Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Salon Fryzjerski Stanisław - Narutowicza 32
Autor Wiadomość
madnesia 

Wiek: 40
Dołączyła: 18 Sty 2009
Posty: 55
Skąd: Konstantynów Łódzki
Wysłany: Czw Kwi 02, 2009 8:35 pm   Salon Fryzjerski Stanisław - Narutowicza 32

Mam pytanko, czy któraś z Was korzystała z usług tego salonu? Słyszałam, że ceny z poradą fryzjerską, strzyżeniem i kolorem oscylują koło 200zł. Drogo. Ale pan Stanisław- właściciel jest ponoć stylistą, a pracownicy sami proponują fryzury dostosowane do typu urody. Napiszcie czy warto...

[ Dodano: Pią Kwi 17, 2009 10:34 pm ]
Byłam, jak ktoś miałby ochotę też się wybrać to polecam!! Fryzurka fajna, bardzo dopracowane cieniowanie. kolor czarny :P tzn według Stylisty głęboki brąz ( a tak naprawdę wymieszali dwa odcienie z palety w jeden). Rzeczywiście siada się na krześle i nawet nie pytają o preferencje. Pan Stasiu ma swoją wizję i muszę przyznać ze u mnie trafił i jestem zadowolona. Tylko całe "robienie" fryzury trwało jakieś 3 godziny. Bo najpierw farba, potem strzyżenie na mokro, suszenie, prostowanie, strzyżenie na sucho, koncowe modelowanie, uff. No i pyszniutka latte w międzyczasie. Bardzo ciekaw doświadczenie, szczególnie dla tych, którzy nie mają pomysłu na fryzurkę.
_________________

 
 
caixa 

Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 1076
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 12:21 pm   

JA chodziłam do salonu Stanisław chyba 2 lata. Wkurzało mnie to że szło sie na umówioną gzodinę i tak czekało następną przy kawie a później dla zbycia godzinę z mokrymi włosami. Masakra jakaś. Widziałam jak czeszą młode. Już kilka tam się bardzo stresowało bo mieli takie opóźnienia. Sugeruję wszystkim młodym uzbroić sie w cierpliwość.
Koloryzację robią fantastyczne. Włosy sa odzywione. Fryzury. No cóż rzeczywiście ze Stanisławem sie nie dyskutuje. On wybiera fryzurę i koniec. Powiem szczerze, ze na początku też mi się to podobało ale na sam koniec zaczęło denerwować że nawet grzywki nie mogę mieć tak jak się dobrze czuję. :/ Nie wiem czy bym polecała ten salon. Swoim podejściem stracili już dużo klientów. A szkoda.
 
 
EL4 

Dołączyła: 01 Paź 2008
Posty: 13
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 5:54 pm   

Efekt końcowy jest idealny - bezpretensjonalny, z klasą, fryzura wygląda naturalnie i z wdziękiem. Bezsprzeczny minus - to oczekiwanie i przedłużanie się przygotowań do zasiądnięcia na fotelu w nieskonczoność. Moja rada - do uzgodnionego wcześniej czasu przygotowania fryzury dodajcie sobie jeszcze godzinę, z takim zapasem unikniecie zbędnego w tym dniu stresu - mnie, niestety, to nie ominęło.
 
 
Laura 


Dołączyła: 25 Lis 2008
Posty: 57
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 8:59 am   

Co do umiejętności Stanisława to nikt nie może mieć wątpliwości. Szkoda tylko, ze nie można nic swojego narzucić. On wie wszystko najlepiej :) No i czasami pojawia się problem. Ja za balleyage zapłaciłam 230 zł a włosy mam do ramion, zrobiono mi grzywkę( mimo, że nie czuję się w niej za dobrze). Całość trwała prawie 6 godzin więc sporo. Ale można poczuć się tam dopieszczonym. Co do fryzury ślubnej nie mam pojęcia jak to wygląda. Czekam na Wasze opinie :lol:
 
 
EL4 

Dołączyła: 01 Paź 2008
Posty: 13
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 1:45 pm   

Laura napisał/a:
Co do fryzury ślubnej nie mam pojęcia jak to wygląda. Czekam na Wasze opinie :lol:


Wygląda to naprawdę dobrze :D
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 2:12 pm   

caixa napisał/a:
kurzało mnie to że szło sie na umówioną gzodinę i tak czekało następną przy kawie a później dla zbycia godzinę z mokrymi włosami. Masakra jakaś


tez chodzilam i tez przestalam z tych samych powodow,
caixa napisał/a:
no cóż rzeczywiście ze Stanisławem sie nie dyskutuje. On wybiera fryzurę i koniec. Powiem szczerze, ze na początku też mi się to podobało ale na sam koniec zaczęło denerwować że nawet grzywki nie mogę mieć tak jak się dobrze czuję

a ja chcialam obciac wlosy, bo juz mnie wnerwialy, a on na to, ze nie, bo tak "rasowo" wygladaja, i tak sie swietnie ukladaja... i przynosil mi jakies gazety z wywiadami ze soba...
caixa napisał/a:
Koloryzację robią fantastyczne.

to niezaprzeczalnie, a poniewaz przed slubem chcialam sobie wyrownac kolor to juz i na fryzure slubna sie tam umowilam..... no i niestety - masakra... powiedzialam czego oczekuje, pokazalam na 5 zdjeciach, uprzedzilam czego nie chce - zadnych lokow, tylko gladki kok, nisko nad karkiem. i d.. blada.. po 52 godzinach zabiegow i po 78584 wcisnietych w moje wlosy spinkach mialam nisko nad karkiem - koka z niewielkich, bo niewielkich, ale - lokow...
bylam zla, glodna, zmeczona, w dodatku na poczatku ciazy, i nie mialam juz czasu sie awanturowac. pozegnalam sie i po raz ostatni wyszlam z tego salonu. w domu przypielam sobie jeszcze ze 4 spinki tak, zeby nie bylo widac tego, czego nie chcialam miec na glowie.
postanowilam, ze taka bzdura nie popsuje mi humoru w dniu slubu (i moich urodzin!!) olalam sprawe i bawilam sie swietnie nie zwazajac na to, co mam na glowie.

ogolnie - nie polecam nikomu, kto ma wlasna wizje fryzury, kto nie lubi skomplikowanych "artystycznych" kompozycji na glowie i komu nie chce sie przez polowe nocy poslubnej wyciagac z glowy spinek i gumeczek........
_________________
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 8:56 pm   

Pan Stasiu jest moim pierwszym fryzjerem. Chodziłam do niego jak jeszcze był bardzo mało znany i pracował w salonie mamy.
Na pewno jest świetny. Potrafi włosy ściąć tak, żeby dobrze się układały, a w moim przypadku to duża sztuka (jeszcze większa w przypadku mojej mamy). Ponieważ ja nigdy nie wiem co chcę na głowie to nigdy mi nie przeszkadzało, że Pan Stasiu realizował na mnie swoją wizję.
Jak się do niego idzie to praktycznie trzeba mieć zarezerwowany cały dzień - podstawowa wada, ale jak się już o tym wie to można się psychicznie przygotować.
Z fryzury ślubnej u niego zrezygnowałam - ze wszystkich tych powodów wymienionych powyżej. Ale czesałam się u niego na studniówkę i wywołałam ogólną sensację w szkole. :D
Nie wykluczam, że kiedyś jeszcze wybiorę się do niego. Zawsze ścinał mnie niestandardowo i dobrze się w tym czułam.
 
 
caixa 

Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 1076
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 25, 2009 7:38 am   

mietka napisał/a:
to niezaprzeczalnie, a poniewaz przed slubem chcialam sobie wyrownac kolor to juz i na fryzure slubna sie tam umowilam..... no i niestety - masakra... powiedzialam czego oczekuje, pokazalam na 5 zdjeciach, uprzedzilam czego nie chce - zadnych lokow, tylko gladki kok, nisko nad karkiem. i d.. blada.. po 52 godzinach zabiegow i po 78584 wcisnietych w moje wlosy spinkach mialam nisko nad karkiem - koka z niewielkich, bo niewielkich, ale - lokow...

Hahaha teraz zabwanie to brzmi ale podejrzewam, ze w dniu ślubu nie było ci do śmiechu. Ja bardzo podobnie zakończyłam "współpracę" z tym salonem. Tak jak wspominałam wcześniej chodziłam tam dość długo na koloryzajcę i ścięcia. pomijam małą wpadkę z pomarańczowym kolorem an moejj głowie, który był podobno bardzo wiosenny i który zmieniłam po 2 tygodniach. :) Wszystko układało się świetnie. A dlaczego? Dlatego, że szłam z nastawieniem, że będize to długo trwało. Ale przyszedł jeden dzień. Szykowałąm się na wesele przyjaciółki. Poszłam do mojego salonu. Umóiłam się duuuużo wcześniej, baaardzo wcześnie bo juz chyba na 9 rano. I co... przez godzinę siedziałam i nikt do nei nie podszedł, że jest jakieś opóxnienie. przychodziły klientki siadały a ja czekałam. Po godzinei zaproponowano mi kawę :? wiec nei omieszkałam zapytać czy mają zamiar mnie uczesać. Mieli :) Wzieli mnei na mycie i kolejną godiznę siedziałam z ręcznikiem na głowie. Jak przyszła moja kolej na czesanie po maskach, saunach i nei wiadomo czym jeszcze to Pan Stanisław oswiadczył, że skoro chciałam się uczesać to mogłam się umówić wczęsneij. :o :o bo on potzrebuje min 3 godzin na ryzurę. Wściekłą zapytałam żeby sobie spojrzał na która byłam umóiona i ile juz tu siedzę (ponad 3 godizny). Zaproponował mi fryzurę która przywiózł prosto z Paryża. Były to delikatne fale ( zaznaczam że mohje włosy same falują więc żadna dla mnei to rewelacja nei była). Zrobił to w pół godziny. Zanim dojechałam do domu wszystko się rozsypało. Tragedia. Na weselu rozmawiałam z koleżanką i sama stwierdziła że lepeij by mnei uczesała. Wyglądałam fatalnie. Jakbym dopeiro co spod prysznica wyszła. :twisted: To był ostatni raz kiedy byłam w tym salonie. :roll:
 
 
skrzypaczka 
Firma


Dołączyła: 16 Gru 2007
Posty: 59
Skąd: Łódź i okolice
Wysłany: Sro Maj 06, 2009 11:16 pm   

Ja chodze do tego salonu mniej wiecej od 6 lat. Ale u Stanislawa czesalam sie 2 razy, strzyge sie aktualnie u pana R;)Faktycznie ciezko tam przefersowac swoje zdanie, zwlaszcza w kwestii koloru mnie to irytuje, bo fryzurke mam super, mimo ze moje wlosy sa koszmarne do ukladania. Ale kolor bym zmienila na ciemniejszy a to niestety nie jest do zrobienia:/
Jesli chodzi o czesanie...najpierw czesalam sie na studniowke. Moja fryzura byla prawdziwym dzielem sztuki, polowa szkoly mowi o niej do dzis;)
Drugi raz czesalam sie na wesele siostry...zreszta bylysmy tam razem, ona rowniez czesana byla przez Stanislawa. Fryzurke zrobil jej bajeczna, ja tez wygladalam fajnie, chociaz juz podczas slubu "odlecial" mi 1 kosmyk z grzywki i wygladal jakby byl tlusty:/na niektorych zdjeciach wyglada to paskudnie.
Mysle ze same musicie ocenic dziewczyny na czym Wam zalezy. Ogolnie fryzury od nich sa naprawde super, ale jesli macie swoje wizje, raczej tam nie zachodzcie.No i ceny tez sa duze....
 
 
aqua20 

Dołączyła: 06 Wrz 2011
Posty: 3
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 06, 2011 12:14 pm   

Ja chodziłam do Stanisława przez 9 lat, aż do teraz kiedy przyszło do fryzury ślubnej Stanisław to niestety mistrz jednej fryzury kiedy przyszłam na próbną z własnym pomysłem (lekko upięte włosy rozpuszczone końce) najpierw stwierdził, że to bardzo fajny pomysł, po uczesaniu stwierdził że fryzura jest nie ładna i jedyne co będzie dobrze wyglądało to coś w stylu "luźny warkocz z loków" w związku z tym że taką właśnie fryzurę miałam na studniówkę, tak samo uczesał też moją siostrę na jej ślub oraz dwie moje znajome na ich śluby, żadne moje słowa że ja chcę coś innego do niego nie docierały zaczął mówić, że z moich włosów nic innego nie da się zrobić bo są "trudne" nie jestem w stanie wyrazić słowami jak nieprzyjemna była ta wizyta i po tym zdarzeniu postanowiłam ze moja noga w tym salonie już więcej nie postanie
 
 
anuszkaa 


Wiek: 40
Dołączyła: 23 Lis 2009
Posty: 777
Skąd: Zgierz
Wysłany: Wto Wrz 06, 2011 12:20 pm   

ja bylam w tym salonie raz. To bylo 5 najdluzszych godzin w moim zyciu :|
co prawda same sciecie i kolor wlosow byl ekstra, ale nigdy tam nie pojde. Przygladalam sie innym klientkom i rzeczywiscie ciezko jest przeforsowac swoje zdanie odnosnie fryzury
_________________
 
 
M27 

Dołączyła: 22 Wrz 2013
Posty: 1
Skąd: okolice Łodzi
Wysłany: Nie Wrz 22, 2013 1:14 pm   

Jestem (a właściwie to już „byłam”) klientką salonu przez 6 lat. Słyszałam wiele pozytywnych opinii o tym miejscu, więc postanowiłam spróbować. Początkowo załamana byłam tylko ceną, ale jakość usług była profesjonalna (dobór fryzury, strzyżenie, modelowanie, baleyage). Fryzjerka tam pracująca miała fantastyczną rękę do moich włosów. Taki stan utrzymywał się dość długo i potem zaczęły się schody… Nieprzestrzeganie terminów – umawiasz się na konkretną godzinę, przychodzisz i okazuje się, że w kolejce przed Tobą są jeszcze ze 2 osoby, a Twój fryzjer jednocześnie obsługuje 3 inne. Efektem tego spędzasz w zakładzie około 4 godzin, z czego większość siedząc z mokrymi włosami przed lustrem, popijając herbatę/kawę i czytając czasopisma. Tą cenę byłam w stanie jednak zapłacić, bo w dalszym ciągu byłam zadowolona z jakości usług. Problem pojawił się, kiedy umówiłam się tam na próbną fryzurę ślubną… Mieszkam w Łodzi, ale ślub miał się odbyć w miejscowości ok. 60km od niej. Na czesanie umówiłam się w sobotę (oczywiście wszystko rozpoczęło się z dość dużym opóźnieniem). Niestety żaden z fryzjerów nie miał czasu się mną zająć, więc przysłali asystenta… To było najgorsze, najdłuższe i najbardziej bolesne 5 godzin jakie pamiętam. Pan Stanisław wymyślił loki luźno opadające na ramiona (jakoś zaakceptowałam ten pomysł, choć wizję miałam zupełnie inną, ale pan Stanisław nie chciał się zgodzić). Asystent kręcił mi te loki przy pomocy prostownicy. Ciągnął mnie niemiłosiernie, szarpał i wyrywał włosy. Kiedy był mniej więcej w połowie, podszedł pan Stanisław i stwierdził, że źle to wygląda i kazał robić od początku… Asystent niezadowolony z faktu, że prawdopodobnie zostanie po godzinach (nie krył tego w rozmowie z innym asystentem), zaczął wyżywać się na mnie. Szarpał jeszcze mocniej, z bólu było mi już niedobrze. Kiedy pan Stanisław podchodził, chłopak w momencie stawał się delikatniejszy. Mówiłam, że ledwo już wytrzymuję, ale w odpowiedzi słyszałam tylko „No niestety, musi się pani pomęczyć”. Efektu końcowego nie było. Fryzura nie wyszła kompletnie. Pan Stanisław stwierdził jednak, że nie szkodzi, bo to tylko próbne czesanie, a potem będzie lepiej, bo chyba jednak zmienią technikę kręcenia tych loków. Na moją sugestię, żeby to jakoś może troszkę spiąć gdzieś na boku stwierdził, że niczego nie będą spinać, bo ma być tak i już. Wyszłam stamtąd załamana. Nie dość, że zapłaciłam kupę kasy, zmarnowałam cały dzień, to jeszcze nie miałam pojęcia jak będę na własnym ślubie wyglądać (po to są przecież próbne fryzury, aby Panna Młoda była świadoma tego jak to będzie wyglądało w tym najważniejszym dla niej dniu)… Nie mówię już o tym, co stało się z moimi włosami, po tych wszystkich „zabiegach” asystenta. Nie pojechałam tam już w dniu ślubu. Umówiona byłam na godzinę 8.30, ale bałam się, że nie zaczną mnie czesać punktualnie i spóźnię się na własny ślub (bo przecież należało jeszcze doliczyć dojazd do i z Łodzi, makijaż, ubieranie się itd.). Poza tym, nie wiedziałam tak naprawdę czy i tym razem dobierze się do moich włosów pan asystent. Nie chciałam ryzykować i wyglądać jak po próbnym czesaniu (a uwierzcie mi – sama lepiej bym sobie te loki zakręciła). Do ślubu uczesała mnie fryzjerka mojej Mamy (z miejscowości, z której pochodzę). Zrobiła mi na głowie dokładnie to, co chciałam. Niczego mi nie narzucała, a nawet przyjechała do domu, abym niczym nie musiała się stresować. A fryzurę ślubną chciała podarować mi bezpłatnie, w ramach prezentu (na co się nie zgodziłam). Tak więc podsumowując: nie będę nikomu polecać, bądź też nie salonu pana Stanisława. Ja jednak już więcej tam nie wrócę, bo uważam, że zostałam tam potraktowana skandalicznie, a jako 6-letnia, stała klientka liczyłam na coś więcej…
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl