Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Przesądy - Przesądy cz. 1

gosia - Pon Lis 10, 2003 8:53 pm
Temat postu: Przesądy cz. 1
Jakich przesądów przestrzegałyście bo mi się udało tyle :)

Najlepiej pobierać się w tych miesiącach, w nazwach których pojawia się litera "r": marzec, grudzień, wrzesień itp., za szczególnie dobry okres tradycyjnie uznawane są święta Bożego Narodzenia

Panna młoda w dniu ślubu powinna mieć na sobie:
:arrow: coś niebieskiego (na ogół jest to podwiązka, która poza tym zapewnia potomstwo i wierność małżonka)
:arrow: coś używanego (najprościej jest z biżuterią), co zapewnia lojalność najbliższych
:arrow: coś pożyczonego (koniecznie od osoby, która jest szczęśliwa w małżeństwie), co zapewnia sympatię i dobre stosunki z nową rodziną
:arrow: coś nowego (co jest gwarancją bogactwa

Pan młody także powinien mieć przy sobie :
:arrow: pieniądze, które gwarantują dostatnie życie ja miałam w pantofelku

Idąc do ołtarza młoda para powinna się uśmiechać, bo taka będzie ich droga przez całe życie

Wróżba mówi, że ta osoba, która odchodząc od ołtarza, okręci swojego małżonka, będzie kierować także w małżeństwie (mąż mnie okręcił) :(

Najlepiej, aby pierwszą osobą składającą życzenia młodej parze był mężczyzna np. świadek u nas był to własnie świadek
Pan młody powinien przenieść świeżo upieczoną żonę przez próg

i jeszcze bardzo ważna rzecz po powrocie z wesela pan młody powinien ściagnąć zębami podwiązke która znajduje sie pod suknią po to by było udane życie erotyczne ,mój mąż był juz bardzo zmęczony ale to zrobił :D :D :D :D :

Edyta - Pon Lis 10, 2003 11:19 pm

najlepsze jest to ostatnie
no ja jeszcze nie wyszlam za mas ale jak juz bede po to tez z checia opisze

gosia - Pon Lis 10, 2003 11:56 pm

Edyta napisał/a:
najlepsze jest to ostatnie
no ja jeszcze nie wyszlam za mas ale jak juz bede po to tez z checia opisze


a ile smiechu było przy tym :D

Edyta - Wto Lis 11, 2003 12:05 am

jeszcze nie spotkalam sie z taka forma zabawy, ale nie powiem calkiem fajnie
tez bym tak chciala hihihihihihi

gosia - Wto Lis 11, 2003 12:09 am

ja tez o tym nie wiedziałam ale jak kupowałam suknie slubna to powiedziałam mi o tym włascicielka sklepu gdzie kupowałam bo dostałam podwiązke gratis i powiedziała mi że młody musi zdjąć zębami podwiązke po powrocie do domu żeby życie erotyczne było bardzo udane, a ja wierze w takie rzeczy :D
Edyta - Wto Lis 11, 2003 12:13 am

szkoda ze na weselu jej nie sciagal
ale by byl numer
aaaaaahhhhhhhaaaaaaahhhhhh :P

gosia - Wto Lis 11, 2003 12:43 am

:D :D :D :D no własnie , ale akurat trzeba było to zrobić w domu :D
Nina - Czw Lis 20, 2003 10:35 pm

Szkoda ze nie wiedzialam, widze ze omniela mnie niezla zabawa
Edyta - Pią Lis 21, 2003 9:53 am

no wlasnie , ja juz mojego przygotuje do tego

aha gosiu mam pytanie!!
moja mama opowiedziala mi o jeszcze jednym zwyczaju podobnym do twojej podwiazki!!

pierwsza do lozka powinna wejsc panna mloda (bo nie wypada zeby kobieta pchala sie facetowi do lozka) , a pan mlody powinien na kolanach ja prosic o wpuszczenie!!!!!!!!!!!

tez niezle nie???
aaaaaaaaahhhhhhhhhhhaaaaaaaaahhhhhhhhhh ale bedzie ubaw

Madlen_ - Pią Lis 21, 2003 11:34 am

Edyta napisał/a:
pierwsza do lozka powinna wejsc panna mloda (bo nie wypada zeby kobieta pchala sie facetowi do lozka) , a pan mlody powinien na kolanach ja prosic o wpuszczenie!!!!!!!!!!!

tez niezle nie???
aaaaaaaaahhhhhhhhhhhaaaaaaaaahhhhhhhhhh ale bedzie ubaw


buuuaaahahahaaaaa----------dobre............

Ania - Pią Lis 21, 2003 11:39 am
Temat postu: Przesądy
No muszę powiedzieć, ze to całkiem niezły pomysł. I na pewno o tym nie zapomnę, już widzę mojego biednego, pijanego misia jak się prosi, żeby go do łóżka wpuścić. hahahahaha :lol:
Madlen_ - Pią Lis 21, 2003 11:40 am

Na kolanach nikczemny..... :wink: :wink:
Edyta - Pią Lis 21, 2003 2:08 pm

no pewnie ze na kolana a jak

wiecie co nie napisalam drugiej czesci tego przesadu, bo jest okropna

teraz mozna sie cieszyc ale ktos inny powiedzial mi znowu ze kto pierwszy polozy sie do lozka ten pierwszy umrze :shock:

mam nadzieje ze was to nie przerazilo!!!!

ja jednak nie wierze w ta druga czesc i ciesze sie na mysl o tej pirwszej!!!!!!!!!

gosia - Pią Lis 21, 2003 7:25 pm

Edytko o tym akurat nie słyszałam ale jest dobre zrób tak :D to nam potem opowiesz jak cie błagał o pozwolenie do łóżka :lol:
Edyta - Pią Lis 21, 2003 11:50 pm

wiesz gosiu na sama mysl juz chce mi sie smiac
no pewnie ze wam opowiem jak sie nad nim znecalam hihihihihih

gosia - Nie Lis 23, 2003 11:51 am

zobaczysz będzie super
Edyta - Nie Lis 23, 2003 9:04 pm

wlasnie smialam sie z tego bo mowilam R. ze cale forum bedzie wiedzialo o tym!!
gosia - Nie Kwi 18, 2004 3:50 pm

Jeszcze cos znalazłam

:arrow: Nie należy brać ślubu w poniedziałek, ponieważ "od poniedziałku nie warto zaczynać" oraz w piątek gdyż "w piątek zły początek".
Małżeństwo powinno się zawierać w miesiącach, w których nazwach występuje literka "r".

:arrow: Nakrycie buta pana młodego rąbkiem sukni oznacza, że panna młoda będzie go trzymać po pantoflem.

:arrow: Upadek obrączek nie wróży nic dobrego. Powinien je podnieść ksiądz!

:arrow: Wsunięcie obrączki do końca palca panny młodej oznacza, że zostanie zdominowana w małżeństwie.

:arrow: Pan młody przenosi pannę młodą przez próg by się nie potknęła, ponieważ zapewni to brak potknięć w przyszłym związku.

:arrow: Na początku uroczystości weselnej para młoda otrzymuje dwa kieliszki - jeden z wódką, drugi z wodą. Ten kto wypije wódkę, będzie dominował w związku

kryszka - Pon Kwi 19, 2004 12:39 am

Wczoraj w "Europa da się lubić" mówili że panna młoda nie powinna śpiewać na swoim weselu. Ale czemu to nie wiem. W każdym razie mi się ten przesąd bardzo podoba i jakby co będę się na niego powoływać żeby nie urazić słuchu gościom. :wink: :lol:
gosia - Pon Kwi 19, 2004 6:59 pm

Ja tam spiewałam na swoim weselu :D
tweety - Pon Kwi 19, 2004 10:08 pm

gosia napisał/a:
Jeszcze cos znalazłam

:arrow: Pan młody przenosi pannę młodą przez próg by się nie potknęła, ponieważ zapewni to brak potknięć w przyszłym związku.



Ze mną chyba by miał problem :hahaha:

gosia - Pon Kwi 19, 2004 10:09 pm

Tweety nie bedzie tak żle :D
tweety - Pon Kwi 19, 2004 10:32 pm

Zawsze mozna zadzwonic po dźwig :wink: :mrgreen:
Asiek - Pon Kwi 19, 2004 10:35 pm

tweety napisał/a:
Zawsze mozna zadzwonic po dźwig :wink: :mrgreen:

:frajer:
Tweety, dacie radę bez dźwigu. :mrgreen:
No chyba, że naprawdę jest między Wami taka duża różnica wagi... Coś na pewno wymyślicie! :)

tweety - Pon Kwi 19, 2004 10:40 pm

Spoko spoko. Jakos sobie poradzimy. Rafał to silny chłopczyk :!: :mrgreen:
kryszka - Pon Kwi 19, 2004 11:35 pm

Tweety, trening czyni mistrza. :wink:
tweety - Sro Kwi 21, 2004 11:00 am

chyba troszeczke zeszlysmy z tematu :mrgreen:
aniaza - Pią Maj 07, 2004 5:19 pm

Ja się zastanawiam czy można mieć coś starego i pożyczonego 2w1?
Asiek - Pią Maj 07, 2004 5:40 pm

aniaza napisał/a:
Ja się zastanawiam czy można mieć coś starego i pożyczonego 2w1?

Aniaza, ja tak miałam : zlotą bransoletkę od mojej kuzynki. :wink:

lesia - Pią Maj 07, 2004 6:55 pm

Podobno pannie mlodej nie wolno samej odbierac z salonu i jej niesc , bo to wrozy nieszczescie, czy ktos o tym slyszal?
kryszka - Pią Maj 07, 2004 7:59 pm

Lesiu, chodzi o suknię? :wink: Pierwsze słyszę. Ale z czysto praktycznych powodów wezmę po odbiór wysokiego tatę, żeby nie szurać suknią po chodniku. 8)
dagmara - Pią Maj 07, 2004 10:33 pm

Podobno nie można pannie młodej wynieść sukni ze sklepu.
gosia - Pią Maj 07, 2004 11:31 pm

lesia napisał/a:
Podobno pannie mlodej nie wolno samej odbierac z salonu i jej niesc , bo to wrozy nieszczescie, czy ktos o tym slyszal?



Pierwsze słysze :shock:
Nawet nie pamietam czy ja suknie wynosiłam czy mój D.
To było tak dawno :mrgreen:

niuniab - Sob Maj 08, 2004 4:50 pm

dagmara napisał/a:
Podobno nie można pannie młodej wynieść sukni ze sklepu.

A moją odebrała moja mama i mnie nawet przy tym nie było. Rano poszłam na ostatnią przymiarkę i wszystko było ok, więc zostawiłam ją tam i moja mama wieczorem pojechała ją odebrać

Asiek - Sob Maj 08, 2004 4:53 pm

dagmara napisał/a:
Podobno nie można pannie młodej wynieść sukni ze sklepu.

U mnie wyniosła suknię pani z salonu (wcześniej nie słyszałam o w/w przesądzie) a ja poniosłam ją do samochodu, w którym czekał narzeczony (nie chciałam, żeby poszedł ze mną do salonu, bo nie byłam pewna, czy suknia będzie już zapakowana, a nie chciałam, żeby ją zobaczył :wink: ).

Sisi - Pon Cze 21, 2004 1:03 am

http://amwycinek.webpark.pl/przesady.html
Zestaw przesądów. 8)

gosiaczek - Sob Lut 12, 2005 10:52 pm

Patent na bogactwo sprzedany przez panią doktor, z którą miałam zajęcia:
Panna młoda powinna mieć przy sobie własnoręcznie uszyty portfelik w kształcie rybki, z pieniążkiem w środku.
I uszyję sobie sobie takie portfelik :) ) Na bogactwo i tak będziemy musieli razem zapracować, ale zrobię to przez sympatię dla osoby, dzięki której lubie to, co robię

opium - Nie Lut 13, 2005 7:43 pm

gosia napisał/a:
... :arrow: Na początku uroczystości weselnej para młoda otrzymuje dwa kieliszki - jeden z wódką, drugi z wodą. Ten kto wypije wódkę, będzie dominował w związku


Apropos tego przesądu, to ja słyszałam, że ten komu się trafi wódka będzie miał bardziej gorzkie życie...

joa - Pon Lut 14, 2005 4:28 pm

Qrcze, czyli temet PRZES?DY CZ??? PIERWSZA sugeruje, ze nastapi jeszcze część 2 i 3?
I jak tu ktoś przesądny może wyjśc za mąż....nie da sie :P :P :P

aggna - Czw Lut 24, 2005 4:20 pm

Przesądy

Miesiąc
Wyznaczenie daty ślubu najlepiej planować:
-w miesiącach, które w swej nazwie mają literkę "r", -w Boże Narodzenie, -w karnawale, -w ?więta Wielkanocne. Nie poleca się natomiast składać przysięgi ślubne w maju, listopadzie, w dniu 1 kwietnia (ze względu na prima aprilis), a także w adwencie i wielkim poście.

Suknia ślubna
Aż do chwili ceremonii ślubnej suknia panny młodej nie powinna być pokazywana panu młodemu. Oglądanie kreacji przez narzeczonego, a także pomoc w jej wyborze wróży bowiem niezgodę w małżeństwie. Narzeczona musi pamiętać, iż strój ślubny może zakładać przed uroczystością tylko wtedy, jeśli zachodzi taka konieczność, np. przymiarka. Paradowanie w sukni dla samej tylko przyjemności, niesie złą wróżbę.

Strój ślubny
Ubierając się do ślubu panna młoda powinna pamiętać, aby mieć na sobie: coś białego (symbolu czystości uczuć), coś niebieskiego (zazwyczaj jest to podwiązka)-kolor ten wróży wierność wybranka, coś pożyczonego (dla zapewnienia przychylności rodziny męża), coś starego (by w trudnych chwilach nie zabrakło pomocy krewnych i przyjaciół), coś nowego (symbolu dostatku).

Drobiazgi
Warto pamiętać, aby idąc do ołtarza zaopatrzyć się w następujące drobiazgi: w szwie sukni panny młodej powinny się znaleźć: kryształek cukru i okruszek chleba, do bucika panny młodej należy wsunąć pieniążek, w kieszeni pana młodego nie powinno zabraknąć drobnych. Zapewni to dostatek rodzinie.

Ptaki
Wypatrzenie przed ceremonią ślubną gołębia lub sroki przynosi szczęście w przeciwieństwie do napotkania na swej drodze wron, czy kruków.

Pogoda
Piękna, słoneczna pogoda w dniu ślubu, to marzenie każdej pary młodej. Niesie ona ze sobą pomyślną wróżbę zapewniając przyszłym małżonkom szczęście. Niedobrze jest natomiast, gdy w tym czasie słońce przybierze czerwoną barwę lub gdy słychać grzmoty. Mały deszczyk tym czasem uważany jest za Boże błogosławieństwo.

Droga
Nie wolno państwu młodym zawracać z drogi do kościoła. Jeśli nawet o czymś zapomnieli, powinni skorzystać z pomocy krewnych lub przyjaciół. Nie powinno się również robić zbyt długich postojów, bo może to zaważyć na życiu małżeńskim.

Uśmiech i łzy
Panna młoda powinna iść do ołtarza ze szczęściem wypisanym na twarzy. Taką drogę bowiem, zapewni sobie na resztę małżeńskiego życia. Jeżeli jednak pojawią się łzy wzruszenia, czy szczęścia, to nie należy ich powstrzymywać, gdyż zamienią się one w wielką radość.

Welon
Piękna ozdoba panny młodej potrafi być czasami niesforny i jak gdyby żył własnym życiem, nie układa się jak należy. Biada jednak pannie młodej, która idąc do ołtarza, albo podczas uroczystości ślubnej, obejrzy się za siebie i sprawdzi, czy welon jest ładnie ułożony. Aby zapobiec takiej sytuacji, należy porosić o pomoc świadkową aby w razie potrzeby go poprawiła.

Przewaga
Przewagę w małżeństwie można sobie zapewnić w następujący sposób: kiedy ksiądz przykryje ręce stułą, ta dłoń która znajdzie się na górze, zapewni jej właścicielowi przewagę, symboliczne okręcenie partnera wokół siebie, może zapewnić moment, gdy nowożeńcy po skończonej ceremonii odwracają się od ołtarza i zmierzają ku wyjściu,gdy przed kościołem posypią się na parę młodą drobne, ten kto szybciej i więcej ich zbierze, będzie w rodzinie "trzymał kasę".

Obrączki
Nie wolno ich zgubić ani zapomnieć. Nie powinno się również dopuścić, by upadły na ziemię. Jeżeli już się tak stanie, to schylić się po nie może wyłącznie ksiądz, ministrant, urzędnik lub świadek. W żadnym razie nie mogą ich podnieść państwo młodzi. Aby nie zapeszyć małżeństwa i nie sprowokować złych mocy narzeczona nie powinna jej w ogóle oglądać. Może to uczynić dopiero, gdy poczuje ją na palcu.

Pocałunek
Po zakończeniu uroczystości ślubnej, młoda małżonka musi zadbać, aby jej wybranek złożył na jej ustach gorący pocałunek. To zapewni jej wierność małżonka.

Noszenie na rękach
Jeżeli świeżo upieczona małżonka potknie się przekraczając próg domu (również weselnego),ściągnie nieszczęście nie tylko na siebie, ale także na swoją nową rodzinę. Aby ją ( i siebie) przed tym ustrzec, małżonek powinien przenieść ją przez próg.

Taniec
Nowożeńcy powinni jako pierwsi pojawić się na parkiecie i jako jedyna para odtańczyć pierwszy taniec. Jeśli młodym plączą się kroki, to w życiu może być podobnie - będą zmierzać w różne strony

Bartosz - Pią Lut 25, 2005 10:07 am

Jestem przerazony. Az na tyle rzeczy musze uwazac. Juz ja sie postaram o dominacje w zwiazku :)
opium - Pią Lut 25, 2005 10:34 am

Nie czytam tego tematu, ani podobnych. Jak się nie wie to się człowiek nie stresuje. Niby nie jesteśmy przesądni, a jakoś tak te przesądy...
megi - Sro Mar 02, 2005 7:00 pm

To jest tylko działanie na psychike człowieka, a napewno nie wiecie o tych zababonach ktore są w innym mieście, rejonie polski, napewno każda z nas , każdy złamie choć jeden przesąd i nawet o tym nie wie, A ten przesad co z rózami w bukiecie ślubnym,że przynosi nieszczęscie! :lol: a co druga para ma roze w wiązance to jak to jest??/
pipi - Czw Mar 03, 2005 12:14 pm

Moja kwiaciarka mi mówiała wręcz na odwrót, że w każdej wiązance ślubnej musi być co najmniej jedna czerwona róża, chociaż bardzo dobrze schowana żeby jej nie było widać :wink: .
Także każdy przesąd wedle własnego uznania :graba:

megi - Pią Mar 04, 2005 6:29 pm

zgadzam się ale już tyle razy o tym słyszalam, że róże sobie odpuszcze i tak wybrałam coś innego, nie pasują do mojej sukienki!
IKA - Nie Mar 20, 2005 4:43 pm

Ja słyszałam jeszcze ze w noc przed slubem Panna Młoda powinna położyc swoje slubne buty na parapecie zeby wlecialo w nie szczęście, żeby rzadzic w małzenstwem przy siadaniu w Kościele nakryc rąbkiem sukni but pana mlodego. Wiem również z pewnych źródeł ze nie powinno się zanosić kwiatów otrzymanych w Kościele na cmentarz, a słyszałam o takich przypadkach ze ktos tak zrobil....
gambi - Pon Mar 21, 2005 5:52 pm

IKA napisał/a:
Wiem również z pewnych źródeł ze nie powinno się zanosić kwiatów otrzymanych w Kościele na cmentarz, a słyszałam o takich przypadkach ze ktos tak zrobil....


Ja tez slyszalam o tym przesadzie, ale przesad jak to przesad... :wink:
znam pare, ktora zaniosla kwiaty na groby zmarlych i sa ze soba nadal szczesliwi po 27 latach malzenstwa...

gosiaczek - Pią Cze 03, 2005 10:11 am
Temat postu: Re: Przesądy cz. 1
gosia napisał/a:


Wróżba mówi, że ta osoba, która odchodząc od ołtarza, okręci swojego małżonka, będzie kierować także w małżeństwie (mąż mnie okręcił) :(





Hehe, podobno to działa również i tak, że kto za kim pójdzie, ten będzie ulegał. No i mój Prawie Mąż niby nic, a kombinuje, żeby figura MB, pod którą zamierzamy zostawić kwiaty, nie była jednak z prawej strony ;) ))) I nie przyzna się o co chodzi

Alma_ - Pon Paź 03, 2005 8:22 pm

Wiecei, przesądy przesądami, a ja jakoś nie wyobrażam sobie okrążania Pana Młodego w sukni i welonie... Poza tym co to za gentelmen, co okręca kobietę, zamiast sam ją obejść?

Heh, może te argumenty przemówią do mojego Ł. i :lol:

bajeczka - Wto Paź 18, 2005 9:15 pm

A słyszeliście o zakazie przymierzania obrączki przez inne osoby oprócz panny młodej :?:
Edi - Wto Paź 18, 2005 9:27 pm

bajeczka napisał/a:
A słyszeliście o zakazie przymierzania obrączki przez inne osoby oprócz panny młodej :?:


Tak, ja słyszałam. To przynosi pecha i podobno nie wyjdzie się za mąż. Tak samo jak z przymierzeniem sukni ślubnej jakiejś przyszłej mężatki lub mężatki. No ale to tylko przesądy... :)

Kasiawka - Czw Paź 20, 2005 10:46 am

bajeczka napisał/a:
A słyszeliście o zakazie przymierzania obrączki przez inne osoby oprócz panny młodej :?:


tak , że niby nikt nie może ich przymierzać :!: i lepiej niech nie przymierzają czyli najlepiej nikomu ich nie pokazywać :mrgreen:

Alma_ - Pon Paź 31, 2005 11:39 pm

A ja znalazłam takie:

Pan młody nie może zobaczyć swej wybranki w sukni weselnej przed ślubem. Wróżyć to może początek sprzeczek małżeńskich.

Jeśli podczas ślubowania upadnie Ci obrączka, nie podnoś jej. Poproś kogoś o jej podniesienie, jeśli chcesz zachować szczęście przy sobie.

Pan młody nie powinien o tym zapomnieć, by do kieszeni włożyć jakieś pieniądze. Będą one gwarancją, że młodej parze w przyszłości będzie się dobrze wiodło.

Jeżeli zdarzy się, że obrączki spadną na ziemie, młodzi powinni poprosić kogoś o ich podniesienie.

Jeśli popłakujesz przed ślubem, po nim czekają na Ciebie już tylko pomyślne dni. Jeśli natomiast śmiejesz się przed nim, uważaj na nadchodzące kłopoty.

Gdy panna młoda potknie się przed ołtarzem, jej druhna już wkrótce stanie na ślubnym kobiercu.

Panna młoda nie powinna przechodzić pod wiszącym na sznurkach praniem, ponieważ może to spowodować komplikacje przy porodzie (pępowina może zawinąć się wokół szyi dziecka zagrażając jego życiu).

?lubną kreację należy kupować lub wypożyczać wyłącznie w towarzystwie przyjaciółek lub matki. Lepiej nie robić tego w obecności przyszłego męża albo przyszłej teściowej, bo w małżeństwie może dojść do niesnasek.

Jeśli wśród zaproszonych gości, w kościele życzenia złoży obca Tobie osoba, nie musisz się martwić o szczęście, bo nigdy go pod Waszym dachem nie zabraknie.

Godzina, w której mówimy "tak", powinna być "okrągła" na przykład 11.00; 14.00, 17.00
Koniecznie w dniu zaślubin ubierz na siebie coś pożyczonego i niebieskiego. To zapewni Tobie przyszłą pomyślność.

Podczas przyjęcia weselnego młoda para jako pierwsza powinna zatańczyć na parkiecie. Nie mogą pomylić kroków, gdyż znaczyłoby to, że w życiu też nie będą iść zgodnym krokiem. Goście weselni przyłączają się do nich w połowie tego występu lub dopiero przy drugim tańcu.

Dobrą wróżbą dla was będzie, gdy w dniu ślubu szkło tłuc się będzie, wszędzie.
?lub w święta dobry prognostyk.

Deszczowa, zimna i pochmurna pogoda w dniu zaślubin wróży burzliwy związek.

Najszczęśliwsze będą ponoć te pary, które pobiorą się w okresie Bożego Narodzenia, w karnawale, lub w czasie Wielkanocy.

Panna młoda tak powinna skompletować swój strój, by mieć na sobie: coś białego, niebieskiego, pożyczonego, nowego i starego. Biel to znak czystości uczuć, błękit gwarantuje wierność małżonka, pożyczony drobiazg - życzliwość nowej rodziny, nowa rzecz zapewni dostatek, zaś stara - wsparcie krewnych i przyjaciół, gdyby przyszły trudne chwile.

Panna młoda może podziwiać swój strój weselny wyłącznie w czasie przymiarki. Nie powinna go wkładać tylko po to by się pokazać przyjaciółkom czy obejrzeć w lustrze.

Znakomicie też rokuje przyszłemu małżeństwu, gdy młodzi pobiorą się w miesiącu, który w swojej nazwie ma literę "r" na przykład w czerwcu albo we wrześniu.

Siarczysty deszcz monet, który zasypie Was po uroczystościach kościelnych, zagwarantuje waszej nowej rodzinie dostatek i dobrobyt. Musicie jednak wyzbierać wszystkie monety, co do grosika, w przeciwnym razie już zawsze wasz portfel będzie pusty.

Pan młody może zobaczyć ukochanej w ślubnej kreacji dopiero podczas uroczystości!!!

Młodsze niezamężne siostry panny młodej nie powinny ulec pokusie mierzenia jej stroju.
Jeżeli która ulegnie pokusie, ryzykuje, że sama nigdy nie stanie przed ołtarzem.

Jeżeli suknia podrze się - nie należy niczego zszywać, ponieważ wróży to łzy i nieszczęście, bezpieczniej jest uszkodzone miejsce dyskretnie zszyć agrafką.

?wiece przed ołtarzem:
Jeżeli podczas uroczystości zaślubin świece w kościele palą się pięknie i równo - związek na pewno będzie trwały i zgodny. Natomiast kiedy migają i gasną - można się spodziewać co najmniej niesnasek między młodymi.

Najlepiej na dzień ślubu wybrać sobotę.
Tylko najmniej przesadni decydują się na zawarcie związku małżeńskiego w poniedziałek (ponieważ "od poniedziałku nie warto zaczynać") czy w piątek (bo "w piątek zły początek"). Również środa jest dniem szczęśliwym.

W czasie uroczystości panna młoda może płakać do woli. Tym sposobem w późniejszym życiu nie będzie już miała powodów do łez.

Pechowymi miesiącami są maj i listopad. Również inne miesiące bez litery "r" nie cieszą się dobrą sławą.

Chcąc się zabezpieczyć przed biedą i nędzą w przyszłym, wspólnym życiu, do ślubnego trzewika koniecznie wrzuć jeden grosik.

Daty ślubu pod żadnym pozorem nie należy wyznaczać na 1 kwietnia. Powszechnie panuje bowiem przekonanie, że zawartego wtedy związku nie będziemy traktowali poważnie.

Tradycja
Młodych witają chlebem i solą rodzice. Potem wznosi się toast za zdrowie i pomyślność młodej pary. Nowożeńcy rzucają opróżnione kieliszki za siebie. Jeżeli się rozbiją - czekają ich długie lata szczęśliwego i dostatniego życia.

Obsypanie młodej pary ryżem bądź drobnymi monetami wróży dostatek. Młodzi powinni wyzbierać wszystkie rzucone im grosiki.

Jeśli panna młoda odchodząc od ołtarza "pociągnie" za sobą męża, prawdopodobnie to ona będzie rządzić w domu.

Pan młody, by uchronić żonę przed potknięciem, powinien przenieść ją przez próg domu lub sali, w której odbędzie się wesele. Gdyby oblubienica zaplątała się w suknię czy welon, źle by to wróżyło i jej samej, i świeżo zawartemu związkowi.

Obrączka...
Obrączkę powinno się założyć się na serdeczny palec. Włożenie jej na palec środkowy może wróżyć zdrady.

W drodze do kościoła lepiej nie zawracać do domu po cokolwiek ani nie robić żadnych postojów, gdyż w przyszłości może to oznaczać nieudane małżeństwo.

Idąc do przodu z uśmiechem na ustach, gwarantujemy sobie to, że taka będzie droga przez całe życie. Kiedy ceremonia zaślubin dobiegnie końca, mąż powinien złożyć na ustach żony długi i gorący pocałunek. Stanowi on z jego strony gwarancję wierności.

Stojąc już na ślubnym kobiercu, panna młoda nie powinna oglądać się czy welon jest dobrze ułożony. świadczyłoby to bowiem, że wychodzi za mąż niechętnie i obawia się nowego życia.

Oczepiny
W czasie wesela o północy pan młody rzuca muszkę lub krawat w tańczących wokół kawalerów - ten który złapie pierwszy stanie na ślubnym kobiercu.

Panna młoda ma zawiązane oczy i szuka pana młodego po nosie, pępku, bicepsie, różnie to wygląda na różnych weselach.

Pan młody szuka panny młodej po kolanku, po pocałunku w policzek.

W czasie wesela o północy panna młoda zrzuca welon w tańczące wokół panny - ta, która złapie welon, pierwsza stanie na ślubnym kobiercu.

PAMI?TAJCIE TO TYLKO PRZES?DY
:mrgreen:

http://www.oiw.pl/przesady.php

[ Dodano: Pon Paź 31, 2005 11:51 pm ]
I jeszcze:

Każdy z nas chciałby zapewnić sobie w życiu szczęście, dostatek, powodzenie w życiu osobistym i zawodowym. Postępując zgodnie z nakazami zawartymi w przesądach mamy nadzieję, że w ten sposób wpłyniemy na nasze dalsze życie. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych zabobonów jest przekonanie, że narzeczony powinien widzieć swoją wybrankę w sukni ślubnej dopiero w kościele lub w jej domu podczas błogosławieństwa, żeby nie zapeszyć szczęścia.

Pomyślność w małżeństwie jest zapewniona, gdy panna młoda ma na sobie coś białego (symbol czystości uczuć), coś niebieskiego (symbol wierności małżonka), pożyczony drobiazg zapewnia życzliwość osoby pożyczające, a stara rzecz oznacza wsparcie rodziny w trudnych chwilach.

Młodsze siostry panny młodej nigdy nie staną przed ołtarzem, jeśli ulegną pokusie przymierzenia sukni ślubnej.

Przyszła mężatka również nie powinna bez potrzeby przymierzać sukni, bo to oznacza dla niej złą wróżbę.

Dla przyszłego szczęścia istotne jest zaplanowanie odpowiedniej daty ślubu. Najszczęśliwsze są te pary, które miały ślub w ¦święta Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy lub w karnawale. Najlepsze miesiące to czerwiec i wrzesień, ale można też bez obaw zawierać związek małżeński we wszystkich miesiącach posiadających w nazwie literę "r". Maj i listopad to najbardziej pechowych czas na ślub.

Przesądy najczęściej dotyczą relacji między małżonkami oraz ich przyszłego statusu finansowego.

Właśnie ze względu na pomyślność materialną idąc do ołtarza trzeba zaopatrzyć się w różne drobiazgi zapewniające dostatek: kobieta powinna mieć ze sobą kawałek chleba i kostkę cukru oraz pieniążek włożony do buta.

Mężczyzna też musi mieć w kieszeni drobne pieniądze.

Dostatnie życie gwarantują pieniądze, którymi obsypywana jest para młoda po wyjściu z kościoła.

Do obowiązku młodych należy wyzbieranie wszystkich monet co do grosika. W przeciwnym razie już zawsze ich portfel będzie pusty.

Obsypanie ryżem lub jęczmieniem zapewnia płodność i rychłe, udane potomstwo.

Wśród przesądów dotyczących potomstwa istnieje przekonanie, że panna młoda nie może przechodzić pod wiszącym na sznurkach praniem, ponieważ będzie miała komplikacje przy porodzie.

Obrączki symbolizują dozgonną miłość i wierność, dlatego pełnią szczególnie ważną rolę w przesądach. Aby nie zapeszyć, nie należy ich zakładać przed ceremonią ślubną. Wkłada się je tylko na serdeczny palec, bo środkowy wróży zdradę. Zgubienie obrączki może oznaczać stratę współmałżonka.

Wiele zabobonów dotyczy dominacja jednej osoby nad drugą w małżeństwie.

Jedna z wróżb głosi, że panna młoda będzie rządzić w domu, jeśli odchodząc od ołtarza pociągnie za sobą męża.

Górą w małżeństwie będzie również ten, kto pierwszy wstanie z klęczek.


Zgodnie z tradycją młodzi przy powitaniu na progu domu weselnego dostają dwa kieliszki: w jednym jest woda, a w drugim wódka. Oczywiście głową rodziny będzie osoba, która wybierze wódkę.

Każdy marzy o pięknej pogodzie w dniu ślubu. Można ją sobie zapewnić trzymając przez kilka dni na parapecie buty ślubne panny młodej. Ładna aura jest przecież gwarancją dobrej zabawy i niesie ze sobą pomyślną wróżbę zapewniając przyszłym małżonkom szczęście, choć mały deszczyk jest oznaką Bożego błogosławieństwa.

Chmury i deszcz wróżą burzliwy związek oraz wiele przelanych łez w przyszłości.

Łzy kobiety przed ślubem oznaczają, że po ślubie czekają ją już tylko pomyślne dni.

Do ołtarza jednak powinna iść z radością i szczęściem wypisanym na twarzy, które w ten sposób zapewni sobie na resztę życia.

Ważną symbolikę mają świece płonące na ołtarzu w czasie mszy ślubnej: jeśli płoną jasnym i równym płomieniem, związek na pewno będzie trwały. Gdy płomienie migocą i kopcą można się spodziewać niesnasek między młodymi.

Nieszczęście gwarantowane, jeśli kobieta obejrzy się za siebie sprawdzając, czy welon jest dobrze ułożony. Dlatego dbałość o ułożenie welonu należy do obowiązku świadkowej.

Złą wróżbą jest potknięcie się w drodze do ołtarza. Panna młoda nie może też potknąć się przechodząc przez próg domu (również weselnego), bo inaczej ściągnie na siebie i swoją rodzinę nieszczęście. Aby ją przed tym ustrzec, mąż musi ją przenieść przez próg.

Głęboką symbolikę ma również powitanie młodych chlebem i solą. To powitanie na progu nowego, dostatniego życia. Później rzucają za siebie kieliszki. Jeśli się rozbiją, czeka ich dostanie i szczęśliwe życie.

W czasie wesela bardzo ważny jest pierwszy taniec nowożeńców. Nie mogą pomylić kroków, bo we wspólnym życiu również nie będą iść zgodnym krokiem.

Pocałunek młodych wywołany okrzykami: "gorzko, gorzko", ma unaocznić gościom głębokie uczucie łączące nowożeńców, które osłodzi im nawet gorycz dnia codziennego.

O północy zaczynają się oczepiny, w czasie których kawalerowie i panny łapiąc welon lub muszkę zapewniają sobie rychłe porzucenie stanu wolnego.

Nie ma recepty na udane życie, ale czasami dobrze jest zapomnieć o tej smutnej prawdzie i zawierzyć przesądom. Wiara w zabobony może pomóc młodym ludziom śmielej wkroczyć w nowy etap życia.


http://www.mlodapara.com.pl

[ Dodano: Wto Lis 01, 2005 12:00 am ]
A teraz parę zaskakujących:

Wypatrzenie przed ceremonią ślubną gołębia lub sroki przynosi szczęście w przeciwieństwie do napotkania na swej drodze wron, czy kruków.

Panna młoda nie może szyć sama sukni ślubnej, ani nawet pomagać w jej wykonaniu.

Suknia ślubna swoją biel zawdzięcza prawdopodobnie królowej Wiktorii, kolor ten oznacza niewinność panny młodej i odpędza złe duchy (żadna kobieta poza nią nie powinna być w bieli, nawet jeśli sukienka tej najważniejszej jest innego koloru, np. kremowego).

Pan młody wg starego zwyczaju może prowadzić pannę młodą z lewej strony, aby prawą ręką móc odganiać złe moce, które chciałyby przeszkodzić w zawarciu związku.

Buty na noc przed ceremonią zaślubin należy wystawić na parapet, by weszło w nie szczęście.


Chyba zrobię sobie "check-listę" i będę odhaczać po kolei :roll:

Oli - Wto Lis 01, 2005 8:52 am

O obraczkach nic takiego nie slyszalam,ale o przymierzaniu pierscionka zareczynowego przez inne osoby to slyszalam..ten kto przymierza bedzie mial nieszczesie w milosci..a a a i jeszcze jedno-nie powinno sie przymierzac sukni slubnej panny mlodej-bo wrozy to staropanienstwem..
Ja staram sie w przesady nie wierzyc,ale jak tak mama z ciociami wejda na glowe..to juz wiem,ze bede robila by bylo dla nich lepiej-a moze i dla mnie samej :wink:

Alma_ - Wto Lis 01, 2005 5:28 pm

Ja oczywiście w nie nie wierzę, traktuję raczej jako zabawną tradycję... :D
bajeczka - Wto Lis 01, 2005 8:52 pm

Boje sie brac slub :) Taka ilość zakazów
Alma_ - Wto Lis 01, 2005 9:48 pm

Bajeczka, no coś ty :hmgirl:
Oli - Sro Lis 02, 2005 9:01 am

Bajeczka- Jak czytasz o tych przesadach..to szybko o nich postaraj sie zapomniec.
Jak ktos Tobie mowi o przesadach, to staraj sie jednym uchem wpuszczac a drugim wypuszczac...

Alma_ - Czw Lis 03, 2005 5:49 pm

Dajcie spokój, dziewczyny, czy ktoś naprawdę w to wierzy...? :shock:

Przecież to tylko zabawa!! :lol:

Edi - Czw Lis 03, 2005 7:32 pm

Alma_ napisał/a:
Dajcie spokój, dziewczyny, czy ktoś naprawdę w to wierzy...? :shock:

Przecież to tylko zabawa!! :lol:


No właśnie, nie można dać się zwariować przez przesądy.
Ja np. planuje suknię ślubną kupować w towarzystwie narzeczonego i zobaczymy czy coś złego z tego wyniknie :wink:

Alma_ - Czw Lis 03, 2005 7:47 pm

Edi napisał/a:
Ja np. planuje suknię ślubną kupować w towarzystwie narzeczonego i zobaczymy czy coś złego z tego wyniknie :wink:


Ooo, w moim wypadku mam pewność, że by wyniknęło.

Udusiłby mnie chyba z nudów :lol:

Edi - Czw Lis 03, 2005 8:07 pm

Mój P. na "normalnych" zakupach też sie strasznie nudzi. Ale przy wyborze sukni myśle, że będzie świetnym doradcą i miło mu będzie popatrzeć na narzeczoną.
Ewentualnie zostaje ryzyko, że spodobają nam się zupełnie inne fasony sukien i będziemy się kłócić :wink:

Alma_ - Czw Lis 03, 2005 8:11 pm

Ja chyba mimo wszystko nie zaryzykuję ;)

A poza tym - żal byłoby mi starcić widok wyrazu jego twarzy na widok mnie w pełnej kreacji w dniu ślubu :D

Edi - Czw Lis 03, 2005 9:08 pm

Troche żal, ale może do tego czasu zatrze mu się mój widok w pamięci??
Przypomni sobie na ślubie?? :D

Alma_ - Czw Lis 03, 2005 9:10 pm

To może jednak warto zaryzykować? :30:
Kot - Pią Lis 04, 2005 9:30 am

Edi wierz mi podczas zakupu suknii ślubnej na pewno nie będziesz wyglądała tak samo jak w dniu ślubu. Inne uczesanie, makijaż a przede wszystkim to nieuchwytny czar, ta magia w spojrzeniu, która pojawia się w TYM dniu....
Spokojnie możesz wraz z narzeczonym wybierać suknię, a pierwsze wrażenie w dniu ślubu i tak masz gwarantowane!!!!

Alma_ - Pią Lis 04, 2005 9:35 am

Wydaje mi się, że Kto ma rację, sama suknia bez całej oprawy nie robi nawet części teog wrażenia.

Ale mimo wszystko, ja chyba postawię na zaskoczenie totalne ;)

Odrobinę tylko kontrolowane - bo konsultuje z Ł. modele w internecie - ale na mnie nie zobaczy ich aż do samego ślubu :D

ananka - Nie Lis 06, 2005 2:27 am

Na pocieszenie dla wszystkich którzy przestraszyli się przesądów. Moi przyszli tescie wzieli ślub 1 kwietnia, a by złamac kolejne przesądy panna młoda brała udział w szysciu swojej sukni a na dodatek pan młody widział ją w tej sukni długo przed ślubem. No cóż niedługo oddadzą mi dwudziestoparoletniego syna i jak do tej pory wciąż są małżeństwem i wcale się nie zanosi by ten stan miał się zmienić. Szczerze mówiąc mam wrażenie, że wszystko to zrobili własnie na przekór przesądom. Nie wiem tylko dlaczego nie zgodzili się na nasz ślub w maju :( to taki piękny miesiąc. Więc dziewczęta głowa do góry. To czy nasze małżeństwa będą udane zalezy w dużej mierze od nas samych i naszych wybranków
szczako - Sro Lut 22, 2006 11:41 am

bajeczka napisał/a:
A słyszeliście o zakazie przymierzania obrączki przez inne osoby oprócz panny młodej :?:


o tym nie slyszalam, ale slyszalam, ze Panna Mloda powinna uczestniczyc tylko podczas wyboru i przymierzania. nie powinna obraczek odbierac, ani za nie placic.

Oli napisał/a:
O obraczkach nic takiego nie slyszalam,ale o przymierzaniu pierscionka zareczynowego przez inne osoby to slyszalam..ten kto przymierza bedzie mial nieszczesie w milosci..


ojojoj ... :)
ja przymierzalam pierscionek mojej Przyjaciolki w czerwcu zeszlego roku, a w grudniu sama sie zareczylam ...

nula22 - Czw Mar 02, 2006 3:43 pm
Temat postu: zakładanie obrączek
Przy ołtarzu, podczas przysięgi, ta osoba która 'wciśnie" obrączkę do końca palca drugiej osoby będzie dominowała :D więc dziewczęta ja zakładam pierścionek zaręczynowy i nie ma siły żeby mój "K" wcisnął obrączkę do końca, za to ja już się postaram :twisted: Potem tylko nakryć jego buta moją suknią, obkręcić wokół mnie i juz jest mój!! żeby tylko nie zapomnieć o tym wszystkim z nerwów!!
misia-misia - Czw Mar 02, 2006 5:05 pm

A słyszałyście coś takiego? Napiszę to dużymi literami bo takij głupoty w przesądach jeszcze nie słyszałam

DZIECI RODZICóW, KTóRZY WZIęLI śLUB W MAJU BęDą...SEPLENIć :lol: :jumpingmrgreen:

Pusiak - Czw Mar 02, 2006 6:02 pm

Ufff, jak to dobrze, że moi rodzice wzieli ślub długo po moich narodzinach :) Bo inaczej pewnie bym sepleniła :jumpingmrgreen:
Mika - Czw Mar 02, 2006 6:14 pm

Niesamowite :shock: Pierwszy raz w życiu czytam o tak głupim przesądzie :shock:
bajeczka - Czw Mar 02, 2006 8:37 pm

Misia - misia to bije wszystko :mrgreen:
Lucky - Czw Mar 02, 2006 10:22 pm

Misiu to jest hit :mrgreen:

Jak na złośc nie moge sobie skojarzyć zadnego dziecka którego rodzice sie pobrali w maju :wink:

Dotka - Pią Mar 03, 2006 2:35 pm

Nulka podczas ceremoni slubnej Twój narzeczony będzie wsuwać Tobie obrączkę na palec, gdzie będziesz miała również pierścionek zaręczynowy???

Misia skąd Ty usłyszałaś taki przesąd. Tego jeszcze nie było,hehe.

Żaneta - Nie Mar 12, 2006 10:54 am

Misia-misia to naprawdę jakaś glupota,ale pobilaś wszystko
kryszka - Wto Kwi 25, 2006 2:04 pm

No to kolejny idiotyczny przesąd, który ostatnio usłyszałam: nie wolno się dobrze bawić na własnym weselu.
:shock: :shock: :rotfl: :rotfl:

Magda2 - Wto Kwi 25, 2006 2:35 pm

A bawic sie niedobrze, wolno? :shock:
Kasiawka - Wto Kwi 25, 2006 2:37 pm

kryszka napisał/a:
No to kolejny idiotyczny przesąd, który ostatnio usłyszałam: nie wolno się dobrze bawić na własnym weselu.
:shock: :shock: :rotfl: :rotfl:
bo niby co?? na taką głupote pewnie wyjaśnienie jest jeszcze lepsze :hyhy:
kryszka - Wto Kwi 25, 2006 3:01 pm

No jak to co? Pecha przynosi. :rotfl:
adriannaaa - Wto Kwi 25, 2006 4:53 pm

kasiawka - to pewnie nie przesad - tylko takie powiedzenie - cos w rodzaju starej prawdy - na wąłsnym weselu nik sie dobrze nei bawi.. niby stres itd;)
kryszka - Wto Kwi 25, 2006 7:34 pm

E, chyba nie, bo i stara prawda to nie jest. Na żadnym weselu się tak dobrze nie ubawiłam jak na swoim, i pewnie większość to potwierdzi z własnego doświadczenia. :)
adriannaaa - Wto Kwi 25, 2006 7:50 pm

:) zabobon jakis;) Ja też mam nadzieję bawić się na naszym weselu wyśminicie;)
ale dla mnie to hasło, o zabawie na własnym weselu jest mniej więcej z tej samej serii co "najgorzej wychowane - zawsze są dzieci nauczyciela".. takie bezsensowne klepanie nie majace nic wspólnego z niebieskimi podwiązkami, czy literką "r" w miesiącu:)

bajeczka - Wto Kwi 25, 2006 8:40 pm

To juz bzdura piramidalna :)
Edi - Wto Kwi 25, 2006 9:16 pm

misia-misia napisał/a:
DZIECI RODZICóW, KTóRZY WZIęLI śLUB W MAJU BęDą...SEPLENIć :


To słyszałaś ten przesąd Misiu w okrojonej wersji. Bo u nas sie mówi, że nie bierze się ślubu w miesiącu który nie ma "r" gdyż dzieci pary młodej będą miały problem później z jego wymową. No ale to i tak bzdura 8)

Olusia - Wto Kwi 25, 2006 10:47 pm

Nas się ciągle pytają, dlaczego kwiecień przecież nie ma r? My na to odpowiadamy, że przecież to jest april.
Kasiawka - Sro Kwi 26, 2006 8:50 am

kryszka napisał/a:
No jak to co? Pecha przynosi. :rotfl:


no tak :głupek:

ale faktycznie ja tez na swoim weselu wybawiłam się jak nigdy dotąd

fiona83 - Sob Kwi 29, 2006 8:35 pm

Obserwując dzisiejsza paskudna pogodę przypomniał mi się jeden przesąd (ważny dla młodej) - jeśli w dniu ślubu leje deszcz tzn ze wszystkie zakochane w Młodym kobiety go opłakują ;)
Czyli im więcej deszczu - tym więcej adoratorek ;)

FifthAvenue - Sob Maj 13, 2006 11:59 am

Moja kolezanka gdzies wyczytala, ze jesli spadnie pierscionek zareczynowy przed slubem, to raczej nic dobrego z tego nie bedzie. U mnie po prostu spadl i poturlal sie po ulicy....
No i sie sprawdzilo..... ale nie ma tego zlego.. kandydat byl nieodpowiedni i wszyscy o tym wiedzieli, nawet przyszla panna mloda.. krotko po tym wydarzeniu z pierscionkiem zareczyny zostaly zerwane (nie z powodu pierscionka bynajmniej...)... a za jakis czas moja kolezanka byla juz bardzo szczesliwa z kims innym. W ubiegle wakacje brala slub, teraz maja malego synka i sa najszczesliwsi na swiecie.....
Czyli dalej nie wiem czy martwic sie gdyby moj spadl, czy nie... Ale na wszelki wypadek bardzo uwazam ;-)

fiona83 - Pią Cze 09, 2006 6:29 am

:arrow: Panna młoda, przezornie powinna zaszyć w swojej bieliźnie kawałek chleba i kawałek cukru a w pantofelku ukryć grosik. Pan młody zaś niech nie zapomni o pieniądzach w kieszeni. Zapewni sobie tym dostatek w małżeństwie.

:arrow: na ślub nie należy wkładać nic różowego, ponieważ ten kolor nie przynosi szczęścia Młodej Parze

:arrow: Jeżeli Para Młoda przekręci lub pomyli słowa przysięgi to …. Bardzo dobrze !! ! To wróży szczęście

:arrow: Młodzi stają przed ołtarzem zwróceni do siebie twarzą, aby jedynie siebie a nie kogo innego widzieli, bo ten wgląd na kogo innego do niewiary małżeńskiej prowadzi.

:arrow: Państwo Młodzi wracają z kościoła inną drogą niż tą, którą przyjechali, aby nieszczęście sobie drogę zmyliło.

Pusiak - Sro Cze 14, 2006 12:12 pm

No myśmy wracali całkiem inną :)
jpuasz - Sro Cze 14, 2006 3:44 pm

fiona83 napisał/a:
:arrow: Państwo Młodzi wracają z kościoła inną drogą niż tą, którą przyjechali, aby nieszczęście sobie drogę zmyliło.

Hmmm a co jesli do kościoła prowadzi tylko jedna droga?? :hmgirl: :D

fiona83 - Sro Cze 14, 2006 3:46 pm

Wtedy wszyscy wracają tą samą drogą, a Młodzi przez zakrystię, tudzież przez pole za kościołem :hahaha:
jpuasz - Sro Cze 14, 2006 3:59 pm

jasne, jasne :D :D :D
fiona83 - Nie Cze 18, 2006 8:43 am

:arrow: jeżeli Młodej się uda przykryć but Narzeczonego brzegiem sukni podczas ceremonii, to jest on już "pod pantoflem"
:arrow: dobrze wróży na przyszłość odbycie ślubu w kościele w którym chrzczono Pannę Młodą
:arrow: próg kościoła należy przekraczamy prawą nogą
:arrow: pierwsze życzenia Młodej Parze powinien składać mężczyzna
:arrow: wielkie nieszczęście jak sie zapomni bukietu do ślub
:arrow: Aby nie zapeszyć małżeństwa i nie sprowokować złych mocy narzeczona nie powinna w ogóle oglądać obrączki. Może to uczynić dopiero, gdy poczuje ją na palcu.
:arrow: nie powinno się słyszec własnych zapowiedzi w swoim kosciele
:arrow: podobno nie mozna miec w wiazance slubnej róż , poniewaz ile roż tyle lat w małżenstwie
:arrow: na prezent ślubny nie można dostać nic związanego z religią zwlaszcza krzyża bo inaczej bedzie się krzyż przez całe życie niosło
:arrow: panna młoda powinna miec na poprawinach jeszcze nigdy nienoszoną sukienkę

Pusiak - Pon Cze 19, 2006 6:46 pm

fiona83 napisał/a:
:arrow: próg kościoła należy przekraczamy prawą nogą


O matko kochana, a którą ja noga przekroczyłam próg kościoła :?: A jesli lewą :shock: :niepewny: :?: :rotfl:


fiona83 napisał/a:
:arrow: panna młoda powinna miec na poprawinach jeszcze nigdy nienoszoną sukienkę


A jeśli nie miałam sukienki, tylko co innego i do tego w połowie noszone a w połowie nie :?: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Naprawdę niektóre przesądy sa strasznie zabawne :)

fiona83 - Pon Cze 19, 2006 6:49 pm

Pusiaczku - śmiej się śmiej :rotfl:
Jak się za 2 lata okaże , że Pan Młody nie może być niższy od narzeczonej (szrekoewo-13cm) to będziemy mieli MAŁEGO zonka :hahaha:

Alma_ - Pon Cze 19, 2006 6:52 pm

Pusiak, no to klops :?
Lepiej byś zrobiła, gdybyś wcale za ten mąż nie szła... :roll:

szczako - Wto Cze 20, 2006 9:20 am

no to ja juz wole sie kolorem wiazanki i fryzura przejmowac ;)
gdybym miala spisac wszystkie te przesady, to wyszlaby lista dluzsza niz droga do oltarza.

Pusiak - Sro Cze 21, 2006 8:57 am

fiona83 napisał/a:
Pusiaczku - śmiej się śmiej :rotfl:


A co innego można zrobić w takim przypadku :?: Tylko się śmiać, bo naprawde już straszne głupoty ludzie wymyślają, żeby usprawiedliwić swoje niepowodzenia w pożyciu małżeńskim :)

fiona83 - Sro Cze 21, 2006 9:03 am

Przecież też tarzam się ze śmiechu :rotfl: Jedyne odpowiednie zachowanie ;)
Swoją drogą - pomysłowość i wyobraźnia ludzka zadziwiają :zdziwko:

Linka - Sro Cze 21, 2006 9:18 am

No z tymi różami tez dobre. ?e co? ?e ile róż tyle lat w małżeństwie....? Ale bzdura! :rotfl:


No a ile kwiatków na sukni tyle dzieci .... :rotfl: :wstyd: :zdziwko:

fiona83 - Sro Cze 21, 2006 9:25 am

...a ile wsuwek w welonie tyle kochanek męża 8)
Megusia - Pon Cze 26, 2006 10:05 am

Bardzo ciekawy przesąd usłyszałam ostatnio od mojej przyszłej teściowej. Otóż należy spalić swoją suknię ślubną :shock: :shock: :shock: . Muszę ją tylko dopytać dlaczego. Tylko co mają zrobić te wszystkie Panny Młody, które wypożyczyły suknię :wink: ?
szczako - Pon Cze 26, 2006 5:10 pm

palenie wiązanki - słyszałam i jeszcze jestem w stanie zrozumieć.
ale palenie sukni?? ktoś chyba siedzi w domu i z nudów wymyśla kolejne przesądy.
po weselu trzeba po prostu zorganizować jedno wielke ognisko i rzucać co popadnie. tak na wszelki wypadek ;)
ciekawe co na to całe palenie staż pożarna ...

sylwia - Pon Cze 26, 2006 5:51 pm

Uważam ,że ten przesąd jest coś niebardzo i chyba niueprawdzimy,najpierw bede cos kupowac za np. 1500-4000 a potem mam to palić bo niby pecha mi przyniesie jak cos co jest zwiazane z takim szczesliwym dniem moze przyniesc pecha, ajeszcze takie cos zeby palic wlasna suknie slubna, no przesad strasznie smutny nigdy o nim wczesniej nie slyszalam,ale cuda sie zdarzaja :rotfl:
konrad.k - Sob Paź 28, 2006 7:54 am

Podobno jeśli panna młoda jest kobietą to całe życie będą kłótnie w małżeństwie...
Chyba się zastanowię :shock:

Agati - Sob Paź 28, 2006 10:55 am

konrad.k napisał/a:
Podobno jeśli panna młoda jest kobietą to całe życie będą kłótnie w małżeństwie...
Chyba się zastanowię :shock:


Tak, tak mój to jest sprawdzony przesąd :hyhy:
Radzę Ci ożenić się (a może lepiej w tym przypadku) wyjść za mąż za mężczyznę :twisted:

misimisia - Pią Lis 03, 2006 2:50 pm

Moja babcia powiedziała mi, że bym nie kupowała sukni z trenem bo moja ciocia się przez to rozwiodła :shock: :shock: :shock: Aż mi szczęka opadła jak to usłyszałam.
Żaneta - Pią Lis 03, 2006 3:09 pm

konrad.k napisał/a:
Podobno jeśli panna młoda jest kobietą to całe życie będą kłótnie w małżeństwie...
Chyba się zastanowię :shock:


Jakoś nie wyobrażam sobie,żeby panna mloda nie byla kobietą :roll: :roll: :roll: :roll:

FifthAvenue - Pią Lis 03, 2006 4:09 pm

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: Bardzo słuszna uwaga :-D
Nikulec - Pią Lis 24, 2006 6:19 am

?aneta napisał/a:
Jakoś nie wyobrażam sobie,żeby panna mloda nie byla kobietą :roll: :roll: :roll: :roll:

hie hie hie ja jakoś też sobie tego nie wyobrażam - to zbyt abstrakcyjne dla mnie ;)

Kropek - Pią Lis 24, 2006 9:03 am

Mama "przyniosla" nowy przesad z pracy "w noc i poranek przed slubem buty Panny Mlodej powinny stac na parapecie"

ale nie powiedziala dlaczego :rotfl:

Mozemy chyba same wymyslic, co sie kryje za takim przesadem; moje propozycje na dzis:
- zeby Panna Mloda nie uciekla sprzed oltarza
- albo zeby mogla uciec jesli chce :lol:
- zeby Panna Mloda siegnela gwiazd i spacerowala w sloncu (bo i w nocy i nad ranem maja tak stac...)
- ...

A jakie sa Wasze pomysly? :lol:

Kot - Pią Lis 24, 2006 9:41 am

Chodzi o ładną pogodę :niepewny: żeby deszczyk nie padał :niepewny:
szczako - Pią Lis 24, 2006 9:46 am

ja znam wersję Kota :)
Kropek - Nie Lis 26, 2006 2:06 pm

Kot napisał/a:
Chodzi o ładną pogodę :niepewny: żeby deszczyk nie padał :niepewny:


Na pogode ciekawy remedium maja Wlosi... Ale opowiem Wam historie na ten temat ;-)

Moja przyszywana Kuzynka brala slub w tym roku we Wloszech, niedaleko Bergamo (malzonek jest Wlochem).Bardzo martwila sie o pogode, poniewaz wesele w ogrodzie letniego domku Rodzicow Pana Mlodego.
Przez caly tydzien poprzedzajacy slub padal deszcz. CODZIENNIE. W lipcu! Nie caly dzien padal, tylko upatrzyl sobie godzine lub dwie pomiedzy 12ta a 16ta. Taki wyrafinowany ten deszcz ;-) A Blanka wlasnie o 12 miala miec slub... Chodzila zmartwiona :niepewny: , bo co to za wesele w ogrodzie w deszczu ;-( Ale rezolutna tesciowa powiedziala, zeby sie nie martwic. Musi tylko spac w noc poprzedzajaca slub z parasolka pod poduszka :hyhy:

Blanka wziela sobie rade do serca i zabrala na ostatnia noc przed slubem GIGANTYCZNY parasol z raczka, ktory "spal" kolo niej.

I udalo sie!! Nie padalo :lol:
I bylo super ;-)

Zatem dziewczyny- buty butami, ale parasol pod poduszke - metoda sprawdzona ;-D

Ciril - Pon Lis 27, 2006 4:50 pm

A ja słyszałam, że młodzi przed ślubem nie mogą sobie kupować wspólnych rzeczy???
Ktuś, cuś wie na tyn tymat??? (naoglądałam się Alo, alo)

Kropek - Pon Lis 27, 2006 5:36 pm

Ciril napisał/a:
A ja słyszałam, że młodzi przed ślubem nie mogą sobie kupować wspólnych rzeczy???
Ktuś, cuś wie na tyn tymat??? (naoglądałam się Alo, alo)


No nie wiem, ja nie slyszalam. Ale gdyby tak bylo, to mysle ze gros osob mialoby pecha - teraz dosyc czesto ludzie mieszkaja razem przed slubem i kupuja wspolne rzeczy do mieszkania...

To ja tez juz moge uznac, ze bedzie pech czy co tam i machnac reka na wszystkie inne przesady ;-) ), bo kupilismy juz mnostwo rzeczy do mieszkanka...

Grunt to nie dac sie zwariowac ;-)

Nikulec - Wto Lis 28, 2006 2:20 am

Kropek napisał/a:
No nie wiem, ja nie slyszalam. Ale gdyby tak bylo, to mysle ze gros osob mialoby pecha - teraz dosyc czesto ludzie mieszkaja razem przed slubem i kupuja wspolne rzeczy do mieszkania...

Kropek pewnie stąd coraz większa liczba rozwodów ;)

Kropek - Wto Lis 28, 2006 7:52 am

Nikulec napisał/a:
Kropek napisał/a:
No nie wiem, ja nie slyszalam. Ale gdyby tak bylo, to mysle ze gros osob mialoby pecha - teraz dosyc czesto ludzie mieszkaja razem przed slubem i kupuja wspolne rzeczy do mieszkania...

Kropek pewnie stąd coraz większa liczba rozwodów ;)


Hehe, na pewno jest na co zrzucic wine ;-) )

ava - Pon Lut 18, 2008 2:46 pm

A czy ktoś słyszał o takim przesądzie, że pan młody i świadek w dniu ślubu powinni mieć koszule tylko z długim rękawem? I jakie jest tego uzasadnienie?
555 - Pon Lut 18, 2008 2:51 pm

nie nawalabym tego przesadem, to sa podstawy elegancji meskiej - do garnituru wylacznie koszula z dlugim rekawem.. krotki rekaw jest tylko na swobodne okolicznosci, a ostatnio slyszalam, ze wedlug kanonu dopuszczalny tez jedynie w tropikach..
ava - Wto Lut 19, 2008 12:14 pm

No tak elegancja elegancją, ale słyszałam że wiąże się z tym jakis przesąd, że jeśli bedzie miał krótki rękaw to "coś tam", tylko właśnie nie wiem co sie pod tym "coś tam" kryje.
Debussy - Sro Lut 20, 2008 9:35 am

Nawet jeśli ślub jest w upalne lato, to pan młody musi mieć koszulę z długim rękawem ?? :lol:
Pusiak - Sro Lut 20, 2008 11:59 am

Pod garnitur koniecznie z długim :)
Może ostatecznie można kupic drugą, na zmianę, ale uważam, że w dobie klimatyzowanych lokali nie jest to konieczne.

jpuasz - Sro Lut 20, 2008 7:31 pm

Oczywiście, ze nie musi... Ale powinien. To tak, jakby ktos poszedł na slub, czy do teatru w letniej sukience - niby można, ale nie wypada.
owieczka_foto - Sro Lut 20, 2008 9:03 pm

Debussy napisał/a:
Nawet jeśli ślub jest w upalne lato, to pan młody musi mieć koszulę z długim rękawem ?? :lol:


My mamy takie podejście do sprawy, że musi. Tak samo jak ja muszę mieć pończochy tzn. zakryte nogi. Są pewne reguły, których należy przestrzegać.

ava - Pon Lut 25, 2008 8:14 pm

Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz- wiadomo, że szczęście przynosi ślub w miesiącu z literką "r". M.in. maj jest miesiacem, który tej litery nie posiada. Ale ja słyszałam jeszcze (panny młode z maja niech dalej lepiej nie czytają :!: ), że ślub w maju wróży szybki rozwód. Wiadomo, przesądy przesądami, ale osobiście znam tylko jedną parę, która ślubowała w maju- przed pierwszą rocznicą ślubu byli już oficjalnie rozwiedzeni.

Oczywiście to zapewne zbieg okoliczności :) Nie chcę nikogo straszyć- osobiście dosyć luźno podchodzę do przesądów- bedę starała się zastosować wiele z nich na swoim ślubie i weselu, ale raczej bedę miała z tego powodu świetną zabawę, a nie przekonanie, że jeśli czegos nie zrobię to zostanę nieszczęśliwa.

Geebril - Czw Kwi 10, 2008 7:47 pm

To ja się dołączę do tych przesądów. :]

- Po pierwsze Panna Młoda nie powinna mieć na sobie ani przy sobie żadnych supełków, węzełków ani nic plecionego (żadnych warkoczy). Nie powinna uczestniczyć w szyciu, nie może robić na drutach, niczego wiązać ani zaplatać. Gest zawiązywania i same supełki podobno blokują rozwój i zamykają tym samym przyszłość małżeństwu. Inna tradycja mówi, że wszystkie węzły na strojach Młodych należy rozsupłać dopiero w trakcie rozplecin tuż przed oczepinami, bo wcześniej zapewniają zatrzymanie szczęścia. A rozwiązuje się je, ponieważ mogą przeszkodzić w odbyciu stosunku i aby zapewnić Młodej w przyszłości lekkie rozwiązanie ciąży.

- Nie wolno Młodej przechodzić pod stołem, pod sznurem z bielizną, pod drągami, dyszlem wozu, nie może myć okien, krzyżować nóg, ani schylać się dwa razy pod rząd.

(Punkt drugi i pierwsza połowa pierwszego tyczą się również ciężarnych :hmgirl: )

- Nieszczęście wróży spotkanie drugiego orszaku weselnego.

- Im więcej kobiet płacze na ślubie tym lepiej, a jeśli sama Młoda nie uroni nawet łezki, tzn. że z radością opuszcza swoją rodzinę.

- Błogoslawieństwo powinno odbywać się na progu, bo jeśli Panna Młoda przekroczy więcej niż jeden próg w tym dniu (kościół się chyba nie liczy :wink: ) to będzie miała kłopoty w małżeństwie.

- Zaszycie stroika Pana Młodego w pościeli (bo nie przypuszczam, że ktoś porwałby się na zrobienie tego z wiązanką Młodej) ma zapewniać udane pożycie małżeńskie.

- Kawałek stłuczonej zastawy zabranej z wesela do domu gwarantuje pannom i kawalerom szybką zmianę stanu cywilnego. To samo jeśli Panna Młoda w drodze do ołtarza spojrzy przypadkiem na jakąś panienkę lub choćby o niej pomyśli (ale liczy się tylko przypadkowe spojrzenie lub myśl :cool: ).

- Pierwszy tydzień po ślubie Młodzi nie powinni sami wychodzić z domu. :co:

- Do kościoła powinno się jechać objazdem, aby ominąć nieszczęście czekające na Mlodych i z tego samego powodu wracać inną drogą.

- Jeśli ktoś złośliwy rzuci na drogę Panny Młodej miotłę to powinna ją obejść, a nie przeskoczyć, żeby mąż nią nie pomiatał.

- Jeśli dziewczyna śpi w dniu ślubu, będzie leniwą żoną.

To tyle, żeby się nie powtórzyć. Przypuszczam, że większość tych przesądów umarła śmiercią naturalną, choć być może gdzieś w bardziej tradycyjnych rejonach ktoś któreś jeszcze kultywuje. Bo nie wyobrażam sobie, żeby np. na drodze z kościoła do samochodu ktoś mi położył miotłę :hahaha:

Pusiak - Pią Kwi 11, 2008 9:55 am

Tak sobie, tytułem komentarza, bo niektóre rozbawiły mnie do łez :)

Geebril napisał/a:


- Po pierwsze Panna Młoda nie powinna mieć na sobie ani przy sobie żadnych supełków, węzełków ani nic plecionego (żadnych warkoczy). Nie powinna uczestniczyć w szyciu, nie może robić na drutach, niczego wiązać ani zaplatać. Gest zawiązywania i same supełki podobno blokują rozwój i zamykają tym samym przyszłość małżeństwu.

No to co mają powiedzieć włascicielki sukni ze sznurowanym gorsetem :?: 8)

- Błogoslawieństwo powinno odbywać się na progu, bo jeśli Panna Młoda przekroczy więcej niż jeden próg w tym dniu (kościół się chyba nie liczy :wink: ) to będzie miała kłopoty w małżeństwie.

O matko, to ja w ogóle powinnam mieć nieustające kłopoty, bo tych progów po drodze miałam przynajmniej z cztery :)

- Pierwszy tydzień po ślubie Młodzi nie powinni sami wychodzić z domu. :co:

Ciekawe skąd to się wzięło :)

- Jeśli dziewczyna śpi w dniu ślubu, będzie leniwą żoną.

Tzn. co :?: Od północy do północy mam nie spać :?: Toż albo bede wyglądała jak zmora na własnym ślubie, albo padnę na początku wesela :) Do kitu z takim przesądem :)

milenkaone - Pią Kwi 11, 2008 12:24 pm

w niektóre przesądy wierze...Moja koleżanka brała slub w lipcu, po drodze spotkali inny orszak weselny i niestety a może i dobrze ale po roku byli już po rozwodzie...
Pusiak - Pią Kwi 11, 2008 3:44 pm

Wierzyć można :)

Byle nie dorabiac później ideologii :) Bo łatwo można zwalić na przesądy, a często wina leży po Naszej stronie....

Yoanna - Nie Kwi 13, 2008 11:29 am

Im mniej wiem o tych przesądach tym lepiej :) Nie będę sobie nimi głowy zawracać, bo i tak co ma być to będzie..jeśli sie kogoś kocha to nieistotne czy np będe miała coś niebieskiego w dniu ślubu... to mi szczęścia i miłości nie przyniesie..
EwaM - Wto Kwi 15, 2008 10:29 pm

Jakby wierzyć we wszystkie przesądy, to miałybyśmy przerąbane życie małżeńskie, kochane kobitki :lol:
Debussy - Sro Kwi 16, 2008 8:42 am

EwaM napisał/a:
Jakby wierzyć we wszystkie przesądy, to miałybyśmy przerąbane życie małżeńskie, kochane kobitki :lol:

A myślisz, że w wielu przypadkach tak właśnie nie jest? :mrgreen:
i to bynajmniej nie z powodu przesądów :lol:

Ale pojechałam "optymizmem" :razz:

powiem tak: nawet mi się nie chce czytać tych wszystkich przesądów, bo nie chcę sobie psuć humoru :]

agunia84 - Pią Kwi 18, 2008 2:36 pm

My już jeden przesąd złamaliśmy bierzemy ślub w miesiącu gdzie nie ma literki "r" :)
ava - Pią Kwi 18, 2008 3:10 pm

agunia84 napisał/a:
My już jeden przesąd złamaliśmy bierzemy ślub w miesiącu gdzie nie ma literki "r" :)


No chyba nie do końca- przecież kwiecień to po angielsku april . A tam literka "r" jest :lol:

Tajgete - Pią Kwi 18, 2008 3:25 pm

A jakby ktoś się czepiał, że co ma wspólnego angielski, to zawsze można się podeprzeć tym, iż kiedy ten przesąd powstawał królowała łacina.... ;)

I tak:

Ianuarius ~ Februarius ~ Martius ~ Aprilis ~ Maius ~ Iunius ~ Iulius ~ Augustus ~ September ~ October ~ November ~ December

fiona83 - Pią Kwi 18, 2008 3:28 pm

Ale majówki "r" nigdzie nie doszperają :lol:
Tajgete - Pią Kwi 18, 2008 3:51 pm

To zależy od uporu w naciąganiu faktów, ponieważ jeden z dwóch wyrazów oznaczających maj w języku górnołużyckim to "róžownik" :twisted:
jpuasz - Pią Kwi 18, 2008 5:17 pm

A lipiec?? :hmgirl: W jakim języku zawiera "r" :D

Tajgete a tym "róžownikiem" mnie rozbroiłaś :hahaha:

evelinka - Sob Kwi 19, 2008 5:40 pm

JA to dopiero usłyszałam głupotę. Po tym, jak ogłosiliśmy, że ślub będzie w maju, teściowa mojej ciotki stwierdziła: "to nie dobrze! W maju ślub w grudniu trup". To dopiero jest bezsens!!!!!!
Tajgete - Sob Kwi 19, 2008 11:10 pm

Specjalnie dla Jpuasz lipiec w wersjach z "r":

mój ukochany czeski (swoją drogą polecam próbę dogadania się z Czechem na temat miesięcy, co ciekawsze ich maj brzmi dodatkowo prawie identycznie jak nasz kwiecień) - ?ervenec

albański - korrik

niezastąpiony górnołużycki (jeden z dwóch wyrazów) - pražnik

Wasz lingwista-amator :twisted:

Ewa

agunia84 - Pon Kwi 21, 2008 11:49 am

No to nie poszło nam z tym łamaniem przesądu :]
EwaM - Czw Kwi 24, 2008 6:44 pm

Łacina mi się nie podoba :zalamany: Odpadają wszystkie najfajniejsze miesiące. :wink:
katarynka - Sro Maj 21, 2008 8:40 pm

a słyszałyście może o przesądzie , że do ślubu nie powinno sie miec nic czerwonego?
Wymyśliła to moja teściowa, bo to podobnież nieszczęscie przynosi. Nawet samochód nie mógł być choć kawałkiem czerwony, nie mówiąc juz o wiązance. Troche mi sie z tgo smiac chciało :)

ava - Sro Maj 21, 2008 10:03 pm

O czerwonym nic nie słyszałam, ale moja teściowa kazała wybić nam sobie z głowy samochód do ślubu w kolorze czarnym, bo to podobno przynosi pecha :kwasny:
agunia84 - Nie Maj 25, 2008 1:49 pm

Z tym samochodem w kolorze czarnym to już przesada :) Moi znajomi jechali czarnym samochodem do ślubu i są szczęśliwi 17 lat :)
evelinka - Nie Maj 25, 2008 5:37 pm

Powiem szczerze, że teściowe, mamy, babcie itd. często wymyślają jakieś nowe przesądy.
Ja do tego podchodzę z dużą rezerwą. Mówię, że ja w to nie wierzę i tyle. Ale czasem to się powstrzymuję, żeby nie powiedzieć co myślę o wymyślaniu takich zabobonów.

Moja sąsiadka bierze ślub w październiku tego roku. Rozmawialiśmy z nią i jej mamą o garniturze młodego. Przyszła młoda stwierdziła, że chcą tak klasycznie - czarny. Na to jej mama, że jak to czarny! że tak nie może być.

Pusiak - Nie Maj 25, 2008 7:48 pm

evelinka napisał/a:
Powiem szczerze, że teściowe, mamy, babcie itd. często wymyślają jakieś nowe przesądy.
Przyszła młoda stwierdziła, że chcą tak klasycznie - czarny. Na to jej mama, że jak to czarny! że tak nie może być.


Co do pierwszego zdania, to mam wrażenie, że jak coś im się nie podoba i chcą wpłynąć na Naszą opinię, to sobie takie wymyślają figle :)
Co do drugiego, to :lol: :smile: :super: [smilie=122_new.gif]

ava - Nie Maj 25, 2008 10:48 pm

agunia84 napisał/a:
Z tym samochodem w kolorze czarnym to już przesada :) Moi znajomi jechali czarnym samochodem do ślubu i są szczęśliwi 17 lat :)


Moja przyszła teściowa ten "przesąd" z czarnym samochodem wymyśliła raczej sama- stwierdziła, że ona ze swoim mężem jechali czarną wołgą :lol: do ślubu i ten kolor przyniósł im w życiu nieszczęście- choć sama nie wiem dokładnie co miała przez to na myśli, jesienią świętowali 30 rocznicę ślubu, mają troje fajnych, zdrowych dzieci (teraz już dorosłych)- chyba chodzi jej o to, że finansowo się nie dorobili, no i przyszły teść trochę choruje- ale jakoś nie jestem przekonana, że to wina tej czarnej wołgi..

agunia84 - Pon Maj 26, 2008 3:14 pm

Z tego co opisujesz ava to tez mi się tak wydaje, ale co ma czarny samochód do spraw finansowych?? Widocznie twoja teściowa musi na coś zgonić, że nie udało im się dorobić w życiu. Tak to już jest z ludźmi jak coś się nie uda to muszą na coś zgonić jak się małżeństwo nie duda to zganiają na miesiąc, bo nie było literki "r", albo godzina ślubu nie była pełna itp.
evelinka - Pon Maj 26, 2008 3:29 pm

Nie umiem tego pojąć. Czemu ludzie zawsze szukają jakiegoś dziwnego powodu przez który coś się im w życiu nie udało? Nie lepiej patrzeć na życie pozytywne a nie ciągle narzekać?!
ava - Pon Maj 26, 2008 9:30 pm

Moi przyszli teściowie, zwłaszcza mama S. jest niestety chyba właśnie z tych, którzy lubią narzekać :(
To narzekanie, a zwłaszcza podejście do przesądów to jest chyba kwestia mentalności niektórych ludzi, a może i pokolenia... Rodzice S. są w wieku 54 i 59 lat, moi rodzice są od nich młodsi o ok. 10 lat, a różnica w ich charakterach i podejściu do niektórych spraw, typu nawet te głupie przesądy, jest czasami ogromna... Nie mówię, że tak jest we wszystkim, bo często są naprawdę ok, ale czasami ręce mi opadają- np. stwierdzili, że mój przyszły teść całe życie choruje, bo na ich weselu ktoś struł sie wódką :kwasny:

katarynka - Pon Maj 26, 2008 10:19 pm

ja juz nawet nie wspomne teściowej, ze nie wystawiłam butów ślubnych na parapet (nawet nie wiedziałam o takim przesądzie) i zapomniałam o grosiku w pantofelku :)

wydaje mi sie ze do kazdej historii mozna przypiąć jakis przesąd na wytłumaczenie niepowodzeń lub choroby

grunt to sie nie przejmowac dziewczyny:)

narcyz - Pon Wrz 08, 2008 11:09 pm

Przesądy….
- W dniu slubu nie powinna wejsc do domu kobieta… pierwszy powinien być mezczyzna wówczas przynosi to duzo szczęścia
- Grosik w bucie – miałam
- niebieska podwiazka – miałam
- nie oglądać narzeczonej przed slubem
Itd.
Ale o wielu nie wiedziałam przed slubem… natomiast pana młodego namówiłam żeby poszedł w moja strone bo mnie ze wzgedu na suknie będzie ciezko:)

a jeszcze słyszłam ze nie powinno sie jechac białym pojazdem,.... mimo to takim pojechalismy :)

kancia5 - Sro Lis 05, 2008 3:27 pm

Słuchajcie, dla mnie najbzdurniejszym przesądem jest to, że Pan Młody nie może oglądać Młodej przed ceremonią zaślubin.
to jest chyba zaczerpnięte z amerykańskich filmów, bo u nas tradycją jest, że Młody przyjeżdża po młodą, jest błogosławieństwo, potem jakieś zdjęcia itp. i jadą razem (niezależnie czy idą razem do ołtarza, czy Młodą prowadzi ojeciec)
A jeśli chodzi o to, że trzeba mieć coś pożyczonego, to ja znowu słyszałam od najmłodszych lat, że lepiej tego nie robić, bo całe życie się będzie pożyczać.

ppola - Sro Lis 05, 2008 3:33 pm

jesli chodzi o pozyczone to ja sie spotkalam ze trzeba miec ale od szczesliwej mężatki, jakoby pożyczyła i nam troche tego szczescia w "nowej rodzinie " ;)
izunia_82 - Sro Lis 05, 2008 8:27 pm

To ja akurat miałam pożyczony diadem od kuzynki, która jest szczęśliwą mężatką.
Tissaia - Pią Lut 20, 2009 6:19 pm

Znalezione o literce R:

Skąd się wzięła literka R?

Kiedyś wierzono i wierzy się, że literka R łączy ze sobą na stałe ludzi.
Dlaczego? Otóż było to i jest związanie z kształtem liter, ich symboliką i układem oraz zwierciadłem.
Jeśli napiszemy R, a z tyłu za nią ustawimy jej odbicie lustrzane to wyjdzie nam wizerunek człowieka.
Jeśli do tego obrazu pod spodem dorysujemy jego odbicie lustrzane to wyjdzie nam obraz przedstawiający
sens i symbolikę znaczenia R. Zobaczymy dwoje ludzi trzymających się za ręce i siedzących na przeciwko siebie. Zwierciadło symbolizuje harmonię i zgodę, która jest uważana za dobrą cechę małżeństwa.

Kto chce - niech wierzy :)

izunia_82 - Pią Lut 20, 2009 8:57 pm

No właśnie, zawsze zastanawiałam się nad znaczeniem literki R, dlaczego z reguły pary biorą ślub właśnie w miesiącach z tą literką bo jest szczęśliwa (chociaż nie powiem, sama brałam pod uwagę głównie miesiące z literką R i głównie z powodu "tej szczęśliwości", nie znając tak naprawdę znaczenia). Tissaia, dzięki za wyjaśnienie. :)
Tissaia - Sob Lut 21, 2009 12:36 am

Spoko, znalazłam to na jakimś forum internetowym ;)
EwaM - Sob Lut 21, 2009 9:05 am

Ok, wytłumaczenie fajne. A było tam może napisane skąd i kiedy się to wzięło? Bo ani moi dziadkowie, ani nawet rodzice takiego przesądu jeszcze nie znali. Ślub brali w kwietniu, lutym i styczniu. To znaczy, że moda na przesąd na R jest nieco młodsza niż 27 lat. ;)
agunia84 - Sob Lut 21, 2009 11:50 am

Ja kiedyś czytałam, że przesąd na R powstał kiedy królowała łacina. Ewa twoi dziadkowie brali ślub w miesiącach, które mają w nazwie literkę R. :)

Miesiąc Mensis
styczeń Ianuarius
luty Februarius
marzec Martius
kwiecień Aprilis
maj Maius
czerwiec Iunius
lipiec Iulius
sierpień Augustus
wrzesień September
październik October
listopad November
grudzień December

EwaM - Sob Lut 21, 2009 12:26 pm

Może w takim razie do Polski ten przesąd przywędrował później.
izunia_82 - Sob Lut 21, 2009 10:34 pm

EwaM ten przesąd u nas już bardzo długo istnieje. Jak pytałam się swoich rodziców (a brali ślub 27 lat temu) to już podobno istniał. Moja mama też chciała wziąć ślub w miesiącu z literką R, ale była w ciąży (w brzuszku byłam ja :) ), więc brali go jak najszybciej się dało czyli w lutym (właśnie wczoraj mijała ich rocznica).
EwaM - Sob Lut 21, 2009 10:40 pm

No to muszę dopytać mamę (śluby 27 lat temu w grudniu - przyspieszany cywilny, wiadomo, stan wojenny- i w styczniu kościelny). Ale jak ostatnio spytałam babcię o R to mi odpowiedziała, że "gdzie tam ktoś wtedy na to patrzył".
555 - Sro Lut 25, 2009 7:51 pm

może Babcia miała na myśli stan wojenny, a nie to, że taki przesąd nie istniał..?
EwaM - Sro Lut 25, 2009 8:34 pm

Ale moi dziadkowie przecież nie pobierali się w stanie wojennym :lol: Rodzice, tak, ale ich ślub był zaplanowany wcześniej, przed wybuchem stanu. Na styczeń. Jak wybuchł stan wojenny to rodzice przyspieszyli ślub cywilny na grudzień, ale kościelny był tak jak planowali - w styczniu. Bez R. ;)
koh-lanta - Wto Cze 09, 2009 3:15 pm

Kuuuuuuurczę, ale tego dużo. Lepiej było nie czytać tych przesądów (przeczytałam 1 stronę, dalej się boję). Chyba żadna inna uroczystość/ sytuacja życiowa nie ma tylu przesądów co ślub :o
Ja do ślubu chciałabym iść w krótkich białych perłach na szyi. Podobno Panna Młoda powinna unikać takiej biżuterii (nie pamiętam dlaczego).

I co tu robić? Niby to "tylko" głupie przesądy, ale z drugiej strony, kto chciałby ryzykować w tak ważnej kwestii?

ppola - Pon Wrz 21, 2009 8:42 am

Znalazłam spis przesadów, wiele juz bylo poruszanych razem i osobno ale... ;P
1. USTALENIE DATY ŚLUBU

Mówi się, że miesiąc, w którym ma odbyć się ślub, powinien mieć w nazwie literkę „r”, co wróży trwałość i harmonię w małżeństwie.
Najszczęśliwszy okres na ślub to święta Bożego Narodzenia, Wielkanocne oraz karnawał. Czas adwentu i wielkiego postu to nie najlepszy moment, ale wróży się, że najgorszy jest miesiąc maj oraz listopad.
Co do dni tygodnia tradycja mówi: Poniedziałek – zdrowie Wtorek – bogactwo Środa – najlepszy dzień Czwartek – straty Piątek – cierpienia Sobota – na dwoje babka wróżyła
Godzina złożenia przysięgi małżeńskiej powinna być okrągła, np. 15:00 Dobrze wróży na przyszłość odbycie ślubu w kościele, w którym byłą chrzczona Panna Młoda.

2. SZCZĘŚLIWY STRÓJ



Każda Panna Młoda wie, że w dniu ślubu powinna mieć na sobie:
· coś białego – to znak czystości uczuć,
· coś niebieskiego – ma zapewnić wierność małżonka,
· coś nowego – gwarantuje dostatek,
· coś starego – zapewnia wsparcie krewnych i przyjaciół,
· coś pożyczonego – gwarantuje życzliwość nowej rodziny,

Przesąd mówi również, że na ślub nie należy wkładać nic różowego, ponieważ ten kolor nie przynosi szczęścia Młodej Parze.
Nie należy zakładać przed ślubem sukni ślubnej, aby się pochwalić, a na pewno nie może jej zobaczyć Pan Młody!!!
Panna Młoda nie powinna dawać swojej sukni do przymierzenia siostrom, gdyż groziłoby im to staropanieństwem.
Panna Młoda nie powinna własnoręcznie szyć swojej sukni.
Aby zapewnić dostatek w małżeństwie, Panna Młoda powinna zaszyć sobie w bieliźnie kryształek cukru oraz okruszek chleba, a do pantofelka włożyć grosik. Welon powinna zakładać druhna – najlepiej panna.
Buty Panny Młodej powinny stać na parapecie co najmniej dzień przed ślubem, aby mogło wejść w nie szczęście.
Zszywanie podartego ubrania ślubnego wróży łzy i nieszczęście, dlatego gdy zdarzy się wypadek tego typu, lepiej spiąć agrafką.
W pełnym ubiorze ślubnym Panna Młoda nie powinna przyglądać się w lustrze. Należy unikać przymierzania obrączek przed ślubem.
Bukiet ślubny może składać się z dowolnych kwiatów, oprócz róż. Kwiaty te mają bowiem kolce…
Natomiast Pan Młody, aby zapewnić dostatek swojej przyszłej żonie, powinien trzymać w kieszeni garnituru jakieś pieniądze.

3. W KOŚCIELE



Należy przekroczyć próg prawą nogą, a do ołtarza przemierzać z uśmiechem na ustach.
Jeżeli w trakcie uroczystości Panna Młoda uroni łzę, to oznacza, że nie będzie w małżeństwie płakać z powodu męża.
Gdy obrączki upadną na podłogę, nie wolno ich samemu podnosić. Powinien to zrobić jedynie ksiądz lub ministrant.
Przy wkładaniu obrączki na palec Pana Młodego należy uważać, żeby nie wkładać na serdeczny palec – wróży to zdradę.
Panna Młoda powinna również uważać, aby jej partner nie wsunął jej obrączki do samego końca palca, oznaczałoby to, że to właśnie on będzie rządził w małżeństwie.
Na koniec ceremonii zaślubin Pan Młody powinien złożyć swej żonie na ustach pocałunek – co zagwarantuje jego wierność.
Para Młoda przekręci lub pomyli słowa przysięgi to …. Bardzo dobrze !! ! To wróży szczęście.
Po wyjściu z kościoła Młodzi obsypywani są przez gości ryżem i monetami, by we wspólnym życiu niczego im nie zabrakło.
Tradycja mówi, że kto z nich uzbiera więcej monet, będzie w przyszłości zarządzał domowym budżetem. Pierwsze życzenia Parze Młodej powinien składać mężczyzna.

4. SALA WESELNA

Na progu domu weselnego nowożeńcy witani są najczęściej przez rodziców chlebem i solą.
Pan Młody powinien przenieść Pannę Młodą przez próg domu weselnego, co zapewni jej lekkie życie.
Po toaście za zdrowie i pomyślność, nowożeńcy rzucają za siebie puste kieliszki. Jeśli się rozbiją, czekają ich lata szczęśliwego i dostatniego życia.
Im więcej szkła stłucze się w trakcie ślubu, tym szczęśliwsze będzie życie Pary Młodej.
Pierwszy taniec na parkiecie należy do Młodej Pary. W jego trakcie nie mogą pomylić kroków, gdyż oznaczałoby to, że we wspólnym życiu też nie będą iść zgodnym krokiem.

5. ŚWIADKOWIE

Przesądy ślubne dotyczą również świadków. Świadkiem może być osoba stanu wolnego. Druhna panny młodej nie może być w dniu ceremonii w ciąży.
Świadkami na ślubie nie powinna być para, np. swoich przyjaciół, bo to przyniesie im pecha i pewnie nie będą razem. Para, bowiem tylko raz powinna stawać razem przed ołtarzem - na własnym ślubie.

http://lekko.o2.pl/artyku...e-przesady.html

happy_margaret - Pon Wrz 21, 2009 12:17 pm

Kilka przesądów możecie też znaleźć w artykule: Ślubne przesądy
Ambrozja - Pon Wrz 21, 2009 5:45 pm

ppola napisał/a:

Przy wkładaniu obrączki na palec Pana Młodego należy uważać, żeby nie wkładać na serdeczny palec – wróży to zdradę.


To ciekawe na który palec wkładać tą obrączkę, jak nie na serdeczny :smile:

Tissaia - Sob Wrz 26, 2009 4:05 pm

ppola napisał/a:
Sobota – na dwoje babka wróżyła


No to wszystkie tutaj jak jedna mamy pozamiatane :]

Cytat:
Godzina złożenia przysięgi małżeńskiej powinna być okrągła, np. 15:00 Dobrze wróży na przyszłość odbycie ślubu w kościele, w którym byłą chrzczona Panna Młoda.


Skąd taki przesąd? Owszem, przyjęło się branie ślubu w parafii jednego z młodych, najlepiej panny młodej, ale żeby to coś wróżyło?

Cytat:
W pełnym ubiorze ślubnym Panna Młoda nie powinna przyglądać się w lustrze. Należy unikać przymierzania obrączek przed ślubem.


Taaa, najlepiej nic nie przymierzać i wszystko kupować na oko :D

Cytat:
Pierwsze życzenia Parze Młodej powinien składać mężczyzna.


A ja czytałam, że nie tyle jakiś tam mężczyzna, co świadek.
Kolejność składania życzeń jest taka:

1. Para młoda sobie nawzajem
2. Świadek
3. Świadkowa
4. Rodzice
5. Reszta rodziny i gości

Nie wynika to jednak z przesądu, raczej z obyczajów, które dzisiaj częściowo zanikają. Ostatnio zauważyłam, że zanika tradycja kolejności tańców: tańczenia młodej z ojcem, młodego z mamą itd. A szkoda, bo to był miły zwyczaj.

Świadek powinien także wznosić pierwszy toast.

ppola - Sob Wrz 26, 2009 4:39 pm

Tissaia napisał/a:
ppola napisał/a:
Sobota – na dwoje babka wróżyła


No to wszystkie tutaj jak jedna mamy pozamiatane :]
a nie wszystkie bo ja brałam slub w srode - czyli wg rozpiski najlepszy dzien 8)
Pusiak - Nie Wrz 27, 2009 9:40 am

http://lekko.o2.pl/artyku...e-przesady.html

hehe :) Podoba mi się zwłaszcza przesąd z nie wkładaniem obrączki na palec serdeczny Pana Młodego - ciekawe wobec tego na który palec trzeba ja założyć :)

Hatifnatka - Nie Wrz 27, 2009 1:09 pm

z tą obrączką to faktycznie - wszystkie mamy przechlapane :razz:
Tissaia - Nie Wrz 27, 2009 10:34 pm

Mnie ciekawi, kto takim przesądom ulega. Przecież wiadomo, że rozsądek nakazuje je złamać. A już najdurniejsze to z obrączką: próbuję sobie wyobrazić ten koszmar, gdy w kościele wpycham mężowi na palec niemierzoną wcześniej obrączkę, a ona nie pasuje... :P
martuch0 - Czw Kwi 08, 2010 2:19 pm

Czy najlepiej pobrać się w tych miesiącach, w nawach których pojawia się litera "r"....co o tym myślicie :? :?
aga126 - Sro Kwi 14, 2010 7:57 pm

dzieki :-)
diamond - Czw Kwi 15, 2010 11:44 pm

martuch0 myślę, że bez literki "r" można się obyć, ja chcę wziąść ślub w maju ponieważ maj jest pięknym miesiącem gdzie będe mieć wiązanke z tulipanów a przede wszystkim maj jest miesiącem poświęconym Matce Bożej ( tak jest bardzo wierząca)
krufka - Pon Maj 10, 2010 11:42 pm

"Pan młody wg starego zwyczaju może prowadzić pannę młodą z lewej strony, aby prawą ręką móc odganiać złe moce, które chciałyby przeszkodzić w zawarciu związku."

To jest najlepsze :jumpingmrgreen:
Wyobraziłam sobie jak G. idzie ze mną do ołtarza i wymachuje ręką odganiając złe moce... [smilie=e058.gif]

ewella - Pią Maj 14, 2010 11:58 am

My zdecydowaliśmy się na termin kwietniowo/majowy. Nie wierzę, ze brak "r" przyniesie nam pecha. To czy nasze małżeństwo będzie udane zależy tylko i wyłacznie ode mnie i mojego P... Ale moja mama i babcia już złapały stresa. Kwiecień jeszcze jakoś zniosą, ale co do maja nastawiły się mega negatywnie...
Misiak87 - Pią Maj 14, 2010 12:45 pm

ewella napisał/a:
Kwiecień jeszcze jakoś zniosą, ale co do maja nastawiły się mega negatywnie...

Ooo, no to już po mnie. ;) Bo my w maju. :)

Nie gniewajcie się, ale dla nie wiara w to czy miesiąc ma r czy nie to naprawdę bardzo dziwne i takie trochę zaściankowe. Że w dzisiejszych czasach jeszcze ktoś się tym kieruje to mnie bardzo dziwi. Moi rodzice wzięli ślub w kwietniu i jakoś są ze sobą do dziś. Rodzice K brali w miesiącu z R w nazwie i się rozstali.

Na ślubie nie miałam nic starego, nowego, pożyczonego... Niebieską miałam podwiązkę, ale dlatego że mi świadkowa dała. ;) Nie było butów na parapecie, grosików w butach i innych bzdur.

Pogoda była piękna, wszystko się udało. Nie wierzę też, że np przez brak grosika w bucie będziemy całe życie biedować.

Myślę, że wystarczy się o to wszystko pomodlić, a nie wierzyć w zabobony. :)

ewella - Pią Maj 14, 2010 3:21 pm

Gdyby stosowac się przed slubem do wszystkich zabobonnych zakazów i nakazów, nie starczyłoby czasu na sam ślub :)
niootka - Pią Maj 14, 2010 3:45 pm

A my na przekór w maju mamy ;) i w ogole się tym nie przejmujemy, najwyżej będziemy mieć sepleniące dzieci, a co tam :wink:
kazia - Nie Maj 16, 2010 7:28 pm

ewella napisał/a:
Gdyby stosowac się przed slubem do wszystkich zabobonnych zakazów i nakazów, nie starczyłoby czasu na sam ślub


Dokładnie...wierząc w zabobony nie można by się było pobrać.

szaraczarownica - Nie Maj 16, 2010 8:00 pm

kazia napisał/a:
ewella napisał/a:
Gdyby stosowac się przed slubem do wszystkich zabobonnych zakazów i nakazów, nie starczyłoby czasu na sam ślub


Dokładnie...wierząc w zabobony nie można by się było pobrać.


Trochę przeczysz sama sobie, bo w innym wątku napisałaś:
kazia napisał/a:
kakonka napisał/a:
Tissaia napisał/a:
Ten przesąd jest tym głupszy, że perły idealnie pasują do białej sukni.


dokładnie. mam w nosie wszystkie przesądy i perełki w dniu ślubu będą obowiązkowo :)



A ja będę dmuchać na zimne, bo widziałam wiele nieszczęśliwych małżeństw.


To w końcu wierzysz w zabobony, czy nie? Bo jeśli nie wierzysz, to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś poszła w perłach do ślubu. A jeżeli nie chcesz założyć pereł do ślubu, bo nie chcesz zapeszyć, to znaczy, że wierzysz w zabobony i w zasadzie nie możesz się pobrać (to Twoje słowa).

Misiak87 - Wto Cze 15, 2010 8:56 am

Dziewczyny, słuchajcie... I trzymajcie się, bo padniecie...

Znajoma się chajtała 2 tygodnie temu... ale na wesele nie zaprosiła swojej najlepszej przyjaciółki. Dlaczego? Bo owa przyjaciółka nie ma chłopaka, a osoby samotne na weselu podobno przynoszą pecha, i ona nie chciała ryzykować!!! :? :? :?

I przyjaźń się skończyła. :)

martula_87 - Wto Cze 15, 2010 10:19 am

Jestem w szoku jak można nie zaprosic przyjaciółki na wesele bo jest samotna i może przynieśc pecha.Większej bzdury dawno nie słyszałam.
chudzielec7 - Wto Cze 15, 2010 1:17 pm

Po prostu szok :o :o :o Jakoś nigdy nie słyszałam takiego przesądu, to straszna głupota... Ale niestety jest wiele sposób aby zakończyć przyjaźń i to był jeden z nich.
Bella - Sro Cze 16, 2010 11:59 pm

A moim zdaniem nie chciała jej zaprosić i dorobiła do tego ideologię. Bo jakoś nie wyobrażam sobie aby nie zaprosić przyjaciółki na ślub! :o :o :o
ava - Czw Cze 17, 2010 8:07 am

Bella napisał/a:
A moim zdaniem nie chciała jej zaprosić i dorobiła do tego ideologię. Bo jakoś nie wyobrażam sobie aby nie zaprosić przyjaciółki na ślub! :o :o :o

Też mi się wydaje, że za tym kryło się coś więcej :roll: Gdyby np. jej mama była samotna, to też zabroniłaby jej przychodzić?

A jeśli rzeczywiście o wszystkim zdecydował przesąd, to Ta dziewczyna musi być nieźle szurnięta :]

sachmet - Pią Cze 18, 2010 10:07 am

Dobre, dobre :smile: Pierwsze słyszę o takim przesądzie :D Jakbym się do niego stosowała to połowa ciotek by nie przyszła, ponieważ kilka z nich to już wdowy i rozwódki :wink:
Magdzik - Sro Cze 30, 2010 3:43 pm

Hej.A Wy wierzycie w te przesądy?Ja nie bardzo:) Słyszałam że nie można facetowi koszuli kupować a facet nie może kupować kobiecie butów :lol: My z narzeczonym złamaliśmy ten przesąd i jakoś się nie rozeszliśmy :smile: ha ha
haohao - Wto Lip 20, 2010 2:40 pm

uff dobrze, ze ja nie wierzę w przesądy i jakoś nie specjalnie mnie kręci żeby ich przestrzegać..co ma być to będzie bez względu na dziwne wydarzenia czy też brak czegoś starego. ;)
ola88 - Czw Wrz 09, 2010 5:24 pm

To ja znalazłam odnośnie kwiatów, żeby ktoś nie mówił, że takich to kwiatów się nie kupuje bo....

więc:


ASTER CZERWONY moja miłość jest większa od twojej
BEZ BIAŁY kochajmy się!
BEZ FIOLETOWY moje serce na zawsze należy do ciebie
CHABER kocham cię bardziej, niż potrafi ę to wyrazić
FIOŁEK nie zdradzajmy innym wszystkiego o naszej miłości
KWIAT JABŁONI jesteś piękna i delikatna, będę cię chronił
HIACYNT FIOLETOWY bądź dla mnie bardzo czuła
HIACYNT ZÓŁTY jestem szczęśliwy, że mnie kochasz
KACZENIEC jestem smutny, gdy nie ma cię przy mnie
KONWALIA uroda jest twoją największą ozdobą
MARGERETKA jesteś najpiękniejsza
PAPROĆ jestem szczery i proszę cię o to samo
PIERWIOSNEK moje uczucia są coraz gorętsze
RÓŻA BIAŁA wzdycham do ciebie
RÓŻA RÓŻOWA przysięgam miłość
RÓŻA CZERWONA kocham cię
RÓŻA HERBACIANA na całym świecie nikt nie podoba mi się tak bardzo, jak ty!

malinka1987 - Sro Kwi 25, 2012 12:14 am

Za rok mam własny ślub, a teraz ślub przyjaciółki i wzięło mnie na refleksje;)
Będę trzeci raz świadkowała, za drugim razem świadkami byliśmy wspólnie z moim przyszłym mężem, a na dodatek nasz świadek będzie prawdopodobnie żonaty. Kurcze wszystko wskazuje, że dojdzie do jakiejś katastrofy:)
Zawsze mnie śmieszyły te wszystkie przesądy, a najlepsze jest to, że mam mamę bardzo przesądną, więc ona wszystko bierze na poważnie. Pamiętam jak moja siostra starsza Malinka miała brać ślub i mama odczyniała te swoje cuda, więc ukryta suknia przed moim szwagrem, buty na parapecie, rzeczy pożyczone, pieniążek w bucie wszystko było:)

malinka1984 - Sob Maj 19, 2012 9:02 pm

malinka1987 napisał/a:
Kurcze wszystko wskazuje, że dojdzie do jakiejś katastrofy:)
siostra dobrze będzie nie martw się już mamusia odczyni swoje uroki i nic WAM nie zaszkodzi :D
ana88 - Czw Cze 21, 2012 12:07 pm

Hej czy ktoś z Was słyszał o jakimś przesądzie związanym ze ślubem a żałobie? W sobotę zmarł mi dziadek, na miesiąc przed moim ślubem. Chyba się zaryczę!! :cry:
ava - Czw Cze 21, 2012 3:21 pm

ana88, przykro mi, współczuję.

To raczej nie jest kwestia przesądu, tylko przeżywania żałoby... Jest takie powiedzenie, że wesele się planuje, a pogrzebu nie :roll: Decyzja należy do Was.

millusia - Sro Lip 11, 2012 8:08 pm

Ana88 bardzo mi przykro. Mojej koleżanki ojciec zmarł zaraz przed weselem. Zastanawiali się nad odwołaniem przyjęcia ale po długich rozmowach doszli do wniosku, że skoro już jest wszystko zaplanowane, rodzina zaproszona... W każdym razie wesele się odbyło. Może nie było tak wesoło, jak być powinno ale na pewno nie wpłynęło to na trwałość związku. Przesądu żadnego nie znam, a nawet jeśli takowy jest, to nie trzeba w niego wierzyć.
Vesna - Wto Lip 24, 2012 10:42 pm

przestałam czytać w pewnym momencie. człowiek niby nie jest jakiś przesądny, ale to wszystko działa na psychikę. przerażają mnie te zakazy i nakazy. Zacznijmy od tego, że lipiec nie ma "r". I po przesądach :smile:
msmika - Wto Sie 28, 2012 10:22 pm

mój ślub za rok z kawałkiem a ja się zadręczam przesądami...i stwierdzam, że nie dam rady odczynić wszystkich przesądów...
Selene - Pią Sie 31, 2012 5:22 pm

W przesądy z zasady nie wierzę... Choć ślub biorę w czerwcu, to raczej nie miało tu znaczenia r. Niebieska podwiązka raczej mi się kojarzy jakoś tak standardowo u wszystkich niż z przesądem ;) a cała reszta... nigdy nie umiałam tego spamiętać...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group