Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Zaręczyny - Okropna sprzedawczyni w KRUKU w Galerii !!!

pinia_pinia - Wto Lip 19, 2005 12:35 pm
Temat postu: Okropna sprzedawczyni w KRUKU w Galerii !!!
Przykro mi że moje forumowanie muszę zacząć od takiego posta, ale nie lubie nie miłych i nieporfesjonalnych sprzewwczyń szczególnie wtdy gdy wybiera się z ukochanym pierścionek zaręczynowy. Oto co mnie spotkało wczoraj w sklepie jubilerskim:

Rzecz działa się wczoraj w salonie jublilerskim KRUK w Galerii Łódzkiej:
Otóż wczoraj byliśmy tam z narzeczonym wybrać pierścionek zaręczynowy. A że
nie jesteśmy zbyt dziani to patrzyliśmy na takie do 500 zł. Sprzedawczyni (
bardzo młoda dziewczyna- ciemne któtkie włosy ) już od początku nie
obsługiwała nas ze zbytnią uprzejmością ( jednak wybór pierściona
zaręczynowego bez względu na jego cene to dla nas ważne wydarzenie ). W
pewnym momencie do sklepu weszła pewna kobieta pod trzydzistkę ( opis:
solarium, plastikowe paznokcie, cała w biżuterii złtej -widzać ze bogatssza
od zwykłych studentów- czyli NAS )razem z facetem ( opis: solarium 150 kilo
wagi, 1,80 wzrostu, złoty łańcuch )i ten jej amant na głos do tej laski żeby
na ceny nie patrzyła-co słyszała sprzedawczyni.
I od razu sprzedawczyni woodziła za nimi wzrokiem a nas już gdzieś miała. Po
czym ta beszczelna klientka olała nas i zaczęła pytać czy mają taki
pierścioek jaki maiła na palcu tylko z filetowymi kamieniami ( raczej
kamorami bo on miał z 3 cm średnicy -fujjj) i sprzedawczyni w jednej chwili
nas olała i poleciała na zplecze sprwdzić w katalogu czy mają. W tym momencie
mój chłopak wpadł z gadkę z tą pindą z solarium i ona z tekstem :" ja to bym
cią chłopczyku mogła wykupić i jeszcz nasikać na Ciebie" I wtedy weszła
ta "sprzedawczyni idealna" z zaplecza i do Łukasza że " widac kto to się źle
zachowuje" [ handlowcy czy wybyście tak do klienta powiedzieli ?? ?? ]. No i w
efekcie poprosiłam kierowniczkę i złożyłam skargę na sprzedwczynie a potem
obróciliśmy się na pięcie i poszliśmy .

Broń boże od takich handlowców !! !! Powinni se przykleić kartkę : poniżej
zakupów 1000 zł nie obsługujemy. Jeśli mają wyroby od 10 zł do 10 000 zł to
wszystkich powinni obsługiwać jednakowo. Jakaś segregacja panuje w tym
sklepie.

P.S Pierścionek kupiliśmy w APART w Pasażu Łódzkim gdzie obsłużono nas miło-
pozdrowinia do Sprzedawczyni :)

Kasiawka - Wto Lip 19, 2005 12:38 pm

Takie sytuacje są przykre :?
joanna_25 - Wto Lip 19, 2005 12:59 pm

Taaaa... ja też tam byłam z moim M. w Kruku w Galerii. Chcieliśmy kupić obrączki ale...stoimy przy ladzie i stoimy a nikt do nas nie podszedł.Sprzedawczyni cos sobie dłubała w palcach :evil: dopiero jak ją zawołaliśmy to raczyła podejść.

Ale i tak najgorsza obsługa była w Christine w Galerii!!Szkoda nawet opisywać.Mój M. się wkurzył i powiedział że już tu nie przyjdziemy.

Ja nie rozumiem jak to możliwe żeby w takim centrum handlowym pracowały takie osoby.Czy im nie zależy na tej pracy?Tam mają klienta w d...!!

Nie lubię na ogół wszczynać awantur ale tam aż mnie świerzbiło żeby wezwać kierownika sklepu i zrobić awanturę.
Za to na Piotrkowskiej....zupełnie coś innego.Pełna kultura!
Nie rozumiem od czego to zależy.

kryszka - Wto Lip 19, 2005 2:04 pm

Piniu - bardzo mi przykro, że tak Was potraktowano w tak ważnym momencie. :( Niestety, niektórym sprzedawczyniom ewidentnie brakuje odrobiny kultury i wychowania. :evil:



joanna_25 napisał/a:
Ale i tak najgorsza obsługa była w Christine w Galerii!!

O Christinie jest osobny wątek. :wink:

Mika - Wto Lip 19, 2005 2:15 pm

Piniu współczuję dobrze, że na nią złożyliście skargę. Ja osobiście mam pozytywną opinię za każdym razem natrafiałam na jedną i tą samą sprzedawczynię, która naprawdę była przemiła i profecjonalna w dodatku. Szkoda, że na nią nie natrafiliście...
Kot - Wto Lip 19, 2005 2:33 pm

Piniu współczuję
sama miałam też różne przejścia tyle że w innej sieci jubilerskiej :smut: to wiem jak to jest

Najważniejsze, że udało się kupić wymarzony pierścionek, szkoda tylko, że najpierw was to babsko musiało wyprowadzić z równowagi!

Malgoosia - Wto Lip 19, 2005 2:50 pm

podpisuje sie po postem Pinii, tez mielismy niemile doswiadczenia z Krukiem w Galerii. nikt nie raczyl do nas podejsc, mimo, ze bylo juz widac, ze sie naogladalismy i teraz chcemy dotknac. nawet chlopak pracujacy tam dostal od nas ksywke na nasz uzytek "w d... uprzejmy" :evil: . niestety podobnie bylo w Aparcie w galerii, "mila" pani stwierdzila, ze moj pierscionke chyba z kiepskiego złota zrobiony, bo sie po kilku latach noszenia lekko zniekształcil :shock: :shock: :shock: (juz nie jest idealne kolo), no kurka wodna nawet jesli to chyba nie mowi sie takich rzeczy nie???? W koncu i tak kupilismy tam obraczki , ale byla inna sprzedawczyni (mila, uprzejma, doradzila jak mielismy pytania itd). Za to Apart w Pasazu miodzio, polecam :D
Amy - Wto Lip 19, 2005 2:58 pm

JA wielokrotnie byłam z moim w Kruku w Galerii zeby pokazac swoje typy

za kazdym razem byla bardzo miła i kompetentna obsługa, bez wzgledu czy pytałam o łancuszek srebny za 30 zł czy o pierscionek z brylantem, wszyscy byłi bardzo pomocni, jedna Pani nawet zamiast pierscionka takiego tradycyjnego proponowała z kolorowym kamieniem i brylancikami, bo jest tansze i rownie efektowne

wiec tekst pinii bardzo mnie zaskoczył

prawda jest ze wina jest tez troche po stronie polityki firmy, która daje prowizje od sprzedazy, ale musiałam miec szczescie nie trafic na te kobiete na ktora trafiłyscie Pinia i Małgosia

joanna_25 - Wto Lip 19, 2005 3:26 pm

Amy napisał/a:
ale musiałam miec szczescie nie trafic na te kobiete na ktora trafiłyscie Pinia i Małgosia

no i na którą też ja trafiłam :?

Mika - Wto Lip 19, 2005 3:33 pm

Przypomniało mi się, że sytuację w której czekam żeby ktoś się mną zainteresował miałam w Aparcie w galerii. Czekałam długo aż straciłam cierpliwość i wyszłam i nie zajrzałam tam do tej pory. Więc dziewczyny to zależy od szczęścia natrafienia na sprzedawcę z prawdziwego zdarzenia. Niestety zależy to od szczęścia :smut:
pinia_pinia - Wto Lip 19, 2005 5:13 pm

Honor trzeba oddać kierowniczce ( taka kobitka pod 40 ) która wydała się wyraźnie zatroskana naszą sprawą i postawą swojej podwładnej...Ona chyba nie bez przyczyny jest kierowniczką...
SaraLee - Wto Lip 19, 2005 9:16 pm

Ja tez miałam do czynienia z niemiłą obsługą w Kruku w Galerii...Tym bardziej, że pomimo edniowysokiej ceny obrączek kupiliśmy je.... za bony upominkowe, emitowane przez Kruka, które mój mąż gdzieś tam wygrał... ?ebyście zobaczyli minę tych sprzedawczyń, jak B. wyjął te bony na wierzch, hihi. Pewnie miały uzywania jeszcze przez tydzień co najmniej...
Ale na same obrączki nie narzekam - jeszcze, otrzymaliśmy bardzo gustowną ramkę z posrebrzaną ramką na nasze zdjęcie ślubne :)

just_Kate - Wto Lip 19, 2005 10:34 pm

My w Kruku w Galerii właśnie kupowaliśmy obrączki. Nie pamiętam już kto nas obsługiwał, ale wiem, że na początku odniosłam wrażenie, że sprzedawczyni zauważa nas tylko kątem oka, i to tylko dlatego, że nic ciekawszego nie ma w zasięgu wzroku. Ale już przy wybieraniu i zamawianiu obrączek pani zrobiła się bardziej rozmowna, wpadła nawet w jakiś wątek osobisty i w sumie nie było najgorzej. Niestety trzeba przyznać że salony jubilerskie jednak przodują w nieuprzejmym podejściu do klienta. Mimo tego, że pracują tam osoby zazwyczaj z niższym wykształceniem, lub studenci, wcale nie bajecznie bogate panienki. :wink: :lol:
Dotka - Sro Lip 20, 2005 8:44 am

pinia szkoda że tak natrafiliście, na takie babsko :( Mój narzeczony kupował mi pierścionek do 500zł bo sama go wybierałam (widziałam ceny i nie chciałam drogiego bo to nie o to chodzi) ale na szczęście natrafiliśmy na miła obsługę (Apart w Geant, a obrączki robimy u jubilera).

Ważne, że już macie piercionek i możecie już się cieszyć :D

Bandora - Sro Lip 20, 2005 12:41 pm

No nam się przytrafiło dokładnie to samo przy oglądaniu obrączek - czyli gburowata panienka za ladą. Tak szybko jak weszliśmy tak i wyszliśmy. Wręcz przeciwnie było w salonie Kruka na Piotrkowskiej. Doskonała obsługa, przemiła i sympatyczna rozmowa, rewelacyjne doradztwo co i jak.
Pierścionek zaręczynowy kupowałem sam w Aparcie bo w Kruku nikt nie chciał ze mną gadać :D , i zostałem tam potraktowany bardzo dobrze.Tak nawiasem mówiąc to można by zebrać grupke forumowiczów, pójść i odstwić szopkę w stylu "od pani nic nie kupimy, bo jest pani zbyt cieniutka dla nas i nie zna się pani na rzeczy" :D Może to brutalne, ale powiedzmy sobie wprost należy się.

Kasiawka - Sro Lip 20, 2005 12:44 pm

A mój R. kupił pierścionek w Aparcie i powiedział, ze pani mu tak doradzała, że aż mu głupio było, poiwedział, ze fachowa obsługa.
Sam był, sam wybrał, sam kupił, ale mam dzielnego chłopca :hahaha:

tusia_queen - Czw Lip 21, 2005 5:20 pm

Pinia, dzisia w Wyborczej jest artykuł o Waszej sprawie w Kruku!!
ewig - Czw Lip 21, 2005 5:28 pm

Czy moze ktos zamiescic tresc tego artykulu? Chetnie poczytam...
pinia_pinia - Czw Lip 21, 2005 5:54 pm

tusia_queen napisał/a:
Pinia, dzisia w Wyborczej jest artykuł o Waszej sprawie w Kruku!!

:shock: co ?? ??


Na stronach Wyborczej nic nie ma..Gazety już nie zdążę kupić....Please niech ktoś napisze chociaż o czym własciwie jest ten artykuł ?? ??

joanna_25 - Czw Lip 21, 2005 6:37 pm

o kurcze! :shock: a ja dziś nie kupiłam gazety :? niech ktoś zeskanuje kawałek lub opisze mniej więcej bo zżera mnie ciekawość.
:roll:

Malgoosia - Czw Lip 21, 2005 10:52 pm

JEST, NA 5 STRONIE. Kurde nie mam skanera, jak chcecie to przepisze :D
kryszka - Czw Lip 21, 2005 10:53 pm

:shock: Czytają forum, ale jaja. :shock: Baaaardzo proszę, tusia lub Malgoosiu - przepiszcie nam ten artykuł. :iconpray:


A za mną cały dzień chodziło kupno Wyborczej, i w końcu nie kupiłam. :? Wybrałam "Claudię" z "Fuksem" na DVD. :roll:

Malgoosia - Czw Lip 21, 2005 10:54 pm

pinia, moga dac Wam rabat na obraczki :mrgreen:

[ Dodano: Czw Lip 21, 2005 11:05 pm ]
"Ekspedientka na wyłączność"
Para studentow robiąca zakupy w salonie jubilerskim Kruk w GŁ zrobiła karczemna awanture sprzedawczyni i dwom klientom-Bylismy pierwsi w kolejce, ale pani obsłuzyla najpierw tamtych, bo kupowali droższa bizuterie-mowia z oburzeniem
Chłopak i jego narzeczona wybierali pierscionek zareczynowy. -Nie jestesmy zbyt bogaci, wiec patrzylismy na takie do 500zł. Juz mielismy prosic o wyjecie kilku pierscionków spod lady, kiedy do sklepu weszla para bogato ubranych trzydziestolatkow. Mezczyzna powiedzial glosno do swojej kobiety, zeby nie patrzyla na ceny i zaczeli wybierac jakies kolczyki za 1000zł. Ekspedientka zupelnie nas zlekcewazyla i zaczela ich obslugiwac, jakby nas tam nie bylo. Jak widac, w tym sklepie inaczej traktuje sie klientów bogatszych i biedniejszych, To oburzajace-denerwuje sie para naszychforumowiczow.
Sprzedawczyni salonu Kruk nie poczuwa sie do winy-Ogladali pierscionki w milczeniu. Caly czas stalam obok nich i czekalam na pytania czy prosby. Kiedy do sklepu weszla druga para z konkretnym zapytaniem po prostu na nie odpowiedzialam. Wtedy studenci zaczeli wykrzykiwac na mnie i na klientow, wyzywali nas od bydla. ZAchowywali sie skandalicznie-opowiada.
Rozjuszeni studenci złozyli pisemna skarge u kierownika salonu i ostentacyjnie wyszli. -Nie rozumiem ich zdenerwowania. We wszystkich sklepach panuje ta sama zasada, ze klient ogladajacy towar nie jest pierwszy w kolejce. Dopiero kiedy jako pierwszy zwroci sie do sprzedawcy, jest obslugiwany w pierwszej kolejnosci. Z reszta w atmtej sytuacji ekspedientak tylko odpowiadala na pytanie drugiego klienta nie odchodzac od pierwszych. Zachowala sie poprawnie-uwaza Tomasz Łuczyński kierownik salonu Kruk w GŁ- Staramy sie robic wszystko, zeby klieci czulis ie u nas komfortowo. Przykro nam, ze niektorzy nie umieja tego zauwazyc. Jesli jednak tamci klienci poczuli sie bardzo urazeni, w ramach pojednania przygotujemy dla nich atrakcyjna promocje, np. rabat na obraczki-dodaje

joanna_25 - Pią Lip 22, 2005 12:02 am

:shock: :shock: :shock:
z tego opisu wygląda jakby z pinią_pinią przeprowadzono wywiad. :shock:
Bo jeśli sami o tym napisali bez zgody pini_pini to moim zdaniem świnstwo.To byłby kolejny dowód na to że "Gazeta Wyborcza" schodzi na psy.
Zresztą po tym co wyczytałam w Gazecie o targach ślubnych w Łodzi(a dużo było zmyślone) to już mnie nic nie zdziwi.
Tamte tergi zachwalano choć nie było czego chwalić.Widzę że ten reportaż też jest bardzo stronniczy,oczywiście na korzyść Kruka.Ja tam nie wiem jak było w tym przypadku ale mnie też super w Kruku w GŁ nie obsłużono więc i tak mają u mnie ogromną kreche.

kryszka - Pią Lip 22, 2005 12:56 am

Eeee... ja jak przeczytałam to pomyślałam że czytają nasze forum. A tu nie. 8) Ale pinia_pinia napisała ten sam tekst na Forum Gazety: http://forum.gazeta.pl/fo...6639555&v=2&s=0, więc potraktowali to jak wywiad z nią. :roll:

I z tego co zauważyłam to bardzo często w Wyborczej są cytowane wypowiedzi z forum, ale żeby podciągać to pod artykuł?! Pinia_pinia - ja na Twoim miejscu bym jakoś zareagowała, tym bardziej że włożyli ci "w usta" zupełnie co innego niż napisałaś: :evil:

Wyborcza napisał/a:
Nie jestesmy zbyt bogaci, wiec patrzylismy na takie do 500zł. Juz mielismy prosic o wyjecie kilku pierscionków spod lady, kiedy do sklepu weszla para bogato ubranych trzydziestolatkow. Mezczyzna powiedzial glosno do swojej kobiety, zeby nie patrzyla na ceny i zaczeli wybierac jakies kolczyki za 1000zł.

Nic takiego nie przeczytałam w Twojej wypowiedzi. :?

pipi - Pią Lip 22, 2005 11:31 am

I zrobili z nich biednych studentów :roll:
Malgoosia - Pią Lip 22, 2005 11:59 am

no mnie najbardziej podobal sie text, ze wyzywali ich od bydla :mrgreen: jestem kurka wodna strasznie ciekawa, jak niby to wygladalo
inka999 - Pią Lip 22, 2005 3:31 pm

Ja również przychylam się do opini Pini na temat sprzedawczyni z salonu Kruka w Galerii
Wybierając pierścionek spodobał mi się jeden z katalogu Kruka, więc ponieważ nie miałam pojęcia jaki mam rozmiar poszłam z moim K. do Galerii.
Ponieważ na wystawie nie zobaczyłam "swojego" pierścionka poprosiłam o niego posługując się odpowiednim numerem katalogowym a Pani na to, że nie będzie po numerach dochodziła o co mi chodzi :shock: i jeśli go nie ma na wystawie to chyba logiczne, że go nie posiadają w sprzedaży. Po co więc te katalogii? Chyba po to, żeby jak czegoś nie ma zamówić.......Nie dałam za wygraną, bo pierścionek był upatrzony, był "mój "co prawda tylko w katalogu :-(
Na drugi dzień korzystając z rewelacyjnego internetu znalazłam informację o innych sklepach Kruka w Łodzi. Poszliśmy na Pietrynę do salonu Kruka....
okazało się, że tam też na wystawie nie ma, więc zamierzaliśmy pojechać na ulicę Kolumny do kolejnego salonu Kruka kiedy to sprzedawca zapytał się uprzejmie w czym może pomóc,
odprliśmy, ze w niczym, bo nie ma takiego pierścionka na wystawie...On na to , że nic nie szkodzi i że za 2 dni go sprowadzą. Dodał jeszcze, ze jeśli nie bedzie mi się podobał w rzeczywistości nie musze go brać.
Pierścionek był do odbioru za dwa dni, taki jak miał być:-) Dodam, że niedługo odbieramy tam obrączki:-)
Tak więc Galaria dla mnie nie była szczęśliwa, ale sam salon z inną obsługą tak.
Przepraszam że tak trochę przydługo mi wyszło tego opisu ;-)

pinia_pinia - Pią Lip 22, 2005 6:19 pm

No ładnie. Powiem Wam tylko tyle że taki sam wątek jak na tym forum umieściałam na forum gazety wyborczeej na forum Łódzkim. Jakiś repotrer musiał się tym zainteresować i napisał artykuł. Ja o tym nic nie wiedziałam ani się o to nie prosiłam...Ładne rzeczy się dzieją...

[ Dodano: Pią Lip 22, 2005 6:34 pm ]
Najbardziej pobodają mi się stwierdzenia wyssane z palca tj:

"para zrobiła karczemną awanturę sprzedawczyni i dwóm klientom" - nawet 1 zdania ze sprzedawczynią nie wymieniliśmy, a z klientką zdania wymieniał mój luby i to nie przy sprzedawczyni tylko jak ta była na zapleczu

"zaczęli wybierać jakieś kolczyki za 1000 zł"- fałsz :D bo tamta dziewczyna pytała o pierścionek ( taki sam jak maiła na palcu tylko z innym kolorem kamieni ( pewnie do bucików nie pasował ))

"oglądali pierścionki w milczeniu"- nie wiem jak można inaczej - śpiewając :hm: ?? krzycząc :hm: ?? ?

"złożyli pisemną skargę u kierownika"- skarga była ustna i jak widac nie u kierownika tylko u jakiejś starszej kobiety ( być może zastępcy )

bajeczka - Pią Lip 22, 2005 8:55 pm

Czyzby czwarta władza odrobinę podkolorowała parwdę? :wink:
pinia_pinia - Nie Lip 24, 2005 10:53 am

Sprawdziłam regulamin forum gazety wyborczej i jest tam taki punkt :

11.
Uczestnicy Forum poprzez umieszczenie swoich komentarzy i opinii na stronach Forum wyrażają zgodę na publikowanie tych treści w "Gazecie Wyborczej" oraz innych mediach wydawanych przez AGOR?.

Tak więc oni są zabezpieczeni...

just_Kate - Nie Lip 24, 2005 2:01 pm

Pinia, ale chyba nie wolno im zmieniać treści wypowiedzi uczestników forum, prawda?
Myślę, że gdyby w ogóle chciałoby ci się z nimi spierać, to mogłabyś sie tego czepiać. Ale po co? I tak by to pewnie nic nie dało. My to przecież małe mróweczki jesteśmy. :wink: :lol:

pinia_pinia - Nie Lip 24, 2005 2:45 pm

Szkoda nerw, żeby się z nimi spierać. Ale artykuł będzie śmieszną pamiątką zaręczynową. Po latach będziemy go ze śmiechem wspominać... Trafi on do albumu rodzinnego :mrgreen: i już...

A ten rabat na obrączki to niech oni sobie gdzieś ..... schowają :lol:

Żaneta - Nie Lip 24, 2005 9:04 pm

pinia_pinia wspólczuję szczerze!!! Niemila sytuacja zarówno jak w sklepie kiedy to jest dla Was taka ważna chwila...i jeszcze ten artykul!!! Jak czytalam to wszystko to bylam zaszokowana!!!! Naprawdę!!! Jak taki sklep jak Kruk może tak traktować żle ludzi :glupek:!!!! Zdarza się chociaż nie powinno!!! My obrączki kupowaliśmy w Apartw Galerii pierścionek zaręczynowy w M1!!!! POLECAM mila i fachowa obsluga!!!! Do Kruka na peno nie pójdę i nikomu nie polecę!!!! :what: :smut:
tusia_queen - Nie Lip 24, 2005 10:47 pm

Przepraszam Piniu, że wcześniej nie wkleiłam treści artykułu
ale nie było mnie tu..

okropne rzeczy się wyrabiają, aż przykro się czyta..

joanna_25 - Wto Sie 02, 2005 8:59 pm

:evil: :evil: :evil:
niestety muszę dodać kolejną negatywną opinię o Kruku w Galerii.Albo ogólnie o kruku.
Bo to taka stara firma, z tradycją,droga a tak olewają klienta.
Kupiłam z moim M. tam obrączki,niestety nie było obrączek do przymierzenia w moim rozmiarze więc na podstawie takich kułeczek do mierzenia i mojego pierścionka zaręczynowego wybralam rozmiar.
Ale jak teraz się dowiedziałam obrączki ponieważ są szersze trzeba kupować większe.
No i teraz zaczął się problem :evil:
Dzwoniłam do Kruka ale mówią że nic się nie da już zrobić!!!A zamówienie złożyłam 5 dni temu.A odbiór obrączek jest po 21 dniach więc niemożliwe żeby już je zrobili.Poza tym co to za trudność dla jubilera zrobić większą :shock:
Wkurzyli mnie strasznie.Jak mi jej nie powiększą to ich wogóle nie odbiorę i zrobię aferę jak Pinia_pinia i zobaczą.
Cholerny sprzedawca nic nie powiedzał żeby wziąć większą.Co to za sprzedawca co się nie zna na tym co sprzedaje? :shock: Jestem wściekła :evil:
do odebrania obrączek jeszcze 2 tygodnie....zobaczymy

Linka - Wto Sie 02, 2005 9:15 pm

Przykro słyszeć coś takiego. :cry: Myśmy też zamawiali obrączki w Kruku, też nie było gotowych w naszym rozmiarze do przymierzenia i my też dobieraliśmy na podstawie tych "kułeczek" i mojego pierścionka, ale wszystko było w porządku, a odbieraliśmy je szybciej bo minęty niecałe dwa tygodnie od zamówienia, i jesteśmy zadowoleni. To był sklep na Piotrkowskiej przy Zamenhoffa. :how:
Malgoosia - Wto Sie 02, 2005 10:37 pm

Linko, ale chyba juz gdzies tu pisalysmy, ze Kruk w GŁ i na Pietrynie to dwa rozne swiaty. Ty trafilas o niebo lepiej :)
Linka - Sro Sie 03, 2005 8:22 am

No tak, tyle, że to przecież ta sama firma i jak tu ją w ogóle polecić komuś :?: :roll:
Pusiak - Sro Sie 03, 2005 11:50 am

Pinuia, bardzo Ci współczuję. Mój pierścionek zaręczynowy również pochodzi z Kruka, ale Mefiu nic nie mówił,żeby coś było nie tak. Obrączki wybieraliśmy uKruka w Galerii i też nie było niespodzianek. I nawet sprzedawczyni nas pionformowała, że ponieważ są szerokie to trzeba zamówić wieksze. Musiałaś joanno trafić na jakiegoś niekompetentnego sprzedawcę, co jak widac w tym sklepie nierzadko sie zdaża :shock:
Szcerze powiem, że najbardziej zaszokowały mnie różnice w postrzeganiu całej sprawy przez użytkowników dwóch różnych forów. Tu współczucie i zrozumienie, a tam własciwie nie było nikogo, kto by się zastanowił chwilkę nad całą sprawą... Ciekawe....prawda :?:

joanna_25 - Czw Sie 04, 2005 8:26 am

Malgoosia napisał/a:
Linko, ale chyba juz gdzies tu pisalysmy, ze Kruk w GŁ i na Pietrynie to dwa rozne swiaty. Ty trafilas o niebo lepiej :)


Taaaa to wszystko przez mojego M.Bo ja chciałam iść do tego Kruka na Piotrkowskiej ale byliśmy bliżej Galerii i jemu się już nie chciało przejśc te kilka kroków :? Ja mu dam teraz :wink:
A sprzedawca na którego trafiłam to był jakiś facet a nie ta słynna facetka z opowieści pini_pini.Widocznie tam dużo takich "dziwnych" sprzedawców jest :?

Linka napisał/a:
też nie było gotowych w naszym rozmiarze do przymierzenia i my też dobieraliśmy na podstawie tych "kułeczek" i mojego pierścionka, ale wszystko było w porządku,

Linka to Ty wybrałaś obrączki w rozmiarze takim jak pierścionek i były dobre??Czy wzięłaś numer większe???

Linka - Czw Sie 04, 2005 8:47 am

Joanno wyglądało to tak, że facet zmierzył palec tymi "kułeczkami" i wyszło mu 15 (mm ? , nie wiem), potem zmierzył pierścionek i stwierdził, że zrobimy 15,5 bo obraczka jest szersza i żeby tepiej wchodziła i zchodziła to musi być większa. Wróciłam do domu, zdałam relację mamie i coś nas tknęło, żeby zmierzyć mój pierścionek jeszcze raz. I mnie (suwmiarką) wyszło jak byk 17. Więc wpadłam w panikę i poleciałam tam następnego dnia a w sklepie spojrzeli na mnie jak na dziwadło jakieś i znów facet zmierzył pierścionek i na ich miarce wyszło 15 :how: Nie wiem co oni mają za miarki, ale przy odbiorze wszystko było bez zarzutu. Czyli mam obrączkę o pół numera większą od pierścionka, a obrączka ma szerokość 4mm i jest zaokrąglona na krańcach.
joanna_25 - Pią Sie 05, 2005 8:08 am

Link czyli jednak masz większą pół numeru.Wysłałam im wiadomość żeby zrobili większą o numer.Zapomniałam że jeszcze połówki numerów można :?
nie mogę się doczekać odbioru. :roll:

rudka77 - Pon Sie 08, 2005 12:30 am

Pracowałam kiedys w Galerii w butiku którego już nie ma. Sprzedawalismy bardzo drogie ekskluzywne można powiedziec artykuły od 100 do 15 tys. zł. I była taka zasada, że jak klient wchodził do sklepu to staliśmy na baczność, podchodziliśmy, pytalismy standardowo: W czym mogę pomóc, każdego witaliśmy też usmiechem i dzień dobry. Nie wyobrazacie sobie jakie są reakcje ludzi na takie zachowanie. To było otwarcie Galerii i tłumy zwiedzających i ogladających, rzadko kupujących. Ludzie reagowali wręcz agresją i czuli, że my jesteśmy nachalni. A my tak właśnie musieliśmy się zachowywać. Powiem Wam, że po setnej z kolei odpowiedzi: Nie mozna w spokoju poogladac? miałam dosyć ;) Nie bronię tej sprzedawczyni bo ja chociaż z reguły stałam w butiku sama to nigdy nie zignorowałam nikogo i zawsze u nas działało pierwszeństwo wejścia, nieważne za jaką kwotę towar mogłam sprzedać. Zdarzało się, że drugi klient musiał chwilke poczekać. Ale tak sobie myslę, że może ta kobieta miała gorszy dzień. W takich butikach jest ogromna presja sprzedaży narzucona przez właściciela a wiadomo, że to co drogie sprzedaje się rzadziej. Czasem przez cały dzień czy dwa nie sprzeda się nic i kiedy trafia się ktoś kto wexmie coś drogiego to człowiekowi skrzydła rosna. Oczywiście to karygodne takie ignorowanie jednego klienta kosztem drugiego. Ale tak mi się jakos teraz przypomniało od strony technicznej jak to wygląda w praktyce.
joanna_25 - Wto Sie 09, 2005 12:10 am

rudka77 napisał/a:
Pracowałam kiedys w Galerii w butiku którego już nie ma. Sprzedawalismy bardzo drogie ekskluzywne można powiedziec artykuły od 100 do 15 tys. zł. I była taka zasada, że jak klient wchodził do sklepu to staliśmy na baczność, podchodziliśmy, pytalismy standardowo: W czym mogę pomóc, każdego witaliśmy też usmiechem i dzień dobry. Nie wyobrazacie sobie jakie są reakcje ludzi na takie zachowanie. To było otwarcie Galerii i tłumy zwiedzających i ogladających, rzadko kupujących. Ludzie reagowali wręcz agresją i czuli, że my jesteśmy nachalni. A my tak właśnie musieliśmy się zachowywać. Powiem Wam, że po setnej z kolei odpowiedzi: Nie mozna w spokoju poogladac? miałam dosyć ;) Nie bronię tej sprzedawczyni bo ja chociaż z reguły stałam w butiku sama to nigdy nie zignorowałam nikogo i zawsze u nas działało pierwszeństwo wejścia, nieważne za jaką kwotę towar mogłam sprzedać. Zdarzało się, że drugi klient musiał chwilke poczekać. Ale tak sobie myslę, że może ta kobieta miała gorszy dzień. W takich butikach jest ogromna presja sprzedaży narzucona przez właściciela a wiadomo, że to co drogie sprzedaje się rzadziej. Czasem przez cały dzień czy dwa nie sprzeda się nic i kiedy trafia się ktoś kto wexmie coś drogiego to człowiekowi skrzydła rosna. Oczywiście to karygodne takie ignorowanie jednego klienta kosztem drugiego. Ale tak mi się jakos teraz przypomniało od strony technicznej jak to wygląda w praktyce.

hm... myślę że można jednak odróżnić osobę oglądającą coś od osoby zainteresowanej czymś i chcącej coś kupić :? Ja stałam z moim M. przy ladzie i czekaliśmy aż ktoś podejdzie.Jak stoję przy gablotce i wpatruję się w sprzedawczynię to chyba jest oczywiste że chcę żeby w końcu ruszyła d... i podeszła.Sorry ale wkurza mnie cała obsługa w tych sklepach.Kurcze normalni ludzie nie mają pracy a w Galerii aż roi się od pięknych, pustych i leniwych idiotek.Na dodatek większość z nich uważa się za kogoś lepszego bo pracują w ekskluzywnym sklepie.I dlatego pozwalają sobie na ocenianie ludzi po wyglądzie i nie podchodzą nawet do kogoś kto nie wygląda jakby go było stać tam coś kupić :evil:

rudka77 - Wto Sie 09, 2005 10:23 am

joanna_25 napisał/a:
Sorry ale wkurza mnie cała obsługa w tych sklepach.Kurcze normalni ludzie nie mają pracy a w Galerii aż roi się od pięknych, pustych i leniwych idiotek.Na dodatek większość z nich uważa się za kogoś lepszego bo pracują w ekskluzywnym sklepie.I dlatego pozwalają sobie na ocenianie ludzi po wyglądzie i nie podchodzą nawet do kogoś kto nie wygląda jakby go było stać tam coś kupić :evil:


Oj mam nadzieję, że to nie pod moim adresem... Joanno, ja tylko sobie przypominałam jak to było. Nie uważam się za pustą idiotke i też nie bronię pani Cię obsługującej bo w moim sklepie się to nie zdarzało by ktoś nie był obsłuzony lub nie zapytaliśmy go czy potrzebuje naszej pomocy. Tylko wiem, że są różne czasem głupie, narzucone normy zachowań dla sprzedawców. Fakt, że tam roi się od osób kompletnie do handlu się nie nadających, sama wielokrotnie w sklepach w Galerii byłam obsłuzona tak, że wołało to o pomstę do nieba albo nie obsłużona wcale. To co opisałam abstrahuje od Twojej historii. Chciałam jedynie rzucić trochę światła jak wygląda to od strony technicznej co nie znaczy, że w jakikolwiek sposób prezkłada się na Kruka i jego obsługe.

[ Dodano: Wto Sie 09, 2005 10:27 am ]
A jeszcze w kwestii odróżnienia osoby ogladającej od potencjalnie kupujacej, pewnie, że mozna je odróżnić ale to nie ma znaczenia dla właściciela sklepu, dla niego każdy jest potencjalnym kupującym i każdego trzeba uraczyć tą samą formułką czy sobie tego życzy czy nie. Zresztą wielokrotnie dla sprawdzenia podsyłano nam klientów grymaśnych, niegrzecznych żeby sprawdzić jak się zachowujemy. Na szczęście nikt wpadki nie zaliczył :) Chociaz mi niejednokrtonie chciało się płakac bo z takim **** się spotykałam ze strony ludzi :(

joanna_25 - Wto Sie 09, 2005 10:34 am

rudka77
no jasne że nie do Ciebie.Mówię ogólnie że trafiają się w dobrych sklepach osoby zupełnie nie nadające się do tej pracy.Zresztą co się dziwić jak głównym kryterium w przyjęciu do pracy jest przeważnie ładny wygląd.

rudka77 - Wto Sie 09, 2005 11:03 am

joanna_25 napisał/a:
rudka77
no jasne że nie do Ciebie.Mówię ogólnie że trafiają się w dobrych sklepach osoby zupełnie nie nadające się do tej pracy.Zresztą co się dziwić jak głównym kryterium w przyjęciu do pracy jest przeważnie ładny wygląd.


U nas dodatkowo był test z wiedzy o towarze jaki mamy sprzedawać i znajomość kilku programów do obsługi sklepu i obsługa kasy fiskalnej ;)

strawberrytea - Wto Wrz 13, 2005 11:11 am

Wczoraj byliśmy w Kruku w Galerii zobaczyć obrączki. Po pierwsze panie też się nie kwapiły zbytnio żeby nas obsłużyć (najpierw pani wskazała nam szufladki z obrączkami znajdujące się za szybą, gdzie wystawała tylko ich mała część i sobie poszła), a jak już przyszła... Była jak dla nas nieco arogancka. Chcieliśmy porównać 2 różne szerokości tego samego modelu - to, jak wyglądają na palcu, ale pani dość niemiło stwierdzila że tego drugiej szerokości nie ma ale przecież można zamówić. Jak jej powiedzialam że chcielibyśmy zobaczyć jak one wyglądają przed zamówieniem, usłyszałam że "są po prostu o 1 mm szersze". No tak... Matematykę miałam w szkole i wiem że pomiędzy 4 a 5 mm jest 1 mm różnicy... A to jak ten 1 mm więcej wygląda na palcu to już chyba co innego...
Potem poszliśmy do Apartu i tam nas obsłużyli naprawdę dobrze ale niestety ceny są tam wyższe.
Zamówimy więc obrączki w Kruku na Piotrkowskiej bo tam obsługa jest naprawdę ok :)

Żaneta - Wto Wrz 13, 2005 6:21 pm

To jest przyklad tego,że nprawdę obsluga w Kruku jest nie mila!
Szczerze Wam wspólczuję,bo jest to przecież ślub to jest najważniejszy dzień w waszym życiu,ale zarówno wybieranie obrączek też jest cudowne,ale z takimi babami.........

strawberrytea - Sro Wrz 14, 2005 11:39 am

Zamówiliśmy w końcu obrączki! Poszliśmy do Kruka na Piotrkowską. Obsługa SUPER!!!!!! Polecam naprawdę :)
Maggda - Czw Lis 24, 2005 9:35 pm

No to faktycznie coś w tym jest, bo my też zostaliśmy olani przez sprzedawcę w KRUKU w Galerii . jakiś gburowaty facet. Jak go już poprosiliśmy, to był okropny, ruszał się jak mucha w smole, nie zachęcał absolutnie, łaskę robił. Obróbciliśmy się na pięcie i więcej nie poszliśmy. Pierścionek kupiliśmy w APARCIE :)
QzyneC - Czw Sty 05, 2006 2:56 pm

Po pierwsze chciał bym się przywitać jako nowy "członek" na tym forum :) Po 2 nie rozumiem was kobietki, a tym bardziej faceta właścicielki posta - też czesto robie zakupy biżuterii i nie tylko na różne kwoty i te maleńkie i te większe. Ale jeżeli by mnie tak potraktowała :evil: uwierzcie mi laska straciła by prace a klientka tamta sama by wyszła ze wstydu! Wiem trzeba mieć tupet i gadane ale ja to mam i sie ciesze :) Nie dam sobie jakiejś pindrze dmuchać w kasze !! Teraz żałuje, że to nie ja znalazłem się w takiej sytuacji, a ponieważ jestem często w galerii to chyba wskocze do nich co jakiś czas i będę tą sytuację prowokował (zemsta jest słodka) doputy dopóki tamta laska nie straci pracy :evil: - możesz ją dokładniej opisać ??
Kasiawka - Czw Sty 05, 2006 3:00 pm

QzyneC napisał/a:
.... a ponieważ jestem często w galerii to chyba wskocze do nich co jakiś czas i będę tą sytuację prowokował (zemsta jest słodka) doputy dopóki tamta laska nie straci pracy :evil: - możesz ją dokładniej opisać ??


brutalne podejście..... jejku jejku ja znów czuję tu jakieś podstępne organizmy :dead:

misia-misia - Czw Sty 05, 2006 6:27 pm

Obsługa w KRUKU poniżej krtyki.... :| Za to w Aparcie...miodzio. Tez mam pierścionek z Apartu i bardzo sobie go chwalę... pozdro dla wszystkich :P
Alma_ - Czw Sty 05, 2006 8:06 pm

QzyneC napisał/a:
Ale jeżeli by mnie tak potraktowała :evil: uwierzcie mi laska straciła by prace a klientka tamta sama by wyszła ze wstydu! Wiem trzeba mieć tupet i gadane ale ja to mam i sie ciesze :) Nie dam sobie jakiejś pindrze dmuchać w kasze !! Teraz żałuje, że to nie ja znalazłem się w takiej sytuacji, a ponieważ jestem często w galerii to chyba wskocze do nich co jakiś czas i będę tą sytuację prowokował (zemsta jest słodka) doputy dopóki tamta laska nie straci pracy :evil: - możesz ją dokładniej opisać ??

No fantastyczny pomysł po prostu :? Pomyślałeś, że dziewczyna mogła mieć gorszy dzień, może ma jakieś problemy, może coś ją zdenerwowało...? Profesjonalizm profesjonalizmem, ale jesteśmy tylko ludźmi i nie zawsze udaje nam się kontrolować emocje.

Ale planować perfidnie wyrządzić komuś taką krzywdę?? Toż to czysta podłość :evil:

QuzyneC, powiem Ci szczerze, że przeraża mnie Twój sposób myślenia - będziesz się mścił, choć nie Tobie wyrządzono krzywdę - ot z czystej złośliwości, tak? Jak dla mnie to niskie i żałosne.

misia-misia - Czw Sty 05, 2006 9:25 pm

Alma masz rację... Złe zachowanie złym zachowaniem ale robić komuś coś na złosć to feee :hm: Jednak warto by poobserwować tą sprzedawczynie. Jeśli takie sytuacje sie powtórzą to wtedy możnaby reagować bardziej drastycznie. Skargę można w każdej chwili napisać... Ja wiem jedno..ilekroc wchodzę do KRUKa jestem "obczajana" przez sprzedawczynie. One chyba są przyuczane by każdego klienta obczajać na jaki wydatek on moze sobie pozwolić. Zreszta powiedzmy sobie szczerze... porównując ceny chociażby z APARTem to jest duuuża różnica. jeslizwykły pierścionek złoty w Aparcie kosztuje 150 zł to taki sam lub identyczny w KRUKu ma o jedno zero więcej... bez komentarza :hm:
Martita - Pon Sty 09, 2006 10:01 pm

Mój pierścionek zaręczynowy jest z Kruka na Piotrkowskiej natomiast obrączki kupiliśmy na Kościuszki w silver&gold. Na obsługoę nie mogłam narzekać.
superbuziak - Pon Sty 16, 2006 11:59 am

Także miałam do czynienia z niemiłą obsługą w "Kruku" w Galerii, panie zupełnie nie zwracają uwagi na klientów. Długo trzeba czekać aż ekspedientka zainteresuje się klientem. My wybieraliśmy pierścionek zaręczynowy w "Apart"-cie. Ja mam małe dłonie z drobnymi palcami i niestety był duży problem by model pierścionka który mi się podobał miał odpowiedni rozmiar. Ekspedientki były miłe i bardzo pomocne. Zdecydowanie polecam "Apart" :D
dzarusia - Sro Sie 30, 2006 5:00 pm

może to nie działo się w Galerii(wtedy jeszcze jej nie było) ale również w Kruku ... rodzice kupowali tam zegarki ... mam wybrała sobie taki z tytanu podobno ... po jakimś czasie (krótkim) bransoletka się przetarła (to ma być tytan?? :zdziwko: ) ... pojechaliśmy reklamować ... to można powiedzieć że nas olano ... jeszcze Pan na bezczela zasugerowal że moja mama pewnie na budowie w nim pracuje :evil: no szok :evil: oczywiście nie przyjeli nam go do reklamacji :evil:
puella - Czw Sie 31, 2006 10:32 am

My kupowaliśmy obrączki w A&A na Piotrkowskiej i muszę powiedzieć, że bylismy miło zaskoczeni obsługą (dodam, że pozytywnie ;) ). Doradzał nam bardzo sympatyczny pan, pokazał różne modele, dawał cenne uwagi, nie niecierpliwił się, nawet pożartował z nami :D Przy zamawianiu, jak i przy samym odbiorze powiedział, że bez problemu możemy zawsze przyjść i powiększyć, badź zmniejszyć jeśli coś nam nie będzie pasować.

Tę wizytę wspominamy bardzo miło. :)

bruni - Pią Paź 06, 2006 9:34 pm

Mialam tam tez chorą sytuacje - chcialam sobie kupić na imieniny zegarek - taki , o którym od dawna marzyłam - CK - dość drogi, bo ponad 1100zł.
Nie byłam obwieszona złotem i ubraniami z metkami na prawej stronie, zeby było widac ze jestem "markowa". Ubrana byłam na sportowo.
Kiedy poprosiłam by pani pokazala mi zegarek usłyszalam "ale on kosztuje...i tu padla kwota"
Powiedziałam, ze wiem ile kosztuje i poprosiłam by mi pokazała.
Widzialam focha na jej twarzy i jak mi podała ten zegarek bez mierzenia za niego podziekowałam.
Wjechałam pietro wyzej i kupiłam go w sklepie SWATCH:) a potem ostentacyjnie z wywalonym zegarkiem na reku wrociłam do Kruka i udawałam ze ogladam kolczyki i inne bibeloty.
Wiem, ze widziala ten zegarek i że ja to wkurzyło.

[ Dodano: Pią Paź 06, 2006 9:37 pm ]
co do Kruka - dodam ze kupiłam tam 4 lata temu kolczyki z bialego złota z perłami za ponad 400zł...
moj synek w zeszlym roku 1 perłe urwał i co sie okazało - !! SZTUCZNY plastikowy KORALIK OBLANY MAS? PERŁOW? !! :evil: - myslalam ze trafi mnie szlag!
niestety nie zachowałam paragonu.

[ Dodano: Pią Paź 06, 2006 9:39 pm ]
puella napisał/a:
My kupowaliśmy obrączki w A&A na Piotrkowskiej i muszę powiedzieć, że bylismy miło zaskoczeni obsługą (dodam, że pozytywnie ;)

jestem stałą klientką AA - kupowalismy tam obraczki.
wiem ze moj maz kupił mi tam pierscionej i mam kilka kompletów bizuterii stamtad.
Sa bardzo mili i dokonują wszelkich napraw zakupionej u nich biżuterii - czesto mi sie zdarza, ze nie płace za te naprawy- jak np. ostatnio za wprawiene szafira, który zgubiłam do pierscionka:)

Midori - Wto Paź 31, 2006 1:55 pm

Ja strasznie nie lubię nachalnych sprzedawców, ledwo wejdziesz do sklepu i już Cię atakują :zly:
Jeśli jestem czymś zainteresowana sama zapytam, sprzedawca powinien być otwarty, miły i kompetentny, gotowy w każdej chwili podejść do klienta i doradzić, w końcu po to tam jest. Moim skromnym zdaniem, każdego klienta powinno traktować się jednakowo i nie oceniać po ubiorze, bo pozory mogą mylić.
A tych pracowników z Kruka w Galerii powinni dawno wylać z pracy, na ich miejsce jest tysiące innych, fantastycznych ludzi gotowych super pracować.
My też kiedyś z moim narzeczonym byliśmy w tym sklepie i bardzo szybko z niego wyszliśmy. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na zakupy w Kruku w Manufakturze.
Bardzo mi przykro z powodu tego co spotkało pinie_pinie i joanne_25, żeby coś takiego w dzisiejszych czasach :zly: w których z powodu konkurencji powinno się walczyć o klienta :zdziwko:

kiciucha - Sob Lut 10, 2007 11:41 am

my w Kruku w Galerii kupowaliśmy pierścionek zaręcznowy, ale bylismy miło obsłużeni.... :)
=MiLi= - Sob Lut 10, 2007 12:36 pm

My poszliśmy zareklamować pierścionek do Kruka w Galerii, bo wyleciało oczko. Przy okazji poprosiliśmy o wymianę na 11, chociaż S, miał na to 3 dni a już było po terminie. Zostaliśmy bardzo miło obsłużeni, naprawdę bardzo miła Pani na obsługiwała. Tak miła, że aż dostała kwiatuszka w podziękowaniu za miła obsługę :)
AMP - Czw Kwi 19, 2007 2:01 pm

ja bylem w parunastu sklepikach...
Polecam AA na piotrkowskiej przy roswelta :)
bardzo miała obsluga! Az chcialo sie tam siedziec i ogladac pierscionki :)
POLECAM

Aniadamowicz - Czw Kwi 19, 2007 2:30 pm
Temat postu: kruk
Moj post powinien znaleźć się tutaj, szkoda że ja wcześniej o tym kruku nie przeczytałam, może wszystko wyglądałoby inaczej...

http://www.forum.wesele-l...opic.php?t=6082

!gosia! - Sro Cze 27, 2007 11:11 pm

Jestem lekko zszokowana tym co piszecie o Kruku. Ja razem z narzeczonym zostalismy potraktowani w podobny sposob ale byly to sklepy w moim rodzinnym miasteczku wiec nawet niespecjalnie sie zdziwilam. No ale firma z taka renoma?? Naprawde zadziwiajace ze w tych czasach tak traktuje sie klienta. Za to polecam Apart w galerii. Ogladalismy tam obraczki tuz przed swietami i mimo, ze tlok byl niemilosierny (bylo dolsownie jak na jarmarku :) ) to ekspedientka od razu nas "wylowila" i zostalimy profesjonalnie i bardzo milo obsluzeni. Czego rezultatem byl zakup obraczek :mrgreen: No ale na pewno duzo zalezy od danego ekspedienta bez wzgledu na sklep
kajki - Sob Lut 16, 2008 3:12 pm

BOSHE...
wiesz czasami do takich (cenzura) to trzeba tylko sila:P
a tak na powaznie- ja bym chyba oszalala ze wscieklosci i pofatygowalbym sie,zeby bezposrednio zadzwonic do glownej siedziby w poznaniu

co za paskudne babsko
swoja droge ja nienawidze tego sklepu bo obsluga jest na zenujacym poziom, zakupy w Kruku robie na piorkowskiej,uwiebiam tamta obsluge

Alotka - Pon Mar 03, 2008 8:54 pm

Malgoosia napisał/a:
podpisuje sie po postem Pinii, tez mielismy niemile doswiadczenia z Krukiem w Galerii. nikt nie raczyl do nas podejsc, mimo, ze bylo juz widac, ze sie naogladalismy i teraz chcemy dotknac. nawet chlopak pracujacy tam dostal od nas ksywke na nasz uzytek "w d... uprzejmy" :evil: . niestety podobnie bylo w Aparcie w galerii, "mila" pani stwierdzila, ze moj pierscionke chyba z kiepskiego złota zrobiony, bo sie po kilku latach noszenia lekko zniekształcil :shock: :shock: :shock: (juz nie jest idealne kolo), no kurka wodna nawet jesli to chyba nie mowi sie takich rzeczy nie???? W koncu i tak kupilismy tam obraczki , ale byla inna sprzedawczyni (mila, uprzejma, doradzila jak mielismy pytania itd). Za to Apart w Pasazu miodzio, polecam :D


hahaha!!! kiepskie złoto.... xD

A ja myślałam, że pierścionek dopasowuje się do dłoni/palca. ^^ Głupi człowiek jest dopóki go nie oświeća... :roll:

Co do Kruka - 3 lata później, ale to samo... pani co prawda z włosami czarnymi, ale długimi (może urosły?). Byłam tego samego dnia rano, w lekkim nieładzie, bo przewoziłam meble z bratem, więc i zero make-upu, i włosy zakurzone, i kurtka nie najmodniejsza, bo po cholerę nową niszczyć? Wchodzę do Kruka, bo chciałam zapytać ile czeka się na obrączki. Pani w kącie, patrzy w szybkę, no to czekam, patrzę na gablotkę, czekam, gablotka, wchodzi brat i pyta czy już. To mówię, że nie, bo czekam na obsługę. Paniusia z oburzeniem wyjeżdża z tekstem: trzeba było powiedzieć, że coś pani chce, nie jestem jasnowidzem!". Pytam o obrączki, a ona, że najtańsze mają od ręki. Chyba brat zauważył, że mnie zdrowo wpieniła i z tekstem: "olej pindę, choć do Aparta". xD Myślałam, że padnę. Jej mina i natychmiastowy buraczek były po prostu bezcenne.

Ale, po południu, po drodze na imprezę, stwierdziłam, że dam Krukowi szansę, i może będzie inna obsługa. Wchodzę do sklepu, a tu ta sama "pinda"... wyskakuje z za lady i "w czym może pomóc". Zastanawiam się o co kaman i doszłam do wniosku, że nowy płaszczyk, wieczorowy makijaż, koczek, kozaczki itd, i paniusia już milutka. No to pytam o obrączki. Pokazuje mi gablotkę - te takie ładne, a tych już tyle sprzedali, bla bla bla. To stwierdziłam, że poprawię sobie humor i zmieniłam zdanie "a ma pani jakieś ciekawe kolczyki z białego złota?". "No tak, tak oczywiście, te tu piękne z cyrkoniami". No to ja na to "Pfft, cyrkonie? A coś z brylantami, bo chcę je dobrać do pierścionka zaręczynowego". "Oh tak tak, mają takie cudowne!" i czy może pierścionek zobaczyć, to coś doradzi. Mój pierścionek to 1 karatowy brylant w białym złocie, i był większy niż największy na wystawce, więc ze złośliwym uśmiechem zapytałam, czy mają coś w rozsądnym rozmiarze. A potem, czemu nie była taka pomocna rano, jak byłam tu z bratem. Chyba mnie rozpoznała, bo zatkało ją znowu, a ja sobie po prostu poszłam.

Nie to, że stać mnie na diamentowe kolczyki, albo nawet białe złoto (na razie przynajmniej). I nie znoszę się popisywać, ale wkurzyła mnie baba.

+
Nie byłam w Kruku na Piotrkowskiej, ale w Manu 2 razy i raz super dziewczyna mnie obsługiwała (kupowałam malutkie kolczyki koleżance i sama doradziła mi model w promocji, choć wybrałam bardzo podobne w normalnej cenie), a za 2 razem taki młody macho pokazywał mi naszyjnik (szukałam czegoś do sukienki ślubnej)... Nie dość, że nie bardzo chciał mi go pokazać, nie potrafił zapiąć (zasugerował, że może sama sobie potrzymam i tak się obejrzę) to jeszcze na pytanie, czy mają inny model, bo ten się nieładnie układał, zasugerował... że mam nierówną szyję. xD Klientce? Matko, jakby żadnych szkoleń nie mieli. Okazało się, że model wyglądał ładnie tylko rozpięty i przewieszony przez manekina, bo koleżanka z 100% prostą szyją mierzyła i też nieładnie leżał. ;)

YES w Manu - ooook, nie jakoś super, ale rozumiem, że nie można tryskać optymizmem cały dzień.

Apart w Galerii rzeczywiście w porządku. Szukałam np, serii "Elizabeth" i nie wiesziałam jakiej to firmy (okazało się, że YES), a ekspedientka nie tylko się nie obraziła, że śmiem pytać, ale przyznała, że to nie ich, ale oni mają... ładniejszą. :D Trafiłam na strasznie pozytywną dziewczynę.

fastyna - Pon Mar 03, 2008 9:38 pm

Ja też polecam Kruka w Manu. byliśmy tam ostatnio tak tylko zobaczyć obrączki, nawet nie myśleliśmy o przymierzaniu, kawał czasu jeszcze do ślubu, obładowani kurtkami, bo nie wpadliśmy an to żeby je zanieść do szatni... Ale pani nam pokazała wszystko co chcialiśmy, wyciągnęła każdą obrączkę, poprzymierzaliśmy sobie jeszcze kupa śmiechu przy tym byłą a na koniec pani nam dała katalog, żebyśmy sobie mogli na spokojnie przeglądać. Tam też był kupiony mój pierścionek zaręczynowy i jeśli się zdecydujemy na obrączki z Kruka to kupimy w Manu :)
krassula - Sro Kwi 15, 2009 1:05 pm

Co to jest za polityka kadrowa firmy?
Zamiast pogonić sprzedawcę, który odstrasza klientów, to go bronią - nie rozumiem tego... :x

ART DECO JUBILER - Nie Kwi 18, 2010 11:57 am

Z postów wynika,że mamy sporo pozytywnych opinii na temat tej firmy. Jeszcze jakieś Wasze doświadczenia?? Wypisujcie.
Tatarak - Czw Paź 07, 2010 2:15 pm

Dotyczy Kruka, ale tez i Apartu, Christe, White Stone czy np. Hexeline. Nie wiem jak Wy, ale ja z reguły na zakupy maszeruję w adidasach, dżinsach, jakiejś bluzie - tak żeby mieć luz i wygodę, no i w przymierzalni łatwiej manewrować. Rzadko, jakaś spódnica i żakiet - tak, jak jadę z pracy. Mój Kiciek podobnie, tiszert, dżins, czasem, o zgrozo, spodnie dresowe - nie będziemy tachać z rynku ziemniaków w graniakach. Więc, ile razy zdarzy nam się wpaść do jubilera czy nadętej odzieżówki - Monnari, P&C w takim stroju niedbałym, dla sprzedawców nie istniejemy. Nie podejdzie nikt. Patrzą czasem z niechęcią - przyleźli i brudnymi paluchami zapaćkają szybkę. Mnie to w zasadzie już przestało przeszkadzać. Czasem tylko trochę się pobuldoczę, ale w sumie, co ja sobie będę nerwy szargać na jakieś pindy zaściankowe.

Aha, żeby nie było, pochwała wielka dla Kruka z Bydgoszczy koło Drukarni (nie pamiętam ulicy :oops: ) - usadzono nas na kanapach i mineralną dano. A byliśmy turystyczni i wyglądaliśmy jak dziady borowe.

ZegaryBrzozow - Wto Paź 19, 2010 9:47 pm

Ale wiem że niektórym klientom może to przeszkadzać,dlatego ja też unikam tych dużych,sieciowych sklepów w których po prostu dzieli się ludzi na tych gorszych i lepszych. Wolę mniejsze sklepy,często internetowe gdzie szanuje się czas i pieniądze klienta.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group