Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Najgorsze doświadczenie restauracyjne
Autor Wiadomość
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 44
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
  Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 11:08 am   Najgorsze doświadczenie restauracyjne

Wczoraj byłam z koleżanką w jednej z łódzkich pizzeri. Wprawdzie pizzy nie zamówiłam, ale włoskie jakies danie chyba canneloli ( taki makaron ze szpinakiem).
Kiedy dostałam potrawę niezbyt mi się spodobała, bo tego szpinaku było strasznie dużo, więc go wygrzebywałam widelcem, i wybierałam praktycznie po jednym listku.
Ale jakie było moje :shock: kiedy po zjedzeniu 1/3 porcji, zauważyłam w szpinaku coś czarnego... :dead:
Kiedy poruszyłam to bardziej, by sprawdzić co to, myslałam, że :sick: , niestety było to czarne, około jednego centymetra, i jak dla mnie był to jakis karaluch czy prusak - myslę, że to bez znaczenia.
Odniosłam jedzenie do kuchni, i powiedziałam że tego nie będę jadła.

Chodzę często do tego miejsca i nigdy mi się to wczesniej nie zdarzyło, ale nie zyczę takiego przezycia nikomu, to moje najobrzydliwsze doświadczenie z restauracyjnym jedzeniem, na samą myśl o tym robalu, robi mi się wciąż niedobrze.

Oczywiście przeproszono mnie chyba z 1000 razy, za darmo chcięli dac następny obiad, ale podziękowałam, już do końca dnia nic nie przełknęłam :(
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 11:20 am   

Ja szczerze mówiąc zwykle mam szczęście do restauracji i barów i rzadko spotykaja mnie takie rzeczy.... najgorsze co mi sie przytrafiło, to dostać nie do końca rozmrożoną pizzę :lol:
_________________

 
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 1:55 pm   

Kasiu szkoda, że musiałaś takie cos przezywać. Straszne.

Takich rzeczy nie przezywałam, były przypalone dania, źle doprawione, włos w daniu. Staram sie nie mysleć co może być w daniu ale jak zobaczę to też :sick:
_________________
 
 
 
Magda2 


Dołączyła: 09 Lut 2006
Posty: 209
Skąd: ...
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 2:08 pm   

Fuj... obrzydliwosc :wstyd:
Do tej pory (odpukac :cisza: ) nie mialam az tak strasznych przezyc restauracyjnych. Ale po tym co tu przeczytalam zastanowie sie dwa razy zanim pojde do restauracji.
Teraz najwieksze przekonanie mam do takich typu grill i wok, bo tam widac jak danie przyrzadzaja :hungry:
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 8:02 pm   

Kasiawko - a gdzie to było?
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 44
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 08, 2006 9:58 am   

Nie chce oficjalnie pisac gdzie to było, bo nie chcę robić jakiejś nagonki na ten lokal ( post jest bardziej ostrzegawczy by patrzec co się je :wink: ), bo często tam chodzę, najczęsciej na pizzę, i nigdy nie miałam watpliwości co do jakości ich usług i potraw, jestem skłonna uwierzyć, w to co mówiła kierowniczka, że to cos było w mrożonym szpinaku i stad znalazło sie w mojej potrawie.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Siasia 

Dołączyła: 05 Kwi 2011
Posty: 11
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 21, 2011 9:40 am   

Karaluchopodobne coś w daniu??? BLEEEE... :?
 
 
Sabina.K 

Wiek: 45
Dołączyła: 05 Maj 2011
Posty: 11
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 9:23 pm   

Nie wiem czy Sphinx nalezy do restauracji ale powiem co Mnie się przytrafiło..otóż poszłam tam z moim narzeczonym (wtedy narzeczonym teraz mężem) coś przekąsić..tłumy, duchota, pomijając to zdecydowaliśmy się coś zamówić. Po godzinie otrzymaliśmy jedno danie( a ja pytam gdzie moje zamówienie?) Pan że zamawialiśmy jedno..po czym poszedł po drugie zamówione danie przepraszając..jedząc swoją sałatke (znalazłam okropnego czarnego kręconego włosa) zawołałam kelnera i pokazałam mu włosa który znajdował sie w daniu.. Nie zapłaciłam oczywiście za nic. Wyszliśmy zniesmaczenie i więcej tam nie zawitaliśmy...ehhh nightmare. Pozdrawiam
_________________
Bierz życie jakim jest
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Maj 12, 2011 2:09 pm   

W pewnej pizzerii na moim osiedlu trafiłam w pizzy na jakiś kamyk, piasek czy nie wiem co, bo zatrzeszczało, chrupnęło i kawałeczek (na szczęście tylko) zęba mi odprysnęło. Szef przyszedł, pogadał, ale nie uwierzył. Koszt naprawy zęba u dentysty 80 zł.
 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Maj 15, 2011 7:34 am   

klarysa, i nie żądałaś od nich zwrotu kosztów..????? :o :o :?
ja bym na Twoim miejscu spisała w restauracji protokół czy cokolwiek, że doszło do takiej sytuacji (pewnie miałaś świadków, kogoś z kim przyszłaś..?), a na 99% taki lokal ma wykupione oc..
_________________
 
 
Gahanova 


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Lut 2012
Posty: 454
Skąd: Miasto mostow
Wysłany: Nie Mar 04, 2012 8:59 pm   

Ja mam nieco inne doswiadczenie, mniej zwiazane z jedzeniem. :wink:
Bylam umowiona z kolezankami do restauracji i nim przyniesiono jedzenie pojawil sie pan z napojami. Potknal sie i naturalnie cala zawartosc szklanki z Fanta wyladowala na mnie i na mojej torbie.
Bylam mokra od szyi w dol, po calosci. Kelner (nowy, mlody chlopak) przepraszal mnie z milion razy no i musialam odczekac nim wyszlam bo bylo chlodno i w mokrych ciuchach nie daloby rady.
_________________

Moje slubne perypetie
 
 
bambolea 


Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 397
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 6:35 pm   

Najgorsze danie, które przyprawia mnie o mdłości jak sobie o nim pomyślę jest Paella zakupiona w Madrycie. I może sama paella jest pyszna to to co dostaliśmy to był jeden wielki......... nie napiszę co. Generalnie były to resztki zrzucone z talerzy poprzednich gości.

A jeśli chodzi o Łódź to w BULE na Narutowicza zamówiłam sobie spaghetti carbonara. Otrzymałam spaghetti z mega gęstym żurkiem i było obrzydliwe.
_________________
 
 
grejpfrut 


Wiek: 36
Dołączyła: 25 Kwi 2011
Posty: 215
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 11:46 am   

bambolea, zastanawiam się jakim cudem Buła jeszcze funkcjonuje, ale to chyba jednak dzięki studentom, którzy przychodzą tam w okienkach na piwo ;) Ostatnio byłam tam chyba 1,5 roku temu. Pizza, którą jadłam "uszła" w tłoku, dlatego że jadłam wtedy pierwszy posiłek tego dnia (a na zegarze była już 17).
 
 
cotumka 


Wiek: 34
Dołączyła: 01 Kwi 2010
Posty: 1142
Skąd: Beauty Bałuty
Wysłany: Sob Wrz 22, 2012 8:22 am   

włosy w jedzeniu- niestety kilka razy mi się przytrafiło :/
więcej grzechow nie pamiętam :P i oby tak zostało ;)
_________________
 
 
Żona Juliana 


Dołączyła: 27 Lut 2013
Posty: 12
Skąd: Łódż
Wysłany: Sro Lut 27, 2013 3:28 pm   

Kilka lat temu byłam ze znajomymi w Poznaniu, gdzie oni mieszkają. Wieczorkiem wybraliśmy się do restauracji z kuchnia wschodnią (nie wiem czy jeszcze istnieje) mieszczącą się przy Malcie. Teren faktycznie ładny, koniec lata, ładna pogoda, zapowiadał się rewelacyjny wieczór. Nie pamiętam dokładnie co jedliśmy, ale coś z tzw. "chińszczyzny". Po posiłku deser. I tu był problem. Lokal nie był jeszcze zamykany. Byliśmy w 6 osób, z czego 4 już skończyły, a ja i koleżanka jeszcze kończyliśmy. I tu następuje szok. Podchodzi kelnerka i bez mrugnięcia okiem sprząta 4 puste pucharki po deserze i nasze dwa z których jeszcze jadłyśmy. U mnie pół biedy, bo akurat rozmawiałam i faktycznie mój stał na stole i powiedzmy, można było pomyśleć, że nie dokończyłam porcji, ale znajoma "była w trakcie jedzenia" SZOK, z tak "uprzejmą" obsługa jeszcze się nie spotkałam i mam nadzieję, że więcej to nie nastąpi
_________________
Koszt ślubu xxxxx zł, koszt tortu weselnego yyy zł zobaczyć minę teściowej jak sobie złamała ząb na torcie BEZCENNE
 
 
Dekoprint_pl 
Firma

Dołączył: 12 Lut 2013
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 27, 2013 3:53 pm   

cotumka napisał/a:
włosy w jedzeniu- niestety kilka razy mi się przytrafiło :/
więcej grzechow nie pamiętam :P i oby tak zostało ;)


Najgorsze, co może się przytrafić. Szczególnie w restauracji. Znajoma miała jednak gorzej, w ulubionym barze sushi w swoim daniu znalazła paznokieć. Nigdy więcej nic tam nie zjadła.
 
 
M4rcysi4 


Wiek: 34
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 4350
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sro Lut 27, 2013 4:22 pm   

Kiedyś w liceum w sklepiku szkolnym kupiłam zwykłą bułkę, jedząc ją natknęłam się na górną łukowatą metalową obudowę od zapalniczki :roll: Może to nie doświadczenie restauracyjne, ale konsumpcyjne :wink:
Co do restauracyjnych to na ostatnie walentynki mąż zarezerwował stolik. Niestety tego też dnia i o tej samej godzinie musieli przyjść coś zjeść panowie z wyjazdu służbowego. Siedzieli niedaleko i zachowywali się głośno (8miu ich było) i wulgarnie (co jakiś czas słychać było bluzgi) przez nich romantyzm zmalał znacznie :kwasny:
_________________
 
 
daria93 

Dołączyła: 15 Mar 2013
Posty: 8
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 15, 2013 1:21 pm   

Dekoprint_pl napisał/a:
cotumka napisał/a:
włosy w jedzeniu- niestety kilka razy mi się przytrafiło :/
więcej grzechow nie pamiętam :P i oby tak zostało ;)


Najgorsze, co może się przytrafić. Szczególnie w restauracji. Znajoma miała jednak gorzej, w ulubionym barze sushi w swoim daniu znalazła paznokieć. Nigdy więcej nic tam nie zjadła.

Najgorsze są właśnie części ludzkiego ciała, bbbrrryyy..............
 
 
Catylyn89 


Wiek: 34
Dołączyła: 03 Kwi 2013
Posty: 1836
Skąd: Krk
Wysłany: Sro Sty 15, 2014 1:22 pm   

Najgorsze?

Cała zawartość talerza na moich kolanach...

Kelnerka się przewróciła niosąc makaron z pesto... Wszystko wylądowało na mnie :evil:
_________________
Ostatnio zmieniony przez Catylyn89 Sro Sty 15, 2014 1:22 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
herbatnik 


Wiek: 34
Dołączyła: 14 Lip 2014
Posty: 651
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 09, 2014 9:03 pm   

Nie wiem, czy to było najgorsze, ale mój narzeczony zamówił dla nas stolik w restauracji w Szczyrku(były to walentynki i mieliśmy tam uczcić nasze zaręczyny). Lokal miał bardzo dobrą opinię w internecie. W dniu kolacji dzwoniliśmy, żeby potwierdzić miejscówkę, ale nikt nie odbierał. Po dotarciu na miejsce okazało się, że lokal jest zamknięty na cztery spusty. Splajtował tuż po naszej rezerwacji.
_________________

 
 
mariika 

Dołączyła: 03 Mar 2014
Posty: 13
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 16, 2015 11:59 am   

Też miałam raz taką w sytuację. W zupie znalazłam.. kawałek folii.
 
 
zbranzy 

Dołączyła: 12 Kwi 2014
Posty: 75
Skąd: belchatow , lodz
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 5:06 pm   

najgorsze to jak kelnerka podajac zupe moczy w niej swoj kciuk...
 
 
Aldonka 

Dołączyła: 16 Sty 2015
Posty: 66
Skąd: Łódź
Ostrzeżeń:
 3/3/7
Wysłany: Pią Mar 13, 2015 1:44 pm   

Ja osattnio odwiedziłam Lublin. Byłam tam w syryjskiej restaruacji. Miało być smacznie a było bardzo niesmacznie :(
 
 
borsuk9w 

Wiek: 35
Dołączyła: 14 Lip 2014
Posty: 22
Skąd: Łódź
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Mar 31, 2015 6:02 pm   

Ja to dopiero miałam! Poszłam z koleżankami do restauracji świętować sukces jednej z nich. Wszystko ładnie, miło, wesoło i smacznie. i nagle... Okazało się, że kilka numerów dalej, na tej samej ulicy wybiło Usunęłam link reklamowy. Moderatorka Asiek. Jak to wpłynęło na kulinarną część naszego spotkania nie muszę pisać, ale humor dopisywał nam do końca spotkania ;)
Ostatnio zmieniony przez Asiek Wto Mar 31, 2015 8:20 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Wto Mar 31, 2015 8:18 pm   

borsuk9w, lepszej reklamy na szambo nie było :D

Ubawiłam się :lol: :lol: :lol: :lol:
_________________
 
 
MPFWWA 

Dołączył: 30 Mar 2015
Posty: 4
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 03, 2015 10:57 am   

W jednej restauracji (sieciówka z arabską kuchnią) zamówiłem rybę panierowaną. Kiedy otrzymałem talerz, po wbiciu widelca okazało się, że ryby brak!!! zawołałem kelnera, ten zaczął grzebać w tej panierce, grzebał, grzebał aż wygrzebał jakiś fragment "czegoś" bo rybą bym tego nie nazwał i oznajmił że ryba jest. Na moje pytanie dlaczego tak mało (tej ryby to przynajmniej ze 100g powinno być) oświadczył z rozbrajającą szczerością, że dzisiaj im się ryba skończyła i być może kucharz usmażył to co zostało...można? Gdzie jest Magda G. się pytam?

Usunęłam reklamę z podpisu. Moderatorka Asiek
Ostatnio zmieniony przez Asiek Pią Kwi 03, 2015 4:48 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zbranzy 

Dołączyła: 12 Kwi 2014
Posty: 75
Skąd: belchatow , lodz
Wysłany: Sro Cze 17, 2015 10:17 pm   

zupa pomidorowa podawana przez kucharke z "delikatnie" umoczonym kciukiem
 
 
Martusia90 


Wiek: 33
Dołączyła: 27 Mar 2015
Posty: 201
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Cze 18, 2015 3:48 pm   

Kiedyś z koleżanką zamówiłyśmy sobie krupnik w czasie pracy...Całe szczęście, że nie zjadłam...pływało w nim mnóstwo robaków...Kelner tłumaczył, że to mięso a nie robaki..tzn nitki mięsa które się rozgotowało...szok...
_________________

Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie.
 
 
Sycylijka 


Dołączyła: 18 Lut 2015
Posty: 437
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 19, 2015 3:57 pm   

Martusia90, fuuuj! mów gdzie dzieją się takie rzeczy, żeby unikać !
_________________
zajrzyj do mnie:) http://forum.wesele-lodz.pl/viewtopic.php?t=17548

 
 
Martusia90 


Wiek: 33
Dołączyła: 27 Mar 2015
Posty: 201
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 19, 2015 5:17 pm   

orchidea na Zgierskiej....nie polecam...chyba, że ktoś lubi robaki;p
_________________

Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie.
 
 
szaorma 

Dołączyła: 05 Mar 2014
Posty: 72
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto Sie 04, 2015 10:59 am   

To już wiem, czego unikać. A chciałam się tam wybrać...
 
 
ola5601 

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 4
Skąd: łódż
Wysłany: Czw Kwi 06, 2017 2:45 pm   

ja znalazlam wlosa, juz pozniej odechcialo mi sie jesc...
 
 
countre 

Dołączyła: 28 Gru 2016
Posty: 3
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sro Lip 26, 2017 1:59 pm   

Metal w makaronie? Czy można to przebić?
 
 
Pifka 


Wiek: 38
Dołączyła: 27 Wrz 2017
Posty: 16
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Wrz 27, 2017 9:22 am   

Może nie tak traumatyczne ale pewnego dnia, dobrymi wspomnieniami naszło mnie na chińszczyznę. Jadałam już w w tym lokalu i porcje były duże i pyszne. Namówiłam mojego partnera na to co zawsze, czyli filet panierowany. Jak dostaliśmy danie to nie przypominało tego co do tej pory pamiętałam. Było pokrojone na jakieś dziwne kawałeczki, i miało nietypowy kolor. Jak się przyglądnęłam zobaczyłam, że było różowe. Różowe... to było surowe mięso :? Oczywiście odesłaliśmy i z wielkim fochem dostaliśmy nowe porcje. Tu z kolei była praktycznie sama panierka a pod nią... same żyłki, ścięgna, łykowate mięso. Dosłownie okrawki jakie zostały po całym dniu. Coś okropnego. Już więcej się tam nie stołowaliśmy.
_________________
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
 
 
 
marcelbombka 

Wiek: 33
Dołączył: 08 Lis 2017
Posty: 1
Skąd: rzeszów
Wysłany: Pią Lis 10, 2017 3:19 pm   

Wraz z żoną i synkiem wstąpiliśmy do Starej Izby skuszeni wspaniałą muzyką góralską na żywo ... świetny wystrój, dużo drewna, kominek, miła kelnerka super :) to będzie nasza ostoja - pomyślałem. Zamówiliśmy zupę czosnkową hałuski z bryndzą, golonko , schabowego dla juniora i wątróbkę drobiową, zupa czosnkowa pojawiła się dość szybko chociaż ku mpjemu zdziwieniu był to dziwny bez smakowy wywar z dużą ilością boczku i 0,5-0,8 cm warstwą tłuszczu ponieważ byliśmy bardzo głodni, po odlaniu tłuszczu postanowiliśmy jednak zjeść to coś ... co w zasadzie było nie jadalne .. masakra ... kolejny punkt programu hałuski, które powinny być przyjemnymi w smaku ziemniaczanymi kluseczkami to coś było twarde , twarde , twarde i bez smaku ... nie chce mi się pisać dalej do mi ciśnienie skacze ... wątróbka była sucha ( pierwszy raz w życiu trafiłem na suchą wątróbkę) a golonko .... golonko było w połowie tak spieczone że nie było szansy wbić w nie widelca ... MASAKRA jedyne co było dobre i jadalne to kapusta zasmażana i tylko to zjedliśmy, mój pięcio letni syn, który pochłania jedzenie jak odkurzacz po jednym kawałku schabowego stwierdził że nie jest głodny ... to było zdecydowanie NAJGORSZE DOŚWIADCZENIE GASTRONOMICZNE NASZEGO ŻYCIA ... nigdy prze nigdy tam nie wrócę i uważam że takie miejsce jest zakałą Krupówek i
 
 
Daritka 

Dołączyła: 26 Paź 2017
Posty: 13
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 15, 2017 3:24 pm   

Moim najgorszym doświadczeniem restauracyjnym było znalezienie w potrawie włosa. Na dodatek, kelner nie chciał mi wymienić dania, bo twierdził, że to mój...
 
 
Cersi 

Dołączyła: 17 Lis 2017
Posty: 1
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lis 17, 2017 12:25 pm   

Będąc latem zwiedzać Gdańsk, zawitaliśmy do jakiegoś baru, zamówiliśmy tuńczyka z plackami ziemniaczankami w sosie. I ten tuńczyk był tak nieświeży, że nie dało się go zjeść. Dostaliśmy nową porcję, nie musieliśmy płacić. Na szczęście kelnerzy byli bardzo mili, za co dostali odpowiedni napiwek :)
_________________
Z na­tury wszys­cy jes­teśmy słabi mniej lub bardziej... umowa kupna sprzedaży samochodu - jako księgowa szczerze polecam.
 
 
coco15 


Wiek: 28
Dołączyła: 06 Mar 2019
Posty: 12
Skąd: Warszawa
Ostrzeżeń:
 2/3/7
Wysłany: Sro Mar 06, 2019 11:03 am   

Do dziś mi się wierzyć nie chcę, ale kiedyś, byliśmy z moim narzeczonym strasznie głodni :P jechaliśmy bardzo długo i po prostu nas złapało. Wyszukałam jakiś bar w okolicy, wiecie, ten w stylu "jedyny bar na najbliższe 50 km" :P jak weszliśmy to Pani z petem w twarzy nas powitała i zaproponowała flaczki. No cóż... niedziela bez handlu, do większego miasta, gdzie jest Żabka kilkanaście km, to sobie myśli - zjemy coś bezpiecznego i do samochodu". Nikogo poza nami oczywiście nie było :P zamówiliśmy po schabowym z ziemniakami i surówką ale powiem wam, że ja nawet nie tknęłam, a narzeczony potem żałował... powiem tak - zatrzymywaliśmy się co 15 minut w lesie :P koszmar. I ten papieros w gębie, fuuuuuj! :oops: :oops: :oops: :oops:

Usunęłam link z podpisu. Odsyłam do regulaminu forum. Moderatorka Asiek
Ostatnio zmieniony przez Asiek Czw Wrz 12, 2019 9:16 am, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
magnez 

Wiek: 29
Dołączyła: 30 Maj 2019
Posty: 3
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Maj 30, 2019 2:49 pm   

Ja nie miałam tak strasznych przeżyć, jednak będąc w restauracji w Warszawie bardzo popularnej zamówiłam naleśniki na słodko. Ciasto było ok, farsz też tylko dostały mi się nie do końca obłuskane orzechy włoskie. Niestety podczas gryzienia usłyszałam mały trzask. To był mój ząb na skorupce od orzecha włoskiego.

Usunęłam link z podpisu. Odsyłam do regulaminu forum. Moderatorka Asiek
Ostatnio zmieniony przez Asiek Czw Wrz 12, 2019 9:16 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl