|
Forum Weselne miasta Łodzi Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim |
|
Zaręczyny - Niezdecydowany narzeczony
Natalka - Czw Sty 25, 2007 2:57 pm Temat postu: Niezdecydowany narzeczony Dziewczyny czy spotkałyście sie z zachowaniem zasiadania na laurach waszych narzeczonych? mój po zareczynach nie chce rozmawiać o ślubie, mieszkaniu, dzieciach. Uważa że to za wcześnie i nie ma o czym gadać, tym bardziej o dacie ślubu czy przyszłości. słyszałam o takich facetach którzy po zareczynach uważają że sie określili i wiecej robic nie musza niewykluczając staran o narzeczoną itp. czy coś podobnego wam sie zdarzyło?czy raczej macie odważnych mężczyzn?
lmyszka - Czw Sty 25, 2007 3:05 pm
Wiesz co Natalka wydaje mi się że to nie kwestia odwagi, my z narzeczonym akurat najpierw zaczęliśmy załatwiac sprawy ślubu a potem sie zaręczyliśmy, więc nie miałam tego problemu, ale jeśli chodzi o wszelkie formalności typu szukanie sali, orkiestry robiłam JA, M. jakos nie miał do tego serca ani chyba zbyt dużych chęci, może rozwiązaniem będzie jak sama się tym zaintersujesz a jemu przedstawisz konkretne pomysły i wtedy on na to inaczej spojrzy
bądź twarda i nie daj się zwieść, przcież ślub nie mósi być zaraz po zaręczynach, zalezy to od waszej indywidualnej sytuacji
madzia8181 - Pią Lut 09, 2007 10:19 am
Natalko a ile jestescie zaręczeni? Masz 20 lat, tak? Moze faktycznie jest jeszcze czas zeby o tym rozmawiać ?
kiciucha - Pią Lut 09, 2007 10:51 am
ja tez uważam ze powinnaś sama wyjść z inicjatywa, ale nie wymuszać na Nim nic na siłę. Jak bedzie gotowy to sam zaproponuje abyscie jechali coś załatwić, czy zobaczyć. Mój M tez zaraz po zaręczynach był trochę ociągły na te sprawy, ale szybko się nakrecił i teraz stopniowo łatwimy sobie formalnosci....
Daj mu troszkę czasu niech sie oswoii z ta myslą....
agnienia - Pią Lut 09, 2007 1:58 pm
Na pewno nie należy robic nic na siłe, bo to moze dać odwrotny skutek..ale skoro Tobie na tym zależy powinnaś z nim o swoich obawach powiedzieć...może on też ma swoje obawy(w sensie organizacji itp)..to są ważne decyzje o których należy ze soba rozmawiać..szczera rozmowa zawsze pomaga..
poza tym tak sobie mysle, ze to nie jest nieodważne. Moze Twoj narzeczony chce najpierw troche popracować, uwi Wam gnizdko:) bo w dzisiejszym świecie ciężko jest dwojgu ludziom tak z biegu zaczynac nowe życie...może jest po prostu odpowiedzialny...
trzymam kciuki!!!
jpuasz - Pią Lut 09, 2007 2:55 pm
Ja również uważam, że powinnas dac mu czas na oswojenie się z nową sytuacją W końcu i jemu przestanie wystarczać "bycie zaręczonym" i zacznie myśleć o slubie Musisz cierpliwie poczekać, albo delikatnie go naprowadzić - powinno zadziałać
Natalka - Sob Lut 10, 2007 5:07 pm
Bardzo dziękuje Wam za pomoc, myśle że macie racje. Nie ma sie do czego spieszyć skoro i tak wiadomo że prędzej czy później przestanie bać sie kościoła. dzięki dziewczyny:)
fiona83 - Pon Mar 12, 2007 8:00 pm
Natalko, jak tam ?
Sytuacja ulega poprawie ?
asia84 - Wto Mar 13, 2007 10:25 am
ja uważam, że na jakiś czas powinnaś zamknąć ten temat (zgadzam się z madzią8181), ale nie pozwolić też na to żebyś była nieszczęśliwa, bo nie wiadomo kiedy ten strach zginie. pozdrawiam
dominiqsz - Wto Mar 13, 2007 4:23 pm
a czy macie juz ustalona date ślubu? czy przed zareczynami omawialiście kiedy miałby być ten dzien?
asia84 - Nie Mar 18, 2007 12:09 pm
Natalko, co tam u Was, już lepiej?
gosc - Nie Mar 18, 2007 12:25 pm
w naszym przypadku byŁo tak, że zamieszkaliśmy razem, po 4 miesiącach Criss się oświadczyŁ a dopiero po póŁ roku zdecydowaŁ się wyznaczyć datę ślubu, co wcale nie znaczy, że piał z tego powodu z radości
asia84 - Nie Mar 18, 2007 12:34 pm
szybciutko wiedzieliście, że chcecie być razem u nas też tak było, ale ja jeszcze uczyłam się w liceum a M. był już w Łodzi na studiach. jeżeli chodzi o zaręczyny i ślub to my bardzo szybko chcieliśmy obydwoje, ale były inne przeszkody np. mój wiek
gosc - Nie Mar 18, 2007 12:45 pm
tyle że przed wspólnym zamieszkaniem byliśmy razem ponad 4 lata a znaliśmy się jeszcze dŁużej
asia84 - Nie Mar 18, 2007 12:52 pm
to my po dwóch latach zamieszkaliśmy razem
soseczka - Nie Mar 18, 2007 5:16 pm
my zamieszkalismy razem po 4 latach i zaraz po tym jak juz zamieszkallismy razem zaczelismy powoli myslec o slubie mimo mojego mlodego wieku (20)
TRZYMAJ SI? Gość
hawwa - Czw Mar 22, 2007 2:01 pm
Rozumiem obawy Natalki ale uwazam ze sa zupelnie niepotrzebne. Zareczyny nie oznaczaja, ze trzeba OD RAZU wyznaczac date slubu i zaczac organizacje. To czas, kiedy powoli mozna oswajac sie z mysla o slubie i zamazpojsciu. Pomijajac, ze 20 lat to i tak wczesnie na taki krok to narzeczenstwem trzeba sie cieszyc. My zareczylismy sie po ponad 4 latach znajomosci i 3 latach mieszkania razem. Moj narzeczony mial czas dojrzec do tej decyzji, dzieki czemu jest pewien ze tego chce. Faceci juz tak majá... A ja wole brac slub z kims kto tego bardzo chce i jest pewien a nie z kims kto czuje sie przymuszony.
asia84 - Pią Mar 23, 2007 1:55 pm
hawwa napisał/a: | Moj narzeczony mial czas dojrzec do tej decyzji, dzieki czemu jest pewien ze tego chce. Faceci juz tak majá... |
z moim M. tak nie było jeżeli facet się oświadcza, to oznacza to, że chce spędzić z tą osobą życie (przynajmniej ja to tak rozumiem)...
nie rozumiem czegoś takiego jak dojrzewanie do decyzji o ślubie po zaręczynach. albo się chce z kimś być albo nie.
przygotowania ślubne trwają zazwyczaj ponad rok, więc wtedy można się nacieszyć narzeczeństwem
Ilona83 - Nie Kwi 01, 2007 7:24 pm
mój też był stanowczy tylko w dzień zaręczyn trochę się wszystkiego wystraszył ale mu przeszło
asia84 - Pon Kwi 02, 2007 12:03 pm
my obydwoje bardzo właśnie czekaliśmy żeby w końcu ustalić datę ślubu i rozpocząć przygotowania
MonikaZgierz - Pon Kwi 02, 2007 7:33 pm
My po pół roku znajomości zamieszkaliśmy razem. Po roku i czterech miesiacach od zamieszkania zaręczyliśmy się i w tym samym tygodniu zarezerwowaliśmy salę. Tak więc na każdego przyjdzie pora.
dominiqsz - Pon Kwi 02, 2007 7:49 pm
Jak się macie Natalko? Jak twój narzeczony? Zaczeliscie juz rozmowy o ślubie?
sauvignon_blanc - Pon Kwi 02, 2007 9:12 pm
Moje kochanie potrzebował tylko 7,5 roku żeby się oświadczyć
A zaraz po zaręczynach zaczęliśmy szaleństwo przygotowań.
Ale gdybyśmy mieli pobyć narzeczonymi bez planów przez kilka miesięcy too by mi nie przeszkadzało
edys_lu - Nie Kwi 15, 2007 3:28 pm
my jestesmy razem 5,5 roku i to ja zawsze odwlekalam decyzje o slubie, a g wrecz przeciwnie - ciagle nalegal...
Pamietam pierwsza rozmowe o slubie bylo to rok po tym jak zaczelismy byc razem, ale czekalismy tylko dlatego ze wtedy mielismy 18 lat...
Ale ja od G nigdy nie uslyszalam ze to jeszcze nie teraz...nawet przed oswiadczynami, byl taki zestresowany, myslalam ze sie podda i bedzie chcial to odlozyc, ale nie, bardzo mnie zaskoczylo wtedy jego zachowanie - oczywiscie pozytywnie
Uwazam ze mezczyzna powinien sobie wszystko przemyslec przed oswiadczynami, a nie po dopiero dojrzewac do decyzji...a co jesli nie dojrzeje?? zrywac zareczyny??...my juz znalismy date i wszystko bylo ustalone...
hawwa - Wto Kwi 24, 2007 9:57 pm
Nie wiem czy zostalam dobrze zrozumiana: nie mialam na mysli dojrzewania do slubu po zareczynach ale PRZED NIMI. Zareczyny sa stanowczym powiedzeniem: chcemy byc razem.
ales - Wto Paź 23, 2007 1:22 pm
my najpierw ustalilismy że chcemy byc razem, mieć dzieci a dopiero później zdecydowaliśmy się na zakup pierścionka i ustalenie daty ślubu.
tak troche odwrotnie
asia84 - Wto Paź 23, 2007 1:33 pm
tzn., że już macie jakieś Pociechy???
ales - Wto Paź 23, 2007 1:47 pm
nie, jeszcze nie mamy
EwaM - Wto Paź 23, 2007 2:16 pm
Moim zdaniem być razem i pitolić głupoty bardziej lub mniej poważne o przyszłym wspólnym życiu to można latami. A zaręczyny, czy choćby oświadczyny są konkretną deklaracją, że chcemy wziąć ślub. I nie może być tak, że skoro się oświadczyłem to na razie mam spokój. Jeśli są jakeś przeszkody w rychłym zawarciu małżeństwa typu żałoba, wiek, studia, plany życiowe to można przecież przewidzieć kiedy ustaną i ustalić wspólnie przybliżoną datę ślubu lub chociaż rok, w którym chcemy się pobrać.
Po co nosić pierścionek zaręczynowy i nazywać się narzeczeństwem jeśli de facto nie planujemy ślubu? Ze strony faceta chyba tylko po to żeby mu panna nie uciekła, a ze strony kobiety żeby się pochwalić pierścionkiem przed koleżankami.
Zaręczyny to dla mnie taka mała przysięga i pierwszy krok do przodu, który musi być poparty tym najważniejszym krokiem w związku.
Anuszka - Sro Paź 24, 2007 3:07 pm
Zalozycielka tematu chyba nas juz nie odwiedza:D
Jak dla mnie wystarczyloby potraktowac glowe delikwenta obuchem:) A w wersji bardziej cywilizowanej, po prostu powaznie porozmawiac.
Na spokojnie, uswiadomic mu co sie czuje, czego sie oczekuje.
Ale jak dla mnie w dzisiejszych realiach uwazam, ze 20 lat to troche za wczesnie na malzenstwo (patrzac na obecne 20-latki, nie mowiac juz o plci brzydkiej, ktora moim zdaniem w wieku 20 lat nie jest w ogole gotowa do malzenstwa...)
I fakt, jak widze niektore zareczone mlode dziewczeta tez mi sie nasuwa mysl o chwaleniu sie przed kolezankami
Agnieszka19 - Sro Paź 24, 2007 3:28 pm
No wiesz mam nadzieję że to co napisałas o tych 20 sto latkach to tylko o ogóle. Bo ja i mój facet nie zaręczylismy sie żeby sie pochwalić i uważam że jestem dojrzałam do slubu. Z reszta tak na prawde nie wiem co wiek ma tu do rzeczy. Jestemy razem 6 lat, 2 lata po zaręczynach i mieszkamy razem 1,5 roku. Na co mamy czekać? Az skończe 23 lata które spowodują że inni będa postrzegac mnie jako osobe dojrzała i gotowa do małżeństwa?
Chyba nie mozna w ten spsób oceniać..
Anuszka - Sro Paź 24, 2007 4:00 pm
Jasne, generalizuje.:>
Ale mialam okazje poobserwowac ludzi zaraz po liceum i na pierwszych latach studiow (mam siostre w wieku 20 lat). To sa cudowni, inteligentni ludzie, ale sami przyznaja, ze wola sie "wyszumiec", niz myslec o malzenstwie.
Znam jeszcze takie dziewczyny, ktore malzenstwo identyfikuja z jednym dniem, kiedy wygladaja pieknie, sa ubrana w wymarzona suknie i wszyscy je podziwiaja...
Jezeli chodzi i plec przeciwna to z obserwacji wnioskuje, ze mezczyzna dojrzewa do malzenstwa bardziej blizej 30tki, niz 20tki... (tzn zaczyna odczuwac faktyczna potrzebe stabilizacji, a nie ulega presji)
Ale moze ja nie znam powaznych, dojrzalych do malzenstwa 20latkow:P
(zeby bylo jasne, moj M. ma 31 lat, ja 24, znamy sie od 7 lat, razem jestesmy 3 lata, mieszkamy razem 2 lata, a oficjalnie zareczylismy sie w kwietniu;)
Agnieszka19 - Sro Paź 24, 2007 4:24 pm
A no i żeby było jasne ja ma 20 lat a moj narzeczony 25
Anuszka - Sro Paź 24, 2007 5:01 pm
Ale to może być też kwestia środowiska, w którym żyjemy...
Wśród naszych znajomych właściwie jestem jedną z najmłodszych panien młodych:)
Agnieszka19 - Sro Paź 24, 2007 6:03 pm
No możliwe. Wśród moich znajomychsluby biorą ludzie w wieku 21-23 lata
Także może faktycznie dlatego.
Ja tez będe miała 21 więc może dlatego dla mnie to nie jest dziwne
Duchna - Sro Paź 24, 2007 7:47 pm
A ja dziewczyny jestem z moim narzeczonym od 7 lat Oświadczył mi się po roku znajomości jak zdawałam maturę, a dopiero teraz wyznaczyliśmy datę na przyszły rok we wrześniu... a jestem na 5 roku studiów teraz. Może wynikało to z tego, że chcieliśmy poczekać ze ślubem jak będę kończyć studia. Ale troszkę mnie to irytowało pomału bycie ciągle "wieczną" narzeczoną
Anuszka - Czw Paź 25, 2007 1:16 pm
Duchna, a rozmawialiscie w tym czasie o slubie? o dzieciach, o wspolnej przyszlosci?:)
juliazuk - Czw Paź 25, 2007 1:25 pm
Słuchajcie, dla mnie 20, czy 23 lata to i tak za młodo na ślub. Każdy ma swoje potrzeby i swój odpowiedni wiek. Dlatego tak długo na to czekaliśmy. Bardzo ceniłam sobie "wolność" i same zaręczyny mocno mnie przeraziły. Dopiero od niedawna to wszystko mnie tak naprawdę cieszy.
A mój narzeczony zaraz po zaręczynach też nie chciał rozmawiać o samym ślubie. Delikatnie nagabywałam go, a po 4 miesiącach sama zaczęłam rozmowę i ruszyły przygotowania. (?eby było jasne, w dniu zaręczyn byliśmy razem 6,5 roku i 1,5 roku mieszkaliśmy razem).
Ale to on był na 100% pewny decyzji o ślubie. Do mnie przyszło to z czasem. Tylko strasznie przeraża go ta cała organizacja i myśl, że czegoś nie zdążymy dopiąć na ostatni guzik.
Duchna - Czw Paź 25, 2007 1:51 pm
Anuszka pewnie że rozmawialiśmy, ale często to było tak, że to ja zaczynałam temat ślubu...a kiedy nagle ucichłam i przestałam się pytać...sam stwierdził, że chyba najwyższy czas...ja będę miała akurat koniec studiów -25 lat, a mój narzeczony 30
Weira - Sro Lis 18, 2009 9:22 am
Mój, był zdecydowany na 100%, i zaczął od razy działać szukając ze mną sali weselnej
kakonka - Sob Lis 21, 2009 7:48 am
My datę ślubu wyznaczyliśmy przed oświadczynami było to w 2007, K. poprosił mnie o "rękę" w sierpniu 2008 i dopiero wtedy, zaczęliśmy wszystko załatwiać, a w zasadzie K. zaczął to on szukał sali, orkiestry, on dzwonił i umawiał nas na spotkania Ale kiedy, jakiś czas temu rozmawialiśmy czy był w 100% pewien, powiedział, że w 100 nie, ale w 99%. Powiedział także, że mimo tego, iż data ślubu była znana, to nie był pewny, czy ja przyjmę jego oświadczyny. Teraz, kiedy do ślubu zostało niewiele ponad 9 miesięcy, oboje jesteśmy pewni w 100%. W dniu ślubu, będę miała 24 lata i uważam, iż w moim przypadku jest to idealny wiek na ów krok
ART DECO JUBILER - Nie Kwi 18, 2010 12:02 pm
No patrzcie,a mówią ze to kobieta ma wątpliwości przed ślubem
Agata1234 - Czw Kwi 29, 2010 11:44 am
U nas tak trochę było, ale oboje uznaliśmy, ze musimy trochę zaczekać, a zaręczyny to był znak że oboje chcemy ślubu i jesteśmy zdecydowani. Mi zależało na ukończeniu studiów zanim wyjdę za mąż. K. to uszanował i zaczekał, ale i tak jesteśmy niecierpliwi bo slub mamy w czerwcu czyli zaraz po zakończeniu szkoły, nie wiem nawet czy zdąże się obronić przed.
ART DECO JUBILER - Czw Maj 26, 2011 12:45 pm
No to faktycznie sporo na głowie,ale napewno wszystko będzie dobrze i uda Ci się pogodzić ślub z obroną. Może tylko stresu 2 razy więcej,ale to będą Twoje niezapomniane chwile
malinka1987 - Sob Gru 17, 2011 3:01 am
Zaciekawił mnie ten post bo ja już mam datę ślubu, od tygodnia zarezerwowaną salę i podpisaną umowę z orkiestrą kilka godzin temu, a zaręczyn nie było i nie wiadomo kiedy będą. Aby spełnić moje marzenie o ślubie w 6 rocznicę naszego związku trzeba było załatwiać wszystko ma szybko, bo sierpień 2013 już jest mocno oblegany. Koniec z końcem jest nowocześnie:)
asia7 - Sob Gru 17, 2011 4:17 pm
malinka1987 my mieliśmy rezerwację sali od lutego 2011 (ślub w lipcu 2012) a zaręczyliśmy się w listopadzie tego roku więc nie jesteś wyjątkiem
ART DECO JUBILER - Sro Gru 28, 2011 5:02 pm
Zaręczyny też na pewno będą,kwestia czasu. Przecież chodzi tutaj o niespodziankę,prawda?
wilencia82 - Czw Mar 08, 2012 9:33 am
Ja swojego musiałam lekko popychać we właściwą stronę, no i w końcu kupił mi ten pierścionek...
No ale potem rok czekałam żeby mi go w końcu dał... jak się już załamałam i popłakałam on to w końcu zauważył i jak mistrz szybkiej improwizacji w 3 godziny zorganizował romantyczne zaręczyny z suspensem
Mówiąc szczerze więcej takich niespodzianek nie chcę
martinka - Sro Mar 21, 2012 4:52 pm
faktycznie mój narzeczony tez nie kwapil sie do oficjalnych zaręczyn...nawet jak juz zaczęliśmy mówić o ślubie, czasie.... to nie do końca go to zmotywowało, ale finalnie pierścień otrzymałam i nie ma odwrotu;-)
E-kwiaty - Wto Kwi 03, 2012 3:32 pm
Wiadomo jak to jest z facetami,często zwlekają,a dopiero w odpowiednim dla nich momencie podejmują decyzję,ale prędzej czy później ta chwila na pewno nadejdzie,więc nie ma sie czego obawiać. A pośpiech jest złym doradcą
Usunęłam reklamę. Moderatorka Asiek
Wiol25 - Pon Kwi 30, 2012 12:36 pm
Mój narzeczony był niezdecydowany przed zaręczynami... czekałam na nie aż 6 lat. Za to były niesamowite, romantyczne i wiem, że warto było na nie czekać. Moment po oświadczynach narzeczony sam zaczął rozmawiac o ślubie i przygotowania ruszyły dość szybko.
Wcześniej mówiłam, że zalezy mi na samych zaręczynach i po nich mogę zaczekać ze ślubem, teraz wiem jednak, że bylo to tylko gadanie dla mnie zaręczyny wiele zmieniły i fajnie jest, jeśli sa one początkiem przygotowań i wielkim oczekiwaniem Z perspektywy czasu moge z cała odpowiedzialnościa powiedziec, że nie ma się co spieszyć i naciskać, fajnie jest mieć świadomość, że nie tylko my ale i nasi ukochani z niecierpliwością czekają na ślub.
kaledonia - Nie Lip 22, 2012 6:47 am
Mój były był bardzo niezdecydowany...a byliśmy razem ponad 2 lata i wydawało się, że dobrze się znamy. Migał się od tych przygotowań aż w końcu nasz związek się rozpadł- no, ale to 5 lat temu było....
Teraz jest inaczej...S. koniecznie chce ustalić każdą "pierdołę".
tygrysek7773 - Nie Lip 22, 2012 7:52 pm
To jest bardzo budujące kiedy facet angażuje się w przygotowania. Ja zostałam narzeczoną mając prawie 19 lat, ale wiedziałam, że przygotowania zaczną się dopiero po 20-stce. Wiem, że w obecnych czasach 21 lat to młody wiek na ślub, ale od czasu zaręczyn nie miałam nawet chwili zawahania. A mój D. jest jak widzę w pełni zdecydowany, interesuje go niemal wszystko co dotyczy naszego ślubu. Ale chyba wiem, co może powodować te różnice między mną, a powiedzmy moimi rówieśniczkami. D. jest już 25-letnim mężczyzną i to jest jak przypuszczam wiek, w którym facet myśli już poważnie o stałym związku, takim - na zawsze. A ja, tak dojrzałemu mężczyźnie nie boję się powiedzieć : ,,Tak, tylko Ty na całe życie"
Eurograv_pl - Wto Sie 14, 2012 11:59 am
Ja nie miałam tego problemu, mój mężczyzna stanął na wysokości zadania i z zaangażowaniem wszystko załatwiał. Ale po prostu do tego trzeba dojrzeć psychicznie.
agacionek - Nie Paź 07, 2012 1:16 pm
Cytat: | Ja nie miałam tego problemu, mój mężczyzna stanął na wysokości zadania i z zaangażowaniem wszystko załatwiał. Ale po prostu do tego trzeba dojrzeć psychicznie. |
DOkładnie, poza tym dziwne dla mnie jest że to dziewczyna nalega aby chłopak się oświadczył, w takim razie to może kobieta powinna oświadczyć się chłopakowi i byłoby bez poblemu
Agusia20l - Nie Paź 07, 2012 2:14 pm
Mój narzeczony uwielbia dopracowywać najmniejszy szczegóły, nie raz to jest za bardzo wkurzające.
Eurograv_pl - Czw Paź 11, 2012 10:11 pm
Wiem coś o tym,ale czasem warto zaplanować kilka rzeczy i potem mieć spokojną głowę,podobnie jest u facetów w kwestii zaręczyn,wiem coś o tym:0 To dla nich bardzo ważna decyzja.
|
|