Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Ile do koperty?
Autor Wiadomość
Basia 


Wiek: 45
Dołączyła: 05 Kwi 2005
Posty: 73
Skąd: Wola Pszczolecka
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 11:20 am   

Jejku, momentami mam wrazenie, ze wesele jest dla niektorych zrodlem dodatkowego dochodu ;-) Jesli mialabym trudna sytuacje, zbieralabym na mieszkanie, itd, to bym nie organizowala wesela. Moze poczestowalabym gosci ciastem i herbata po uroczystosci - i koniec. Branie kredytow i modlenie sie, zeby sie zwrocilo to chyba jakis blad w rozumowaniu... To mi bardziej przypomina dzialalnosc gospodarcza i nie pasuje do idei slubu jako takiego...
_________________
 
 
Żaneta 
Jestem mamusią

Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lip 2005
Posty: 925
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 11:42 am   

Basia napisał/a:
Jejku, momentami mam wrazenie, ze wesele jest dla niektorych zrodlem dodatkowego dochodu ;-) Jesli mialabym trudna sytuacje, zbieralabym na mieszkanie, itd, to bym nie organizowala wesela. Moze poczestowalabym gosci ciastem i herbata po uroczystosci - i koniec. Branie kredytow i modlenie sie, zeby sie zwrocilo to chyba jakis blad w rozumowaniu... To mi bardziej przypomina dzialalnosc gospodarcza i nie pasuje do idei slubu jako takiego...


?wietnie to ujęlaś!!!!
_________________
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 2:33 pm   

joanna_25 napisał/a:


No nie! :smut:
Widzę że same ideały na tym forum.
Wszystkie piszecie to samo że nie obchodzi Was ile dostaniecie,że nawet o tym nie myślałyście.
hm... a ja nie jestem ideałem.Zastanawiałam się ile mniej więcej mogę uzbierać na weselu


ja też mniej więcej liczyłam... jej... też nie jestem ideałem... 8)
_________________

 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 4:32 pm   

Basia napisał/a:
Jejku, momentami mam wrazenie, ze wesele jest dla niektorych zrodlem dodatkowego dochodu ;-) Jesli mialabym trudna sytuacje, zbieralabym na mieszkanie, itd, to bym nie organizowala wesela. Moze poczestowalabym gosci ciastem i herbata po uroczystosci - i koniec. Branie kredytow i modlenie sie, zeby sie zwrocilo to chyba jakis blad w rozumowaniu... To mi bardziej przypomina dzialalnosc gospodarcza i nie pasuje do idei slubu jako takiego...

Zgadzam się. :)

My wyprawiając wesele "poświęciliśmy" :wink: na nie taką i taką sumę. Jak nie było nas stać na jakieś dodatkowe bajery to ich nie robiliśmy i już, ale nie zapożyczaliśmy się, a później nie modliliśmy się, żeby goście sypnęli kasą i żeby coś tam się zwróciło.
Potraktowaliśmy to jak zakup lub wyjazd : przecież kupując meble nie myślę, że coś mi się tam zwróci, podobnie jadąc na urlop poświęcam na niego jakąś sumę i nie zakładam, że coś tam mi się odda z powrotem.
Nie kupiłam sukni za 4 tys. bo nie miałam tyle kasy, nie płaciliśmy od osoby po 250 zł, bo było to dla nas za drogo. Proste? :wink: Tak jak napisałam - mieliśmy granice cenowe (acz płynne), ale przynajmniej nie utonęliśmy w długach, nie liczyliśmy kto ile dał (i dlaczego np. nie więcej), a wesele wyprawiliśmy na 40 osób, a nie na 100 (fakt, mamy małe rodziny, ale przecież zawsze można pozapraszać więcej znajomych, dalszą rodzinę, itd. - nie zrobiliśmy tego i nikt się nie obraził).
Joanna, masz takie a nie inne zdanie, liczysz na pieniądze, ale nie oznacza to, że inne forumowiczki kłamią i zasłaniają się jakąś fałszywą skromnością czy idealizmem. Twoje słowa były dość ostre i niesprawiedliwe.
Nie myślałam o prezentach, a już na pewno ile pieniędzy dostaniemy. :? I może dzięki temu nie byliśmy rozczarowani a wręcz przeciwnie - prezenty rzeczowe bardzo nas ucieszyły, bo były oryginalne (np. obraz, którego motyw wybraliśmy sobie z katalogu przed ślubem i świadek-malarz nam go namalował - super!) lub praktyczne i ładne.
_________________
 
 
aggna 

Dołączył: 04 Sty 2005
Posty: 319
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 5:44 pm   

Ja mialam w tym roku 3 wesela pod zad od czerwca zaczynajac na na sierpniu. W kopercie dalismy karzdej parze tyle ile moglismy.
Ostatnio zmieniony przez aggna Sro Sie 31, 2005 10:28 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 7:31 pm   

[quote="?aneta"]Tutaj zgadzam się z miką!!! może dla niektórych to być naprawdę dużo zwlaszcza jeżeli jest rodzina 4-6 osobowa i jeszcze przyjmijmy,że każde dziecko jeszcze z kimś przyjdzie,a wiadomo,że osoba towarzysząca nie jest zobowiązana do dawania prezentu!
Wtedy taka rodzinka za każdą osobę musi zaplacię 150 PLN??
Byloby to jakieś:
Tata 150
Mama 150
Córka z osobą towarzyszącą 150 + 150
Syn z osobą towarzyszącą 150 +150
Razem daje 900 PLN
Jaką rodzinę na to stać! Prawie tyle kasy to dają chrzestni!!!!
Cytat:


Ja nie zapraszałam dzieci z osobami towarzyszącymi.
No ja nie mówię że każda osoba ma dać równo po 150 zł. Przy większej rodzinie to przecież koszmarna suma.Ja narazie mam zamiar dawać za talerzyk bo jestem tylko ja i mój M. a jak będzie kiedyś to nie wiem.
[quote="Kot"]Pewnie mieszkasz z rodzicami jeśli tak to możesz sobie łatwiej pozwolić na odłożenie jakiejś kwoty pieniędzy.


No różnie to bywa.Ja mieszkam z rodzicami ale nie dostaję kieszonkowego :lol: Mam tylko to co uda mi się gdzieniegdzie zarobić.I ciężko mi skołować też pieniądze ale staram się.Niedługo mam wesele brata ciotecznego i właśnie odkładam kasę.Powoli się uzbiera na coś porządnego.

Basia napisał/a:
Jejku, momentami mam wrazenie, ze wesele jest dla niektorych zrodlem dodatkowego dochodu Jesli mialabym trudna sytuacje, zbieralabym na mieszkanie, itd, to bym nie organizowala wesela. Moze poczestowalabym gosci ciastem i herbata po uroczystosci - i koniec. Branie kredytow i modlenie sie, zeby sie zwrocilo to chyba jakis blad w rozumowaniu... To mi bardziej przypomina dzialalnosc gospodarcza i nie pasuje do idei slubu jako takiego...


Ale mnie wkurzyłaś :evil: Rozumiem że do mnie pijesz!!!!!!!!!!!!!
Basia i Asiek rozumiem że nie macie problemu z pieniędzmi więc się cieszcie ale nie czepiajcie się innych ok?? :evil:
?lub ma się raz w życiu i ja też chcę mieć wesele.Mam skromne,tylko najbliższa rodzina z 20 osób będzie ode mnie,bez poprawin itp.
Ale nawet na to nie stać za bardzo moich rodziców więc bierzemy pożyczkę.
Jak byś zarabiała mało i miała dużą rodzinę to sama byś zobaczyła że niektóre rodziny gdyby nie istniały kredyty to nie stać by było na nic.Więc się nie podśmiewaj z ludzi którzy biorą kredyty ok?
Pralkę kupowałam na raty,telewizor też.To co?Miałam nie kupować tych rzeczy żeby się nie bać spłacania?
I nie czepiajcie się moich słów bo ja po prostu twierdzę że wstyd by mi było dać mniej niż za talerzyk a Wy robcie sobie co chcecie.Ja nigdy nie powiedziałam że moi goście mają mi dać 150 zł na osobę.Ile dadzą będzie dobrze ale bardzo się będę cieszyć jak dadzą więcej:)Asiek zabij mnie bo mam inne zdanie niż Ty :jezyk1: strasznie jesteś apodyktyczna.wyluzuj trochę.czy ja się Ciebie czepiam??

Basia napisał/a:
Jejku, momentami mam wrazenie, ze wesele jest dla niektorych zrodlem dodatkowego dochodu


co Ty za głupoty gadasz?Jakie drugie źródło dochodu??? :shock: wiesz co znaczy to określenie?
Przesadzasz chyba trochę.Bo nikt zupełnie nikt na tym forum nie powiedział że chce dorobić się na weselu.Ja powiedziałam tylko że mi by było głupio było iść do kogoś i dać 30 zł bo życzę każdemu żeby mu się choć część kosztów zwróciła za wesele.
Ale jestem realistką i wiem że całość się raczej nie zwróci.A Ty wyskoczyłaś z drugim dochodem od razu :lol: :lol: :lol:
Basia PMS masz?

Asiek napisał/a:
Joanna, masz takie a nie inne zdanie, liczysz na pieniądze, ale nie oznacza to, że inne forumowiczki kłamią i zasłaniają się jakąś fałszywą skromnością czy idealizmem. Twoje słowa były dość ostre i niesprawiedliwe

inni jakoś załapali że to był żart tylko Ty nie skumałaś
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 8:00 pm   

Chyba trochę odbiegliśmy od tematu, na dodatek robi się mało przyjemnie i dyskusja schodzi na personalne wycieczki. :roll: Więc bardzo proszę przystopować.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 9:12 pm   

Kryszko, pozwolisz jednak, że odpiszę. :wink:
joanna_25 napisał/a:
[Basia i Asiek rozumiem że nie macie problemu z pieniędzmi więc się cieszcie ale nie czepiajcie się innych ok?? :evil:

Ciekawe skąd taki wniosek, że opływam w dostatki? :roll: Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi skoro tylko taki wysunęłaś wniosek...
Acha, i nikogo się nie czepiam. :twisted:

joanna_25 napisał/a:
Asiek zabij mnie bo mam inne zdanie niż Ty :jezyk1: strasznie jesteś apodyktyczna.wyluzuj trochę.czy ja się Ciebie czepiam??

To ty wyluzuj. :roll: Poczytaj swoją ostatnią wypowiedź i moje - zobaczysz kto się rzuca i nie jest "wyluzowany".
Lubię rzeczową dyskusję, a nie obrażanie innych.

joanna_25 napisał/a:
Asiek napisał/a:
Joanna, masz takie a nie inne zdanie, liczysz na pieniądze, ale nie oznacza to, że inne forumowiczki kłamią i zasłaniają się jakąś fałszywą skromnością czy idealizmem. Twoje słowa były dość ostre i niesprawiedliwe

inni jakoś załapali że to był żart tylko Ty nie skumałaś

Daruj sobie takie teksty, bo albo piszemy jak dorośli ludzie albo jak dzieci.
Jeśli chcesz "dyskutować" ze mną w tym stylu co twój ostatni post to ja raczej się w to nie "bawię".

Gdybyś jeszcze chciała mimo to oświecić mnie co do mojej osoby to proponuję na priv.

Dziękuję za uwagę.
_________________
 
 
ewig 


Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 244
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 10:38 pm   

Basia napisał/a:
Jejku, momentami mam wrazenie, ze wesele jest dla niektorych zrodlem dodatkowego dochodu ;-) Jesli mialabym trudna sytuacje, zbieralabym na mieszkanie, itd, to bym nie organizowala wesela. Moze poczestowalabym gosci ciastem i herbata po uroczystosci - i koniec. Branie kredytow i modlenie sie, zeby sie zwrocilo to chyba jakis blad w rozumowaniu... To mi bardziej przypomina dzialalnosc gospodarcza i nie pasuje do idei slubu jako takiego...


Tu sie akurat mylisz,jesli chodzi o mnie. Ja studiuje i jak to Kot napisala faktycznie jest mi moze latwiej bo nie place rachunkow itp,ale z drugiej strony-nie dostaje pieniedzy od rodzicow. Wiec ja nie mam co liczyc czy mi sie zwroci,czy nie,bo zwyczajnie nie ja place za to wesele,a rodzice. My sie tylko zastanawiamy,czy uda nam siezebrac taka kwote, ktora po zsumowaniu z oszczednosciami pozwoli nam kupic chocby mala kawalerke bez pakowania sie w jakies kredyty,na ktore i tak nie mielisbysmy szans. I nie mow mi,ze gdybys nie miala gdzie mieszkac to bys sie nie modlila,zeby zebrac choc na mala czesc mieszkania. A poza tym nadal zostaje przy tym,ze da sie uzbierac tyle kaski,zeby idac na wesele zwrocic koszt talerzyka-ja zawsze tak robie. Ale nie bede miala zadnych pretensji,jesli dostaniemy od kogos prezent-moze wlasnie dostaniemy cos, czego sami bysmy sobie nigdy nie kupili,bo choc tanie-szkoda by nam bylo kaski.
_________________

 
 
Żaneta 
Jestem mamusią

Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lip 2005
Posty: 925
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: Sro Sie 31, 2005 10:43 pm   

ewig napisał/a:
Ale nie bede miala zadnych pretensji,jesli dostaniemy od kogos prezent-moze wlasnie dostaniemy cos, czego sami bysmy sobie nigdy nie kupili,bo choc tanie-szkoda by nam bylo kaski.


no wlaśnie o to chodzi!!!!!
Pewnie,że kazdy chcialby kasę i jak najwięcej,ale o to chodzi,że nie zapraszamy ludzi z powodu zasobnego portwela bądz odwrotnie nie prosimy ludzi którzy kasy mie mają!!!!
_________________
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 7:31 am   

ewig napisał/a:
Basia napisał/a:
Jejku, momentami mam wrazenie, ze wesele jest dla niektorych zrodlem dodatkowego dochodu ;-) Jesli mialabym trudna sytuacje, zbieralabym na mieszkanie, itd, to bym nie organizowala wesela. Moze poczestowalabym gosci ciastem i herbata po uroczystosci - i koniec. Branie kredytow i modlenie sie, zeby sie zwrocilo to chyba jakis blad w rozumowaniu... To mi bardziej przypomina dzialalnosc gospodarcza i nie pasuje do idei slubu jako takiego...


Tu sie akurat mylisz,jesli chodzi o mnie. Ja studiuje i jak to Kot napisala faktycznie jest mi moze latwiej bo nie place rachunkow itp,ale z drugiej strony-nie dostaje pieniedzy od rodzicow. Wiec ja nie mam co liczyc czy mi sie zwroci,czy nie,bo zwyczajnie nie ja place za to wesele,a rodzice. My sie tylko zastanawiamy,czy uda nam siezebrac taka kwote, ktora po zsumowaniu z oszczednosciami pozwoli nam kupic chocby mala kawalerke bez pakowania sie w jakies kredyty,na ktore i tak nie mielisbysmy szans. I nie mow mi,ze gdybys nie miala gdzie mieszkac to bys sie nie modlila,zeby zebrac choc na mala czesc mieszkania. A poza tym nadal zostaje przy tym,ze da sie uzbierac tyle kaski,zeby idac na wesele zwrocic koszt talerzyka-ja zawsze tak robie. Ale nie bede miala zadnych pretensji,jesli dostaniemy od kogos prezent-moze wlasnie dostaniemy cos, czego sami bysmy sobie nigdy nie kupili,bo choc tanie-szkoda by nam bylo kaski.


No i w zupełności zgadzam się z Ewig.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Basia 


Wiek: 45
Dołączyła: 05 Kwi 2005
Posty: 73
Skąd: Wola Pszczolecka
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 11:18 am   

Ech, dziewczyny, za bardzo to wszystko bierzecie do siebie. Za duzo o tych pieniadzach, naprawde. Ja tylko uwazam, ze branie kredytu, zadluzanie siebie i rodzicow z powodu wesela nie ma sensu. Czasem moze lepiej nie robic wystawnej imprezy albo poczekac i uzbierac troche kasy samemu. Naprawde to jest frajda. Ja czekalam. Dosc dlugo... :-) Ale warto bylo, ze wzgledu na ten komfort, ze to ja sama, ze to moje wesele i ze rodzinka sie cieszy i nie musi o nic martwic. I ze ja tez nie musze liczyc na to, ze ktos mi da koperte. Po prostu. I nie porownujmy wesela do pralki, swoja droga tez jest opcja wirowania, wirowania na parkiecie:-) Moje wesele nie bylo wystawne, catering kosztowal duzo mniej niz wynajecie calej sali, namiot w ogrodzie postawil nam znajomy (za darmo...). Zdjecia robil kolega. Nie bylo poprawin. Nie bylo wodki. No i jakos dalismy sobie rade.


PS. Tez nie mamy mieszkania :-)

[ Dodano: Czw Wrz 01, 2005 12:36 pm ]
A tak zeby wreszcie bylo na temat - nie bylam na wielu weselach, ale zawsze probuje dac rzecz, ktora bedzie cos znaczyc dla mlodych, ktora im sie spodoba i bedzie przekazywala jakas mysl. Czesto odwoluje sie do jakis naszych wspolnych przezyc... Nie jest to latwe, przyznaje.
_________________
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 12:54 pm   

Basia napisał/a:
. Ja tylko uwazam, ze branie kredytu, zadluzanie siebie i rodzicow z powodu wesela nie ma sensu. Czasem moze lepiej nie robic wystawnej imprezy albo poczekac i uzbierac troche kasy samemu. Naprawde to jest frajda. Ja czekalam. Dosc dlugo... :-) Ale warto bylo, ze wzgledu na ten komfort, ze to ja sama, ze to moje wesele i ze rodzinka sie cieszy i nie musi o nic martwic. I ze ja tez nie musze liczyc na to, ze ktos mi da koperte. Po prostu. I nie porownujmy wesela do pralki, swoja droga tez jest opcja wirowania, wirowania na parkiecie:-) Moje wesele nie bylo wystawne, catering kosztowal duzo mniej niz wynajecie calej sali, namiot w ogrodzie postawil nam znajomy (za darmo...). Zdjecia robil kolega. Nie bylo poprawin. Nie bylo wodki. No i jakos dalismy sobie rade.



Basia ja tez mam skromne wesele.Bez poprawin,samochód pożyczamy od znajomego,zdjęcia robi moja siostra a film kręci kolega.
I jestem z moim M. już długo i nie chcę dłużej czekać.Gdybym miała czekać aż będę w stanie odłożyć na wesele to musiałabym czekać jeszcze z 10 lat.Bo jeszcze studiuję,bo jeszcze nie mam stałej pracy itp.A nigdy nie przewidzisz co będzie za parę lat.Może jeszcze gorsza sytuacja materialna...
Poza tym za kilka lat moje młodsze siostry będą wychodzić za mąż i zwalą się wesela jedno po drugim i będzie jeszcze gorzej.
A tak to zanim one wydą za mąż to moje wesele będzie już spłacone a może i uda się odłożyć coś na ich wesele...zobaczymy.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 1:25 pm   

joanna_25 napisał/a:
Basia ja tez mam skromne wesele.Bez poprawin,samochód pożyczamy od znajomego,zdjęcia robi moja siostra a film kręci kolega.
I jestem z moim M. już długo i nie chcę dłużej czekać.Gdybym miała czekać aż będę w stanie odłożyć na wesele to musiałabym czekać jeszcze z 10 lat.Bo jeszcze studiuję,bo jeszcze nie mam stałej pracy itp.A nigdy nie przewidzisz co będzie za parę lat.Może jeszcze gorsza sytuacja materialna....


no tak tutaj się z Toba zgadzam Joasiu, tu masz święta rację
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Żaneta 
Jestem mamusią

Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lip 2005
Posty: 925
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 1:30 pm   

Joasiu! Mylisz się jeżeli uważasz,że ktoś chce tutaj na ciebie najechać!
Rozumiem Cię doskonale jeżeli chodzi o twoją naukę i wlaściwie ja też nie zwlekalam ze ślubem mimo tego,że jeszcze nie skończylam nauki!!!!!
Trzymam kciuki za to,żebyście zebrali jak najwięcej kasy bo Wam się przyda,ale podtrzymuję nadal to co pisalam! Nie powinniście się na nikogo obrazić jeżeli ktoś da za malo kasy!!!!!
?yczę Wam żeby wszystkie marzenia Wam się spelnily finansowe czy też inne!!!
_________________
Ostatnio zmieniony przez Żaneta Sro Wrz 07, 2005 4:59 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 3:29 pm   

?aneta napisał/a:
[
Trzymam kciuki za to,żebyście zebrali jak najwięcej kasy bo Wam się przyda,ale podtrzymuję nadal to co pisalam! Nie powinniście się na nikogo obrazić jeżeli ktoś da za malo kasy!!!!!
?yczę Wam żeby wszystkie marzenia Wam się spelnily finansowe czy też inne!!!


?aneta ja nigdy w życiu nie obraziłabym się na nikogo że mało dał.
dzięki za życzenia :graba:
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Żaneta 
Jestem mamusią

Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lip 2005
Posty: 925
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 3:32 pm   

joanna_25 napisał/a:
?aneta ja nigdy w życiu nie obraziłabym się na nikogo że mało dał.
dzięki za życzenia :graba:


To dobrze!!!! :graba: :graba: :graba: :graba:
_________________
 
 
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 01, 2005 4:54 pm   

a tak sie zastanawiam skad wiadomo ile za ten talerzyk zapłacili młodzi?

my naprzykład zapłacilismy tak ok 190 zł osoba nam wyszła i wcale sie nei chwaliłam ani nikogo nie informowalam. W kopertach było bardzo roznie i mniej i wiecej. ale czy to wazne?

pozatym jakbym wiedziałe ze ktos nie ma kasy to co bym go nie zaprosiła? powiem szczerze znam podejscie, ze tego prosimy bo kasy da duzo. i co i nico dał mało ja jestem upierdliwa i doszłam kto ile dał. i rozsmieszyło mnie strasznie pozniejsze rozgoryczenie kogos z bliskiego z mojej nowej rodziny "coo ile?" nastepnym razem nie zaprosze
Paranoja!!!

My dajemy tyle na ile nas stac, czasmi pytam wprost czy cos konkretnego by młodzi chcieli. jezeli nie to wkładamy kase i zawsze kartke z zyczeniami:) nie jstesmy anonimowi i nawt jak jest mniej niz talerzyk to sie tego nie wstydze. Najwazniejsze sa checi i zyczenia z serca a nie kasa
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pią Wrz 02, 2005 8:29 am   

RANY... :roll: :dead:
_________________

 
 
 
Edi 

Wiek: 40
Dołączyła: 24 Cze 2005
Posty: 430
Skąd: sprzed komputera
Wysłany: Pon Paź 10, 2005 10:27 pm   

A jeśli mowa o tym kto ile daje to opowiem wam pewną historie - byliśmy z miesiąc temu na weselu u mojego P. brata ciotecznego. My daliśmy prezent za prawie 200 zł, jego rodzice i siostry z mężami pieniądze. I był też taki jego wujek. Na weselu był ze swoją żoną i każda z ich 3 córek była z chłopakiem. On zaoferował sie zawieść bryczką pare młodą do ślubu i to miał być od niego prezent. W końcu sie okazało że oprócz tej bryczki dał on też jakiśtam prezent a każda córka po 100 zł. Ze dwa tygodnie po weselu dowiedziałam sie że były zorganizowane poprawiny ale już z selekcją gości :evil: tzn. my i rodzina P. nie zostaliśmy zaproszeni a ten wujek z rodziną tak. A musicie wiedzieć że pokrewieństwo tych dwóch rodzin do pary młodej było takie samo. :|
Wytłumaczeniem dlaczego wujek został zaproszony jest takie że oprócz bryczki dali jeszcze prezent no i każda z córek coś dała. Także okazali sie bardziej dochodowymi gośćmi od nas :evil: A że dali "taką ogromną sume" to trzeba sie było im jakoś odwdzięczyć.
Jak sie dowiedziałam to troche sie wkurzyłam bo my przecież nie daliśmy prezentu za 50 zł tylko tyle ile sie daje a to że tamci chcieli sie pokazać to już ich sprawa. Grunt że do biednych nie należą. :mad:
Zdenerwowało mnie to bo przecież każdy daje taki prezent na jaki go stać ale żeby wyróżniać gości ze względu na to kto ile dał to jest dla mnie ****. Wkurza mnie takie wartościowanie ludzi. :mad: :mad: :mad:
A wczoraj sie dowiedziałam że jest już płyta z wesela. No i kto ją pierwszy dostał?? Nie my oczywiście chociaż mieszkamy około 0,5 km od młodych tylko wujek no bo przecież "dał taki duży prezent". Jestem zła strasznie a do tej pory uważałam ich za fajnych ludzi. Teraz zmieniłam zdanie. Jestem strasznie zła i nie wiem co o nich myśleć. chyba tylko to- :doublefuck:
_________________
Ja chce powtórki z 23 września 2006 !! !

 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Paź 11, 2005 11:04 am   

Też bym była zła na Twoim miejscu... no ale jak widać różni są ludzie na świecie... :(
_________________

 
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Wto Paź 11, 2005 3:04 pm   

Już Orwel stwierdził, że zawsze są zwierzątka równe i równiejsze :roll: :dead:
_________________

 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 20, 2005 2:46 pm   

Teraz juz po slubie mogę pwoiedziec , że w kopertach było bardzo różnie a najbardziej podobało mi się, ze 85% pieniązków było włożonych do kopert z pięknymi kartkami podpisanymi od kogo. Nie chodzi o to by wiedzieć ile od kogo, ale te kartki sa piękna pamiątką, sa włożone razem z welonem i drobnymi którymi nas obrzucono do ozdobnego pudełka do lamusa.

A w ogóle te pieniązki, które nie były podpisane tez były w róznych kwotach.

ps. a tak w ogóle zebraliśmy jak dla mnie bardzo dużo, nawet nie myślałam, ze tyle dostaniemy, także byliśmy bardzo miło zaskoczeni - chociaz jak wiadomo nie to jest najwazniejsze - a to, że każdy mówił, że wesele jest super, ze się super bawił i jest bardzo zadowolony, że mógł taką radosną chwilę spędzić z nami
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Czw Paź 27, 2005 7:04 pm   

Cytat:
Wiec ja nie mam co liczyc czy mi sie zwroci,czy nie,bo zwyczajnie nie ja place za to wesele,a rodzice. My sie tylko zastanawiamy,czy uda nam siezebrac taka kwote, ktora po zsumowaniu z oszczednosciami pozwoli nam kupic chocby mala kawalerke


Mam jedno pytanie a propos powyższego - czy rzeczywiście, skoro rodzice płacą za wesele "zwraca" się ono młodym?

Może to troche przewrotne, ale skoro płaca rodzice to czy nie oni powinni dostać pieniądze, zwłaszcza jeśli mowa o równowartości "talerzyka"? Hmm?
_________________
chez alma |
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 28, 2005 2:13 pm   

Znaczy wiesz... wszystko zależy :) U Nas tak było, a pieniążki nie zostaną zwrócone rodzicom, tylko pójdą na remont mieszkanka. Wszystko zależy co zostało postanowione i czy wszyscy zainteresowani się z tym zgadzają...
_________________

 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 28, 2005 2:22 pm   

W dosłownym słowa znaczeniu, mówiąc o kwocie, chyba rzadko wesele się zwraca. U nas na pewno nie, ale nie miało to żadnego znaczenia. Wesele to prezent od rodziców, a raczej impreza dla nich samych :wink: , na tej samej zasadzie co urządza się imienimy. :D
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Pią Paź 28, 2005 2:25 pm   

Racja Pusiak, dopóki wszycy zainteresowani są zadowoleni to wszystko w porządku ;)

[ Dodano: Pią Paź 28, 2005 2:28 pm ]
Krzyszka, wiem, że się nie zwraca, ale nie o to mi chodziło, a o fakt, że jeśli już rozpatrujemy w tych kategoriach (koperta co najmniej o wartości „talerzyka”, żeby młodzi nie dopłacali do zabawy gości) to skoro płacą rodzice, wydawało mi się logiczne, że zawartość kopert też jest oddawana rodzicom. I chciałam wiedzieć, jak to wygląda w praktyce.
_________________
chez alma |
 
 
magda81 


Wiek: 42
Dołączyła: 09 Paź 2005
Posty: 221
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 4:20 pm   

hmm my wesele w 3/4 oragnizujemy sami, na pozostala 1/4 zwyczajnie nam zabraknie, rodzice sami powiedzieli ze to co braknie to oni dorzuca i tak pewnie bedzie, co do zwracania pienizakow, to nie licze ile kto da, ile dadza tyle bedzie:)
wszystko okaze sie po slubie:)
_________________
jeszcze tylko..

just married
Pozdrawiam Cię cieplutko Gość
 
 
 
katia 


Wiek: 42
Dołączyła: 06 Lis 2005
Posty: 178
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 10:36 pm   

Jako gość w zasadzie dajemy z N ok 100-200 zł-za taka kwote można też już kupić jakiś fajny prezent, jeżeli zna się potrzeby lub pragnienia młodych.
Ja osobiście wolałabym dostawać jako prezent koperty nawet z kwotą 20 zł i to nie dlatego,że wszystko przeliczam na pieniadze, ale po cóż mi 3 czajniki, 5 żelazek, itd.,itp
.Mimo,że nie mamy jeszcze z N. mieszkania(choć już niedługo)to mamy już jego pełne wyposażenie jeśli chodzi o sprzęty agd(garki-ceptera,miksery ,wspaniałe sztućce itp.)
A za kwotę 20 zł kupuje się kwiatki dla pary młodej,z czego też bym chciała zrezygnować( ale to jużnie na temat i pewno nie da sie tego przeprowadzić)
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Lis 22, 2005 11:23 am   

katia napisał/a:
Jako gość w zasadzie dajemy z N ok 100-200 zł

Katia - łącznie, czy na osobę?
_________________
chez alma |
 
 
magda81 


Wiek: 42
Dołączyła: 09 Paź 2005
Posty: 221
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 22, 2005 12:39 pm   

Jesli podajemy juz konkretne kwoty, to u nas w wiekszosci przypadkow jest ok 300zl na pare-czy duzo czy malo-w miare mozliwosci aby zwrocilo sie za talerzyk
_________________
jeszcze tylko..

just married
Pozdrawiam Cię cieplutko Gość
 
 
 
Gosik8 


Wiek: 46
Dołączyła: 20 Wrz 2005
Posty: 40
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 23, 2005 8:41 am   

my podobnie jak Madzia81 - przeważnie 300 od pary. raczej obawiam się kupowania prezentów, bo może by się nie podobał, albo nie pasował Młodym. a za pieniążki kupią sobie co będą uważali, albo pospłacają część jakiegoś kredytu, np. na mieszkanie (u moich znajomych ostatnio najczęściej tak bywa, i pewnie u mnie będzie podobnie)
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Lis 23, 2005 9:24 am   

300 zł od pary jak dla mnie wygląda rozsądnie.

Co prawda nie mam wielkich doświadczeń w tej kwestii, bo tak się jakoś złożyło, że nie byliśmy w ciągu ostatnich paru lat na żadnym weselu, ale myślę, że tyle bym dała.

Bliskim znajomym wolałabym kupić prezent (coś, co by im o mnie przypominało), dalszym pieniądze, rodzinie trochę więcej pieniędzy ;)
_________________
chez alma |
 
 
vaniliaxxx 


Wiek: 40
Dołączyła: 07 Wrz 2005
Posty: 101
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 21, 2006 11:47 pm   

Jako gość idąc na wesele nie dałabym mniej niż 150 od osoby, albo jakiś prezent (jeżeli nie byłoby mnie stać na takie koszty), jednak zupełnie inaczej podchodze do tego od strony mojego wesela. Nie chciałabym, żeby ktoś mi odmówił przyjścia ze względu na brak funduszy :? Dawanie pustej koperty też jakoś nie bardzo by mi opowiadało, ale już np gdyby w kopercie znalazła się, zamiast pieniędzy, jakaś ładna karta z życzeniami - to chyba byłabym bardziej zadowolona od "bezimiennych i bezosobowych" pieniędzy :)
Zapraszam gości,żeby byli ze mną w tym ważnym dla mnie dniu, a nie po to, żeby się wypłukiwali z pieniędzy.
Ale tak jak mówię inaczej na to patrzę z punktu widzenia gościa a inaczej ze strony panny młodej :)
_________________

SERDECZNIE POZDRAWIAM Gość :D
 
 
 
strawberrytea 


Wiek: 42
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 22, 2006 9:11 am   

Alma_ napisał/a:
to skoro płacą rodzice, wydawało mi się logiczne, że zawartość kopert też jest oddawana rodzicom. I chciałam wiedzieć, jak to wygląda w praktyce.

Wiesz to zależy... Jesli w danej rodzinie jest tak od dawien dawna że to rodzice płacą za wesele, bo tak chcą, bo im tez opłacali ich rodzice, to chyba wszystko jest ok bo przecież nikt nikogo nie zmusza do niczego... A pieniądze są dla młodych, na nową droge życia, na urządzenie mieszkania, na inne rzeczy, więc oddawania nie bardzo sobie wyobrażam. No bo jak? Przecież to prezent jakby nie było. Ale tak generalnie to wszystko przeciez zależy od umowy z rodzicami.
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
ckasia 


Wiek: 44
Dołączyła: 20 Sty 2006
Posty: 35
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sro Lut 22, 2006 6:05 pm   

Ja ostatnio byłam na kilku weselach i średnio dajemy 300-400 zł.
Uważam, że powinno się dawać tyle żeby się "zwróciło za talerzyk" (jak to już ktoś wcześniej napisał.
Oczywiście zawsze do koperty wkładamy kartkę z życzeniami dla młodych.
 
 
 
sylwia 


Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lut 2006
Posty: 507
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Lut 23, 2006 9:05 am   

:D w ostatnich 3 latach byłam na kilku weselach i jeśli chodzi o rodzinę to dajemy pieniadze, bo wiemy ze mlodym na pewno kasa sie przyda na mieszkanie, na jakies urzadzenia do miszkania, a jesli idziemy do znajomych to zawsze kupujemy prezent zeby byla pamiatka, ale wczesniej ustalamy zmlodymi co potrzebuja, zeby kupic cos co im sie przyda a nie kolejny bubel do kolekcji i obowiazkowo karte zzyczeniami.
Jednym znajomym kupilismy zestaw filizanek do herbaty z czajniczkiem
2 para dostala robota kuchennego
3 para dostala zesta kieliszkow do wina, koniaku,piwa,drinka, itd.
 
 
katarzynka1 

Wiek: 43
Dołączyła: 18 Kwi 2006
Posty: 136
Skąd: Łódź
  Wysłany: Czw Kwi 27, 2006 8:06 pm   

Ja w lipcu mam az 2 wesele z czego na jednym mam byc druhną i mam duzy problem ile do koperty. z tego co wiem koszt talerzyka u obu par to +/_ 150 zł czyli min. wypadalo by 300 zł plus kwiaty ale czy to nie za malo czy to nie jest zbyt matematyczna kalkulacja
Nie wiem jak mam sie zachowac ?
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 27, 2006 8:19 pm   

Tyle na ile cię stać. Jeśli uważasz, że matematyka to za mało to jeśli cię stać na więcej i masz ochotę to daj więcej.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
katarzynka1 

Wiek: 43
Dołączyła: 18 Kwi 2006
Posty: 136
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 27, 2006 8:59 pm   

No niby każdy daje ile może ale zawsze jest obawa że to jednak za mało. Na pewno 300 dam, bo w tej chwili na tyle mnie stac ale mam obawe czy to nie za malo
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 27, 2006 9:52 pm   

No to pamiętaj, że prezent/koperta nie są najważniejsze. :)
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
katarzynka1 

Wiek: 43
Dołączyła: 18 Kwi 2006
Posty: 136
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 28, 2006 6:13 am   

Ja to wiem że koperta/prezent w tym dniu nie powinny się liczyć ale ... No właśnie jeden ślub na którym będę jest z góry nastawiony na zysk . To będzie pokazowe wesele ;(
Jestem troszkę w kropce bo będą aż 2 wesela w lipcu i muszę to jakoś podzielić a chciałabym być sprawiedliwa i nie kierować się sympatią ale zimną kalkulacją bo nie chciałabym żeby ktoś później wypominał mi że za mało dałam.
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Maj 09, 2006 9:34 pm   

katarzynka1 napisał/a:
No właśnie jeden ślub na którym będę jest z góry nastawiony na zysk . To będzie pokazowe wesele ;(

Chyba na złość nie dałabym dużo... :twisted:
_________________
chez alma |
 
 
epox 


Wiek: 46
Dołączyła: 25 Maj 2005
Posty: 55
Skąd: katowice
Wysłany: Wto Maj 09, 2006 11:23 pm   

W lipcu idziemy na wesele do znajomych dajemy do koperty 400zł,myślę,że tyle wystarczy,zresztą daje tyle na ile mnie stać.
 
 
Kamyk 


Wiek: 44
Dołączyła: 26 Cze 2005
Posty: 142
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 12, 2006 12:21 pm   

epox napisał/a:
W lipcu idziemy na wesele do znajomych dajemy do koperty 400zł,myślę,że tyle wystarczy,zresztą daje tyle na ile mnie stać.


uważam, ze to wystarczająco
_________________
 
 
Lucky 

Wiek: 41
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 748
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 12, 2006 1:12 pm   

My teraz daliśmy 300 zł i też uważam że przyzwoicie
 
 
Kamyk 


Wiek: 44
Dołączyła: 26 Cze 2005
Posty: 142
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 12, 2006 1:28 pm   

anik napisał/a:
My teraz daliśmy 300 zł i też uważam że przyzwoicie



Też przyzwoicie- my też tak dajemy
_________________
 
 
jpuasz 


Dołączyła: 17 Maj 2006
Posty: 1210
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 05, 2006 4:32 pm   

Hmmm no przeczytałam tylko pierwszą stronę i mówiąc szczerze włosy mi stanęły dęba i oczy wyszły z orbit :shock: Ja studiuję mój Michał też. Korki udzielam sporadycznie, choć ostatnio wcale, bo jest sesja i po prostu nie ma kiedy, więc dochodów praktycznie żadnych :? w połowie maja zostałam zaproszona na wesele kuzynki na 1 lipca :] I niby w półtora miesiąca miałabym uzbierać 300 zł za 2 osoby?? :| Bo wg toku rozumowania niektyórych osób tak powinnam... No cóz miałąm duzy dylemat w związku z tym i postanowiłam, ze niewypada dawać 100 zł, po prostu nie wypada i już. I postanowiliśmy kupić jakąś porządną pościel za około 100 zł. I czy to źle?? Czy to znaczy, że młodym to się nie przyda?? Prtzynajmniej będą mieli pamiątkę jakąś i oby im się spodobało... No jakoś nie wiem co myśleć o tych niektórych opiniach... No ale każdy ma prawo do własnego zdania i tyle :)
_________________
Pozdrawiam :)
Paulina



 
 
hanusia 

Wiek: 41
Dołączyła: 12 Maj 2006
Posty: 271
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon Cze 05, 2006 4:40 pm   

Paulina nie sądzę żeby było coś takiego że ileś tam wypada a ileś nie włożyć do koperty. Poza tym ja przynajmniej, nie zapraszam ludzi na swoje wesele licząc na to że włożą ileś tam, ile wypada, do koperty. Nawet jeśli nic nie przyniosą w prezencie na pewno się nie obraże, bo zapraszam ludzi po to żeby się cieszyli ze mna w tym dniu a nie dla prezentów. A jak ide do kogoś na wesele to wkładam do koperty na ile mnie stac i juz. Jak boisz się że młodzi sobie coś pomyślą to zwsze możesz dać w niepodpisanej kopercie przy dużej ilości gości na pewno nie beda oamietać od kogo która koperta
_________________
Hanusia



 
 
FifthAvenue 


Wiek: 46
Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 1028
Skąd: Lodz
Wysłany: Pon Cze 05, 2006 4:52 pm   

Ja uwazam, ze kadzy powinien dac tyle pieniedzy na ile go stac. Nie prosimy na wesele po to, zeby sie "dorobic". Prezenty weselne od zawsze byly i zawsze beda, jesli ktos zaznacza, ze woli pieniadze, to wedlug mnie lepiej dac nawet mniejsza sume niz kupowac prezent, ktory moze sie wcale nie spodobac i nie przydac.
W zeszlym roku kilkakrotnie dostalismy zaproszenia na wesele od ludzi, ktorych praktycznie nie znamy. To byly takie zaproszenia "pro-forma", bo wypada. Zarowno zapraszajacy i zapraszani doskonale zdawali sobie z tego sprawe. Szczerze watpie, aby jakis daleki daleki kuzyn, z ktorym nie widzialam sie od ukonczenia np 5 roku zycia pragnal, abym to wlasnie ja i moj narzeczony, o ktorego istnieniu nawet nie ma pojecia, dzielili z nim te wpaniale chwile. Grzecznie nas zaprosil, a my grzecznie odmowilismy. Wyslalismy kartke z gratulacjami a za pieniazki "zamiast do koperty" zrobilismy sobie weekendowa wycieczke motocyklem.
Nie jestem natomist za anonimowoscia. jesli wreczam komus prezent, obojetnie jak i jak drogi, zawsze chce zeby wiadomo bylo od kogo. To jestem ja, taki prezent chicalam komus dac i absolutnie sie tego nie wstydze. Jesli mialabym czuc sie zle z powodu tego, ze za malo daje, nie podpisywac koperty i liczyc na to, ze osoby obdarowane nie beda wiedzialy kto ile dal (tym samym beda sie oszukiwali, ze byc moze ja akurat bardzo duzo) - wolalabym chyba na takie wesele w ogole nie isc.
_________________
DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !


[/url]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl