Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Przesądy - wiązanka ślubna

lvi - Czw Paź 20, 2005 12:26 pm
Temat postu: wiązanka ślubna
Gdzieś wyczytałam,że rok po ślubie należy spalić swoją wiązanke.Niestety nic wiecej nie bylo napisane.Może wiecie czmu ma sluzyc ten przesąd?
Linka - Czw Paź 20, 2005 12:27 pm

Pierwsze słyszę :lol: ale za rok to z mojej juz nic nie zostanie - bo sie strasznie sypie ... :roll:
pipi - Czw Paź 20, 2005 1:25 pm

Bo nie wyrzuca się rzeczy poświęconych tylko się je pali, a rok to dobry moment ja miałam spalić w kominku ale jakoś tak w lipcu za gorąco było.
Wiązanka ciągle czeka na spalenie

kryszka - Czw Paź 20, 2005 7:22 pm

Gdzieś było już o tym... :?

Moją wyrzuciłam po jakiś 3 tygodniach, chociaż bardzo ładnie się ususzyła.

I tak w ogóle, to nie przypominam sobie mometu święcenia wiązanki... :roll:

Edi - Czw Paź 20, 2005 7:27 pm

kryszka napisał/a:
I tak w ogóle, to nie przypominam sobie mometu święcenia wiązanki... :roll:


A kiedy się święci wiązanke?? I kto ją święci ?? Ksiądz na mszy ślubnej ? Pierwsze słysze... :shock:

kryszka - Czw Paź 20, 2005 7:36 pm

Mi się wydaje, że na pewno nie ma momentu święcenia samej wiązanki, jeśli już to przy okazji święcenia Młodych, i własnie tego momentu zupełnie sobie nie przypominam.
Agatka_P - Czw Paź 20, 2005 7:45 pm

Kryszka podczas błogosławieństwa święci się młodych a czy w kościele to też sobie nie przypominam
Żaneta - Czw Paź 20, 2005 10:31 pm

Ja równierz nie przypominam sobie święcenia! :smut: :smut: :smut: :smut:
Równierz nie slyszalam o paleniu wiązanki! Jeżeli chodzi o moją to nadal jest w buciku który kiedyś dostalam od narzeczonego (jeszcze wtedy) z jego praktyk! Tak więc moja wiązaneczka jest w buciku i jest ozdobą na telewizorze!

pipi - Pią Paź 21, 2005 9:51 am

Ja miałam na myśli moment błogosławieństwa rodziców w kościele ksiądz, to chyba nie święci młodych :mrgreen: Przy okazji wiązanka też obrywa. Ale to jest wymyślona przeze mnie teoria - poskładałam do kupy kilka faktów.
I palenie wiązanki nie traktowałabym jako przesąd tylko raczej jako tradycję, taką jak witanie chlebem i solą :hm:

Kati - Pią Paź 21, 2005 2:59 pm

Nie zamierzam mojej palić :? Pięknie się zasuszyła...

Moja mama tez ma wiązankę ślubną do dziś - a żyją z ojcem już 27 lat w zgodzie i szczęściu :wink:

kryszka - Pią Paź 21, 2005 7:56 pm

Aha. :) No to czuję się rozgrzeszona, bo nie mieliśmy błogosławieństwa ze święceniem. :wink:
niqs - Pon Paź 31, 2005 3:19 pm

tez slyszalam o paleniu wiazanki, tylko tutaj w krakowie jest taki zwyczaj, ze pali sie ja dopiero po udanym porodzie.

Ja swoja wiazanka rzucalam zamiast welonu wiec zostala mi tylko jedna ususzona rozyczka, ktora spali moj maz jak urodze 1 dziecko :)

Martulka - Sro Lip 12, 2006 8:05 pm
Temat postu: co zrobić z wiązanką?
Witam, jestem miesiąc po ślubie i moja wiązanka jest już ususzona tylko się tak głowię czy jest może jakiś przesąd co należy z nią zrobić? Tyle co słyszałam to kwiatów zasuszonych nie należy trzymać, bo zasusza się uczucia, a co z wiązanką ślubną? Proszę o pomoc!
kryszka - Sro Lip 12, 2006 8:18 pm

Odpowiedzi znajdziesz wyżej w wątku. :)
misia-misia - Pią Lip 21, 2006 8:46 pm

No to ja już nic nie wiem... to w rok po ślubie palić wiązankę czy po urodzeniu pierwszego dziecka... bo są dwie wersje.
A morał z nich taki... nie palić wogóle i niech sobie stoi, bo czy się spali czy nie to i tak żadnego wpływu na małżeństwo to nie ma...

Dotka - Sob Lip 22, 2006 9:43 am

Póki co moja wiązanka ususzona stoi na kominku u moich rodziców w domu, zobaczymy jak długo wytrzyma. Nie wierzę w te przesądy, nie będę nic palić.
mischelle22 - Pon Paź 09, 2006 10:16 pm

Ja słyszałam o paleniu w pierwszą rocznicę, a nie słyszałam że po urodzeniu dziecka.
Chociaż zamierzam ją spalić w niedzielę :) .W moim przypadku będzie to pierwsza rocznica, i dziecko też już urodziłam :)

szczako - Pon Paź 09, 2006 10:42 pm

a ja swoją zostawiłam na sali weselnej.
sprawa sama się rozwiązała :)

Agas - Wto Paź 10, 2006 9:01 am

ja nie słyszałam o takim przesądzie, chociaż moja wiązanka sama uschła po paru dniach, wiec nie "wytrzymałaby" do I rocznicy czy do porodu :] :]
29.07.2006 r.

Agatka_P - Wto Paź 10, 2006 9:32 am

Agas ale to się pali tą uschłą
Agas - Wto Paź 10, 2006 11:44 am

Agatko może sie ją pali albo i nie, ja już i tak nic nie cofnę poniewaz ja wyrzuciłam, a co tak naprawdę oznacza ten przesąd?
pozdrowionka

Nikulec - Pią Lis 24, 2006 6:33 am

Ciężka sprawa. U mnie właściwie niewykonalna :P Moją wiązankę na pewno zjadły by mi moje koty:
http://www.forum.wesele-l...p=131687#131687
One uwielbiają suche kwiaty. Kiedyś wymarzyłam sobie, że będę zbierać i suszyć wszystkie kwiatuchy jakie dostanę od mojego Marcina. Niestety te dwa diabły wcielone szybko i boleśnie rozprawiły się z moim romantyzmem ;>

asia84 - Sob Mar 31, 2007 1:10 pm

ja nie wierzę w przesądy :) zamierzam moja ślubną wiązankę ususzyć :) wszystkie kwiaty od mojego M. suszę i nic się nie dzieje :)
sauvignon_blanc - Pon Kwi 02, 2007 9:29 pm

Jeszcze nie wiem co zrobię z moją wiązanką. jakoś nie chcę mieć jej całej ususzonej-tylko kurz będzie zbierać. Ale może pojedyńczy kwiat zostawię.

A juz na pewno nie będę palić. No chyba że się to robi nago w pełni księżyca, tańcząc wokół ogniska-wtedy pomyślę :D

madzia8181 - Wto Kwi 24, 2007 8:58 am

Moja zwiędła i zamierzam ją poprostu wywalic :co jest:
Maja_Kris - Wto Kwi 24, 2007 9:23 am

a ja nie znosze suchych kwiatow wiec pewnie swoja tez wywale! przeciez wiazanka nie moze decydowac o naszych losach!
Szpilka - Wto Kwi 24, 2007 1:00 pm

cos mi sie wydaje ze mimo ze chce zostawic to pewnie wyrzuce jak tylko padnie
mischelle22 - Wto Kwi 24, 2007 1:18 pm

Ale to chodzi także o to, że nie wolno wyrzucić do śmieci wiązanki ślubnej - tylko trzeba ją spalić bo jest "poświęcona".
Tak samo jak nie wyrzuca się chleba :roll:

Kati - Wto Kwi 24, 2007 1:31 pm

Moja w koszu wylądowała i tyle...
Gabro - Czw Sie 09, 2007 12:45 pm

Moja stoi za szkłem, żeby się nie kurzyła :)
gosc - Nie Sie 12, 2007 2:31 pm

moja cywilna wylądowaŁa w koszu. Kościelnej też nie mam zamiaru przechowywać. Poza tym sŁyszaŁam, że nie można suszyć kwiatów od ukochanego (a przecież zgodnie z tradycją kwiaty ślubne kupuje narzeczony) bo to wróży "ususzenie", tzn. koniec związku
dalenka - Wto Sty 08, 2008 2:36 pm

Sajonara też o tym słyszałam, nie powinno się wg przesądu trzymać suszonych kwiatów od ukochanego. Ja będę miała lilie, więc same się rozpadną i nie będzie problemu 8)
KaMi1982 - Sro Sty 09, 2008 10:10 am

A ja trzymm ususzone kwiaty od mojego Misia i nic się nie dzieje :lol:
wiedzmapat - Czw Sty 10, 2008 11:51 am

Ja również mam w koszu wiklinowym róże, które otrzymywałam od mojego narzeczonego przez cały nasz związek i nie wierze w przesady na temat suszonych kwiatów do ukochanych osób....ale ja również nie wierze w czarnego kota, w piątek trzynastego, i nawet w to ze nie bierze się ślubu w miesiącu w którego nazwie nie występuje "R"........
fiona83 - Nie Lut 01, 2009 9:00 pm

Swojego pompona wyrzuciłam po dniach 6, gdyż spodobał się maleńkim muszkom rozmnażającym się w zastraszającym tempie :evil:
truskawka_ja - Nie Lut 01, 2009 9:22 pm

fiona83 napisał/a:
Swojego pompona wyrzuciłam po dniach 6, gdyż spodobał się maleńkim muszkom rozmnażającym się w zastraszającym tempie :evil:

Jaka szkoda Fionka! Zmartwilas mnie bardzo bo mialam nadzieje zachowac swojego pompona po slubie. :(

fiona83 - Nie Lut 01, 2009 10:44 pm

Niestety :( Myślę, że to gąbka stała się wylęgarnią tych szkodników.
Gdyby się zasuszał na świeżym powietrzu pewnie byłoby ok. Niestety w mieszkaniu gąbka zgniła i tyle :-/ A szkoda, bo zasuszał się pięknie.

Tak wyglądał tuż przed wyrzuceniem :


Tym sposobem powędrował do kosza razem z milonem współlokatorów .

Ambrozja - Nie Lut 08, 2009 7:14 pm

Nie wiem, czy można to zaliczyć do przesadów, ale ostatnio usłyszałam, że nie mogę mieć kalii na ślub bo to są kwiatki pogrzebowe... ale i tak chcę mieć bukiet z tych kwiatów (i eustom). Dla mnie kwiaty nie dzielą się na ślubne, pogrzebowe itd.
owieczka_foto - Nie Lut 08, 2009 9:48 pm

Ambrozja napisał/a:
usłyszałam, że nie mogę mieć kalii na ślub bo to są kwiatki pogrzebowe...


ja miałam... zresztą większość przesądów mieliśmy w nosie;P

ppola - Nie Lut 08, 2009 9:58 pm

Ambrozja napisał/a:
Dla mnie kwiaty nie dzielą się na ślubne, pogrzebowe itd
ale chyba na chryzantemy sie nie zdecydujesz? ;) Nie no zartuje :) Ale kalie jak najbardziej dla mnie na slub sie nadaja i sa z roku na rok coraz bardziej modne :)
Martuś i Jaruś - Pon Lut 09, 2009 8:34 am

Nasze babcie no i może mamy na pewno nie myślały by mieć na ślubie kalie, ale od dawana już się to zmieniło i te kwiaty dostaje się na różne okazje :) mi też strasznie się podobają i nie przejmowałabym się tym że komuś to nie pasuje :)
555 - Pon Lut 09, 2009 9:37 pm

Martuś i Jaruś napisał/a:
Nasze babcie no i może mamy na pewno nie myślały by mieć na ślubie kalie

z tego co wiem, to w latach 50 były bardzo modne w wiązankach ślubnych :))

yennefer - Pon Lut 09, 2009 9:55 pm

Zakładając, że istnieje takie coś jak kwiaty "pogrzebowe", to owe miano mogą otrzymać, wg mnie, lilie. Te dodatkowo śmierdzą i brudzą, ale nawet one mogą ciekawie wyglądać w bukiecie. Ma ładnie wyglądać i się podobać, to jedyne kryteria jakimi należy się kierować.
szaraczarownica - Wto Lut 10, 2009 9:26 am

yennefer napisał/a:
Te dodatkowo śmierdzą i brudzą,


Można im poobcinać te brudzące końcówki i już są "czyste".
Ale z zarzutem, że śmierdzą się jak najbardziej zgadzam :lol:

rajeczka - Wto Lut 10, 2009 5:00 pm

Ja rowniez chce miec wiazanke z kalii w polaczeniu z jakimis innymi kwiatkami,trudno co ma byc to bedzie :) motyw kalii mam nawet na zaproszeniach ;)
EwaM - Czw Lut 12, 2009 7:18 pm

szaraczarownica napisał/a:
yennefer napisał/a:
Te dodatkowo śmierdzą i brudzą,


Można im poobcinać te brudzące końcówki i już są "czyste".
Ale z zarzutem, że śmierdzą się jak najbardziej zgadzam :lol:


A ja uwielbiam lilie (surowe, bez przybrania). Wcale mi nie przeszkadza ich intensywny zapach i nie wydaje mi się śmierdzący. ;)

caixa - Pią Lut 13, 2009 9:32 am

O tak... Lilie ślicznie pachną :) Nasz kościół jest zawsze dekorowany przez siositry własnie białymi liliami... Ten zapach w kościele.... po prostu bajka.... A surowe bez przybrania muszą fajnei wyglądać Masz Ewo jakies zdjecia. (To tak off)
A co do przesadow to tez slyszalam, ze wiazanke trzeba spalic ... Ech... Przesady.. ide z tego dzialu bo nic tu po mnie :)

EwaM - Czw Lut 19, 2009 9:45 pm

Nie mam zdjęć. ;) Ja miałam wiązankę z róż. Lilie lubię tak po prostu. Lubię jak stoi w wazonie 3-5 gałązek samych lilii. Ślicznie wyglądają. ;)
magdzialenka - Czw Lip 02, 2009 3:18 pm

Chyba ważniejsze, żeby panna młoda miała dobry nastrój i była zadowolona z ceremonii, niż żeby wypełniać jakieś przesądy :)
wisieneczka85 - Sob Lip 04, 2009 12:26 am

moja babcia miała wiązankę z kali było to w latach 40:)
Agata1234 - Pią Sty 29, 2010 2:03 pm

lvi napisał/a:
Gdzieś wyczytałam,że rok po ślubie należy spalić swoją wiązanke.Niestety nic wiecej nie bylo napisane.Może wiecie czmu ma sluzyc ten przesąd?

Słyszałam o tym, ale nie pamiętam czemu ma to służyć. Musze zapytać żonę kuzyna bo wiem ze ona swoją właśnie w 1-szą rocznicę paliła

katekate - Pon Lut 01, 2010 3:30 pm

a co powiecie na storczyki? tez są śliczne...
Master - Wto Mar 16, 2010 9:03 pm

Storczyki są cudne :lol:
Stokrotka812 - Wto Kwi 06, 2010 2:02 pm

Mnie się wydaje, że dlatego wiązankę należy spalić, bo jest przesąd, że niektórych rzeczy się nie wyrzuca np. jemiołę i buty również się powinno palić.
Jednak chyba nic złego się nie stanie jak wiązanka pójdzie do kosza(przecież nie każdy ma ją gdzie spalić), chociażby ze względów estetycznych - suchy zakurzony bukiet nie wygląda niestety tak pięknie jak w dniu ślubu :rom2

diamond - Czw Kwi 15, 2010 11:46 pm

a mnie teściowa powiedziała, że w ich rodzinie jest przesąd że nie panna młoda nie powinna mieć wiązanki ślubnej z róż, bo podobno przynoszą pecha....
Stokrotka812 - Pią Kwi 16, 2010 9:00 am

Róże pecha? Nie, chyba większość kobiet ma w tym dniu wiązankę z róż ze względu na ich symbolikę i piękno. To tylko kolejny przesąd... :wink:
szaraczarownica - Pon Kwi 26, 2010 11:29 pm

diamond napisał/a:
panna młoda nie powinna mieć wiązanki ślubnej z róż, bo podobno przynoszą pecha....

Słyszalam o tym, ale to chodzi o kolce. Pecha mają przynosić róże z kolcami. Jeżeli ktos jest przesądny, to sprawę można załatwić w bardzo prosty sposób: usunąć kolce - to nie jest wcale takie trudne :smile:

Agata1234 - Wto Kwi 27, 2010 4:17 pm

diamond napisał/a:
że w ich rodzinie jest przesąd że nie panna młoda nie powinna mieć wiązanki ślubnej z róż

Bo róże mają kolce i dlatego i ze to niby kolce przynoszą pecha

pszczółka - Czw Kwi 29, 2010 8:31 pm

Stokrotka812 napisał/a:
Mnie się wydaje, że dlatego wiązankę należy spalić, bo jest przesąd, że niektórych rzeczy się nie wyrzuca np. jemiołę i buty również się powinno palić.
Jednak chyba nic złego się nie stanie jak wiązanka pójdzie do kosza(przecież nie każdy ma ją gdzie spalić), chociażby ze względów estetycznych - suchy zakurzony bukiet nie wygląda niestety tak pięknie jak w dniu ślubu :rom2


Podobno wiązanka spalona w I rocznicę ślubu powoduje zatrzymanie uczuć męża. Czytałam też, że wiązankę powinno się w I rocznicę włożyć do drewnianego (!!) pudełka i zakopać - wtedy wróży to trwałości związku.

Jemiołę paliłam tylko raz w życiu i to maleńki kawałek, bo ona specyficznie śmierdzi, a buty wystawiam pod śmietnik dość regularnie:-)

promyczek_mm - Czw Kwi 29, 2010 8:37 pm

A co się stanie w przypadku kiedy wiązanka spleśnieje po tygodniu od ślubu? Bo nie wiem czego oczekiwać od przyszłości :smile:
Stokrotka812 - Sob Maj 01, 2010 12:58 pm

Promyczek na pewno nic się nie stanie :razz:

pszczółka napisał/a:
Podobno wiązanka spalona w I rocznicę ślubu powoduje zatrzymanie uczuć męża. Czytałam też, że wiązankę powinno się w I rocznicę włożyć do drewnianego (!!) pudełka i zakopać - wtedy wróży to trwałości związku.

To taka trochę kwiatowa mini trumna :wink: czego to ludzie nie wymyślą :]

kakonka - Czw Wrz 30, 2010 11:34 am

promyczek_mm napisał/a:
A co się stanie w przypadku kiedy wiązanka spleśnieje po tygodniu od ślubu? Bo nie wiem czego oczekiwać od przyszłości :smile:


hehehe moja uschła i została wywalona do śmieci :)

nic się nie stanie :D

rusałeczka:) - Czw Wrz 30, 2010 12:08 pm

Stokrotka812 napisał/a:
Czytałam też, że wiązankę powinno się w I rocznicę włożyć do drewnianego (!!) pudełka i zakopać - wtedy wróży to trwałości związku.



bez przesady :D

Moja pięknie zaschła i stoi jeszcze w wazoniku ;) może też najwyższy czas ją spalić albo wyrzucić???

Ewelina caterin - Czw Wrz 30, 2010 1:08 pm

U mnie nie ma mowy o wiązance z róż. Mój M jak usłyszał to mało zawału nie dostał. Jego pierwsza żona miała. I skończyło się nieszczęściem. Ale u nich to jest jakaś pechowa rodzina wszystkie zabobony się sprawdzają. :smile:
Stokrotka812 - Czw Wrz 30, 2010 2:21 pm

rusałeczka:) napisał/a:
Stokrotka812 napisał/a:
Czytałam też, że wiązankę powinno się w I rocznicę włożyć do drewnianego (!!) pudełka i zakopać - wtedy wróży to trwałości związku.

To nie ja napisałam ;)

sloneczkoo - Czw Wrz 30, 2010 11:41 pm

diamond napisał/a:
panna młoda nie powinna mieć wiązanki ślubnej z róż, bo podobno przynoszą pecha....

ja słyszałam, że smutek i cierpienie bo kolce kaleczą miłość

a powtykane perełki do niektórych wiązanek podobno symbolizują łzy ;)

Ja proponuję zamiast róż wykorzystać kwiaty eustomy są podobne do róż (wklejam zdjęcie dla tych co ich nie znają).



ava - Pią Paź 01, 2010 8:14 am

Mój bukiet miał i róże (na dodatek różowe, a według teściowej mojej siostry ten kolor na ślubie przynosi pecha :] ) i powtykane w nie perełki (oczywiście nie prawdziwe), a po ślubie trzmałam go w wazonie prawie 2 tygodnie, ale róże zrobiły się brązowe :D , więc kazałam mężowi go zlikwidować, sposób miał sam wybrać :)
Jakoś nie wierzę w te wszystkie przesądy, owszem niektóre są przyjeme i dla zabawy także zwracałam na nie uwagę - np. przeniesienie młodej przez próg, coś starego, niebieskiego itd., ale niektóre, np. dotyczące właśnie wiązanek są już naprawdę przesadzone :]

Megi Luk - Pią Gru 10, 2010 12:22 am

Moja wiązanka była z róż i nie wierzę, aby przynosiły pecha. Gdyby człowiek w to wszystko wierzył to by z domu na krok się nie ruszył.
Suelen - Pią Gru 10, 2010 1:26 am

Miałam wiązankę z różowych róż, ale została spalona rok po ślubie, bo K. mama i babcia mocno nalegały, bo poświęconych rzeczy sie nie wyrzuca (więc rok leżała u nich).

Gdyby nie one poszłaby do kosza

wisieneczka85 - Pią Gru 10, 2010 2:22 am

ja tam nie wierze w te przesądy tez miałam róże :)
Winter - Nie Gru 26, 2010 7:19 pm

A jakie kwiatki są najtańsze...?
decolife_dekoracje - Pią Sty 07, 2011 12:44 pm

Winter, zazwyczaj chryzantemy zwane popularnie margerytkami.
A*N*I*A - Nie Sty 23, 2011 10:23 pm

Kochani, zamiast marnować czas na wyszukiwanie przesądów ślubnych i próbie sprostania im, poświęćcie te chwile na budowanie relacji z ukochaną osobą - bo, jak widzę po moich znajomych - żadne przesądy nie uchronią Was przed rozpadem związku jeśli Wy sami o niego nie zadbacie
antonówka - Nie Sty 23, 2011 11:28 pm

nie ma co się przejmować przesądami i wybierz te kwiatki które lubisz i wprawiają cie w dobry nastrój klimat i wspomnienia;)
joanna8411 - Pią Sty 28, 2011 7:45 am

roze przynoszą pecha jak maja kolce;) no to co robimy usuwamy kolce i będzie róża bez kolcy i bez pecha;) :smile:
to tak jak Kalie niby pogrzebowe a co 2panna mloda ma teraz(ja tez będę mieć) wiec jakoś sie nie przejmuje;)
jak ma byc dobrze to i tak będzie dobrze nie zważając jakie będziemy mieć kwiaty:)
ale o tych spalonych kwiatkach w 1rocznice pierwszy raz slysze;)

PaulinaPS - Nie Paź 21, 2012 11:21 pm

A macie drogie forumki jakieś wiadomości co do przesądu o wrzosach, miałam ja plany na wrzosowe wesele poczynając od bukietu, a tu mi mama mówi, że nie mogę, że mam zmieniać bo niby wrzosy wróżą suche, jałowe małżeństwo. Słyszał ktoś coś o tym?
grejpfrut - Pon Paź 22, 2012 9:45 am

PaulinaPS, pierwsze słyszę o takim przesądzie... A nawet gdyby taki istniał - wrzosy są takie piękne, :buja w oblokach: że nie zaprzątałabym sobie nim glowy :)
MadMar - Wto Paź 23, 2012 6:27 pm

PaulinaPS, ja też nie słyszałam o takim przesądzie, ale słyszałam, że wrzosy to łzy i smutek
Ale nie wiem czy warto we wszystko wierzyć :)

jagna - Pią Kwi 11, 2014 10:35 pm

Ja słyszałam, że wrzosy w wiązance ślubnej przynoszą pecha... a szkoda bo kwiatki piękne
Rusałka_Maja - Sob Kwi 12, 2014 12:48 am

MadMar napisał/a:
PaulinaPS, ja też nie słyszałam o takim przesądzie, ale słyszałam, że wrzosy to łzy i smutek
Ale nie wiem czy warto we wszystko wierzyć :)


Teściowa jak się dowiedziała, że w bukiecie pojawią się róże to chciała mi to wybić z głowy bo to przecież też ból i smutek.. no ale co taki kwiatek biedny winny? :mrgreen:

Bywam przesądna, ale bez przegięć ;)
Ślub mieliśmy w 2013 - jest trzynastka więc niby pechowo, w lipcu, czyli nie ma "r" (ojej), róże były, a więc ból i łzy, biżuteria z perłą - kolejne łzy :wink: Jesteśmy razem ponad 11 lat i szczerze wątpię by te daty czy przedmioty miały jakikolwiek wpływ na to jak będziemy się traktować i czy w ogóle w jakimkolwiek stopniu na nas wpłyną ;)
Jakby patrzeć na wszystkie przesądy związane ze ślubem to wypadałoby pójść na niego nago - choć nie jestem pewna czy i na to nie znalazłby się jakiś "mądry" przesąd :jezyk1: :wink:

tygrysek7773 - Sob Kwi 12, 2014 12:36 pm

Miałam róże w wiązance. No i chodzę po prostu SKĄPANA we łzach :P Haha przesądy są takie śmieszne :D
zbranzy - Sob Kwi 12, 2014 5:30 pm

ogólnie kwiatów nie powinno sie trzymać dłuzej niż same stoją w wazonie "na wlasnych nogach"
roksancia - Wto Cze 17, 2014 10:41 pm

ja miałam z fioletowej eustomy :) polecam Panią Agnieszkę z artcolors :) jak tylko będę mogła dodam foto :)
Juska - Sro Cze 18, 2014 12:26 pm

Moja wiązanka była zrobiona z goździków fioletowych (wpadających w fuksję) i pistacjowych :)

Wykonała ją p. Ula z Galerii Kwiatów. POLECAM :D

Catylyn89 - Pon Mar 16, 2015 12:04 pm

Słyszałam o tym przesądzie, że powinno się palić wiązankę ślubną rok po ślubie i mnie tu mama już namawia, żeby ją zabrać i 16 sierpnia o godz. 17 ją spalić :P Trochę słabo...
Terry - Pon Mar 16, 2015 12:10 pm

Jak z jemiołą :razz:
Catylyn89 - Pon Mar 16, 2015 12:47 pm

Terry napisał/a:
Jak z jemiołą :razz:


Dokładnie, trochę mnie to przeraża :D

ithanielle - Pon Mar 16, 2015 5:41 pm

Nawet nie wiedziałam o takim przesądzie... cóż, mojej wiązanki nie ma - wyrzuciłam ją dwa tygodnie po ślubie :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group