Usuwanie migdałków |
Autor |
Wiadomość |
Pamcia
Wiek: 39 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 481 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Cze 25, 2008 4:56 pm Usuwanie migdałków
|
|
|
Nie znalazłam podobnego tematu wiec go założyłam,
otóż jestem ciekawa czy niektóre z Was miały usuwane migdałki, dostałam skierowanie na taki zabieg i nie ukrywam że bardzo sie boje (jestem straszną panikara, mdleje na widok krwi i wbijania igieł )
chciałabym wiedzieć jak to wygląda, jak długo odczuwa sie skutki takiego zabiegu, który szpital jest najlepszy.... |
_________________
Nasza data: 08.08.2008!! |
|
|
|
|
evelinka
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Lut 2008 Posty: 554 Skąd: ja to mogę wiedzieć?
|
Wysłany: Sro Cze 25, 2008 6:11 pm
|
|
|
Ja miałam usuwane migdałki w wieku 10 czy 11 lat, więc nie mogę ci polecić żadnego szpitala. Pamiętam, że następnego dnia po zabiegu nie mogłam nic jeść, ale poza tym nie pamiętam żebym potem miała jakieś problemy. Nie martw się. Teraz taki zabieg, to nic takiego. |
|
|
|
|
Anapeya
Dołączyła: 23 Sie 2007 Posty: 73 Skąd: Łask
|
Wysłany: Sro Cze 25, 2008 9:17 pm
|
|
|
Ja miałam usuwane migdałki ponad rok temu, dotąd ciągle się przeziębiałam - nawet 2 razy w miesiącu, byłam nieodporna, itp. Zdecydowałam się na ich usunięcie i wcale nie żałuję-teraz jak się przeziębię, to tego tak nie odczuwam (kiedyś leżałam plackiem w łóżku z mega gorączką, bólem gardła itp, a teraz gardło tylko drapie nie boli, gorączka znikoma i ogólnie przeziębienie trwa 2-3 dni).
Sam zabieg nie bolał, poprosiłam mocniejszą dawkę tzw. głupiego jasia (pierwszy raz podałam większą wagę niż mam aby trochę zwiększyli dawkę )i urwał mi się film, serio, nic nie pamiętam, żadnego otwierania buzi, szczypiec, bólu... podobno po przyjściu z sali zabiegowej płakałam , plułam krwią i poszłam spać, obudziłam się po paru godzinach no i zaczął się mniej przyjemny okres, ból dość spory, ale co mnie bardziej bolało gardło prosiłam o leki przeciwbólowe w kroplówce i było super, jedzenie odpada przez pierwsze 2-3 dni, picie jako tako mi szło, ale też nic przyjemnego. Ból minął po ok. 5 dniach i wyszłam do domku, później było coraz lepiej
Ogólnie-trochę bólu po, wszystko do zniesienia |
_________________
|
|
|
|
|
=MiLi=
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Sty 2007 Posty: 897 Skąd: Rtk, ale z Bałut
|
Wysłany: Sro Cze 25, 2008 11:20 pm
|
|
|
Ja miałam usuwane migdałki jak miałam 5 czy 6 lat... pamiętam jedynie, że przed zabiegiem nie wolno było mi jeść ani pić.. rano dostałam głupiego jasia i nic nie pamiętam.. pamiętam dopiero jak wychodziłam ze szpitala ale to było tak daaawno temu
Moja Chrześnica niedawno miała też migdałki usuwane, jak wróciła to zachowywała się jak naćpana - po głupim jasiu śmiała się non stop |
_________________ |
|
|
|
|
Tajgete
żona swojego męża :)
Wiek: 40 Dołączyła: 24 Mar 2008 Posty: 833 Skąd: Kolumna
|
Wysłany: Czw Cze 26, 2008 8:54 am
|
|
|
Ja miałam ten zabieg pierwszy raz, gdy miałam 3 latka (tzw. trzeci migdałek), drugi gdy miałam lat 12 (jak się okazało zostały jedynie przycięte), trzeci raz - na początku tamtego roku.
Pierwszego nie pamiętam, drugi wspominam jak najgorzej - wtedy dawali "głupiego jasia" nie na wagę, ale na wiek. A ja byłam dzieckiem ze sporą nadwagą (ważyłam prawie 80 kg przy wzroście 160 cm) i znieczulenie było stanowczo zbyt małe. Trzeci zabieg był już dużo lepszy, chociaż też do przyjemnych nie należał. Jako bardziej bolesne wspominam coś, co było robione przy okazji (Ty tego mieć raczej nie będziesz), czyli wypalanie naczynek w nosie.
Faktycznie, pierwsze dwa dni nie powinnaś nic jeść. Ja piłam tylko soki w dużych ilościach i nie byłam głodna. Ale trzeciego dnia ból powoli ustępował. Tylko jeśli o mnie chodzi to nie wiem, czy mi ten zabieg naprawdę aż tak wiele pomógł. No ale, to może być kwestia tego, że do lepszego człowiek szybciej się przyzwyczaja |
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 26, 2008 10:38 am
|
|
|
sama zabiegu nie mialam, ale lezalam na sali z dziewczyną, dorosła kobietą, bo usunieciu miglalkow. calkiem w porzadku wrazenia.
polecam szpital MSW na Pólnocnej. Swietny ordynator i chirurg pan Szmidt. |
|
|
|
|
Pamcia
Wiek: 39 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 481 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 26, 2008 3:53 pm
|
|
|
Wiem ze dzieci przechodza to szybko i prawie bezbolesnie, im czlowiek starszy tym ponoć gorzej
tak samo watpie czy ktokolwiek da mi wiecej leku przeciwbólowego na życzenie
moja przyjaciółka przeszła ten zabieg tragicznie, miała krwotok bo źle zszyli rany, nie chcieli po zabiegu dac żadnego leku przeciwbólowego więc była zdana na Apapy itp. To było kilka lat temu w szpitalu Pirogowa, ja myślalam o tym zeby isc do Barlickiego... |
_________________
Nasza data: 08.08.2008!! |
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 26, 2008 8:08 pm
|
|
|
barlicki jest cetrum laryngologicznym. specjalisci, doswiadczenie, ale przez ilosc osob rowniez malo kameralne podejscie. Cos kosztem czegos. |
|
|
|
|
dymocha
Wiek: 43 Dołączyła: 17 Mar 2006 Posty: 115 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pią Cze 27, 2008 4:39 pm
|
|
|
Co do szpitala Pirogowa to ja miałam wycinane migdałki w wieku 14 lat Lekarz z tego co pamiętam miał na nazwisko Lewandowski. Niestety jak dla mnie to na miano lekarza on nie zasługuje. Miałam tylko znieczulone gardło a "głupiego jasia" udało się pielęgniarce podać mi na sam koniec zabiegu, bo nie mogła się wkłuć a pan doktor chyba się bardzo spieszył, bo w końcu stwierdził że bez tego zaczyna i tyle. Płakałam jak bóbr i nie mogłam się uspokoić a on się wydzierał że mam przestać. Okropieństwo!
Generalnie myślę, że sam zabieg to nic strasznego, bo boli dopiero jak przestanie działać znieczulenie. Po prostu miałam pecha. |
_________________ |
|
|
|
|
Pamcia
Wiek: 39 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 481 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 14, 2008 1:39 pm
|
|
|
zdecydowalam sie na Barlicki, ide na zabieg 1 wrzesnia, jestem przerazona, panicznie boje sie takich miejsc, jak mnie szczepili przeciwko żółtaczce to prawie zemdlałam wiec co dopiero przy takim zabiegu
wiem ze jestem panikara ale nic na to nie poradze...może macie jakieś rady przed pojsciem do szpitala, nigdy nie byłam i nie wiem co i jak |
_________________
Nasza data: 08.08.2008!! |
|
|
|
|
klarysa
Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 895 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 1:10 pm
|
|
|
pamcia - trzymam kciuki i czekam na relacje. ja tez mysle o tym zabiegu, dosyc mam czestych angin. na razie wybieram sie do laryngologa na konsultacje.
ja panicznie sie balam usuniecia osemki. myslalam ze zemdleje albo dostane zawalu. i to bylo gorsze od samego zabiegu. nie bylo sie czego bac nie czytaj i nie sluchaj juz zadnych historii w necie! |
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 1:12 pm
|
|
|
załatw sobie tantum verde w plynie - tym sie plucze gardlo i nie wiem, czy daja w szpitalu, czy samemu trzeba kupic. w kazdym razie, pomaga szybciej wygoic gardlo. |
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 3:39 pm
|
|
|
Pamcia, nie bój się. Będzie dobrze.
Uwaga! Będzie trochę drastycznie! Nie dla osób o słabych nerwach
Ja miałam wycinane migdałki 3 lata temu i to na dodatek pamiętam cały zabieg bardzo dobrze, bo ze względu na chorobę serca nie mogłam mieć narkozy - musiałam mieć znieczulenie miejscowe.
Jak zwykle poszłam do WAMu (tata emerytowany żołnierz, to gdzie miałam iść )
We wtorek poszłam do szpitala. Miałam robione badania. W środę zabieg. Głupiego jasia przez ogólny rozgardiasz dostałam dopiero na sali zabiegowej. Oprócz tego hes i środek przeciwbólowy "na później". Lekarze znieczulili mi migdałki miejscowo (zastrzyk w migdałek, którym się aktualnie zajmowali) i zaczęli wycinać. Jeden migdałek to kilka minut, więc nic strasznego. Ja musiałam tylko trzymać "nerkę" pod brodą, żeby mieli gdzie wyrzucać to co wycinali. Po zabiegu zostałam przewieziona na swoją "zwykłą" salę i do wieczora nie wolno mi było jeść i pić. Dodatkowo, ponieważ nie wolno mi było nic przełykać musiałam również pluć do "nerki" - mało eleganckie Dostałam 5 różnych kroplówek z witaminami i co 12 godzin antybiotyk (nie wiem czy konieczny w każdym przypadku - u mnie tak, ze względu na serce) oraz pyralginę w zastrzyku zgodnie z moją własną potrzebą (skończyło się na 3 zastrzykach - dzielna byłam akurat wtedy ). Nie wolno mi było również mówić, co oczywiscie zignorowałam. Ok 21 pielęgniarka pozwoliła mi się napić odrobinę wody, a pierwszy posiłek zjadłam następnego dnia (serek danio). Gardło musiałam przez parę dni płukać azulanem (dostałam od pielęgniarek w trakcie pobytu w szpitalu - po wyjściu musiałam nabyć własny). W piątek koło południa wyszłam do domu. Zwolnienie dostalam do końca roku (zabieg 07.12).
Do rzeczy mniej przyjemnych zaliczam to, że mój ulubiony profesor Konopka, który ratował moje uszy wiele razy podczas nocnych dyżurów na WAMie (jeszcze zanim został profesorem), za co jestem mu wdzięczna, przy moim zabiegu postanowił wyszkolić innego lekarza (nie pamietam nazwiska) w wycinaniu migdałków. I tamten drugi lekarz źle znieczulił mi drugi migdałek i wycinał mi go na żywca. A czemu o tym piszę? Bo pomimo tego, że bolało w trakcie wycinania, to okazało sie, że jest to ból do wytrzymania i już wyjeżdżając z sali zabiegowej wiedziałam, że gdyby mi oba mieli wyciąć na żywca to i tak bym się zdecydowała na zabieg.
Więc nie bój się. To naprawdę nic strasznego i większość osób szybko wraca do siebie.
A przy okazji jak już piszę, a Ty jesteś jeszcze przed zabiegiem, obalę jeden mit: lody. Nie jedz lodów po zabiegu - może i ładnie mrożą ranę, ale jednocześnie osłabiają odporność gardła na infekcje i możesz bardzo łatwo złapać jakieś zapalenie. Mnie moi rodzice chcieli przynieść całe opakowanie, bo moja mama dostała takie zalecenie jak miała wycinane migdałki w dzieciństwie, ale lekarze im zabronili. Więc jeżeli Twój lekarz nie zaleci Ci lodów lepiej ich nie stosuj
Co zyskałam po zabiegu? Przede wszystkim skończyłam z anginami, które coraz bardziej osłabiały mi serce. Wcześniej byłam bardzo podatna na infekcje, teraz zdecydowanie mniej. Skończyły sie moje coroczne/ copółroczne zapalenia uszu.
Dobrze, że się zdecydowałaś. |
_________________
|
|
|
|
|
Pamcia
Wiek: 39 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 481 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 19, 2008 9:37 am
|
|
|
Dzieki dziewczyny
Powoli oswajam sie z mysla o pobycie w szpitalu, martwie sie o to że po zabiegu nie beda chcieli dawac mi nic przeciwbólowego ale wtedy pewnie mój mąż wkroczy do akcji
Mam nadzieje ze wszystko pojdzie dobrze.. |
_________________
Nasza data: 08.08.2008!! |
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 10:04 pm
|
|
|
Pamcia, jak zabieg? Na moje oko powinnaś na dniach wrócić do domu (o ile już nie wróciłaś) |
_________________
|
|
|
|
|
Pamcia
Wiek: 39 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 481 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 12:58 pm
|
|
|
Przełożyli mi zabieg bo mi sie "cięzkie dni" spóźniły i miałabym usuwane migdałki w czasie ich trwania, stwierdzili że tak być nie może i idę do szpitala 24 wrzesnia |
_________________
Nasza data: 08.08.2008!! |
|
|
|
|
Tajgete
żona swojego męża :)
Wiek: 40 Dołączyła: 24 Mar 2008 Posty: 833 Skąd: Kolumna
|
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 1:40 pm
|
|
|
A mi niestety zabieg (co ciekawe - robiony trzykrotnie - gdy miałam 3 latka, 12 lat i w tamtym roku, bo ponoć były niedokładnie przycięte i odrosły ) nie dał absolutnie nic oprócz problemów z gardłem. Wprawdzie nie przeziębiam się już tak bardzo, ale za to teraz każda infekcja powoduje od razu mniejsze lub większe zapalenie gardła...
Może trochę mojej winy jest w tym, że za wcześnie wróciłam do pracy (kazali mi leżeć tydzień w szpitalu i tydzień w domu, ja przekonałam lekarza, że czuję się świetnie, co nie było do końca oszustwem i wyszłam ze szpitala po 3 dniach, a po 5 wróciłam do pracy).
A... i zabieg miałam robiony w ostatni dzień "ciężkich dni", ale nie informowałam o tym lekarza, bo bardziej kwalifikował się ten dzień pod plamienie niż normalny okres... |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Tajgete Pią Wrz 05, 2008 1:42 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
klarysa
Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 895 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Wrz 06, 2008 12:07 am
|
|
|
ja właśnie słyszałam, że usunięcie migdałków powoduje większe problemy z gardłem, bo wcześniej na migdałkach sie wszytsko zatrzymywało, a bez nich przechodzi do gardła i dalej. i już sama nie wiem co robić. na gardło choruje non stop. nie wiem czy lepsze anginy (które mam kilka razy w roku zapalenia
Tajgete - a co mówią lekarze? byłaś na kontroli po zabiegu i mówiłaś o kolejnych chorobach? |
|
|
|
|
Tajgete
żona swojego męża :)
Wiek: 40 Dołączyła: 24 Mar 2008 Posty: 833 Skąd: Kolumna
|
Wysłany: Sob Wrz 06, 2008 12:51 am
|
|
|
No właśnie nie byłam... wiem, powinnam...
Zamierzam iść jeszcze w tym roku.
A przy okazji - na codzień kuruję się ziołowymi "Tymianek i podbiał". Polecam |
_________________
|
|
|
|
|
makunia81
Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sie 2008 Posty: 36 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Wrz 06, 2008 8:17 am
|
|
|
Witam. Migdałki miałam usuwane w lutym tego roku. Powód : tradycyjnie angina za anginą, które niedoleczone powodowały zapalenie mięśnia sercowego i bóle reumatyczne. Każdy katar kończył się ciężką ropną anginą. Doszło do tego, że mój organizm uodpornił się na większość antybiotyków, zostały mi trzy: augmentin, penicylina w kroplówce lub zastrzykach i gentamycyna. Po usunięciu 5 dni bólu, a potem już całkiem inne życie!!! ?adnych infekcji!
Zabieg był wykonywany w szpitalu Pirogowa przez dr Filipowicz. Opieka bardzo dobra. |
_________________ Nasz ŚLUB odbył się 27 grudnia 2008 r. |
|
|
|
|
maly07071989
Wiek: 34 Dołączył: 30 Wrz 2008 Posty: 3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 1:00 pm
|
|
|
Witajcie.
Znacie jakąś dobrą prywatna klinike w łódzi w ktorej bede mogł wyciac migdalki Bo w szpitalu w Łęczycy dopiero bede mogl miec zabieg w przyszlym roku bo lekarz kazal mi zrobic dwa zastrzyki przeciw zoltaczce w odstepach jednego miesiaca. A chcialbym zeby to bylo jak najszybciej i miec spokoj z tym problemem. |
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 5:23 pm
|
|
|
Myślę, że nikt nie zdecyduje się wyciąć Ci migdałków poza szpitalem, bo przy wycinaniu i zaraz po może wystąpić krwotok. I pobyt w szpitalu to raczej obserwacja czy coś złego Ci się nie dzieje.
A zastrzyki przeciw żółtaczce są dla Twojego zdrowia, a nie czyjegoś widzimisię. Nie rozumiem Twojego toku myślenia. To lepiej zarazić się niż poczekać. A potem będziesz miał pretensje do lekarzy (w sumie słusznie, bo nie powinni przeprowadzać zabiegu bez szczepienia).
Albo co gorsza zarazisz najpierw siebie, a potem kogoś. Bo tak jak uznajesz wymóg szczepienia za niepotrzebny potem możesz nieinformować podczas zabiegów o przebytej żółtaczce.
Przepraszam, ale zdenerwowałam się |
_________________
|
|
|
|
|
maly07071989
Wiek: 34 Dołączył: 30 Wrz 2008 Posty: 3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 9:15 pm
|
|
|
Szaraczarownico nie wiem po co sie denerwujesz wogole nie o Ciebie tu chodzi tylko o mnie więc po co te nerwy!! Dzwonilem dzisiaj do prywatnej kliniki i koszt wyciecia migdałów to 1500zl wiec stwierdzilem ze szkoda kasy za lepsze znieczulenie. W piatek mam wizyte u laryngologa i da mi skierowanie na zastrzyki a pozniej na wyciecie migdalow pewnie do Łęczycy dopiero w grudniu albo juz na nowy rok Mam nadzieje ze szybko mi sie zagoi gardlo i szybko wroce do szkoly gdyz jestem w 4 klasie technikum i pisze mature a za duzo zaleglosci to nie za dobrze
A jak u was drogie Panie wygladalo wycinanie migdałków ile musialyscie czekac na zabieg i jak dlugo trwalo wyleczenie gardła w waszym wypadku |
Ostatnio zmieniony przez maly07071989 Wto Wrz 30, 2008 9:21 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 9:20 pm
|
|
|
Miałam wrażenie, że nie chcesz się zaszczepić przeciw żółtaczce i dlatego szukasz miejsca, gdzie zrobią bez szczepienia.
Widać źle Cię zrozumiałam. Przepraszam. |
_________________
|
|
|
|
|
maly07071989
Wiek: 34 Dołączył: 30 Wrz 2008 Posty: 3 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 10:01 pm
|
|
|
A jak u was drogie Panie wygladalo wycinanie migdałków ile musialyscie czekac na zabieg i jak dlugo trwalo wyleczenie gardła w waszym wypadku |
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 10:26 pm
|
|
|
To ja odpowiem w ramach zadośćuczynienia za wczesniejszy "napad"
Czekałam 4 miesiące. I cały czas się zastanawiałam czy sie "wstrzelę" w okres, kiedy nie jestem chora, bo właściwie cały ten okres był przechorowany. Udało się. Po zabiegu prawie rok nie miałam nawet przeziębienia (nie licząc grypy żołądkowej, ale to sie nie liczy, bo nie migdałki tu winne ) i właściwie do tej pory przeziębienia pojawiają się ze zdecydowanie mniejszą częstotliwością.
A szkoda.... tak marzę o L4 |
_________________
|
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 10:05 am
|
|
|
Pamcia napisał/a: | idę do szpitala 24 wrzesnia |
Pamciu i jak ? Już po ?
Z migdałkami w ogóle to jest tak, że póki nie są ropne i same nie sieją zarazów po organizmie to się je trzyma. Przed zabiegiem porządny lekarz powinien zlecić przede wszystkim wymazy z gardła i morfologię. Wysokie OB i podwyższony poziom WBC może wskazywać na przewlekły stan zapalny |
|
|
|
|
Pamcia
Wiek: 39 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 481 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 11:04 am
|
|
|
Jestem juz po, wróciłam przedwczoraj do domu...nadal obolała, musze jeść same papki a mysle tylko o pizzy, spagetti i innych niedostępnych dla mnie rzeczach
No cóż sam zabieg była okropny, bardzo bolało (a każdy mi mówił że nie bedzie), było bardzo nieprzyjemnie, płakałam jak wariatka ale na szczescie uwinęli sie szybko. Nie wiem czym było to spowodowane ponieważ dziewczyna która miała zabieg dzień wcześniej mowiła ze nic nie bolało, ze podali jej trzy zastrzyki ( w tym glupiego jasia), była podłaczona pod tlen i pod cos jeszcze i naprawde nic ja nie bolalo, jak przy wyrwaniu zeba, czuła ze cos jej robią ale nie czuła bólu. A ja niestety bardzo sie wycierpiałam, nie byłam pod nic podłaczona, nie dostałam zastrzyków, tylko poł jakiejs pastylki uspokajajacej i potem psikneli mi czyms gardło i wielka strzykawą prosto w migdały środek przeciwbólowy który nic nie dał w połowie zabiegu widząc w jakim jestem stanie podłączyli mi kroplówke z ketonalem który zadziałał jak byłam już w łóżku
Wychodzi na to że wszystko zależy od lekarza, bo mi zabieg robił ktoś inny niż dziewczynie z mojej sali
Jeśli chodzi o całokształt mojego pobytu tam to nie narzekam. Szpital jest bardzo przyjazny pacjentowi. Pielęgniarki są super, bardzo miłe, pomocne. Same mnie pytały czy chcę coś przeciwbólowego nawet jak mnie nie bolało, gdy prosiłam też dostałam lekarze też fajni, nie licząc zabiegu wszystko tam jest w porządku
Dzięki dużej ilości kroplówek zaraz po zabiegu czułam sie dobrze, nie leciała mi krew praktycznie wcale, nastepnego dnia rano zjadłam jogurt i czułam sie dobrze |
_________________
Nasza data: 08.08.2008!! |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 3:51 pm
|
|
|
Matko, aż mnie dreszcz przeszedł
Pamciu, bardzo Ci współczuję, ale miejmy nadzieję, że ten ból nie pójdzie na marne i wycięcie migdałów znacznie poprawi Twoje zdrowie |
|
|
|
|
klarysa
Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 895 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Paź 03, 2008 11:08 pm
|
|
|
pamcia - szkoda, że u ciebie nie było bezbolesnie. ale najważniejsze, że już coraz lepiej.
to ja jednak sobie daruję to wycinanie |
|
|
|
|
marcia331
Szczesliwa zona
Dołączyła: 13 Maj 2008 Posty: 397 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 12, 2009 7:11 pm
|
|
|
A mozna wiedziec ile dni lezy sie w szpitalu po takim wycieciu migdalkow?? Moja przyszla szwagierka chce sie wybrac ale ma mala coreczke wiec nie chcialaby jej zostawiac na dlugo bez mamy. |
_________________
|
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 11:20 pm
|
|
|
marcia331 napisał/a: | ile dni lezy sie w szpitalu po takim wycieciu migdalkow?? |
jak miałam robiony nos, to obok mnie leżała dziewczyna na migdałki.
Razem zostałyśmy przyjęte w poniedziałek, razem trafiłyśmy na salę. Ja wyszłam w piątek a ona w sobotę.
Czyli ok 5-6 dni |
_________________
|
|
|
|
|
|