Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Przesądy - Pęknięta obrączka

Gabi25 - Pon Lip 19, 2004 2:02 pm
Temat postu: Pęknięta obrączka
Tydzień temu byłam u koleżanki na weselu. Trzy dni po ślubie jej małżonkowi pękła obrączka, tak mocno, że niemal by ją zgubił. Jak myslicie co to znaczy dla Młodej Pary?????
Asia - Pon Lip 19, 2004 3:15 pm

Gabi, zapraszamy do działu 'Powitania".
Asiek - Pon Lip 19, 2004 4:07 pm
Temat postu: Re: Pęknięta obrączka
Gabi25 napisał/a:
Tydzień temu byłam u koleżanki na weselu. Trzy dni po ślubie jej małżonkowi pękła obrączka, tak mocno, że niemal by ją zgubił. Jak myslicie co to znaczy dla Młodej Pary?????

Hm 8) , nie wiem w jakich okolicznościach doszło do pęknięcia obrączki, ale będę wyrokować w ciemno - myślę, że jedyne co to oznacza to że Młodzi mieli kiepskiej jakości obrączki :lol: Albo za cienkie albo kiepskie złoto. :wink:
Gabi, nie ma co przepowiadać tej parze jakiegoś nieszczęścia (tfu tfu) dlatego, że mieli obrączki słabej jakości. :wink:

pipi - Pon Lip 19, 2004 4:14 pm

Albo posiadanie obrączki uratowało człowiekowi palec.
Może wtedy mówić tylko o szczęściu :)

Kati - Pon Lip 19, 2004 4:41 pm
Temat postu: Re: Pęknięta obrączka
Asiek napisał/a:
Gabi25 napisał/a:
Tydzień temu byłam u koleżanki na weselu. Trzy dni po ślubie jej małżonkowi pękła obrączka, tak mocno, że niemal by ją zgubił. Jak myslicie co to znaczy dla Młodej Pary?????

Hm 8) , nie wiem w jakich okolicznościach doszło do pęknięcia obrączki, ale będę wyrokować w ciemno - myślę, że jedyne co to oznacza to że Młodzi mieli kiepskiej jakości obrączki :lol: Albo za cienkie albo kiepskie złoto. :wink:
Gabi, nie ma co przepowiadać tej parze jakiegoś nieszczęścia (tfu tfu) dlatego, że mieli obrączki słabej jakości. :wink:


Zgadzam się z Asiek :)

Gabi25 - Wto Lip 20, 2004 10:23 am

A ja mam mieszane uczucia i uważam że to nic dobrego nie wróży. Jeżeli mówimy o przesądach- to pęknięta obrączka raczej nie jest dobrą przepowiednią. Słyszałam że znajoma mojej koleżanki zgubiła obrączkę i po roku szczęśliwe małżeństwo się rozpadło.
Asia - Wto Lip 20, 2004 11:08 am

Pewnie znasz też małżeństwa, którym nic nie wróżyło źle, a jednak się rozpadły.
Gabi25 - Wto Lip 20, 2004 12:03 pm

Szczerze mówiąc to nie zanam, te małżeństwa które się rozpadły to od początku coś im nie wychodziło...
Niektórzy to dawno by się rozwiedli tylko liczyli na jakis cud a potem miarka sie przebrała i klops.

Asia - Wto Lip 20, 2004 12:18 pm

Myślałam nie o tych małżeństwach, których zachowanie wróżyło źle, lecz o takich które nie powinny się rozpaść, bo żaden z przesądów tego nie przepowiadał. Przykładowo: nikomu nie upadła w kościele obrączka (i nie pekła!) itd.
Gabi, interesuje mnie gdzie Twój znajomy kupił obraczkę. Trzeba chyba przestrzec nas przed tym miejscem.

Gabi25 - Wto Lip 20, 2004 1:01 pm

Nie mam pojęcie ale nie spytam ich o to, bo jakkolwiek temat obraczek wywołuje nieciekawe miny, gdyż ktoś z rodziny wywróżył rozwód w ciągu roku. Załamanie totalne. Wiem tylko, ze to były obrączki kupione u jubilera, środek białe złoto a z obu stron obwódki z żółtego.
Asiek - Wto Lip 20, 2004 1:34 pm

Gabi25 napisał/a:
Nie mam pojęcie ale nie spytam ich o to, bo jakkolwiek temat obraczek wywołuje nieciekawe miny, gdyż ktoś z rodziny wywróżył rozwód w ciągu roku. Załamanie totalne.

:shock:
Naprawdę ludzie w coś takiego wierzą?
Sorrki, ale ja bym się chyba załamała taka osobą, która by mi powiedziała, że rozwiodę się w ciągu roku, bo wyczytała to w gwiadach, zgubiłam obrączkę, nie postawiłam butów na parapecie w dniu ślubu albo złamałam inny przesąd (polecam temat "Złamany przesąd" :wink: - mimo "złamania" przez forumowiczki niektórych przesądów ich małżeństwa funkcjonują i mają się dobrze).
Przesądy są fajne, ale trzeba mieć do nich zdrowe podejście i odrobinę dystansu.

Magdzia - Wto Lip 20, 2004 4:53 pm

Nienawidze przesadow, bo wlasnie przez glupia, slepa wiare w ich wyimaginowana moc wiele ludzi traci rozum i wtedy zdarzaja sie nieszczescia. Nigdy nie wierze w zadne, ani czarnego kota (ktory nie raz przebiegl mi droge jak prowadzilam samochod), ani postawienie torebki na ziemi (moja mama dostaje szalu jak widzi moja torebke lezaca), ani w zadne tego typu bzdury. Nigdy sie nic nie sprawdzilo i jestem szczesliwa zyjac tak jak mam ochote.
josephine - Wto Lip 20, 2004 8:04 pm

Magdzia napisał/a:
Nienawidze przesadow, bo wlasnie przez glupia, slepa wiare w ich wyimaginowana moc wiele ludzi traci rozum i wtedy zdarzaja sie nieszczescia. Nigdy nie wierze w zadne, ani czarnego kota (ktory nie raz przebiegl mi droge jak prowadzilam samochod), ani postawienie torebki na ziemi (moja mama dostaje szalu jak widzi moja torebke lezaca), ani w zadne tego typu bzdury. Nigdy sie nic nie sprawdzilo i jestem szczesliwa zyjac tak jak mam ochote.


nic dodać, nic ująć, no może tylko to, że może właśnie przez to, że ludzie tak w to mocno wierzą, własnie "podświadomie" dążą do realizacji czegoś, w co tak wierzą
ufff za gorąco - pogmatwane to zdanie jakieś ale chyba wiecie o co mi chodziło?
wiara czyni cuda - ot co, sami się nakręcają ...

niuniab - Pon Lip 26, 2004 3:06 pm

Zgadzam się z josephine w 100%, jeśli ktoś uwierzy w takie bzdury to będzie to samospełniająca się przepowiednia.
Asia - Sro Sie 04, 2004 11:11 am

Ostatnio moja ciocia opowiadała, że króko po ślubie przy zamykaniu okna... pękła jej obrączka. Było to 20 lat temu i nie stanowiło jakieś złej przepowiedni, bo ciocia z wujkiem są bardzo udanym małżeństwem.
scorpionka - Pon Paź 25, 2004 9:01 am
Temat postu: peknieta obraczka
Mnie tez pekla obraczka ze 2 tyg temu. Tzn tak malutko pekla malenka ryska na wierzchu. Obecnie czekam az zadzwonia do mnie ze juz naprawili.
A, i nie sadze, zeby mialo to byc wrozba jakas.

Kasia21 - Pon Paź 25, 2004 10:59 am

A własnie miałam Was zapytać o podobną sprawę. Na mojej obrączce jest na małym kawałku szary ślad. To jest źle stopione złoto. Nie wiem czy powinnam dać to do poprawki. Ta obraczka była poświęcona w kościele a jak wróci do mnie od złotnika bedzie juz inna. ?eby to poprawić trzeba zerwać jedna warstwę złota (bo są 2) przetopic ją i nałżyć od nowa. Co myslicie? Dawać ją do poprawki?
scorpionka - Pon Paź 25, 2004 11:58 am

Ja swoja dalam. Zalezy mi zeby byla piekna. chce o nia dbac. Uwazam, ze trzeba oddac do naprawy.
AgnieszkaG. - Wto Paź 26, 2004 10:22 am

Kasia21 napisał/a:
A własnie miałam Was zapytać o podobną sprawę. Na mojej obrączce jest na małym kawałku szary ślad. To jest źle stopione złoto. Nie wiem czy powinnam dać to do poprawki. Ta obraczka była poświęcona w kościele a jak wróci do mnie od złotnika bedzie juz inna. ?eby to poprawić trzeba zerwać jedna warstwę złota (bo są 2) przetopic ją i nałżyć od nowa. Co myslicie? Dawać ją do poprawki?


Z poświęceniem obrączki po raz kolejny nie powinnaś mieć problemu. Pójdź (po zrobieniu obrączki) do księdza i napewno ci nie odmówi ponownego poświęcenia (wiem że nie będzie to może to samo co podczas ceremoni zaślubin, ale wiem że istnieje taka możliwość). Osoby które kiedyś zgubiły obrączki i odkupiły je, tak robią. Wkońcu obrączka jest ważnym w życiu małżeńskim symbolem miłości i wierności :!:

Kiwax - Wto Paź 26, 2004 10:55 am

Jestem tego samego zdania co AgnieszkaG. No chyba, że defekcik nie jest aż tak bardzo widoczny :)

A z ponownym poświęceniem obrączni nie powinno być żadnych problemów.

Kasiu, tak naprawdę to Twoja decyzja.

Kasia21 - Wto Paź 26, 2004 1:02 pm

Defekt jest malutki, ale trzeba zerwać jedna warstwe złota, przetopic ją i jeszcze raz nałożyć. Z jednej strony to tylko jedna warstwa wróci inna a ta druga będzie taka jak była. :hmm :
Rene - Wto Maj 10, 2005 11:48 am

ja też musiałam oddać obrączki do poprawy, to nie była jedna rysa tylko całe mnóstwo na całej długości, naszczęście jest to jeszcze prze ślubem
Mefiu - Pią Sie 26, 2005 10:33 am

Myślę że ze zgubieniem obrączki lub jej zarysowanim nie wiąże się żaden przesąd, zarysowania da się usunąć :) a jeśli chodzi o zgubienie, to może to być kłopot i zagrożenie dla życia, jeśli się da druga połówka o tym dowie :mrgreen: Osobiście znam kilka osób które zgubiło obrączki i oprócz awantury :P nie było żadnych konsekwencji :)
Gabro - Wto Maj 29, 2007 11:47 am

Ja słyszałam, że znajomemu mojej koleżanki obrączka pękła .... podczas nocy poślubnej :) I co to znaczy?:)
dymocha - Wto Maj 29, 2007 12:42 pm

Nie dajmy się zwariować.. A już na pewno nie powtarzajmy przesądów, które znamy osobom, którym sie cos przytrafiło. Mnie podczas slubu wypadła obrączka, ręce mi się tak trzęsły, że nie mogłam jej nawet podnieść z tacki. I co mam teraz zrobić? Już ze 3 osoby mi powiedziały, że to źle wróży. Nie jest to wcale miłe. Tak jakbym zrobiło to specjalnie.. Jak sobie ktoś w coś wierzy to niech nie wmawia tego innym :(
Maverick - Wto Maj 29, 2007 4:42 pm

Mi kiedyś powiedziano, że nie powinno się zakładać cudzych obrączek, bo to wrózy staropanieństwo :smile: :lol: :razz: I gdybym miała w to wierzyć, bo bym już dawno w klasztorze siedziała. Moi rodzice nie noszą obrączek (bo są bardzo szerokie i odparzały palce), więc jak byłam mała, to ciągle zakładałam mamy obrączkę :D :D
Magdzik - Pon Lis 22, 2010 11:10 am

Maverick napisał/a:
Mi kiedyś powiedziano, że nie powinno się zakładać cudzych obrączek, bo to wrózy staropanieństwo

Też to słyszałam i jeszcze,że pierścionka zaręczynowego nie można dawać komuś do przymierzenia bo się rozpadnie.
Jak się związek ma rozpaść to się rozpadnie ale na pewno nie z takich głupkowatych przyczyn :o

aNusia^^ - Sro Gru 01, 2010 1:35 pm

Gabro napisał/a:
Ja słyszałam, że znajomemu mojej koleżanki obrączka pękła .... podczas nocy poślubnej :) I co to znaczy?:)


:przestraszony:

W sumie dobrze,że mu coś innego nie pękło :jumpingmrgreen:

A co do przesądu to fakt ,że nie jest to zbyt miłe doświadczenie ale jakoś nie sądzę żeby było pechowe. Mój pradziadek zgubił obrączkę podczas działań wojennych, razem z prababcią dożyli 65 rocznicy ślubu i byli bardzooo szczęśliwi, a obrączkę odkupił dopiero na 25 rocznicę ślubu (wtedy nie było łatwo dostac dobrą obrączkę)

mario82 - Pon Lut 03, 2014 7:14 pm
Temat postu: Pech
Podobno przynosi pecha:)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group