ja byłam wtedy samotna.......... hmmm i chciałam się dowiedzieć czy mi się mąż trafi w życiu czy nie :mrgreen:

dagmara - Nie Maj 23, 2004 8:49 pm

Pracowałam kiedyś z dziewczyną która zajmowała się różnego rodzaju przepowiedniami. Mimo że niektóre rzeczy mi się spełniły , absolutnie nie wierzę w żadne wróżki! Moim zdaniem to zwykłe naciąganie ludzi i mieszanie im w głowach.
slonkoplock - Nie Maj 23, 2004 8:50 pm

Ja była cztery lata u wróżki, stara babinka która już nie zyje i to było jej wrózenie telewizor w pokoju głośno grał, dzieci biegały i glośno się śmiały. Nie wiele mi wedy powiedziała z tego co pamiętam. Teraz wróżny jej wnuczka, która jak twierdzi babcia przekazała jej ten dar po śmierci. W zeszłym roku razem z moim przyszłym szwagrem i moim J.wybraliśmy się i nawet powiedziała nam samą prawde, ale jak narazie to niewiele się sprawdziło tzn. sprawdzaja sie jak narazie te dobre rzeczy i niech tak już zostanie.
gosia - Nie Maj 23, 2004 9:20 pm

Nie byłam u wróżki, i nie zamierzam tam sie nawet wybierać.
Nie chce wiedzieć co będzie złego lub dobrego, poprostu co ma byc to będzie.
Wszystko w swojej kolejności, jak bym wiedziała że ma cos sie przydażyc dobrego to bym nie mogła sie doczekać i bym cały czas wypatrywała tą sytuacje, a jeśli chodzi o cos złego to poprostu bym dostała głupawki, i cały czas bym zyła w stresie.
Takie jest moje zdanie :)

niuniab - Nie Maj 23, 2004 9:37 pm

Byłam u wróżki przez przypadek. Moja koleżanka chciała sobie powróżyć, a ja taka dobra dusza poszłam z nią na targi ezoteryczne. Wybrała sobie panią chiromantkę, i poszła. Po wyjściu zaczęła mi opowiadać tę swoją przyszłość i ja głupia tak się podjarałam, że też sama poszłam. Po wyjściu byłam taka szczęśliwa, bo mi same dobre rzeczy powiedziała, poza jedną rzeczą, którą uświadomiłam sobie po jakimś czasie i wtedy złapałam doła. Przez trzy miesiące miałam depresję, mój kolega z pracy w tym samym czasie rozstał się ze swoją dziewczyną i tak sobie razem płakaliśmy. Ale teraz już jest ok i nigdy więcej do wróżki nie pójdę. Ale dzięki niej zmieniłam się i to jest chyba jedyna pozytywna rzecz tej wizyty.
Edyta - Nie Maj 23, 2004 10:02 pm

ja nie byłam i nie pójdę nigdy do wróżki

na dzień dzisiejszy jestem osobą bardzo szczęśliwą
a jak wiadomo różnych dziwnych rzeczy można się dowiedzieć

nie chcę ryzykować i odkrywać przyszłości


co ma być to będzie

Kiwax - Pon Maj 24, 2004 2:46 pm

nie byłam i nie pójdę. Co ma być to będzie niezaleznie od wizyty u wróżki :)
Kati - Pon Maj 24, 2004 2:47 pm

jak narazie idealny remis 50%/50% :lol:
gosia - Pon Maj 24, 2004 6:37 pm

Kati napisał/a:
jak narazie idealny remis 50%/50% :lol:



Jeszcze w żadnej ankiecie tak nie było :D

Akacja - Wto Maj 25, 2004 11:06 pm

nie byłam i sie nie wybieram :)
josephine - Wto Maj 25, 2004 11:28 pm

nie byłam i się nie wybieram czyli j.w.
kryszka - Pią Maj 28, 2004 2:52 am

...Nie byłam i się nie wybieram. Nie wierzę w takie "cuda", to tylko naciąganie ludzi i ich straszenie albo obiecywanie złotej przyszłości.
laurena - Wto Cze 01, 2004 1:07 am

bylam raz - bylo smiesznie, ale poszlam dla zabawy. Czesc rzeczy sie sprawdzila ale zawsze da sie tak powiedziec pewne rzeczy ze sie sprawdza. jesli ci ktos powie ze bedziesz chora to tez ma racje bo predzej czy pozniej jakies przeziebienie dopada kazdego. Albo klopoty w pracy - kazdy ma jakies klopoty w pracy,wiec takie wrozby nic nie wnosza...
marchefka - Czw Lip 29, 2004 5:49 pm

Bylam u wrozki... sluzbowo :)
Wspolpracowalam wtedy z wydaniem weekendowym 'Super Expressu" i mialam ochote na napisanie lekstu lekkiego i zabawnego. Wymyslilam, ze pojde do wrozki i napisze o tym reportaz.
Starczylo mi na 4 wrozki, jedna z nich to byl facet i wrozyl z komputera :) ))) . Sama do wrozek nie chodzilam, tylko bralam jakiegos znajomego faceta z redakcji i wrozyla nam jako parze. Z jedym mi wywrozyla natychmiastowy slub i dziecko (jak sie zaczelismy krzywic, ze zawsze chcielismy miec wiecej dzieci, to wytargowalismy nawet trojke), z drugim uswiadomila, ze nasz najwiekszy problem to taki, ze nie mamy dziecka i zaproponowala, zebysmy zabrali sie za produkcje jak bedziemy na lekkim rauszu alkoholowym, to wtedy sie nam uda :) )))
U wroza z komputera byla wpadka, bo nie znalam daty urodzenia swego "narzeczonego" (a wczesniej powiedzielismy, ze za 3 miesiace slub;) ), ale wroz sie nie kapnal, ze cos jest nie tak z ta nasza miloscia :)
Ale, co najsmieszniejsze, mysle, ze sa takie osoby, ktore maja jakas wiedze o nas wieksza niz nasza - czy to z kart, czy to z dloni. Sama 2 lata temu poszlam do wrozki (ale nie takiej, ktora zarabia na ludziach duza kase, tylko do takiej starej babinki, za "co laska na szczescie") i wtedy przepowiedziala mi 2 malzenstwa. Powiedziala, ze nie rozumie, czemu widzi caly czas tylko jednego faceta. A potem sie okazalo, ze slub rzeczywiscie bralismy na dwie tury :) Ale to moze tylko przypadek :) O innych argumentach, ktore powoduja, ze mam zaufanie do tej pani, nie bede opowiadala, bo to dluzsze historie :)
marchefka

Agniesia - Pią Paź 01, 2004 10:38 pm

ja się boję wróżek

kiedyś przeczytałam sobie horoskop taki roczny i spełniło mi się to co najgorsze....

teraz już wiem, że to zbieg okoliczności, bo horoskopy piszą te osoby co spóźnią się do pracy (tak jak u mojej kuzynki w redakcji)

wróżek jednak się boję... boję się usłyszeć coś złego: mam trochę kłopotów i bałaganu w życiu i nie chcę się przejąć... bo wtedy to na pewno się spełni, a tak wiem, że muszę z tym sobie poradzić i już! 8)

Pusiak - Pon Mar 21, 2005 9:43 am

Ja w zasadzie nie byłam ani razu u wróżki....takiej prawdziwej :) Raz na dziesiecioleciu firmy mojego M. był facet co wróżył z kompa, wiec skorzystałam z okazji.. nic się nie sprawdzilo na razie :) I mam nadzieję, że to co jeszcze zostało z jego przepowiedni tym bardziej sie nie sprawdzi.... a drugi raz... u mojego M. w firmie pracuje Gruzin, którego babcia nauczyła wróżyć z fusów iraz wpadł w ciąg i wróżył wszystkim w pobliżu, więc też sie załapałam i powiem tak... to co powiedział o mojej przeszłości i teraźniejszości idealnie sie zgadzało, natomiast co do przyszłości to sprawdza sie fifty-fifty... :D
megi - Pon Mar 21, 2005 10:41 pm

a ja byłam ale nie u wrózki, tylko u kobitki która to lubi, i sama znajomym tylko wrózy, i wiecie co, szok, nawet nie wiem jak to napisac bo nigdy nie wierzyłam, i do tej pory uważam że to się to przypadek, i nie tylko mój ale i moich 4 terech znajomych!! szok jak myśle to mi ciarki przechodza juz nie pójde, juz nie chcę nic wiedzieć!!
aggna - Czw Mar 24, 2005 10:03 pm

Ja nie bylam u wrozki, ale wrozono mi z tarota. To bylo 4 lata temu odwiedzalam kolezanke w szpitalu ona poznala tam pana, ktory lezal na sali z facetem - on zajmowal sie stawianiem tarota dla policji. Namowione przez znajomego mojej kolezanki poprosilysmy aby ten pan postawil nam tarota. Nie wierzylam w nic co on mi mowil - faktem bylo ze sie zgadzaly moje cechy charakteru, konflikty w moim domu itp. powiedzial mi ze za niecaly rok poznam chlopaka, ktory bedzie moim mezem. Ja sie rozesmialam - bylam wtedy z innym chlopakiem, nie wierzylam w to co on mi mowil. Za nie caly rok zerwalam z tym chlopakiem wyjechalam na pare tygodni na wczasy do Hiszpani aby o wszystkim zapomniec. Po powrocie rozpoczelam nowe zycie towarzyskie 2 tyg po powrocie do polski zapoznalam sie z moim obecnym narzeczonym. Nie dawno sobie przypomnialam co mi wywrozyl z kart ten pan i to co on mi powiedzial to sie sprawdzilo. :mrgreen:
megi - Czw Mar 24, 2005 10:16 pm

aggna miałam bardzo podobna sytuacje tez nie wierzyłam, ze z innym bede jak i powiedziała to kobieta. ze wyjade za granice do pracy, tez w szoku była, bo miałam tu stała prace. wszystko sie sprawdziło, teraz juz nie chce wiedziec juz nic. :roll:
gambi - Czw Mar 24, 2005 11:02 pm

bylam kilka razy u wrozki. czesto duzo rzeczy sie sprawdzalo, wielu tez co prawda nie pamietam.
ale postanowilam, ze wiecej nie pojde gdy wrozka zapowiedziala totalne wywrocenie do gory nogami mojego zycia. czesc juz sie nie sprawdzila, czesc nie wiem.
byla to ta sama wrozka co wczesniej, wiec sie zdziwilam. na koniec okazalo sie, zupelnie przez przypadek, ze jest to dzien w ktorym nie powinno sie wrozyc. :lol:

Gniesia - Pią Kwi 22, 2005 3:17 pm

Nigdy nie byłam i nie wybieram się.
tusia_queen - Pon Maj 09, 2005 11:21 pm

kiedyś bardzo korciło mnie, żeby się czegoś dowiedzieć u wróżki
ale nie poszłam i nie żałuję.

wychodzę z założenia, że co ma być to będzie
a opatrzność czuwa........

Kasiawka - Wto Maj 10, 2005 8:01 am

tusia_queen napisał/a:
kiedyś bardzo korciło mnie, żeby się czegoś dowiedzieć u wróżki
ale nie poszłam i nie żałuję.

wychodzę z założenia, że co ma być to będzie
a opatrzność czuwa........


Mogę sie pod tym podpisac i prawą ręką i lewa ręką i nogami.
:D

Żaneta - Nie Sie 14, 2005 4:03 pm

nie bylam i szczerze powiedziawszy nie wierzę w to!!!!
Kot - Sro Sie 17, 2005 11:03 am

byłam 2 razy
podczas festiwalu wróżb i niezwykłości
tak dla zabawy :30:

Agatka_P - Nie Mar 19, 2006 12:44 pm

Byłam 2 razy, raz jako niepełnoletnia i to się nie liczy, a 2 raz pani niestety nie udało się przepowiedzieć mojej przyszłości. Za to moja mama co pójdzie to wszystko się sprawdza
Dotka - Pon Mar 20, 2006 3:03 pm

Ja trochę boję się tego... :?
misia-misia - Pon Lip 24, 2006 8:56 am

Nie byłam bo sama mogę sobie powróżyć... albo tarotem albo wróżbą przekazaną od babci...skuteczną! :wink:
senra - Pią Lip 28, 2006 6:46 pm

Ja nigdy nie byłam bo się bałam, że powie mi coś złego i tak bardzo w to uwierzę, że się spełni ;)
Alma_ - Nie Lip 30, 2006 11:30 pm

Misiu, a czy to nie jest tak, że samemu sobie nie powinno się wróżyć? :?
evcia84 - Wto Sie 01, 2006 12:54 pm

A ja byłam i sprawdziło mi się wszyściutko.
Byłam wtedy załamana bo zerwał ze mną po 3 latach chłopak i jak do niej weszłam to w pierwszym rozdaniu już mi to powiedziała( a skąd to wiedziała nie mam pojęcia bo kobite pierwszy raz w życiu na oczy widziałam). Potem przepowiedziała że ktoś z kim będę się spotykac będzie nielojalny wobec mnie i tak też sie stało(nawet łajdak sam mi o tym powiedzial :/ ) no i w koncu że czeka na mnie książe i że już nie długo stane na ślubnym kobiercu. Ja mu nic o tym nie mówiłam ale stało się :) Oświadczył mi sie a wrózka miała racje. Było jeszcze wiele innych rzeczy które się sprawdziły ale za dużo by pisać :)

adriannaaa - Wto Sie 01, 2006 1:31 pm

A ja kiedyś abrdzo chcialam iśc, korci meninadal,ale..jednak wolę nie wiedziec:) co ma być to bedzie... Ito, na co sobie zapracujemy, też będzie;)
pinia_pinia - Wto Sie 01, 2006 1:34 pm

Nie byłam i zawsze trochę mnie korciło, żeby pójść, ale jestem teraz bardzo szczęsliwa i nie mam potrzeby niczego sobie wróżyć :)
Agati - Wto Sie 01, 2006 1:47 pm

Byłam dwa razy.
Pierwszy raz gdy byłam kompletnie rozbita pychicznie i nie wiedziałam co dalej robić. Drugi raz, z ciekawości co mi powie o moim życiu.

Dużo rzeczy się sprawdziło. Jednak uważam, że to dzieki temu iż kobieta, która mi wróżyła oprócz swojego "daru" jest również dobrym psychologiem.
Bardzo mi pomogła podjąć ważne decyzje, które zaważyły na moim dalszym zyciu.

adriannaaa - Wto Sie 01, 2006 1:49 pm

No własnie pinia-pinia, coś w tym jest, że zawsze szukamy odpowiedzi u wrózki, kiedy mamy doła:)))

ps . pamietam jak keidyśmoje kolezanki z LO wyciagneły dosć sporą kase od swoich rodziców, by wykupic ileś tam kuponów totka, bo wróżka, ponoc rewelacyjna, podala im potencjalne numery i datę, keidy miały zagrać, by zhyskać fortunę.. oczywiscie nic nie trafiły;)

szczako - Czw Sie 03, 2006 10:27 am

nie byłam nigdy w takiej "instytucji". i jak się nad tym zastanowię, to mnie nigdy do tego nie ciągnęło.
dobrze jest, jak jest.

FifthAvenue - Czw Sie 03, 2006 10:46 am

Nigdy nie bylam. Kiedys moze bym chciala sprobowac. Z zasady nie jestem zbyt ufna osoba, wiec nie wiem czy to w ogole mialoby wiekszy sens. Ale jak znacie jakiegos "fachowca" to polecajcie, kto wie ;-)
misia-misia - Czw Sie 03, 2006 6:04 pm

Alma_ napisał/a:
Misiu, a czy to nie jest tak, że samemu sobie nie powinno się wróżyć? :?


A gdybys ty potrafiła wróżyć, czy nie odważyłabyś się sobie samej powróżyć?Zobaczyć co cię czeka...?

Nie uwierzę że wróżki (i te mało profesjonalne i te "prawdziwe") nigdy sobie nie wróżyły!

Ja sobie samej kilka razy wróżyłam... i zawsze się sprawdziło.

Owszem stosuję się do zasady że w niedzielę się nie wróży !!

Jak jadę do koleżanki to zawsze mi mówi "weź karty, powróżysz mi" a potem jak jestem u niej... schodzą się koleżanki i rozpoczynamy serię wróżbiarską! :hyhy:

Agati - Czw Sie 03, 2006 6:09 pm

FifthAvenue napisał/a:
Nigdy nie bylam. Kiedys moze bym chciala sprobowac. Z zasady nie jestem zbyt ufna osoba, wiec nie wiem czy to w ogole mialoby wiekszy sens. Ale jak znacie jakiegos "fachowca" to polecajcie, kto wie ;-)


Polecić nie polecam. Ale gdyby kiedyś ciekawość wzieła górę... to zapraszam na priv po namiary :D

dzarusia - Czw Wrz 07, 2006 2:36 pm
Temat postu: Wróżka w Łodzi
zna ktoś może jakąś w Łodzi i był i się sprawdziło i w ogóle?? bo ja muszę się koniecznie wybrać a nie chce wyrzucić kasy w błotko :roll:
gosc - Czw Wrz 07, 2006 3:35 pm
Temat postu: Wróżka
Raz byłam u wróżki. Namówiła mnie moja Mama, której bliska koleżanka para się czymś takim. Zresztą wtedy ona sama była tym niezwykle mocno zainteresowana.
Więc poszłam - jeszcze przed maturą. Wywróżyła mi, że dostanę się na wymarzone prawo. Byłam bardzo szczęśliwa. Zwłaszcza, że Mamie sprawdzało się zawsze wszystko co powiedziała Pani B. Po roku byłam najnieszczęśliwszą osobą na świecie. Jak przez mgłę pamiętam tamte wakacje - najgorsze w moim życiu bo nie spełniło się moje marzenie. Wtedy postanowiłam, że już nigdy przenigdy nie pójdę do wróżki. Gdybym nie poszła może byłoby inaczej ale teraz to nie ma znaczenia.

W każdym razie jestem dość podatna na takie rzeczy.

Jeszcze przestroga.
W internecie krąży wróżba dot. daty śmierci. Ja na nią nie trafiłam ale zrobiła to moja mocno nieletnia siostra. I wywróżyła na ten rok śmierć mojego ojca. Wiem, że to bzdury ale nie mogę się doczekać aż ten rok wreszcie minie a ja nie będę od czasu do czasu ze strachy o niego spazmatycznie płakać po nocach w poduszkę (i ramię mojego Crissa również...).

emilkaa - Czw Wrz 07, 2006 9:35 pm
Temat postu: Re: Wróżka w Łodzi
dzarusia napisał/a:
a nie chce wyrzucić kasy w błotko :roll:


a w ogole jakakolwiek wycieczka do wrozki to nie jest kasa rzucona w bloto? ja tam nie wierze w takie rzeczy.. szczegolnie robione za pieniadze...

dzarusia - Czw Wrz 07, 2006 9:54 pm

a ja po prostu potrzebuje pomocy (chyba?!) a słyszałam od kilku osób kiedyś że się sprawdza ... chętnie wyróbuje ... tonący brzytwy się chwyta że tak powiem ;..........
emilkaa - Czw Wrz 07, 2006 9:57 pm

ja bym za te pieniazki kupila sobie cos na poprawe humoru.. wrozka Ci nie pomoze.. ja Ci moga powiedziec to samo co ona a nie wezme za to pieniedzy.. pogadaj z przyjaciolka, niech ktos zaufany pomoze Ci znalezc wlasciwe rozwiazanie... wrozka powie pewnie to co chcesz uslyszen albo zmysli to jej akurat slina na jezyk przyniesie...

wszystkie Panie tym sie trudniace przepraszam za taki sceptycyzm..

dzarusia - Czw Lis 02, 2006 5:41 pm

a czy ktos zna wrozke Skotarczyk Haline??
Kot - Czw Lis 02, 2006 11:21 pm

Dzarusiu, bardzo mi przykro ale nie miałam przyjemności poznać tej Pani.

Odpisuję, żeby nie było, że nikt nie czyta :chatownik:

dzarusia - Czw Lis 02, 2006 11:22 pm

:rotfl: :rotfl: :rotfl:
misimisia - Pią Lis 03, 2006 3:24 pm

Moja babcia była u wróżki, która przepowiedziała jej, że w najbliższym roku straci 3 bliskie jej sercu osoby. Niestety się to sprawdziło zmarł jej ojciec, brat i syn. Mówiła, że zachoruję i tak się stało. Przepowiedziała jej same złe rzeczy!!!

Po opowieści babci o jej spotkaniu z wróżką, nie chcę wiedzieć co mnie czeka w przyszłości.

Pozdrawiam

Żaneta - Pią Lis 03, 2006 6:33 pm

Kot napisał/a:
Odpisuję, żeby nie było, że nikt nie czyta :chatownik:

?eby nie bylo to ja też nie znam :D

KiTi - Pon Lis 13, 2006 1:39 am

Nigdy nie byłam u wróżki, ale dałam się namówić znajomej na postawienie tarota. Na początku jakoś zupełnie "spełzło" po mnie to, co mi powiedziała (a było to raczej nie to, co chciałam usłyszeć czy też może nawet "złe" wieści). Później zaczęłam coraz bardziej zastanawiać się nad tym tarotem, aż w końcu martwić się tymi słowami!! O niczym innym nie myślałam i tylko czekałam, aż wszystko się sprawdzi. Co najgorsze, pózniej mój Misiek też dał się namówić na tego tarota... i nasze nieszczęsne wróżby bardzo sie pokryły. Miałam potwornego doła, ale kiedy pierwsza postawiona wróżba nie sprawdziła się w terminie stwierdziłam, że to jakieś totalne brednie! I jeszcze się wkurzyłam, bo ta znajoma wywróżyła mi i Miśkowi rozstanie (to mnie tak stresowało :wink: ). Widziała to podobno i w moich i w jego kartach... trele morele, skoro u mnie zmyśliła to u niego też musiała.

Od tamtego czasu mam w nosie wszelkie wróżki i wróżbitki :lol: I sama nie zamierzam się nigdzie wybierać i jeszcze kasę za to płacić!

Dzarusia, myślę, że Emilkaa ma rację: pogadaj z psiapsiółą, idź na jakieś fajne zakupy... na wróżkę szkoda kasy: pomoc nijaka, a jeszcze Ci coś przykrego powie i będziesz próbowała wiązać swój problem z tym co Ci wcisnęła!! Na serio, nie warto!! :)

dzarusia - Pon Lis 13, 2006 7:40 am

Niestety rozmowa, zakupy itp nic tutaj nie dadza ... z reszta ja juz zdecydowalam :wink:
mila1982 - Wto Lut 13, 2007 12:27 pm
Temat postu: kto zna dobra wrozke z lodzi????
poszukuje dobrej wrozki z lodzi,kiedys byla na prochnika ale jej tam juz nie ma,moze ktos zna dobra wrozke??
mischelle22 - Wto Lut 13, 2007 12:33 pm

Mila - ja słyszałam wiele dobrego o wróżce ze Zgierza.
Moja mama u niej była i naprawdę wróżka jest rewelacyjna (nawet w imiona "trafia" ).
Jak być chciała to postaram się poszukać adresu.

dzarusia - Wto Lut 13, 2007 2:05 pm

Mischelle ... poszukaj dla mnie :)
mila1982 - Wto Lut 13, 2007 2:13 pm
Temat postu: WROZKA
[I JAK UDAŁO SIE ZNALE?????
mischelle22 - Wto Lut 13, 2007 11:27 pm

Okazało się, że ta wróżka u której była moja mama- już nie żyje, ale wróży tam dalej jej córka.
Czy ma takie same zdolności ? - nie wiem :roll:
Adresu dokładnego nie mam bo jechała w ciemno (tzn.szukała sama).
A dokładniej - to jest to kamienica na starym rynku w Zgierzu.

Ilona83 - Pon Mar 19, 2007 8:16 am

Nie wierze we wróżki i trochę sie po prostu tez boję. Wole,żyć w nieświadomości a nie wróżka mi powie,że umrę śmiercią tragiczna niedługo albo coś innego
I chyba nigdy do żadnej nie pójdę :?

Oli - Pon Mar 19, 2007 8:45 am

były czasy kiedy bardzo chciałam iść do wróżki, bym mogła poznać swoją przyszłość.
Pewnego dnia wybrałam się z koleżanką do wróżki. Moja koleżanka jako, że szła z "większym" problemem poszła do niej pierwsza a gdy przyszła moja tura wróżka powiedziała, że osoby beż problemów nie powinny przychodzić od tak by poznać swoją przyszłość.
Od tego czasu wierzę, że co ma być to będzie a do wrózki nie poszłam i nie pójdę :wink:

asia84 - Pon Mar 19, 2007 3:36 pm

ja nie wierzę we wróżki. uważam, że coś takiego jak przewidywanie przyszłości nie jest możliwe. cyganka, czy kobieta, która się tym zajmuje jest taka sama jak każdy z nas. a ja takiej zdolności, jak przewidywanie przyszłości, nie posiadam :)
Maja_Kris - Wto Kwi 17, 2007 1:51 pm

ja bylam u jasnowidza :) niesamowite przezycie. potrzebowalam pomocy i od niego ja dostalam :0 uratowal mnie wrecz i nigdy mu tego nie zapomne. ale przed pojsciem nie wierzylam!!! oj nie!
Aniadamowicz - Wto Kwi 17, 2007 1:58 pm
Temat postu: wrózka
A ja sie boję, że wróżka powie mi coś czego usłyszeć bym nie chciała...wole chyba żeby wszystko co dzieje się w moim życiu działo sie naturalnie. Może ktoś ma w sobie tyle daru że potrafi ostrzegać przed złym , albo kierować czyimiś planami.
Jednak ja zwyczajnie boje sie stracić kontroli nad własnym życiem, lubię panować nad sytuacją i nie byłaby w stanie uwierzyć w słowa osoby która nic o mnie nie wie. Ale są osoby którym dobra rada wróżki poniekąd służy jak rozmowa z psychologiem. Czasem wystarczy jedno dobre słowo, aby wiedzieć jaki zrobić kolejny krok.

Agnieszka19 - Wto Kwi 17, 2007 2:04 pm

Maja_Kris napisał/a:
ja bylam u jasnowidza :) niesamowite przezycie. potrzebowalam pomocy i od niego ja dostalam :0 uratowal mnie wrecz i nigdy mu tego nie zapomne. ale przed pojsciem nie wierzylam!!! oj nie!


Maja a zdradzisz o co chodziło :?:

klarysa - Czw Kwi 26, 2007 10:41 pm

ja bylam kiedys wlasnie u tej w zgierzu na rynku. trudny okres w zyciu wtedy mialam, potrzebowalam potwierdzenia, ze mamj akas przyszlosc, dobra czy zla...
moja kolezanka u niej byla, wszystko jej sie sprawdzilo. mnie najbardziej zadziwila tym, ze mowila prawde o mnie i o mojej rodzinie w czasie terazniejszym, i to bardzo konkretne rzeczy, ktorch nie mozna ot tak zgadnac czy dopasowac jak sie chce. no i kazala pomyslec 2 pytania i na koniec dala mi na nie odpowiedz;)) ale co dokladnie mowila o przyszlosci to nie pamietam, wazne ze ja widziala...

EJ-ET - Nie Maj 06, 2007 10:32 am

nigdy nie byłam u wróżki i nie sądzę, że kiedykolwiek pójdę, ...chyba bym się bała usłyszeć negatywne wieści, których nie chcę znać !
Katarzyna. - Nie Cze 10, 2007 8:26 pm

Ja musiałabym mojego męża chyba siłą zaciągnąć do wróżki :D :D
mila1982 - Wto Sty 29, 2008 7:27 pm

wracająć do tematu..
wybieram sie do wrózki ze zgierza:) o ktorej pisala mischele

neferity - Wto Lip 08, 2008 4:36 pm

ja bylam u paru wrozek i wrozy. najpierw z ciekawosci, pozniej bo sama zaczelam sie interesowac podobnymi sprawami. z jedna z wrozek jestem zaprzyjazniona. wrozki i wrozowie sa rozni, jak to ludzie, jedni sciemniaja dla kasy, inni chca pomagac ludziom. wierze w to, ze sie rodzimy po to zeby sie uczyc, a dobry wroz czy wrozka to nie ktos kto powinien nas straszyc, ale byc takim drogowskazem, a i tak to my zawsze podejmujemy decyzje, nikt z nich nie robi tego za nas. jestem wdzieczna jednej, szczegolnej wrozce, ktora stanela na mojej drodze bo dzieki niej zaczelam patrzec na swiat inaczej, cieszyc sie drobnymi rzeczami, a nie zamartwiac, ze moze kiedys meteoryt spadnie na nas z nieba. dobry wroz czy wrozka to dobry doradca, a karty czy runy to tylko projekcja tego co jest w nas, z czym sie urodzilismy, a o czym nie wiemy bo tak dziala swiat, ze tylko niewielki procent naszego mozgu wykorzystujemy. nawet medycyna zaczyna sie przyznawac do tego, ze to sila naszego umyslu pozwala nam wychodzic czesto z bardzo ciezkich chorob, najwazniejsze to wierzyc, ze mamy w sobie sile, a czy otworzy nam oczy wrozka, psycholog, psychiatra, ksiadz czy wloczega na ulicy to juz naprawde nie ma znaczenia.
Tajgete - Wto Lip 08, 2008 4:55 pm

Cóż... chociaż wierzę w rzeczy "metafizyczne", w wróżby nieco mniej... U wróżki byłam raz, jako widz. Najpierw okazało się, że pani wróżki nie ma, ale koleżanki uparły się, by poczekać. Poczekałyśmy więc ową godzinę, aż w końcu pojawiła się rumiana starsza pani...

Zaprosiła nas do środka, stwierdzając, że czuła, że ktoś na nią czeka i dlatego przyszła do domu... Zainkasowała od dziewcząt po 35 zł (to był rok 2004), po czym gdy dowiedziała się, że ja będę tylko patrzeć (i pewnie zauważyła cień kpiny w moich oczach), stwierdziła, że ktoś tutaj może emitować "złą energię" i może przeszkadzać. Potem zaczęły się wróżby i koleżanki usłyszały:

Ania - że umrze młodo, ale przedtem zdąży wyjść bogato za mąż.
Aneta - że najprawdopodobniej w tym roku opuści dom rodzinny.
Marta - że powinna uważać, bo już w kwietniu może zajść w ciąże.

Minęły 4 lata od tamtej wizyty - Ania w 2005 miała wypadek, po którym nadal jest w bardzo ciężkim stanie i chyba niestety pierwsza część przepowiedni ma szansę się spełnić. Aneta do tej pory mieszka z rodzicami, bratem i bratową. Marta do ubiegłych wakacji była wolna jak ptak, w tamtym roku poznała swojego pierwszego poważnego chłopaka i zamieszkała z nim w Paryżu. Dzieci nie posiadają... :roll:

Co najciekawsze, ja sama mam w domu karty i czasami zdarza mi się ich używać, bo podobno "to co mówię się sprawdza". Może i tak jest, po prostu trzeba umiejętnie mówić, a reszte dopasuje już sobie odbiorca tych słów :roll:

Debussy - Nie Lip 27, 2008 9:40 am

Nigdy nie byłam u wróżki, ani tarocistki. Jestem generalnie dość sceptycznie nastawiona do wszelkich tego typu zjawisk paranormalnych. Chociaż nie twierdzę, że ich nie ma. Myślę, że są.. jednak większość z nich da się wytłumaczyć racjonalnie.
Do wróżki mnie nie ciągnie.. Dlaczego? BO nie chcę wiedzieć co mnie czeka, nawet gdyby ta osoba powiedziała mi prawdę (chociaż też nie do końca bym chyba ufała).

Za to moja mama ma inne zdanie. Jako panienka była u Wróżki w Piotrkowie Trybunalskim. Ponoć wróżka powiedziała jej, że jeszcze w tm roku wyjdzie za mąż za blondyna. Mama popukała się w głowę, bo nawet wtedy nikogo takiego nie znała.
Jednak, okazało się to prawdą.
Była z nią wtedy jej mama, czyli moja babcia. Jej wróżka przepowiedziała, że jedna z jej córek umrze w młodym wieku. Tak też się stało.
Więc możę faktycznie niektóre wróżki mają dar widzenia przyszłości.
Ale ja i tak wolę nie wiedzieć, po co mam się potem zadręczać, albo czekać na to co mi przepowie jak na skazanie...

veroni - Nie Lip 27, 2008 11:13 am

podobno jest jakiś dobry wróżbita w Zgierzu!!!
Pepsi - Nie Kwi 12, 2009 11:39 am

Była raz. Przepowiedziała, że nigdy nie będę miała dzieci. Ale... z pomocą lekarza widzi u mnie maleństwo. Mówią, że wróżba jest ważna tylko 3 lata, ale jej słowa chodzą za mną jak cień. Teraz kiedy mam w planach dzidzie , zaczynam się doszukiwać różnych dziwnych rzeczy które będą przeszkodą. Wprawdzie dałam się namówić na ta wizytę przypadkiem i w dodatku ta pani prowadziła lumpap. Nie wiem w co wierzyć i czy rzeczywiście mówiła prawdę ale to mnie wciąż prześladuje. Byłam u gina, zrobiłam cytologię, wyleczyłam stan zapalny i wmawiam sobie że o to jej chodziło, to było przeszkodą i to ta pomoc lekarza o którą chodzi. Mam nadzieję, że nic innego, bo mam przez to wszystko jakiegoś doła :tire:
ela66 - Czw Cze 18, 2009 7:54 pm

Wróżki, wróże to sposób na chwilową ulgę, rodzaj zakamuflowanej psychoterapii, wygadanie się komuś - takie jest moje zdanie. Zapytać czy ktoś wierzy we wróżkę to tak jakby zapytać: "czy ktoś wierzy w św. Mikołaja". Pytanie powstaje wtedy, gdy zapytamy - czy wróżby pomagają ludziom w życiu, moim zdaniem tak - a to dlatego, że osoba która wróży (nie ważne czy ma talent, zdolności, intuicję) spogląda na życie drugiego człowieka obiektywnie z perspektywy innej osoby i być może wtedy jest w stanie zobaczyć co trapi człowieka i mu pomóc.

Ela

sistermen - Pią Cze 19, 2009 12:28 pm

Ja mam znajomą wróżkę i szczerze mogę polecić.
Wszystko co mi powiedziała jak na razie wszystko sie sprawdza.
Znam ją też prywatnie i wiem conieco o sporach i koneksjach w tej branży i uważam że jet to jedna z najgorszych możliwych prac.
Gorzej jest chyba tylko w Biedronce :smile:

Audiolka - Sob Cze 27, 2009 12:11 pm

Moja bratowa bawi się w karty. Raz się naciągnęłam na jej wróżby i powiedziałam że nigdy więcej. Wszystko sprawdziło się co do joty...ale wolę nie znać przyszłości, a szczególnie tych złych zdarzeń.
ppola - Sob Cze 27, 2009 12:21 pm

Mniej wiecej rok temu przysza do mnie do pracy wrozka koniecznie chciala mi powrozyc, jakos specjalnie nie bylam zainteresowana, a ona gadala i gadala. Jak na razie z jej opowiadan spelnily sie dwie kwestie, ale niespodziewanych w krotkim czasie blizniaków jakos jeszcze nie widze ;P
Poza tym raz w zyciu sama rozlozylam komus tarota ( najpierw poczytalam co i jak, potem rozlozylam sobie ale jakos nic sie nie spelnialo) niestety wszystko sie sprawdzilo, od tamtej pory nie dotykam sie do kart. Nigdy w zyciu !! Boje sie :roll:

Misiak87 - Sob Cze 27, 2009 12:34 pm

mischelle22 napisał/a:
Mila - ja słyszałam wiele dobrego o wróżce ze Zgierza.
Moja mama u niej była i naprawdę wróżka jest rewelacyjna (nawet w imiona "trafia" )


Słyszałam o tej wróżce, moja koleżanka była ostatnio. W imiona "trafiała", bo wszystko co powiedziała się sprawdzało (np powiedziała: "Pokłócisz się z Kasią", ale moja koleżanka tego nie zapamiętała i przypomniało jej się to dopiero, gdy naprawdę się pokłóciła ze swoją dobrą koleżanką- Kasią. Trafiła też w imię chłopaka, z którym koleżanka aktualnie jest).
Ja słyszałam że ona przyjmuje na 3-go Maja, ale jakby ktoś był zainteresowany to dowiem się dokładniej.

A do wróżki nigdy nie pójdę, bo boję się tego, co mi powie.

Yoanna - Sro Lip 01, 2009 12:34 pm

Parę dni temu spotkałam się z koleżanką. Wiedziała że zaproszę ją na ślub. A zaprosiłam ja na ślub, wesele i poprawiny bo miała to być niespodzianka ...i była...
Usiadła przerażona i zaczęła mówić "O, nie!" Zdębiałam.... :?
Okazało się, że na początku tego roku była u wróżki w Zgierzu. Przepowiedziała jej, że w tym roku pójdzie na wesele, a osoba z którą się tam wybierze będzie jej przyszłym mężem :smile:

Gdyby się to sprawdziło cieszyłabym się ogromnie...bo ja na jej 18stce poznałam swojego narzeczonego...A ona na nasze wesele przyszłaby ze swoim przyszłym mężem :smile:

PS. Jedna przepowiednia zgierskiej wróżki dla mojej koleżanki już się sprawdziła 8)

misiao1983 - Pią Lip 03, 2009 3:39 pm

Kiedyś chciałam iść do wróżki, jednak nigdy się nie odważyłam. Teraz już by nie chciała, wolę nie wiedzieć co mnie czeka, a nuż coś złego i co już mam się zacząć tym zamartwiać? a tak by pewnie było...
P.S. Moja koleżanka była u jakiejś zgierskiej wróżki i ta wróżka właśnie odgadywała nawet imiona...może to ta sama, o której ktoś powyżej pisał....

gulii - Czw Sty 21, 2010 9:54 am
Temat postu: Moda na wróżki
Co sądzicie o modzie na wróżenie? taki tekst pozwoliłam sobie wkleić który znalazłam w sieci:

Byłam bardzo długo tarocistką i tu chciałam wszystkich ostrzec zanim zdecydują się na zapytanie o swoją przyszłość, szczególnie ludzi wrażliwych którym zależy na spełnionych nadziejach i marzeniach. W tych kartach nie ma nadziei tylko smutek, łzy i właśnie niespełnione nadzieje. Patrzyłam w te karty kiedy do mnie przychodzili ludzie i zawsze to był nie ten mężczyzna, nie ta kobieta, nie ta praca i niespełnione nigdy wszelkie oczekiwania i marzenia. Tak jakby jakaś siła wyższa pokazywała że nie pytaj o przyszłość bo nie spełnią się twoje oczekiwania nigdy. W twoją podświadomość zostanie wepchnięta negatywna energia która nie pozwoli na to żeby spełniło się to czego oczekujesz. Bo to manipulacja ludzkim losem.

Nie można określić w tarocie czasu bo to właśnie jest manipulacja żeby postępować tak jak zostanie nam przekazane. A nikt nie zna tej energii. I można popaść w uzależnienie od kolejnych wróżb, wierząc że spełnią się nasze nadzieje przy kolejnej a to mrzonki!.Widziałam w tych kartach śmierć której można było uniknąć gdyby ostrzegły te karty wcześniej, ale zataiły to. A było to samobójstwo. Nie można pomóc tymi kartami, to iluzje. Tu widać tylko złe rzeczy. Można nimi zaszkodzić sobie i swoim najbliższym na wiele lat. Nie pytajcie o przyszłość bo los jest w waszych rękach a w tych rękach przyniosą wam łzy i zawiedzione nadzieje i nieznane konsekwencje wróżenia na przyszłość. Pomieszacie sobie przyszłość na wiele lat!

Jeśli sami będziemy decydowali o naszym losie, wierzyli, mieli nadzieję to tylko kwestia czasu kiedy to się spełni. Jeśli zapytacie te karty, a ja to widziałam , to nigdy nie spełni się to o co pytacie. Wiem to z własnego doświadczenia i od wielu osób które kontaktowały się ze mną po wróżeniu. Przyniosły im tylko łzy i bardzo długie cierpienie. Im i im bliskim. Chrońcie siebie i swoich bliskich przed tymi kartami bo mogą wyrządzić taką krzywdę która nie będzie już do naprawienia nigdy. A ja widziałam tą krzywdę na własne oczy i chcę ostrzec każdego kto nawet zastanawia się nad podjęciem takiej decyzji o zajrzeniu w przyszłość tymi kartami.

Mam nadzieję że wiele osób zastanowi się dobrze zanim podejmie decyzję o zapytaniu o przyszłość i zastanowi się nad tego konsekwencjami których nie zna!

Mogłam tymi kartami wróżąc zarabiać duże pieniądze ale nie chcę ogladać tego co widziałam, nie spotkałam się z taką ilością ludzkiego cierpienia.Wiele z tych osób które były u mnie są do dziś moimi wiernymi przyjaciółmi,ale nie chcę nigdy nawet rozmawiać o tych kartach. Zobaczyłam jak działają i co przynoszą w bliskiej i dalekiej odległości. Tym co pytają smutek, cierpienie, rozstania, choroby... tym o ktrórych pytają radość gdzie indziej. Dlatego już wiem że szczęśliwi ludzie są ci co nigdy na swojej drodze nie spotkają tych kart.

Misiak87 - Czw Sty 21, 2010 10:21 am

Wróżenie jest bez sensu. Po co mam wiedzieć co się stanie, jeśli to i tak się stanie.
Nic nie zmienię tym, nikomu nie pomogę, a z powyższego tekstu wynika, że mogę sobie nawet zaszkodzić i zacząć się umartwiać zamiast cieszyć się życiem.
Poza tym, chyba KK nie uznaje wróżb, tarota ani innych tego typu rzeczy. Czyli w sumie wychodzi na to, że jest to grzech.

Co będzie- czas pokaże. Nie wróżka. :)

caixa - Czw Sty 21, 2010 10:59 am

Hm... Dość drastyczne... Ja powiem z własnego doświadczenia. Byłam 2 razy u wróżki. W dużej mierze zapewne zalezy to od osoby ale u mnei bylo bardzo trudno odgadnąć przyszłość. Przeszłość owszem ale w przyszłości ciągle były jakieś niedomówienia. Nie przepowiadano mi samych złych rzeczy wręcz przeciwnie. Ja poszłam z nastawieniem:" i co tez ciekawego się dowiem?" Dowiedziałam się tyle, że i tak zrobiłam inaczej i moje życie potoczyło się w innym kierunku :D Choć mnie zapewniano, że pójde inną drogą ja się na tym za bardzo nie skupiłam. nie brałam tego na poważnie. Zawsze uważałam, ze każdy jest kowalem swojego losu. I tak chyba trzeba do tego podejść.
Weira - Pią Sty 29, 2010 5:42 pm

misiao1983 napisał/a:
Moja koleżanka była u jakiejś zgierskiej wróżki i ta wróżka właśnie odgadywała nawet imiona


Kilka lat temu wybrałyśmy się z koleżanką do Zgierza do wróżki cyganki. Fakt, że byliśmy w godzinach porannych i nikt nam nie otwierał, później widziałyśmy ją jak wraca do domu, ale ponieważ byłyśmy zmarznięte popędziłyśmy na kawę do MCdonalda. Po czym znów do niej. I niestety, ale nadal było zamknięte.
Widocznie nie było nam dane się z nią spotkać :)

Hosiole - Pon Lut 01, 2010 8:06 pm

misiao1983 napisał/a:
Moja koleżanka była u jakiejś zgierskiej wróżki i ta wróżka właśnie odgadywała nawet imiona..

Ja też byłam i to nawet trzy razy u tej wróżki, za każdym razem mówiła mi rzeczy, który wydawały mi się totalnymi bredniami i obiecywałam sobie, że już więcej nie pójdę...
Ale za każdym razem po pewnym czasie te wróżby się sprawdzały.
I dlatego wracałam tam... ale mając to doświadczenie teraz już się boję tam iść, bo chyba nie do końca chcę wiedzieć co mnie czeka :wink:

misiao1983 - Pon Lut 01, 2010 8:26 pm

Hosiole napisał/a:
za każdym razem mówiła mi rzeczy, który wydawały mi się totalnymi bredniami i obiecywałam sobie, że już więcej nie pójdę...
Ale za każdym razem po pewnym czasie te wróżby się sprawdzały.
a mozesz podać przykłady, które się sprawdziły...
Niby chciałabym pójść, ale bałabym się...

anuszkaa - Wto Lut 02, 2010 8:51 am

ahh ta "słynna" zgierska wróżka :) Straszne kolejki sa do niej. Nawet po 21 widze czasem tam jakies samochody :P
Moja kolezanka do niej czesto chodzi i wlasciwie wszystko to co ona mowi sprawdzilo sie w zyciu - niestety wiecej niefajnego :/
Ja tez kiedys chcialam isc, ale w koncu sie nie odwazylam i chyba w ogole nie odwaze :) wole nie wiedziec co mnie czeka

Marchewunia - Wto Lut 02, 2010 9:33 am

Byłam i nadal chodzę. Co pół roku, rok. Traktuję ją jak dobrą kumpelę, choć jest w wieku mojej mamy. Pomaga podjąć mi decyzje, które wydają mi się nie do przeskoczenia i za to ją cenię. Nie zdarzyło mi się, żeby coś się nie spełniło.
Jest różnica między wróżką, a osobą która potrafi umiejętnie czytać z kart lub jest astrolożką.

Martysia - Wto Lut 02, 2010 10:26 am

jej nawet nie wiedziałam, że aż tyle ludzi korzysta z usług tych ludzi... ja nie byłam i nigdy nie pójdę (przynajmniej na dzień dzisiejszy jestem tego pewna)
misia111 - Wto Lut 02, 2010 12:13 pm

Jej, ja też nie myślałam że tyle osób korzysta z takich „usług”. Ja nigdy nie chciałam w to wierzyć i nigdy nie myślałam aby iść do wróżki… jednak sytuacja mnie do tego „zmusiła”… nie miałam nic do stracenia…

Może zabrzmi to śmiesznie ale, ze względu na fakt że u mnie ciężko z wiarą (w te sprawy) to byłam nawet u 2 różnych wróżek, bo chciałam sprawdzić ile w tym prawdy – no bo skoro tak jest mi pisane to każda powinna powiedzieć to samo, nie?

W rezultacie większa część „przepowiedni” się pokryła… a czy się sprawdzi? :?

Hosiole - Sro Lut 03, 2010 9:00 am

misiao1983 napisał/a:
Hosiole napisał/a:
za każdym razem mówiła mi rzeczy, który wydawały mi się totalnymi bredniami i obiecywałam sobie, że już więcej nie pójdę...
Ale za każdym razem po pewnym czasie te wróżby się sprawdzały.
a mozesz podać przykłady, które się sprawdziły...
Niby chciałabym pójść, ale bałabym się...

Np. jak jeszcze nie byłam z moim K. i nic na to się nie zapowiadało, że to będzie akurat on (bo przez dwa lata nie mieliśmy żadnego kontaktu) ona powiedziała mi żebym się nie martwiła, bo już niedługo zwiążę się z kimś, kogo znam od lat. Stwierdziłam z resztą, że to jakieś brednie, nie wierzyłam jej. Powiedziała mi też takie słowa :"Twoja mama Magda..." byłam w totalnym szoku, bo imię się zgadzało a nie mogła się tego znikąd dowiedzieć, wiem mogła strzelać. Przewidziała też wyjazd mojej mamy na stałe zagranicę... Było to jak pierwszy raz u niej byłam.
Za każdym razem kiedy od niej wychodziłam byłam przekonana, że zmyśla i nie będzie to miało związku z przyszłymi wydarzeniami.
Po czym jak kolejne jej słowa się sprawdzały to wracałam po kolejne wróżby...
Zazwyczaj do wróżki chodzi się w sytuacji kiedy stoi się przed ważną decyzją szuka się jakiejś podpowiedzi, ewentualnie kiedy łapie się deprechę...
Ja obecnie nie chciałabym wiedzieć co mnie czeka... Mam ułożone życie osobiste i zawodowe, ale w związku z tym, że wzięłam głos w tej dyskusji to chyba zaczyna mnie korcić, czy aby nie odwiedzić jej znów ;P

misia111 - Sro Lut 03, 2010 9:34 am


ola88 - Sro Lut 03, 2010 9:44 am

ja do wróżki troszke się boje iść, chociaż tak od 3 lat chciała bym iść się dowiedzieć :) ale boje się że będą to jakieś smutne wiadomości, chociaż moja znajoma była... i na prawdę przepowiedziała że mąż ją zdradzi.... ja to się boje tego że później dużo uwagę będe przywiązywała do tego co mi powiedziała....
Misiak87 - Sro Lut 03, 2010 10:17 am

Hosiole napisał/a:
Po czym jak kolejne jej słowa się sprawdzały to wracałam po kolejne wróżby...

Mnie się wydaje, że to w jakimś stopniu uzależnia. Jak się raz pójdzie, i coś się sprawdzi, będzie się chodzić cały czas, przy każdej poważnej decyzji. Wydaje mi się, że to jest powierzanie komuś swojego życia, skoro podejmujemy decyzje pod wpływem tego, co powie nam jakaś osoba.

ola88 - Sro Lut 03, 2010 10:20 am

Misiak87, dobrze mówisz, dlatego się boję iść :P więc lepiej nie kusić losu :) i iść swoim życiem i swoim rozumem, a nie że ktoś mi podpowie :) mój Nygus jak by się dowiedział że poszłam do wróżki, aleeee by było że hohoho :D już jak kiedyś tak wspomniałam o wróżce, to tyle się nasłuchałam że mam nie iść itp.
Martysia - Sro Lut 03, 2010 10:26 am

kurcze tak sobie myślę i ja nie mówię, że nie wierzę w takie rzeczy, tzn. na pewno trudno mi jest uwierzyć, ale gdzieś podświadomie czuję, że może być w tym wszystkim jakieś ziarnko prawdy, no bo jak wytłumaczyć tyle spełnionych przepowiedni oraz ilość ludzi, która się tym zajmuje... może rzeczywiście mają jakieś zdolności. i właśnie dlatego nie pójdę, bo boję się styczności ze światem magii i jakichś dziwnych sił, po co mi to. jestem osobą wierzącą i to na pewno też mnie hamuje, poza tym na dzień dzisiejszy jestem bardzo szczęśliwa i nie chciałabym się dowiedzieć, że np. za niedługi czas będę miała wypadek, umrze mi mąż, dziecko albo mama itp... siłą rzeczy człowiek będzie cały czas potem myślał o tym co wróżka powiedziała, a nawet tak kierować swoim życiem, żeby się spełniało... czysta psychologia. nie rozumiem po co ludzie pakują się sami w kłopoty, sorry, ale słabsze psychicznie osobniki mogą zeschizować. no ale punkt widzenia zależy od punktu siedzienia, taka prawda...
truskawka_ja - Sro Lut 03, 2010 11:22 am

Martysia, zgadzam sie z Toba w 100%. Mam podobne podejscie do tych spraw.
Hatifnatka - Sro Lut 03, 2010 12:05 pm

u wróżki nie byłam i się nie wybieram. podobnie jak Martysia, wolę się trzymać z daleka od tego typu "instytucji" :wink:
dymocha - Sro Lut 03, 2010 12:08 pm

Hosiole napisał/a:
Zazwyczaj do wróżki chodzi się w sytuacji kiedy stoi się przed ważną decyzją szuka się jakiejś podpowiedzi, ewentualnie kiedy łapie się deprechę..
Ja byłam właśnie u wróżki w takiej sytuacji. I dostałam dokładnie to czego oczekiwałam - same pozytywne informacje. Na upartego można powiedzieć, że 1 rzecz mi się spełniła. Dla mnie istotne było to, że uwierzyłam, że wszystko się zmieni na lepsze. Wydaje mi się, że równie dobrze mogłam pogadać wtedy np. z psychologiem :) Na dzień dzisiejszy nie poszła bym raczej do wróżki i dziwię się, że wtedy byłam. :smile:
randomgirl - Pią Lut 05, 2010 9:39 pm

Ja słyszałam, że katolik powinien wystrzegać się wszelkiej magii, ponieważ jest to zawsze siła nieczysta. Podobno kto się bierze w jakiś sposób za magię w tego "wpada" zawsze od kilku do kilkunastu demonów (zależy z jakim nasileniem i jak głęboką wiarą podchodzą do owej magii) i później trudno jest się tego pozbyć. To ponoć forma zaprzedania się diabłu, ponieważ ludzie nie mogą mieć takiej mocy, gdyż jest ona nadprzyrodzona.

Kiedyś w rozmowach w toku był temat o "uzdrowicielach", gdzie chłopak, który uzdrawiał ludzi z beznadziejnych przypadków raka sam przestraszył się swojej mocy i zaprzestał tych praktyk. Wkrótce sam dostał raka.

Pewna uzdrowicielka, która żyła jeszcze na początku ubiegłego stulecia również zaprzestała swych praktyk, gdzie później miała sny w których śnił się jej szatan każąc jej robić to dalej, gdyż w innym wypadku uzdrowieni ludzie zaczną po kolei umierać. Nie zdecydowała się i tak też się stało.


Co o tym sądzicie?

Audiolka - Pią Lut 05, 2010 9:53 pm

Kiedyś miałam z kumpelą taką sytuację:
Idziemy sobie przez park przy dworcu Północnym, zaczepiła nas tam Cyganka. I swoja gadka:
-Daj pięćdziesiąt złotych to Ci przyszłość przepowiem.
Ja się kazałam jej bujać :wink: to mnie zaczęła przeklinać, kumpela dała jej 50 zł....tak b. mądre. I ona jej to gwizdnęła-standardowe- prosimy jej żeby nam to oddała, to ona mówi, że te pieniądze jej się zwrócą, ale teraz oddać ich nie może i powiedziała, że urodzimy fioletowe dzieci, ze krew z piz..y będzie nam leciała itp. (cytuje jej słowa). Normalnie chciałam jej huknąć, ale jakoś jakoś poszłyśmy.
I wyobraźcie sobie, że może rok po tym zdarzeniu w świetlicy środowiskowej do której należałyśmy, był konkurs. Nagroda główna 50 zł. Wygrała go kumpela.

:x_rot

gulii - Sro Lut 10, 2010 2:44 pm

To dosyć drastyczne!i chyba na zasadzie skojarzenia z tym ukradzionymi pieniędzmi.
A mnie się wydaje po przeczytaniu tego tekstu że nie jest to znana energia z tych kart i nigdy nie wiadomo jaka to energia i nie wiadomo jakie szkody wyrządzi w przyszłości. A osoba które z nimi pracowałą tak o nich pisze, pomimo że mogła zarabiać na tym kasę.

Martysia - Sro Lut 10, 2010 9:29 pm

juz chyba jest podobny temat, moze mozna to jakos polaczyc? http://forum.wesele-lodz....851f0e2e4eb631f

ja do wrozki, jak juz pisalam, nie pojde nigdy w zyciu, dla mnie to jakies demony :D

megi - Sro Lut 10, 2010 9:47 pm

nie ma wrozek:) sa naciagacze albo madrzy ludzie, czasami jest to sposob na zycie


znam przyklad , cyganka wrozy na piotrkowskiej ( gdzies) jak widzi dobry kasek , mowi np:

twoj tata ma zamiar odejsc od rodziny, jaknie chcesz aby tak sie stalo zostaw darowizne ( bagatela 2 tys) jak nie zostawisz posypie ci sie cale zycie !

to przyklad naciagactwa biznesu i wykancznia ludzi! dla osoby slabej psychicznie to wyrocznia

drugi przypadek wrozka - psycholog, ( nie kaze sie nazywac wrozka ) a ma karty,
zawsze mowi ze to czlowiek ma najsilniejsza magie ( ktora pozwala decydowac o swoim losie) czyli to my mamy wplyw na to co w naszym zyciu sie dzieje, ona przekazuje ludzia madrosci, i daje prawo wyboru.

mysle ze takich przypadkw jest wiele- KAZDA WRÓŻKA NIBY WRÓŻKA prezentuje inny poglad na wrózenie

ten pierwszy to z opowiesci znam, bo osoba ktora wrozyla sobie u tej cyganki potem chodzila na terapie bo tak nakladla sobie tych pierdolek do glowy. ze popadla w ciezka depresje;0


p.s ludzie zawsze mówią o tym czego nie chcą, a nie o tym czego pragną:)

Kati - Sro Lut 10, 2010 9:48 pm

Temat powielony.
połączyłam

Kati

Ambrozja - Sro Lut 10, 2010 11:39 pm

Martysia napisał/a:
nie chciałabym się dowiedzieć, że np. za niedługi czas będę miała wypadek, umrze mi mąż, dziecko albo mama itp...


Moja mama mi opowiadała, że jak była w liceum to poszła do wróżki. Przepowiedziała jej kilka drobnych rzeczy, które podobno się sprawdziły, a na sam koniec powiedziała, że moja mama w przyszłości urodzi syna i zaraz potem jej mąż umrze. Mama z biegiem czasu zapomniała o tym i przypomniało jej się o tym na porodówce! Opowiadała, że modliła się, żeby urodzić dziewczynkę. No i urodziłam się ja :wink: Także mama odetchnęła i już nigdy nie poszła do wróżki. Ja też raczej się nie wybieram.

Aga1986 - Czw Lut 11, 2010 12:04 am

ja nigdy nie byłam, ostatnio miałam dość dużą zagwozdkę finansową i nie przeczę - przeszło mi to przez myśl, ale stwierdziłam, ze nie pójdę bo wiem co chcę zrobić, a jeśli powie coś co mi się nie spodoba to będę miała wątpliwości... myślę, że dobrze postąpiłam. Wierzę w przeznaczenie i ze wszystko ma jakiś odgórnie zapisany plan, ze nic nie dzieje się bez przyczyny i ze jeśli nawet coś się dzieje źle to po to, żeby potem było lepiej. Także ogólnie wierzę w te wszystkie "bzdury" ale we wróżki nie koniecznie już wierzę, za dużo ******ów... boję się poznać przyszłość, boję się, ze wróżka powiedziałaby mi coś ogólnego a ja potem szukałabym na siłę odzwierciedlenia w rzeczywistości, pewnie naciągałabym wszystko, żeby udowodnić, ze to właśnie było mi przepowiedziane.
Jako dziecko miałam jechać z dziadkami w podróż do Wenecji samolotem, rodzice (nie wiem czemu) poszli ze mną do bioenergoterapeuty który przepowiedział im że nie mogę ich opuścić dopóki nie skończę 18 lat, nie mogę wyjeżdżać za granice bo wtedy coś złego może się im stać... oczywiście do Wenecji z dziadkami nie pojechałam, bo rodzice bardzo się wystraszyli, ale już jako nastolatka wyjechałam do Włoch i Francji na wycieczkę, a moi rodzice żyją i są cali i zdrowi :)

skalimonka - Czw Wrz 02, 2010 8:52 pm

Byłam u wróżki kilka lat temu z koleżanką... sporo lat temu... 2 rzeczy z 3, któe mi powiedziała, się już sprawdziły i bynajmniej nie było to lanie wody, tylko konkrety. W jednej rzeczy pomyliła się niewiele (mówiąc, że coś przydarzy się "bliskiemu mi mężczyźnie, chyba ojcu"... faktycznie przydarzyło się to co powiedziała, ale mojemu mężowi). Zapłaciłabym 3 razy tyle, żeby przepowiedziała mi jeszcze raz... niestety za nic nie mogę sobie przypomnieć jak się nazywała... :-)
Magdzik - Sob Wrz 18, 2010 10:04 am

Ja tylko raz za śmieszne pieniądze poszłam z koleżankami na odpuście do wróżki(cyganki) :razz: ale tylko tak do bajeru zobaczyć jak będzie nam ściemniać ;)

Ja nie chodzę do wróżek ale moja siostra miała problemy i znajoma jej poleciła jedną wróżkę.Siostra poszła do niej raz i sporo z tego co powiedziała się sprawdziło... :o


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group