Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Pęknięta obrączka
Autor Wiadomość
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 1:02 pm   Pęknięta obrączka

Tydzień temu byłam u koleżanki na weselu. Trzy dni po ślubie jej małżonkowi pękła obrączka, tak mocno, że niemal by ją zgubił. Jak myslicie co to znaczy dla Młodej Pary?????
_________________
Gabi25
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 2:15 pm   

Gabi, zapraszamy do działu 'Powitania".
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 3:07 pm   Re: Pęknięta obrączka

Gabi25 napisał/a:
Tydzień temu byłam u koleżanki na weselu. Trzy dni po ślubie jej małżonkowi pękła obrączka, tak mocno, że niemal by ją zgubił. Jak myslicie co to znaczy dla Młodej Pary?????

Hm 8) , nie wiem w jakich okolicznościach doszło do pęknięcia obrączki, ale będę wyrokować w ciemno - myślę, że jedyne co to oznacza to że Młodzi mieli kiepskiej jakości obrączki :lol: Albo za cienkie albo kiepskie złoto. :wink:
Gabi, nie ma co przepowiadać tej parze jakiegoś nieszczęścia (tfu tfu) dlatego, że mieli obrączki słabej jakości. :wink:
_________________
 
 
pipi 


Wiek: 47
Dołączyła: 11 Lut 2004
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 3:14 pm   

Albo posiadanie obrączki uratowało człowiekowi palec.
Może wtedy mówić tylko o szczęściu :)
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 3:41 pm   Re: Pęknięta obrączka

Asiek napisał/a:
Gabi25 napisał/a:
Tydzień temu byłam u koleżanki na weselu. Trzy dni po ślubie jej małżonkowi pękła obrączka, tak mocno, że niemal by ją zgubił. Jak myslicie co to znaczy dla Młodej Pary?????

Hm 8) , nie wiem w jakich okolicznościach doszło do pęknięcia obrączki, ale będę wyrokować w ciemno - myślę, że jedyne co to oznacza to że Młodzi mieli kiepskiej jakości obrączki :lol: Albo za cienkie albo kiepskie złoto. :wink:
Gabi, nie ma co przepowiadać tej parze jakiegoś nieszczęścia (tfu tfu) dlatego, że mieli obrączki słabej jakości. :wink:


Zgadzam się z Asiek :)
_________________

 
 
 
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lip 20, 2004 9:23 am   

A ja mam mieszane uczucia i uważam że to nic dobrego nie wróży. Jeżeli mówimy o przesądach- to pęknięta obrączka raczej nie jest dobrą przepowiednią. Słyszałam że znajoma mojej koleżanki zgubiła obrączkę i po roku szczęśliwe małżeństwo się rozpadło.
_________________
Gabi25
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 20, 2004 10:08 am   

Pewnie znasz też małżeństwa, którym nic nie wróżyło źle, a jednak się rozpadły.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lip 20, 2004 11:03 am   

Szczerze mówiąc to nie zanam, te małżeństwa które się rozpadły to od początku coś im nie wychodziło...
Niektórzy to dawno by się rozwiedli tylko liczyli na jakis cud a potem miarka sie przebrała i klops.
_________________
Gabi25
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 20, 2004 11:18 am   

Myślałam nie o tych małżeństwach, których zachowanie wróżyło źle, lecz o takich które nie powinny się rozpaść, bo żaden z przesądów tego nie przepowiadał. Przykładowo: nikomu nie upadła w kościele obrączka (i nie pekła!) itd.
Gabi, interesuje mnie gdzie Twój znajomy kupił obraczkę. Trzeba chyba przestrzec nas przed tym miejscem.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
  Wysłany: Wto Lip 20, 2004 12:01 pm   

Nie mam pojęcie ale nie spytam ich o to, bo jakkolwiek temat obraczek wywołuje nieciekawe miny, gdyż ktoś z rodziny wywróżył rozwód w ciągu roku. Załamanie totalne. Wiem tylko, ze to były obrączki kupione u jubilera, środek białe złoto a z obu stron obwódki z żółtego.
_________________
Gabi25
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Wto Lip 20, 2004 12:34 pm   

Gabi25 napisał/a:
Nie mam pojęcie ale nie spytam ich o to, bo jakkolwiek temat obraczek wywołuje nieciekawe miny, gdyż ktoś z rodziny wywróżył rozwód w ciągu roku. Załamanie totalne.

:shock:
Naprawdę ludzie w coś takiego wierzą?
Sorrki, ale ja bym się chyba załamała taka osobą, która by mi powiedziała, że rozwiodę się w ciągu roku, bo wyczytała to w gwiadach, zgubiłam obrączkę, nie postawiłam butów na parapecie w dniu ślubu albo złamałam inny przesąd (polecam temat "Złamany przesąd" :wink: - mimo "złamania" przez forumowiczki niektórych przesądów ich małżeństwa funkcjonują i mają się dobrze).
Przesądy są fajne, ale trzeba mieć do nich zdrowe podejście i odrobinę dystansu.
_________________
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 20, 2004 3:53 pm   

Nienawidze przesadow, bo wlasnie przez glupia, slepa wiare w ich wyimaginowana moc wiele ludzi traci rozum i wtedy zdarzaja sie nieszczescia. Nigdy nie wierze w zadne, ani czarnego kota (ktory nie raz przebiegl mi droge jak prowadzilam samochod), ani postawienie torebki na ziemi (moja mama dostaje szalu jak widzi moja torebke lezaca), ani w zadne tego typu bzdury. Nigdy sie nic nie sprawdzilo i jestem szczesliwa zyjac tak jak mam ochote.
 
 
 
josephine 

Wiek: 44
Dołączyła: 29 Mar 2004
Posty: 181
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 20, 2004 7:04 pm   

Magdzia napisał/a:
Nienawidze przesadow, bo wlasnie przez glupia, slepa wiare w ich wyimaginowana moc wiele ludzi traci rozum i wtedy zdarzaja sie nieszczescia. Nigdy nie wierze w zadne, ani czarnego kota (ktory nie raz przebiegl mi droge jak prowadzilam samochod), ani postawienie torebki na ziemi (moja mama dostaje szalu jak widzi moja torebke lezaca), ani w zadne tego typu bzdury. Nigdy sie nic nie sprawdzilo i jestem szczesliwa zyjac tak jak mam ochote.


nic dodać, nic ująć, no może tylko to, że może właśnie przez to, że ludzie tak w to mocno wierzą, własnie "podświadomie" dążą do realizacji czegoś, w co tak wierzą
ufff za gorąco - pogmatwane to zdanie jakieś ale chyba wiecie o co mi chodziło?
wiara czyni cuda - ot co, sami się nakręcają ...
_________________



"Dziwna rzecz ten wypadek... nigdy go nie ma, dopóki się nie zdarzy..." Kłapouchy
 
 
 
niuniab 

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Lut 2004
Posty: 121
Skąd: Sopot
Wysłany: Pon Lip 26, 2004 2:06 pm   

Zgadzam się z josephine w 100%, jeśli ktoś uwierzy w takie bzdury to będzie to samospełniająca się przepowiednia.
_________________
Ślub 12.06.2004
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sie 04, 2004 10:11 am   

Ostatnio moja ciocia opowiadała, że króko po ślubie przy zamykaniu okna... pękła jej obrączka. Było to 20 lat temu i nie stanowiło jakieś złej przepowiedni, bo ciocia z wujkiem są bardzo udanym małżeństwem.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
scorpionka 

Wiek: 46
Dołączyła: 04 Sie 2004
Posty: 54
Skąd: stolica
Wysłany: Pon Paź 25, 2004 8:01 am   peknieta obraczka

Mnie tez pekla obraczka ze 2 tyg temu. Tzn tak malutko pekla malenka ryska na wierzchu. Obecnie czekam az zadzwonia do mnie ze juz naprawili.
A, i nie sadze, zeby mialo to byc wrozba jakas.
 
 
Kasia21 


Wiek: 41
Dołączyła: 29 Sie 2004
Posty: 233
Skąd: Łódzkie
Wysłany: Pon Paź 25, 2004 9:59 am   

A własnie miałam Was zapytać o podobną sprawę. Na mojej obrączce jest na małym kawałku szary ślad. To jest źle stopione złoto. Nie wiem czy powinnam dać to do poprawki. Ta obraczka była poświęcona w kościele a jak wróci do mnie od złotnika bedzie juz inna. ?eby to poprawić trzeba zerwać jedna warstwę złota (bo są 2) przetopic ją i nałżyć od nowa. Co myslicie? Dawać ją do poprawki?
_________________
Nigdy ne jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej....
 
 
 
scorpionka 

Wiek: 46
Dołączyła: 04 Sie 2004
Posty: 54
Skąd: stolica
Wysłany: Pon Paź 25, 2004 10:58 am   

Ja swoja dalam. Zalezy mi zeby byla piekna. chce o nia dbac. Uwazam, ze trzeba oddac do naprawy.
 
 
AgnieszkaG. 

Wiek: 46
Dołączyła: 21 Lip 2004
Posty: 35
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Paź 26, 2004 9:22 am   

Kasia21 napisał/a:
A własnie miałam Was zapytać o podobną sprawę. Na mojej obrączce jest na małym kawałku szary ślad. To jest źle stopione złoto. Nie wiem czy powinnam dać to do poprawki. Ta obraczka była poświęcona w kościele a jak wróci do mnie od złotnika bedzie juz inna. ?eby to poprawić trzeba zerwać jedna warstwę złota (bo są 2) przetopic ją i nałżyć od nowa. Co myslicie? Dawać ją do poprawki?


Z poświęceniem obrączki po raz kolejny nie powinnaś mieć problemu. Pójdź (po zrobieniu obrączki) do księdza i napewno ci nie odmówi ponownego poświęcenia (wiem że nie będzie to może to samo co podczas ceremoni zaślubin, ale wiem że istnieje taka możliwość). Osoby które kiedyś zgubiły obrączki i odkupiły je, tak robią. Wkońcu obrączka jest ważnym w życiu małżeńskim symbolem miłości i wierności :!:
_________________
od 18.09.2004r. szczęśliwa żonka
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Wto Paź 26, 2004 9:55 am   

Jestem tego samego zdania co AgnieszkaG. No chyba, że defekcik nie jest aż tak bardzo widoczny :)

A z ponownym poświęceniem obrączni nie powinno być żadnych problemów.

Kasiu, tak naprawdę to Twoja decyzja.
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
Kasia21 


Wiek: 41
Dołączyła: 29 Sie 2004
Posty: 233
Skąd: Łódzkie
Wysłany: Wto Paź 26, 2004 12:02 pm   

Defekt jest malutki, ale trzeba zerwać jedna warstwe złota, przetopic ją i jeszcze raz nałożyć. Z jednej strony to tylko jedna warstwa wróci inna a ta druga będzie taka jak była. :hmm :
_________________
Nigdy ne jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej....
 
 
 
Rene 


Wiek: 44
Dołączyła: 31 Sty 2005
Posty: 74
Skąd: śląsk
Wysłany: Wto Maj 10, 2005 10:48 am   

ja też musiałam oddać obrączki do poprawy, to nie była jedna rysa tylko całe mnóstwo na całej długości, naszczęście jest to jeszcze prze ślubem
 
 
Mefiu 


Wiek: 45
Dołączył: 10 Maj 2005
Posty: 66
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sie 26, 2005 9:33 am   

Myślę że ze zgubieniem obrączki lub jej zarysowanim nie wiąże się żaden przesąd, zarysowania da się usunąć :) a jeśli chodzi o zgubienie, to może to być kłopot i zagrożenie dla życia, jeśli się da druga połówka o tym dowie :mrgreen: Osobiście znam kilka osób które zgubiło obrączki i oprócz awantury :P nie było żadnych konsekwencji :)
_________________




Pozdrawiam Gość
 
 
 
Gabro 

Dołączyła: 15 Mar 2007
Posty: 699
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 29, 2007 10:47 am   

Ja słyszałam, że znajomemu mojej koleżanki obrączka pękła .... podczas nocy poślubnej :) I co to znaczy?:)
 
 
dymocha 

Wiek: 43
Dołączyła: 17 Mar 2006
Posty: 115
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Maj 29, 2007 11:42 am   

Nie dajmy się zwariować.. A już na pewno nie powtarzajmy przesądów, które znamy osobom, którym sie cos przytrafiło. Mnie podczas slubu wypadła obrączka, ręce mi się tak trzęsły, że nie mogłam jej nawet podnieść z tacki. I co mam teraz zrobić? Już ze 3 osoby mi powiedziały, że to źle wróży. Nie jest to wcale miłe. Tak jakbym zrobiło to specjalnie.. Jak sobie ktoś w coś wierzy to niech nie wmawia tego innym :(
_________________
Ostatnio zmieniony przez dymocha Wto Maj 29, 2007 11:42 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Maverick 


Wiek: 36
Dołączyła: 02 Kwi 2007
Posty: 246
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 29, 2007 3:42 pm   

Mi kiedyś powiedziano, że nie powinno się zakładać cudzych obrączek, bo to wrózy staropanieństwo :smile: :lol: :razz: I gdybym miała w to wierzyć, bo bym już dawno w klasztorze siedziała. Moi rodzice nie noszą obrączek (bo są bardzo szerokie i odparzały palce), więc jak byłam mała, to ciągle zakładałam mamy obrączkę :D :D
_________________
 
 
Magdzik
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lis 22, 2010 11:10 am   

Maverick napisał/a:
Mi kiedyś powiedziano, że nie powinno się zakładać cudzych obrączek, bo to wrózy staropanieństwo

Też to słyszałam i jeszcze,że pierścionka zaręczynowego nie można dawać komuś do przymierzenia bo się rozpadnie.
Jak się związek ma rozpaść to się rozpadnie ale na pewno nie z takich głupkowatych przyczyn :o
 
 
aNusia^^ 

Wiek: 33
Dołączyła: 22 Lis 2010
Posty: 33
Skąd: W sercu mojego T. :*
Wysłany: Sro Gru 01, 2010 1:35 pm   

Gabro napisał/a:
Ja słyszałam, że znajomemu mojej koleżanki obrączka pękła .... podczas nocy poślubnej :) I co to znaczy?:)


:przestraszony:

W sumie dobrze,że mu coś innego nie pękło :jumpingmrgreen:

A co do przesądu to fakt ,że nie jest to zbyt miłe doświadczenie ale jakoś nie sądzę żeby było pechowe. Mój pradziadek zgubił obrączkę podczas działań wojennych, razem z prababcią dożyli 65 rocznicy ślubu i byli bardzooo szczęśliwi, a obrączkę odkupił dopiero na 25 rocznicę ślubu (wtedy nie było łatwo dostac dobrą obrączkę)
_________________
 
 
 
mario82 

Dołączyła: 08 Gru 2013
Posty: 7
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 03, 2014 7:14 pm   Pech

Podobno przynosi pecha:)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl