I spotkanie rodziców |
Autor |
Wiadomość |
Starlet81
Dołączyła: 10 Lip 2008 Posty: 16 Skąd: Kutno
|
Wysłany: Wto Wrz 23, 2008 11:38 pm
|
|
|
A moi rodzice z przyszłymi teściami spotkali się na Pogotowiu ratunkowym. Ja mialam atak migreny a brat mojego narzeczonego w tym samym czasie złamał rękę:-) |
_________________
|
|
|
|
|
kinga2211
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Sie 2008 Posty: 29 Skąd: Bulowice
|
Wysłany: Sro Wrz 24, 2008 9:51 pm
|
|
|
no to niezłe spotkanie moi rodzice z rodzicami W. znali się już wcześniej, przed zaręczynami. Były one już chyba czymś bardzo oczywistym, aczkolwiek niespodziewanym w samym dniu zaręczyn |
_________________
|
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 12:35 pm
|
|
|
Nasi rodzice również znali się przed "zmówinami" Ale tak to już jest jak się mieszka na wsi w promieniu 4 kilometrów od siebie |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
TakaJedna
Wiek: 38 Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 69 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 5:28 pm Zaręczyny oficjalne
|
|
|
Nas czekają oficjalne zaręczyny 15 listopada dopiero,gdyż moje kochanie wszystkie weekendy w październiku pracuje. Będzie to pierwsze spotkanie naszych rodziców. Przypadkiem dowiedziałam się,że moi rodzice,którzy zawsze byli aż do przesady liberalnie i nietradycyjni,oczekują,że zrobimy im przedstawienie z proszeniem o rękę i wkładaniu mi ponownie pierwścionek na palec. Braliśmy pod uwagę,że mój miły zapyta ich czy zgadzają się na ślub,ale robić taką szobkę,podczas gdy ja pieścionek będą nosić już wtedy trzy miesiące... Mój narzeczony spali cegłe jak przyjedzie co do czego,a ja będę się chichrać... nie wyobrażam sobie tego;] |
|
|
|
|
fastyna
rudzielec :)
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Wrz 2007 Posty: 582 Skąd: Rawa Mazowiecka
|
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 8:35 am
|
|
|
nasi rodzice znali sie jeszcze z czasów szkoły średniej więc pierwsze spotkanie pozaręczynowe było okazją do wspominania czasów młodości |
_________________
|
|
|
|
|
Niebieskooka
Wiek: 39 Dołączyła: 14 Lut 2008 Posty: 1983 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 5:52 pm
|
|
|
no to pozazdrościć ...moi nie znali sie zupełnie |
_________________
|
|
|
|
|
Aniulka10
Wiek: 43 Dołączyła: 26 Wrz 2008 Posty: 9 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Wrz 27, 2008 6:56 pm
|
|
|
Nasi rodzice jeszcze się nie znają, chociaz już dawno po zaręczynach, a teraz wnuka wspólnego mają.
Jakoś tak się nie sklada. Adama mama mieszka w Pajęcznie i rzadko bywa w Łodzi, to pewnie dlatego, ale jakos tak niegdy sie nie zastanawiałam kiedy i gdzie powinni się poznac przed ślubem |
_________________
|
|
|
|
|
agunia84
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lip 2007 Posty: 3627 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Wrz 27, 2008 9:10 pm
|
|
|
Na pewno rodzice spotkają się na chrzcinach. |
|
|
|
|
Aniulka10
Wiek: 43 Dołączyła: 26 Wrz 2008 Posty: 9 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Wrz 27, 2008 9:23 pm
|
|
|
Najszybciej chyba własnie tak |
_________________
|
|
|
|
|
Debussy
pedagog specjalny
Dołączyła: 16 Lut 2008 Posty: 1712 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Wrz 27, 2008 9:26 pm
|
|
|
Nasze mamy znają się już od trzech lat. Tak się złożyło, że pracują razem. A mój tata z Jego mamą co prawda jeszcze się nie znają. Ale mamy zamiar zaprosić Ją na wspólny obiad w Pierwsze ?więto Bożego Narodzenia |
_________________ Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć... |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 12:24 pm
|
|
|
Aniulka10 napisał/a: | Nasi rodzice jeszcze się nie znają, chociaz już dawno po zaręczynach, a teraz wnuka wspólnego mają.
Jakoś tak się nie sklada |
Jestem w szoku |
_________________
|
|
|
|
|
Aniulka10
Wiek: 43 Dołączyła: 26 Wrz 2008 Posty: 9 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 3:04 pm
|
|
|
może w ?więta Bożonarodzeniowe uda nam się przygotować jakiś obiad i poznać rodziców, choć mama adam pewnie będzie miała trudno, bo w święta z Pajęczna nic nie jeździ do Łodzi, a my póki co mamy kawalerkę i nie mamay za bardzo jak jej przenocować.
Ale też mi trochę ciąży, że się nie znają. Tak jakoś głupio po prostu. |
_________________
|
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 4:02 pm
|
|
|
no a u Twoich Rodzicow nie ma wolnego miejsca..? przeciez kiedys mialas swoj pokoj, moze nadal jest tam lozko..?
dla mnie to, co piszesz, jest szokujace.. |
_________________
|
|
|
|
|
Aniulka10
Wiek: 43 Dołączyła: 26 Wrz 2008 Posty: 9 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 8:41 pm
|
|
|
Jest wolne mieejsce, zwłaszcz, że moi rodzice mają dom jednorodzinny, natomiast wydaje mi się, że teściowa nie będzie chciała tam nocować. W razie konieczności Adam będzie musiał Ją odwieść.
Rozumiem, że taka sytuacja może szokować, ale tak jest i już. Sądzę, że nikt nie czuje się urażony czy niezręcznie w tej sytucji.
Poznają się na święta albo na chrzcinach. |
_________________
|
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 9:25 pm
|
|
|
mnie to tylko troche szokuje ze wzgledu na pojawienie sie dziecka. jednka z drugiej strony - moi tez sie nie znaja matki poznaja sie z okazji naszego slubu juz w czwartek. wczesniej nawet przez telefon nie rozmawialy |
|
|
|
|
magdasid
kocia mama ;)
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lis 2007 Posty: 369 Skąd: Uć ;)
|
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 3:47 pm
|
|
|
Pierwsze spotkanie moich i Artura rodziców nastąpiło podczas pierwszej wizyty moich rodziców po mojej przeprowadzce do Łodzi do naszego własnego mieszkania. Przygotowaliśmy wspólnie obiad i było bardzo miło. Myślę, że przypadli sobie do gustu. Dodam jeszcze, że nastąpiło to 10 miesięcy po naszych zaręczynach, i po ponad 4 latach naszego związku. |
_________________
|
|
|
|
|
Edda
Wiek: 39 Dołączyła: 24 Lut 2008 Posty: 11 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 6:49 pm
|
|
|
A u mnie pierwsze spotkanie moich rodziców i przyszłych teściów nastąpiło.. na zaręczynach, było bardzo uroczyście i wzruszająco i do końca utrzymała się miła atmosfera.
A zaręczyny odbyły się po trochę ponad 4 latach naszego związku |
_________________
Nasz Dzień: 15 sierpnia 2009 |
Ostatnio zmieniony przez Edda Czw Paź 02, 2008 8:20 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 10:55 pm
|
|
|
a u mnie jutro bedzie I spotkanie Mam o 15.00/16.00, na dzien przed slubem, tesciowa przyjedzie do nas na kawe Coz, 500km skutecznie uniemozliwilo wczesniejsze spotkanie. Lepsze to niz poznanie pod kosciolem |
|
|
|
|
Edda
Wiek: 39 Dołączyła: 24 Lut 2008 Posty: 11 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Paź 03, 2008 2:01 pm
|
|
|
Trzymamy kciuki!!! |
_________________
Nasz Dzień: 15 sierpnia 2009 |
|
|
|
|
yennefer
Dołączyła: 14 Wrz 2008 Posty: 641 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 7:21 pm
|
|
|
My przycisnęliśmy naszych rodziców i umówiliśmy ich na... poniedziałek (to był ostatni i jedyny dzień na takie spotkanie przed wyjazdem narzeczonego), z czego nie byli zadowoleni i zarzucali pytaniami,co nam się tak spieszy. Jednak spotkali się wówczas, czyli 2 dni po naszych zaręczynach. Było miło, a przy tym w miarę konkretnie, jakoże czasu było mało. |
|
|
|
|
izulek
Dołączyła: 16 Sty 2009 Posty: 4 Skąd: Sieradz/Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 18, 2009 4:19 pm
|
|
|
Czesc Dziewczyny:) My mamy pierwsze spotkanie rodzicow jeszcze przed soba, planujemy je na poniedziałek wielkanocny, wiec jeszcze troche czasu mamy:) ale mam takie pytanko, jak wyglądało u Was zapraszanie rodziców Waszych narzeczonych/mężów? bo ja nie wiem czy to ja mam ich zaprosic (i jak to zrobic:( ) czy moze powinni moi rodzice do nich zadzwonic z zaproszeniem na "zapoznawczy" obiad jeszcze tak duzo czasu a ja juz sie stresuje |
_________________
|
|
|
|
|
kasia_m85
Wiek: 38 Dołączyła: 29 Paź 2008 Posty: 1343 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 18, 2009 5:00 pm
|
|
|
Cytat: | mam takie pytanko, jak wyglądało u Was zapraszanie rodziców Waszych narzeczonych/mężów? bo ja nie wiem czy to ja mam ich zaprosic (i jak to zrobic:( ) czy moze powinni moi rodzice do nich zadzwonic z zaproszeniem na "zapoznawczy" obiad |
Moim zdaniem to Twoi rodzice powinni zadzwonić i zaprosić rodziców narzeczonego skoro spotkanie ma być u Was... Przynajmniej u mnie tak było... |
|
|
|
|
agunia84
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lip 2007 Posty: 3627 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 18, 2009 7:41 pm
|
|
|
U mnie nikt nikogo nie zapraszał, uzgodniliśmy z K,. kiedy ma być spotkanie rodziców i poinformowaliśmy ich o tym. |
|
|
|
|
Croolewna
Wiek: 40 Dołączyła: 19 Sty 2009 Posty: 22 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw Sty 22, 2009 12:21 am
|
|
|
Ja to mam na szczęscie za sobą i chętnie podzielę się swoja historią;)
Mimo, że zarówno moja rodzina jak i rodzina mojego P. mieszkają w Zgierzu to przez prawie 5 lat trwania naszego związku rodzice nie mieli okazji poznać się ze sobą. Jakoś to odwlekaliśmy. We wrześniu ubiegłego roku P. wreszcie mi się oświadczył i z tej okazji postanowiliśmy nadrobić te zaległości. Urządziliśmy kolację w naszym wspólnym mieszkanku w Łodzi, w którym żyjemy od ponad roku na "kocią łapę". Początkowo moja mama była przeciwna bo bardzo chciała sama zorganizować takie zapoznanie w naszym rodzinnym domu. Twierdziła, że to taka tradycja i to powinno się odbywać u przyszłej panny młodej. Nas to nie przekonywało i postawiliśmy na swoim. W naszym mieszkaniu mieliśmy ich bardziej pod kontrolą:)
Na jakiś czas przed planowanym spotkaniem mama P. bardzo źle się poczuła i przypadkiem trafiła do szpitala. Traf chciał, że akurat w tym szpitalu pracuje moja mama i tego dnia miała dyżur. Mama P. jak tylko dotarła do szpitala to od razu natknęła się na moja mamę i poznała ja od razu bo podobno była tak bardzo do mnie podobna:). Zaczepiła ją, upewniła się, że ma tak samo na nazwisko jak ja i chwilę sobie pogadały:) więc trochę nam się to zapoznanie wymknęło jednak spod kontroli:)
Gdy doszło już do naszej oficjalnej zapoznawczej kolacyjki, P. wręczył mojej mamie bukiet kwiatów i ściskając mnie za rękę oświadczył, że tak bardzo się kochamy, że postanowiliśmy się pobrać. Mój ojciec stwierdził głośno, ze skoro tak to oni nie mają nic do gadania i że może mnie sobie brać:)
Kolacja przebiegała w bardzo fajnej atmosferze. Gadali cały czas. Ponieważ był to mój debiut kulinaryjny przed tak ważnym gronem to dużo bardziej się stresowałam, że coś nie będzie smakować albo że sobie nie poradzę z nakładaniem, zmianą talerzy i ogólnie obsługą gości. Około pierwszej w nocy zamówili sobie wspólny transport i pojechali jednym samochodem do swoich domów. Impreza zaliczona! Ufffff.
Od tej pory nasi rodzice dzwonią do siebie z życzeniami z okazji świąt i imienin.
W najbliższą sobotę zaplanowany został ciąg dalszy integracji. Moja mama, któregoś dnia nie wytrzymała i zaprosiła teściów telefonicznie na najbliższą sobotę na obiad do naszego rodzinnego domu. Ciekawe czy będzie równie sympatycznie... |
_________________ 12 czerwca 2010 r. mieliśmy piękny ślub |
|
|
|
|
Ida i Maciej
Dołączyła: 19 Sie 2008 Posty: 72 Skąd: Lodz/Londyn
|
Wysłany: Pią Sty 23, 2009 12:50 pm
|
|
|
nasi rodzice chyba pierwszy raz poznali sie na Lotnisku, na samym poczatku naszej znajomosci i ...tak sie polubili ze pochli razem na kawusie..no i juz tak zostalo w tym roku razem bawili sie na Sylwestra a nasze mamy razem byly na targach slubnych...:) strasznie sie ciesze ze sie polubili bo to bardzo ulatwia zycie wszystkim. Zycze wszystkim tego! |
_________________
4 Lipca 2009 |
|
|
|
|
dominiqsz
Wiek: 40 Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 1224 Skąd: Aleksandrów Ł.
|
Wysłany: Wto Sty 27, 2009 6:03 pm
|
|
|
Dla mnie to spotkanie rodziców to był wielki stres, rodzice się dogadali, razem zorganizowali wesele i dobrze się rozumieją, ale ja do tej pory gdy się widują to jakoś mi tak dziwnie |
_________________
|
|
|
|
|
rajeczka
Dołączyła: 05 Sty 2008 Posty: 309 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lut 24, 2009 3:17 pm
|
|
|
u nas bylo tak ,ze najpierw moi rodzice poznali sie przypadkiem z mama L na rynku kiedy to bylismy na zakupach ,oczywiscie ja nigdy L mamy nie poznalam ..a kolejne spotkanie juz wszytskich ,bylo wtedy kiedy wracalismy cala rodzinka i moim L z Lichenia a nastepnie odwozilismy go do domu i wtedy jego mama nas zaprosila na kawke :)pozniej byly spotkania na lotnisku wiec po powrocie do Polski i na naszych zareczynach znali sie juz bardzo dobrze |
_________________
|
|
|
|
|
izunia_82
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lut 24, 2009 4:08 pm
|
|
|
Nasi rodzice pierwszy raz spotkali się "na żywo" na naszych zaręczynach u mnie w domu i oczywiście na początku był wielki stres jednych i drugich rodziców (jak tu się zachować , co mówić, a co nie , co wypada, a czego nie wypada i oczywiście wypytywanie nas przez własnych rodziców: 'jacy oni są, sztywni, wyluzowani i w ogóle" ) . Wcześniej rozmawiali ze sobą tylko przez telefon (i to tylko i wyłącznie nasze mamy i najczęściej te rozmowy były wtedy gdy wyjeżdżaliśmy wspólnie na wakacje, przychodziły święta i imieniny i wypadało złożyć sobie nawzajem życzenia ), a ojców było słychać gdzieś w tle telefonu, jak pozdrawiali lub się mądrowali nie wiedząc do końca o co w ogóle chodzi , więc to nie było tak naprawdę to samo jak spotkanie "twarzą w twarz". Na szczęście na naszych zaręczynach, gdy już się spotkali, to po jakichś maksymalnie 15 minutach znaleźli wspólny język i wszystko potoczyło się samo. Teraz jak już jesteśmy po ślubie, są w stałym kontakcie ze sobą i nie "tylko" telefonicznym (na szczęście ), ale także i "na żywo" i mamy nadzieję, że tak pozostanie. |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez izunia_82 Wto Lut 24, 2009 4:21 pm, w całości zmieniany 6 razy |
|
|
|
|
Weira
Wiek: 38 Dołączyła: 07 Lis 2008 Posty: 649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Mar 11, 2009 12:50 pm
|
|
|
U nas pierwsze spotkanie rodziców odbędzie się w pierwszy dzień wiosny czyli już tuż tuż. Zastanawia się jak to wypadnie. Tata P. już wcześniej chciał się spotkać i zaprosić do siebie ale postanowiliśmy z P. i moimi rodzicami, ze pierwsze spotkanie powinno odbyć się w domu panny młodej Teraz wymyślamy z mamą potrawy jakie podamy.. A mam do Was takie pytanie czy spotkanie to powinno być zakrapiane jakąś wódeczką czy tylko np. szampan? Co o tym myślicie? |
_________________ |
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 41 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Sro Mar 11, 2009 5:49 pm
|
|
|
U nas bylo wino które przyniesli rodzice narzeczonego, zreszta pół butelki wylalam na stół siebie i dywan. Wydaje mi sie ze to samo wyjdzie w "praniu" co podac. Jesli sa to oficjalne zareczyny to fajnie miec szampana, a jak nie jak u nas to winko ew wódke bo moze tatusiowie beda chcieli sie lepiej poznac |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
yennefer
Dołączyła: 14 Wrz 2008 Posty: 641 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Sro Mar 11, 2009 6:23 pm
|
|
|
U mnie spotkanie było na szybko, więc ograniczyło się do kawy i ciasta. Przy nielimitowanym spotkaniu dobrze mieć jakieś winko, Cytat: | Jesli sa to oficjalne zareczyny to fajnie miec szampana | a w zanadrzu Cytat: | wódke bo moze tatusiowie beda chcieli sie lepiej poznac | Myślę, że menu powinno zależeć od pory dnia, czy jest to zaproszenie na obiad czy popołudniowe gadu-gadu. |
|
|
|
|
happy_margaret
Dołączyła: 12 Mar 2009 Posty: 15 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Mar 12, 2009 1:23 pm
|
|
|
nasi rodzice znają się od lat, więc jak się zaręczyliśmy byliśmy na wspólnej kolacji w restauracji. Nasze mamy są przyjaciółkami z liceum, więc tak naprawdę to znamy się całe życie |
|
|
|
|
supersluby
Firma
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 12 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Mar 12, 2009 2:02 pm
|
|
|
Dobre wino zawsze łagodzi sytuacje i otwiera furtki na rożne tematy.
Nie ważne gdzie będzie spotkanie przyszłych rodziców to i tak wszystko zalezy od nich
Warto wiec jest porozmawiac z nimi przed wielkim spotkaniem. |
|
|
|
|
Weira
Wiek: 38 Dołączyła: 07 Lis 2008 Posty: 649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Mar 24, 2009 7:10 pm
|
|
|
I już po spotkaniu rodziców. Stres był, ale tylko mój i mojego P. Rodzice na luzie, jak nigdy hehe
Gdy już przyjechali około 13, na początek otworzyliśmy szampana, na powitanie, później obiad, ciasta, przekąski, sałatki, lody itp. Rodzice szybko przeszli na TY. Tatusiowie wódeczkę popijali, mamy i ja drinki, a P. niestety miał dyżur. Kierowca musiał być hehe Rodzice rozmawiali jakby znali się całe lata. Rewizyta została już ustalona na połowę maja na dwudniową imprezę )) |
_________________ |
|
|
|
|
accik
Dołączyła: 31 Gru 2007 Posty: 127 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Mar 25, 2009 11:42 am
|
|
|
Fajnie macie u nas jeszcze nie było spotkania. Bo ciągle coś (np. remonty i inne ). Ale rodzice coś mówią że w okolicach świąt w kwietniu. Nawet nie macie pojęcia jak ja się boję . Mam nadzieję że się dogadają i wszystko będzie ok |
_________________
|
|
|
|
|
Kamelija
Wiek: 40 Dołączyła: 15 Lut 2009 Posty: 95 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Mar 25, 2009 5:43 pm
|
|
|
My zaręczyliśmy się w lutym tamtego roku, a rodzice poznali się w 2 dzień Świąt Bożego Narodzenia Cóż, stresik był... Cały obiad sama przygotowałam, potem podawałam, a rodzice trochę onieśmieleni byli i mało co się odzywali. Chyba za mało wina podałam |
_________________
|
|
|
|
|
narcyz
Dołączyła: 08 Wrz 2008 Posty: 41 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 9:50 pm
|
|
|
"zapoznanie rodzin" odbyło sie w jakieś 2 miesiace po zareczynach i było duzo, duzo wina:) |
|
|
|
|
Debussy
pedagog specjalny
Dołączyła: 16 Lut 2008 Posty: 1712 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 9:52 pm
|
|
|
Spotkanie rodziców wypadło bardzo sympatycznie
To było w Pierwsze Święto Bożego Narodzenia.
A rewizyta będzie miała miejsce w tą niedzielę (tym razem to będzie obiad u mojej przyszłej teściowej) |
_________________ Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć... |
|
|
|
|
darling
Wiek: 41 Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 181 Skąd: lodz
|
Wysłany: Wto Sie 11, 2009 9:57 am
|
|
|
Nasi rodzice spotkali się jakoś miesiąc po zaręczynach. Mieliśmy sporo kłopotów, więc zwołalismy radę rodziny, na której szukalismy wspólnych rozwiązań i ustalalismy datę ślubu i inne sprawy związane z weselem. Pierwsze spotkanie było miłe. Co ciekawe zawsze lepiej jest u moich rodziców niż u teściów. |
_________________
|
|
|
|
|
Szczęsliwa M
Wiek: 39 Dołączyła: 21 Wrz 2009 Posty: 103 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw Paź 22, 2009 10:49 am
|
|
|
U nas rodzice już się wczesniej znali także oficjalne zaręczyny nie były miejscem poznania sie rodziców a raczej ustalenia różnych spraw weselnych. Wiadomo an początku było trochę stresu ale po oficjalnej części zaręczyn było bardzo miło |
_________________ Szczęśliwa M |
|
|
|
|
Weira
Wiek: 38 Dołączyła: 07 Lis 2008 Posty: 649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Paź 29, 2009 8:21 pm
|
|
|
U nas już dawno po 3 spotkaniach oraz weselu brata mojego P. na które moi rodzice także byli proszeni. Ogólnie znajomość rodziców rozwija się super )) |
_________________ |
|
|
|
|
kakonka
Ptysia
Wiek: 38 Dołączyła: 18 Lut 2008 Posty: 1805 Skąd: Zgierz/Aleksandrów
|
Wysłany: Czw Paź 29, 2009 8:32 pm
|
|
|
pierwsze spotkanie naszych rodziców było już dawno- jak wyjeżdżaliśmy na nasze pierwsze wspólne wakacje w 2005 roku teraz często sie goszczą nawzajem- ostatnio moi przyszli teście uknuli ze mną spisek i pomogli zrobić przyjecie niespodziankę z okazji 50 urodzin mojej mamy także zaręczyny to było jedno z wielu spotkań naszych rodziców |
_________________
|
|
|
|
|
madzik_86
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Lip 2009 Posty: 662 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Paź 31, 2009 5:06 pm
|
|
|
nasi rodzice trochę się znali wcześniej..tzn poznali się ale tak na zasadzie: zebranie w szkole albo pod kościołem hehe z R chodziłam do klasy w liceum i należymy do tej samej parafii..a takie pierwsze posiedzenie to na naszych zaręczynach się odbyło..super się dogadują i strasznie nas to cieszy |
_________________
|
|
|
|
|
joannakarolina
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Maj 2008 Posty: 401 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 01, 2009 9:12 pm
|
|
|
U nas moi rodzice z mamą K. poznali się na naszych zaręczynach w lutym tego roku, a z tatą K. (rodzice narzeczonego są po rozwodzie) jakoś w wakacje, na szczęście wszyscy jakoś się dogadują |
_________________ Pozdrawiam
Asia
===> 19.06.2010 r. |
|
|
|
|
anuszkaa
Wiek: 40 Dołączyła: 23 Lis 2009 Posty: 777 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sro Gru 02, 2009 2:46 pm
|
|
|
Nasi rodzice już mieli pierwsze oficjalne spotkanie. Zaprosiliśmy ich do nas na kolacje w celu rozmowy na temat slubu i sali. Drugie oficjalne spotkanie bedzie w drugi dzien świąt na zaręczynach
a tak naprawde moja mama zna juz troche mame P. bo pracuja w tym samym zakladzie |
_________________ |
|
|
|
|
kurczak66
Dołączyła: 09 Lis 2009 Posty: 5 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 8:50 pm
|
|
|
nasze mamy też razem pracowały i bardzo dobrze się znają
na szczęście bardzo się lubią co nas ogromnie cieszy i
niech tak zostanie |
_________________ pozdrawiam |
|
|
|
|
ART DECO JUBILER
Firma
Dołączył: 12 Gru 2009 Posty: 286 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 10:53 pm
|
|
|
No to rzeczywiscie ułatwia sprawe-jeśli rodzice znają sie od dawna,nie trzeba robic oficjalnej częsci przedstawiania ich sobie. Gorzej jesli wszystko trzeba zaplanowac,wtedy rodzice mogą byc spięci w swoim towarzystwie. |
|
|
|
|
Bella
misiowa żona
Wiek: 40 Dołączyła: 04 Maj 2008 Posty: 849 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 9:09 am
|
|
|
U mnie pierwsze oficjalne spotkanie będzie w drugi dzień świat i bardzo się denerwuję bo to już za kilka dni. Z racji tego, ze moi rodzice mieszkają za granicą nie było możliwości aby spotkanie odbyło sie wcześniej i teraz choć już większości rzeczy jest załatwiona to dopiero odbędą się tzw "zmówiny" Oczywiście moi rodzice są ze wszystkim na bieżąco bo w końcu od czego jest skype Mimo, ze znamy się z Miśkiem ponad 6 lat to nasi rodzice widzieli sie chyba raptem 2 razy na lotnisku. Nie wiem za bardzo jak to ma wyglądać po takim czasie, bo w zasadzie minęło już ponad 4 miesiące od zaręczyn i już za niespełna 7 miesięcy ślub...
[ Dodano: Sro Gru 30, 2009 11:50 am ]
I już po... U mnie pierwsze oficjalne spotkanie rodziców odbyło się w 2 dzień świat i było w zasadzie bardziej spotkaniem rodzinnym niż rodziców, bo poza rodzicami brali w nim udział inni członkowie rodziny - Miska siostra i dziadek (który mieszka z Nimi) oraz moja siostra z chłopakiem (ale byli tylko na obiedzie, a potem przyjechali po 22 aby odwieź moich przyszłych teściów).
Było bardzo miło, na początek dostałam od mojego Narzeczonego piękny bukiet z 11 czerwonych róż, moja mama taki sam bukiecik tylko mniejszy - z 7 róż bladoróżowych (a w środku ciemniejszy różowy) a moja siostra 5 tulipanków. Dla mojego taty Narzeczony przyniósł litrowego Johniego Walkera (którego później wszyscy razem wypiliśmy ) Poza tym przyszły teść przyniósł dla mojej mamy na zapoznanie się piękny bukiet ze storczyków. W ogóle to moja przyszła rodzinka dotarła do nas spóźniona, bo jak się później okazało mój Narzeczony zaaferowany sytuacja zapomniał flaszki dla mojego taty, a zorientowali się dopiero u mnie pod blokiem i musieli się wrócić. A że mieszka w drugim końcu Łodzi trochę zajęła im ta wyprawa po flaszkę. Moja rodzinka zaczęła juz nawet żartować sobie, ze pewnie Misiek się rozmyślił
Po ogólnym zapoznaniu się i obdarowaniu prezentami usiedliśmy do uroczystego obiadu, a dziadek mojego Miśka z racji bycia najstarszym w towarzystwie zaproponował, aby rodzice przeszli od razu na TY, bo i tak niedługo będziemy rodziną, więc dziwnie tak sobie mówić na pan/pani.
Ogólnie rzecz biorąc spotkanie upłynęło w miłej atmosferze, zjedliśmy razem obiad podwieczorek i kolację, a rodzinka Miska stwierdziła, ze jedzenia było tyle, co na weselu i juz ich nie dziwi fakt, ze wszędzie jak oglądaliśmy salę pytałam jak dużo jest jedzenia
Rewizyta oczywiście już zaplanowana Dostaliśmy zaproszenie do siostry Miśka na 18, która to specjalnie została przełożona na tydzień wcześniej niż pierwotnie była planowana, aby moi rodzice mogli przyjść, bo w pierwotnie planowanym terminie nie będzie ich już w Polsce... |
_________________
|
|
|
|
|
PositiveAga
PozytywneInspiracje
Wiek: 37 Dołączyła: 21 Cze 2009 Posty: 1844 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sty 19, 2010 2:03 am
|
|
|
U mnie spotkanie moich rodziców z teściami odbyło się w moim rodzinnym domu .. na zaręczynach
na początku było troszkę dziwnie, każdy się krępował, nie wiedział co powiedzieć .... ale potem już było coraz lepiej ... mężczyźni zajęli się buteleczką ... a kobitki sobie plotkowały |
_________________
Rafałek 09.04.2014 | 3200g | 55cm | 10pkt Apgar |
|
|
|
|
Agata1234
Wiek: 37 Dołączyła: 21 Cze 2009 Posty: 553 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sty 22, 2010 3:50 pm
|
|
|
Kati napisał/a: | Aniulka10 napisał/a:
Nasi rodzice jeszcze się nie znają, chociaz już dawno po zaręczynach, a teraz wnuka wspólnego mają.
Jakoś tak się nie sklada
Jestem w szoku |
ja trochę też. Nasi rodzice znali się juz jakiś czas, ale były to krótkie spotkania takie dzień dobry-dzień dobry i koniec. A oficjalnie poznanie było na naszych zaręczynach oboje się trochę stresowaliśmy myśleliśmy, że będzie drętwo, a tu ku naszemu zdziwieniu było tak jakby się znali już kupe czasu i mieli świetny kontakt ze sobą |
|
|
|
|
|