Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Asiek
Sro Sty 25, 2012 10:40 pm
Rozwodowe imprezy
Autor Wiadomość
Klaudynka 


Wiek: 38
Dołączyła: 20 Kwi 2008
Posty: 1321
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 07, 2008 11:04 pm   Rozwodowe imprezy

Forumki, a co myślicie o tym:

Rozwodowe imprezy

"Rozwodnika (lub rozwódkę) wita się kieliszkiem szampana. Potem jest rytualne przecięcie kajdanek. Zamiast oczepin - spalenie aktu ślubu. I na koniec topienie obrączek. W pucharze szampana lub - opcja dla odważnych - w toalecie"

"Przyjęcie z okazji rozwodu? Podobno zdarza się na Zachodzie i - coraz częściej - także i w Polsce. W przygotowaniu przyjęć specjalizują się te same firmy, które zajmują się organizacją ślubów - jak wyjaśniają konsultanci ślubni, stałym elementem "zabawy" jest palenie aktu ślubu, ścinanie maczetą figurki byłego męża (najczęściej imprezy takie organizują kobiety) oraz zjadanie "tortu rozwodowego" "

Ciekawa jestem tylko, czy te osoby myślą o swoich dzieciach i bliskich którzy widzą jak miłość, szacunek i inne małżeńskie wartości które łączyły tych dwojga ludzi lądują w toalecie... brak mi słów...

źródła:
http://miasta.gazeta.pl/p...m_obraczek.html
http://www.neutrum.eu.org/index.php/s,20/t,13011
_________________
 
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 6:18 am   

Kuzyn S i jego zona byli na takiej rozwodowej imprezce u swoich znajomych :mrgreen: dla mnie to był w ogóle szok,żeby można zrobić "rozwodowa imprezę",zazwyczaj rozwód w Polsce kojarzył się z kłótniami i ciąganiem po sądzie.
Akurat para o której pisze, nie ma dzieci więc nie było dodatkowych problemów(wiadomo,że w trakcje rozwodu dzieciaki cierpią najbardziej)...
Teraz myślę,że może to i dobry pomysł-rozstać sie w pokojowej atmosferze-chcąc nie chcąc ślub łączy na całe życie i nie wiadomo kiedy będziemy potrzebować pomocy exa-ciekawi mnie czy na koniec rozwodowej imprezki .jest rozwodowy sexik :mrgreen:

:oops:
Ostatnio zmieniony przez Kati Wto Lip 08, 2008 4:39 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 7:44 am   

Wydumana moda z Zachodu....

Klaudynka napisał/a:
Ciekawa jestem tylko, czy te osoby myślą o swoich dzieciach i bliskich którzy widzą jak miłość, szacunek i inne małżeńskie wartości które łączyły tych dwojga ludzi lądują w toalecie... brak mi słów...


Zgadzam się w 100% We mnie coś takiego budzi niesmak i niechęć. Rozumiem, że są pewne sytuacje, kiedy człowiek cieszy sie z rozwodu, ale osobiście uważam, że w takich przypadkach o jakich myślę człowiek nie bedzie urzadzał z tego powodu imprezy. Natomiast co mnie najbardziej razi w tekscie zacytowanym, to te "przecinane kajdanki" - a ktoś, k...a, kazał brać ślub :?: Jak ktoś lubi wolność i niezależność to niech nie zawraca sobie głowy ślube, żeby potem cieszyć się z rozwodu :roll: Rzuciło mnie to o scianę, a symbolika jest po prostu obrzydliwa - potem się dziwić, że zdecydowana większość ludzi (a już mężczyźni zwłaszcza) podchodza do ślubu jako do "utraty wolności" :roll:
_________________

 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Gru 29, 2008 10:49 am   

Podane cytaty bardziej mi pasują do imprezy ludzi faktycznie cieszących się z rozwodu, bo np. druga połowa była nie do zniesienia. ;)

Za to nie widzę nic złego we wspólnym obiedzie czy nawet jakieś delikatnej imprezce po rozwodzie. Rozwodzie przeprowadzonym w pokojowej atmosferze, bez obelg, kłótni, obrzucania się błotem. W końcu z tą drugą połową spędziło się jakiś dłuższy czas, i jak pisze Audiolka "nie wiadomo kiedy będziemy potrzebować pomocy exa".
Taki miły akcent po niezbyt miłych przeżyciach.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Gru 29, 2008 1:46 pm   

Dla mnie rozwód to jednak porażka. I nie ma być za bardzo z czego być dumnym, że kiedyś dokonało się kiepskiego wyboru. :roll: Nie wspominam już o sytuacjach patologicznych, bo to inna bajka.
Jasne, można rozstać się w pokojowej atmosferze i kontaktować na normalnej stopie, ale takie mściwe świętowanie, darcie papierów ślubnych, zakopywanie obrączek czy celowanie rzutkami w zdjęcie eks pokazuje tylko, że jednak nie do końca ostudziło się już emocje i jednak jakaś taka głupia, g...wniarska niedojrzałość w tej pokazówce dla znajomych. :roll:
_________________
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Pon Gru 29, 2008 5:10 pm   

Moja siostra rozwiodła się 1,5 roku temu. Bez imprezy 8) Jakoś nie widziałabym ich wtedy, przy wspólnym stole biesiadnym.
Ale oczywiście ten rozwód odbił się na dzieciach-nie będę się tutaj rozpisywać na temat tego co się działo-napisze tylko, że w minione święta(kilka dni temu) ex mojej siostry nawet sms-a do dzieci nie wysłał z życzeniami.
A obie córki czekały tylko na jakiś znak od niego.
W tym przypadku nie możliwy był konsensus- ojciec nawet do córka na komunie nie przyszedł.
Coś mi się widzi, że na starość nie będzie kto mu miał podać szklanki z wodą.

Ja jak wyżej pisałam podtrzymuje swoje zdanie, że rozstanie się w pokojowej atmosferze jest bardzo dobrym rozwiązaniem, ale nie każdy to potrafi.
Impreza rozwodowa czemu nie, ale bez ośmieszania siebie nawzajem. Tj. robienia tych rzeczy o których pisała Asiek.
Też myślę ze wtedy ludzie udowadniają sobie wyższość jednego nad drugim, pokazują jak łatwo im uwolnić się od przeszłości, ale w głębi serca pełno w nich gniewu i żalu. Takie mam zdanie.
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Gru 29, 2008 10:52 pm   

Może taki sposób na rozwód pozwala pozbyć się złych emocji, wyładować stres, złość, frustrację, żal i odreagować całą wyrządzoną sobie krzywdę. Kto wie? Może komuś to potrzebne, żeby się psychicznie uwolnić?
Ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam, ale może są ludzie, którzy tego potrzebują.
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Wto Gru 30, 2008 11:10 am   

jak to kiedys powiedziala moja mama "ludzie powinni rozwodzic sie wtedy, kiedy jeszcze choc troche sie lubia"

no i moi tak wlasnie zrobili, nigdy nie uslyszalam od zadnego z nich zlego slowa, na to drugie, zawsze dzwonia do siebie z zyczeniami - imieninowymi, urodzinowymi, na wszystkie swieta.. ja mam z tata bardzo dobry kontakt, choc nie mieszkam z nim od 6 roku zycia. moi rodzice ponownie ulozyli sobie zycie, kazde z kims innym i teraz sa szczesliwi, a przy tym nadal sie szanuja i lubia. wiele razy spotykalismy sie przy wspolnym stole, ale mimo wszystko nie wyobrazam sobie, zeby byli chetni do swietowania zaraz po ogloszeniu rozwodu.. jakos w ogole wydaje mi sie, ze porazka (a tym wlasnie jest dla mnie rozwod) jest slabym powodem do swietowania.
_________________
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Gru 30, 2008 11:51 am   

To o czym piszesz Mietka jest wielką sztuką, jest godne podziwu i świadczy o wysokim poziomie i kulturze rozwodzących się osób. Szkoda, że nie każdy tak potrafi. A już najgorsze jak dzieci stają się kartą przetargową, albo co gorsza jeden rodzic mówi o drugim same brzydkie rzeczy w obecności dziecka :evil:
 
 
Klaudynka 


Wiek: 38
Dołączyła: 20 Kwi 2008
Posty: 1321
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Cze 25, 2009 6:19 pm   

bez komentarza...
http://sympatia.onet.pl/,...a,artykuly.html
_________________
 
 
 
justinaa 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Cze 25, 2009 6:44 pm   

no więc właśnie, koleżanka mojej koleżanki rozwodzi się już od 5 lat, bo mąż co rusz wysyła do sądu jakieś pisemka o rzekomej niepoczytalności małżonki, bądź jej niedopatrzeniach w kwestii dzieci, a sąd każde takie pisemko musi przeczytać, odnieść się, a rozprawa przesuwa się z m-ca na m-c, z roku na rok ;/
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
Martita 
Mamunia Jasiunia:)


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lis 2005
Posty: 294
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 26, 2009 9:17 am   

Ja sama jestem po rozwodzie i nie widzę nic złego w takiej imprezie jeśli komuś ma pomóc. Sama co prawda wątpię, żeby akurat mi przecinanie kajdanek poprawiło samopoczucie ale pewnie tacy się znajdą. Prawdą jest natomiast, że rozwód to nie tylko dowód porażki ale początek nowego. Trudno żebym płakała nad swoim losem niewiadomo ile. Nieudało się i już...życie płynie dalej. Ktoś kto nie przeżył rozwodu nie ma pojęcia ile skrajnie rożnych emocji temu towarzyszy...
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl