Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Podróż poślubna - Bez podróży...

misia-misia - Sro Lut 15, 2006 10:07 pm
Temat postu: Bez podróży...
A ja najprawdopodobniej nigdzie nie pojadę, ale nie jest mi jakoś bardzo smutno. Widać tak musi być...kasa pójdzie na co innego. :shock:
Moze pojadę w podróz poślubną na działkę do rodziny S.? Hmmm musze pomyśleć.
A czy ktoś też nie ma w planach podróży poślubnej? :?

bajeczka - Czw Lut 16, 2006 4:03 pm

Ja nie mam :( Moj luby zacznie prace i tak szybko urlopu nie dostanie :(
misia-misia - Czw Lut 16, 2006 9:30 pm

Oj widze bajeczko że mamy ten sam problem. Tyle ze mój luby juz zarezerwował sobie urlop na siepień ale co z tego jak i tak nie jedziemy.
A z ta działka to nie głupi pomysł...domek tylko dla nas, blisko las i zalew, cisza, spokój. Nie jest to nic szczególnego ale jakby spojrzeć na to inaczej...lepszy rydz niz nic. Przynajmniej bylibyśmy sami i mielibyśmy czas nacieszyc się pierwszymi chwilami małżeństwa. Moze to nie Chiny czy Hiszpania ale z braku laku...
Co wy na to?Dobrze kombinuję? :wink:

kryszka - Czw Lut 16, 2006 11:44 pm

Sami w domku to przecież miesiąc miodowy jak znalazł. :D Nie rozumiem tego nacisku na PODRÓ? PO?LUBN?... :roll:
Filomena - Pią Lut 17, 2006 12:22 am

Misia-misia, toż to wymarzone otoczenie na nacieszenie się sobą. Nikt Wam nie będzie przeszkadzał, cisza, spokój, klimat miejmy nadzieję Europy ?rodkowej, a nie Amazonii, las, woda, przyroda, że tak sobie zarymuję... W podróży poślubnej ważne jest bycie ze sobą i cieszenie się wolnym czasem. Nikt nie definiuje podróży poślubnej, jako wyprawy co najmniej kilkaset km od domu. My akurat spędziliśmy naszą podróż za granicą, bo tak to było planowane ponad rok wcześniej. Ale po wakacjach 2004 spędzonych w głuszy nad Biebrzą czasami żałowałam, że w podróż poślubną nie jedziemy właśnie zaszyć się gdzieś w Polsce.
misia-misia - Pią Lut 17, 2006 1:36 am

No to kamień z serca :) bo już myślałam że nici z jakiegokolwiek wyjazdu. Zeby tylko udało sie załatwic ten domek tylko dla nas... i w tym czasie co mój misio ma urlop :wink:
Musze z nim o tym pogadać...
Martwi mnie tylko jedno tam na działce...
OGROMNIASTE PAJąKI :shock: :smut:

szczako - Pią Lut 17, 2006 9:06 am

kryszka napisał/a:
Sami w domku to przecież miesiąc miodowy jak znalazł. :D Nie rozumiem tego nacisku na PODRÓ? PO?LUBN?... :roll:


zgadzam sie.
przeciez wystarczy, ze bedziecie gdzies tylko Wy. nawet wspolny weekend wlasnie na dzialce nad zalewem moze sie okazac lepszy niz niejedna egzotyczna wycieczka. wszystko zalezy od Was.

a jezeli chodzi o pajaki, to wyslij 'mezusia' wczesniej z jakims preparatem :)

strawberrytea - Pią Lut 17, 2006 12:46 pm

misia-misia, macie super plany! Wiesz, czasem lepsze takie zaszycie się we dwoje niz wyjazd do egzotycznego kraju - tam byście cały czas spędzali na zwiedzaniu (bo jak tu nie zwiedzac jak się już gdzieś jest), jakbyście wykupili wycieczkę to ciągle bylibyscie nie we dwójkę tylko tez z innymi ludźmi... My tez się zastanawialismy nad jakims wyjazdem ale własnie dlaetego w końcu padło na Kraków - wiedzieliśmy że jak będziemy mieli ochotę nie wychodzić z pokoju to nie wyjdziemy bo do Krakowa ZAWSZE można wskoczyc choćby na 1 dzień... Gdybyśmy brali ślub w wakacje czy we wrześniu - możliwe że też zaszylibyśmy się gdzieś na odludziu :) Głowa do góry!
rorrim - Pią Lut 17, 2006 2:19 pm

Misiu - zaciszna działka to super sprawa na spędzenie czasu we dwoje :)

My nasze pierwsze, wspólne wakacje tak właśnie spędziliśmy i do tej pory mamy co wspominać. Pozytywną sprawą u nas poza tym był brak komputera i Internetu :wink:

Co do pająków - to może zakupić specjalną płytkę przeciwko owadom - powinna pomóc. Stawia się ją gdzieś w kącie pokoju i ona robi swoje.

Alma_ - Pią Lut 17, 2006 2:22 pm

O, ja tez marzę o jakimś zaciszu, gdzie mogłabym zaszyć się bez telefonu i komputera i zapomnieć o wszystkim choć na kilka dni... Niestety, raczej nie prędko mamy na coś takiego szansę :?
bajeczka - Pią Lut 17, 2006 9:03 pm

misia-misia napisał/a:
Martwi mnie tylko jedno tam na działce...
OGROMNIASTE PAJąKI :shock: :smut:


To Twoj rycerz bedzie sie mogł wykazac :)

misia-misia - Pią Lut 17, 2006 10:29 pm

rorrim napisał/a:

Co do pająków - to może zakupić specjalną płytkę przeciwko owadom - powinna pomóc. Stawia się ją gdzieś w kącie pokoju i ona robi swoje.


Tu i nawet 100 takich płytek nie pomorze. Jak wieczór przychodził to one były na oknach nad wejściem. I to nie malutkie pajączki tylko WIELKIE OGROMNIASTE PAJAKI często o średnicy 10cm! Obrzydliwe :shock:
A ja tak się boję nawet małych pająków a co dopiero te. Mój S. chodził wieczorem do okoła domu z "miotaczem ognia" i je palił. Wtedy mogłam w miare spokojnie wejść do domku. :wink:
Ale to tylko pająki są problemem... Poza tym szum lasu, woda, cisza i spokój...
Zobaczymy, moze wypali :wink:

Lucky - Pią Lut 17, 2006 10:30 pm

Ja też raczej nie mam co marzyć o podróży poslubnej, szefowa D to jędza i napewno nie da mu tyle wolnego :cry:

Ale kiedys sobie odbijemy :D

Dotka - Sob Lut 18, 2006 2:20 pm

Misia
wyjazd na działkę w zaciszne miejsce i tylko we dwoje to prawdziwa podróż poślubna.
I jeszcze raz zobaczę że piszesz że nie będziesz miała podróży.... 8) Będziecie mieli super super.

My i dwie pary pojechaliśmy sobie w okolice Bełchatowa pod namioty, tylko na weekend. W piątek po południu bo pracowałam a wrócilismy w niedzielę. Krótko ale chociaż jakiś wyjazd, wspólne pogaduszki, śmiechy itp. A marzyła mi się Hiszpania.

Bajeczko i Anik
może jeszcze uda się coś zmienić a jak nie to napewno odbijecie sobie w innym terminie. :D

Agatka_P - Sob Lut 18, 2006 2:30 pm

Ja też uważam że to super podróż, w takiej normalnej podróży to trzeba wstawać o 8 bo śniadanie a potem zwiedzanie i nie ma czasu się na siebie. A tu będziecie wstawać kiedy wam się spodoba robić co wam się podoba i najlepsze można spędzić cały dzień z ukochanym w łóżku
Lucky - Sob Lut 18, 2006 4:21 pm

Agatko a dlaczego w normalnej podróży nie można cały dzień przeleżec w łóżku z ukochanym :?:

I co to znaczy w normalnej podróży :?:
przeciez to nie czasy komunistyczne, teraz jedziesz gdzie chcesz i robisz co chcesz jeśli tylko masz czas i możliwości finansowe :D

My jak jeżdzimy z D na wakacje(a zdarza nam się :wink: ) to wynajmujemy tylko jakis nocleg, posiłki na wlasna reke i system zwiedzania tez.
Jak mamy ochote to idzemy jak nie to zostajemy w łóżku :mrgreen:
Posiłki tez jadamy wtedy kiedy mamy ochote, a nie kiedy działa stołówka :D

Poza tym nie cierpie jak mój czas wolny na odpoczynek musi być czyms uwarunkowany, to w końcu jest moje 5 minut, więc spędzam je tak jak mi się podoba :D

Ale sie rozpisałam, chyba potrzebny mi urlop :mrgreen: :?

Alma_ - Sob Lut 18, 2006 4:49 pm

anik napisał/a:
Agatko a dlaczego w normalnej podróży nie można cały dzień przeleżec w łóżku z ukochanym :?:

Myślę, że chodzi o to, że w jakieś super egzotycznie podróży na przykłąd to żal Ci trochę czasu na leżenie w łóżku - bo tyle cudowych rzeczy wokół... :30:

Agatka_P - Sob Lut 18, 2006 9:49 pm

Alma wyjełaś mi to z ust właśnie to miałam na myśli
misia-misia - Pon Lut 20, 2006 12:06 pm

No to juz nie będę narzekać...żeby tylko udało się zgrac wszystko w czasie i zeby rodzina S. (dalsza) też nie chciała zaklepać sobie w wakacje domku :shock: :lol:
aggna - Pon Lut 20, 2006 1:35 pm

Ja z moim K. nie bedziemy miec podrozy poslubnej, poprostu nie chcemy :D
Pusiak - Pon Lut 20, 2006 3:19 pm

Misia-misia, a nie możecie Wy sobie własnie zaklepac wakacji u włascicieli, z zastrzeżeniam, że to Wasza podróz poślubna i nie chcielibyście towarzystwa dalszej rodziny :?:
Żaneta - Pon Lut 20, 2006 3:43 pm

misia-misia to bardzo dobry pomysl wypad na dzialkę tylko z mężem :graba:
Również nie rozumiemiem dlaczego przyjąl się taki stereotyp,że w podróż poślbną trzeba pojechać daaaaleko do cieplych krajów :roll:

misia-misia - Wto Lut 21, 2006 12:36 pm

?aneta napisał/a:
nie rozumiemiem dlaczego przyjąl się taki stereotyp

Bo to jest dokładnie stereotyp. Jesli cały czas sie mówi ze podróż poślubna to podróz w obce kraje, to pomysł wypadu na działkę wygląda... blado i banalnie :?
Ale biorąc pod uwagę to ze na działce będziemy tylko dla siebie, pomysł nabiera kolorów :graba:

FifthAvenue - Pią Mar 10, 2006 2:40 pm

Pomysl z dzialka super... my niestety nie mamy takiej mozliwosci :-(
ewig - Sob Mar 11, 2006 9:32 am

My tez nie bedziemy miec podrozy poslubnej... prawdopodobnie, bo N. nie dostanie urlopu a poza tym to troche nam szkoda kaski. Jesli juz gdzies pojedziemy to prawdopodobnie spontanicznie wybierzemy sie z dnia na dzien na jakies 3 dni do naszego ukochanego Kazimierza nad Wisłą... Hmm... Ale sie rozmarzylam... Moglabym juz tam jechac. I szczerze mowiac to nie zaluje,ze nie pojedziemy gdzies w egzotyczne kraje...Kazimierz ma tak specyficzny klimat... :wink: Uwielbiam to miejsce!
Dotka - Sob Mar 11, 2006 2:41 pm

Ewig 3 dniowy wypad w piekne miejsce to super wyjazd po ślubie. Ja z P też nie wyjeżdżaliśmy daleko i na długo, tylko 3 dniowy wypad pod namioty ze znajomymi pod Bełchatów. :D
AiD - Nie Maj 14, 2006 11:22 am

noooo na dzien dzisiejszy my tez nigdzie nie pojedziemy... slub 30.09... wiec chyba nasza podroz przesuniemy na wakacje... no chyba ze jakis wekend w gorach da sie zorganizować...
misia-misia - Sro Lip 05, 2006 11:36 am

Klamka zapadła. Dobrowolnie zrezygnowalismy z podróży poślubnej.
Przemyslelismy wszystko, zdecydowalismy że zamiast wydawac sporo (jak na nasze możliwości) kasy na raptem kilka dni np. nad morzem, pieniążki przeznaczymy na "coś" do domu oraz na dokończenie remontu.
Teraz jak mamy autko to w każdej chwili mozemy spontanicznie wybyc gdziekolwiek na weekend.
Mysleliśmy nawet że autkiem mozemy wyskoczyć nawet na Słowację czy do Berlina.Dlatego nie załamujemy się brakiem podróży poślubnej :wink:

FifthAvenue - Sro Lip 05, 2006 11:46 am

I bardzo dobrze misiu, nie ma sie co zalamywac ! jesli wiecie, ze pieniazki bardziej przydadza wam sie na cos innego, moze warto poczekac... za jakis czas jak juz sytuacja finansowa sie poprawi, pojedziecie sobie w wymarzona podroz, taka prawdziwa, dokladnie tam gdzie chcecie, a nie tylko na kilka dni "byle byla podroz poslubna" !
My tez nie wiemy jeszcze czy pojedziemy. Jesli bedziemy mieli tyle pieniedzy, zeby jechac dokladnie tam gdzie chcemy to pojedziemy, jesli nie - poczekamy cierpliwie i "odbijemy" sobie pozniej !

fiona83 - Sro Lip 05, 2006 11:47 am

Misiu - popieram wszystkimi odnóżami :mrgreen:
Nikulec - Pią Lis 24, 2006 5:34 am

Ja też jestem "zmuszona" poprzeć, bo czeka mnie to samo :(
Chciałabym gdzieś pojechać, od lat marzy mi się Skandynawia, głównie Norwegia i Finlandia. Jednak nasza podróż też będzie musiała poczekać na lepsze czasy :)

sylwia - Pią Lis 24, 2006 10:38 am

U nas podróż poslubna jeste pod znakiem zapytania, bo ja pracuję w szkolę więc urlopu nie dostane bo mam wakacje i ferie wolne a na zwolnienie nie pojde bo bedzie wiadomo na co i po co , wiec skoro slub 06 październiak to są dwa wyjścia albo pojedziemy na weekend coś zwiedzić np w Krakowie nie bylam albo między świetami gdzioeś pojedziemy albo jest jeszcze inna opcja,że pojedziemy w ferie zimowe gdzieś np w góry ale gdzieś w takie miejsce gdzie nie bylismy.Jest taka opcja,że może nigdzie nie pojedziemy bo jak oddadzą nam mieszkanie w grudniu to kasa wejdzie w mieszkanie i nie bedzie za co jechac, no trudno, zobaczymy co z tego wyjdzie
Hatifnatka - Pią Kwi 20, 2007 1:56 am

u mnie tak samo z przyczyn fonansowych szykuje się nam co najwyżej wyjazd na działkę... ale jakoś specjalnie nie narzekam z tego powodu, z moim Kochaniem absolutnie wszędzie będzie mi cudownie :lol:
ava - Nie Mar 02, 2008 11:56 am

A my chcemy mieć podróż poślubną i to właśnie taką stereotypową, tzn. gdzieś za granicą. Nie wiemy co prawda czy nam się uda, wiadomo problem urlopów itd., ale bedziemy sie starać. Po prostu, choć na co dzień jesteśmy raczej sknerusami, postanowiliśmy wykorzystać ten piekny okres poślubny, żeby odrobinkę zaszaleć. Oboje nigdy nie byliśmy za granicą, zaraz po ślubie na początku zamieszkamy z rodzicami S. i bedziemy stawiać nasz wymarzony domek, więc przez kilkanaście następnych lat (no bo wiadomo, ze budowa i wykończenie domu to studnia bez dna :( )pewnie nie bedzie nas stać na takie coś- dlatego chcemy wykorzystać okazję, żeby potem nie żałować, że tego nie zrobilismy. I to jest główny powód, dla którego chcemy gdzieś wyjechać- po prostu wiemy, że jeśli tego nie zrobimy zaraz po ślubie, to potem może nie uda nam się wyjechać tylko we dwoje w taką prawdziwą wycieczkę zagraniczną już nigdy.

Ale chce podkreślić, ze pomysł spedzenia podróży poślubnej tylko we dwoje na jakiejś zacisznej działce też jest bardzo fajny, a na pewno bardzo romantyczny- tylko, że zarówno ja jak i S. mieszkamy na wsi w ładnych okolicach, więc taki wyjazd nie byłby dla nas żadną odmianą, no może poza tym, że w końcu bylibyśmy sami :oops:

555 - Nie Mar 02, 2008 12:16 pm

my, niestety, nie wyjechalismy, ale planujemy to sobie odbic w pierwsza rocznice :))
agunia84 - Wto Mar 04, 2008 9:49 pm

My na dzień dzisiejszy nie planujemy żadnego wyjazdu w podróż. Wszystkie pieniądze jakie mamy wydajemy na wykończenie domu.
Agha - Pon Cze 02, 2008 11:11 am

Dziewczyny, tak naprawdę nie jest ważne, gdzie się pojedzie w podróż poślubną - grunt aby wyrwać się z domu na kilka dni, być z dala od przyziemnych, codziennych spraw i móc nacieszyć się tym, że jesteście małżeństwem.

Może to być weekend na działce, czy weekend pod namiotem np. nad zalewem Sulejowskim (polecam bardzo tani kemping w Treście).

Jak powiedział, nam ksiądz podczas nauk - podróż poślubna jest bardzo ważna, gdyż od niej zaczynamy gromadzić swoje wspólne jako małżeństwa wspomnienia.

=MiLi= - Pon Cze 02, 2008 11:02 pm

My też nie mieliśmy typowej podróży poślubnej i nie żałujemy :) Po pierwsze nie miałam urlopu a po drugie szkoda było nam wydać mnóstwo kasy po to, żeby gdzieś sobie wyjechać. Woleliśmy zrobić mały wypad na weekend na działeczkę albo spędzić razem tylko we dwoje i w spokoju czas w domciu :)
tweety - Wto Cze 03, 2008 2:58 pm

My tez nie bylismy nigdzie po slubie, dopiero w po 3ciej rocznicy pojechalismy na wakacje zagranica. Nie bylo nas stac, ale teraz sobie odbijamy :mrgreen: Warto bylo troszke poczekac :D
Pamcia - Pią Lip 25, 2008 4:15 pm

My tez niestety nigdzie nie pojedziemy w podróż poslubną, troche mi smutno z tego powodu bo liczylam chociaz na Zakopane ale raczej nic z tego... kasa i kasa, wszystko przez nią ;( ale mam nadzieje ze kiedys to sobie odbijemy..
anna1984 - Czw Lip 31, 2008 6:15 pm

My również nie udajemy się w podróż poślubną, bo nie można chyba podróżą nazwać 1- lub 2-dniowego wypadu do Ikei np. w Krakowie. Będziemy musieli po prostu kupić trochę sprzętu do domu :) Może uda nam się pojechać na pierwszą rocznicę :hug
Tajgete - Czw Lip 31, 2008 6:37 pm

My może wybierzemy się w maju do Pragi na kilka dni. Nie wiem, czy można to nazwać podróżą poślubną, jeśli będzie 3 miesiące po ślubie. ;)

Dzisiaj stwierdziłam, że chyba nie pasuję do tego całego celebrowania okoliczności około ślubnych. Koleżanka z pracy (wybacz, jeśli to przeczytasz!!!) chodziła dzisiaj smutna, bo w natłoku wydatków nie stac ich na naprawdę wyjątkową podróż. Chociażby w Polsce, ale taką na której naprawdę będzie się działo "CO? WYJ?TKOWEGO", żeby zapamiętać, że była to naprawdę "WYJ?TKOWA OKAZJA". A ja nie widzę takiej potrzeby. Fajnie by było gdzieś pojechać, ale jeśli będzie to Praga, będzie dla mnie super wyjątkowo. Jeśli będzie to morze, to będzie cudownie. A jeśli będzie to romantyczny wyjazd na działkę, to też będzie super. Nie wiem, czy ja nie potrzebuję tej wyjątkowości? Może to jakaś skaza genetyczna... :roll:

=MiLi= - Czw Lip 31, 2008 6:57 pm

Tajgete napisał/a:
A ja nie widzę takiej potrzeby. Fajnie by było gdzieś pojechać, ale jeśli będzie to Praga, będzie dla mnie super wyjątkowo. Jeśli będzie to morze, to będzie cudownie. A jeśli będzie to romantyczny wyjazd na działkę, to też będzie super.


I masz rację. Podchodzę do tego podobnie. Najważniejsze, że we dwoje! a gdzie? to nieważne :)

gosc - Czw Lip 31, 2008 8:44 pm

Tajgete napisał/a:
Nie wiem, czy ja nie potrzebuję tej wyjątkowości? Może to jakaś skaza genetyczna... :roll:

Tajgete, Teojej koleżance należaŁoby uświadomić, że każda podróż poślubna jest najbardziej wyjątkowa pod sŁońcem, nawet jeśli jest spędzana we wŁasnych 4 ścianach czy na dziaŁce.

Dla mnie nadzwyczaj wyjątkowy byŁ sam ślub i wesele. Podróż poślubna potrzebna nam byŁa aby się wyciszyć i nacieszyć sobą. Gdybyśmy przez kolejne 2 tygodnie robili "coś wyjątkowego" (czt. szalonego), chyba bym w końcu padŁa.

Hatifnatka - Pią Sie 01, 2008 2:03 pm

my również nie będziemy mieć pordóży poślubnej (P. nie dostanie teraz urlopu). ale nie żałuję, odbijemy to sobie może za rok :smile:
veroni - Pią Sie 01, 2008 2:19 pm

My mieliśmy wykupioną wycieczkę do Egiptu niestety okazuje się że biuro podróży nas strasznie naciągnęło (cena tego co zamówiliśmy może być co najmniej 2500-3000 niższa)i zrezygnowaliśmy! być może pojedziemy na jakiegoś lasta zaraz po ślubie;D
izunia_82 - Wto Sie 19, 2008 12:06 am

A my też swojego czasu myśleliśmy o rezygnacji z podróży poślubnej. Ale po przemyśleniach doszliśmy do wniosku, że jeśli nie pojedziemy zaraz po ślubie to nie pojedziemy wcale. I kasa faktycznie się rozejdzie. Dlatego namawiam do wyjazdu. W końcu podróż poślubna jest jak ślub i wesele Raz w życiu
moniafarm - Wto Sie 19, 2008 6:00 pm

My w tym roku nie byliśmy nigdzie na wakacjach. Dlatego nasz długo odkładany urlop postanowiliśmy przeznaczyć na podróż poślubną. A ponieważ jesteśmy PODRÓ?NIKAMI wybraliśmy wyprawe na Bliski Wschód. Jedzieny na 2 tygodnie do Jordanii i Syrii. Mam nadzieje, ze będzie to wyjątkowa podróż. Jedziemy 20 września :)

Nasz wielki dzień 06.09.2008r.

kryszka - Sro Sie 20, 2008 9:43 am

Tajgete napisał/a:
Koleżanka z pracy [...] chodziła dzisiaj smutna, bo w natłoku wydatków nie stac ich na naprawdę wyjątkową podróż [...] taką na której naprawdę będzie się działo "CO? WYJ?TKOWEGO", żeby zapamiętać, że była to naprawdę "WYJ?TKOWA OKAZJA"

A ja ciągle nie rozumiem tej wyjątkowości (że niby co się by tam miało dziać?) podróży poślubnej i wszechobecnemu nacisku na nią. :roll:
Także Tajgete doskonale cię rozumiem, nie rozumiem natomiast koleżanki. ;)

klarysa - Sro Gru 03, 2008 8:13 pm

"Podróż poślubna" jest wyjątkowa, bo jest jedyną taką w życiu (no chyba, że bierzemy kilka ślubów) i następuję po tym wyjątkowym dniu. I nie ważne gdzie i na ile, ważne, żeby była i pozwoliła nowożeńcom spędzić kilka chwil razem. Dla jednych będzie to remont w domu i romantyczna kolacja, a dla innych wakacje w Brazylii.
klara76 - Sro Gru 03, 2008 9:30 pm

My nie mieliśmy podróży poślubnej, zaraz po ślubie były inne, ważniejsze wydatki - kupowaliśmy mieszkanie. Mieliśmy odbić sobie na pierwszą rocznicę ślubu - nic z tego nie wyszło bo ... Hania miała 3 miesiące.
Ale po ślubie mieliśmy tydzień urlopu i było super w domu. Spaliśmy do której chcieliśmy, mój mąż robił mi śniadanie do łóżka a później był czas na ... bieganie w sprawie kredytu mieszkaniowego :-)

katrina - Czw Sty 21, 2010 1:28 pm

my też nigdzie nie jedziemy
marciami - Pon Sty 25, 2010 9:22 pm

my też nie jedziemy..mamy mieszkanie do remontowania i urządzania...najwyżej keidyś sobie odbijemy ;)
katrina - Wto Lut 23, 2010 7:40 am

przez chwilę był pomysł krótkiego wypadu w Polskę ale...priorytety nam się zmieniły :) wolimy tą kasę odłożyć żeby uciułać na kawałek ziemii :D
ava - Wto Lut 23, 2010 9:33 am

My ostatecznie nigdzie nie pojechaliśmy, choć jeszcze rok przed ślubem planowaliśmy jakąś wycieczkę zagraniczną, o czym zresztą pisałam w tym wątku... Złożyły się na to 2 powody - brak czasu (S. w związku z remontem i ślubem wykorzystał większą część urlopu, a ja dokładnie tydzień po ślubie zaczęłam swoją "dorosłą" pracę :) ) no i kasa :roll:
ewa.krzys - Pon Lut 21, 2011 9:11 am

My nawet nie planujemy podróży poślubnej. Dlaczego? Ponieważ te pieniądze wolimy przeznaczyć na coś innego, tym bardziej, że jak na razie nie mamy swojego mieszkania, więc myślimy o odłożeniu jakichś pieniędzy. Aczkolwiek wyjazd na weekend nad jeziorko będzie na pewno, byśmy mogli uczcić, że jesteśmy pełnoprawnym małżeństwem ;)
Malena - Pią Lut 25, 2011 1:54 am

=MiLi= napisał/a:
szkoda było nam wydać mnóstwo kasy po to, żeby gdzieś sobie wyjechać.


moze jestem dziwna, ale dla mnie istotą jest podróżowanie. Oprócz ślubu, rodzinnych urodzin, imienin, posiadania dzieci, momentami, na które czekam w życiu są podróże - chciałabym zobaczyć jak najwięcej, poznać inne kultury, smaki, ciekawych ludzi. NIGDY nie byłoby mi szkoda na to kasy (a sami na siebie zarabiamy, wesela nie finansują nam rodzice i jakoś nam się nie przelewa przez to, generalnie liczymy się z każdym wydatkiem nawet takim jak kino). To nie jest wyrzucanie pieniędzy, tylko bezcenne wspomnienia i warto w nie zainwestować zamiast kupić pralkę czy zmywarkę, no ale to nasze podejście. Pewnie powinniśmy przeznaczyć kasę na mieszkanie, k†óre i tak kupimy w dużej mierze na kredyt. Ale obiecalismy sobie, że podróż poślubna będzie, wyjątkowa i w nowym miejscu. A jeżeli nie ma kasy tuż po ślubie, warto to sobie odbić później wyjątkowymi wakacjami. Oczywiście, w POlsce tez moze byc super podroz, ala warto po prostu gdzieś się wyrwać.

Bian - Pią Lut 25, 2011 11:05 am

My nie mieliśmy podróży poślubnej, bo ja nie mogłam wziąć urlopu. Już trzy dni po ślubie musiałam wrócić do pracy, bo koleżanka szła na urlop w drugiej połowie września.

Nie mniej jednak uważam podobnie jak Ty Malena, że podróżowanie daje bezcenne wspomnienia. Zapewne w tym roku wakacje potraktujemy trochę jak podróż poślubną, żeby oderwać się od codzienności i pobyć trochę tylko we dwoje w jakimś fajnym miejscu.

EwaM - Pią Lut 25, 2011 10:17 pm

Ja też z tych podróżnych ;)

Ale z ręką na sercu muszę przyznać, że wszystko się pozmieniało odkąd mam Zygmunta i już prawie Matyldę. Priorytety się zmieniły i możliwości też. Obecnie wolę wyskoczyć z dzieckiem/dziećmi na wakacje w góry czy nad morze niż tułać się z nimi po świecie.

tomcia - Sob Lut 26, 2011 5:00 pm

Malena, zgadzam się z Toba w 100%. Każda podróż, nawet w Bieszczady jest dla mnie "odkrywaniem nowych lądów". Myślę, ze większośc osób mając na myśli podróż poslubną mysli wylegiwaniu się na plaży. Nie twierdzę, że to złe, ale... wylegiwać to ja sie mogę na działce na trawce :) Jak jadę zagranicę, płacę sporą kasę za przelot, to po to, żeby zobaczyć cos nowego, czegoś się dowiedzieć... Najlepiej na własną rękę, a już w ogóle najlepiej to... zgubic się. Wtedy jest najfajniej :D No może nie samemu i nie w kraju arabskim:) Mnie się marzy podróż koleją transsyberyjską, albo wycieczka do Uzbekistanu (odkryłam biuro Horyzonty, które specjalizuje się w takich mniej popularnych kierunkach). Na pewno żadne z wymienionych nie będzie naszą podróża poślubną, ale gdzies na pewno skoczymy. I tego będę sie trzymać :wink:
Malena - Wto Mar 01, 2011 12:13 pm

EwaM, bo jeszcze masz maluchy (no, półtora malucha:). Jak podrosną to sama przyjemność pokazywać dzieciom świat:)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group