Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Asiek
Czw Lut 26, 2015 4:52 pm
Wielki dylemat :/
Autor Wiadomość
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 2:35 pm   Wielki dylemat :/

Hej!
Nie wiem czy któraś z Was ma lub miała jakiś taki podobny problem, ale jeśli nie to może chociaż doradzicie :/
Moi rodzice rozwiedli się ze sobą jak miałam niecałe 2 lata - wczesniej mieszkalam w gorach, a moj ojciec kilkanascie km dalej wiec czasem sie widywalismy - nie pamietam dokladnie jak czesto, ale mysle ze nei czesciej niz 2-3 razy w roku.
Jak poszlam do podstawowki to przeprowadzilysmy sie z mamą wlasnie w poblize lodzi no i wtedy kontakt zupelnie sie rozluznil, na poczatku jak bylam mlodsza to raz na 1-2 lata, potem jeszcze rzadziej a ostatnio widzialam ojca jak przyjechal zlozyc mi zyczenia i dac kase na 18tke, czyli jakies 5 lat temu.
I wlasnie teraz mam dylemat - zaprosic na wesele czy nie?
Gdy mialam ok. 10 lat ojciec po raz drugi sie ozenil, ma tez druga corke, oczywiscie jesli chodzi o moje wesele to rozwazam tylko zaproszenie ojca - bez osoby towarzyszacej i mojej "siostry", poniewaz sa to osoby zupelnie dla mnie obce, ktorych nigdy w zyciu nie widzialam.
No i co sadzicie? Ktoras miala podobny problem? Jak byscie zrobily na moim miejscu?
_________________

 
 
 
agulka1989 


Wiek: 34
Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 2973
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 2:42 pm   

Majorka636, ja mam podobną sytuację
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


Na Twoim miejscu zaprosiłabym tylko na ślub.
A jeśli chcesz na wesele to myślę, że niestety wypada z osobą towarzyszącą. W końcu to dorosły facet...
_________________
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 2:43 pm   

Ja bym zaprosiła samego ojca. (bez "siostry") I jak już tatę, to z osobą towarzyszącą. Bo pewnie Twoja mama też z kimś będzie.
_________________
Ostatnio zmieniony przez ola88 Czw Sty 06, 2011 2:44 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
misiao1983 
To sem ja


Wiek: 41
Dołączyła: 12 Lut 2009
Posty: 1365
Skąd: To tu, to tam...
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 2:43 pm   

Zgadzam się z Agulką.
_________________


 
 
Hatifnatka 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Mar 2007
Posty: 948
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 2:48 pm   

ja chyba też zaprosiłabym tylko na ślub. bo na wesele bez osoby towarzyszącej to jakoś mimo wszystko nie wypada.
_________________
 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 2:51 pm   

No właśnie moja mama z nikim nie będzie, więc dlatego ojca też jeśli ma już wogóle być to wolałabym samego. Bo jak z osobą tow. to chyba wole wogóle olać sprawę. Albo zaprosić na sam ślub... no ale tu też trochę głupio, bo jak zaprosiłam to wypadaloby chyba już na wszystko... Ale jakby był z tamtą to podejrzewam że moja mama czułaby się niezręcznie - wiadomo, cała rodzina patrzy a potem po cichu komentuje :/ a samopoczucie mamy na pewno liczy się dla mnie bardziej niż samopoczucie ojca...
_________________

 
 
 
martula_87 

Wiek: 36
Dołączyła: 06 Maj 2010
Posty: 833
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 2:55 pm   

Majorka636 napisał/a:
a samopoczucie mamy na pewno liczy się dla mnie bardziej niż samopoczucie ojca...

Porozmawiaj może najpierw z mamą co ona o tym sądzi bo mi sie wydaje że może by to dla niej mało przyjemne.
Na wesele bym nie zprosiła ale na ślub tak.
_________________

 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 3:00 pm   

Mama powiedziała że to jest mój dzień i sama muszę zdecydować czy chcę żeby był moim gościem czy nie.... a ja właśnie nie wiem - mój M. i babcia twierdzi że by wypadało, ja dochodzę do wniosku że jeśli na wesele to tylko samego, bo jeśli będzie ta kobita to i mama i ja źle się będę czuć (no i znając życie i ludzi to pewnie będą gadać...np. że ten to sobie zycie ulozyl a moja mama nie), jak nie zaproszę wogóle albo tylko na ślub to również będzie mi głupio, ponieważ mimo że facet wogóle nie utrzymuje ze mną kontaktu to jednak alimenty co miesiąc płaci - wiem ze niby nie jestem mu nic winna ale.... taka patowa sytuacja mi się robi :/
_________________

 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 3:06 pm   

Majorka636, byłam w niemal identycznej sytuacji i zaprosiłam. I też z osobą towarzyszącą - jego konkubentką. Finał był taki, że ojciec i tak sie nie pojawił, ale to była jego decyzja/kolej losu. To w końcu ojciec, a z tego, co piszesz,
Majorka636 napisał/a:
facet w ogóle nie utrzymuje ze mną kontaktu to jednak alimenty co miesiąc płaci
, więc pamięta o Tobie. Natomiast jedyną sytuacją, kiedy odradzałabym zaproszenie, byłaby ogromna nienawiść między rozwiedzionymi rodzicami. Coz, wtedy mogliby "niechcący" popsuć atmosferę.
 
 
Pepsi 


Wiek: 41
Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 535
Skąd: Nibylandia
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 3:25 pm   

Ja bym zaprosiła na wesele z osoba towarzyszącą. Jakby nie patrzeć to jednak ojciec (choć może niezbyt dobry :kwasny: )
_________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
 
 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 4:24 pm   

Hmmm...to chyba zaproszę na sam ślub...
_________________

 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 4:47 pm   

Moje obie siostry na swoje wesela (czy właściwie obiad po uroczystości) mojego tatę, tyle tylko, że tata zawsze z nimi utrzymywał kontakt, interesował się, pomagał, więc sytuacja jest jakby nieco inna. Ja się zgadzam z dziewczynami, że jeśli zapraszałabyś go na wesele, to nie wypada bez osoby towarzyszącej.
_________________

Ostatnio zmieniony przez Pusiak Czw Sty 06, 2011 4:48 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 38
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 5:11 pm   

Majorka636, wydaje mi się,że jeśli zaprosisz tatę bez osoby towarzyszącej to on może się obrazić, uznać jako afront i nie przyjechać nawet na ślub, będąc solidarnym wobec obecnej żony.....
_________________

 
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 5:19 pm   

A jeszcze pomyśl też nad tym, że Twój tata jest z gór. Więc musi trochę drogi pokonać, więc jeśli zaprosisz na wesele, to też zorganizuj dla niego jakiś nocleg.
_________________
 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 5:26 pm   

Wiecie co.... to ja chyba rezygnuję z zaproszenia go na wesele.... bo wszyscy mówicie że jak na wesele to z osobą tow. by wypadało, a ja uważam że moja mama czułaby się wtedy niezręcznie, zwłaszcza że ona będzie sama - a ona i jej samopoczucie jest dla mnie ważniejsze.... to chyba zaproszę na sam ślub, bo na ślub to już osoby tow. zapraszać nie muszę nie?
_________________

 
 
 
ava 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lut 2008
Posty: 3728
Skąd: Bełchatów/Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 5:50 pm   

Majorka636, z tego co piszesz wynika,że nie ma między Wami jakiejś szczególnej niechęci, tylko tak wyszło, że kontakty się Wam rozluźniły. Mimo to nie jestem w stanie powiedzieć na 100% jak ja zachowałabym się w takiej sytuacji :roll: Jeśli jednak zaprosiłabyś ojca także na wesele, to kultura nakazywałaby wypisać zaproszenie także dla osoby towarzyszącej, w końcu Twój ojciec to dorosła osoba i
Hatifnatka napisał/a:
na wesele bez osoby towarzyszącej to jakoś mimo wszystko nie wypada.


Majorka636 napisał/a:
ojciec po raz drugi sie ozenil, ma tez druga corke, oczywiscie jesli chodzi o moje wesele to rozwazam tylko zaproszenie ojca - bez osoby towarzyszacej i mojej "siostry", poniewaz sa to osoby zupelnie dla mnie obce, ktorych nigdy w zyciu nie widzialam.
To, że są to dla Ciebie obce osoby, zwłaszcza ta żona, to nie jest argument. Nie jest wykluczone, że na Twoim weselu i tak pojawią się obce Tobie osoby, jako właśnie osoby towarzyszące np. młodych kuzynów czy kuzynek.
Ale jak najbardziej przemawia do mnie to, że
Majorka636 napisał/a:
a ja uważam że moja mama czułaby się wtedy niezręcznie


Majorka636 napisał/a:
na ślub to już osoby tow. zapraszać nie muszę nie?

Też tak myślę :)
_________________
Nasz ślub - 05.09.2009r.

Ostatnio zmieniony przez ava Czw Sty 06, 2011 5:52 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kasia_m85 


Wiek: 38
Dołączyła: 29 Paź 2008
Posty: 1343
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 6:02 pm   

Ja bym zaprosiła tatę na wesele z osobą towarzyszącą. Twoi rodzice rozwiedli się dawno temu,są dorośli,każdy żyje swoim życiem i to,że Twój tata ma stała partnerkę nie jest czymś dziwnym czy nie na miejscu (żeby np.ktoś poczuł się zniesmaczony czy urażony). A wcale nie jet pewne czy pojawiłby się z nią czy mimo zaproszenia dla obojga sam. Mam wśród znajomych dwa takie przypadki jak u Ciebie,niemal identyczne i u obu tych koleżanek ojciec na weselu pojawił się sam.
_________________
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 6:09 pm   

Majorka636, ja uważam, że powinnaś zaprosić ojca na wesele i to właśnie z osobą towarzyszącą. Twoi rodzice może i się rozwiedli, ale to jest nadal Twój ojciec - jedyny jakiego masz. Byłoby mu na pewno przykro, gdyby nie mógł być z
Tobą w tym dniu. Ojciec to nie tylko maszynka do wypłacania alimentów, a to, że ułożył sobie życie na nowo, nie znaczy, że wykreślił Cię ze swojego życia. Może jemu niezręcznie zabiegać o kontakt z Tobą, a Tobie może się wydawać, że nie jest mu on do niczego potrzebny?
Próbowałaś kiedyś się z nim spotkać?

To, że nie ułożyło się Twoim rodzicom wcale nie oznacza, że nie ułoży się Wam.

Według mnie wysłanie mu zaproszenia na sam ślub, to spory nietakt. Mnie by było przykro.. No bo jak? Jeśli chodzi o płacenie alimentów to jest ojcem, a jeśli chodzi o wesele to już jakimś dalekim krewnym?
_________________
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 39
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 6:17 pm   

Nawet nie będę cytować, bo musiałabym cały post, więc napiszę tylko, że:
popieram mietkę w 100% :)
_________________

 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 6:38 pm   

Porozmawiam chyba jednak jeszcze raz z mamą... i zapytam jak ona to widzi... :/
A co do szukania kontaktu... - to ze 3 - 4 razy gdy byłam już starsza i np. byłam w górach ze znajomymi już a nie z mamą to próbowałam się spotkać - tak niby przy okazji zadzwoniłam albo napisałam smsa że jestem i może miałby ochotę wybrać się na narty... No ale niestety do spotkania nigdy nie doszło, bo zawsze nie miał czasu albo akurat go nie było... więc nie wiem, czy rzeczywiście tak bardzo zależy mu na kontakcie :/ a co do alimentów - to z tego co wiem to zarabia tyle pieniędzy że takiej kwoty raczej wogole nie odczuwa :/
Aha, no i nie jestem przekonana że byłoby mu przykro że nie może być ze mną w tym dniu - bo skoro nie było go kiedy szłam do pierwszej klasy, zdawałam egzaminy gimnazajlne, mature, zaczynałam studia, leżałam w szpitalu chora na serce, umierał mój ukochany Dziadziuś który praktycznie przejął obowiązki ojca, to myślicie że ślub rzeczywiście tak wiele wśród tego wszystkiego znaczy....?

Aha, no i dochodzi do tego jeszcze jedna sprawa - podziękowania dla rodziców... jak to można przeprowadzić? No sorry, ale dla mnie bujanie się z ojcem którego widziałam ostatnio 5 lat temu w takt piosenki "Cudownych rodziców mam" i dziękowanie za wszystko to lekka hipokryzja. A z drugiej strony zrezygnować? Też bym nie chciała, bo mojej mamie za te wszystkie lata, za wszystko co dla mnie zrobiła również się to należy, a i M. pewnie chcialby podziękować rodzicom.
No i dodaję że wesele sfinansowane będzie przez moją mamę, babcię i dziadziusia który niedawno umarł :( no i ma się rozumeić przez rodziców M.
_________________

 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 7:12 pm   

Majorka636, to dla mnie wręcz jest prawie pewne, że skończy się jak u mnie - Ty zaprosisz z osobą towarzyszącą, a on i tak nie przyjedzie, bo "bedzie mu za daleko". I kłopot z głowy, a sumienie czyste.
 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 7:43 pm   

Wiesz co... i tak po cichu sobie myślę że takie rozwiązanie najbardziej by mi odpowiadało.... że o weselu wiedział, był zaproszony, ale jednak go nie było.....
_________________

 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 7:45 pm   

W zupełności zgadzam się z kasią_m85 i mietką. :graba:

Ja wychodzę z założenia, że jeśli zaprasza się kogoś z bardzo daleka, to zaprasza się na wesele, bo na sam ślub tłuc się przez pół Polski to średni interes. :roll: A ojca tym bardziej wypada zaprosić na wesele i oczywiście z żoną.

Twoi rodzice rozwiedli się ponad 20 lat temu, Twój tata ułożył sobie życie, mama nie, nie wiem czemu ojciec miałby ponosić za to karę i przychodzić sam. O ile oczywiście miałby ochotę, patrząc na to co pisze MalaJu.


Majorka636 napisał/a:
Aha, no i dochodzi do tego jeszcze jedna sprawa - podziękowania dla rodziców... jak to można przeprowadzić?

Podobne pytania pojawiają się właśnie w wątku z podziękowania dla rodziców. I za każdym razem piszę, że nie ma obowiązku dziękowania komukolwiek na weselu! W zaciszu domowym takie podziękowania są równie ważne, a nie wiem czy nie piękniejsze. :razz:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 7:50 pm   

Ale ja CHCĘ podziękować - ale MAMIE, przy wszystkich, z kwiatami, z piosenką "Cudownych rodziców (mamę) mam" i z morzem łez :) i M. na pewno też by chciał podziękować swoim - a nie rezygnować, tylko dlatego że ja mam problemy z ojcem :/
Heh.... i szczerze Wam powiem ze te wszystkie suknie, buty, sale, orkiestry to dla mnie Pikuś w porównaniu z tym całym problemem :/
_________________

 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 8:04 pm   

A jak się pytam PO CO przy wszystkich? Może Twoja mama czy teście nie lubią okazywać uczuć publicznie? :wink:

Martwisz się o mamę i jej komfort jeśli ojciec przyszedłby z nową żoną, a jemu mimo nie utrzymywania kontaktów nic się nie należy? Płaci regularnie alimenty, więc jakiś wkład ma w Twoje życie. Co prawda marne to zadośćuczynienie za brak więzi, ale dla samotnego rodzica to chyba istotna pomoc?

No i jak dla mnie jest to problem na potem. Zaproś, poczekaj na odpowiedź i dopiero się martw. :razz:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 8:06 pm   

kryszka napisał/a:
A jak się pytam PO CO przy wszystkich? Może Twoja mama czy teście nie lubią okazywać uczuć publicznie?

to po pierwsze. my wiedzielismy, ze jesli ktoryś z ojców się pojawi, to nie bedzie podziekowań publicznych i tyle.
kryszka napisał/a:
Zaproś, poczekaj na odpowiedź i dopiero się martw.

popieram w 100% - dokładnie tak zrobilismy.
 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 8:16 pm   

PO TO że tak sobie wymarzyłam, a moją mamę znam na tyle że wiem że byłaby tym wzruszona, i PO TO że M. też chciał aby te podziękowania były - no poprostu CHCEMY, tak samo jak chcemy wziąć ślub, mieć suknie, smoking, określonych gości, na tym samym poziomie jest też nasza chęć podziękowań :/
I uważam że płacenie alimentów w wysokości 250zł przy zarobkach powyżej 7 000 zł nie jest wystarczajym powodem, żeby mi zabierać te podziękowania, które zawsze chciałam przekazać na weselu :/

No i chyba zaproszę, poczekam, a pozniej znajac moje szczescie bede sie martwic, bo pewnie potwierdzi, przyjedzie, i to jeszcze z ta babą, a ja oprocz wesela jeszcze tym sie bede stresowac :/
KONIEC PIEŚNI :/
_________________

 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 8:26 pm   

Chyba się nie rozumiemy, ale trudno, sama sobie stwarzasz tym sposobem problemy.

Majorka636 napisał/a:
pewnie potwierdzi, przyjedzie, i to jeszcze z ta babą

:o

Z mojej strony EOT, bo bym musiała bardzo zejść z tematu i jeszcze sama się wymoderować do gorących. :wink:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 8:35 pm   

kryszka, bo widzisz, ja już to kiedyś napisałam, że ludzie się powinni rozwodzić jak jeszcze trochę się lubią.

Majorka636 napisał/a:
PO TO że tak sobie wymarzyłam
Majorka636 napisał/a:
no poprostu CHCEMY

Majorka636 napisał/a:
KONIEC PIEŚNI :/


ja wiem, że to tekst pisany, ale jego ton jakoś mi się nie podoba :wink:

Cytat:
bym musiała bardzo zejść z tematu i jeszcze sama się wymoderować do gorących. :wink:


no dobra, najwyżej będę wiedziała, gdzie szukać tego postu...

Majorka636 napisał/a:
uważam że płacenie alimentów w wysokości 250zł przy zarobkach powyżej 7 000


W nosie masz ojca, więc co Ci do jego zarobków? Kochana, skończyłaś 18 lat, jesteś dorosła to pewnie nie musi w ogóle płacić. A płaci.
Z tą babą???? w ogóle o co chodzi?? Znasz ją? Może być fantastyczną osobą, z którą Twój ojciec jest szczęśliwy.
Nikt Ci nie karze rezygnować z podziękowań przecież nie musisz ojca na środek wyciągać i z nim pląsać.
_________________
 
 
ewikora 

Wiek: 42
Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 2
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 8:57 pm   

Majorka636, tak sobie myślę, masz prawo czuć się przez ojca zraniona i masz prawo mieć do niego pretensję za zbyt małe zainteresowanie. W końcu to rodzice są dorośli i to oni ponoszą odpowiedzialność za to, jak ich postępowanie wpływa na życie ich dzieci. Płacenie alimentów i prawo do własnego szczęścia z niczego nie zwalnia.
Wydaje mi się jednak, że nie będziesz się dobrze czuła jeśli nie zaprosisz swojego taty chociażby na ślub. Myślę że dla dobrego samopoczucia twojego, twojej mamy i chyba samego zainteresowanego zaproszenie na wesele to już przesada. Chyba, że pomaga Wam w finansowaniu całego przedsięwzięcia ;)
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 9:04 pm   

Myślę, że porozmawiaj z mamą jak ona to widzi i jak widzi podziękowania. Ale właśnie możesz taty na środek nie ciągać do tańca i też będzie ok.

Ja bym jednak zaprosiła i na wesele też.
Bo właśnie jak tak dziewczyny napisały, masz już ponad 18 lat więc tata nie musi płacić już alimentów. Znasz jego, więc warto zaprosić - bo to ojciec.
_________________
 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 9:30 pm   

Słuchajcie Dziewczyny - ja to sobie poprostu załatwie i dam znać jak poszło, bo robi się tu troche za gorąco, a nie o to mi chodziło :/ a zresztą przez to pisanie postów dot. tego tematu aż mnie łep z tego przyszłego stresu jak to będzie rozbolał, więc stopuję trochę, wypisuje zaproszenia i martwie się później :?
_________________

 
 
 
ewikora 

Wiek: 42
Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 2
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 9:41 pm   

good idea :) powodzenia :)
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:04 pm   Re: Wielki dylemat :/

Majorka636 napisał/a:

I wlasnie teraz mam dylemat - zaprosic na wesele czy nie?


Odpowiem ci zanim doczytam odpowiedzi innych dziewczyn.

Moja mama ma 5 chrześniaków. Zawsze wychodziła z założenia, że dopóki są niepełnoletni to ona ma obowiązek dbać o kontakty- odwiedzić na święta i urodziny, kupić prezent. Ale po osiągnięciu pełnoletności, która nie tylko daje nam prawa ale też do czegoś zobowiązuje, mama oczekiwała odwrotnej sytuacji. Liczyła na to, że teraz chrześniacy będą ją od czasu do czasu odwiedzać i przynajmniej zadzwonią z życzeniami na święta czy imieniny.

Ja się całkowicie zgadzam z mamą i uważam, że można to w pełni odnieść do twojej sytuacji. Skoro jesteś dorosła to równie dobrze ty mogłaś zadbać o kontakty z ojcem jak i twój tata. A przynajmniej mogłaś spróbować.

Zrobisz jak uważasz ale wg mnie niezaproszenie ojca na wesele będzie co najmniej nietaktem. Natomiast pomysł zaproszenia ojca bez jego żony uważam za absurdalny! To tak jakby ciebie ktoś zaprosił na wesele bez męża, bo ciebie zna, a męża nie. Skąd w ogóle taki pomysł?

Co do siostry, to uważam, że tu możesz sobie odpuścić.
_________________
 
 
Ambrozja 


Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 1434
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 8:18 am   

Majorka636, ja swojego ojca na wesele nie zaprosiłam, a o ślubie wysłałam mu tylko zawiadomienie. Jednak moja sytuacja jest inna niż Twoja, bo mój ojciec otwarcie mówi, że nie interesuje go kontakt ze mną.

Myślę, że powinnaś zaprosić ojca na wesele z żoną. To, że nie ułożyło się w życiu Twojej mamie, nie oznacza, że ojciec ma ponosić tego konsekwencje.
_________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus
 
 
 
Marcka 


Wiek: 35
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 405
Skąd: łódzkie ;)
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 9:34 am   

Odpowiadając na Twoje główne pytanie w tym wątku:
Zaprosiłabym tylko na ślub. Sama jestem z rozbitego małżeństwa i miałam dylemat czy prosicswojego ojcaz którym nieodzywam się od 2 lat, jendkaże nasze stosunku sięjakiś cudem ociepliły i będę go prosić. Aczkolwiek będąc w Twojej sytuacji nie prosiłabym go na wesele, a jeśli jednak chcesz to ja również prosiłabym bez osoby tow. tymbardziej że Twoja mama będzie sama.
Ale to oczywiście Twoja decyzja, Twój dzień i Ty masz się czuć dobrze i swobodnie na swoim weselu! :wink: głowa do góry
_________________
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 9:48 am   

Majorka, a ja myślę, że nic na siłę.
Nie masz ochoty go zapraszać to nie zapraszaj.
Sorry, ale po tym co przeczytałam tu na temat Twojego ojca to nie widzę gruntu, że musisz go zapraszać. Wynika z tego, że on nie interesuje się Tobą, Twoim życiem, a płaci alimenty, bo musi.
I to rodzic powinien zadbać w pierwszej kolejności o kontakt z dzieckiem, zwłaszcza jeśli je opuścił, jak miało dwa lata. Próbowałaś się z nim kontaktować jak byłaś dorosła, on nie chciał - dla mnie sprawa jest ewidentna i naprawdę nie musisz mieć żadnych wyrzutów sumienia, jeśli go nie zaprosisz, czy to na ślub czy to na wesele.
_________________
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 9:54 am   

Asiek napisał/a:
Sorry, ale po tym co przeczytałam tu na temat Twojego ojca

no własnie, to co przeczytałaś. A jak wiadomo top prawda zawsze lezy po środku, a my mamy informacje tylko od jednej strony.
Ja Ci napisze tak, moja siostra rozstała się ze swoim mężem kilka lat temu, rozwiedli się, łączyły ich tylko dzieci. Ale nie było jakos specjalnie wylewnie. 4 miesiące temu mój szwagier wylądował w szpitalu i zmarł. A moja siostra po wszelkich zapewnieniach ze to nie jest jej mąż, że nie chce miec z nim nic wspólnego przyleciała kilka tysięcy km zeby być z nim na pogrzebie. Córki, które widywał moze raz do roku przeżyły to bardzo. Człowiek uczy sie na błędach, Ty tego błędu nie popełniaj. Zaproś go, a jego wola czy będzie czy nie. Życie jest za krótkie, żeby je marnować na kłótnie.
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 10:49 am   

Asiek napisał/a:
zwłaszcza jeśli je opuścił, jak miało dwa lata.


Asiek, ale ja nie zauważyłam, żeby było napisane "ojciec odszedł jak miałam 2 lata" a raczej
Majorka636 napisał/a:
Moi rodzice rozwiedli się ze sobą jak miałam niecałe 2 lata


dla mnie to nie jest takie oczywiste. Czasem bywa tak, że to matka odchodzi, zabiera dziecko i nie interesuje jej już kontakt z ojcem tegoż dziecka a jedynie comiesięczne alimenty. Jeżeli dziecko nasłucha się od matki, że ojciec jest beznadziejny itp. to jak może chcieć z nim kontaktu?

Moi rodzice rozwiedli się jak miałam 6 lat. Rozstali się kulturalnie, w zgodzie, ja NIGDY nie usłyszałam od żadnego z nich złego słowa na to drugie. Zawsze wyrażają się o sobie z szacunkiem, nadal się lubią i od dawna są w nowych związkach. No nie ułożyło się im, trudno, ale ja na tym za bardzo nie ucierpiałam. W związku z tym mój tata i moja mama siedzieli obok siebie na weselu, każde ze swoim nowym partnerem.
Poza tym uważam, że matka, która zostaje z dzieckiem powinna również zadbać o to, żeby dziecko miało jak najczęstszy kontakt z ojcem, tym bardziej jeżeli wyprowadza się kilkaset kilometrów od niego.

Gdzieś został popełniony błąd, ale ja uważam, że dla własnego spokojnego sumienia powinnaś zaprosić ojca na wesele. Może on czeka na taki gest z Twojej strony i może będzie to początkiem odnowienia waszych kontaktów, a może nie przyjedzie i wyśle Ci tylko prezent pocztą. Ty jednak będziesz mogła spokojnie spać, wiedząc, że zachowałaś się przyzwoicie.

Ale to jest Twoje wesele, Twoje sumienie i zrobisz jak zechcesz.
_________________
 
 
misiao1983 
To sem ja


Wiek: 41
Dołączyła: 12 Lut 2009
Posty: 1365
Skąd: To tu, to tam...
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 11:21 am   

mietka napisał/a:
W związku z tym mój tata i moja mama siedzieli obok siebie na weselu, każde ze swoim nowym partnerem.
tylko pozazdrościć.

A swoją drogą ...ile tu rozwodów rodziców, rodzeństwa, no mnóstwo...czy istnieją jeszcze rodziny gdzie rozwodu nie było?
_________________


 
 
tulipan87 
w pełni rozkwitu...


Wiek: 36
Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 827
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 12:33 pm   

agulka1989 napisał/a:
Na Twoim miejscu zaprosiłabym tylko na ślub.

Ja również bym tak zrobiła. Jeśli nie utrzymujecie kontaktów, to chyba dobre rozwiązanie.
_________________
 
 
Agu24 


Wiek: 38
Dołączyła: 13 Maj 2009
Posty: 323
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 12:46 pm   

Ja ze względu na to, że ojciec nie uczestniczył właściwie w Twoim życiu zaprosiłabym go jedynie na ślub. Niestety zgadzam się z większością, że jeśli zaprosisz go na wesele to wypada z osobą towarzyszącą.
_________________


 
 
Majorka636 

Wiek: 36
Dołączyła: 21 Paź 2008
Posty: 71
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 1:15 pm   

Chciałam jeszcze tylko dodać jedno - moi rodzice rozstali się w zgodzie, kulturalnie, gdy bylam starsza i zapytałam dlaczego, mama odpowiedziała mi tylko że czasami tak bywa że ludziom najpierw wydaje się że są dla siebie stowrzeni a poźniej okazuje się że nie mogą się dogadać, i tak było w ich przypadku. Żadne z rodziców nigdy nie powiedziało złego słowa na drugą stronę, obydwoje są kulturalni, wykształceni i nie zniżają się do poziomu obmawiania drugiej osoby za jej plecami.
To co napisałam jest to tylko i wyłącznie "moja" gorycz dot. ojca, a myślę że niechęć do jego nowej rodziny wynikać może też z tego, że mimo że miałam 10 lat ojciec potraktował mnie jak nicnierozumiejace i nie czujące dziecko, bo o weselu i nowej siostrze powiedział mi po około roku od wydarzeń (przy okazji przyjazdu do mnie - wtedy niestety przyjezdzal do mnie juz tylko po drodze do WWA w intersach) i zrobił to w sposób co najmniej hmmm... dziwny... bo przyjechał, wypił kawę, chwilę posiedział, zaczął wychodzić i w samych drzwiach, gdy kurtka i buty były juz założone, wyciagnal cos z kieszeni i powiedzial: aha, w zeszlym roku sie ozenilem a to jest Twoja siostra Kasia - dal mi zdjecie i pojechal.... troche tak srednie przekazanie informacji 10latce..
_________________

 
 
 
Dosia_Zosia 


Wiek: 43
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 931
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 3:23 pm   

U mnie w rodzinie była taka sytuacja. Rodzice męża mojej siostry też byli po rozwodzie i każde z nich ułożyło sobie życie ale szwagier oboje zaprosił na ślub, tyle że ojciec szwagra przyszedł ze swoją kobietą a mama była sama bo jej partner kilka lat wcześniej zmarł. Żadnych spięć nie było, siedzieli daleko od siebie tylko mama szwagra taka dziwna się zrobiła po śmierci tego faceta i przyszła ubrana w zwykły golf i dżinsy i tym wzbudziła sensację. Była na ślubie i trochę na weselu ale niedługo, może 2-3 godziny. Jak śpiewali tą piosenkę dla rodziców to już jej nie było. Tyle że różnica jest taka,że oni oboje utrzymywali kontakt z synem.

W sumie my też mieliśmy podobną sytuację bo rodzice mojego męża też są po rozwodzie, rozwiedli się jak G. miał 12 lat, nie ma z ojcem żadnego kontaktu od dawna, ale próbował go odnaleźć i zaprosić na ślub, nawet miał adres gdzie jego ojciec niby pracował ale nie odnalazł ojca.
_________________
 
 
 
Zadziorek 

Wiek: 41
Dołączyła: 14 Maj 2010
Posty: 503
Skąd: Z krainy Oz
Wysłany: Nie Sty 09, 2011 4:06 pm   

Skoro rozstali sie kulturalnie to moze Twojej mamie nie bedzie 'dziwnie' jesli zaprosisz ojca - i tu przyznam ze jak juz zapraszac to na wesele i z zona.
Mysle ze Twoja mama tez sobie ulozyla zycie (wychowala Ciebie i mysle ze jest to dla Niej cos czego nie zalowala), wiec nie przejmuj sie co rodzina powie - Ludzie i tak beda gadac, czy go zaprosisz czy nie, czy na sam slub, czy na wesele, a jak nie beda gadac o tym to o czyms innym.
Rozumiem Twoje rozgoryczenie i ton poprzednich wypowiedzi - nerwy robia swoje, wiec zrob tak jak Ci podpowiada serce. Nie chcesz go zapraszac to nie, chcesz to zapros, chcesz bez jego zony to zrob to odpowiednio - moze zadzwon najpierw i powiedz ze chcesz (choc wiem ze mozesz nie chciec) zeby towarzyszyl Ci w tym wyjatkowym dniu, ale nic nie mow o zonie, jesli odpowie przyjade to wyslij zaproszenie dla niego, jesli powie ze przyjedziemy to tez nie masz co sie lamac, wyslij mame do fryzjera i kosmetyczki i upewnij ja w przekonaniu ze to ona Cie wychowala i to ona jest dla Ciebie autorytetem :)
a jesli chodzi o podziekowania (tez mam problem wiec wiem co czujesz), to gdy przyjdzie co do podziekowan mozesz powiedziec ze dziekujesz rodzicom a przede wszystkim Swojej mamie, ktora Cie wspierala, byla dla Ciebie w chwilach dobrych i zlych, ktora prowadzila przez zycie...itd - wiem ze to troche okropne wzgledem Twojego ojca, bo mysle ze odczuje wyraz tych slow, ale prawda jest taka ze alimenty placil bo musial i łaski nie robil. nikt nie kwestionuje ze przyczynil sie tym do Twojego wychowania, ale pieniedzmi sie dziecka nie wychowuje.
zycze powodzenia i pamietaj na wszystko znajdzie sie sposob.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl