Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Mężatki - Golenie

Gabro - Pią Sie 24, 2007 1:01 pm
Temat postu: Golenie
Dziewczyny, czy musicie namawiać Waszych Mężów/Narzeczonych do tego, żeby się ogolili? A może chętnie to robią? Mój M. twierdzi, że facet z zarostem jest bardziej atrakcyjny (ale i tak się goli - chociaż niechętnie :) )
gebka - Pią Sie 24, 2007 1:02 pm

moj leń tez tego nie lubi :lol:
magda26 - Pią Sie 24, 2007 1:35 pm

mój M też nie przepada za goleniem zwłaszcza, że obejmuje ono nie tylko twarz ale i cała głowę, więc jak już się za nie zabiera to znika na jakiś czas w łazience :) rzadko zdarza mu się "zapuścić" - w pracy musi schludnie wyglądać. Przyznam się Wam jednak, że mimo iż "drapie" tym swoim zarostem to jednak wolę go z takim dwudniowym niż bez :)
=MiLi= - Pią Sie 24, 2007 9:01 pm

S niechętnie się goli, ale nie muszę Go namawiać :) sam wie, ze nie ma wyjścia ;) wie, ze nie lubię jak mnie drapie to raz a dwa, ze w pracy musi schludnie wyglądać ;)
maratha - Czw Wrz 27, 2007 11:41 am
Temat postu: Ech to golenie!
Mój R. wprost nie cierpił się golić, a to za sprawą zapalenia mieszków włosowych- wieczne podrażnienia, wrośnięte włosy i moje wieczne narzekanie, że wygląda niechlujnie. Pewnego dnia, po wypłacie, podstępem, niby to po baterie do pilota, pojechaliśmy do sklepu "nie dla idiotów" i przechodząc obok elektrycznych maszynek do golenia, On wpatrzony w te cudeńka, zatrzymaliśmy się, podeszła ekspedientka, poprosiłam, by pokazała nam jeden model, mąż się zachwycał, a ja po prostu powiedziałam "bierzemy" i ją mu kupiłam. Był bardzo zadowolony i zaskoczony i powiedział, że od dawna już chciał taką mieć. No i ja mam problem z glowy z nakłanianiem go na golenie, no i z prezentem na zbliżające się jego imieniny, a on z goleniem - goli się teraz bardzo chętnie, wycina tym swoim trymerem fikuśne bródki i takie tam i wszyscy są :)
Kasiawka - Czw Wrz 27, 2007 12:07 pm
Temat postu: Re: Golenie
Gabro napisał/a:
Mój M. twierdzi, że facet z zarostem jest bardziej atrakcyjny (ale i tak się goli - chociaż niechętnie :) )


oczywiście że namawiam, ale nie zawsze

tak atrakcyjni są nieogoleni , nieumyci - ale tylko z ich punktu widzenia :mrgreen:

Agha - Pią Sie 29, 2008 1:52 pm

Boże, mój to strasznie oporna materia jeżeli chodzi o golenie. Puki byliśmy narzeczeństwem miał przykaz golić się na niedzielę i święta oraz uroczystości. teraz chyba trzeba to trochę zmodyfikować. W końcu atrakcyjność atrakcyjnością, ale nie wiem jak Wy, ale ja nie potrzebuję ciągłego pillingu twarzy przez męski zarost ;-)
asia84 - Pią Sie 29, 2008 2:00 pm

Mój Mąż ma zawsze zarost ;) .Uwielbiam go...
Martysia - Pią Sie 29, 2008 2:45 pm

Agha napisał/a:
Boże, mój to strasznie oporna materia jeżeli chodzi o golenie.


haha mój też... i zawsze zmuszam go żeby to zrobił...
nie lubię jak jest nieogolony, lepiej mu bez zarostu, poza tym strasznie mnie drapie i mnie to wkurza :evil:

podrozniczka - Sob Sie 30, 2008 11:10 pm

Ja nie lubie wasow i brody dlatego moj misiu musi golic sie regularnie.
Audiolka - Pon Gru 08, 2008 10:46 pm

Ja bym chciała posiadać różdżkę-fakt często była by w użyciu-ale ogolony by był jak należy i bez "namawiania" do tego czynu.
izunia_82 - Pon Gru 08, 2008 10:51 pm

Mi na szczęście udało się nauczyć Michała do regularnego golenia, zwłaszcza, że po kilku dniach niegolenia strasznie drapie brodą i powiedziałam, że nie będę się do niego przytulać, ani on do mnie. Ale na początku związku ciężko mi było go tego nauczyć.
EwaM - Wto Gru 09, 2008 12:01 pm

Wrrr, nie lubię jak jest nieogolony, a często mu się to zdarza. Kiedyś jeszcze jako młody strażak to się przynajmniej do pracy golił, a teraz to już nawet do pracy czasem mu się nie chce. Goli się raz na kilka dni i zawsze na specjalne okazje.
I jeszcze jak cały dzień ma ochotę na seks - wie, że ogolony ma większe szanse. :lol:

Audiolka - Wto Gru 09, 2008 2:47 pm

EwaM napisał/a:
I jeszcze jak cały dzień ma ochotę na seks - wie, że ogolony ma większe szanse. :lol:


OMG :) Musze to wypróbować ;P

słonko - Wto Gru 09, 2008 3:08 pm

A ja uwielbiam taki 2/3-dniowy zarost. Delikatnie drapie i łachocze. Czwartego dnia już nieprzyjemnie kuje więc przypominam mężowi o goleniu (choć generalnie nie muszę - sam z siebie wie). Natomiast mniej mi się podoba twarz męża tuż po goleniu - taka goła jak pupa niemowlaka. Dla mnie delikatny zarost dodaje męskości :lol:
EwaM - Wto Gru 09, 2008 3:16 pm

No mnie też podobali się panowie z lekkim zarostem. Dopóki sama nie zaczęłam jednego takiego całować. :evil: I już mi się nie podobają.
Audiolka - Wto Gru 09, 2008 3:32 pm

Ja lubię zarost taki 2-3 dniowy.Ale jak jest większy to drażni mnie strasznie(i dlatego różdżka by się przydała). Mojego męża wręcz przeciwnie .
espina - Sro Sie 05, 2009 10:05 pm

Okazuje się, że jestem w mniejszości, ale jednak są też inne "szalone", które lubią lekki 2dniowy zarost.

U nas jest paradoksalnie zupełnie inaczej - to ja proszę Męża żeby się nie golił jeszcze, bo mi sie tak podoba. Niestety on twierdzi, że taki kilkudniowy zarost swędzi i idzie się ogolić. A szkoda....

Tissaia - Sob Sie 15, 2009 9:39 pm

Dopisuję się do klubu heter, które wymuszają golenie na mężach. Z dwóch powodów. Po pierwsze mój własny ojciec nosi zarost i chyba do końca życia będzie on mi się kojarzył z ojcem, co zabija wszelką erotykę. co za tym idzie, nie mam żadnych estetycznych skojarzeń z dwudniowym zarostem itd. - uważam wręcz, że znikomy procent facetów wygląda w tym sexy (jeśli jesteście szczęściarami i wasz mąż akurat do nich się zalicza, to gratulacje), reszta niestety przypomina dziady proszalne. Po drugie, zarost jest nieprzyjemny, drapiący i dawno już zapowiedziałam mężowi, że nie zamierzam podstawiać swojej skóry pod jego twarz przypominającą papier ścierny, chyba że liczy na rewanż w postaci drapania igiełkami na nogach lub bikini ;P

Zresztą z tym rewanżem była kiedyś historia przecudnej urody. Kiedy wyjechałam na stypendium na cały semestr, mój wtedy jeszcze narzeczony postanowił zapuścić brodę. Wcześniej mu nie szło, bo jest blondynem i broda mu szła jak krew z nosa, no ale cztery miesiące bez mojego trucia "ogol się" zrobiły swoje. Na brodzie rozpleniło mu się bujne włosie. Ponieważ miał do mnie przyjechać w odwiedziny, umówiliśmy się, że do naszego spotkania może trzymać brodę, a potem zgoli. Im bardziej jednak się do niej przyzwyczajał, tym bardziej zaczynał kręcić "a może nie zgolimy, zobaczysz, może ci się spodoba...". W końcu zaczęło mnie to wkurzać i napisałam mu, że w takim razie ja też od dzisiaj przestaję się golić i podczas pierwszego spotkania ogolimy się oboje... albo nikt :P Myślał, że żartuję, że żadna kobieta nie wytrzyma z bujnym zarostem na nogach i innych ciekawych miejscach (goliłam tylko pachy, żeby włosy nie wystawały z bluzek - ponieważ był to semestr zimowy, na reszcie ciała miałam szczelne ubranie i nikt tego nie widział). Ja jednak się zawzięłam i wytrzymałam cztery miesiące bez golenia. Spróbujcie sobie to wyobrazić albo lepiej nie próbujcie :P W każdym razie jeszcze kiedy jechałam go odebrać z autobusu pisałam mu SMSy w stylu "czeszę włosy na nogach i już jadę po ciebie", to myślał, że to taki żart... spróbujcie sobie wyobrazić jego minę, kiedy się rozebraliśmy. Żadna tęsknota i pożądanie nie miały szans z tym wrażeniem estetycznym... tego samego wieczoru on zgolił brodę, a ja nogi i bikini. Dyskusja o zaroście nie pojawiła się w naszym związku nigdy więcej... :P

EwaM - Sob Sie 15, 2009 11:28 pm

Tissaia - piękne! :D

Mój mąż wczoraj wrócił z Rosji. Wszedł, przywitaliśmy się radośnie. Popatrzyłam na niego i pierwsze co powiedziałam to było: To może zacznij od tego, że się ogolisz. :razz:
Wyglądał już jak Rumcajs :evil:

Malwina_łódź - Nie Sie 16, 2009 7:35 am

Również muszę przypominać mojemu jeszcze narzeczonemu o goleniu. Strasznie nie lubię jak mnie coś drapie. ;)
yennefer - Nie Sie 16, 2009 11:59 am

Może w bezpośrednim kontakcie zarost nie jest najmilszą rzeczą jaka istnieje na świecie, ale dodaje facetowi męskości. Tylko wąsów nienawidzę, zwłaszcza pozostawionych samych sobie. A i oczywiście wszelkie włosy na plecach, szyi i tym podobnych dziwnych miejscach, które wychodzą spod ubrań i tworzą iście perski dywan, są fuj...
ava - Wto Lis 17, 2009 4:52 pm

espina napisał/a:
Okazuje się, że jestem w mniejszości, ale jednak są też inne "szalone", które lubią lekki 2dniowy zarost.

U nas jest paradoksalnie zupełnie inaczej - to ja proszę Męża żeby się nie golił jeszcze, bo mi sie tak podoba. Niestety on twierdzi, że taki kilkudniowy zarost swędzi i idzie się ogolić.


Ja także należę do tych szalonych :mrgreen: Choć przyznaję, że taki zarost mnie drapie... ale jak seksownie wygląda :hyhy:

Elaska - Pią Sie 06, 2010 9:42 pm

Ja nie mam tu wyboru :-( Przemek ma tak intensywny zarost, ze musialby sie golic 2 razy dziennie. Zawsze nosil zarost na twarzy i taki mi wpadl w oko. Tylko raz dal sie namowic na ogolenie twarzy, gdy lecielismy na urlop. Przezylam szok! Z lazienki wyszedl jakis obcy facet :-) Na szczescie za 3 dni odzyskalam swojego meza z calym dobrodziejstwem inwentarza :-)
Debussy - Sro Sie 11, 2010 2:34 pm

Cytat:
Dziewczyny, czy musicie namawiać Waszych Mężów/Narzeczonych do tego, żeby się ogolili?

No niestety ja muszę. Mimo, że on nie ma jakiegoś bujnego tego zarostu :razz:
Ale jak mnie kłuje, to już się wkurzam.
Generalnie goli się mniej więcej raz na tydzień i to wystarcza.

misiao1983 - Pią Sie 13, 2010 10:29 am

Mój ma zarost jakby kot napłakał, więc ganiać go nie muszę...zresztą ja lubię zarost.
Magdzik - Pią Mar 25, 2011 7:42 pm

Mój narzeczony goli się bez żadnych namów itp. :smile: czasem tylko jak jest zmęczony i na prawdę mu się baaardzo nie chce to zamiast wieczorem ogoli się rano. Rzadko muszę go ganiać, żeby się ogolił ale czasem zdarza się
kakonka - Sro Kwi 20, 2011 10:16 am

Audiolka napisał/a:
Ja lubię zarost taki 2-3 dniowy.


Kiedyś bardzo lubiłam jak K. miał taki zarost :) niestety teraz jak tylko zobaczę, że taki jest na jego twarzy, każe mu zgolić "kloszarda".

niestety aktualnie ma kloszarda ;/ bo wyskoczyło mu zimno na dolnej i górnej wardze i boi się je naruszyć podczas golenia :P

anett.k - Czw Kwi 21, 2011 4:53 pm

Ja lubię patrzeć na zarost 2-3 dniowy.
Całowanie się z chłopem z takim zarostem boli.
Niemniej jednak mój się nie goli codziennie, bo Bobek z "Prosto w serce ma zarost' a ja czasem oglądam ten serial. Eh

skuszka - Wto Paź 04, 2011 10:33 pm

Mój mężulek nie przepada za goleniem, dlatego jak przychodzi weekend albo czas wakacyjny to zarasta konkretnie. :)
ewa.krzys - Sro Paź 05, 2011 8:13 am

A mój goli się regularnie co trzy dni, choć tego nie lubi. Najgorzej jest na drugi dzień niegolenia, bo strasznie drapie :P
Malena - Wto Paź 11, 2011 2:09 am

Tissaia napisał/a:
jest blondynem i broda mu szła jak krew z nosa,


tak jest z moim mężem, nie zawsze chce się ogolić, czasem go gonię do tego, ale rzadko, raczej sam widzi o co kaman. Cyba chciałby zapuścić conieco, ale te włoski ma typowe jak u blondyna, czyli gdzieniegdzie. Wg mnie kilkudniowy zarost wygląda dobrze na Delągu, Banderasie itp. A że w moim guście jest raczej Brad Pitt (za swoich młodszych czasów) i blond czupryna, to zarostowi kilkudniowemu mówię nie! Wolę chłopięcy wdzięk i gładką skórę.

kecaj73 - Pon Paź 24, 2011 2:36 pm

Co 3ci dzień,
a tak nawiasem/do dziewczyn/chłop to chłop :D zarost męska sprawa, chyba że ma być kaleka 2wie lewe ręce, gładziutki, wypudrowany, z kolczykiem, itp słowem ,,ZNIEWIEŚCIAŁY,,? Oczywiście natrysk i czyste paznokcie wskazane :]

Rusałka_Maja - Sob Sie 03, 2013 11:52 pm

Mój sam się goli i nie muszę go do tego przekonywać.. ba.. nawet ja sama go czasem namawiam, żeby się nie golił bo lubię jak ma taki kilkudniowy zarost ale on wtedy marudzi, że ciężko mu się ogolić bo maszynka go ciągnie i nie ma takiej opcji :roll: a szkoda :D
ola_łódź - Nie Sie 04, 2013 6:34 pm

Tissaia powinnaś napisać książkę! Twój post chyba będę czytać na poprawę humoru!
A co do tematu- mój goli się codziennie ale wolę go wieczorem niż rano bo delikatny zarost mi się podoba... :oops:

Paolina - Czw Lut 20, 2014 5:33 pm

Muszę motywować męża do w miarę regularnego golenia... prośbą, groźbą i szantażem ;) Inaczej się leni :P Nie lubię go z dwudniowym zarostem. Drapie okropnie, lepiej mu bez brody.
tygrysek7773 - Czw Lut 20, 2014 9:45 pm

Jeśli chodzi o golenie to akurat mam komfortową sytuację - żołnierz musi być na paszczy gładki jak pupa niemowlaka (dobrze, że nie na głowie). Ale już jak ma urlop-tak samo jak większość was ganiam za nim z żelem i maszynką . :smile:
pilszka - Wto Lut 25, 2014 10:07 pm

Chyba żaden facet tego nie lubi, przynajmniej ja takiego osobiście nie znam :) Moj sie goli bez namawiania, ale mi już minął okres nielubienia zarostu, teraz mi to nie przeszkadza, a nawet jako że nie przepadam za wygładonymi metroseksualistami, nawet podoba mi się jak mężczyzna ma niewielki zarost :lol:
Gomigo - Sob Sie 27, 2016 7:12 pm

Nie i nie zamierzam, uwielbiam zarost u mojego męża i nie wyobrażam sobie go bez brody :)
Julia_ja - Nie Sie 28, 2016 7:51 am

Mojemu mężowi nie trzeba o tym przypominać. Goli się codziennie maszynką elektryczną i co dwa dni zwykłą. Czasem zdarza mu się zapomnieć, ale nigdy nie zwróciłam mu na to uwagi ;-)
1dorota - Sob Paź 22, 2016 9:57 pm

teraz brodaci mężczyźni są modni więc i mój ukochany próbuje mnie do tego przekonać

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group