Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Zaręczyny - Nie miałam zaręczyn

anuleczkam - Pon Lis 26, 2007 7:15 pm
Temat postu: Nie miałam zaręczyn
A ja nie miałam zaręczyn. I Wam wszystkim strasznie zazdroszczę :( Ten mój chłop to do niczego jest. ?adnej sprawy nie potrafi poprawnie załatwić, a o zaręczynach to chyba mogę tylko pomarzyć. I ewentualnie w filmach pooglądać i poużalać się nad sobą, za jakiego faceta wyszłam :( I wyjdę .... kościelnie, ale czy muszę ....
A tak poza nawiasem, to bardzo go kocham pomimo tego wszystkiego i wiem, że on także mnie kocha nad życie..
Może faktycznie to wszystko dodatki, ale jednak przyjemne i jak się czyta, jakie kto miał zaręczyny, jaki pierścionek dziewczyny dostały, to jednak ściska w dołku.

Canaves - Pon Lis 26, 2007 7:58 pm

anuleczkam - To czy facet zorganizuje zaręczyny czy nie, nie jest miarą żeby oceniać jakim jest człowiekiem... Najważniejsze żebyście byli ze sobą szczęśliwi i żeby małżeństwo było udane.. Reszta to są tylko ( piękne co prawda ) ale tylko dodatki.. :)
Pusiak - Wto Lis 27, 2007 11:29 am

Ja też nie miałam zaręczyn oficjalnych, tylko takie ciche między Nami i nie boleję jakoś specjalnie nad tym :)
ales - Wto Lis 27, 2007 8:13 pm

Ja też nie miałam zaręczyn :( Jakoś to wszytsko wyszło i szybko i dziwnie. Na początku myslałam: po co mi zaręczyny i oświadczyny, wystarczało to że ustalamy fakt iż bierzemy ślub. Muszę jednak przyznać z czasem, że przykro mi tak czytać o tych oświadczynach, że takie piękne niespodzianki miałyście.
owieczka_foto - Wto Lis 27, 2007 8:18 pm

ales napisał/a:
Ja też nie miałam zaręczyn :(


Ja też nie miałam zaręczyn i jakoś żyję... nawet bardzo dobrze żyję:)

Planujemy sobie ślub i jakoś mi to nie przeszkadza.

Nie widzę problemu.

Pozdrawiam

ales - Wto Lis 27, 2007 8:20 pm

No ja również bardzo dobrze żyję :wink:
anuleczkam - Sro Lis 28, 2007 11:05 pm

To widzę, że jest nas więcej.
mietka - Czw Lis 29, 2007 11:16 am

ales napisał/a:
No ja również bardzo dobrze żyję :wink:



my tez nie mielismy oficjalnych zereczyn.. ale to niczego nie zmienia. jestesmy szczesliwi, mielismy wspanialy slub, a niedlugo urodzi sie nasz synek :)

Asiek - Czw Lis 29, 2007 6:14 pm
Temat postu: Re: Nie miałam zaręczyn
anuleczkam napisał/a:
A ja nie miałam zaręczyn. I Wam wszystkim strasznie zazdroszczę :( Ten mój chłop to do niczego jest. ?adnej sprawy nie potrafi poprawnie załatwić, a o zaręczynach to chyba mogę tylko pomarzyć.

To może podsuń mu pomysł zaręczyn? Zorganizujcie zaręczyny wspólnie.
Może nie będzie to dla Ciebie zaskoczenie (swoją drogą ja nie bardzo rozumiem jak można być zakoczonym oświadczynami osoby którą kochamy i z którą jesteśmy), ale np. urządźcie sobie we dwoje jakiś fajny np. wieczór z wręczeniem pierścionka, kwiatami.
Będziesz miała upragniony pierścionek, wspomnienie zaręczyn przed ślubem kościelnym.

Canaves - Czw Lis 29, 2007 7:14 pm
Temat postu: Re: Nie miałam zaręczyn
Asiek napisał/a:

To może podsuń mu pomysł zaręczyn? Zorganizujcie zaręczyny wspólnie.


No właśnie! Bardzo dobry pomysł :) Przecież Twój mężczyzna też musi brać pod uwagę co jest ważne w życiu jego drugiej połówki.. Jeśli jest to dla Ciebie znaczący moment w życiu, i jest Ci źle ze jeszcze nie nastąpił, powinien to zrozumieć... Może jeszcze nadrobi straty i coś zorganizuje.. Spróbuj mu powiedzieć ze Ci na tym zależy i chciałabyś mieć normalne zaręczyny.. :wink:

ales - Czw Lis 29, 2007 7:37 pm

Mnie nie chodziło o oficjalne zaręczyny tylko raczej o oświdaczyny. Nie było klękania i w ogóle. Ale wszystko jest ok i odliczamy dni do ślubu
słonko - Czw Lis 29, 2007 10:56 pm

U mnie było tak samo. Bez oświadczyn i zaręczyn. Długo rozmawialiśmy o ślubie i wreszcie po miesiącach napomykania na ten temat razem zdecydowaliśmy, że już pora. A że mój K. 2 dni później wyjechał, to nie było ani tradycyjnych oświadczyn, ani zaręczyn. Zaręczyn mi nie brak. Natomiast ubolewam nad brakiem oświadczyn. Potrzebuję usłyszeć od ukochanego te ważne słowa. Powiedziałam mu o tym i teraz czekam na rezultaty.
ales - Pią Lis 30, 2007 8:28 pm

słonko napisał/a:
...Natomiast ubolewam nad brakiem oświadczyn. Potrzebuję usłyszeć od ukochanego te ważne słowa. Powiedziałam mu o tym i teraz czekam na rezultaty.


U mnie sprawa wygląda dokładnie tak samo

słonko - Sob Gru 01, 2007 1:12 pm

Myślę, że warto dać znać o tym narzeczonemu. :)
guusik - Nie Gru 02, 2007 8:25 pm

no jak kobieta napisała wyżej jeszcze się nie oświadczyłem, ale mam mocne postanowienie poprawy;

a w filmach to w ogóle wszystko jest cacy, w życiu bywa inaczej :krzeslem:

Olala - Pon Gru 03, 2007 7:02 pm

Slonko, czy ty to widzialas??? nie daj sie omamic... hehe :wink: eh, ci faceci!
słonko - Pon Gru 03, 2007 7:12 pm

Widziałam :mrgreen: Dlatego właśnie pisałam, że może być śmiesznie :]
guusik - Pon Gru 03, 2007 7:30 pm

Eh te kobiety...
A spróbuj czymś taką zaskoczyć - sie zdziwisz [smilie=14_new.gif]

a bo to szkoda pieniążka, a bo mnie głowa boli - no albo się coś chce albo sie nie chce

Olala - Pon Gru 03, 2007 8:11 pm

no wiesz!!!!

poza tym GDZIE WLAZLES GUUSIK, CO :?: :!: zakladaj swoj dzienniczek, a nie podgladaj dzienniczek narzeczonej! :wink:

jeszcze mi tu brudy przedmalzenskie na Forum prac bedziecie! :D

jej, jak dobrze ze moj M nie wlazl!

A tak serio to milo cie poznac, wilku o ktorym mowa byla! :wink:

Slonko, wybacz te wymiane zdan, ale sie zbulwersowalam. :)

słonko - Pon Gru 03, 2007 10:55 pm

A mówiłam, że będzie fajnie [smilie=122_new.gif]
My z Krzysiem lubimy się tak droczyć.

Olala - Wto Gru 04, 2007 11:14 am

Spoko, troche smiechu nie zaszkodzi! :wink:
ales - Sob Gru 29, 2007 7:20 pm

A jednak miałam :) Dostałam prezenty gwiazdkowe trochę wcześniej tzn 22 grudnia. A wśród nich był przepiękny pierścionek. Było klękanie i ogromne wzruszenie u nas obojga :oops: Ach będzie co wspominać...
kajki - Sob Lut 16, 2008 3:24 pm

ja uwazam,ze najlepszym rozwiazanie jest poprostu szczera rozmowa, jesli ktorej z was tak strasznie na tym zlezy to powiedzcie o tym swoim facetom, bo uwierzcie mi- SAMI SIE NAPEWNO NIE DOMYSLA!!! Niestety faceci to takie istoty,ze jak im sie nie powie, ze ma byc tak czy tak to sami nie wiedza( nie zawsze oczywiscie tak jest,ale bardzo czesto)

oni czasem nawet nie zdaja sobie sprawy z tego,jak kobietom na pewnych rzeczach strasznie zalezy- dlatego trzeba mowic

ale mimo wszystko, najwazniejsze jest jednak wspolne zycie- szczesliwe zycie

marysia - Sob Lut 16, 2008 6:08 pm

no ja zaręczyn takich wymarzonych to też nie miałam. to ze nie klękał to mi nie przeszkadzało ale nawt kwiatków nie dostałam a już nie wspomnę że czaił sie z tym 2 godziny i nie wiadział co powiedzieć i coś tam wydukał ale napewno to nie było nic wzruszajacego i pieknego :(
justinaa - Wto Kwi 22, 2008 3:17 pm

luzik, my też się póki co nie zaręczyliśmy! i najbardziej to mi chyba brakuje ... pierścionka :D
ale D. ma to nadrobić i to wkrótce, max. 24.05. kiedy to kończę 25 lat :)

agulka1989 - Wto Gru 01, 2009 1:17 pm

My też nie jesteśmy jeszcze po zaręczynach a ślub już zaplanowany :)
aczkolwiek mój Z coś kombinuje... :)

anuszkaa - Wto Gru 01, 2009 1:37 pm

u mnie tez typowych zareczyn niespodzianki nie bylo. Pierscionek dostane w Swieta, a wesele juz cale zaplanowane :)

Troche mi szkoda tego, bo jak kazda dziewczyna wyobrazalam sobie ta chwile, no ale trudno. Najwazniejsze, ze chlop chce sie zenic :smile:

ola88 - Wto Gru 01, 2009 1:42 pm

anuszkaa napisał/a:
Najwazniejsze, ze chlop chce sie zenic
dokładnie :) , u mnie też nie było jakiegoś szału :P ale na kolanko przyklęknął, zrobił kolacyjke z winkiem :) ,kwiatów nie było, ale i tak się ciesze że wybrał mnie :) hihi
Aleksandra35 - Sro Gru 02, 2009 10:43 pm

ja też nie miałam oficjalnych zaręczyn i mysłałam ze tylko ja ,,,,,,,,,,zresztą u mnie było dziwnie bo moj Mariusz oswiadczył sie zaraz po tym jak mu mama zmarła ........myslłam ze podwpływem chwili ale nie slub bedziemy brali 16 paxdziernika 2010 r po 4 latach znajomosci i 2 lata po zaręczynach :)
Audiolka - Sro Gru 02, 2009 10:50 pm

Ja tez bez zaręczyn ...tj. były takie: proszę to pierścionek, wyjdziesz za mnie? i wsio, potem skończyliśmy oglądanie przerwanego filmu Pierścionek okazał się za duży do tego :P

Ale wcale nie mam o to pretensji, dla mnie to zbędna szopka, a już zaręczyny z rodzicami-żenada. Podkreślam "Dla mnie" , więc się nie nakręcajcie z komentarzami :twisted:

Pecetka - Pią Gru 11, 2009 1:44 pm

A ja też nie miałam zaręczyn i mnie jest przykro, bo przeszliśmy z moim Z więcej niz nie jedno małżeństwo z długoletnim stażem i myślałam, ze on aż się pali do oświadczyn. Pomyliłam się. Jesteśmy razem ponad 7 lat i w kwietniu wyznaczliśmy datę ślubu, po moich namowach. A pierścionka jak nie było tak nie ma. Wiem, ze on coś planuje, bo juz zabrał mnie do jubilera na rozpoznanie i mysli o jakims wyjezdzie weekendowym w wiadomym celu, ale ja chcialam miec romantyczne uniesienie, niespodziankę a tu klops. Czasem nawet myslę, ze może on po porostu jest nieporadny chociaż wiem ze bardzo mnie kocha, przy czym w poprzednim związku sam bez niczego sie oswiadczył a ze mną jest inaczej. Trochę mnie to boli, choc rozumiem, ze wprawdziwym zyciu nic nie jest jak w filmach i trzeba stawić czoła wszelkim przeciwnościom. Dlatego cieszę się, że się pobieramy i ze oboje tego chcemy i czynimy wszelkie przygotowania, ale ten żal, że nie mam pierścionka jest gdzieś na dnie serduszka.
ART DECO JUBILER - Sob Gru 12, 2009 10:40 pm

Zaręczyny z rodzicami to tzw częśc oficjalna i poniekąd tradycja,bo to własnie na nich bardzo często poznają się nasi rodzice. Ale jak widac nie każdy lubi tą "szopke".
agulka1989 - Nie Gru 13, 2009 12:02 am

No nasi rodzice akurat się znają, ale generalnie rzecz biorąc też nie chciałabym takich "oficjalnych" zaręczyn przy rodzicach... wolałabym romantyczne zaręczyny we dwoje... a później można zorganizować zawsze jakąś "po-zaręczynową" kolację na której będzie rodzina...
ale póki co czekam... :(

diamond - Wto Kwi 13, 2010 11:39 pm

Pecetka nie martw się znam pary które 2 miesiące przed ślubem się zaręczył
ART DECO JUBILER - Nie Kwi 18, 2010 12:03 pm

2 miesiace przed slubem?? To wszystko musieli organizować w ekspresowym tempie. Ale nie ważne kiedy,ważne że z miłości.
diamond - Nie Kwi 18, 2010 10:12 pm

nie nie... poprostu rok wcześniej zaplanowali ślub i wszystko było zaplanowane ale byli bez zaręczyn, a on nagle 2 miesiace przed ślubem postanowił dać jej pierścionek
Winter - Sob Maj 08, 2010 12:19 pm

No ja rownież do zaręczonych nie nalezę :) a mam wyznaczoną datę ślubu...i powoli zaczynamy wszystko załatwiać ...ech też mi jakoś tak smutno..ale przeciez nie zmuszę go do zaręczyn...
gosiaczek - Sob Maj 08, 2010 1:45 pm

Ojej, jak przygotowywałam się do ślubu, cieszyłam się jak wariatka, że wreszcie będę z moim mężczyzną i w ogóle nie zastanawiałam się, czy oświadczył się zgodnie z jakąś tam moją wizją. Chyba nawet nie miałam wizji, chciałam mieć męża ;) (mniej więcej tak) bardziej niż narzeczonego. Tak mi się zdaje, choć 5 lat mogło co-nieco pozmieniać w mojej pamięci.
anooleczka - Wto Cze 01, 2010 1:02 pm

... a ja nie długo oszaleje :(
Wszystko w głowie mam już poukładane (co po kolei pozałatwiać, jak, gdzie itd.) a tu zaręczyn nie ma..
Słyszę tylko "Nie znasz dnia ani godziny".
Dziewczyny co robić?? Powiem Wam, że już zaczynam się zastanawiać czy chce tego ślubu, ale z drugiej strony bardzo kocham.
Ile można czekać ??

Yoanna - Wto Cze 01, 2010 4:55 pm

My najpierw zamówiliśmy salę, później kościół..Pierścionek był a zaręczyny czekały....
Oczywiście bardzo ich wyczekiwałam ale bez przesady... Nie wpadałam z tego powodu w panikę ;)
Znam parę, która zaręczyła się dopiero po ślubie :smile:

Zaręczyny nie są najważniejsze tylko bardzo przyjemne ;)

Lucas - Wto Cze 01, 2010 5:09 pm

Dla faceta takie zaręczyny mogą być dużym stresem. I nie dziwię się, że cześć facetów chce tego uniknąć. Ja się oświadczyłem mojej A. na szlaku w górach w pieknym wąwozie Homole w Pieninach. Ogólnie to jestem, jak to sie mówi "wyluzowany gość", jednak miałem przez chwilę myśl taką, że może odrzucić moje oświadczyny. I niestety spaliłem całą ułożoną wcześniej gadkę i jąkałem i dukałem jak sztubak. Na szczęśnie A. bardzo to rozbawiło i potem jakoś było zabawnie i sobie żartowaliśmy z tego wszystkiego. Jednak oficjalne zaręczyny odbyły się po powrocie. Wspólny obiad z rodzicami. Jak dla mnie, to było najgorsze kilka godzin w życiu. Chociaż było miło i sympatycznie, to jednak za sztucznie jak dla mnie.
pozdrwiam

kosmosek - Sro Cze 02, 2010 11:33 am

ja też myślałam: ile można czekać, cztery lata mieszkaliśmy ze sobą, i w końcu już tak przytrułam temu mojemu facetowi o oświadczynach, że jak już do nich w końcu doszło, to przeszła mi myśl przez głowę że zrobił to żebym już przestała cisnąć ;o co prawda on rozwiał moje obawy, tak że jestem pewna ze do takiej decyzji bym go nie zmusiła gdyby sam tego nie chciał:) ale no niestety takie wspomnienie już mi zostanie;] więc : porozmawiać, powiedzieć o swoich oczekiwaniach i marzeniach - ok, ale raz, a później cierpliwie czekać, a najlepiej po prostu o tym nie myśleć żeby mieć fajniejszą niespodziankę:)

co do zaręczyn z rodzicami, to w ogóle nam takie coś niepotrzebne, szczerze to nawet nie przyszło nam do głowy żeby je urządzać.
nasi rodzice dowiedzieli się o nowinie tak po prostu i są w siódmym niebie:)

anooleczka - Sro Cze 02, 2010 12:05 pm

Bardzo Wam dziękuję za te odpowiedzi, chyba faktycznie czas przestać o tym myśleć.. tyle ze tak już bym chciała.
W sumie już ustaliliśmy, że w przyszłym roku się pobieramy, ale bez żadnych szczegółów.
Ale koniec z tym, koniec z czekaniem, myślenie i układaniem wszystkiego w głowie.

Dziękuję Wam bardzo ;)

ART DECO JUBILER - Pon Cze 21, 2010 7:47 pm

Nie warto rozpamiętywać takich szczegółów, ale skupić się na tym, że mężczyzna sprawdza się w życiu codziennym i zawsze można na niego liczyć, to jest kwintesencja miłości, reszta to tylko dodatki.
selaginella - Pon Lip 26, 2010 11:10 pm
Temat postu: a co o tym myslicie!
Chyba pora zaliczyć mnie do grona niezaręczonych :( Sprawa wygląda tak: od ok roku rozmawiamy z moim chlopakiem o ślubie i ponoć (!) oboje tego chcemy. Do niedawna nie bardzo były mozliwości, bo oboje po skonczeniu studiow nie mielismy pewnej sytuacji zawodowej, ale od mniej wiecej stycznia ustaliliśmy, że to na pewno jest "to" i nie ukrywamy przed sobą, że warunkiem naszych rodziców by nam pomóc jest deklaracja z naszej strony. Myślałam, że moj M. oświadczy się na naszą 4 rocznicę, bo tak zrozumiałam jego wypowiedź. Niestety pomyliłam się. Nie potrafiłam ukryc przed nim rozczarowania, choć bardzo się strałam. Taka już jestem, a on też sam się dopytywał "co jest nie tak". Było mu ponoć przykro, że mnie jest smutno, a brak oświadczyn do tamtej pory tłumaczył brakiem finansów. Ok, może łatwo nie jest, ale do licha, pierscionek za 300 zł już można kupić (a bez pierscionka nie chce; ten temat też już przerabialiśmy). Od tamtego czasu minęły 3 miesiące i nic:( Gdy pytam o co chodzi, to tym razem, o to, że nie miał czasu wybrać. Owszem dużo pracuje, ale bez przesady, wyskoczyć na godzinę do sklepu chyba dałby radę... Mam mieszane odczucia-od zrozumienia do chęci zostawienia go... Może ktoś mi coś doradzi, bo ja nie bardzo wiem co o tym wszystkim mysleć :zalamany:
Pozdrawiam wszystkie "oczekujące"...

Malena - Wto Lip 27, 2010 2:42 pm

selaginella, ja moge doradzic brak pytan z Twojej strony. Zareczyny nie sprawia Ci radosci, gdy co tydzien bedziesz pyatc, czy to juz, no kiedy, kiedy kupisz pierscionek itp. ja czekalam na oswiadczyny dlugo, ponad 5 lat i wiedzialam, ze Ł kupil piersionek kilka miesiecy wczesniej. Dostalam go jak zostawilam temat i odpuscilam sobie - faceci nie lubia presji. A tak na spokojnie mial czas to sobie zorganizowac po swojemu. Zawsze jak ogladacie jakis film czy program i sa jakies oswiadczyny mozesz szepna, :'ale romantycznie, prawda Kochanie? Takie chwile pamieta sie cale zycie, tez bym tak chciala". Powodzenia:) Najwazniejsze, ze sie kochacie.
selaginella - Sro Lip 28, 2010 3:34 pm

Malena napisał/a:
selaginella Zawsze jak ogladacie jakis film czy program i sa jakies oswiadczyny mozesz szepna, :'ale romantycznie, prawda Kochanie? Takie chwile pamieta sie cale zycie, tez bym tak chciala". Powodzenia:) Najwazniejsze, ze sie kochacie.


Ja to już nie romantycznię szepczę, a krzyczę na niego... M. doskonale wie, że tego oczekuję. Wkurza mnie to, że zwlekając opóźnia nasze wspólne zamieszkanie ze sobą. Osiągnełam taki stan, że on sam zaczął mnie irytować, a to już bardzo zły objaw. Niemniej dzięki za wsparcie Malena:)

[ Dodano: Sro Lip 28, 2010 3:59 pm ]
[quote="kosmosek"] porozmawiać, powiedzieć o swoich oczekiwaniach i marzeniach - ok, ale raz, a później cierpliwie czekać, a najlepiej po prostu o tym nie myśleć żeby mieć fajniejszą niespodziankę:)

Kurcze szerzę nihilzm uczuciowy na tym forym chyba, ale uważam, że zakładając, że traktujemy swoje związki jako tzw. partnerskie, to czemu mamy czekać na ich "łaskę niczym średniowiczne dziewoje? Skoro on twierdzi, że chce ślubu, ale się nie oświadcza, to tak jaby dawał obietnicę bez pokrycia. Proponowałam, że skoro on póki co nie ma kasy na pierścionek, to ja mogę mu się oświadczyć (nie wiem, np zegarkiem :) ), ale na to nie przystał ("to rola faceta").
Hmmm... Chyba sama sobie odpowiedziałam na swoje rozterki i uświadomiłam co robić:( I chyba tez tylko anooleczka mnie rozumie, choć jej nie radzę robic tego o czym ja coraz częściej myślę...

Bian - Sro Lip 28, 2010 3:59 pm

selaginella napisał/a:
zwlekając opóźnia nasze wspólne zamieszkanie ze sobą


A że tak odbiegnę od tematu: a czemu brak zaręczyn to opóźnia?


A wracając do tematu: może dla niego bardziej istotne jest to, że rozmawiacie o ślubie niż samo wydarzenie pt. "zaręczyny"? Pytam, bo u mnie właśnie tak było. M. nie palił się do oświadczyn, ostatecznie były tylko takie pro forma przy rodzicach, ale najważniejsze było to, że chcemy być razem i planujemy wspólne życie. Czasami facetowi trzeba konkretów.

selaginella - Sro Lip 28, 2010 4:03 pm

bo brak funduszy:) stwierdziliśmy oboje, że wynajem jest zbyt nieekonomiczny, a z pomocą rodzicieli kredyt chcemy wziąć.

[ Dodano: Sro Lip 28, 2010 4:12 pm ]
teoretycznie mobłoby byc takie pro forma przed rodzicami, ale z jego wypowiedzi wnioskuję, że tej opcji on nie zakłada. Nie chcę być zanadto wścibska, ale jak znam jego stosunki z rodzicami , to powiedzieliby "na pierścionek go nie stać, a żenić się chce":)

Elwirka1 - Sro Lip 28, 2010 4:56 pm

ja nie bardzo rozumiem problem selaginella, skoro oboje twierdzicie, że chcecie być razem to czemu ze sobą nie zamieszkacie? My najpierw wzieliśmy kredyt na zakup mieszkania a zaręczyny były pół roku później :) Jeżeli masz ochote to zrób pierwszy krok ibędziesz wiedziała :)
selaginella - Sro Lip 28, 2010 5:32 pm

ponownie chodzi o kasę-z naszymi obecnymi zarobkami kredyt byłby duzo bardziej oprocentowany niż gdyby wzięliby go nasi rodzice (a może nawet byśmy wcale nie dostali). Poza tym chyba jednak za dużo nasłuchałam i naczytałam się historii, gdzie gdy bez zaręczyn, a mieszkając razem facet odwlekał ślub w nieskończoność. Znamy się ponad 4 lata, ale ludzie się zmieniają i odrobina asekuracji nie zaszkodzi:) nie to żebym mu nie ufała-jak to mówią-strzezonego Pan Bóg strzeże:)
MalaJu - Sro Lip 28, 2010 5:49 pm

skoro facetowi tak się nie spieszy i wszystko opóźnia, to tym bardziej twardo obstawałabym przy swoim. Żadnego mieszkania razem bez poważnych (!!) deklaracji. Niestety, meżczyzni sa wygodni...
Bian - Sro Lip 28, 2010 6:35 pm

Tak czytam i widzę, że mamy zupełnie inne podejście :) Dla mnie dużo bezpieczniejsze jest zamieszkanie razem na wynajmowanym, bo 1. docieracie się, poznajecie swoje najmniejsze zalety i największe wady, a 2. gdyby, odpukać, coś nie wyszło, to nie jesteście związani kredytem, a tym bardziej nie są nim związani Wasi rodzice.

A historie o odwlekaniu ślubu przy mieszkaniu razem... no cóż... Jestem żywym przykładem, że to nie jest reguła :)

selaginella - Pią Sie 13, 2010 11:12 pm

Po tygodniowej przerwie mogę stwierdzić, że moja obecność w tym wątku jest bezpodstawna gdyż Pan Zwlekający zdecydował się na ten trudny dla faceta krok:) Zwlekał gdyż... naprawdę zbierał na pierścionek (jak dla mnie za drogi)... Trochę mi głupio było, przyznaję. Niemniej i tak niczego nie żałuję i się nie wstydzę. W przeciwnym razie pewnie czekałabym jeszcze rok :wink: - faceci mają do tych spraw jednak caaaaałkiem inne podejście; gdy mówię koleżankom o zaręczynach to są gratulacje, piski itp:) A jaka reakcja po przeciwnej stronie? "Spoko", "Fajnie", "no, no", "no proszę". Oni to nic nie rozumieją :)
ART DECO JUBILER - Nie Sie 22, 2010 2:01 pm

Męski mózg jest zaprogramowany inaczej niż kobiecy, facetowi wydaje się, że jesli zareaguje entuzjasycznie na taką informację, to będzie to niemęskie.
taja - Pon Wrz 27, 2010 7:27 pm

ja równiez mogę zaliczyc się do grona nie zaręczonych.
to znaczy, bez pierścionka...
moje kochanie dwa lata, temu 30 sierpnia, w baaardzo miłych okolicznościach :D taaak, własnie takich..., zapytał, czy go kocham i czy wyjdę za niego i zostane jego żoną. :D

u mnie tak to póki co wygląda.
teraz mieszkamy ponad rok razem i mamy wybraną datę slubu :P
cóż, taki typ jak widać :)
ale pamietam jaki kieeeeeedys mi powiedział, że prawdziwe zaręczyny-oświadczyny (nie wiem ktore to ktore) powinny odbyć się rok przed slubem :)
nie wiem z kąd to sobie wytrzasnął, ja o czymś podobnym nie słyszałam, ale Ok. :D
tak mały gamoń. ma swoją racje i nią żyje.
mi chyba pozostaje czekać :)

brak pierścionka jest dla mnie przykry tylko z tego wzgledu, że nie mogę się nim chwalić koleżankom :P hihi

a tak serio, strasznie mocno sie kochamy i wiążemy ze sobą przyszłość. a to chyba w milości najwazniejsze :)
więc nawet bez pierścionka jestem najszczęśliwsza na świecie :)

sloneczkoo - Pon Wrz 27, 2010 8:57 pm

Taja ja kiedyś słyszałam, że pary, które nie poślubią się w ciągu roku od zaręczyn czeka nieszczęście (taki głupi przesąd) może to stąd ;)

W niedziele jak jechałam do szkoły autobusem to dziewczyna do chłopaka tez mówiła, że ktoś przez telefon pozdrawia narzeczonego (jego).. (a ona do narzeczonego) a gdzie ten pierścionek :P
Nie jesteście same ;p

taja - Pon Wrz 27, 2010 9:03 pm

właśnie cieszę się z tego, że jednak nie jestem sama :P

[ Dodano: Wto Gru 07, 2010 10:53 am ]
sesesese :) kto grzecznie czeka, ten się doczeka :) zostałam Narzeczoną :)

Winter - Nie Sty 23, 2011 2:46 pm

Tylko ja do tych szczesliwych zareczonych nie naleze. I nie wiem kiedy to nastapi...na razie czekam ale juz chwilami nie mam sily...a slub za rok i 4miesiace
[/list]

ava - Nie Sty 23, 2011 4:39 pm

Winter napisał/a:
Tylko ja do tych szczesliwych zareczonych nie naleze
Winter napisał/a:
.a slub za rok i 4miesiace

Dlatego nie rozumiem tej kolejności, choć wiem, że coraz więcej par na taką się decyduje :roll: Według mnie najpierw powinny mieć miejsce zaręczyny, a dopiero potem przygotowania... Ale z drugiej strony samo rozpoczęcie przygotowań wskazuje, że jesteś narzeczoną, a że nie masz pierścionka na palcu, no cóż, zdarza się... Godząc się na taką kolejność powinnaś przewidzieć taką możliwość....

NataliaG - Czw Mar 06, 2014 9:29 pm
Temat postu: Bez zaręczyn
Ja również nie miałam zaręczyn, ani oficjalnych, ani tych nieoficjalnych. Oboje stwierdziliśmy, że nie jest nam to do szczęścia potrzebne. W sylwestrową noc wspominaliśmy miniony rok i myśleliśmy o planach na przyszłość. Kiedy doszliśmy do lipca mój P powiedział: no, a w lipcu może ślub? A ja odp.: no, może być:) Do momentu otrzymania zaproszeń nikt nie będzie wiedział o naszych planach:) Taka mała niespodzianka dla najbliższych:)
Rusałka_Maja - Pią Mar 07, 2014 3:46 pm

sloneczkoo napisał/a:
Taja ja kiedyś słyszałam, że pary, które nie poślubią się w ciągu roku od zaręczyn czeka nieszczęście (taki głupi przesąd)


Oj tak głupi :wink:
My się zaręczyliśmy w zasadzie po 2 latach bycia razem, ale ślubu w planach nie było bo studia dziennie więc brak kasy na wesele.. i czas tak leciał :mrgreen: Ostatecznie pobraliśmy się dopiero w lipcu zeszłego roku jak już pieniążków nazbieraliśmy (czyli po ponad 10 wspólnych latach) a drugie zaręczyny (jakby te właściwe - piszę tak dlatego, że tych pierwszych przez to że tak długo trwały mało kto wziął na poważnie :wink: ) nastąpiły po półrocznych już przygotowaniach do ślubu.. więc można? można :mrgreen:

tygrysek7773 - Pią Mar 07, 2014 4:39 pm

Rusałka_Maja - ja miałam podobnie. Odkąd zaczęliśmy być ze sobą (ja 16, on 21 lat) śpiewałam mu, że zaręczyny są cudowne i bardzo ważne dla kobiety i gdybyśmy kiedyś coś takiego przypadkiem planowali :smile: to fajnie by było tak troszku wcześniej żebym długo mogła być narzeczoną. Noooo i mimo śmichów chichów koleżanek i kuzynek, że jeszcze nie zdałam matury itd., nie mając jeszcze skończonej 19stki-zostałam szczęśliwą narzeczoną, w takim okolicznościach, w jakich sobie wymarzyłam (przyznał się potem, że czytał mój pamiętnik :P ) Potem minęło kolejne 2,5 roku do ślubu...Stoję na takim stanowisku- nie byłoby mi przykro gdyby facet się wstrzymywał, bo: składa na droższy pierścionek albo planuje coś ekstra albo chce być pewien tak na 100% żeby później niczego nie odwoływać. Tylko w takich przypadkach dobrze by było gdyby facet delikatnie zasugerował coś w stylu ,,Kochanie nie będziesz żałować jeśli jeszcZe poczekasz 8) " Nic nie zdradza, a kobiecie łatwiej :wink: być cierpliwą. Nie rozumiem natomiast mężczyzny, którego na pierścionek stać, ale nie prosi kobiety o rękę, wiedząc, że ona o tym marzy, tylko dlatego, że uważa to za niemęskie, śmieszne, pantoflarskie albo nie pasujące do jego charakteru...Nie wiem czy można wtedy uznać, że mu naprawdę na niej zależy.
Gomigo - Czw Mar 24, 2016 9:04 am

Prostuję. Pary które nie wzięły ślubu w rok od zaręczyn - po prostu są to tzw. przechodzone zaręczyny i się rozstają. Nie żadne nieszczęście. Po prostu się rozstają. Byłam sama w takim związku kiedyś, naciskałam na faceta, owszem, kupił mi wtedy pierścionek po ośmiu latach znajomości. Potem po 2 kolejnych i zero ustalania czegokolwiek, stwierdziłam że coś jest nie tak. Okazało się że dał mi pierścionek tylko po to bo "co rodzina powie, przecież tak długo ze sobą jesteśmy" Zonk. Rozstałam się z nim.

Od tego czasu moje podejście do zaręczyn nie było już takie samo. Postanowiłam, że jeśli w ogóle kogoś poznam, nie będę naciskać, musi sam chcieć. Nie myślałam, że kogoś takiego poznam. Kogoś kto potrafi sam z siebie poprosić o rękę dziewczynę, robiąc jej mega niespodziankę w postaci wyjazdu, nie mówiąc o tym nikomu z rodziny. Byłam mega zaskoczona i po prostu wiem, że jest to moja miłość. Znaliśmy się niecałe 3 miesiące a on już mi sugerował że będę jego żoną. Zaręczyliśmy się po trzech latach znajomości.

Czekanie ponad 10 lat tylko zabiera nam dziewczyny lat. Lepiej się rozstać i znaleźć kogoś bardziej ogarniętego. Facet znajdzie sobie młodszą zawsze... dziewczyna poznając faceta w wieku 16 lat po dziesięciu latach ma 29, potem około 2-3 leczy rany i już ma 33 a kiedy ma mieć dziecko? Nowy facet też chce ją poznać... czyli kolejne 2 lata. Prosty rachunek dla tych, których panowie nie podjeli jeszcze decyzji a zabierają czas.

BRAK KASY i DZIECKO - to dwie rzeczy, na które nigdy nie będzie dobrego czasu. A ślub naprawdę można zorganizować za małe pieniądze.

marikakak - Wto Wrz 20, 2016 2:51 pm
Temat postu: Re: Nie miałam zaręczyn
anuleczkam napisał/a:
A ja nie miałam zaręczyn. I Wam wszystkim strasznie zazdroszczę :( Ten mój chłop to do niczego jest. ?adnej sprawy nie potrafi poprawnie załatwić, a o zaręczynach to chyba mogę tylko pomarzyć.


Nie brzmi, jakbyście się super wzajemnie szanowali i byli dobrani do siebie. I tu nie chodzi nawet o brak zaręczyn czy żal o to, ale o to zdanie "ten mój chłop to do niczego jest"...

Maksii55 - Czw Paź 13, 2016 10:12 am

Dostaliście kredyt bez ślubu? To bardzo dziwne? :/ bo u mnie w żadnym banku bez ślubu nie chcieli nam dać kredytu, wszyscy mówili że po ślubie :/ a już Ci którzy chcieli dać kredyt to warunki były nie do przyjęcia. Więc może najpierw coś wynajmijcie razem później zaręczyny ślub i kredyt.
LinaMiódMalina - Czw Paź 13, 2016 6:34 pm

Maksii55 napisał/a:
Dostaliście kredyt bez ślubu? To bardzo dziwne? :/ bo u mnie w żadnym banku bez ślubu nie chcieli nam dać kredytu, wszyscy mówili że po ślubie :/ a już Ci którzy chcieli dać kredyt to warunki były nie do przyjęcia.

A cóż to za problem dostać dziś kredyt bez ślubu? :) Raczej w żadnym banku nie ma wymogu co do konkretnego stanu cywilnego, liczy się za to zdolność kredytowa - można wziąć sobie hipotekę z kochankiem, wujkiem albo i sąsiadem jeśli tylko na to przystanie i podpisze się na umowie :mrgreen: Sama mam teraz wspólny kredyt hipoteczny i w banku nikt mi do ołtarza przez to iść nie kazał ;)

ZuzannaZ - Wto Mar 14, 2017 12:36 pm

oficjalnych zaręczyn według mnie nie musi być, bo to już jak para chce :D ale żeby się facet nawet nie oświadczył i bez tego był planowany ślub to tak jakoś dziwne mi się wydaje
Staviori - Sro Sie 16, 2017 1:44 pm

Najważniejsze, żeby Cię kochał - zaręczyny to moim zdaniem kwestia drugorzędna w takim przypadku. Chociaż przyznaję - trochę dziwna to sprawa jest.

usunięty podpis z reklamą i linkiem. Dorotka_

Olaaa90 - Czw Wrz 07, 2017 10:47 am

Ale dziewczyny, to, że nie było zaręczyn, to żadna strata. W końcu najważniejsze, żeby się kochać i tworzyć rodzinę. A nie jakiś tam pierścionek. W sumie fajnie go dostać, ale nie zapewni wam przyszłości.
ali12 - Czw Paź 26, 2017 2:18 pm

dajcie spokoj z tymi zareczynami. moze i fajnie, ale to chyba milosc nie jest od nich zalezna :) już sam fakt że macie date slubu powinien cos oznaczac :) )
anjexosdefrgos - Pią Sty 14, 2022 4:00 pm

Ja też nie miałam zaręczyn oficjalnych, tylko takie ciche między Nami i nie boleję jakoś specjalnie nad tym

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group