adopcja / rodzinny dom dziecka |
Autor |
Wiadomość |
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 8:42 pm adopcja / rodzinny dom dziecka
|
|
|
Co myślicie nt. adoptowania dziecka lub założenia rodzinnego domu dziecka? Podjęłybyście się czegoś takiego?
W mediach jest teraz głośno na ten temat.
Ja czasem myślę, że chciałabym stworzyć taki dom dla jakiegoś malucha. Mój mąż też uważa, że moglibyśmy stworzyć dom dla takiego maluszka. Ale tak sobie myślę, że to wymaga dużej odwagi. Nie wiem, czy umiałabym pokochać to dziecko jak własne, czy umiałabym je traktować na równi z Hanią, bez faworyzowania. A tu nie można próbować. |
|
|
|
|
Audiolka
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Kwi 2008 Posty: 2581 Skąd: Uć
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 8:46 pm
|
|
|
Sajonara6 napisał/a: | Podjęłybyście się czegoś takiego? |
Taki mamy zamiar w przyszłości. |
|
|
|
|
gebka
Wiek: 40 Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 816 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 8:52 pm
|
|
|
To jest moim marzeniem od zawsze. Kiedys chodzilam do domu dziecko i obiecałam sobie że jak bede miała odpowiednie fundusze pomogę dzieciom. Na razie ich brak ale moze kiedy. |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 9:12 pm
|
|
|
Gdybyśmy nie mogli mieć swoich dzieci, zapewne rozwazalibyśmy adopcję jako jedną z opcji. Trudno teoretyzować, ale zawsze mówiłam, że wolałabym adopcję niż bolesne leczenie w celu zajścia w ciążę. Ale co by było gdyby...
Rodzinny dom dziecka to zdecydowanie nie dla mnie. Za dużo dzieci, obowiązków, sformalizowania (składanie raportów, kontrole itp.). Ale podziwiam osoby, które się tego podejmują ( pomijając oczywiście niektóre osoby widzące w tym źródło zarobku). Dzieciom też jest raczej lepiej w takim domu rodzinnym niż w kołchozie pt. dom dziecka. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 9:42 pm
|
|
|
Podziwiam osoby ktore na to sie decyduje, sama nigdy bym sie nie podjela prowadzenia rodzinnego domu dziecka. Co do adopcji to nawet w przypadku gdybysmy nie mogli miec dzieci odpowiedz na dzis brzmi nie. Jak napisala Sajonara Sajonara6 napisał/a: | Nie wiem, czy umiałabym pokochać to dziecko jak własne | Poniewaz obecnie raczej mam duze watpilowosci czy w ogole chce miec wlasne dzieci wiec adopcja to dla mnie jeszcze trudniejsza decyzja. |
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 9:50 pm
|
|
|
Adopcja - tak. Jesli nie bedziemy mogli doczekac się własnego, to jak najbardziej przedyskutowalismy tę ewentualność jako możliwą.
Rodzinny Dom Dziecka - juz raczej nie, ale tylko i wyłącznie z trzech powodów - po pierwsze, pokochasz, a potem trafi się rodzina adopcyjna i dziecko idzie do nich, po drugie, za dużo biurokracji, kursów, testów itd., po trzecie, póki co mimo pomocy państwa jest to dość droga sprawa. |
|
|
|
|
mietka
double trouble
Wiek: 46 Dołączyła: 28 Cze 2007 Posty: 1749 Skąd: Łódź/Żabiczki
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 9:53 pm
|
|
|
truskawka_ja napisał/a: | Podziwiam osoby ktore na to sie decyduje, sama nigdy bym sie nie podjela prowadzenia rodzinnego domu dziecka. Co do adopcji to nawet w przypadku gdybysmy nie mogli miec dzieci odpowiedz na dzis brzmi nie. |
dla mnie to zupelnie nie do ogarniecia... ja nawet wlasnych dzieci czasem nie lubie...
nie moglabym raczej kochac "cudzego" dziecka, skoro nie przepadam w ogole za dziecmi, ktore nie sa moje.
ciesze sie, ze udalo mi sie urodzic 2 zdrowych dzieci i kocham je nad zycie, ale gdyby tak nie bylo pewnie pozostalabym bezdzietna. |
_________________ |
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 10:20 pm
|
|
|
To było marzenie mojej mamy bo uwielbia dzieci. Podobnie jak ja i siostra, bez względu na to czy to nasze czy sąsiadki. Z resztą dawniej byłysmy stałymi gośćmi Domu Małego Dziecka. Nawet kilka lat temu byłyśmy się dowiadywać o formalności,ale u mnie w domu nie ma miejsca, a remont góry z własnej kieszeni nie wchodził w grę ponieważ to jest studnia bez dna.
Gdybym nie mogła mieć swoich na pewno bym chciała adoptować i kochałabym jak swoje. |
_________________
|
|
|
|
|
joannakarolina
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Maj 2008 Posty: 401 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 10:36 pm Re: adopcja / rodzinny dom dziecka
|
|
|
My z narzeczonym przerabialiśmy ten temat i podjelismy decyzję, że jeśli sami nie będziemy mogli mieć dzieci to jak najbardziej będziemy chcieli adoptować.
Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- |
Sajonara6 napisał/a: | Nie wiem, czy umiałabym pokochać to dziecko jak własne |
W mojej rodzinie jest adoptowane dziecko i wiem, że jest to mozliwe. Mój kuzyn był kilka lat po ślubie i nie mogli z żoną doczekać się się swojego dziecka, robili badania, próby i niestety nic z tego, więc zdecydowali się na adopcję. Jak wszystkie sprawy związane z adopcją były w toku i już było wiadomo, że adopcja się uda to okazało się, że żona kuzyna jest w ciąży Mają teraz dwóch wspaniałych chłopaków (jeden ma 2,5 roku a drugi 3 lata i 3 miesiące). Między nimi jest 8 miesięcy różnicy więc wychowują się razem ale żadne z nich nie jest faworyzowane i wszyscy kochają ich jednakowo. Ja jestem chrzestną tego adoptowanego (i starszego) i nigdy nie chciałam żadnego wyróżniać, bo naprawdę oboje są cudowni. Wprowadzają tyle radości i miłości do naszego życia, że nie wyobrażamy sobie jakby któregoś miało nie być. Jest między nimi taka więź, że aż miło na nich patrzeć, stoją za sobą jak brat za bratem i żaden nie pozwoli, żeby temu drugiemu stała się krzywda. Kocham obydwóch tak samo i nie mogę powiedzieć, że np. chrześniaka bardziej, bo tak poprostu się nie da |
_________________ Pozdrawiam
Asia
===> 19.06.2010 r. |
Ostatnio zmieniony przez joannakarolina Sro Gru 09, 2009 10:37 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Hatifnatka
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2007 Posty: 948 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 10:53 pm
|
|
|
jeśli się okaże, że nie będziemy mogli mieć dziecka, przemyślimy sprawę adopcji. na dzień dzisiejszy jednak nie jest ona przez nas dokładnie przedyskutowana.
z drugiej strony nie wyobrażamy sobie nie mieć dzieci.
moim zdaniem decyzja o adopcji jest na pewno dość trudną decyzją, mimo wszystko. |
_________________
|
|
|
|
|
yennefer
Dołączyła: 14 Wrz 2008 Posty: 641 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 11:01 pm
|
|
|
Mam zamiar mieć dwójkę swoich dzieci i jedno adoptować. Może jestem szalona i mi to przejdzie, może mąż mi to wybije z głowy, a może po prostu będę miała dość swoich rodzonych... Tak czy inaczej, jestem na tak. |
|
|
|
|
Kociadło
Wiek: 39 Dołączyła: 17 Lut 2008 Posty: 2269 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 11:05 pm
|
|
|
my z k już o tym gadaliśmy i jeśli nie uda nam się mieć swoich to adaptujemy 1 czy może nawet 2jkę jak możliwości by pozwoliły
ale Rodzinny dom dziecka raczej odpada |
_________________
|
|
|
|
|
_karolka_
Wiek: 34 Dołączyła: 16 Wrz 2007 Posty: 76 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 11:22 pm
|
|
|
Niedaleko mnie jest taka rodzina zastępcza maja z pięcioro jak nie więcej dzieci czasem nawet na weekendy przyjeżdża rodzina i odwiedza ich. Ale ostatnio na zajęciach miałam o tych kursach co są dla rodziców chcących adoptować to niektórzy tego psychicznie nie wytrzymują. Jak są scenki jak powiedzieć dziecku kiedyś że jest adoptowane to niektóre babki z płaczem wychodzą i rezygnują z adopcji bo po prostu jest to wszystko dla nich za trudne |
Ostatnio zmieniony przez _karolka_ Sro Gru 09, 2009 11:23 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 11:24 pm
|
|
|
Gdybym nie mogła mieć swoich dzieci to na pewno taką opcję bym rozważała. Piszę tylko o sobie, bo z mężem nigdy na ten temat nie dyskutowałam.
Rodzinny dom dziecka - nie. Nie wyobrażam sobie tego. To praca na cały etat i życie zupełnie nie dla mnie.
Moja mama miała kiedyś pomysł, żeby adoptować dziecko. Ja z bratem byliśmy całkowicie za (mieliśmy po kilka lat), ale tata postawił weto. Zresztą on chyba nigdy nie chciał trzeciego dziecka, a tym bardziej adoptowanego.
Znam jedną rodzinę z adoptowaną córką. Dziewczyna okazała się przekochanym dzieckiem i prawdziwą podporą dla swoich przybranych rodziców. Dzisiaj jest już dorosła, ma dwójkę swoich dzieci. |
_________________
|
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 8:06 am
|
|
|
EwaM napisał/a: | Gdybym nie mogła mieć swoich dzieci to na pewno taką opcję bym rozważała. Piszę tylko o sobie, bo z mężem nigdy na ten temat nie dyskutowałam.
Rodzinny dom dziecka - nie. Nie wyobrażam sobie tego. To praca na cały etat i życie zupełnie nie dla mnie. |
Mogłabym napisać dokładnie to samo... Ale przez "nie mogłabym mieć swoich dzieci" rozumiem wyczerpanie wszystkich możliwości - czyli także in vitro. Rozważałabym to - ale na dzień dzisiejszy nie mogę powiedzieć czy ostatecznie zdcydowałabym się - bo tak jak Sajonara nie wiem, czy umiałabym pokochać to dziecko jak własne |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 8:35 am
|
|
|
kryszka napisał/a: | Rodzinny dom dziecka to zdecydowanie nie dla mnie |
kryszka napisał/a: | Ale podziwiam osoby, które się tego podejmują | Zgadzam się z Kryszką w tym temacie |
_________________
|
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 9:03 am
|
|
|
EwaM napisał/a: | Gdybym nie mogła mieć swoich dzieci to na pewno taką opcję bym rozważała. Piszę tylko o sobie, bo z mężem nigdy na ten temat nie dyskutowałam.
Rodzinny dom dziecka - nie. Nie wyobrażam sobie tego. To praca na cały etat i życie zupełnie nie dla mnie. |
Podpisuję się pod tym. Łącznie z fragmentem o "niewiedzy" męża
Ostatnio mam wrażenie, że on by się nie zgodził. Takie kłody pod nogi rzuca jeśli chodzi o posiadanie dzieci, że mam wrażenie, że nie chciałby adoptować. |
_________________
|
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 10:43 am
|
|
|
No to i ja się wypowiem, bo w związku z moją chorobą u nas temat ostatnio na tapecie.
Doszliśmy do porozumienia, że gdyby okazało się, że nie możemy jednak mieć dzieci to będziemy chcieli adoptować.
Ja chciałabym też adoptować dziecko w razie gdybyśmy mieli jedno własne. No po prostu chciałabym mieć dwójkę dzieci. Niestety na to mój mąż się nie zgadza. Dla niego adopcja jest realna tylko wtedy gdybyśmy w ogóle nie mieli dzieci. Nie potrafi wytłumaczyć dlaczego tak jest. Pomyślałam, że może boi się, że nie potrafiłby tak samo traktować tych dzieci. |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
|
|
|
|
Martysia
mammolina
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Sie 2007 Posty: 538 Skąd: Milano
|
Wysłany: Czw Gru 10, 2009 5:01 pm
|
|
|
Ambrozja napisał/a: | Pomyślałam, że może boi się, że nie potrafiłby tak samo traktować tych dzieci. |
bardzo możliwe...
ja bardzo lubię dzieci, wzruszają mnie te małe, bezbronne stworzonka. śmieję się do każdego wózka, który mijam na spacerze, płaczę jak czytam artykuły o krzywdzie, którą tak często im się wyrządza, a nawet jak widzę reklamy szczepionek na rotawirusy... ale...
... nie wiem czy byłabym w stanie zaadoptować dziecko... jestem chyba za słaba psychicznie, nie jestem też osobą odważną. boję się, że nie umiałabym pokochać kogoś, kto nie powstał z nas, ciężko mi to wytłumaczyć. to piękna idea i podziwiam ludzi, którzy się na to decydują, przecież tyle dzieciaków czeka na rodzinę i zasługuje na nią. może tak mówię, bo mam już swoje, inaczej by było gdybym dzieci mieć nie mogła. ale na dzień dzisiejszy myślę, że byłoby to dla mnie za trudne przedsięwzięcie, że nie dałabym rady, a przecież takiego dziecka nie można wziąć na moment, a potem odrzucić jak jakąś zabawkę, ba, jest się chyba za nie jeszcze bardziej odpowiedzialnym!
w bliskiej rodzinie mojego Męża jest przypadek (bardzo bogobojna i religijna jedna z sióstr mojej teściowej), gdzie zaadoptowano dziecko z zespołem Downa, świadomie, tak chcieli!!! potem natomiast zaszła w ciążę i urodziła... dziecko autystyczne. teraz wychowują te dzieci z uśmiechem na ustach, mówią, że tak miało być. nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić, po prostu chylę czoła, ciarki mi przechodza i pytam się dlaczego Bóg tak sprawił...? na pewno ta rodzina jest bogatsza o coś, czego ja być może nigdy nie doświadczę... (i chyba nie chciałabym) |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Martysia Czw Gru 10, 2009 5:12 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Mariola
Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 299 Skąd: ...
|
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 9:13 am
|
|
|
jeżeli któreś z nas nie mogłoby mieć dzieci, to na pewno staralibyśmy się o adopcje.
natomiast znam ludzi, którzy stworzyli rodzinę zastępczą dla kilkorga dzieci. mają dwoje swoich i czworo, albo pięcioro adoptowanych. wszystkie dzieci grają i śpiewają. biorą udział w różnych konkursach. wydają się być szczęśliwi, ale jak jest naprawdę to wiedzą tylko oni. |
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 2:43 pm
|
|
|
Mariola napisał/a: | jeżeli któreś z nas nie mogłoby mieć dzieci, to na pewno staralibyśmy się o adopcje. |
dokladnie o to mi chodzi, wiec sprawdza się powiedzenie, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. |
|
|
|
|
*Asiek
Moderator Czarownica vel Anioł
Dołączyła: 05 Sty 2004 Posty: 2217 Skąd: Kiedyś Łódź
|
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 10:08 pm
|
|
|
Szczerze? Nigdy nie zastanawiałam się tak głęboko nad tym czy chciałabym adoptować dziecko. Nie miałam takiej potrzeby chyba. Nie będę gdybać, co by było gdyby. |
_________________
|
|
|
|
|
elises
Dołączyła: 04 Lut 2009 Posty: 76 Skąd: Polski
|
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 7:08 pm
|
|
|
kryszka napisał/a: | ale zawsze mówiłam, że wolałabym adopcję niż bolesne leczenie w celu zajścia w ciążę. Ale co by było gdyby... |
kiedyś też mi się tak wydawało, tzn jestem mało odporna na ból i na myśl o zastrzykach, operacjach robi mi się słabo
dziś gdy temat staje się dla mnie realny wiem ze że jestem znieść dużo więcej niż mi się kiedyś wydawało
ale dziś jeszcze nie wiem czy takie leczeni będzie miało u nas sens
tak więc adopcja też może być dla nas wyjściem
ja natomiast wiem że adoptowane dziecko jestem w stanie bardzo pokochać
natomiast nie jestem pewna czy jestem w stanie dać sobie radę z reakcją otoczenia |
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Sob Gru 26, 2009 12:11 pm
|
|
|
niesia2708 napisał/a: | Gdybym nie mogła mieć swoich na pewno bym chciała adoptować i kochałabym jak swoje. |
Ja tak samo. Jeśli nie będę mogła mieć dzieci, adoptuję. Nie bawiłabym się w in-vitro. Tam, w domach dziecka, czekają tysiące dzieci, aby je pokochać.
Jeśli tak by się stało, to znaczy że Bóg tak chciał, i musimy się z tym pogodzić.
A kochanie? Na pewno byśmy je pokochali. Nawet jeśli ja bym go nie urodziła- najważniejsze, że żyje, i że traktuje nas jako rodziców- najważniejsze dla niego osoby na świecie. |
_________________
|
|
|
|
|
|