Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Mężatki - Co ze strojem ślubnym (po ślubie)?

Madlen_ - Pon Sty 26, 2004 4:30 pm
Temat postu: Co ze strojem ślubnym (po ślubie)?
Czy ktoś już sprzedał suknię???

Przez internet czy bezpośrednio???
I ile wartości ceny początkowej? :roll:

laurena - Sro Sty 28, 2004 2:08 pm

Tak polubilam moja suknie ze nie sprzedalam jej. Wyciełam wszystkie tiule i halki ufarbowalam calosc na niebiesko i teraz mam suknie wieczorowa:) i moge ja jeszcze ponosic a nie trzymac w szafie na pamiatke :P
gosia - Sro Sty 28, 2004 7:59 pm

Laureno, dobry pomysł ja swojej suknie tez nie sprzedaje
i moze tez tak zrobie :roll: tylko mi szkoda :(

Asiek - Sro Sty 28, 2004 8:55 pm

Ze sprzedaniem sukni ślubnej są problemy, bo jest spora konkurencja : dużo ofert (atrakcyjnych cenowo), no i jest tyle wypożyczalni...

Z premedytacją obiecałam sobie być bardzo niepraktyczna w przypadku mojej sukni ślubnej : dla mnie to suknia wyjątkowa, na jedną okazję - DZIEN SLUBU.
Nie chcę jej przerabiać, farbować, wykorzystać tylko gorset.
Mimo tych przeróbek będzie ona zawsze zbyt strojna, a poza tym nie chcę jej nosić przerobionej.
Być może nie rozumiecie mojego nastawienia, ale dla mnie ta suknia to taki symbol ważnego wydarzenia w moim życiu.

Asiek niepraktyczny :pokemon:

gosia - Sro Sty 28, 2004 9:09 pm

Asiek moja suknie sobie lezy i od czasu do czasu ja wyjmuje i sobie oglądam
tez mam do niej sentyment, chodz nie powiem ze myslałam żeby ja przerobić
ale jednak tego nie zrobie niech sobie leży, kiedyś pokaże córce jaką suknie
miała jej mama :D

Madlen_ - Czw Sty 29, 2004 9:54 am

Asiek ja doskonale Cię rozumiem. :)
Asiek - Czw Sty 29, 2004 5:19 pm

Cieszę się, że rozumiecie mój punkt widzenia, dziewczyny! :jumpjump:
Pozdrawiam! :pokemon:

Asiek - Pon Maj 24, 2004 2:17 pm

Mężatki, co zrobiłyście ze swoim ślubnym strojem (suknia, dodatki, buty)?

Sprzedałyście, przerobiłyście, nosiłyście (np. buty)?



Ja nie miałam już więcej na sobie ani sukni, ani butów, ani welonu.
Taki był zresztą mój "plan", że to strój na jeden szczególny dzień w życiu.
Nie sprzedałam, zostawiłam "dla potomnych". :lol:
Jedyne co "używam" to ślubna bielizna i w przyszłości do jakiejś eleganckiej kreacji być może założę ślubny naszyjnik. :)

dagmara - Pon Maj 24, 2004 11:54 pm

Ja sprzedałam suknię i welon dawno temu. Było mi jej bardzo szkoda ale nie mam miejsca w domu żeby ją trzymać. Natomiast buty poszły do kosza na śmieci chwilę po weselu bo i tak bym ich nigdy nie założyła .
scorpionka - Czw Sie 26, 2004 1:28 pm

Ja jestem jeszcze przed slubem ale wiem, ze butow napewno nie sprzedam. Chodze w nich juz teraz, i po slubie zamierzam je tez wykorzystywac.
Co do sukni to nie wiem. Kaska jest potrzebna. Ale ciezko sie sprzedaje. Swojej poprzedniej sukni juz 3 rok sprzedac nie moge. A nie podoba mi sie ona i nosic jej nie bede.

monicleo - Czw Sie 26, 2004 1:51 pm

scorpionka napisał/a:
Ja jestem jeszcze przed slubem ale wiem, ze butow napewno nie sprzedam. Chodze w nich juz teraz, i po slubie zamierzam je tez wykorzystywac.
Co do sukni to nie wiem. Kaska jest potrzebna. Ale ciezko sie sprzedaje. Swojej poprzedniej sukni juz 3 rok sprzedac nie moge. A nie podoba mi sie ona i nosic jej nie bede.

Rozumiem, że już masz jedno wesele za sobą?
;)

pipi - Czw Sie 26, 2004 1:57 pm

Ja swoją właśnie usiłuję sprzedać, idzie to marnie.
Jak się nie uda jej sprzedać za rozsądną cenę to za jakiś czas ją zapakuję i położę złożoną na półkę w szafie - może kiedyś przyda się do czegoś.
Słyszałam bardzo złe opinie o komisach z sukniami ślubnymi więc nawet nie próbowałam tam wstawiać sukni - tym bardziej że możnaby ją powtórnie sprzedać jako nową.

Kiwax - Czw Sie 26, 2004 2:18 pm

Solidaryzuję się z Asiek. Sukienka zostanie dla potomnych :) Poza tym raczej wątpię zeby ktoś chciał ją kupić gdyż nie jest z tych sukienek "na topie". A farbować, wycinać, przerabiać - no nie mam sumienia i już. to był wyjątkowy dzień i sukienka dla mnie też była wyjątkowa, najpiękniejsze i tylko na tą własnie okazję.

Buty są fajne, ale póki co tak zniszczone po weselichu (zgubiłam flek i rozwaliłam obcas), że nie wiem co nimi będzie.

Wianek i wiązankę + przypinki moją i Marcina zasuszyłam :)

Kasia21 - Pon Sie 30, 2004 5:24 pm

Pipi ciesze się, że nie jestem sama.Ja tez chcę sprzedc swoją suknię, ale coś ciężkawo to idzie :cry:
marchefka - Pią Wrz 10, 2004 5:52 pm

ja swoja kiecke slubna wykorzystuje polowicznie: uzywam gorsetu jako gory do sukienki, ktora jest bordowa. W zwiazku z tym, ze gorset jest haftowany w drobne bordowe kwiatuszki, calosc wyglada rewelacyjnie.
W butach chodzilam latem, bo sa wygodne - no i nie byly biale, tylko ecru, wiec pasowaly mi do jasnych ubran.
Bizuterie ze slubu nosze na codzien, bo mialam na sobie swoje ulubione olczyki, obraczke i lancuszek z koralem.
Bielizne nosze tylko czesciowo, bo jakos ponczochy nie do konca wytrzymaly tance :)

Kiecke od razu kombinowalam tak, zeby jej potem nie sprzedawac, tylko ja nosic i za kazdym jej wlozeniem usmiechac sie na przypomnienie wesela :)
marchefka

Żaneta - Nie Sie 14, 2005 4:17 pm

a ja chcialam swoją suknię sprzedać przez internet,ale na razie nic z tego!!!!!!!
Pusiak - Pią Sie 26, 2005 12:10 pm

Moja pozostanie na wieczną rzeczy pamiątkę :)
Mika - Pią Sie 26, 2005 2:16 pm

Ja swoją też chyba zostawię na pamiątkę...
Dotka - Pon Sie 29, 2005 8:01 pm

Moja suknia od ślubu wisi na wieszaku i w dodatku jeszcze jej nie wyprałam. Szkoda, że jej już nie założę. Myślałam o sprzedaży sukni ale teraz to chyba ją juz zostawię.



P.S. Czy któraś z Was nosiła gorset po ślubie na inne okazje?

Linka - Pon Sie 29, 2005 8:06 pm

Moja też zostanie ze mną. Nie mogłabym sprzedać mojego marzenia, wspomnienia i symbolu tego cudownego dnia. Pamiętam jak mnie zauroczyła w salonie, jak nie mogłam doczekać sie pierwszej przymiarki, jaka byłam po niej zachwycona. Jest tylko moja, więc sobie wisi w pokrowcu, jeszcze nie uprana, i od czasu do czasu tylko zaglądam żeby jej dotknąć, poczuć zapach i przywołać tą chwię gdy ją założyłam, dla Niego, dla siebie, dla nas.
To jednak tylko moje zdanie. Absolutnie nie mam nic przeciwko sprzedaży, jeśli ktoś chce czy musi. Ja się w ogóle przywiązuje do różnych rzeczy i trudno mi się rozstać ze starymi jeansami, a co dopiero z suknią ślubną :lol:

Pusiak - Pon Sie 29, 2005 9:37 pm

Mam tak samo Linka :) Teraz przed przeprowadzką do Mefiu musiałam zrobić trochę porządku w szafach... oj nie było to łatwe.... :oops:
kryszka - Pon Sie 29, 2005 9:43 pm

Zamierzałam sprzedać, właśnie zamierzałam. :wink: Ale welon i tak bym zostawiła. :D Babcia swój zostawiła i jeszcze go założyła na 50. rocznicę ślubu. :mrgreen:

Rok mija, a spódniczka nadal nie wyprana ani nie wymieniona uszkodzona warstwa, wiosna minęła, dziewczyny na jesień mają już suknie, więc zostaje. :mrgreen: Zresztą wątpię, żeby znalazła nabywcę, bo nie jest salonowa ani "modna". Szkoda tylko, że musi leżeć w kanapie i zabiera miejsce. :roll:

mama michałłka - Sro Sie 31, 2005 9:27 pm

Moja sukienka po ślubie,wisiała sobie na wieszaku w szafie,przez 3-lata.Zdążyłam ją wyprać 2 raz,jak robiłam porządki. :)
Potem sprzedałam ją mojej koleżance,która wychodziła za Mąż. :wink:

Kot - Czw Paź 27, 2005 3:56 pm

:)
gambi - Wto Gru 27, 2005 1:05 pm

Ja narazie nic nie zrobilam z moja suknia, bo nie udalo mi sie znalezc na to czasu, ale zamierzam ja sprzedac jak tylko sie uda.
Pytalismy sie juz w wypozyczalni na Slowacji czy nie chcieli by kupic uzywanej mniej wiecej za polowe ceny. Byliby zaiteresowani, jesli uznaja ze model bedzie mial powodzenie. nie zostaje nic innego jak ja przygotowac do sprzedazy - tylko gdzie ja mozna uprac??

dagmara - Wto Gru 27, 2005 10:30 pm

gambi napisał/a:
tylko gdzie ja mozna uprac??

Najlepiej w salonie z sukniami i to jak najszybciej po imprezie bo czym dłużej zwlekasz tym brud bardziej polubi twoją suknię i ciężko go będzie usunąć :D

gambi - Czw Gru 29, 2005 1:08 pm

Ja juz niestetz troche zaspalam :cry:
Mam nadzieje, ze srodki piorace beda silniesze od brudu :evil:

kryszka - Czw Gru 29, 2005 1:26 pm

gambi napisał/a:
Ja juz niestetz troche zaspalam :cry:

:hahaha: Gambi ty zaspałaś? A co ja mam powiedzieć? :zzzzz: :niepowiem: :wink:

No nic, idę prać w płynie do delikatnych rzeczy. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie i zdam wam relację (w odpowiednim wątku :wink: ). :30:

Kot - Czw Gru 29, 2005 3:13 pm

:)
kryszka - Pon Sty 02, 2006 12:31 pm

Relacja z prania w wątku "Pralnia". :)


W każdym razie suknia definitywnie zostaje, bo raz, że plamy (może po odcięciu wierzchnich warstw organzy, ścięciu trenu i skróceniu spódnicy ją ufarbuję), dwa, że ma jednak kilka poważnych zaciągnięć i dziur, trzy, dodatków nie zamierzam sprzedawać, cztery, gorset wykorzystam na inne okazje. :mrgreen:

gambi - Pon Sty 02, 2006 1:05 pm

kryszka napisał/a:
No nic, idę prać w płynie do delikatnych rzeczy. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie i zdam wam relację (w odpowiednim wątku :wink: ). :30:


Ja przyjezdzam do Lodzi na weekend i wtedy zrobie z nia porzadek. Narazie poprosilam tate o zawiezienie do salonu, gdzie maja przyszyc dekoracje, ktora troszke odprulam.
Poniewaz ciezko znalezc pralnie. zrobie to sama.

Kryszka czekamy na relacje, bo przyda sie wsparcie.

misia-misia - Pon Wrz 04, 2006 9:13 am

Ja zamierzam sprzedać suknie bo niestety nie mam jej gdzie trzymac.
Przechowywać dla potomnych nie będę bo wątpię by nasza przyszła córka założyła ją do swojego slubu.Pozatym trzymać tylko po to by ja potomnym pokazać... są zdjęcia, a miejsca na przechowywanie naprawde nie ma.
Suknia mimo szaleństw na parkiecie nie ucierpiała, już jest uprana i czeka na następna właścicielkę.
Czy przeróbki mozliwe. Pewnie że możliwe.Gorset jest prosty, ze spódnicy wystarczy usunąć organtynę by został sam atłas, ufarbować i super suknia wieczorowa gotowa.
Ale nie chcę jej przerabiać.
Chcę by pozostała w takim wyglądzie jak najdłużej.
No chyba że się nie sprzeda i automatycznei będzie mi zalegac w szafie. Wtedy pomyślę nad przeróbkami.
:hyhy:

bajeczka - Pon Wrz 04, 2006 8:28 pm

Ja tez bede chciała sprzedac. A coz tego wyjdzie, sie zobaczy :)
karmelcia - Wto Wrz 05, 2006 2:51 pm

bajeczka napisał/a:
Ja tez bede chciała sprzedac. A coz tego wyjdzie, sie zobaczy :)

Ja tez bede probowala sprzedac chociaz za 1/3 ceny . moze sie uda

ewig - Sro Wrz 13, 2006 1:43 pm

Moja jest wystawiona na allegro :wink: Troche mi szkoda samej suknia i nie powiem bo szkoda mi tez tych wydanych pieniedzy, ktorych teraz w zyciu nie odzyskam nawet w 1/4. Ale w sumie to juz zaczynam sie przyzwyczajac do mysli,ze sprzedam ja za kilka groszy(doslownie). Mama mowi,ze trzeba ja sprzdac-nawet za zlotówke, moze komus przyniesie szczescie... Mam nadz,ze tak bedzie.
emilkaa - Sro Wrz 13, 2006 1:55 pm

no i masz racje - tylko miejsce w szafie zajmowac bedzie.. ja bym swoja moze zostawila gdybym miala duuuzy dom z duuuzymi szafami i duzo pieniedzy (chociaz jakbym miala taki dom to i pewnie pieniadze) :PPP

poki co postaram sie odzyskac czesc pieniedzy i tez sprzedac suknie... no do zlotowki to raczej nie zejde ale mysle ze w najgorszym wypadku za 1/4 ceny :(

Agas - Czw Wrz 28, 2006 1:20 pm

ja mojej sukni ślubnej nie sprzedaję bo jest mi szkoda.
ze względu na to że miałąm gorset i spódnicę osobno, to wpadłam na pomysł aby ją przerobić co nieco.
odprułam halki, tiul, wyjęłam drut i skróciłam tren wyrównując z reszta sukienki.
gorset zostawiłam biały a dół chciałam ufarbować na czarno tak, aby wyszła fajna suknia wieczorowa.
tylko mam jeden problem gdzie mogłabym oddać moją sukienkę do farbowania.
może Wy kochane Forumowiczki mogłybyście podać mi jakieś namiary na zakład farbujący pojedyńcze rzeczy, bo dzwoniłam do wielu farbiarni ale wszędzie mówiono mi że nie przyjmują pojedyńczych rzeczy tylko kilkanaście.
za podpowiedzi bede wdzięczna. :] :D

kryszka - Czw Wrz 28, 2006 2:45 pm

Agas - o farbowaniu zapraszam do właściwego wątku: http://www.forum.wesele-l...opic.php?t=2923 :)
szczako - Czw Paź 05, 2006 10:42 am

teraz z planie jest pranie, a potem będę starała się ją sprzedać.

chociaż najchętniej chodziłabym w niej po mieszkaniu raz na jakiś czas ;)

Agatka_P - Czw Paź 05, 2006 10:51 am

Szczako a nie myślałaś żeby zakładać ja na jakieś imorezy, przefarbować spódnice i była by jak znalazł bo jest skromna więc ktoś nie musiał by wiedzieć że to ślubna
szczako - Czw Paź 05, 2006 10:52 am

moja suknia jest jednoczęściowa, więc nie bardzo ...
adriannaaa - Czw Paź 05, 2006 10:59 am

szczako -ale agatka ma fajny pomysł - przefarbowac całość:) i była by wieczorowa suknia:)))

ja się włąsnie zastanawiam, czy mojej nie ubrac na imprezę firmową z przebraniami w stylu rycerskim - na zamku Książ..ale nie jestem pewna, czy to dobry pomysł:)

Alma_ - Czw Paź 05, 2006 11:35 am

szczako - czarna ze złotą koronką byłaby bossska... albo czekoladowa... [smilie=lizak.gif]
adriannaaa - Czw Paź 05, 2006 11:43 am

czekoladowa!!:)
szczako - Czw Paź 05, 2006 12:11 pm

kusicie ...
faktycznie. czekoladowa ze złotą koronką wyglądałaby suuper.
tylko nie wiem jak ufarbować suknię, bez farbowania koronki, bo ona jest przecież naszyta ... :roll:

no, ale udam się do odpowiedniego wątku i zobaczymy.
póki co - pralnia.

adriannaaa - Czw Paź 05, 2006 12:18 pm

naszyta - czyli można ja do farbowania odpruć, a potem znów naszyc:)))) do prania zresztą chyba też tak zrobią:)))
szczako - Czw Paź 05, 2006 12:28 pm

pogadam o tym od razu w salonie, jak będę oddawać do prania.

trzeba będzie figurę trzymać ;)

senra - Pią Paź 13, 2006 9:46 pm

Moja suknia jest tak zniszczona że do niczego się nie nadaje :( chwilow wisi jeszcze u rodziców ale pewnie będę musiała ją po prostu wyrzucić... :(
Agatka_P - Pią Paź 13, 2006 9:51 pm

Oj to aż tak się zniszczyła?
Żaneta - Sob Paź 14, 2006 12:21 pm

Senra gdzie ty w niej bylaś :wink:
senra - Sob Paź 14, 2006 4:58 pm

Parę osób nastąpiło w czasie wesela na moją korokę która trochę dotykała ziemi i zrobiły się w niej dziury :(
Agatka_P - Sob Paź 14, 2006 5:02 pm

A to nie da się tego jakoś naprawić??
sylwia - Nie Paź 22, 2006 11:17 am

Senra nie wyrzucaj jej,szkoda jej.wiem może ,że nie ma co chomikować wszytskich rzeczy tambardziej,że nie ubierzesz jej już ale sentyment jest chyba i lepiej ją zostawić nawet jeśli jej miejsce jest na dnie szafy. :)
emilkaa - Nie Paź 22, 2006 11:22 am

hmmm.. a dla kogos z nizszym wzrostem od Twojego mozna by obciac te uszkodzenia... daloby rade?
motylica - Sob Lis 04, 2006 7:38 pm

> nasze stroje ślubne narazie wisza ładnie i czekają na sesje w plenerze. później ja raczej planuje sprzedać swoja suknię, choc darzę ją wielkim sentymentem :cry: to tak naparwdę: po co mi ona :?: :roll: ... mąz to ma fajnie - garnitur zawsze mu sie przyda :D
szczako - Pon Lis 06, 2006 11:13 pm

no to siup. sprzedaję jednak.
na razie wystawiłam na jednym portalu ślubnym i na allegro.
nie spieszy mi się. zobaczymy jak to będzie.

bajeczka - Wto Lis 07, 2006 8:24 pm

szczako napisał/a:
no to siup. sprzedaję jednak.
na razie wystawiłam na jednym portalu ślubnym i na allegro.
nie spieszy mi się. zobaczymy jak to będzie.


Moja jakoś na Allegro nie wzbudziła furory :dobani:

adriannaaa - Wto Lis 07, 2006 8:30 pm

bo generalnie tylko się wydaje, że łatwo jest sprzedać suknię ślubną - jeśli nie ma się jakiegoś wyjątkowego modelu, lub baaardzo chodliwego - to suknie zwykle i tak zostają w szafach swoich pierwszych właścicielek. Większość dziewczyn w ostatecznym rozrachunku woli kupić nową suknię... i łudzi się, że po ślubie ją sprzeda i odzyska część pieniędzy.

Choć muszę się przyznać nieskromnie, że miałam już kilka propozycji odkupienia mojej sukni, lub choćby wypożyczenia..ale.... na szczęście mam sporą garderobę i mogę moją petrę zatrzymać;) Szkoda mi jej.. choć wiem, że pewnie już nigdy jej nie ubiorę...a może przefarbuję?

Ciril - Pią Lis 24, 2006 8:53 am
Temat postu: Sprzedawać czy nie??
Wiem, że wiele młodych mężatek pozbywa się swoich sukni ślubnych...tak zrobiła moja starsza siostra.
Moja mama zostawiła swoją suknię ślubną i zawsze jak z rodzicami opowiadali nam historię swojego małżeństwa oprócz zdjęć pokazywali nam suknię i ślubny mundur (mój tata był oficerem WP). Zawsze bardzo to działało na wyobraźnię moją i moich sióstr, dlatego postanowiłam, że również zostawię swoją suknię ślubną, żeby móc powracać do tych pięknych chwil nie tylko na zdjęciach.

A wy jak myślicie??? Czy ślubny strój ma dla was jakieś sentymentalne znaczenie???

imbrulka - Pią Lis 24, 2006 10:22 am

Ciril! Mam tak samo. Strasznie lubię moją suknię ślubną. Nie sprzedałam jej, nawet nie próbowałam, po prostu nie wiem czy chcę. Dostanę pewnie za nią jakieś marne grosze, co już w ogóle nie motywuje mnie do zmiany myślenia. To ja już wolę chyba własnie zostawić i kiedyś pokazać dzieciom albo sama co jakis czas zaglądać do szafy i wspominać... :D
madzia8181 - Pią Lis 24, 2006 12:06 pm

hmmm a ja swoja od razu wstawie do komisu i moze odzyskam pare groszy...
nie czuje sentymentu i nie mam jej gdzie trzyamc :) jesli sie nei sprzeda to bede sie martiwc i pewie bedzie lezala na strychu u tesciow i sie kurzyla :)

adriannaaa - Sob Lis 25, 2006 6:55 pm

mam to samo co ciril i imbrulka:)) nie ma mowy, nawet nie myslalam o sprzedaży. Choć pamiętam, że na początku - jak planowałam zakup sukni, stwierdzalam, że po co ją mam trzymać, jak sprzedam to odzyskam trochę pieniędzy..ale.. jak już trafiłam na tę moja, wiedziałam, że o sprzedaży nie będzie mowy.... Pomimo tego, że nie dawałam nigdzie ogłoszenia, jux miałam dość sporą liczbę ofert kupna, bądż wypożyczenia..ale..nie umiem:)))
Nikulec - Nie Lis 26, 2006 10:54 pm

Ja jeszcze nawet nie mam za bardzo pojęcia jak moja suknia będzie wyglądać, bo mam jeszcze prawie rok do ślubu, ale już wiem, że jej nie sprzedam. Na tyle znam siebie. Jestem sentymentalna jak diabli i zawsze mam pełno niepotrzebnych rupci, z którymi nie umiem się rozstać.
Grubcia - Wto Lis 28, 2006 12:24 pm

a mnie korci pomysł sprzedania sukni :roll:
wioleta - Wto Lis 28, 2006 12:25 pm

Jeżeli ja bym miała sukienkę (gorset + spódnicę) to napewno bym jej nie sprzedawała, ponieważ później bym ja wykorzystała.
Gorset możesz założyć na inne wesele lub na inne uroczystości i tylko można dokupić spódnicę innego koloru. Halkę też można wykorzystać.
Buziaczki :lol: :lol:

Filomena - Sro Lis 29, 2006 3:45 pm

Ja nie sprzedam, bo to moje osobiste dziecko (koncepcyjne). A dzieci się nie sprzedaje :lol: .
A dodatkowo to miła pamiątka i przestroga przed tyciem :rotfl: .

bajeczka - Sro Lis 29, 2006 8:44 pm

Filomena napisał/a:
Ja nie sprzedam, bo to moje osobiste dziecko (koncepcyjne). A dzieci się nie sprzedaje :lol: .
A dodatkowo to miła pamiątka i przestroga przed tyciem :rotfl: .


To ja sie swojej powinnam pozbyć, bo juz sie w nią nie mieszcze :(

Duszka - Czw Lis 30, 2006 11:42 am

Ja nawet nie myslalam o tym za bardzo. Choc moze wydawalo mi sie to naturalne, ze sie jej nie pozbede :roll:

Pamietam ile zabawy mialysmy razem z siostra jak co jakis czas przymierzalysmy sukienki slubne mojej mamy.

Czas pokaze, ale pewno ja zostawie.

adriannaaa - Czw Lis 30, 2006 11:44 am

bajeczka napisał/a:
Filomena napisał/a:
Ja nie sprzedam, bo to moje osobiste dziecko (koncepcyjne). A dzieci się nie sprzedaje :lol: .
A dodatkowo to miła pamiątka i przestroga przed tyciem :rotfl: .


To ja sie swojej powinnam pozbyć, bo juz sie w nią nie mieszcze :(

a ja jeszcze nie sprawdzałam. A moze powinnam?;)

bajeczka - Czw Lis 30, 2006 3:06 pm

A po co sobie humor psuć, skoro masz takie podejrzenia? :hyhy:
adriannaaa - Czw Lis 30, 2006 8:00 pm

no właśnie nie wiem,,czy się mieszczę czy nie;))) jak się mieszczę, to może powinnam przestać dramatyzować, że jestem "gruba";)
bajeczka - Czw Lis 30, 2006 8:45 pm

To ryzykuj ;)
Grubcia - Pon Gru 04, 2006 4:57 pm

ja podejrzewam, że tez juz sie w suknie nie mieszczę :wink: przed slubem bardzo schudłam i nawet musiałam doszywac poduszki w biuście w gorsecie, ale teraz mi sie przytyło 8)
wasze argumenty przemawiają do mnie, aby sukni jednak nie sprzedawac i pokazac ja kiedys Córci :lol:

gambi - Pon Gru 04, 2006 5:35 pm

Ja jestem za sprzedaza sukni zdecydowanie i tak tez zrobilam. Nie mialam jej gdzie trzymac i pewnie im dluzej ( wiecej rzeczy w mieszkaniu) tym bardziej by ten problem powracal.
Jedyne co mnie troszke boli, to to ze nie udalo mi sie jej dobrze sprzedac, czuje sie trache oszukana, bo pewnie teraz komis dobrze na niej zarabia. :zly:

Grubcia - Nie Gru 10, 2006 11:46 am

a czy mogłybyscie podac ceny zakupu i potem sprzedaży sukni? jaka to jest róznica w cenie?
Ciril - Nie Gru 10, 2006 11:49 am

ze sprzedaży sukni będziesz miała około 800 zł, a dolicz jeszcze pranie, za które płaci sprzedający... dla mnie zupełnie się nie kalkuluje w stosunku do wartości sentymentalnej
Grubcia - Nie Gru 10, 2006 11:54 am

ja za swoja suknie zapłaciłam 2600zł...naprawde tylko 800zł moge za nia dostać? :roll: :shock:
Ciril - Nie Gru 10, 2006 11:56 am

nie spotkałam się ztym, żeby ktoś odzyskał chociaż połowę ceny. :?
Kati - Nie Gru 10, 2006 1:30 pm

Ja nie mogę sprzedać wcale.... :?
Grubcia - Nie Gru 10, 2006 2:33 pm

rozumiem, że suknie mozna tylko do komisu wstawić? gdzie jeszcze mozna ja sprzedać?
lmyszka - Nie Gru 10, 2006 3:10 pm

Grubcia jest kilka sposbów :)
istnieje coś takiego jak allegro, ogłoszenia :)

a ja chyba bym jednak była za sprzedaniem kreacji, po latach zniszczeje, zżółknie i dużo miejsca zajmuje, ale co do tego mam czas żeby pomyśleć :D

pipi - Pon Gru 11, 2006 11:46 am

Mnie się udało odzyskać 40% ze sprzedaży swojej sukni razem z dodatkami.
Jednakże potwierdzam, trudno jest sprzedać suknię - umieszczałam ogłoszenie przez ponad pół roku.
Trudno bo
1. Musi idealnie pasować na nową właścicielkę, raczej bez przeróbek krawieckich - bo to koszt
2. Moja była w idealnym stanie, wyprana w domu przez moją mamę, bo ona ma wannę. Po wypraniu wglądała lepiej niż po salonowym prasowaniu, nowa.
3. Jeśli ktoś chce kupić używaną suknię, to z reguły naprawdę musi przy ślubie oszczędzać na kasie i będzie się ostro targować.

hanusia - Pon Gru 11, 2006 11:51 am

No ja swojej tez jeszcze nie sprzedałam (5 miesięcy od ślubu), poczekam nasezon, tzn jakis luty marzec bo myślę że wtedy łatwiej sprzedam, oby się udało. Co prawda mam ogromny do niej sentyment ale nie bede trzymać bo i tak nigdy jej już nie założę a zajmuje za dużo miejsca
mischelle22 - Pon Gru 11, 2006 1:40 pm

Dlatego ja wypożyczałam suknię i nie mam tego problemu :)
Grubcia - Czw Gru 21, 2006 10:49 am

pipi-a z jakiego materiału miałas suknie, że mozna ja prac w wannie?
pipi - Czw Gru 21, 2006 2:33 pm

:? Oj nie wiem na pewno, chyba satyna, ale na metce było wyraźnie zaznaczone pranie wodne i że nie wolno prać chemicznie
misia-misia - Nie Wrz 16, 2007 8:41 pm

moja suknia wisi w szafie, jest już po profesjonalnym czyszczeniu... czeka na lepsze czasy 8)
Agha - Pią Sie 29, 2008 1:49 pm

Moja sukienka wisi na razie na szafie, nawet nie zakryta pokrowcem. Sama jeszcze nie wiem co z nią zrobię. Na pewno zostawię, ale chyba z podpiętym trenem, bo inaczej nie wejdzie do szafy.
Na początek mam do załatania mini-mini dziurkę w koronce, efekt ataku bezpośredniego obcasem ;-)
Do pralni też bym ją oddała, ale boję się czy nie poodpadają koraliki :-(
Ale muszę się pochwalić, że pomimo wesela i pleneru sukienka jest tylko lekko zakurzona, zero przyklejonego błota etc., rewelacyjny materiał :D

asia84 - Pią Sie 29, 2008 1:58 pm

Moja, uprana, wisi w szafie, w pokrowcu. Nie zamierzam jej sprzedawać :razz: . Ta suknia, to najlepszy wybór jakiego mogłam dokonać. Wybawiłam się w niej świetnie, słyszałam bardzo dużo przemiłych komentarzy. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym ją sprzedać...
MałaMi1 - Nie Lis 09, 2008 11:25 pm

moja suknia wisi na drzwiach szafy w pokoju wyprana, wyprasowana, pachnaca....i mam nadzieje,ze czeka na sprzedanie ;) tzn wystawiam ja tu i tam, mam nadzieje ze sprzedam bo zajmuje sporo miejsca a do szafy nie ma szans jej upychac ;) jest cudna,no ale coz-czas sie z nia rozstac :|
izunia_82 - Pon Lis 10, 2008 9:44 am

Ja swoją sukienkę odsprzedałam do salonu w którym ją kupowałam.
MałaMi1 - Pon Lis 10, 2008 10:50 am

gdybym mogla to tez bym tak chetnie zrobila...niestety moj salon nie odkupywal sukien.... :/
narcyz - Sob Lis 15, 2008 11:46 am

ja swojej nie chciałam sprzedawać ale nie mam gdzie jej trzymac.
maz nalega zeby zostawić bo przead mowi ze wraz z suknia oddaje sie szczescie...

juta79 - Sro Lis 19, 2008 2:08 pm

ja trzymam swoja w szafie razem z welonem trudno by mi bylo sie jej pozbyc :roll:
Moze kiedys swoim dziecia sie pochwale :lol:

bastia - Sro Kwi 15, 2009 11:45 am

a Ja sprzedać nie chcę, wyprana, odprasowana jest w szafie i czeka na ... kolejne pokolenie :)
agunia84 - Czw Maj 14, 2009 8:45 am

bastia napisał/a:
a Ja sprzedać nie chcę, wyprana, odprasowana jest w szafie i czeka na ... kolejne pokolenie :)


Ja mam takie samo podejście ;)

Dorotka847 - Pią Maj 15, 2009 7:35 pm

Ja tak samo jak ostatnie 3 dziewczyny. Moją suknie trzymam w szafie a za kilka, kilka... lat może jakaś mała dziewczynka będzie chciała ją obejrzeć :) tak jak ja uwielbiałam oglądać i mierzyć suknie swojej Mamy :D
Martuś i Jaruś - Wto Cze 23, 2009 8:50 am

Moja suknia leży sobie w pokrowcu i myślę że nie chcę się z nią rozstać ... chyba będziemy mieszkać sobie razem :)
ppola - Sob Cze 27, 2009 12:15 pm

Moja poki co czeka na plener, jest jedna dziewczyna która jest chetna do kupienia ale... wszyscy uwazaja ze sie nie zmiesci :( mam nadzieje ze jednak uda jej sie wepchnac ;) a jak nie to po złozeniu sukienka miesci sie w sredniej wielkosci reklamówce i bedzie czekała na lepsze czasy :)
Agguniaa - Pon Cze 29, 2009 7:47 pm

Moja jest już po praniu, trochę zwlekałam z spakowaniem jej do pokrowca, ale już dusi się w swoim ubranku i trzeba będzie zamknąć ją w szafie..jak mi przykro że jej już nie założę :oops:
agniesia22 - Czw Lip 16, 2009 11:40 pm

Przed ślubem myślałam o sprzedaniu ale teraz nie zamierzam sprzedawać, szkoda mi się z nią rozstać. Wiem że już jej nie wykorzystam i będzie wisiała w szafie ale cóż.
Jeśli chodzi o buciki to chodzę w nich bardzo często są naprawdę wygodne i pasują do prawie każdej kreacji.
Jedynie sprzsedałam bym welon i dodatki ślube.

Debussy - Pią Sie 07, 2009 7:41 am

Zostawiam sukienkę dla potomności :cool:
Żal by mi było pozbywać się...

truskawka_ja - Pią Sie 07, 2009 8:50 am

Chcialbym swoja sprzedac, nie mam potrzeby trzymania sukni " na pamiatke". Zdaje sobie jednak sprawa ze moja suknie nie byla typowo slubna i ciezko mi bedzie znalezc na nia chetna.
ava - Czw Paź 08, 2009 8:30 pm

Debussy napisał/a:
Zostawiam sukienkę dla potomności :cool:
Żal by mi było pozbywać się...

U mnie podobnie :) Zastanawiałam się nad sprzedażą, ale:
- nie otrzymałabym za nią pewnie jakoś szczególnie dużo,
- S. nie przypadł ten pomysł do gustu - pewnie za 20 lat będzie chciał sprawdzić czy się jeszcze w nią zmieszczę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Tissaia - Sob Paź 10, 2009 9:46 pm

A ja tam chcę sprzedać. Nie mam miejsca w szafie, a poza tym co mam z nią robić? Bardziej byłoby mi żal, że wisi/leży i się niszczy. I że jej nigdy więcej nie założę. Aż tak sentymentalna nie jestem, żeby ją oglądać później latami. Pewnie raczej bym wepchnęła na strych i o niej zapomniała.

To już wolę się pozbyć, dużo więcej radości mi sprawi fakt, że jakaś inna dziewczyna będzie w niej ślicznie wyglądać.

Siostra się podśmiewa, że jak się zmieszczę, to mnie w niej pochowają - "a że nie jest sztywna, to się trumna domknie" :>

gosiaczek - Wto Maj 18, 2010 6:11 pm

Najpierw chciałam sprzedać, ale miesiące mijały i nie było czasu. Ostatnio wpadłam na pomysł, że ją tu wystawię do oddania. Ale czy jakaś panna młoda chciałaby suknię po rozwódce? Poza tym bratowa mnie zakrzyczała, żebym zostawiła dla Zośki, zrobiłyśmy sobie przymierzalny wieczór... Kurczę, piękna jest! Zośka miała frajdę z chodzenia w welonie, a my kombinowałysmy, jak można ją przerobić do następnego ślubu (kiedyś tam). Jakby ktoś jeszcze miał dobry pomysł na przerobienie mnie, bo się nie dopina :?
faellivrin - Pon Maj 31, 2010 9:56 am

Mi jest żal sprzedawać, bo naprawdę jest śliczna i gdy na nią patrzę daje mi taką pozytywną energię:)
Ale tak jak pisały poprzedniczki szkoda, żeby marnowała się w szafie, dlatego chcę aby jakaś szczęśliwa przyszła panna młoda również miała z nią super wspomnienia. Tym bardziej, że suknia jest całkowicie niezniszczona.

kasia_m85 - Pon Cze 28, 2010 2:30 pm

Moja jeśli po plenerze w wodzie w ogóle się będzie do czegoś nadawała to ją wypiorę i zostawię na forumowy bal i pewnie jeszcze potrzymam z 2 lata w szafie,a jeśli nie no to wyrzucę,nic innego mi nie pozostanie (a na bal pożyczę od kogoś)... Chociaż ciężko byłoby mi ubrać się w sukienkę w innym stylu niż moja tzn.bardziej bogatym:)
skalimonka - Pon Cze 28, 2010 3:55 pm

Ja moja już wystawiłam na sprzedaż. Jest taka piękna i ciągle mi się bardzo podoba, szkoda mi ją sprzedawać i smutno mi, że jej już nie założę, ale takie jest życie :( Może jeszcze komuś upiękni dzień ślubu :smile:
rusałeczka:) - Pon Cze 28, 2010 9:15 pm

Moja jeszcze wisi :smile: nawet nie wyprałam jej po tych wszystkich przejściach tzn. wesele i plener :wink: postanowiłam że oddam ja do pralni i spróbuje sprzedac, ale to po 22.08 - wtedy przypada nasza pierwsza rocznica ślubu :razz: :D
katrina - Nie Lip 11, 2010 8:43 am

oddam do salonu z którego wypożyczam :razz:
e_linka2 - Pon Lut 14, 2011 8:48 pm

Dziewczyny, a powiedzcie - jak już któraś z Was zdecydowała, że chce sprzedać sukienkę, to udało się Wam? Zastanawiam się jaka jest szansa sprzedaży sukienki po ślubie? Z góry wielkie dzięki za odpowiedź.
Dosia_Zosia - Sro Lut 23, 2011 12:09 pm

Wisi sobie w szafie nieuprana. Zostawiłam ją sobie na pamiątkę bo dużo nie kosztowała a i miejsca nie zajmuje dużo.

e_linka2 napisał/a:
że chce sprzedać sukienkę, to udało się Wam?

moja siostra sprzedała i to nawet dość szybko jej się udało bo chyba po 4 miesiącach

e_linka2 napisał/a:
Zastanawiam się jaka jest szansa sprzedaży sukienki po ślubie?

jakaś tam szansa jest ale jest duża konkurencja, wystarczy popatrzeć na Allegro

kakonka - Sro Lut 23, 2011 5:06 pm

moja suknia wisi w szafie :D i tam zostanie :D
Pepsi - Sro Lut 23, 2011 8:08 pm

kakonka napisał/a:
moja suknia wisi w szafie :D i tam zostanie :D


moja również :)

katsu - Czw Lut 24, 2011 3:10 pm

próbuję sprzedać :)
nie mam sentymentu do rzeczy :cool:

Brinka - Czw Mar 10, 2011 10:32 am

Moja wisiała już na allegro ale ciężko jest ją tam sprzedać. Co prawda dziwnie mi się zrobiło jak zobaczyłam inną dizewczynę w mojej sukience ale ja nie mam jej gdzie trzymać, a może komuś też przyniesie szczęście.
Pewnie ostatecznie oddam do komisu.

wisieneczka85 - Czw Mar 24, 2011 7:57 pm

moja się dziś sprzedała :( jak ją zabierano to dziwnie mi się zrobiło:)
ithanielle - Wto Wrz 23, 2014 8:43 am

Zostaje ze mną :)
(choć wcześniej byłam pewna, że ją sprzedam)

Catylyn89 - Wto Wrz 23, 2014 9:51 am

Będzie mi jeszcze potrzebna, bo tu turniej i prawdopodobnie będziemy tańczyć na Targach Ślubnych w Krk, więc gdzieś tak w marcu się nad nią zastanowię :)
Karollka - Wto Wrz 23, 2014 10:28 am

moją suknię ze względów praktycznych mam zamiar sprzedać ;) nie mam miejsca,żeby ją przechowywać :roll:
ithanielle - Wto Wrz 23, 2014 11:22 am

Karollka napisał/a:
moją suknię ze względów praktycznych mam zamiar sprzedać ;) nie mam miejsca,żeby ją przechowywać :roll:


Jakby Ci się jednak nie udało sprzedać, przechowam Ci ją :*

karolina84 - Wto Wrz 23, 2014 11:29 am

Wisi w szafie i nigdzie się nie wybiera :D
Dorotka_ - Pon Mar 30, 2015 9:29 pm

Jest z nami cały czas, zapakowana w pokrowiec. Jak mam zły dzień to Mąż mnie prosi, żebym ją ubrała :) ))) i od razu jest mi przyjemniej
olgaberek - Wto Maj 19, 2015 10:41 am

Ja zamierzam zostawic sobie na pamiatke. Moja mama tak zrobila i pozniej przerobila mi ja na przedstawienie:)
Julia_ja - Sro Lip 22, 2015 7:04 pm

Ja zamierzam swoją ślubną suknię, jak i poprawinową wstawić do komisu, w salonie, w którym je kupiłam. Zostawiam sobie tylko krótki welon na pamiątkę :-)
Dorotka_ - Sob Sie 15, 2015 12:20 pm

Wczoraj w rocznicę ślubu wskoczyliśmy w nasze ślubne stroje, i zjedliśmy romantyczną kolację. Pomysł Męża, który mnie powitał w smokingu jak wróciłam z pracy :) To był cudowny wieczór :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group