Forum Weselne miasta Łodzi

[doni_iza]

Szukałam podobnego tematu w tym dziale, ale nie mogę znaleźć. Jeśli przeoczyłam to zapewne szybko sie o tym dowiem.

Chodzi mi o to ,że gdy związaliśmy sie z moim K. naturalną koleją rzeczy okazało się, że nasze rodziny mają trochę inne przyzwyczajenia kulinarne i istnieją dania, szczególnie u mnie w rodzinie których mój K. w ogóle nie znał. Np. u mnie w domu robi sie tzw. przecieroki inaczej zwane stalowe kluski. Robi się je z surowych ziemniaków, mąki, jajek. Podaje się je z podsmażoną kiełbaska i cebulka, oraz popija surowym mlekiem. Może to nie brzmi zachęcająco, ale dla mnie to smak z dzieciństwa i bardzo je lobię, a mój K. nie znosi . Dodatkowe różnice, są szczególnie widoczne w potrawach świątecznych u mnie np zawsze są makiełki na Boże Narodzenie.
Wiem, że w wielu domach robi się np. ruskie pierogi, ale u mnie nikt ich nie robił, nie ma ich w rodzinnym repertuarze.
Ciekawa jestem jakie są Wasze tradycyjne, "rodzinne" dania.

[Pusiak]

U mojego męża zawsze w Poniedziałek wielkanocny na śniadanie jest tkie śmieszne coś z różnych wedlin, podsmazonych - wszelkie kiełbasy, szynki, itp. do tego gotowane na twardo i również obsmażone jajka i ćwikła Mogę to zjeść pod warunkiem, że nie mam jajka (na szczęscie sa całe więc łatwo się ich pozbyć) i po nałożeniu całego słoika ćwikły
Poza tym u Maćka na Wigilię jest grzybowa z makaronem, a karpia je się w postaci smazonej, no a u Nas jest barszcz z uszkami albo czysty i karp w galarecie
U Nas ojciec kiedyś "wymyślił" fajne spaghetti i to jest Nasze popisowe danie, którego nie znał mój mąż

[truskawka_ja]

[EwaM]

U nas są:
- zupa grzybowa z makaronem na wigilię (na szczęście u D też), pierogi z kapustą i grzybami, karp dowolny, makiełki zawsze przynosi moja chrzestna, ale nikt oprócz niej ich nie je, smazone pieczarki, sałatka warzywna, kompot z suszonych owoców, kapusta z grochem, śledź i ns pewno o czymś jeszcze zapomniałam
- na Wielkanoc spotykamy się u dziadków, śniadanie zaczynamy od barszczu z jajkiem i białą kiełbasą, a na obiad obowiązkowo indyk faszerowany.

[MalaJu]

mój Irek w domu rodzinnym jadł typową polską kuchnię, nie zawsze doprawioną. Jego mama jest z zawodu kucharka i po 12h w pracy niekoniecznie chce jej sie szaleć w domu.
Z kolei moja mama to wirtuoz, wiec przypraw jest dużo. Na początku Irek nie mógł jeść dań mojej mamy. Teraz twierdzi, ze moja lepiej gotuje od jego... uuu, narażamy sie teściowej, nie ma co

a co do różnicy dań:
u niego pierogi ruskie to standard - u mnie nigdy tego nie było
u niego barszcz ukraiński to podstawa - u mnie rzadkość
u mnie żurek, zalewajka - a on jadł to pierwszy raz w Łodzi.

dla ścisłości - ja jestem Łodzianką z naleciałościami wielkopolskimi a on góralem bieszczadzkim.