Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Kupno stroju ślubnego - Spacer po salonach- kto wam pomagał w wyborze sukni?

Aniadamowicz - Wto Wrz 26, 2006 9:32 am
Temat postu: Spacer po salonach- kto wam pomagał w wyborze sukni?
Od niedawna zaczełam rozglądać sie za wysniona kreacja- czyli zaczełam spacer po salonach.

Postanowiłam sama poszukac , poprzymierzać i tu chyba błąd, bo wszystkie Panie radziły mi abym najlepiej zabrała ze sobą osobe która może mi doradzic i odprawiały mnie z kwitkiem.

Postanowiłam zabrac koleżanke- i tu chyba błąd bo niemezatka bardziej kierowała sie swoją wizja siebie na weselu niz obiektywnym doradztwem.

Nastepnie poprosiłam mamę- i okazało się ze WKONCU Panie w salonie zaczely mnie powaznie traktowac- niewiadomo czemu wczesniej bylam zbywana, traktowały młoda osobke 25 lat jak 18 latke która kaprysi i sama nie wie czego chce.

Najlepiej byłoby chyba poprosic o rade meskie grono, ale z narzeczonym po salonach- KLATWA FARANONA ;)

Zatem może któraś z Was znalazła złoty środek na doradztwo w poszukiwaniach- kogo się tu poradzić?

Ehhhhh.......samej mozna zgubic sie wsrod tylu propozycji.

imbrulka - Wto Wrz 26, 2006 9:57 am

Ja po salonach chodziłam z narzeczonym... zgodnie z klatwą faraona czy jakkąkolwiek inną :rotfl:

O opinię już tej "wymarzonej i wyszukanej" poprosiłam także jednak mamę.

kryszka - Wto Wrz 26, 2006 10:39 am
Temat postu: Re: Spacer po salonach- kto wam pomagał w wyborze sukni?
Aniadamowicz napisał/a:
Zatem może któraś z Was znalazła złoty środek na doradztwo w poszukiwaniach- kogo się tu poradzić?

Kogoś do kogo masz zaufanie i kto umie OBIEKTYWNIE doradzić.


Ja chodziłam z dwoma koleżankami (panienkami ;) ), mamę zabrałam dopiero jak zamawiałam suknię i wybierałam spomiędzy dwóch modeli.

emilkaa - Wto Wrz 26, 2006 10:54 am

ja zrobiłam jakies trzy kursy z koleżankami.. koleżanki zupełnie różne ale wydaje mi się że potrafiły obiektywnie ocenić... nie podciągały tego raczej pod to w co same by się ustroiły... mogłam też liczyć na szczerość - jak przymierzyłam sukienke co mi się podobała na wieszaku (z koronkowymi rękawami) to od razu powiedziały bym ściągała ją z siebie czym prędzej bo wyglądam fatalnie - mimo że specjalnie poszłyśmy właśnie ten model obejrzeć bo mi się tak podobał..

uwagi Pań ze sklepu po prostu przemilcz... powiedz ze z mamą nie możesz przyjść jak nie będą cię traktować poważnie i już..

mnie tylko w Romantice nie potraktowano poważnie ale już inna historia i inny wątek :D

mamę zabrałam tylko raz, weszłyśmy do salonów gdzie wiedziałam że warto iść, i przymierzyłam te co wstępnie mi się spodobały... i wybrałyśmy taką której nie przymierzałam wcześniej :)

Alma_ - Wto Wrz 26, 2006 10:59 am

Ja poszłam z koleżankami (w tym przyszłą świadkową ;) ) na pierwsze rozeznanie, a potem z mamą żeby zatwierdziła ostateczny wybór..

Chciałam też zabrać teściową, ale boję się jej opinii :?

emilkaa - Wto Wrz 26, 2006 11:00 am

ja też chciałam zabrać teściową bo nie ma córki i wiem że bardzo to przeżywa.. brakuje jej pewnie takich emocji... ale moja mama by tego nie zrozumiala :kwasny:
Alma_ - Wto Wrz 26, 2006 11:02 am

Starsznie tez mnie korci, żeby pokazać kieckę Ł., ale bardziej chcę go zaskoczyć w dniu ślubu :lol:
emilkaa - Wto Wrz 26, 2006 11:11 am

Alma_... nic nie mow... ja mialam okres że umierałam normalnie z tego powodu... tak bardzo liczę się ze zdaniem J. i tak wierzę w jego gust że jego aprobata mojego wyboru byłabym dopełnieniem szczęscia.. jednak też chciałabym go zaskoczyć w dniu ślubu...

jakoś dałam rade.. jeszcze tylko 11 dni.. chyba uda mi się tajemnicy dotrzymać.. teraz to już nie ma co pytać o zdanie bo i tak nie zmienie decyzji :) ale z dodatkami nie wytrzymałam :D na poprawiny suknie też miałam utrzymać w tajemnicy i go zaskoczyć ale też już pokazałam fotke.. hihi :D szkoda w sumie bo by był w mocnym szoku (suknie mam mocno odkryta - bardzo sie J. podoba za te plecy i ten dekolt... hehe :D )

imbrulka - Wto Wrz 26, 2006 1:34 pm

Dacie radę dziewczyny! Miała być niespodzanka to będzie :D

My chcieliśmy wybierać razem suknię, mnie bardzo zależało, tak jak pisze Emilka, na aprobacie narzeczonego. Mierzyłam i mierzyłam, a on siedział na krześle z niewyraźną miną, aż założyłam Tę Jedyną i zobaczyłam błysk w jego oku... to było to... :D

Takie zaskoczenie też ma jednak urok... trzymam kciuki za top secret :D

Alma_ - Wto Wrz 26, 2006 2:15 pm

Mam nadzieję :)

Tylko do wszystkich stresów ślubnych dokładam jeszcze obawę, że narzeczonemu się nie spodoba... :?
Inna sprawa, że jak go znam, to wiem, że nie umiałby sobie wyobrazić efektu końcowego, a ten, jak wiemy, znacznie różni się od pierwszje przymiarki. Więc i tak na nic by się nie zdał ;)

Lucky - Wto Wrz 26, 2006 7:47 pm

A ja na pierwsze poszukiwania chodziłam z mamą :mrgreen:
A jak juz bede zamawiac to napewno pojdzie moja siostra :wink:

Chciałam zabrać sowjego przyjaciela, zawsze to męskie oko :wink: ale wolałam nie ryzkowac reakcji D jakby sie o tym dowiedział :?

Pusiak - Wto Wrz 26, 2006 10:50 pm

A ja chodziłam z mamą i ciocią :) Stwierdziłam, że jesli chodzi o mamę, to przy Naszych zwykle bardzo rozbieżnych opiniach jesli cos spodoba sie Nam obu, to to musi być to :) A ciocia zawsze potrafiła mi doradzić w takich sprawach, a poza tym dla niej to jedyna szansa na pochodzenie po salonach :(
Megusia - Sro Wrz 27, 2006 8:12 am

Ja chodziłam początkowo z mamą, a później z siostrą mojego P. Tylko raz chodziłyśmy wszystkie razem i wtedy znalazłam moją suknię. Później jeszcze byłam w innych salonach, sama i z siostrą P. Zmierzyłam moją suknie aż 3 razy, nie mogłam spać przez nią w nocy, więc w końcu się na nią zdecydowałam :) .
Żaneta - Sro Wrz 27, 2006 12:51 pm

Z przyjaciólką chodzilam,a jak byla już suknia wybrana to z mamą zdecydowalyśmy i przyjaciólką,zę to naprawdę TA
Duszka - Sro Wrz 27, 2006 2:05 pm

ja chodzialam z siostra (jednoczesnie moja swiadkowa). Jak juz obeszlysmy "tyyyyyyle" salonow i mialysmy juz jako-takie rozeznanie to zabralysmy jeszcze mame i pokazalysmy jej te, na ktore ewentualnie chcialybysmy sie zdecydowac.

No i w taki sposob wybralam sukienke (decyzja do konca byla pozostawiona dla mnie, nikt mnie do niczego nie namawial). Ale jak sie okazalo, przez przypadek weszlam sama do innego salonu i zobaczylam JA....
Zaraz telefon po sister i po pol godzinie juz ja przymierzalam na oczach siostry.

Bez niej i rowniez mojej mamy nie wyobrazam sobie wyboru sukienki.

Oczywiscie moj mezczyzna chciala ja zobaczyc, no to mu pokazalam zdjecie w necie (i tak beda przerobki, wiec i tak do konca nie wie, jak bedzie wygladala). Jemu tez sie bardzo sposobala. Wiec postanowione :D

adriannaaa - Sro Wrz 27, 2006 2:14 pm

A ja chodzilam sama po salonach. Na sugestie sprzedawczyn, że a może z mamą, albo przyjaciólką - odpowiadalam zgodnie z prawdą - że mama mieszka 250 km stąd, a przyjaciółka "tylko" 100:) tak więc mogę albo sama, albo z narzeczonym. ostateczny wybor padl jednak po uzgodnieniu z przyszłym mężem, i pod jego czujnym okiem:)
bruni - Sro Wrz 27, 2006 6:27 pm

z mamą - wydaje mi sie,że nikt bardziej szczerze Ci nie doradzi:)
katarzynka1 - Sro Wrz 27, 2006 6:41 pm

Ja w sobotę zaczynam matraton po salonach na który zaprosiłam mamę - biedna chyba bedzie mnie miała dosyć bo ja troszke wybredna jestem :hyhy:
A i tak wszystko sie pewnie skończy tak, że suknie będę szyła - tak jak wieczorową na wesele przyjaciółki, no chyba że naprawdę jakaś cudna kiecka powali mnie z nóg.

Zosiek - Czw Wrz 28, 2006 8:40 pm

Ja na zwiedzanie salonów z modą ślubną wybieram się już niedługo i zamierzam zbrać ze sobą silną ekipę, będzie to moja świadkowa :P , moja mama i moja chrzestna!! Chyba nikt nam nie podskoczy :P :rotfl:
Żaneta - Pią Wrz 29, 2006 4:19 pm

Zosiek napisał/a:
Chyba nikt nam nie podskoczy :P :rotfl:

Pewnie co trzy glowy to nie jedna

Mika - Pią Wrz 29, 2006 4:25 pm

Wstępne rozeznanie po salonach zrobiłam z moją przyjaciółką jak już się prawie zdecydowałam zabrałam obie mamy, którym się bardzo suknia spodobała, więc wtedy już decyzja zapadła ostateczna :)
Edi - Pią Wrz 29, 2006 8:04 pm

Ja szukałam sukienki tylko z mamą :lol:
Ińska - Pon Paź 02, 2006 1:10 pm

A ja będę musiała odbyć dwie rundy po salonach - jedna z mamą (bardzo się "wkręciła" w wyszukiwanie internetowe sukienek no i druga rundka to z świadkową, która na wieść, że idę oglądać sukienki z rodzicielka, miała prawie łzy w oczach.
Mamie się klasyczna elegancja podoba (tutaj się zgadzamy) a świadkowej spory przepych (tak żeby było widac, że panna młoda to panna młoda - troszke nie w moim stylu) więc może to zaowocuje jakimś szaleństwem w doborze stroju?
Przy drugiej rundzie salonowej możliwe, że do mnie i świadkowej dołączy jeszcze nasza wspólna koleżanka - która się też niedawno zaręczyła:)

jpuasz - Pon Paź 02, 2006 2:02 pm

Hmmm a co zrobić, jeśli mama, siostra i przyjaciółka na wieść o całodziennych zakupach najchętniej schowałyby sie pod ziemią?? A konkretnie jest to dla nich znienawidzona czynność :niepewny: Z kim mam iść na ten "spacer po salonach"? :( Narzeczony nie wchodzi w grę ;)
Alma_ - Pon Paź 02, 2006 2:07 pm

Może któras z forumek z podobną datą ślubu? ;)
fiona83 - Pon Paź 02, 2006 2:09 pm

Podobną datą ?? Hmmm - a może być ten sam rok ?? 8) ;)
Alma_ - Pon Paź 02, 2006 2:17 pm

Może być dowolna - ale pomyślałam, że można po prostu szukać we dwie - każda dla siebie ;)
jpuasz - Pon Paź 02, 2006 8:11 pm

Hehe to jest myśl ;) Na szczęście mam jeszcze czas :D
emilkaa - Pon Paź 02, 2006 9:12 pm

jpuasz ja chetnie sie z Toba wybiore!! mnie na zakupy dwa razy prosic nie trzeba 8)
fiona83 - Pon Paź 02, 2006 9:15 pm

Emilka - z Nami 8) Doszłam do wniosku, że datę z jpuasz mamy podobną :hyhy:

Ale będzie jazda :lol:

emilkaa - Pon Paź 02, 2006 9:19 pm

jpuasz... ja bym sie powaznie zastanowila nad moja i fionki propozycja :D . wiesz.. nie znamy sie wiec bedziemy baardzo obiektywne.. poza tym my mamy dobry gust :D .. hehe
Ińska - Wto Paź 03, 2006 8:49 am

A co zrobić jak mama, świadkowa i koleżanka chce isc ale przyszła panna młoda ma okropnego lenia i nie chce jej sie wybrać na wycieczke po sklepach? :mrgreen:
emilkaa - Wto Paź 03, 2006 1:27 pm

niech mama, swiadkowa i kolezanka wybiora za ciebie :O
Ińska - Wto Paź 03, 2006 8:35 pm

a nie, nie, nie zrozumiano mnie :D ja wybrać sukienke mogę ale tych moich czterech liter nie mogę ruszyć na wycieczke po salonach. Na razie wybieram w necie (i przy okazji obejrzałam kilka wystaw) więc jako takie rozeznanie mam tylko nie wiem w czym mi będzie najlepiej :D

I przy wybieraniu w internecie też mi pomaga calutka trójka czyli mama, świadkowa i kolezanka - no i swoje trzy grosze dodaje narzeczony.

bajeczka - Wto Paź 03, 2006 8:39 pm

Ja chodziłam z mamą. Chociaz mialam jeden rajd jeszcze ze swiadkowa i tesciową. Ale to za duzo osób i kazda miała inne zdanie :)
szczako - Sro Paź 04, 2006 9:37 am

na pierwszą wizytę, która miała być rozeznaniem, a skończyła się kupnem, wybrałam się z siostrą i przyjaciółką. na pierwszą przymiarkę już tylko z przyjaciółką, bo siostra za daleko na wakacje wyjechała.

nie myślałam nawet, żeby iść z mamą czy teściową. w sumie nawet nie wiem dlaczego ... :roll:

madzia8181 - Pią Paź 13, 2006 9:51 am

Ja chodze i wybieram z mama :) Nie wyobrazam sobie z nikim innym :) Mama potrafi byc bardzo obiektywna i szczera ze mną :) Wiec najlepiej mi doradzi :)
pinia_pinia - Pią Paź 13, 2006 11:05 am

Poszłam na pierwszą rundkę z mamą i jak się okazało, że trafiłyśmy na tą jedyną wezwałyśmy jeszcze Babcię, z której zdaniem bardzo się liczę.

W każdym razie druga rundka miała być ze świadkową...ale nie ma takiej potrzeby :D

Mania - Pią Paź 13, 2006 2:59 pm

Ja z mamą i tesciową, obie rwały sie do pomocy i rzeczywiście gdyby nie one nie mogłabym się sama na nic zdecydować, tle pięknych sukni, że można naprawde zwariować :hyhy:
motylica - Sob Paź 14, 2006 9:04 am

> w rundzie pierwszej pomagała mi świadkowa.. a w rundzie drugiej złamałam konwenanse i pomagał mi narzeczony - trafny wybór, mężczyźni nie wydziwiaja, wprost mówia co jst najładniejsze i ... maja racje!! :)
Filomena - Sob Paź 14, 2006 2:21 pm

Pierwsza runda z przyjaciółką - świadkową, druga runda z Mamą i Tatą. Trzecia runda znowu z przyjaciółką. Kolejne w samotności plus konsultacje projektu na papierze z rodzicami i paniami z salonu 8) .
olinka - Pon Paź 16, 2006 9:40 pm

Ja na początek zrobiłam sama rundkę po salonach w poszukiwaniu "czegoś co mi wpadnie w oko". Zabrałam się do tego "z pewną taką nieśmiałościa" :roll: , ponieważ słuszałam, że panie ekspedientki w salonach raczej nie traktują poważnie takich samotnych oglądaczy. Na szczęście miło się zdziwiłam, we wszystkich 10 sklepach potraktowano mnie bardzo profesjonalnie i sympatycznie. Po moim wstepnym rozeznaniu upatrzyłam sobie 3 suknie (tylko tyle, bo z góry odrzuciłam gorsety i całkowicie odkryte ramiona), co nie jest może oszałamiającą liczbą, ale zawsze to już coś. Następnie zabrałam ze sobą mamę i poszłam przymierzać te 3 wybrane. Po przymiarkach natychmiast wybrałam tą MOJ? sukienkę. To była chyba jedna z najszybszych decyzji dotyczących ubrania jakie podjęłam w życiu:) Suknia jest prześliczna i jestem naprawde zadowolona :D A do tego cena była bardzo przystępna :D
Agas - Czw Paź 19, 2006 8:50 am

pierwsze podrygi za suknia robiłam sama, żeby rozejrzeć sie co w modzie ślubnej piszczy.
po wybraniu mniej więcej kilku sukienek " zatrudniłam" do pomocy mamę i siostrę
mój dzień 29.07.2006

Olusia - Czw Paź 19, 2006 8:54 am

Ja na pierwszy spacer zabrałam siostrę (która będzie światkową w dodatku)
Mała_Mi - Czw Paź 19, 2006 10:09 am

Ja zanim wybrałam się do sklepów najpierw przejtrzałam setki różnych sukien w internecie i wtedy powstało wyobrażenie mojej idealnej sukienki.
Na pierwszy spacer wybrałam się z mamą. Miałam jednak świadomość że podobnych spacerów czeka mnie jeszcze wiele, szczególnie że nie spodziewałam się prędko znaleźć czegoś podobnego do tego co zrodziło się w mojej główce. Drugim powodem takich przypuszczeń była moja mama, która jest bardzo krytyczną osobą. Trudno jej dogodzić, ale to właśnie dlatego wybrałam się na poszukiwania z nią - wiedziałam że pozwoli mi wybrać tylko coś wyjątkowego i powie mi szczerze w czym wyglądam dobrze, a w czym koszmarnie.
Co dziwne,wymarzoną suknię znalazłam już w trzecim sklepie do którego weszłyśmy (!) - kiedy ją przymierzyłam wiedziałam już że to TA i żadna inna obejrzana wcześniej ani później jej nie dorównuje.

Swoją drogą w sklepach do których wchodziłam widziałam wiele dziewczyn z narzeczonymi, którzy robili zdjęcia, doradzali. To musiało być bardzo miłe dla obu stron.
Ja chyba jednak za bardzo boję się klątwy.. ;)

dymocha - Pią Paź 20, 2006 10:56 am

Ja zabrałam ze sobą mamę i miałyśmy się tylko zorientować "co jak i za ile" :) Wiedziałam czego chcę, ale nie upierałam przy swoim pomyśle. Byłam tylko w 1 salonie przymierzyłam 3 sukienki i 3 od razu zadatkowałam.. Wiedziałam, że nie ma sensu dalej szukać, bo i tak wrócę po nią, zawsze tak mam.. :lol:
MonikaZgierz - Sro Kwi 04, 2007 6:03 pm

Po salonach chodziłam z moją mamą. Zamawiać sukienkę pojechałam z mamą i siostrą cioteczną. Uważam,że mama zawsze dobrze doradzi.
mischelle22 - Sro Kwi 04, 2007 7:21 pm

Pod warunkiem, że ma się taki sam gust co mama


Ja też poszłam z mamą, ale ja wypożyczałam a nie kupowałam.
I powiem Wam szczerze, że moja mama wyszukała suknię, którą po przymierzeniu wzięłam bo tak mi się spodobała (a gusta mamy różne ) :lol:

kochecka - Sro Kwi 04, 2007 7:48 pm

ja najpierw przez tydzien chodziłam z koleżankami, każdego dnia z inną żeby zobaczyc różne punkty widzenia,a jak już wybrałam kilka faworytek to na zakup wybrałam się z mamą, tatą i teściową
Ela_i_Adam - Sro Kwi 04, 2007 10:20 pm

u mnie to była cała rada rodzinna :) najpierw chodziłam z kolezankami bo tak było łatwiej jak wybrałam dwie które najbardziej mi się podobały to wyciągnęłam mamę a jak zdecydowałam się że ta jedna to właśnie ta to przed zamówieniem wzięłam ze sobą tate babcie i dziadka oni zawsze najlepiej mi doradzali więc i tym razem ich zapytałam :) no i ją zamówiłam a potem okazało się ze w ten dzień moi dziadkowie mieli 48 rocznice slubu :) ale dobry termin wybrałam :lol:
mila1000 - Czw Kwi 05, 2007 12:06 am

a my wybraliśmy 18 wrzesień 2007. ja jeszcze nie wybrałam nic, byłam dopiero w jednym salonie, ale mam problem : jestem puszysta i ekspedientka niezbyt chętnie chciała ze mną rozmawiać. CO MAM ROBI? - PODPOWIEDZCIE MI CO?. :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany:

macie dziewczyny widzę duże dświadczenie w tej dziedzinie!
a z mamą nie pójdę na oszukiwania, bo ona nie mieszka w Łodzi...

gebka - Czw Kwi 05, 2007 7:44 am

ja tez jestes puszytsta a slub mam 1 wrzesnia byłam w salonie Sława tylko tym na sienkiewicza dla pani nie byl to zaden problem przymierzalam kilka sukienek w te ktore sie nie zapielam poprostu mi przpiela szpilkami one maja sposoby nie martw sie bo jesli chcesz kupic w takim salonie to one i tak biora wymiary i szyja juz pod ciebie konkretnie ja znalazla super sukienke wlasnie w tym salonie ale kupuje w Pabianicach tam jest taniej nie sa one juz takie jak z tych salonow ale tansze a dla mnie to wazne a jak Pani ci powie zebys przyszla z kims to powiedz ze nie jestes z łodzi i ze chcesz sama chyba ze masz jakąś koleżanke
dominiqsz - Czw Kwi 05, 2007 8:53 pm

Ja tez mam problem!!! Nie wyobrazam sobie spacerku po salonach bez mojej siostry, nikomu innemu nie ufam do tego stopnia jak mojej siostrze, ona mi najlepiej doradzi, ale problem wtym że ona mieszka na Cyprze i bedzie w Polsce dopiero na Boże Narodzenia. Slub mamy w sierpniu 2008, a grudzień to chyba za wcześnie żeby szukać sukienki :/
kochecka - Czw Kwi 05, 2007 8:56 pm

czemu nie?! my mamy ślub w październiku a suknie kupilam już w styczniu...
dominiqsz - Czw Kwi 05, 2007 9:15 pm

Mama nadzieje że mnie nikt nie wysmieje :/
kochecka - Czw Kwi 05, 2007 9:20 pm

pewnie zależy na kogo trafisz.u mnie nie było ani jednego komentarza!
Ela_i_Adam - Pią Kwi 06, 2007 5:24 pm

Dominiqsz wcale sie nie przejmuj ja szukałam sukni już we wrzesniu a slub mam w lipcu i jak zamawiałam swoja w październiku to nikt sie nie dziwił ani nie mówił ze za wczesnie :)
lmyszka - Pią Kwi 06, 2007 5:43 pm

ja właśnie zakupiłam suknię w grudniu przed świętami a ślub w sierpniu :) z komentarzem spotkałam się tylko w salonie Romantica ;) hehe ale nikt już się nie powinien fziwić znamy ten salon :P
Gabro - Pon Maj 28, 2007 1:27 pm

Ja na poszukiwaniach sukni najpierw byłam z koleżanką ze studiów, potem ze świadkową. A dopiero kiedy miałam juz wybrane modele, które mi się najbardziej podobały - z mamą:)
asiaha - Pon Maj 28, 2007 1:39 pm

Mama i dobrze zorientowana pani z salonu potrafią zdziałać cuda :) i z własnego doświadczenia wydaje mi się że obecność mamy powoduje że trochę poważniej jesteśmy traktowane ( choć pewnie zależy to też od wieku panny młodej) Ja dopiero gdy wybrałam ostatecznie 2 sukienki pokazałam je jeszcze świadkowej i tacie i oni ostatecznie podpowiedzieli.Ale dla całej reszty ma być to duża niespodzianka :) !! !
gosc - Pon Maj 28, 2007 7:03 pm

ja najpierw chodziŁam z koleżanką, potem z moją siostrą i jednocześnie świadkową (to z Nią znalazŁam "swoją" suknię), następnie z przyszŁą szwagierką a na koniec sama. Po dokonaniu ostatecznego wyboru - już jednego jedynego, zaprowadziŁam Mamę do salonu, której bardzo się mój wybór spodobaŁ więc od razu ustaliŁyśmy szczegóŁy, spisaŁyśmy umowę i zadatkowaŁyśmy
Agnieszka19 - Czw Maj 31, 2007 12:07 pm

Ja jeżdże z mamą później zbiorę jeszcze tatę i swoją świadkową :D
madzia83 - Wto Cze 05, 2007 6:39 pm
Temat postu: kiedy kupic suknie slubna
witam was wszystkich :) mam do was pytanie kiedy nalepiej zaczac rozgladac sie za suknia slubna czy wystarcza np dwa miesiace przed slubem czy raczej wczesniej? ile czasu trwa uszycie odpowiedniego rozmiaru? jesli ktos wie to prosze o odpowiedz :razz:
kochecka - Wto Cze 05, 2007 7:47 pm

ja kupowalam swoja sukienke na 10 miesiecy przed ślubem :) ale uważam ze 2 miesiace przed to trochę późno jest.co nie znaczy ze nic nie znajdziesz, ale niektóre salony potrzebuja więcej czasu na to, tymbardziej że jak już wyczytałam masz ślub w październiku a wrzesien i październik to takie miesiące kiedy jest dużo ślubów i krawcowe mogą miec więcej pracy :)
dominiqsz - Wto Cze 05, 2007 8:08 pm

2 miesiace to faktycznie poźno, ja zamierzam zamówić sukieneczke 8 miesięcy przed ślubem, czyli około grudnia :) A na przymiarki bede biegać z siostrą już w sierpniu, więc dziewczynki niedługo zdjęcia !! !!! :) [smilie=222_new.gif]
kochecka - Wto Cze 05, 2007 8:29 pm

w takim razie juz nie mogę się doczekać żeby ujrzeć |Cię dominiqsz w jakis sukieneczkach :)
dominiqsz - Wto Cze 05, 2007 8:48 pm

Ojjj ja tez nie moge sie doczekać :) !! ! Tymbardziej Kochecka że widze że mamy w miare podobny gust :) Mi sie twoja suknia bardzo podoba :) nie omieszkam jej przymierzyć :)
kochecka - Wto Cze 05, 2007 8:57 pm

koniecznie musisz zrobić zdjęcie :) bo jestem bardzo ciekawa jak będziesz w niej wyglądać :) - na pewno pięknie :)
madzia83 - Wto Cze 05, 2007 10:54 pm
Temat postu: suknia slubna
dziekuje za porade :) jednak wole nie kupowac zbyt wczesnie zeby potem nie okazalo sie ze niepasuje. tak mam slub 27 pazdziernika wiec jeszcze zostalo prawie 5 miesiecy ale jesli radzicie przed wrzesniem to moze w lipcu sie wybiore na poszukiwania wymarzonej sukienki :razz: jak bede troche wolniejsza bo teraz to ciagle mam egzaminy :kwasny: pozdrawiam wszystkich
gosc - Sro Cze 06, 2007 9:44 pm

ja zamówiŁam suknię na 4 miesiące przed uroczystością. I we wszystkich salonach mówili, że to optymalny termin. Jeśli np. zamówisz suknię robioną na zamówienie za granicą to sprowadzenie trwa 3 miesiące, potem na miejscu poprawki. A jeśli suknia jest robiona tutaj to zwykle potrzebują na to ok. 1,5 miesiąca ale zamówienie trzeba zŁożyć wcześniej bo przecież nie ty jedna je skŁadasz i muszą się jakoś wyrobić z terminami.
superbuzia - Nie Cze 10, 2007 8:51 pm

Ja bede zamawiala suknie w marcu - slub w czerwcu wiec mysle ze marzec nie bedzia ani za wczesnie ani za pozno.
gosc - Nie Cze 10, 2007 10:27 pm

superbuzia ale chyba zaczniesz się rozglądać troszkę wcześniej :?:
lmyszka - Nie Cze 10, 2007 10:28 pm

wydaje mi się że marzec to za późno, wtedy to suknia juz powinna sie szyć :)
ja po salonach spacerowałąm najpierw z przyjaciółką a potem z mamą :)

gosc - Pon Cze 11, 2007 7:08 pm

a moja suknia będzie się szyŁa na przeŁomie lipca i sierpnia - miarę biorą dopiero 13 lipca a już 15-20 sierpnia mogę ją odebrać
fiona83 - Sro Sie 22, 2007 10:21 am

Po salonach buszowałam z Mamą.
Tylko je ufam i wiem, że mi najlepiej doradzi :)

SYLWECZKA - Sob Paź 20, 2007 2:32 pm

Ja się przekonałam, że teraz wszystko zamawia się i rezerwuje o wiele wcześniej.
Oczywiście wyboru sukni także nie zamierzam zostawić na ostatnią chwilę. ?lub w sierpniu, ale ja już powoli rozglądam się po salonach, żeby zorientować sie w tym temacie. Dla mnie najbardziej pomocna osobą jest i zawsze będzie moja Mamusia!Więc nie wyobrażam sobie wyboru sukni bez niej!Jest kochaną osobą, spaceruje po salonach ze mną i dzielnie mnie wspiera!
Ostatnio spotkałam się z sytuacją, że dziewczyna kupowała właśnie tydzień temu suknie na ślub zaplanowany na październik przyszłego roku, sprzedawczyni wcale się nie dziwiła, ani nie komentowała.
Ja zamierzam obejrzeć różne suknie, potem zobaczyć siebie w tych które ewentualnie mi się podobają, po czym na spokojnie podjąć decyzję i zaplanować jak ostatecznie ma moja suknia wyglądać(poprawki, zmiany itp.) a na to wszystko potrzeba czasu :)
Pozdrawiam i życzę owocnego polowania na suknie idealną;)

Agnieszka19 - Sob Paź 20, 2007 7:48 pm

Ja zamówiłam suknie miesiąc temu. pomogła w wyborze mi mama. Chodziłyśmy razem po salonach i było bardzo fajnie.
Do ostatecznej decyzji przyczyniła sie tez koleżanka i mój tatuś :)

Petitka - Sob Paź 20, 2007 9:34 pm

Na pierwszy rajd po salonach wybralam sie z mama i nie wyobrazam sobie, by bylo inaczej. Ale teraz gdy uzbieralo sie kilka fajnych modeli i ciezko sie zdecydowac, musze poprosic o pomoc kolezanki ze studiow - im wiecej glosow i opinii tym lepiej. A one juz nie moga sie doczekac
klarysa - Sob Lis 03, 2007 12:27 am

wlasnie sie zorientowalam, ze bede musiala sama suknie wybierac. z mama nie moge, a kolezanki w zyciu na slubie nie byly. dlatego jakos mi sie nie spieszy do sklepow :(
Maverick - Sob Lis 03, 2007 9:30 am

klarysa napisał/a:
a kolezanki w zyciu na slubie nie byly.

A w czym to przeszkadza?

cosola - Sob Lis 03, 2007 2:06 pm

Ja chodzę z Mamą i jak na razie zgadzamy sie w 100% co do wizji mojej sukni :) trochę brakuje mi opinii siostry (wyjechała do Irlandii na studia) na której zawsze mogłam polegać :zalamany:
magda26 - Sob Lis 03, 2007 9:54 pm

A ja mając ślub w lipcu, suknię zamówiłam w marcu. I to było troszkę późnawo, gdybym poszła jakiś tydzień później lub dwa, to nie wiem czy zdążyliby mi sprowadzić ją.
A pomagała mi w wyborze mama :) i właściwie to ona przekonała mnie do sukni, którą wybrałam. I miała rację :) (wahałam się ze względu na cenę, planowałam coś tańszego).

MałaMi1 - Pon Lis 05, 2007 10:28 am

ja planuje najpierw przejść sama lub z przyjaciółką po salonach, żeby wybrać jakieś modele, w których czuję się dobrze, jednak jeśli chodzi o ostateczną decyzję zakupu zamierzam się oprzeć się na zdaniu mojej mamy :-)
Dosia_Zosia - Pią Lis 23, 2007 11:11 pm

Ja jeszcze nie byłam w żadnym salonie ale z tego co wyczytałam na forum to raczej sama nie pójdę bo nikt mnie nie będzie poważnie traktował ze względu na młody wygląd. Ludzie, którzy mnie nie znają odejmują mi nawet 10 lat. Tak więc wybiorę sie z mamą lub siostrą, albo z obiema razem.
MałaMi1 - Nie Lis 25, 2007 5:02 pm

ja juz jestem po dokonaniu zakupu sukni, wbrew moim wczesniejszym zamierzeniom zdecydowalam sie na pojscie do salonow z mamą (o dziwo juz przy pierwszym podejsciu wybralam moja wymarzoną kreacje). i powiem szczerze , ze naprawde jesli sie przychodzi z mama traktuja czlowieka powazniej-w jednym z salonów, w którym byłam przy mnie byla dziewczyna z kolezanka, to musze przyznac, ze troszke roznilo sie traktowanie mnie z mama i tych dziewczyn...

a jesli mlodo wygladasz-to tym bardziej ;-)

Dosia_Zosia - Wto Lis 27, 2007 11:54 am

Nawet mój narzeczony powiedział: jak cię pierwszy raz zobaczyłem, to myslalem,że ty jeszcze do liceum chodzisz :lol:
gosc - Wto Lis 27, 2007 8:14 pm

ja wprawdzie nie chodziŁam sama ale nie chodziŁam taż z mamą i nigdzie nie potraktowano mnie niepoważnie, wręcz przeciwnie.
aka - Sob Gru 01, 2007 12:59 am

Ja pierwszego dnia poszukiwań chodziłam sama i nie zauważyłam niepoważnego traktowania. Myślę, że pomogło to, że chodziłam od rana (gdy Panie i tak nie miały dużo do roboty ;) ), a po drugie prosto z mostu je zagadywałam od wejścia mówiąc czego konkretnie szukam.
Faustka - Sro Gru 12, 2007 5:53 pm

Ja zdecydowanie zachęcam, żeby zabrać ze sobą zaufaną osobę, która doradzi i będzie z nami szczera. W kilku salonach spotkałam się wręcz z próbą wciskania sukni, która całkowicie do mnie nie pasowała. Ale wystarczyło spojrzeć na minę mojej mamy i już wiedziałam jak jest naprawdę.
aka - Sro Gru 12, 2007 5:58 pm

Też odniosłam wrażenie, że w zależności do mierzę: lepiej mi w bieli lub w kremowym, w waskich lub szerokich. W kazdym razie zawsze w takich jakie akurat mierzylam ;)
...i to niezależnie czy chodzilam sama czy z kims.

sistermonn - Czw Sty 31, 2008 9:26 am

Ja zamierzam wybrać na poszukiwania sukienki moją mamę, która zawsze pomaga mi wybrać odpowiednią rzecz, przyjaciólkę i przyjaciela, który męskim okiem oceni mój wygląd.
Ostatnio przyszła teściowa oburzyla sie, ze nie przewidziałam jej udziału w wyborze sukienki, ale nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy narzuca mi jak zawsze swoje zdanie i zawsze wie lepiej co dla kogo jest lepsze. poza tym jej gust i moj to zupelnie inna bajka.

Hatifnatka - Czw Sty 31, 2008 12:37 pm

ja chodziłam i wybierałam suknie tylko i wyłącznie z mamą :) wiedziałam, że doradzi mi najlepiej, ufam jej w tym względzie całkowicie.
a świadkowa niestety nie miała czasu :-?

klarysa - Czw Sty 31, 2008 12:59 pm

tak jak planowalam, suknie przymierzalam sama. dopiero jak przyszlo do zamawiania to poszlam tam z mama. potwierdzila moj wybor i juz dalej nie szlysmy. dlaczego tak? bo chcialam, zeby to byl moj wybor, ale ostatecznie potrzebowalam potwierdzenia zaufanej osoby, ze ladnie w mojej sukni wygladam
EwaM - Sob Lut 02, 2008 12:01 am

Mama - powó oczywisty oraz brat - męski punkt widzenia. :)
pscoolka - Pią Lut 08, 2008 5:38 pm

a ja chodziłam z mamą i raz jeszcze wzięłysmy ciocie. Ale generalnie to z mama:)
Mariola - Pią Lut 08, 2008 6:54 pm

Ja wstępnie na maraton po salonach wybiorę się raczej z koleżanką z pracy - a po wstępnej selekcji z mamą :)
agunia84 - Sob Lut 09, 2008 10:10 pm

A ja dzisiaj byłam :) Wiem, że mam jeszcze dużo czasu ale uległam namową koleżanki i nie żałuję. Przymierzyłam sukienkę która mi się wymarzyła ;)
edys_lu - Sob Lut 09, 2008 11:17 pm

Podczas moich poszukiwan sukni towarzyszyla mi mama i dwie przyjaciołki, ktore cykały fotki...pozniej wybralysmy faworytke, pokazalam fotki przyjacielowi zeby ocenil meskim okiem i pojechalismy zobaczyc faworytke na zywo ja , przyjaciel i mama....on tylko sie usmiechnal i pokiwal glowa i upewnilam sie w moim wyborze
EwaM - Nie Lut 10, 2008 12:11 pm

Ja oczywiście z mamą, a męskie spojrzenie zapewnił mi brat. Zabrałyśmy go na rajd tylko po wstępnie wybranych już modelach. I dzięki niemu podjęłam ostateczną decyzję. Na zamówienie sukienki zabiorę natomiast tatę. Jak on "klepnie" wybór, to już będę przekonana, że to w 100% ta. :)
sistermonn - Pią Mar 07, 2008 11:03 am

ja chodziłam po salonach z mamą i przyjaciółką, która jest tak szczera i krytyczna, ze aż czasami za bardzo :)
Zdanie każdej bardzo było dla mnie ważne i kiedyś przymierzyłam jedną sukienkę, jednym zdanie krzyknęłyśmy TAK, to TA :)

tofee - Nie Mar 09, 2008 10:34 pm

Z mamą ... przy niej czuję się najbardziej swobodnie i wiem że powie mi prawdę, a jak się nie zgadzamy, to ja też jej szczerze odpowiem ;-) .
Dorszynka - Wto Mar 11, 2008 1:01 pm

Jestem taka niezdecydowana, ze sama bym chyba zadnej sukni nie wybrala :) Pomogla mi mama, a w ostatecznym wyborze oboje rodzice. Ale bylismy zaskakująco zgodni :razz:
juta79 - Wto Mar 11, 2008 1:52 pm

ja po salonach chodzilam z cala obstawa czyli: mama, ciocia i przyjaciolka. Na pierwsza przymiarke i wybor dodatkow tez idziemy w tym samym skladzie :lol:
Alotka - Wto Mar 11, 2008 8:19 pm

Pierwsze przymiarki z mamą. Było nawet fajnie i wybrałyśmy po kilka sukienek, po przymierzeniu spodobało nam się z 5. Z czego jedna z Najny strasznie spodobała mi się na wieszaku:


Na mnie też źle nie wyglądała, ale nie jestem do końca przekonana, natomiast był to koniec obiektywności mamy, bo wg niej to jest coś dla mnie i koniec. Jedyne czego jeszcze nie usłyszałam to "i tak ja płacę", ale było blisko. Wszystkie inne sukienki są "okropne"... :roll:

Dlatego dzisiaj chodziłam po sklepach sama, i rzeczywiście, w Cymbeline pani zasugerowała, żebym wróciła z mamą/koleżanką/siostrą/kimkolwiek, ale w innych salonach dziewczyny były bardzo pomocne (niektóre nawet pomogły zrobić zdjęcie).

Z narzeczonym nie mam jak chodzić po sklepach, ale nie zamierzam wysyłać mu fotek ani zdradzać szczegółów kreacji. Po części to wpływ klątwy, a po części chcę mu zrobić niespodziankę. Jedyne o czym rozmawialiśmy, to to czego on nie lubi (styl na śniegową zaspę) z czym ja się w zupełności zgadzam. ^^

mona83 - Sob Mar 15, 2008 12:54 pm

a moją suknie wybrała mama...ja przebywam za granicą i to ona mi pomagała. Wszystko załatwia za mnie. A jak bym była w Polsce to też chodziłabym z mamą no i nalepszą przyjaciólką. Za dużo osób też niezdrowo.
fewka - Sob Mar 15, 2008 8:25 pm

A ja byłam z moim tatą!!!!!! To on zaakceptował ostateczny wybór:)
I on zapłacił :) Lubie chodzic na zakupy z moim ojcem, on jako facet zawsze najlepiej mi doradzi no i mamy chyba bardzo podobne gusta.

Wczesniej chodziłam z mamą i przyjaciółką one też bardzo dobrze doradzają ale zawsze potrzebuje potwierdzenia mojego taty - to chyba nie do konca normalne :o :)
co??? :)

Dorotka847 - Pon Mar 17, 2008 5:45 pm

Ja oczywiście wybrałam Mame do pomocy przy wyborze i mimo że często mamy różne gusta tym razem byłyśmy zgodne w 100% :)
EwaM - Pią Mar 21, 2008 9:48 pm

fewka napisał/a:

Wczesniej chodziłam z mamą i przyjaciółką one też bardzo dobrze doradzają ale zawsze potrzebuje potwierdzenia mojego taty - to chyba nie do konca normalne :o :)
co??? :)


Normalne. Ja też tak mam.

lmyszka - Pią Mar 21, 2008 9:57 pm

mój tata też był przy ostatecznej decyzji :) niby przypadkiem akurat przejeżdżał koło salonu i zajrzał :razz:
asia84 - Sro Mar 26, 2008 3:07 pm

ja chodziłam z Narzeczonym, Mamą i Siostrą :)
Mariola - Sro Mar 26, 2008 7:20 pm

Przy podejmowaniu ostatecznej decyzji pomagali mi mama i tata - chociaż decyzje podjęłam już wcześniej, że to będzie ta a nie inna suknia. Chyba, że mama powiedziałaby że źle wyglądam i tata by potwierdził to szukałabym innej.
MalaJu - Nie Kwi 06, 2008 11:28 pm

u mnie to nie byl spacer, lecz jedna wizyta. w ciagu godziny kupilam sukienke hihih pomagała mi Mama - wieloletni doradca w sprawach ważnych. Pełen sukces :)
Abudabi - Sob Kwi 12, 2008 10:39 am

W pierwszej turze mama i M.
Dla równowagi - mama nie mówi nic, albo mówi bardzo dużo. A po minie M. odrazu widać o co chodzi - albo uśmiech, albo lekkie rozbawienie :cool: poza tym rozmowy M. z Paniami w Salonie, na temat kokardek, fiszbin, podpinania trenu (pani z Cymbeline obiecała , że M. rozrysuje technikę zapinania trenu na guziczek) - bezcenne. No i nie jesteśmy przesądni.

W drugiej turze moja siostra :) i świadkowa za razem.

Agha - Sro Kwi 16, 2008 9:53 am

Po wszystkich salonach jeździłam z mamą. W końcu ona zna mnie najlepiej, a poza tym jak się wchodzi do salonu z mamą, to inaczej nas traktują.
Potem ponieważ miałam zdjęcia, podpytywałam się taty, w której sukni mnie widzi i koleżanek.
Ostatecznie jak pojechałam zadatkować suknię, to zabrałam rodziców, mój tata czuł się bardzo ważny, bo to jego głos miał być decydujący. Jemu było miło, a cieszyłam się, bo wiedziałam, że dla rodziców we wszystkim wygląda się najpiękniej, ale oni też szczerze potrafią nas do czegoś zachęcić albo nam coś odradzić.
mój tata, zaakceptował mnie w suknie i jeszcze wybrał mi nadzwyczajny dodatek - a mianowicie kapelusz, którego w ogóle nie brałam pod uwagę. miał rację, to jest to, jednak co męskie oko ;-)

justinaa - Pon Kwi 21, 2008 11:17 am

mnie także towarzyszyła mama i... narzeczony :oops:
oczywiście nie powinien, ale salon Isabel jest jak dla mnie na drugim końcu Łodzi, więc potrzebny był kierowca :)
a poza tym ja nie jestem zbyt przesądna ;)

MałaMi1 - Pon Kwi 21, 2008 12:35 pm

Justynko-to może nie chodzi o rpzesad tylko bardziej o to zeby w dniu slubu zrobic mezowi niespodzianke swoim wygladem :) dlatego trzymamy nasze suknie w tajmenicy rpzed narzewczonymi :) ja tez w przesady nie wierze ;)
justinaa - Pon Kwi 21, 2008 1:23 pm

no to też fakt :)
aczkolwiek liczę na to, że D. ma krótką pamięć :P
zresztą jak będę w sukni, welonie, butach, fryzurze i makijażu w dniu ślubu, to też bedzię trochę inaczej, niż w samej sukni w salonie :)
a swoją drogą - czy panów trzymanie stroju w tajemnicy też obowiązuje?
:cool:

Agha - Pon Kwi 21, 2008 3:36 pm

maż mojej przyjaciółki powiedział mi po swoim ślubie, że dwie rzeczy zrobiły na nim podczas ślubu ogromne wrażenie, wprawiły go wręcz w osłupienie, jak przepięknie wyglądała, no i tort z petardami ;-)
W każdym razie, utrzymanie do końca w tajemnicy jak będzie wyglądała suknia jest wręcz wskazane. Młody wiadomo garnitur w jakimś tam kolorze, dlatego nikt na niego szczególnie uwagi nie zwraca. Najważniejsze jaką suknię miała młoda :-)

alexa - Pią Maj 23, 2008 8:56 pm

ja chodziłam po salonach z mamą, bo ona najlepiej wiec co ja lubię, a czego nie..więc była bardzo pomocna, gdy panie w różnych salonach próbowały narzucić mi coś zupełnie nie w moim stylu...
poza tym mamie ufam najbardziej..wiem, że jak będę w czymś źle wyglądać, to na pewno mi to powie...i chyba właśnie o to chodzi...szczerą opinię :)

izunia_82 - Nie Cze 01, 2008 8:16 pm

Ja też zabrałam mamę. Bo wiedziałam, że doradzi mi szczerze :D .
Markasiak - Nie Cze 01, 2008 10:00 pm

Ja z mamą i przyjaciółką.
I chyba najlepiej iść z kims zaufanym.
Moja przyjaciółka jest bardzo... bezpośrednia i w jednym z salonów gdzie wciskano mi właśnie suknię powiedziała do ekspedientki że to żenada, że próbuje mi wcisnąć taki bubel. Więc abo ona kompletnie nie ma gustu i się do tej pracy nie nadaje albo celowo chce wcisnąć paskudztwo.
Miałam więc pochód za suknią z obstawą ;)
A z drugiej strony wiem,że dokonałam dobrego wyboru bo i mnie się podoba jak wyglądam w mojej sukni i im. :)

Trismegista - Sro Cze 04, 2008 2:09 pm

jak moja kuzynka wychodzila za maz, to pomagalam jej w wyborze, byla z nami tez jej mama. ja mam zamiar chodzic tez z nia (bedzie swiadkowa), jak sie juz zdecyduje, to pokaze mamie (nie mieszka w Pl), ostateczny wybor i tak pewnie podejme sama:)
styczniówka - Pon Cze 09, 2008 4:02 pm

Mnie towarzyszyła mama.
agunia84 - Wto Sie 12, 2008 5:55 pm

Ja pierwszy raz byłam z koleżanką, a dzisiaj byłam sama i dokonałam wyboru sukni, jutro jak wszystko będzie dobrze wpłacam zaliczkę. :)
Tajgete - Sob Sie 16, 2008 3:40 pm

Pierwszy rekonesans był z Wojtkiem (ale bez przymierzania sukienek), pierwsza i ostatnia wycieczka z przymierzaniem była z przyszłą szwagierką (siostrą Wojtka). ;)
truskawka_ja - Nie Sie 17, 2008 10:48 am

Pierwszy i ostatni rajd po salonach zrobilam z mama i Saidem ale stwierdzilam ze to nie ma sensu - podobalam im sie w kazdej przymierzonej sukience, wiec zadni z nich doradcy.
Mnie nie spodobala sie zadna sukienka, postanowilam uszyc wedlug wlasnego pomyslu.

fiona83 - Nie Sie 17, 2008 10:58 am

Cytat:
podobalam im sie w kazdej przymierzonej sukience, wiec zadni z nich doradcy.


Jak bym moją mamę widziała. W każdej kolejnej sukience wyglądałam wg niej coraz piękniej, zatem o obiektywizmie nie było mowy.
A skończyło się tak jak u Ciebie :cool:

Martysia - Nie Sie 17, 2008 6:32 pm

mnie pomogła psiapsióła ze studiów. tylko ją mogłam zabrać, robiłam to w trakcie roku akademickiego w krakowie wiec ani siostry ani mamy ani mojej świadkowej obok siebie nie miałam, a czas uciekał. w zasadzie wyboru dokonałam od razu, byłyśmy obie zachwycone, a ona mnie utwierdziła, że muszę mieć właśnie tę suknię (choc w kazdej bylo mi dobrze:wink:)
podrozniczka - Nie Sie 31, 2008 2:17 am

Ja poszlam z mama i jej siostra. Mamy z mama inne gusta ale jest dla mnie najlepszym doradca. Ciocia ma gust jak ja wiec mialam kogos po swojej stronie.
agniesia22 - Nie Sie 31, 2008 10:30 pm

Ja na poszukiwanie sukni wybieram się z dwoma przyjeciółkami. Jedna już ma temat za sobą to wiem gdzie najlepiej szukac i co odwiedzic.
Emi - Pon Wrz 01, 2008 11:26 am

Ja byłam z moją mamą. Ponieważ było dość wcześnie na poszukiwanie sukni (był to początek listopada 2007 a ślub w październiku 200) weszłyśmy tylko do salonu aby się rozejrzeć. Nie zamierzałam nic przymierzać. Akurat tak się stało, że wpadła mi w oko jedna suknia, którą przymierzyłam. Jak już zdecydowałam, że to TA to zadzwoniłam do przyszłej teściowej aby mi doradziła jeszcze jedna osoba. No i oczywiście ją kupiłam. :-)
elka85 - Pon Wrz 01, 2008 11:32 am

Ja najpierw z moją przyjaciółką, a potem z mamą , w trakcie dojechałą też żona mojego kuzyna no i decyzja zapadła :)
Klaudynka - Czw Wrz 11, 2008 1:47 pm

Pierwsze podejście miałam z mamą, na następny spacer po salonach wybiorę się z moją świadkową. Jednak ostatnie zdanie będzie należało do mojego taty-rości sobie prawo do tego :lol:
doni_iza - Czw Wrz 11, 2008 2:29 pm

A ja chodziłam głównie z mamą, troszkę z kuzynką, ale w ostatecznym wyborze najbardziej pomógł mi mój narzeczony oraz mamcia :D .
marcia331 - Pon Paź 13, 2008 8:27 pm

Z tego co widze to spacery po salonach z narzeczonymi nie sa zbyt popularne wsrod forumowiczek. Ja jeszcze nigdzie nie bylam narazie rozeznanie w internecie robie. Ale nie wyobrazam sobie zeby nie bylo przy mnie wtedy mojego narzeczonego. Rozeznanie tez robilismy razem. Z mama raczej nie chce sie wybierac poniewaz gusta mamy zupelnie rozne i wiem ze mialabym przy tym wiecej nerwow niz przyjemnosci z wyboru. A jesli chodzi o gusta narzeczonego to podobaja nam sie podobne rzeczy chociaz ostatnio zauwazylam ze dzieki niemu zwrocilam uwage tez na troche inny rodzaj sukni niz sobie w pierwszej chwili wyobrazalam. Ale i tak nie ma to jak przymiarka bo ciezko jest sobie siebie wyobrazic w jakiejs sukni.
yennefer - Sob Lis 01, 2008 4:27 pm

Wybieram się z 2 koleżankami i moim świadkiem (coby męskie zdanie było). Z narzeczonym nie będę chodzić, bo rzadko się widujemy, a przede wszystkim chcę go zupełnie olśnić TEGO dnia, żeby mu się usta nie zamykały z wrażenia hehehe :smile:
Agguniaa - Nie Lis 02, 2008 8:55 pm

A ja z moją świadkową, czytaj się moją siostrą: :D
Ambrozja - Pon Gru 15, 2008 2:28 am

Ja pojechałam obejrzeć suknię z mamą i przyszłym ojczymem (jak pisałam wczesniej odkupiłam ją od kogoś, bo cena w salonie jak dla mnie była zawrotna 5tys :o ) wypatrzyłam ją wcześniej w internecie i pojechaliśmy "tak tylko obejrzeć i zobaczyć jak wyglądam w tym fasonie". Ale jak już ją ubrałam... musieliśmy kupić! I tak kupiłam pierwszą sukienkę jaką przymierzyłam i ominął mnie rajd po salonach:)
caixa - Sob Lut 28, 2009 5:31 pm

Ja jeździłąm z moją mamą i z przyjaciółką. Stwierdziłam , że muszą mnie obiektywnie ocenić 2 niezależne osoby, które mają różne gusta. Mogło się to skończyć katastrofą :D ale na szczęście w tej jedynej wygląda się wyjątkowo :D
Tissaia - Pon Mar 02, 2009 9:41 pm

Ja z moją mamą. Szczerze i bez kurtuazji mówiła, w czym źle wyglądam :) Narzeczony sam z siebie już na wstępie krzyczał, że sukienkę zobaczy w dniu ślubu i nie ma mowy, żeby miał ją wcześniej oglądać :P
marysia - Pią Mar 06, 2009 10:16 pm

Również jeździłam po salonach z mamą. Od razu wytykała co jej sie nie podoba, na poczatku mnie to drażniło bo nic jej nie pasowało ale to dobrze bo dzięki temu przymierzyłam więcej sukien i znalazłam coś idealnego.
asiulek82 - Sob Mar 07, 2009 11:44 pm

Z moim narzeczonym też nie było gadania, nawet w internecie nie chciał ze mną oglądać. Ale nie próbowałam go przekonywać, wolę żeby zobaczył mnie w sukni pierwszy raz w dniu ślubu. Pierwszą wyprawę po salonach odbyłam z mamą, następne z siostrą (i raz z siostrą i kuzynką), przy zamawianiu sukni byli mama, tata i siostra i utwierdzili mnie we wcześniejszej decyzji. Z moją siostrą mamy zbliżone gusta, pewnie za rok ja będę jej pomagać w wyborze :)
madzialenka - Wto Mar 10, 2009 8:43 pm

Ja na pierwszym rajdzie po salonach byłam sama, póżniej zdałam relacje mojemu narzeczonemu, a drugi raz i już ostatni:) byłam z narzeczonym jak założyłam tą właściwą to aż mu oczy zabłysły :) hehehe na szczęście ma dobry gust a jak ta suknia wisiała na wieszaku to nie chciałm przymierzyć, ale po namowie pani sprzedawczyni i mojego F. przymierzyłam i to było to :)
ava - Nie Mar 29, 2009 9:23 pm

U mnie to było różnie - po salonach w Łodzi chodziłam z jedną siostrą, w Ptaku/ Polrosie byłam z moim S. (ale to było tylko przy okazji robienia "ogólnych" zakupów), po salonach w Bełchatowie przeszłam się z drugą siostrą, a ostateczną decyzję podjęłam w obecności tej "drugiej" siostry i jej koleżanki ze studiów. Ale suknię, która wybrałam przymierzałam już wcześniej w obecności "pierwszej" siostry :mrgreen: Przy czym doradców miałam kiepskich, bo prawie na każdą suknię mówiły "może być" :lol: :lol: :lol:
Debussy - Nie Mar 29, 2009 9:32 pm

A ja chodziłam głównie z mamą, raz też z przyjaciółką. A zadatkowałam ostatecznie z mamą :wink:
ppola - Nie Mar 29, 2009 10:23 pm

U mnie byla cała wycieczka :D Byłam z mama, mamy siostra i z tesciowa :P a przy ostatecznej decyzji i zadatkowaniu dodatkowo byla jeszcze szwagierka ktora ma byc świadkowa ;) a jak juz wszystkie cztery zaczely piac na widok tej sukienki to uznalam ze musi byc cos na rzeczy ;)
yennefer - Sob Kwi 04, 2009 10:45 pm

ppola napisał/a:
U mnie byla cała wycieczka :D

U mnie też. Byli: rodzice, 2 koleżanki, kolega i mój świadek. I to zdanie tego ostatniego liczyło się najbardziej. Słusznie założyłam, że najlepiej mieć ze sobą męskie i damskie oko ;)

Karolka_23 - Pon Kwi 06, 2009 6:06 pm

Ja oczywiście z mamą, której podobałam się prawie we wszystkich sukienkach i z moją siostrą, która mogła spojrzeć na to "trzeźwym" wzrokiem.
madzialenka - Pon Kwi 06, 2009 6:47 pm

ja z narzeczonym bo męskie oko musi być i z przyjaciółką drugi raz
darling - Pią Cze 19, 2009 2:35 pm

oczywiście z mamą :-)
Kociadło - Nie Sie 09, 2009 8:40 pm

ja chodziłam z mamą albo psiapsiółą a ostateczny wybór padł przy obecności mamy i taty z czego tacie zawdzięczam przewiezienie mnie 600 km aby tego wyboru dokonać:):)
GosiaQ - Sro Sie 12, 2009 1:34 pm

Kochani, jeśli chcecie świetnie wyglądać w tak ważnym dniu polecam serdecznie profesjonalną pomoc w postaci personal shopper (skype: [xxx]) - Ania Mikulska bardzo mi pomogła zarówno przy ślubie cywilnym jak i przy kościelnym. Ubrała mnie i mojego Męża. Wszyscy byli zachwyceni naszym wyglądem!!! A zakupy z nią to czysta przyjemność. Przesympatyczna profesjonalistka. Serdecznie polecam, będziecie zadowoleni. :wink:


edit: namiary proszę podawać na priv
kryszka

ka-milka - Sro Sie 12, 2009 3:04 pm

Ja postanowiłam, że jednak postawię na mamę.. Niestety koleżanki wykluczyłam z grona poszukiwaczek sukni ślubnej. Stwierdziłam, że mama będzie najodpowiedniejszą osobą.
GosiaQ - Sro Sie 12, 2009 5:07 pm

No na pewno Mama musi uczestniczyć w tak ważnej decyzji, ale my chodziłyśmy z Mamą, Teściową i Anna Mikulska. Anna jest profesjonalistką i doradzała mi jaki kolor (ecru czy biały) i fason sukni jest odpowiedni do mojego typu urody i sylwetki. Dzięki czemu ukryłam mankamenty mojej sylwetki a uwypukliłam dobre strony :-) Czułam się świetnie i podobno super wyglądałam i moja Mama i Teściowa podzielały to zdanie.To jest bardzo ważny dzień dla każdej z nas, ale z całym szacunkiem jak widziałam w salonie jak jedna Mama doradziła - to dziewczyna miała pupę 2 razy większą niż w rzeczywistości a biustu w ogóle nie było widać. A Panie w salonach zawsze mówią że dobrze się wygląda....
Mało tego tak się rozkręciłyśmy w czwórkę, że Anna pomogła też kupić suknie mojej Mamie i Teściowej :) Potem wszystkie zbierałyśmy żniwa komplementów :-)

yennefer - Sro Sie 12, 2009 5:17 pm

Ostatnio widziałam jak przyszła panna młoda przy kości przymierzała sukienkę, która z przodu sięgała powyżej kolana. Wyglądała fatalnie, doskonale było widać jej gruuuube nogi... Przy wyborze tak ważnej rzeczy po stokroć lepsza najgorsza krytyka niż najmilsze komplementy. Dlatego radzę wybrać nawet kogoś kto lubi krytykować, byle konstruktywnie.
GosiaQ - Sro Sie 12, 2009 5:34 pm

Święta racja! Ważne żeby pięknie wyglądać tego dnia. Życzę Wam żebyście właśnie tak wyglądały, bez względu na to z kim te zakupy będziecie robić!
joannakarolina - Sro Sie 19, 2009 11:53 pm

Ja jak narazie chodziłam z siostrą ale we wrzesniu mam zamiar wybrać się do tych salonów gdzie suknie najbardziej mi się podobały z mamą, jeszcze jedna osoba do pomocy napewno się przyda ;)
mijo - Sro Paź 07, 2009 9:21 pm

ja chce zabrać mojego najlepszego przyjaciela. z facetem pod ręke zawsze raźniej a i on bedzie wiedział w czym dobrze i w czym spodobam sie temu jedynemu :)

oczywiście na wstępne ogledziny zabiorę przyjaciółkę ktora potrafi byc szczera- maraton po salonach wytrzyma tylko kobieta :)

mała9364 - Czw Paź 08, 2009 2:50 pm

mijo napisał/a:
maraton po salonach wytrzyma tylko kobieta :)


Tez tak myślałam do póki nie poznałam mojego M. On potrafi chodzić godzinami po sklepach kiedy ja już po godzinie jestem padnięta.Nie wiem jak to będzie kiedy zacznę chodzić po salonach:)

Tissaia - Sob Paź 10, 2009 9:55 pm

yennefer napisał/a:
Ostatnio widziałam jak przyszła panna młoda przy kości przymierzała sukienkę, która z przodu sięgała powyżej kolana. Wyglądała fatalnie, doskonale było widać jej gruuuube nogi... Przy wyborze tak ważnej rzeczy po stokroć lepsza najgorsza krytyka niż najmilsze komplementy. Dlatego radzę wybrać nawet kogoś kto lubi krytykować, byle konstruktywnie.


Dlatego ja optuję za mamą, a nie narzeczonym czy przyjaciółką. Narzeczony zawsze powie, że wyglądasz bosko, zwłaszcza w sukni ślubnej (a powiedzmy sobie, mało kto wygląda źle w sukni ślubnej... chyba że rażąco źle dobrana). Mama będzie szczera no i charakter relacji jest taki, że raczej nie ma interesu, aby ci kadzić.
Na ostatnią przymiarkę trafił mój tata (jako kierowca, bo trzeba było suknię załadować do samochodu), poproszony o opinię był kompletnie zdezorientowany, w końcu walnął "wyglądasz jak choinka", bo już nie mógł opanować wzruszenia ;)

agnese - Nie Paź 18, 2009 5:04 pm

Moimi doradcami są Mama i Siostra :)
One znają mnie najlepiej, wiedzą w czym nie tylko czuje się dobrze, ale i wygladam i dlatego to właśnie je poprosiłam o pomoc w tej kwestii :)

kfikfi - Sro Mar 24, 2010 9:46 pm

każdy ma prawo do różnego podejścia do tematu slubu. ja ze względu iż jedynymi organizatorami ślubu i wesela byłam ja z narzeczonym to jedyna osoba która mi pomagała przy wyborze suknie był..narzeczony. naprawdę super rady i trzeźwe spojrzenie na rożne kwestie. świetny doradca. i do tego mina Pań w salonach...bezcenna :D , mina mamy przed kościołem jak mnie pierwszy raz zobaczyła również niezapomniana :D :D
myszadm - Pią Kwi 02, 2010 1:53 pm

Mama... :) - mój odwieczny doradca, aczkolwiek świadkowa również służyła radą, co prawda jedynie drogą mailową, ale jej wskazówki okazały się bezcenne.
Chodząc po salonach spotkałam się całym rodzinami i było to strasznie męczące zwłaszcza w salonach ograniczonych przestrzenią.
:kwasny:

Aga1986 - Sro Kwi 14, 2010 11:49 pm

a ja chodziłam tylko z mamą :D
kingakama - Wto Cze 01, 2010 7:50 pm

ja chodzę z siostrą, ona planuje ślub za dwa lata więc ją to kręci :)
Elwirka1 - Sro Cze 02, 2010 9:33 am

Tissaia napisał/a:
Narzeczony zawsze powie, że wyglądasz bosko, zwłaszcza w sukni ślubnej

Ja chodziłam z moim narzeczonym i w wiekszości przypadków właśnie tak mi nie mówił, bo
Tissaia napisał/a:
mało kto wygląda źle w sukni ślubnej
- no ja w wiekszości wyglądałam koszmarnie :)
Ale jak juz znaleźliśmy tą jedyną to powiedział, że bosko wyglądam :)
Siostra jest za daleko, żeby ze mną chodzić a że był to początek roku to nie miałam zbyt wiele czasu na chodzenie z przyjaciółkami :)

kaska8866 - Nie Maj 01, 2011 10:23 pm

Ja chodziłam z siostrą :D
Ale jak będzie odbiór przyprowadze pół rodziny ;D

Verenica - Nie Maj 01, 2011 11:04 pm

Ja chodziłam z mamą, bratową/świadkową i czasami z moją małą chrześnicą.
Jednak przy podejmowaniu ostatecznej decyzji kierowałam się uwagami brata - który jest najostrzejszym krytykiem jakiego znam. Jeżeli on twierdzi, że wyglądam dobrze - to znaczy, że wyglądam olśniewająco :lol:

tomcia - Pon Maj 02, 2011 10:57 am

Verenica napisał/a:
przy podejmowaniu ostatecznej decyzji kierowałam się uwagami brata - który jest najostrzejszym krytykiem jakiego znam. Jeżeli on twierdzi, że wyglądam dobrze - to znaczy, że wyglądam olśniewająco :lol:

Zawsze wiedziałam, że brat to fajna sprawa. Szczególnie starszy :wink:

martula_87 - Pon Maj 02, 2011 1:53 pm

Ja chodziłam z dziewczyną świadka(mamy bardzo podobny gust).
Przy ostatecznej dezyzji była mama.
A na przymiarki zabieram świadkowa i dziewczyne świadka żeby nauczyły się obsługi trenu :P

nezabravka - Nie Maj 15, 2011 3:49 pm

ja zrobiłam dwa "rajdy" po salonach, jeden z mamą, a drugi z bratową, która będzie moją świadkową i wtedy też wybrałam TĘ sukienkę... poza tym całą resztę z nimi omawiam i konsultuję:D
wiolancia - Wto Maj 24, 2011 7:48 pm

Ja pierwszego dnia łaziłam sama,a następnego dnia wzięłam ze sobą mamę i razem podjęłyśmy decyzję co do zakupu tej jedynej.
angelikax - Pią Sie 05, 2011 8:54 am

Ja obawiam się wyjścia z moją mamą, bo mamy trochę odmienny gust.
Zamierzam kupić coś ekstrawaganckiego, a ona widziałby mnie w czymś prostym.
Czy miałyście problemy szukając sukni z mamą?

ardillaroja - Pią Sie 05, 2011 10:22 pm

ja chciałabym się wybrać z przyjaciółką co ma cięty język, na wypadek gdyby pani powiedziała coś w stylu: rozmiarów powyżej 36 nie mamy! : ) ale mam jeszcze sporo czasu :)
angelikax - Pon Sie 08, 2011 8:42 am

Problem w tym, że mojej mamie nie podobają się oryginalne kreacje, a taką właśnie mam zamiar kupić ;-) Obawiam się, że mnie zjedzie po całości za moje pomysły. Ona jest fanką tradycji i pewnie oczekuje, że kupię typową, białą suknię ;-)
Karola5 - Pon Sie 08, 2011 9:34 am

angelikax, No to może wybierz się z narzeczonym albo przyjaciółką i jak już będziesz pewna wyboru - to zabierz mamę żeby jej pokazać :) Ja tak zrobiłam ze względów logistycznych.
Szczont - Wto Sie 09, 2011 4:14 pm

Wstaw jakieś zdjęcia sukni ślubnych na forum, to sama ci chętnie pomogę ;-) Może wtedy będziesz miała łatwiej? Przynajmniej wskażemy ci odpowiedni kierunek.
angelikax - Sro Sie 10, 2011 8:41 am

Np. bardzo mnie się podoba taka suknia:
[img]suknie-slubne.poznan.pl/img/suknia-slubna-ammo-1.jpg[/img]
Jest niestandardowa, prosta - tylko czy będzie się podobała ludziom?

malinka1984 - Sro Sie 10, 2011 9:04 am

Ja ogladalam suknie sama, ale ostateczny wybór w salonie w którym było najwięcej moich typów byłam z moja siostrą. Siostra ma zupełnie inny gust niź ja ale w sumie fajnie było tak razem wybierać, wybór padł dośc szybko a moja siostra na to " Wiesz jak Tobie się podoba to pewnie ...wygladasz ładnie więc kupuj" i tyle .
kaniaa - Sro Sie 10, 2011 6:39 pm

Ja wybrałam się z przyjaciółką, która jeszcze nie jest świadoma, że będzie świadkową :smile: Mamy podobny gust i myślę, że wybierzemy coś fajnego.
angelikax - Czw Sie 11, 2011 8:42 am

Dziewczyny, a możecie skomentować sukienkę, którą pokazałam? Chciałam wkleić zdjęcie, ale nie wyszło, bo jakaś blokada jest. Będę wdzięczna za oceny mojego typu ;-)
Szczont - Pon Sie 15, 2011 6:03 pm

Suknia jest naprawdę bardzo ładna ;-) Tylko czy nie zbyt prosta? Obawiam się, czy nie będziesz wyglądała jak gość weselny, a nie najważniejsza osoba na imprezie. Jak myślicie?
angelikax - Wto Sie 16, 2011 8:24 am

Hmmm... no to mnie zaskoczyłaś. Mnie bardzo odpowiadają takie proste suknie ślubne i taką sobie właśnie założyłam dla siebie. Nigdy jakoś nie podchodziły mnie suknie ogromne - niby pasują do klimatu imprezy, ale to nie to samo...
ppola - Wto Sie 16, 2011 9:50 am

przypominam że to jest temat o tym kto pomagał w poszukiwaniu sukni a nie o pomocy w wyborze sukienki, do tego są odpowiednie wątki, np. co powiecie na tą... (warto poszukać)
kariczeq - Wto Sie 16, 2011 7:22 pm

ze mną była najpierw koleżanka, a ostatecznie przy wyborze pomogła teściowa i szwagierka
angelikax - Sro Sie 17, 2011 8:33 am

ppola - jeszcze chwila ;-)
Cóż... nie będę już czekała na inne propozycje i chyba ostatecznie zdecyduję się na tą sukienkę, którą pokazałam wcześniej. Tj. przynajmniej sprawdzę czy będę faktycznie w niej atrakcyjnie wyglądała ;-)

Szczont - Pią Sie 19, 2011 6:51 pm

Skoro dziewczyny milczą, to chyba zdanie jest oczywiste - wybierz inną sukienkę. Suknia ślubna powinna być wystawna, efektowna. Chyba nie chcesz być pomylona z innymi gośćmi prawda?
angelikax - Pon Sie 22, 2011 8:28 am

No dobra - już nie jęczę ;-)
Zresztą lada dzień będę miała okazję ją przymierzyć, a wtedy postaram się wam pokazać fotki. Same ocenicie czy faktycznie wyglądam w niej korzystnie ;-)

Szczont - Czw Wrz 01, 2011 4:32 pm

Czy masz już te fotki? Pokaż je Chętnie ocenimy jak wyglądasz. Najlepiej wrzuć kilka zdjęć z różnymi ujęciami sukni.
Karolina1984 - Sro Wrz 21, 2011 1:24 pm

ja będę chodzic z narzeczonym :) rodzice mieszkają 300km stąd, siostra - 100km, wiec niejako nie mam wyboru, a koleżanek tutaj nie posiadam :)
Planuję,że przejdziemy sie po salonach, on mi obiektywnie powie, w którym kroju jest mi najlepiej- a potem rajd po całej Łodzi i mierzenie używek z allegro :)

Zuza12345 - Sro Wrz 28, 2011 6:20 pm

moje poszukiwania suknii były dość intensywne i dlugie...
1(Cymbaline)i 2(Karina) raz koleżanka była ze mna, 3(rzgów - Karina, Ti-Amo, Wenus) mama, 4(Najna, Karina) kuzynka, 5i ostatni siostra (moja świadkowa)(salony: Venus - koło katedry, Optimus Plus - Sienkiewicza, i całe Jaracza) ...

i na szczeście to już koniec...

cammillka - Wto Paź 18, 2011 6:22 pm

U mnie też różnie, bo kilka salonów zwiedziłam. Najbardziej byłam zadowolona ze świadkowej :) Była już po swoim ślubie, wiedziała na co zwracać uwagę.
M4rcysi4 - Sro Lut 29, 2012 5:11 pm

Ze mną salony odwiedzały: mama, moja bratowa, moje dwie przyjaciółki i koleżanka ze studiów. Zawsze były ze mną 2 lub 3 osoby ;)
aguuuunia44 - Sro Lut 29, 2012 7:21 pm

A ze mną za pierwszym razem były: mama, siostra mamy i moja chrzestna. Później sama siostra mamy. Później sama mama. A przy zamawianiu sukni- babcia :) Natomiast przy pierwszej przymiarce i później przy odbiorze sukni była moja świadkowa :)
justine81 - Sro Lut 29, 2012 7:27 pm

U mnie zawsze była to mama i sprawdziła się na medal :)
agulka1989 - Sro Lut 29, 2012 7:54 pm

Ja chodziłam ze świadkową a była nią moja siostra cioteczna. Na pierwszą przymiarkę oprócz siostry zabrałam przyszłą bratową i naszą forumową kakonkę :)
Misiak87 - Sro Lut 29, 2012 9:25 pm

Na przymiarki chodziła ze mną moja świadkowa i nasza wspólna kumpela. Bardzo mi się to podobało, super rozrywka, a rady nieocenione. No a jak już wybrałam chyba 3 kwalifikujące się do ostatecznej rozgrywki, zabrałam mamę żeby ostatecznie doradziła i wybrałam.:)
olivka_ja - Sro Lut 29, 2012 10:01 pm

ja zazwyczaj chodziłam z mama i siostrą, która będzie świadkową, klika razy sama weszłam do salonu a na jeden 'rajd po salonach' zabrałam siostrę i kuzynkę
MadMar - Sro Lut 29, 2012 10:21 pm

ja chodziłam z mamą i siostrą:D
Gahanova - Sro Lut 29, 2012 11:39 pm

Chodzila ze mna Mama i juz pierwszego dnia znalazlam to czego szukalam. Ale lacznie biegalysmy dwa dni. Mama sprawila sie na medal, stuprocentowa szczerosc. :razz:
ewa.krzys - Czw Mar 01, 2012 7:29 am

Początkowo, tzn. niezobowiązująco chodziłam z koleżanką ze studiów, raz byłam z dwoma innymi koleżankami, natomiast sukienkę kupiłam przy udziale Mamy, Taty i Siostry - mojej Świadkowej.
Karolina1984 - Nie Mar 04, 2012 6:39 pm

a my idziemy jutro z P do Najny i chyba wreszcie jakiegoś obciacha wybiorę, bo troszkę tak głupio na niecałe 4 miesiące przed nic nie mieć.......
antonka - Pon Kwi 02, 2012 12:59 pm

z facetem to nie chodzenie po sklepach :)
Karolina1984 - Pon Kwi 02, 2012 1:02 pm

e, wybraliśmy spokojnie razem...

Mi w sumie zależało,żeby się nie bawic w zwiedzanie 10 salonów, tylko dość sprawnie wybrać coś, w czym w miarę jakoś wyglądam (co przy niezbyt idealnej sylwetce nie jest takie łatwe :P )

Aleksandra6 - Wto Lip 24, 2012 12:05 pm

Ja chodziłam głównie z mamą, raz dołączyła do nas babcia (sponsor sukni;P ) i raz byłam z moją przyszłą szwagierką. Niestety nie mam żadnej siostry, czy siostry ciotecznej a z koleżankami nie chciałam iść, bo różnie to bywa z ich doradzaniem. Mama zawsze najlepsza :D
afra - Sro Sty 30, 2013 2:48 pm

Hej dziewczyny,
Trzeba rzeczywiście dobrze przemyśleć kogo ze sobą zabrać.
Pracuję w salonie i widuje różne "rodzaje" doradców.
Pokrewieństwo nie ma tu znaczenia. Czasem mama doradza spokojnie i rzeczowo, czasem chce wybrać za córkę ale są też takie, które nie mówią nic. I to jest najgorsze dla dziewczyny, która potrzebuje usłyszeć opinię kogoś zaufanego. Ja oczywiście też zawsze służę pomocą, no ale wiadomo, że do sprzedawcy ma się ograniczone zaufanie, myśląc, że po prostu chce sprzedać i tyle.
Odradzam koleżanki, które patrzą na to co im się podoba i w co same by się ubrały. Wybierzcie kogoś kto ma styl podobny do waszego i poza sukienką zobaczy jeszcze was w tej sukience :razz:
Wystrzegajcie się doradców, którzy w kółko powtarzają: to Twoja suknia, Ty musisz wybrać, Ja Ci nie pomogę, każda jest ładna itd :!:

PaulinaPS - Sro Sty 30, 2013 10:53 pm

ja byłam ze świadkową, siostrą i jeszcze dwoma koleżankami. Z mama wielka klapa, co nie ubiorę to zaraz ryczy, że pięknie, och i ach jej córka za mąż itp.
ZoltyTulipan - Czw Sty 31, 2013 10:26 am

Ja pierwszy raz byłam z mamą i tatą :P
Ostateczną rundkę zrobiłam tylko z mamą i właśnie kupiłam tą pierwszą sukienkę, którą mierzyłam :)

karotka0111 - Czw Sty 31, 2013 1:36 pm

ja wybrałam się z przyjaciółką, a kiedy trafiłam na tą jedyną następnego dnia zabrałam jeszcze mamę i bratową mojego przyszłego męża :) Do każdej z nich miałam wielkie zaufanie i wiedziałam że ich opinia będzie szczera. Dziewczyny sprawdziły się w stu procentach bo doradzając nie kierowały się własnymi upodobaniami tylko tym w czym ja wyglądam dobrze i czy sukienka pasuje do mojej osoby :)
Oczywiście przed założeniem tej jedynej mamie i bratowej pokazałam się jeszcze w trzech które moim zdaniem były prześliczne (żeby miały porównanie)Komisyjnie potwierdziły mój ostatni wybór sukni w której czułam się wyjątkowo.

Żuczek007 - Czw Sty 31, 2013 4:45 pm

Pierwszego dnia towarzyszyła mi mama i siostra. Podczas drugiego dnia poszukiwań doradcami byli mama i...tata :)

Z mamą czułam się super bezpiecznie. Wyłapała takie rzeczy w sukienkach, na które w życiu bym nie zwróciła uwagi. No i wiedziała, czego szukam :)

Karolain - Pią Lut 01, 2013 9:33 am

Ja zaczęłam poszukiwania z mamą i świadkową, później jeździłam już tylko ze świadkową bo mama zrezygnowała po pierwszym dniu jak ją przeciągnęłyśmy po połowie Łodzi. Pojechała z nami jak wybrałam już ta jedyną, żeby jeszcze potwierdziła mój wybór, wtedy też zabrałam przyjaciółkę, co 4 głowy to nie jedna :smile:
karotka0111 - Pią Lut 01, 2013 1:34 pm

dla ciekawostki Wam powiem że pierwszy salon jaki odwiedziłam no długo przed wybraniem się na prawdziwe poszukiwania to był salon poza łodzią. Pojechałam tam z moim przyszłym bo nie miałam z kim, a sam salon skusił mnie rewelacyjnymi przecenami jakie były na ich stronie. Przymierzyłam ze cztery sukienki, każda pozostawiała jakieś ale...
Jednak mina mojego przyszłego jak słyszał ceny była bezcenna :smile:
dodam że moja mina mogła być podobna bo sukienki choć ładne raczej nie były warte tego co oferowano (za modele z manekinów) w Łodzi bez wielkiego wysiłku i targowania za te ceny można kupić cuda i to uszyte specjalnie dla młodej :)

Paolina - Pią Lut 08, 2013 10:26 pm

W poszukiwaniach towarzyszyła mi oczywiście moja kochana Mama. Nie mogło być inaczej :) Zna mój gust, sama ma świetny gust, nie narzucała mi niczego - doradzała :)
kaledonia - Pon Lut 11, 2013 10:08 am

Na mierzenie sukien w salonach chodziłam z mamą (tylko 2 razy). Wcześniej chodziłam sama, ale nie odważyłam się wejść do żadnego salonu i przymierzyć.
Suknię wybrałam w tym salonie, do którego udałyśmy się jako pierwszego :lol:

Paolina - Nie Lut 17, 2013 8:22 pm

kaledonia napisał/a:
Wcześniej chodziłam sama, ale nie odważyłam się wejść do żadnego salonu i przymierzyć.

Też się nie odważyłam wejść sama do salonu :? Dobrze mieć wsparcie! :wink: :)

oliwiabednarek - Pon Gru 09, 2013 12:35 pm

Ja najpierw mam zamiar wybrac się z przyjaciółką i zobaczyć co i gdzie mi się podoba. Na ostateczną decyzję pojadę już oczywiście z mamą :) )
Terry - Pon Gru 09, 2013 1:29 pm

Moje koleżanki nie miały czasu, gdy ja go miałam, więc udało mi się zaciągnąć rodziców. I tak chciałam żeby przy ostatecznej decyzji była mama, więc na jedno wyszło.
Julia_ja - Pon Gru 09, 2013 1:35 pm

Ja napewno z moja świadkową - przyjaciółka i mamą, bo ma najlepszy gust pod słońcem :)
exoode - Wto Gru 10, 2013 12:26 pm

a ja sobie chodzę sama - a to wracając z pracy gdzieś zajrzę, coś przymierzę, a to jadąc przez miasto zahaczę o salon jakiś :)

niestety mama jako osoba niepelnosprawna nie ogarnęłaby tych podróży, a ciąganie przyjaciółki uznałam za bezlitosne. Taka Zosia samosia ;)

Catylyn89 - Czw Lut 27, 2014 9:40 am

Rodzice mnie zaciągnęli do Kariny jak byliśmy na zakupach na Ptaku :P
Dorotka_ - Czw Lut 27, 2014 9:51 am

Mi najpierw pomagały Forumki :smile: w dzień zakupu sukni byłam z Mamą w kilku salonach :-) ale i tak wróciłyśmy do Najny, do pani Alicji. Ostatecznie przyjechali też Tata, Siostra i Przyjaciółka. Wszyscy się zachwycali :) ))
ithanielle - Czw Lut 27, 2014 10:14 am

Mi pomagała moja ukochana babcia i siostra Marcina :)
KaMika - Czw Lut 27, 2014 3:32 pm

Mama i babcia :) Wszystkie wiedziałyśmy czego oczekujemy od sukni i znalazłyśmy ;)
Juska - Czw Lut 27, 2014 3:47 pm

A mnie pomagała Mama :) Zawsze wiedziałam, że to będzie TYLKO ona :) Ja osobiście uważam, że im więcej "opiniodawców", tym trudniej, tym więcej frustracji, a bardzo często wybór, który nie do końca odpowiada nam, ale podoba się innym :) Ja wiem na milion %, że moja suknia, jest tylko moja :D
hany - Czw Lut 27, 2014 4:18 pm

A mi świadkowa, czyli moja przyjaciółka oraz koleżanka z pracy :)
ZuzM - Pią Lut 28, 2014 12:35 pm

Ze mną poszła mama:)
alekul89 - Pon Lis 03, 2014 8:42 pm

Mnie towarzyszyła Mama i młodsza siostra :)
lejla79 - Wto Lis 04, 2014 5:22 pm

Mi towasyszyla mama i siostra :-) ale to opinia siostry bardziej się liczyła oczywiście mamy też :-) ale nawie większość sumienek się podobała natomiast siostra potrafi głośno powiedzieć to co myśli :-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group