Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Mężowie jako pomoc, czyli podział obowiązków
Autor Wiadomość
M4rcysi4 


Wiek: 34
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 4350
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sro Lis 09, 2011 11:18 pm   

Cytat:
Później zobaczyłem, że mimo że moja matka wykonuje czynności, które stereotypowo wykonują kobiety, to ona lubi je wykonywać. Gdyby ojciec nagle zechciał to robić, ona byłaby niezadowolona.

Popłakałam się :x_rot
Nooo... potrafił sobie facet wytłumaczyć to, że mu się dupy nie chce ruszyć :piwo:

[ Dodano: Sro Lis 09, 2011 11:34 pm ]
Nieee no... chyba musiałabym tu umieścić wszystkie jego wypowiedzi jako cytat, siedzieć i płakać :D
_________________
 
 
ava 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lut 2008
Posty: 3728
Skąd: Bełchatów/Łódź
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 8:26 am   

szaraczarownica napisał/a:
Zastanawiałam się czy nie wrzucić tego do działu dziecięcego, ale ponieważ jest też trochę ogólnie, to niech będzie tutaj:
http://www.wysokieobcasy....jna_domowa.html
Mało mnie szlag nie trafił jak czytałam odpowiedzi faceta
Mnie najbardziej rozwalił fragment o tym, że facet nigdy nie myje sedesu, "zresztą nigdy nie widziałem, żeby był brudny" :szok: Typowa męska logika.
_________________
Nasz ślub - 05.09.2009r.

 
 
M4rcysi4 


Wiek: 34
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 4350
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 1:42 pm   

Mnie dziś rozwalił tekst jaki usłyszałam w trakcie odbywania praktyk.
Nawiązała się dyskusja na temat oszczędzania energii i tak jeden Pan doszedł to tematu zmywarki i mówi:
"No tak, gdybym chciał już tak totalnie zaoszczędzić na zużywanej energii to nie kupiłbym zmywarki tylko ŻONA musiałaby zmywać. Wolałem jednak SOBIE ulżyć i kupić tę zmywarkę."
Na co ja: "Ahaaaa to tylko żona zmywa, a Pan nie potrafi? I jak sobie Pan ulżył skoro to żona tylko zmywa?"
Na co kolega tego Pana śmiejąc się odpowiada: "No ulżył sobie w ten sposób, że żona nie musi zmywać tylko może w tym czasie zrobić mu kawę."

Ręce nie miały mi już gdzie opadać więc ostatecznie z tej beznadziei podniosłam je i złapałam się za głowę robiąc przy tym wymowną minę...

[ Dodano: Czw Lis 17, 2011 1:49 pm ]
O tak totalnie przypadkiem dostałam właśnie od koleżanki interesujący obrazek.
Jak zamienić mężczyznę bezużytecznego w użytecznego 8) :


pic30333.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 564 raz(y) 48.62 KB

_________________
 
 
Juska 


Dołączyła: 10 Mar 2013
Posty: 3084
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 20, 2014 11:51 am   

M4rcysi4, boski obrazek :D

A ja powiem, że na mojego męża nie mogę narzekać. Odkąd mieszkamy razem - a będzie już 3,5 roku, istnieje u nas niepisany podział obowiązków. Oczywiste jest, że na mnie spada więcej, głównie dlatego, że mąż pracuje w Warszawie i codziennie dojeżdża, często więc dom jest dla niego tylko "noclegownią". Ale kiedy już zabieramy się za porządki to on zawsze odkurza - bo ja tego nienawidzę, często sprząta też łazienkę i układa w szafie, obowiązkowo wynosi śmieci i często ganiam go do sklepu, jak czegoś zapomnę podczas większych zakupów :) Na razie nie jest to może dużo, ale zważywszy, że mamy całe 30m2 mieszkania to i tak sporo ;) ))))
Jak będzie większy metraż to i zakres obowiązków zwiększymy :P 8)
_________________
 
 
Muszkowa 


Wiek: 33
Dołączyła: 12 Lis 2014
Posty: 308
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 12:58 pm   

Mój mąż niestety został wychowany przez matkę, którą wszystko robiła za niego i do tej pory tak jest jak przyjeżdżamy do niej :/ mieszkamy ze sobą od 2,5 roku, ale trudno go wychować, bo jak mu czegoś nie "zlecę" to niestety nie wpadnie na to. Ale jak już powiem, żeby coś zrobił to nie ma słowa sprzeciwu, więc nie jest na szczęście beznadziejnym przypadkiem :smile:
_________________
Zapraszam do mnie: http://www.forum.wesele-l...der=asc&start=0

 
 
M4rcysi4 


Wiek: 34
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 4350
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 8:43 pm   

Kurczę... nie chcę zapeszać... :razz: "Mój przypadek" jest z tej samej beczki co i Twój Muszkowa, a jednak dał się wychować :P Nie oznacza to, że było to łatwe. Sam prasuje swoje ciuchy (tu były ze dwa miesiące warczenia), pomaga mi w kuchni, dziś posprzątał w domu na święta - co najistotniejsze, sam z siebie! NIC mu nie mówiłam --> :o <--

Ostatnio była nawet taka sytuacja, że po imieninach gdzie gości było 10 os. trzeba było posprzątać ze stołu - oczywiste. Mój tata zawinął się na pięcie i pomaszerował spać. Mój mąż poznosił kilka talerzy i powiedział, że idzie się kąpać także też wiedział jak po pewnym czasie zwiać. Uwijałyśmy się razem z mamą w tym sprzątaniu i tak rzuciłam do mamy "Ale sobie wychowałaś tego męża". Dosłownie po 3 min. zszedł tata, myślałam że może jednak pomoże, ale nie przyszedł tylko po wodę.... Mój Piotrek najgorzej się nie zachował, ale jednak miałam jeszcze cichą nadzieję, że po tej kąpieli wróci i nam pomoże i... wrócił :smile: Wykąpał się i przyszedł dalej sprzątać. No byłam szczerze zdumiona, ale nie dałam tego po sobie poznać :lol: a po mamie widziałam, że mi trochę zazdrości, że udało mi się mojego "maminsynka" tak ładnie nauczyć dobrych odruchów :wink:

Swoją drogą z racji tego, że mieszkamy jeszcze z moimi rodzicami musiałam też nauczyć moją mamę zeby nic za męża mego nie robiła, bo na początku chyba chciała mu trochę zrekompensować ten brak mamy, która wszystko za niego robiła :twisted:
_________________
 
 
herbatnik 


Wiek: 34
Dołączyła: 14 Lip 2014
Posty: 651
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Gru 17, 2014 9:22 am   

O kurczę, ja się muszę przyznać do dużego błędu "wychowawczego", który popełniłam na moim narzeczonym :) mieszkamy razem od ponad roku i o początku chciałam mu pokazać, jaką to super gospodynią jestem i we wszystkim go zaczęłam wyręczać. Gotuję, robię zakupy, sprzątam, prasuję etc, bo czuję, że tak powinno być(mój przyszły mąż pracuje, ja nie mam pracy, kończę studia). I wiele wiele razy mówił mi, że on bardzo chętnie mnie w czymś wyręczy, nauczył się samodzielności w bursie i akademiku i nieźle sobie radzi z obowiązkami domowymi. Dopiero niedawno zrozumiałam, że nie mogę tak dalej robić, bo go rozleniwię okropnie i będę bardzo żałować na stare lata :D I jest już nieźle; mam ostatnio dużo na głowie-wesele, magisterka i jak się z czymś nie wyrabiam, mówię-a On pomaga. Tylko przez te moje "kochanie, ja to zrobię" sam z siebie niczego nie ruszy, muszę poprosić. Ale raczej dobrze rokuje nasza współpraca, może dlatego, że mój kochany od dawna jest samodzielny :)
_________________

 
 
Golderka 

Wiek: 36
Dołączyła: 05 Lut 2015
Posty: 4
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 05, 2015 4:28 pm   

Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie, żebym robiła wszystko dookoła swojego faceta :D Na szczęście nauczył się samodzielności i nie muszę go ani wyręczać ani pilnować. Problem tylko polega na tym, że sama się rozleniwiam :)

usunięta reklama z podpisu. Dorotka_
Ostatnio zmieniony przez Dorotka_ Wto Lut 23, 2016 1:33 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
olgaberek 

Dołączyła: 19 Maj 2015
Posty: 11
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 19, 2015 9:45 am   

U nas maz zarabia pieniadze a ja zajmuje sie domem. Oczywiscie tez pracuje;) i taki uklad mi odpowiada:)
 
 
kamejka 


Wiek: 35
Dołączyła: 16 Lut 2014
Posty: 113
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 24, 2015 7:40 pm   

My pracujemy oboje, tak samo dużo, więc i w domu podział obowiązków jest równy :)

Mój mąż tak jak ja: zmywa, gotuje, pierze, prasuje, sprząta, robi zakupy. I nie jest tak, że ja muszę mówić co jest do zrobienia, on wszystko wie :) Nie muszę też podpowiadać, np. co kupić. On idzie do sklepu i wszystko wie. Dorosły, odpowiedzialny, samodzielny człowiek :P

No może ja sprzątam częściej, ale też i robię więcej bałaganu (przy czym sprzątam tylko trochę więcej, a bałaganu robię zdecydowanie więcej :P )
I pieskiem się głównie ja opiekuję, ale taka była umowa, jak go braliśmy (to ja bardzo chciałam psa ;) ) Ale on też pomaga, jak trzeba ;)
_________________
Zapraszam do dzienniczka http://www.forum.wesele-l...ic.php?p=784726

 
 
Julia_ja 


Dołączyła: 07 Kwi 2013
Posty: 780
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 21, 2015 2:50 pm   

U nas są w miarę jasne podziały obowiązków: ja gotuję, on zmywa, ja sprzątam kurze, on odkurza, ja piorę i prasuję, on wynosi śmieci, ja sprzątam kuchnię i pokoje, on łazienkę, oboje dbamy o kota, oboje myjemy okna, ja jestem w pełni odpowiedzialna za kuchnię, choć zazwyczaj wspólnie robimy zakupy, ja natomiast kontroluję, czego w domu brakuje. On zimą pali w piecu i zajmuje się samochodem, ja nas pakuje na wyjazdy i robię weki. Wszystko jasno i z pewnością sprawiedliwe podzielone - przy czym nic nie notowaiśmy na kartce, podział wyszedł sam z siebie :-)
_________________

 
 
herbatnik 


Wiek: 34
Dołączyła: 14 Lip 2014
Posty: 651
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 10, 2015 11:57 am   

U nas trochę się zmieniło odkąd zaczęłam pracować, częściej mąż wyręcza mnie w niektórych obowiązkach. Niektóre czynności nauczyliśmy się wykonywać wspólnie, np. zdejmowanie prania z suszarki, prasowanie. Staramy się działać z wyczuciem, np. jeśli mąż zmywał zazwyczaj po kolacji, którą ja zrobiłam, a jednego dnia widzę, że jest zmęczony-zrobię to za niego, i na odwrót. Są czynności, które robimy na zmianę, ale są też takie, które robi jedno z nas, np. ja zazwyczaj myję toaletę :) ale on przepycha zapchane rury :D chociaż to moje włosy są temu winne :oops:
_________________

 
 
kapatka 


Wiek: 35
Dołączyła: 12 Maj 2014
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 10, 2015 3:01 pm   

herbatnik napisał/a:
on przepycha zapchane rury :D chociaż to moje włosy są temu winne :oops:

:D mój się ciągle wścieka z tego powodu :D
_________________


 
 
Catylyn89 


Wiek: 34
Dołączyła: 03 Kwi 2013
Posty: 1836
Skąd: Krk
Wysłany: Czw Wrz 10, 2015 8:27 pm   

herbatnik napisał/a:
Niektóre czynności nauczyliśmy się wykonywać wspólnie, np. zdejmowanie prania z suszarki, prasowanie. Staramy się działać z wyczuciem, np. jeśli mąż zmywał zazwyczaj po kolacji, którą ja zrobiłam, a jednego dnia widzę, że jest zmęczony-zrobię to za niego, i na odwrót. Są czynności, które robimy na zmianę, ale są też takie, które robi jedno z nas, np. ja zazwyczaj myję toaletę :) ale on przepycha zapchane rury :D chociaż to moje włosy są temu winne :oops:


U nas jest dokładnie tak samo :) Nawet przy sobotnim sprzątaniu dzielimy obowiązki. Ja zazwyczaj sprzątam kuchnię i łazienkę, a mój mąż odkurza całe mieszkanie, myje podłogi, ściera kurze, myje stoły. Później razem gotujemy obiad :) Czasem jak jest dużo prania, to rozkładamy je razem, aby "było szybciej" :razz: Ale zazwyczaj ja je wstawiam, piorę ręcznie i wywieszam, gdy mąż siedzi w pracy (ja mam pracę zdalną, od czasu do czasu jeżdżę na spotkania z klientami i załatwiam rzeczy na mieście) :) Co do zmywania, gdy ja gotuję obiad, mój mąż zmywa talerze po kolacji i odwrotnie. Nie tyczy się to wykorzystanych garów, które staramy się myć na bieżąco podczas przyrządzania posiłku.

Wszelką hydrauliką, energetyką, naprawami sprzętu zajmuje się mój mąż, a ja za to przyrządzam mu pyszne obiady i dbam o ład i porządek :)

Zaś, gdy jestem ponad 18 godzin w pracy (co się zdarza w weekendy), sam posprząta, ugotuje obiad, zrobi zakupy i jeszcze przyjedzie po mnie na drugi dzień z rana :serce:
_________________
 
 
trzykroki 

Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 2
Skąd: Zgierz
Wysłany: Sro Cze 01, 2016 11:14 am   

taa mój jak miał zająć się sprzątaniem (bo miałam dosyć tego, że ciągle ja i ja), to jego wysiłek ograniczył się do zadzwonienia do damart-sprzatanie u nas w Zgierzu i zamówieniu ich wizyty raz na tydzień....
 
 
Gomigo 


Dołączyła: 08 Maj 2015
Posty: 224
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sie 12, 2016 5:58 am   

U nas jest po równo, zawsze było. Jak potrzeba to mąż i pozmywa, ugotuje, i nawet zrobi pranie. Moim zdaniem kto co robi po ślubie to kwestia wychowania przez rodziców jest. Jak facet był nauczony że musi umieć zrobić wszystko wokół siebie to po ślubie również będzie to robił i nie zamieni się w leniwego leniwca.
_________________

Dzienniczek przedślubny http://forum.wesele-lodz.pl/viewtopic.php?t=17605
Dzienniczek po-ślubny GOMIGO http://forum.wesele-lodz.pl/viewtopic.php?p=838314
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl