sytuacja prawna dziecka |
Autor |
Wiadomość |
olenka
Wiek: 46 Dołączyła: 13 Gru 2003 Posty: 457 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 22, 2007 9:08 pm sytuacja prawna dziecka
|
|
|
sory ze tak prosto z mostu ale bardzo mi zależ
jezeli ktos sie orietuje to prosze o porade
moja kolezanka umiera na rak jest w bardzo zlym stanie. ma synka 4 letniego. oficjlnie jest samotna matka ale od "zawsze" zyje z ojcem dziecka. Chlopiec ma nazwisko ojca.
co bedzie po jej śmierci z dzieckiem? jak wyglada sytuacja prawna dziecka?
aha kolezanka nie ma rodzicow, ani nikogo bliskiego z rodziny
wiem ze to okrutne " po śmierci" ale ja dobrze wiem jak bardzo odejscie kogos bliskiego moze saplikowac zycie
wybaczcie i prosze o pomoc |
_________________ --------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##-- |
|
|
|
|
mischelle22
Wiek: 42 Dołączyła: 27 Gru 2003 Posty: 1211 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 22, 2007 9:23 pm
|
|
|
Wydaje mi się, że chłopiec bez problemu zostanie z ojcem.
Przecież w papierach ma jego nazwisko i przecież ojciec nie jest 'nieznany'.
Jeżeli martwi Cię tylko to, że nie są po ślubie - przecież nie muszą być - ważne, że ma ojca. |
_________________
|
|
|
|
|
sistermonn
:)
Wiek: 42 Dołączyła: 17 Lip 2007 Posty: 905 Skąd: Łódź - Górna
|
Wysłany: Sro Sie 22, 2007 9:25 pm
|
|
|
Zgodnie z moją wiedzą, dziecko zostanie z ojcem, jeżeli tylko rodzina ( w aspekcie społecznym a nie prawnym) mieszkała razem. Najważniejsze w ocenie sądu ( bo i tu sprawa może trafić) jest wyrażona w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym zasada stawiająca na piedestale dobro dziecka. Jeżeli meżczyzna jest wpisany jako biologiczny ojciec dziecka, ma dobrą sytuację finansową dziecko zostanie z ojcem. Niestety, znając polski wymiar sprawiedliwości i święte przekonanie, że babcie, ciocie i pociotki lepiej wychowają dziecko, może się zdarzyć, że zostaną rozdzieleni.
Ma chwilę obecną mogę tylko tyle powiedzieć. Jeśli będzie potrzebna jeszcze jakaś pomoc, dowiem sie dokładnie od koleżanki i przekaże wiadomości.
Jednocześnie bardzo mi przykro z powodu choroby koleżanki.
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
olenka
Wiek: 46 Dołączyła: 13 Gru 2003 Posty: 457 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 22, 2007 10:04 pm
|
|
|
pierwsze co pomyslalam to sad!!! tego sie balam
mam jednak nadzieje ze bedzie tak jak mowisz. Po prostu nie wyobrazam sobie innego rozwiazania.
bardzo dziekuje za szybką odpowiedz. Miód na serce w tak trudnej sytacji:( |
_________________ --------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##-- |
|
|
|
|
sistermonn
:)
Wiek: 42 Dołączyła: 17 Lip 2007 Posty: 905 Skąd: Łódź - Górna
|
Wysłany: Czw Sie 23, 2007 10:27 am
|
|
|
Oleńka, zasięgnełam języka u znajomej pani adwokat i powiedziała, że w tej sytuacji, jeśli tylko ojciec nie ma ograniczonego prawa rodzicielskiego i ma pełną zdolność do czynności prawnych ( np. nie jest chory psychicznie, nie jest ubezwłasnowolniony całkowicie bądź częsciowo, nie stwierdzono u niego uzależnienia alkoholowego lub narkotykowego) to dziecko będzie z ojcem w 100%. |
|
|
|
|
mo (d) nisia
Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 77 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 23, 2007 5:30 pm
|
|
|
Oleńko z pewnością dziecko zostanie z tatą, nosi jego nazwisko co oznacza, że ten musiał je uznać i w akcie urodzienia figuruje jako jego ojciec. Przykro mi z powodu Twojej koleżanki, wierzę iż jest jeszcze nadzieja i wyzdrowieje... |
|
|
|
|
olenka
Wiek: 46 Dołączyła: 13 Gru 2003 Posty: 457 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 23, 2007 9:47 pm
|
|
|
dziewczyny z calego serca DZIEKUJE
moja kolezanka to świetna babka. Sa kochajaca rodziną. To że nie maja ślubu to poprosty tak wyszlo... ich decyzja. W chwilach trudnych , znajac polskie prawo wszystkiego mozna sie spodziewac:(
Wszyscy mamy nadzieje bo miec ja trzeba zawsze. Ja pomimo kilku doświadczen "z rakiem" w ostatnich 2 latach wciaz wierze wierze wierze!!!! I bardzo bardzo cenie i celebruje kazdy dzien:) |
_________________ --------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##-- |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 9:36 am
|
|
|
I ja, jako prawnik, potwierdzam. Ojciec musiał uznać dziecko, a skoro tak zrobił i wychowywał je, i nikt nie będzie mu go próbował odebrać (czyt.dziadkowie), to dziecko powinno trafić pod jego opiekę. Strasznie współczuję zaistniałej sytuacji Okropna tragedia |
_________________
|
|
|
|
|
mo (d) nisia
Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 77 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 10:18 am
|
|
|
Oleńsko ja też niestety zetknęłam się z tą chorobą - bardzo bliska mi osoba walczyła i mimo, że lekarze rozkładali ręce, udało się jej ztego wyjść bo bardzo chciała żyć i nie traciła nadzieji!!! Dlatego ja wierzę, że wszystko skończy się pozytywnie!!!!
Ps.
Słonko my to chyba razem studiowałyśmy..... |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 3:08 pm
|
|
|
-> mo (d) nisia: skąd takie przypuszczenie? |
_________________
|
|
|
|
|
mo (d) nisia
Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 77 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 6:09 pm
|
|
|
Słonko nie chcę skrzywiać wątku, ale studiowałaś na UŁ prawo (wyczytałam to w którymś z postów i nawet chyba coś tam pisałam ) a poza tym jesteśmy w tym samym wieku, więc istnieje dość duże prawdopodobieństwo... |
Ostatnio zmieniony przez mo (d) nisia Pią Sie 24, 2007 6:10 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|