Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Ślub cywilny - Dlaczego ślub cywilny jest traktowany jako gorszy?

magdagle - Czw Maj 23, 2013 11:23 am
Temat postu: Dlaczego ślub cywilny jest traktowany jako gorszy?
Czy zdażyło Wam się spotykać z dziwnymi spojrzeniami kiedy ogłaszaliście przeszcześliwi wiadomość o ślubie cywilnym? Po spojrzeniach jest pytanie o ciążę i dlaczego nie kościelny. Z wielu względów nie decydujemy się na ślub w kościele - całkowicie odpowiedzialnie, m.in żyjemy razem, wg kościoła w grzechu. Moim zdaniem wzięcie ślubu odpowiedzialnie w kościele, powinno być przyjęciem sakramentu, duchowym przeżyciem, jeśli tego nie czujemy nie chcemy oszukiwać siebie i innych przed ołtarzem. Czy ślub cywilny wróci do łask i będzie wreszcie w modzie? Jakie macie na ten temat poglądy?
Rusałka_Maja - Czw Maj 23, 2013 8:40 pm
Temat postu: Re: Dlaczego ślub cywilny jest traktowany jako gorszy?
magdagle napisał/a:
Czy zdażyło Wam się spotykać z dziwnymi spojrzeniami kiedy ogłaszaliście przeszcześliwi wiadomość o ślubie cywilnym?


Najdalej dziś rozmawiałam o tym z koleżanką.. sami bierzemy cywilny..
Jak mówimy, że bierzemy ślub to słyszę.. "o ja super w którym kościele", "ale to cywilny", "ahaa...." prawdę mówiąc trochę mnie to drażni..

Nawet mój b dobry kolega posprzeczał się ze mną i powiedział wręcz, że ślub cywilny to nie ślub i chyba go nie uświadczę na ceremonii :roll:

Niestety sama znam takie dziewczyny które biorą ślub w kościele bo.. a co rodzina powie, a babcie, jedna strona chce to druga już dla świętego spokoju się zgadza.. a bo sukienka, a bo wesele a do kościoła to nie chodzą wcale, albo raz w roku jajka poświęcić i na ten jeden dzień ślubu nagle robią się wierzące... :roll:

I bierzemy cywilny bo tak chcemy, a nie dlatego, że np mój PM nie chce to ja mu ustępuję i wiele ludzi nie potrafi tego zrozumieć, że to nasza wspólna decyzja :roll:
Nie chodzimy do kościoła, drażni mnie ta instytucja i księża.. a jak to uczyli na religii Bóg jest wszędzie.. więc... :wink:

MajKama - Czw Maj 23, 2013 9:55 pm
Temat postu: Re: Dlaczego ślub cywilny jest traktowany jako gorszy?
Rusałka_Maja napisał/a:
magdagle napisał/a:
Czy zdażyło Wam się spotykać z dziwnymi spojrzeniami kiedy ogłaszaliście przeszcześliwi wiadomość o ślubie cywilnym?


Jak mówimy, że bierzemy ślub to słyszę.. "o ja super w którym kościele", "ale to cywilny", "ahaa...." prawdę mówiąc trochę mnie to drażni..


Niestety sama znam takie dziewczyny które biorą ślub w kościele bo.. a co rodzina powie, a babcie, jedna strona chce to druga już dla świętego spokoju się zgadza.. a bo sukienka, a bo wesele a do kościoła to nie chodzą wcale, albo raz w roku jajka poświęcić i na ten jeden dzień ślubu nagle robią się wierzące... :roll:

I bierzemy cywilny bo tak chcemy, a nie dlatego, że np mój PM nie chce to ja mu ustępuję i wiele ludzi nie potrafi tego zrozumieć, że to nasza wspólna decyzja :roll:
Nie chodzimy do kościoła, drażni mnie ta instytucja i księża.. a jak to uczyli na religii Bóg jest wszędzie.. więc... :wink:


i ja się pod tym podpisuję, zdecydowanie!

ola_łódź - Pią Maj 24, 2013 8:13 am

Jako gorszy?!
Tak, tak... Spotkałam się z tym i ja ale zdecydowanie jestem przeciwniczką takiego podejścia. (sama też mam ślub cywilny). Moja przyjaciółka miała bardzo przykrą sytuację- wzięła ślub cywilny i już po tym fakcie jej koleżanka z liceum potraktowała ją mówiąc krótko po ****- mianowicie powiedziała jej, że ślub cywilny to nie ślub i niech jej się nie wydaje, że taka święta jest bo i tak grzeszy żyjąc z mężczyzną z którym faktycznie ślubu nie ma. No ale... Jak mawia moja ciocia- są ludzie i framugi... Niech się cieszy, że nie trafiła na mnie. Ja mogę tylko po raz kolejny przypomnieć na tym forum, że w naszym kraju ślub konkordatowy obowiązuje dopiero od 1998 roku. Wcześniej to ślub kościelny nie znaczył nic w świetle prawa i jeśli para chciała być wspólnotą prawnie to i tak musieli udać się do urzędu.Znam nawet parę która kilka lat temu wzięła ślub kościelny bez konkordatu (nie informując o tym rodziny, która na tenże ślub naciskała). Dziś oboje są wolnymi ludźmi z czystą kartą. Nie muszą się rozwodzić bo państwo nie uznaje ich za małżeństwo. Więc? Który ślub jest "bardziej" ważny? Myślę, że to zależy od naszej religijności i uczciwości wobec samych siebie. Chcemy aby ten dzień była dla nas czy dla innych? Będziemy się zmuszać by robić coś wbrew sobie? Nie polecam takiego rozwiązania ale każdy ma swój rozum. Jeśli ktoś wam opowiada dyrdymały, że ślub cywilny to nie ślub to znaczy, że brakuje mu informacji i tolerancji. Broni się w naszym kraju mniejszości a z taką drobnostką jak ślub cywilny młodzi ludzie sobie nie potrafią umysłowo poradzić... Istne średniowiecze! I na koniec cytat z wikipedi:
"Konkordat, mimo że jest zawierany ze Stolicą Apostolską i dotyczy spraw katolików, najczęściej jest także podstawą do przyznania wyznawcom innych religii takich samych uprawnień jak te zapisane w konkordacie, np. małżeństwa kościelne wszystkich legalnych wyznań w Polsce są traktowane na równi z małżeństwami zawieranymi w urzędach stanu cywilnego, o ile przewidują to właściwe ustawy."

PaulinaPS - Pią Maj 24, 2013 9:59 am

My bierzemy konkordatowy i nie uważam się za lepszą, czy moją przysięgę za ważniejszą. Jak ktoś ze znajomych mówi "bierzemy ślub" to pytam jaki ze względu na ciekawość i wiadomo konsultacje w sprawie przygotowań, bo nie chce wypalić czegoś w stylu " jak przystrajacie kościół, macie już nauki" czy coś podobnego. Coraz więcej ludzi bierze cywilny i dobrze, jak nie są wierzący to po co robić szopki. W tej chwili jest tak wiele możliwości czy w wyborze urzędu czy nawet miejsca po za, że nie jest to klepniecie formułek jak 30 lat temu. Obecnie ceremonia jest bardzo uroczysta i dla mnie równie wzruszająca co ta w kościele. Znajomi brali cywilny w tamtym roku kilka bliskich im osób rzucało komentarze typu: cywilny to po co wesele, cywilny to jak ona może w sukni ślubnej, biorą cywilny to na pewno jest w ciąży i najgorsze moim zdaniem ... bo ich nie stać na kościelny. Z drugiej strony denerwuje mnie podejście " biorę kościelny, bo jest ładniej", wtedy czuje się zawiedziona, że dana osoba jest takim hipokrytą i robi wszystko żeby obejść nauki, spowiedź i inne tego typu obrzędy a nagle w dzień ślubu wielki katolik.
Część par jest świadoma swoich odczuć religijnych i jak nie wierzą to nie udają i kościelnych nie biorą, krzywdę w postrzeganiu ich wyboru robią im Ci, którzy mimo braku wiary idą kościoła po ślub, sami tym pokazują, że traktują cywilny gorzej.
Tutaj pojawia się problem brania ślubu w ogóle, bo i moja siostra i kuzynki, które żyją bez ślubu jakiegokolwiek, bo tak chcą słyszą z każdej strony weźcie ślub, no chociaż cywilny. Po co? Moja siostra odpowiada, kocham go ale nie chcemy ślubu i branie go byłoby nie uczciwe wobec nas samych. A inni biorą, w tym roku idziemy na 3 cywilne, które są tylko po to, żeby dostać kredyt i przyszli małżonkowie się z tym nie kryją i biorą cywilny, bo jak mówią ewentualnie łatwiej się rozwieść, bo kościelny trudno unieważnić. I to takie osoby robią krzywdę tym, którzy ślubują w USC, bo chcą być razem i wobec siebie i wobec prawa, a nie tylko wobec rodziny czy informacji kredytowej.

ola_łódź - Pią Maj 24, 2013 10:37 am

No i jeszcze coś mi przyszło do głowy- czy przypadkiem osoba która nie jest wierząca lub inaczej- nie praktykuje swojej religii i nagle organizuje ślub kościelny to czy przypadkiem nie obraża tych praktykujących? Mnie by to chyba obraziło- właśnie ta hipokryzja...
magdagle - Pią Maj 24, 2013 2:04 pm

ola_łódź napisał/a:
No i jeszcze coś mi przyszło do głowy- czy przypadkiem osoba która nie jest wierząca lub inaczej- nie praktykuje swojej religii i nagle organizuje ślub kościelny to czy przypadkiem nie obraża tych praktykujących? Mnie by to chyba obraziło- właśnie ta hipokryzja...



Czy to dopiero nie jest grzech ciężki?! ale może jak się płaci 'co łaska' to już nie grzech... paranoja...
Przykre jest to, że ludzie nie cieszą się, że para chce być razem, ale krytykują, że w USC. Jeśli będziemy mieć szczęśliwi to co za różnica... codziennie tłumaczenie się z tej decyzji doprowadza mnie do szału. Ciekawe kiedy puszczą mi nerwy...

MajKama - Sob Maj 25, 2013 8:02 pm

a ja mam w nosie co inni mówią o cywilnym.. to nasza decyzja i innym nie musi się podobać.. a i tak najśmieszniejszym pozostanie fakt brania ślubu kościelnego przez osoby pojawiające się w Kościele raz na Wielkanoc i drugi raz w Boże Narodzenie.. choć znam i takich co nawet przy tych okazjach nie zaszczycają innych swoją obecnością..
alex88 - Nie Maj 26, 2013 8:36 am

Osobiście uważam, że to czy para bierze ślub cywilny czy kościelny to jej osobista decyzja, która powinna być zgodna z ich sumieniem, a nie sumieniem gości...
Znam jedną panią w średnim wieku, która odmówiła przyjścia na ślub i wesele siostrzenicy ,bo ta nie brała ślubu kościelnego... Jej ciocia stwierdziła, że nie będzie swoją obecnością tego "pieczętować"... :zdziwko:

Juska - Nie Maj 26, 2013 8:38 am

A ja może i wsadzę kij w mrowisko... a może nie ;) Ja niestety mam takie doświadczenie z kilkoma parami znajomych biorących ślub cywilny, że oni sami niejako wymuszają odczucie, że ich ślub jest "gorszy". Większość z nich zapraszając nas na uroczystość mówi "My TYLKO ślub cywilny", "Nie szykujcie się na dużo, to tylko cywilny". Więc zawsze pytam, dlaczego "tylko". Przecież dla dwojga pobierających się ludzi ma taką samą moc, jak ślub kościelny - o ile nie większą, w niektórych przypadkach. Jeśli sami uważają, że ten dzień to "tylko" kolejna sobota w kalendarzu, to jak ma być on wyjątkowy dla zapraszanych gości? Ot kilkunastu świadków przy podpisaniu jakiegoś papierka...
A to, że podejście jest takie a nie inne wynika zapewne z tradycji i norm przyjętych w Polsce. Szczęśliwie, czy też nie - zmienia się to i wcale nie uważam, że na pary biorące "tylko" ślub cywilny patrzy się inaczej... Ja i mój T. jesteśmy wierzący i praktykujący, bierzemy ślub kościelny bo jest to w zgodzie z naszymi przekonaniami i wiarą - nigdy jednak nie traktowaliśmy inaczej, czy gorzej znajomych "cywilnych" małżeństw.

ola i lukasz - Wto Maj 28, 2013 1:51 pm

ola_łódź napisał/a:
Dziś oboje są wolnymi ludźmi z czystą kartą. Nie muszą się rozwodzić bo państwo nie uznaje ich za małżeństwo. Więc? Który ślub jest "bardziej" ważny?


Pytanie, "który ślub jest bardziej ważny" jest kompletnie bez sensu, bo zależy co dla kogo jest ważne po prostu...
Oczywiście, że w świetle prawa, wobec państwa, ślub kościelny nie ma żadnego znaczenia. Ślub kościelny jest sakramentem, więc niech biorą go osoby, które faktycznie wierzą w to, że tym sakramentem jest i ma to dla nich znaczenie... nie rozumiem za bardzo tych Twoich znajomych, no bo po co właściwie brali ten ślub kościelny bez brania cywilnego? Mogę to sobie wyobrazić tylko w ten sposób, że zależało im właśnie na sakramencie, na uświęceniu związku, a powiedzmy nie mogli sobie pozwolić ekonomicznie czy rodziny nie chciały póki co prawnego zawarcia małżenstwa - ale właśnie jeśli by byli wierzący i by to miało dla nich znaczenie, to nie jest tak jak mówisz, nie są "wolnymi ludźmi z czystą kartą", bo w świetle wiary i religii są małżeństwem i zostaną nim do końca życia... A jeśli sakrament nie miał dla nich znaczenia, no to po co kościelny ślub, czemu nie sam cywilny właśnie? ;)

Jeśli para nie wierzy no to faktycznie ślub przed ołtarzem jest hipokryzją... Ale co innego jeśli jedna osoba chce i zależy jej na ślubie kościelnym - wtedy uważam, że druga osoba powinna to uszanować i wziąć ślub bo przecież nic jej to nie kosztuje, a dla osoby, którą kocha może być to bardzo ważne... Może też się zdarzyć tak, że para niepraktykująca bierze ślub w kościele dla rodziny, ale jeśli motywacje są dobre - tzn. faktycznie robi to przez szacunek dla wiary dziadków i rodziców i żeby oni byli szczęśliwi no to czemu nie? Nie wpłynie to zapewne negatywnie na relację małżonków :P

Ale jeśli dwie osoby faktycznie nie wierzą i nie chcą, no to przecież to jest ich decyzja i cywilny ślub wcale nie jest gorszy... Dlatego obraźliwe komentarze katolików w stylu "cywilny to nie ślub" albo "i tak żyjesz w grzechu", nie mają prawa bytu... zwłaszcza, że właśnie ta sama chrześcijańska wiara, która skłania te osoby do ślubu kościelnego zabrania im wyraźnie oceniać lub potępiać innych :) więc to też jest pomyłka jakaś ze strony tych ludzi, którzy uważają się za wierzących i tak możecie im odpowiadać na tego typu komentarze...

Ja nie rozumiem tylko podejścia na zasadzie "kocham go ale nie chcemy ślubu" - ze ślubem w świetle prawa jest łatwiej, więc jeśli się tak kochają no to w czym przeszkadza ślub, może tylko ułatwić wiele spraw... jeśli go bardzo nie chcą no to musi być jakiś powód - strach albo zostawianie sobie "furtki", więc czy to jest faktycznie miłość?

A konkordat wg mnie nie jest po to, żeby zmuszać osoby do brania ślubu w kościele jeśli tego nie chcą, raczej odwrotnie: jest ułatwieniem dla osób, którym zależy na ślubie kościelnym - nie muszą brać dwóch tak jak kiedyś, że jeden w urzędzie a drugi w kościele... ;)

Ja osobiście tak jak Justa, biorę z moim narzeczonym ślub kościelny bo jesteśmy oboje wierzący i praktykujący i jest to dla nas bardzo ważne, właściwie w tym momencie ważniejsze niż wszystko inne: konsekwencje prawne czy wesele :) Ale nie uważam, że ślub cywilny jest gorszy, a już na pewno jest lepszy niż hipokryzja czy nieszczerość. I sami nie powinniście właśnie "umniejszać jego znaczenia" takimi wypowiedziami jakie przytoczyła Justa, bo Wasz ślub, nieważne czy kościelny czy cywilny, będzie dla Was tak samo ważnym i pięknym dniem :)

Karola5 - Wto Maj 28, 2013 9:53 pm

ola i lukasz napisał/a:
Ja nie rozumiem tylko podejścia na zasadzie "kocham go ale nie chcemy ślubu" - ze ślubem w świetle prawa jest łatwiej, więc jeśli się tak kochają no to w czym przeszkadza ślub, może tylko ułatwić wiele spraw... jeśli go bardzo nie chcą no to musi być jakiś powód - strach albo zostawianie sobie "furtki", więc czy to jest faktycznie miłość?

Ale czy nie rozumiesz, ze niektorzy nie potrzebuja instytucji malzenstwa zeby byc szczesliwa kochajaca sie para? Im nie "przeszkadza", im nie jest potrzebny.... A niestety czasem łatwiej jest bez ślubu wyciągnąć od państwa korzyści np dla samotnej matki, więc nie zawsze ślub pomaga.

PaulinaPS - Wto Maj 28, 2013 10:06 pm

ola i lukasz napisał/a:
Ja nie rozumiem tylko podejścia na zasadzie "kocham go ale nie chcemy ślubu" - ze ślubem w świetle prawa jest łatwiej, więc jeśli się tak kochają no to w czym przeszkadza ślub, może tylko ułatwić wiele spraw... jeśli go bardzo nie chcą no to musi być jakiś powód - strach albo zostawianie sobie "furtki", więc czy to jest faktycznie miłość?

A ja rozumiem podejście, bo na dobra sprawę aktem notarialnym i umową załatwisz wszystko, ślub jako formalność obecnie wcale tak wiele nie ułatwia, to po pierwsze. A po drugie to same wiecie ile jest załatwiania, jakie cyrki są z gośćmi z organizacja tego wszystkiego, jak miałam już piaty telefon od kogoś z gości, bo coś chcą inaczej a coś się nie podoba to mnie szlag trafiał, normalnie miałam ochotę uciec do Zakopanego i tam przy przypadkowych świadkach wygłosić przysięgę i po ślubie, a potem obraza połowy rodziny. Nie każdy chce mieć na głowie takie cyrki i wyznanie miłości oko w oko jest ważniejsze niż jakiś papier. Ja poruszyłam ten temat, bo dotyczy mojej siostry i akurat ona ma wiele powodów do nie brania ślubu i nie ma to nic wspólnego z miłością.
Moim zdaniem nie powinniśmy oceniać tego czy ktoś bierze ślub, jaki bierze ten ślub czy chce żyć na kocią łapę, tylko wspierać bliskich w tych decyzjach i cieszyć się razem z nimi kiedy oni sami są szczęśliwi

ola i lukasz - Sro Maj 29, 2013 9:32 am

Jasne, że wszystko zależy od konkretnej sytuacji konkretnych dwojga ludzi. Ja mam na ten temat taką a nie inną opinię bo z kolei spotkałam się z inną sytuacją - ślub był zaplanowany, była już data, wszystko zorganizowane i narzeczony nagle odwołał ślub bo stwierdził, że "nie jest gotowy"... tylko że nie zerwał znajomości, dalej żyją razem... no więc na co nie był gotowy? na "podpisanie papierka", które wcale nie jest podobno taki ważny?

Ale wątek był o rodzajach ślubów, a nie o tym czy ktoś bierze czy nie bierze ślubu, bo tu na forum chyba wszyscy biorą :) i to zdanie nie było jedynym w mojej wypowiedzi.

Rusałka_Maja - Czw Maj 30, 2013 10:22 am

ola i lukasz napisał/a:
Może też się zdarzyć tak, że para niepraktykująca bierze ślub w kościele dla rodziny, ale jeśli motywacje są dobre - tzn. faktycznie robi to przez szacunek dla wiary dziadków i rodziców i żeby oni byli szczęśliwi no to czemu nie? Nie wpłynie to zapewne negatywnie na relację małżonków :P



temu nie, że to hipokryzja..
my osobiście nie należymy do osób które coś robią, bo się im każe, albo dlatego bo coś wypada.. nie znoszę tego i wręcz reaguję na takie rzeczy alergicznie..
I jeżeli już o jakimś szacunku mowa, to właśnie ci dziadkowie czy rodzice powinni uszanować decyzję młodych.. bo zdaje się rodzice są wtedy szczęśliwi gdy szczęśliwe są ich dzieci, a na pewno nie byłyby będąc przymuszane do czegoś czego nie chcą.......

ola_łódź - Czw Maj 30, 2013 9:05 pm

Cytat:
Mogę to sobie wyobrazić tylko w ten sposób, że zależało im właśnie na sakramencie, na uświęceniu związku, a powiedzmy nie mogli sobie pozwolić ekonomicznie czy rodziny nie chciały póki co prawnego zawarcia małżenstwa - ale właśnie jeśli by byli wierzący i by to miało dla nich znaczenie, to nie jest tak jak mówisz, nie są "wolnymi ludźmi z czystą kartą", bo w świetle wiary i religii są małżeństwem i zostaną nim do końca życia... A jeśli sakrament nie miał dla nich znaczenia, no to po co kościelny ślub, czemu nie sam cywilny właśnie?


No właśnie są... Już się rozstali. Ślub był żeby się rodzina odczepiła.

Cytat:
normalnie miałam ochotę uciec do Zakopanego i tam przy przypadkowych świadkach wygłosić przysięgę i po ślubie, a potem obraza połowy rodziny


Też takowych znam. Jak się pobierali to było jego trzecie małżeństwo, jej drugie. Miała malutkie dziecko i nie z nim. No i jeszcze coś- 40 lat różnicy wieku. Zapewniam, że pobrali się z miłości. (jego żony obie zmarły) Byli tacy co się obrazili, tylko dlaczego??? Ja nie rozumiem. Już ktoś tu pisał, że każdy powinien mieć to co chce. Oni chcieli spokoju i ja to rozumiem w 100%.

Cytat:
Pytanie, "który ślub jest bardziej ważny" jest kompletnie bez sensu, bo zależy co dla kogo jest ważne po prostu...


Właśnie to miałam na myśli. :-)

ola i lukasz - Pią Maj 31, 2013 9:46 am

Rusałka_Maja napisał/a:
ola i lukasz napisał/a:
Może też się zdarzyć tak, że para niepraktykująca bierze ślub w kościele dla rodziny, ale jeśli motywacje są dobre - tzn. faktycznie robi to przez szacunek dla wiary dziadków i rodziców i żeby oni byli szczęśliwi no to czemu nie? Nie wpłynie to zapewne negatywnie na relację małżonków :P



temu nie, że to hipokryzja..
my osobiście nie należymy do osób które coś robią, bo się im każe, albo dlatego bo coś wypada.. nie znoszę tego i wręcz reaguję na takie rzeczy alergicznie..
I jeżeli już o jakimś szacunku mowa, to właśnie ci dziadkowie czy rodzice powinni uszanować decyzję młodych.. bo zdaje się rodzice są wtedy szczęśliwi gdy szczęśliwe są ich dzieci, a na pewno nie byłyby będąc przymuszane do czegoś czego nie chcą.......


Oczywiście, zgadzam się w pełni, że to decyzja młodych i nikt nie powinien w nią ingerować ani nikt nie ma prawa nic "nakazać" :) Chodziło mi bardziej o sytuację właśnie, że młodym to nie przeszkadza, na zasadzie, że jest im obojętne czy wezmą ten ślub kościelny czy nie, więc po prostu biorą no bo "taka tradycja" i dla świętego spokoju... wydaje mi się, że tak robi jednak większość no bo nadal bardzo wiele par bierze ślub kościelny, a nie sądzę, że wszyscy są praktykującymi katolikami. Ale absolutnie nie chodziło mi o to, że powinni się zmuszać do czegoś czego nie chcą przez wzgląd na rodzinę

Catylyn89 - Pon Cze 03, 2013 7:42 pm

Dla mnie ślub cywilny może i ma tą samą wartość, co ślub kościelny, ale sama przysięga widać, że bardzo różni się od tej religijnej... W cywilnej nic nie ma o miłości i wierności... W ogóle sam tekst brzmi jakby się brało ślub z przymusu :?

Jak w średniowieczu: "Jestem świadoma, że biorę sobie męża Króla i obowiązkiem mym jest powić mu syna, dołożę wszelkich starań by mąż był szczęśliwy..."

Może i tylko ja mam takie odczucia, ale jeśli to jest jakieś wyjście dla osób niereligijnych, to chociażby tekst przysięgi troszkę zmienili... :roll:

Rusałka_Maja - Pon Cze 03, 2013 8:14 pm

Catylyn89, fakt przysięga pozostawia wiele do życzenia :roll: ale nic nie stoi na przeszkodzie by młodzi powiedzieli kilka słów od serca, od siebie :)
lorien - Pią Cze 14, 2013 2:11 pm

Rusałka_Maja, a faktycznie można? tzn możemy sami sobie napisać tekst przysięgi? bo faktycznie cywilna jest taka trochę urzędowa, miło byłoby mówić słowa takie bardziej od serca :-)
Rusałka_Maja - Pią Cze 14, 2013 6:38 pm

lorien, wszystko kwestia ugadania się z urzędnikiem.. oczywiście bez przesady przemówień na pół godziny nie powiecie.. ale tak ze dwa zdania od siebie nie powinno być problemem :)
vendi - Pią Cze 14, 2013 9:27 pm

ola_łódź napisał/a:
No i jeszcze coś mi przyszło do głowy- czy przypadkiem osoba która nie jest wierząca lub inaczej- nie praktykuje swojej religii i nagle organizuje ślub kościelny to czy przypadkiem nie obraża tych praktykujących? Mnie by to chyba obraziło- właśnie ta hipokryzja...

Dokładnie tak jak piszesz, hipokryzją jest dla mnie, że ludzie "śmiejący się z kościoła i nie praktykujący" biorą ślub w kościele. Ja tego nie zrobiłam, chociaż do bierzmowania chodziłam do kościoła regularnie, a mój obecny mąż jeszcze dłużej. Mnie w związku z różnymi zdarzeniami losowymi kościół odrzuca, chociaż nigdy nie wyprę się wiary w Boga. Dla mnie jest. Nie jest to jednak powodem, żebym musiała brać ślub kościelny wbrew moim poglądom. Jeśli kiedykolwiek tego zapragnę to mam nadzieję, że nie będę musiała dawać "co łaska, ale minimum" ....

Nicreme - Pon Sty 06, 2014 6:03 pm

Ja się spotykam często z określeniami że cywilny ślub jest gorszy, że to żaden ślub, szczególnie w mojej rodzinie. Ale prawda jest taka, że każdy postępuje tak jak czuje. I nikt nie powinien krytykować.
aniuniai - Pon Sty 06, 2014 6:21 pm

U mnie w rodzinie jest roznie ale na szczescie wszyscy akceptuja nasza decyzje o tym ze chcemy bys szczerzy z naszymi poglądami. I ciesze sie z tego i bedzie to dla nas ten jedyny i najwazniejszy :)
Orland1 - Pon Mar 05, 2018 11:19 am

Kompletnie nie rozumiem jak można nazwać Ślub Cywilny czymś gorszym czy lepszym .
Hachiko - Pon Mar 05, 2018 11:44 am

Orland1, tu chyba nie chodzi o nazywanie czegoś gorszym lub lepszym, tylko o to, że w starszych pokoleniach utarło się, że ślub cywilny to żaden ślub i że w wymiarze społecznym w naszym kraju "liczy się" tak naprawdę tylko ten kościelny. Dlatego wciąż kościelne cieszą się wciąż takim uznaniem i są częściej zawierane, niekoniecznie przez to, że zgadzamy się z naukami kościoła. To taka silna tradycja. Zauważyłam, że młodszym pokoleniom, mniej więcej o 20 lat młodsi niż nasi rodzice, śluby cywilne są normalne, akceptowane, na równi ważne i pełne co ślub kościelny. Ale moja mama, która ma 44 lata uważa, że ślub kościelny to ślub kościelny i koniec. To jest prawdziwy ślub, bo raz w życiu, na zawsze i jak mam wychodzić za mąż, to tylko kościelny. Cywilny to cywilny, w jakimś tam brzydkim urzędzie (właśnie ją uświadomiłam, że od 3 lat można brać ślub poza USC) i że po rozwodzie znów można wyjść za mąż i że to jest takie nijakie i wtedy nie można mieć białej sukni, itp. Więc widać, że te starsze pokolenia, gdzie nie było jeszcze ślubów konkordatowych, tylko osobno cywilny i kościelny, nadal i wciąż akceptują tylko kościelny (w rozumieniu oczywiście konkordatowego), jako ten "prawdziwy". Dla mnie osobiście jest to nieporozumienie, bo czymże byłby kościelny bez ślubu cywilnego? Tak naprawdę w świetle prawa nie byłoby się małżeństwem.
kokoz4 - Pią Maj 25, 2018 11:16 pm

Ja z kolei nie rozumiem, jak można nie chcieć mieć ślubu kościelnego. W razie kryzysu łatwiej wziąć rozwód po ślubie cywilnym a po kościelnym już nie jest tak łatwo :D
RudaNiepoprawna - Sob Maj 26, 2018 8:10 am

Dlaczego można nie chcieć ślubu kościelnego? Chociażby po to, że osoba, która nie uważa się za wierzącą (nawet jeśli miała chrzest, komunię i bierzmowanie, ale w dorosłym życiu stwierdziła że ona tego nie czuje) nie chce być hipokrytami, którzy z jednej strony mówią, że nie są wierzący, do kościoła nie są itp itd a z drugiej ślub biorą w kościele :wink:
anastazial - Pią Gru 07, 2018 5:15 pm

Jaski znów gorszy. 70% osób biorących ślub kościelny jest osobami, które nawet nie chodzą do kościoła, a biorą go tylko dlatego że inny tak robią. Ja bym powiedziała odwrotnie, to ten kościelny jest mało wartościowy a ten cywilny ma prawne znaczenie i jest ważniejszy:)
Asiek - Wto Gru 11, 2018 12:40 pm

Hachiko napisał/a:
Zauważyłam, że młodszym pokoleniom, mniej więcej o 20 lat młodsi niż nasi rodzice, śluby cywilne są normalne, akceptowane, na równi ważne i pełne co ślub kościelny. Ale moja mama, która ma 44 lata uważa, że ślub kościelny to ślub kościelny i koniec. To jest prawdziwy ślub, bo raz w życiu, na zawsze i jak mam wychodzić za mąż, to tylko kościelny. Cywilny to cywilny, w jakimś tam brzydkim urzędzie (właśnie ją uświadomiłam, że od 3 lat można brać ślub poza USC) i że po rozwodzie znów można wyjść za mąż i że to jest takie nijakie i wtedy nie można mieć białej sukni, itp. Więc widać, że te starsze pokolenia, gdzie nie było jeszcze ślubów konkordatowych, tylko osobno cywilny i kościelny, nadal i wciąż akceptują tylko kościelny (w rozumieniu oczywiście konkordatowego), jako ten "prawdziwy".

Hachiko, bardzo się mylisz - jestem prawie w wieku Twojej mamy i mam zupełnie odmienne zdanie, więc to nie kwestia starszego (mój Boże, poczułam się jak matuzalem :lol: ) pokolenia, a światopoglądu, wychowania i skąd się pochodzi. Myślę, że w wielu rejonach Polski, na wsiach, nawet dwudziestolatkowie mają takie zdanie jak wytykasz pokoleniu swojej matki, natomiast inni czterdziestolatkowie mają zdanie takie jak ja - czyli że cywilny nie jest gorszy od kościelnego.
Poza tym nie wiem w jakim wieku Twoja mama wyszła zamąż, ale z tego co kojarzę śluby konkordatowe są dopiero od 1998 (czyli od 20-stu lat), więc zapewniam Cię, że dla dzisiejszych czterdziestolatków są to w większości śluby jakie brali, a nie podwójne śluby cywilny i kościelny.
Nie lubię takiego uogólniania, że "my dwudziestolatkowie to tacy postępowi, a ci o 20-30 lat starsi to na kolanach przed ojcem plebanem i tylko ślub kościelny jest ważny, bo to do grobowej deski". :wink: Taaaaa, jasne.... :smile:
Rozumiem jeszcze gdybyś powołała się na ludzi 60 plus, bo oni rzeczywiście wyrośli w innej rzeczywistości, ale 40-stolatkowie?! Mój Boże.... :smile:

Vanilde - Pon Gru 24, 2018 8:46 pm

Chyba więcej zależy od środowiska niż od wieku. Dla mojej rodziny ślub cywilny jest czymś normalnym, nikt naszej decyzji nie skomentował. A niestety dla rodziny M ślub cywilny to nie ślub.
Aninia - Nie Cze 27, 2021 8:23 pm

Chyba taka mentalność jest w naszym kraju.
Quetange - Wto Lip 13, 2021 11:30 am

Obecnie najlepszym rozwiązaniem jest ślub cywilny, ponieważ nie ogranicza on wolności osoby. Kiedy jesteś w związku małżeńskim, nie możesz po prostu trzasnąć drzwiami i wyjść, kiedy tylko chcesz.
BarneyBartosz - Czw Maj 25, 2023 7:24 am

Zmień towarzystwo, u mnie tak nie ma. :) Tylko katole wychodzą z takiego założenia.
basia632 - Pią Cze 30, 2023 9:50 am

Ja traktuję go jako pełnoprawny ślub, zdanie innych mnie nie interesuje.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group