Suknia bez trenu |
Autor |
Wiadomość |
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 20, 2008 9:41 pm Suknia bez trenu
|
|
|
Dziewczyny, mam takie pytanie.
Co prawda do kupowania sukni jeszcze trochę (parę miesięcy), ale zaczynam się wstępnie rozglądać po kolekcjach, żeby wyrobić sobie wizję. I 99% modeli odrzucam, bo jest tren. Czy w łódzkich sklepach są w ogóle suknie bez trenów? Od razu mówię, że nie chcę ani syrenki (to jest najczęściej opcja "beztrenowa") ani "bezy" (one też nie wszystkie mają tren). Boję się, że znajdę ze dwa modele na krzyż i na dodatek żaden mi się nie będzie podobał. Jak to jest z tymi trenami? Jaki wybór w tym zakresie? Ile z Was miało suknię bez trenu i gdzie ją kupiłyście?
PS. Przetrząsnęłam dział, ale nie było tematu o trenach, dlatego ośmielam się zakładać nowy topik :)
Update: zmieniłam tytuł, bo po odp. Aguni już pytanie jest nieaktualne. |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
Ostatnio zmieniony przez Tissaia Sro Sie 20, 2008 10:20 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
agunia84
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lip 2007 Posty: 3627 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 20, 2008 9:48 pm
|
|
|
Jeżeli nie chcesz trenu to możesz go zlikwidować w każdej sukience, bynajmniej ja się z tym spotkałam. |
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 20, 2008 10:04 pm
|
|
|
Ale "zlikwidować" znaczy "podczepić"? Czy "dostać model, w którym fabrycznie go nie ma"? |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
agunia84
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lip 2007 Posty: 3627 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 20, 2008 10:07 pm
|
|
|
Jak ja sie pytałam w salonach (nie we wszystkich salonach) to panie mówiły, że trenu nie musi być, można go zlikwidować fabrycznie. |
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 20, 2008 10:18 pm
|
|
|
Ufff, pocieszyłaś mnie znacznie :)) Bo mi ten tren sen z powiek spędzał... |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Sro Sie 20, 2008 10:21 pm
|
|
|
Z tego co wiem to w kazdym modelu tren moze byc "odciety" - fabrycznie zlikwidowany. Tak mi mowily panie w salonach.
Ale jesli masz wizje swojej sukni to najlepiej isc do krawcowej i uszyc niz szukac gotowej. Ja swoja szyje i cena jest porownywalna do ceny sukien gotowych. Powodzenia. |
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 20, 2008 10:26 pm
|
|
|
Wiesz, że zastanawiam się nad tym dość poważnie? Doszłam do wniosku, że ja mam jakiś spaczony gust, bo jak mi się podoba dół sukienki, to góra już nie i na odwrót. Pewnie każda młoda tak panikuje, ale naprawdę nie widziałam jeszcze niczego, co by trafiło w moje upodobania i boję się, że nie znajdę wcale ;)
PS. A ontopik, czyli odnośnie trenów - już trzy panny młode odradziły mi to rozwiązanie (to znaczy suknię z trenem). Naprawdę jest tak niewygodnie? Może niech napiszą coś od siebie także te, co tren miały :) |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
Ostatnio zmieniony przez Tissaia Sro Sie 20, 2008 10:27 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 20, 2008 10:30 pm
|
|
|
ja teoretycznie mialam tren, ale tak bardzo mi sie nie podobal po upieciu, ze kilka dni przed slubem zlecilam jego "likwidacj" - zostal podszyty, ale mozna go ewentualnie odpruc.. |
_________________
|
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 7:53 am
|
|
|
Ja też nie chcę sukni z trenem raczej. Suknie bez trenu znalazłam w salonie Adaigo na nowomiejskiej. Musialabys sie przejsc tam. |
_________________
|
|
|
|
|
doni_iza
Wiek: 42 Dołączyła: 29 Paź 2007 Posty: 1974 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 8:07 am
|
|
|
Kilka sukni bez trenu widziałam w salonie "Sława" na Piłsudskiego, oraz w salonie Agnieszki Michalak na ul. Zachodniej 91 . |
_________________
|
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 9:06 am
|
|
|
Z tym trenem to wszystko zależy Ja szyłam suknię z projektu pracowni, gdzie wyjściowo miała ona tren, jednak po przymierzeniu i obejrzeniu go w formie podpiętej zdecydowałam się na wersję beztrenową.
Jeśli tren jest dobrze i solidnie podpięty, to w zasadzie nie powinien przeszkadzać ani w tańcu, ani w siedzeniu, natomiast z tego co słyszałam jest to najbardziej "awaryjne" miejsce sukni, tzn. w miejscu podpięcia najczęsciej coś się wypruwa, czy urywa i wtedy zaczyna być problem. |
_________________
|
|
|
|
|
owieczka_foto
Firma
Dołączyła: 28 Paź 2007 Posty: 452 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 9:08 am
|
|
|
Tissaia napisał/a: | odnośnie trenów - już trzy panny młode odradziły mi to rozwiązanie (to znaczy suknię z trenem). Naprawdę jest tak niewygodnie? Może niech napiszą coś od siebie także te, co tren miały |
Miałam suknię z trenem, szytą wg mojego pomysłu. Tren w iczym nie przeszkadzał. Wygodny i przede wszystkim bardzo mi się podobał. |
_________________ mynewborn... fotografia od dnia narodzin, ciążowa, noworodkowa, niemowlęca, na chrzest i komunię |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 9:10 am
|
|
|
Z tą awaryjnością to się zgadza u mnie pod koniec wesela była potrzebna agrafka, ale też się nieźle trzymało |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 10:56 am
|
|
|
Ja miałam 50 cm trenu, nie przeszkadzał, bo był krótki i nic się nie plątało między nogami nawet jak był odpięty.
Był podpinany na pętelkę i guzik i pod koniec wesela jakoś niefortunnie go nadepnęłam (nie wiem co ja za akrobacje wyczyniałam, że nadepnęłam podpięty tren ) i się urwała ta pętelka. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 11:00 am
|
|
|
Przymierzałam dużo sukni bez trenu w salonie Optimus na Sienkiewicza.
fasony różne - od zwiewnej nimfy, przez klasykę taftową , aż do koronkowych NIErybek |
|
|
|
|
Pamcia
Wiek: 39 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 481 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 12:54 pm
|
|
|
Moja suknia w katalogu miała tren ale ja sobie zażyczyłam bez i uszyli mi ją bez trenu to nie jest problem, a nawet jak suknia szyta jest z trenem to zawsze moga go odciąć, z suknia można prawie wszystko a przynajmniej nie ma z tym problemów w salonie w którym ja kupowałam suknie (Optimus na Sienkiewicza) |
_________________
Nasza data: 08.08.2008!! |
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sie 23, 2008 2:19 pm
|
|
|
Dzięki, dziewczyny, jestem zdecydowanie pocieszona :)
Salony na Sienkiewicza i tak wszystkie obejdę, bo mieszkam zaraz obok. |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
hawwa
Wiek: 44 Dołączyła: 02 Paź 2006 Posty: 99 Skąd: Łódź i...
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 6:51 pm
|
|
|
Ja równiez zlecalam odcinanie trenu w mojej sukni, poniewaz tak jak i Tobie nie bardzo mi sie podobaja, a poza tym to i tak przez wiekszosc czasu tren musi byc podpiety, wiec nie widze sensu w jego istnieniu przez 10 min a przez reszte dnia i nocy wyglada jak jakis doczepiony kuperek
Tren mozna odciac praktycznie w kazdej sukni, ktora nie jest zakonczona koronka, lamówka, itp. |
_________________
|
|
|
|
|
*Asiek
Moderator Czarownica vel Anioł
Dołączyła: 05 Sty 2004 Posty: 2217 Skąd: Kiedyś Łódź
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 7:01 pm
|
|
|
Tissaia napisał/a: | Doszłam do wniosku, że ja mam jakiś spaczony gust, bo jak mi się podoba dół sukienki, to góra już nie i na odwrót. |
Miałam tak samo. I w końcu gorset miałam z jednego modelu, a spódnicę (bez trenu!) z innego modelu. Zgrzytu stylowego czy optycznego nie było. |
_________________
|
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 9:48 pm
|
|
|
Wszystko też zależy od tego jak tren jest podpinany. Widziałam modele, które były tak skonstruowane, że po podpięciu wyglądało to jak falbanka |
_________________
|
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 6:09 pm
|
|
|
hawwa napisał/a: | Ja równiez zlecalam odcinanie trenu w mojej sukni, poniewaz tak jak i Tobie nie bardzo mi sie podobaja, a poza tym to i tak przez wiekszosc czasu tren musi byc podpiety, wiec nie widze sensu w jego istnieniu przez 10 min a przez reszte dnia i nocy wyglada jak jakis doczepiony kuperek :doubt: |
Ja jestem na tyle nienormalna, że nawet trenu wlokącego się za mną w kościele nie chcę ;) Dlatego w grę wchodzi tylko odcięcie, żadne tam podpinanie.
Cytat: | Tren mozna odciac praktycznie w kazdej sukni, ktora nie jest zakonczona koronka, lamówka, itp. |
Bardzo pożyteczna informacja. Dzięki.
Cytat: | Miałam tak samo. :lol: I w końcu gorset miałam z jednego modelu, a spódnicę (bez trenu!) z innego modelu. Zgrzytu stylowego czy optycznego nie było. |
Da się tak? Rewelacja :) |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
Hatifnatka
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2007 Posty: 948 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 7:09 pm
|
|
|
moja suknia też jest bez trenu, nie chciałam żadnych "ogonów" ani w kościele ani na weselu. suknia sprawdziła się doskonale, żadne tańce nie były jej straszne
a znalazłam ją w salonie Agnieszki Michalak na Zachodniej. serdecznie polecam |
_________________
|
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 9:16 pm
|
|
|
hawwa napisał/a: | Tren mozna odciac praktycznie w kazdej sukni, ktora nie jest zakonczona koronka, lamówka, itp. |
to tylko pol prawdy, przy sukniach zakonczonych koronka rowniez mozna zlikwidowac tren, tyle, ze suknie skraca sie nie od samego dolu, a od gory.. wszystko zalezy od modelu.. |
_________________
|
|
|
|
|
Marlena
Dołączyła: 03 Sty 2008 Posty: 15 Skąd: Piątek
|
|
|
|
|
Molly
Dołączyła: 17 Lip 2008 Posty: 31 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 3:05 pm
|
|
|
Witajcie, być może inne Panny Młode są bardziej świadome niż ja i wybierają suknie bez trenu. Nie szukałam specjalnie sukni z trenem, ale gdy trafiłam na tą właściwą przyjęłam ją w oryginalnej formie;-) Szczerze mówiąc nawet do głowy mi nie przyszło, że tren może być awaryjny. Przekonałam się o tym dopiero na własnym weselu, w trakcie pierwszego tańca;-) (którym był na dodatek dość żywiołowy jive - zapytacie, kto tańczy jive w długiej sukni - no cóż MY!). W każdym razie odpruła się połowa tasiemek i tren wymknął się spod kontroli;-) Udało się uniknąć katastrofy i później ratowałam się agrafkami, które przezornie posiadałam. Może istnieją jakieś lepsze podpięcia trenu (np. wspomniana pętelka i guziczek;-), nie wiem, ale jeśli ktoś marzy o sukni z trenem to polecam modele z odpinanym (nieliczne, ale są;-)) |
Ostatnio zmieniony przez Molly Pon Lip 26, 2010 5:47 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Pon Lip 26, 2010 3:41 pm
|
|
|
A ja od poczatku chciałam suknię z trenem Podeszłam do niego tak jak do welonu - ślub to jedyna okazja, żeby go mieć, więc czemu z tego nie skorzystać? Zresztą moim zdaniem tren dodaje sukni dużo uroku i sprawia, że jest naprawdę wyjątkowa
Mój tren był podwiązywany na tasiemki, było trochę problemów z jego podpięciem (panie z salonu zapomniały ponumerować tasiemek ), ale ostatecznie jakoś się udało, w trakcie tańców nic się nie odwiązało, nie przeszkadzało, itd.
Gdybym znowu stała przed wyborem sukni ślubnej, na pewno wybrałabym jakąś z trenem |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
krufka
Wiek: 36 Dołączyła: 23 Mar 2010 Posty: 104 Skąd: Potato City
|
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 9:44 pm
|
|
|
ja bardzo bym chciała tren, ale nie umiem sobie wyobrazić jak wygląda suknia z podpinką do trenu... ma ktoś może zdjęcie? |
_________________ Nasza Strona Ślubna
|
|
|
|
|
mysza83
Wiek: 41 Dołączyła: 18 Lut 2009 Posty: 512 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 10:12 pm
|
|
|
ava napisał/a: | A ja od początku chciałam suknię z trenem |
zupełnie jak ja I nie zmieniłabym teraz zdania, ale byłabym mądrzejsza. Jak już pisałam na forum mój tren był źle zawiązywany - tylko na jedną tasiemkę. Wszystko przez scenę jaka wywiązała się w salonie podczas przymiarki. Pani krawcowa upięła mi tren na trzy i chciała zamocować go na trzy tasiemki. Nie wyglądało to może oszałamiająco, ale na pewno wytrzymałoby ciężar sukni. Wtedy wpadła szefowa salonu i nakrzyczała na krawcową, że przecież tę suknię wiążemy na jedną taśmę i że przecież tak to wygląda najlepiej, więc pani krawcowa posłusznie podpięła na jedną. Pięknie wyglądało, to prawda, ale miałam wątpliwości, więc zapytałam, a szefowa odpowiedziała, że zawsze ten model był tak wiązany i nie było żadnych problemów. Okazało się, że poprzednie panny młode musiały na swoich weselach nie tańczyć, bo mnie tren odwiązywał się się non stop. Teraz na pewno nie dałabym się przekonać do jednego wiązania, ale drugi raz takiej sukni już nie będę miała okazji założyć. |
_________________
|
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Sro Lip 28, 2010 1:13 pm
|
|
|
mysza83 napisał/a: | Pani krawcowa upięła mi tren na trzy i chciała zamocować go na trzy tasiemki. Nie wyglądało to może oszałamiająco, ale na pewno wytrzymałoby ciężar sukni. Wtedy wpadła szefowa salonu i nakrzyczała na krawcową, że przecież tę suknię wiążemy na jedną taśmę i że przecież tak to wygląda najlepiej, więc pani krawcowa posłusznie podpięła na jedną |
mysza83, teraz pewnie poprosilabys o 3 wiazania, zawiazala najpierw na jedno, a już na wesele na wszystkie 3 No ale teraz juz po herbacie
Ja trenu nie miałam, bo nie chciałam... to znaczy dla uściślenia, moja suknia miała tren całkowicie odpinany, którego jednak nie chciałam, więc nie było go całkiem. Mnie sie nie podobają te upięcia trenów. O ile łądnie wygląda to w kościele, po upięciu już niekoniecznie Na każdym weselu, na którym byłam, panna młoda miała problemy z trenem, który się ciągle odpinał, więc chyba na tańce-hulańce nie ma dobrego sposobu na jego dobre upięcie (oprocz agrafek hihi). Ja nie miałam trenu i nie miałam w ogole żadnego problemu z suknią, czułam się swobodnie, o sukni w ogóle "zapomniałam" że ją mam na sobie |
_________________ |
|
|
|
|
mysza83
Wiek: 41 Dołączyła: 18 Lut 2009 Posty: 512 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lip 28, 2010 5:02 pm
|
|
|
skalimonka napisał/a: | oprocz agrafek hihi |
muszę Cię Kochana rozczarować, agrafki też nie dały rady Bez igły z nitką nici by z tego były |
_________________
|
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Sro Lip 28, 2010 10:52 pm
|
|
|
mysza83 napisał/a: | agrafki też nie dały rady |
no to nieźle Dobrze, że miałaś je przy sobie |
_________________ |
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 29, 2010 10:49 am
|
|
|
skalimonka napisał/a: | Na każdym weselu, na którym byłam, panna młoda miała problemy z trenem, który się ciągle odpinał, więc chyba na tańce-hulańce nie ma dobrego sposobu na jego dobre upięcie (oprocz agrafek hihi) |
Ja nie miałam absolutnie żadnego problemu z trenem. Wiązany był na jedną tasiemkę, która widać mocno była przyszyta i którą moja mama zawiązała na zwykły mocny supeł. Nie mówiąc o tym, że nikt z moich gości nie próbował mi deptać po sukience. Nawet w sumie nie było jak, bo mama bardzo dobrze wyrównała tren i żaden kawałek sukni nie ciągnął się po ziemi. Moim zdaniem to kwestia porządnego upięcia i solidnego związania. |
_________________
|
|
|
|
|
maryla
Dołączyła: 13 Maj 2010 Posty: 23 Skąd: warszawa/łódź
|
Wysłany: Czw Lip 29, 2010 11:31 am
|
|
|
tren wygląda pięknie, ale wymaga też zwinności od panny młodej:) |
|
|
|
|
yennefer
Dołączyła: 14 Wrz 2008 Posty: 641 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Czw Lip 29, 2010 1:50 pm
|
|
|
Tren, tren i jeszcze raz tren. Musiał być i był. Podpinany na kilka guziczków wręcz stworzył nowy wymiar sukni. Nie przeszkadzał ani nie ciążył. W swej rozciągłości był wyłącznie zachwycający. Pognieciony i przyszpilony (czyli z przymiarki) wyglądał tak:
tren.JPG
|
Pobierz Plik ściągnięto 404 raz(y) 18.58 KB |
|
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Czw Lip 29, 2010 2:22 pm
|
|
|
Moja suknia ma tren, choć przy poszukiwaniach nie zastanawiałam się nad tym, czy ma go mieć, czy nie. A po upięciu trenu spodobała mi się jeszcze bardziej, pięknie się wtedy układa. Oczywiście na wszelki wypadek zaopatrzę się w podręczny zestawik małej szwaczki, bo nigdy nie wiadomo:)
Sukniom bez trenu wg mnie nic nie brakuje - zalezy od kroju sukni. Jak jest bardzo bogato zdobiona, jak np u skalimonki, to tren byłby już przesadą wg mnie. Także wszystko zalezy od suknie, jedne wygladaja lepiej bez treny, jedne z trenem, który je uzupełnia. |
Ostatnio zmieniony przez Malena Czw Lip 29, 2010 2:26 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Czw Lip 29, 2010 10:51 pm
|
|
|
Malena napisał/a: | wszystko zalezy od suknie, jedne wygladaja lepiej bez treny, jedne z trenem, który je uzupełnia. |
Tak, dokładnie. Teraz sobie pomyślałam, o godecie i o pięknych wąskich sukniach, w których tren koronkowy kończy się dalej niż suknia, znaczy jest troszkę dłuższy tył, ale tylko koronka, przecudnie to wygląda. Jakbym kiedyś jeszcze wychodziła za mąż, taką właśnie suknię bym kupila hihi
Malena napisał/a: | Jak jest bardzo bogato zdobiona, jak np u skalimonki, to tren byłby już przesadą wg mnie |
No u mnie jakby jeszcze doszedł tren, to byłaby już masakra |
_________________ |
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Pią Lip 30, 2010 11:13 am
|
|
|
skalimonka napisał/a: | No u mnie jakby jeszcze doszedł tren, to byłaby już masakra |
a tak byo pięknie:):)
[ Dodano: Pią Lip 30, 2010 11:14 am ]
skalimonka napisał/a: | Teraz sobie pomyślałam, o godecie i o pięknych wąskich sukniach, w których tren koronkowy kończy się dalej niż suknia, znaczy jest troszkę dłuższy tył |
dokładnie, takie suknie w stylu glamour, stare Hollywood, pieknie wyglądają z trenem:) |
Ostatnio zmieniony przez Malena Pią Lip 30, 2010 11:14 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Pią Lip 30, 2010 12:53 pm
|
|
|
Malena napisał/a: | a tak byo pięknie:):) |
Dziekuję
Malena napisał/a: | takie suknie w stylu glamour, stare Hollywood, pieknie wyglądają z trenem:) |
Przymierzalam w Estera Novias 2 piekne suknie koronkowe.... jedna z nich miala cudny godet, zaczynał się zaraz pod pupą i zjeżdzał jak "skocznia narciaska" a druga miała właśnie wierzchnia koronkę (cieniusieńką) dłuższą kilka centymetrów, no może kilkanaście od spodniej warstwy. W takiej sukni myślę, że jest mniejszy problem z upięciem, bo jest dużo lżejsza suknia, niż taka bardziej rozłożysta |
_________________ |
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob Lip 31, 2010 8:54 am
|
|
|
szaraczarownica napisał/a: |
Ja nie miałam absolutnie żadnego problemu z trenem. |
Ja też nie, nie rozwiązał się nawet raz. Ale faktem było to, że po podpięciu suknia robiła się cięższa, bo tren był bardzo długi (chyba 2,5 m, nie pamiętam już dokładnie). Ale warto było |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
|
|
|
|
wiolancia
Wiek: 46 Dołączyła: 12 Lut 2011 Posty: 383 Skąd: Lutomiersk
|
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 4:58 pm
|
|
|
Moja suknia miała tren,ale zaraz przy jej zakupie zażyczyłam sobie zlikwidowania go.Nie było z tym żadnego problemu!!! |
_________________
|
|
|
|
|
Emmi
Wiek: 38 Dołączyła: 08 Mar 2010 Posty: 104 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Mar 09, 2011 9:37 am
|
|
|
moja suknia pierwotnie też miała tren,ale ja poprosiłam o ten sam model bez. Nie jestem miłośniczką trenów |
_________________
|
|
|
|
|
|