Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
gdzie się zaręczyliście?
Autor Wiadomość
Emmily 

Dołączyła: 16 Sie 2009
Posty: 9
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sie 16, 2009 11:06 am   

malu86 napisał/a:
pamietam te chwile dokladnie 6.12.08 w Paryzu bylo bardzo romantycznie i niepowtarzalnie moj L dopiero na lotnisku zdradzil gdzie mnie porywa na te 4 dni


my też w Paryżu :) 7.07.09, na szczycie Wieży Eiffela :) poryczałam się i było super
 
 
Hania_80 

Wiek: 44
Dołączyła: 17 Sie 2009
Posty: 9
Skąd: Łódź/Łęczyca
Wysłany: Pon Sie 17, 2009 4:56 pm   

A my byliśmy zimą w górach, w Szczyrku. Tylko my dwoje, taki weekendowy wypad. Doskonale wiedziałam, że R. mi się tam oświadczy, ale mimo to emocje były silne. Aż ciarki miałam na plecach... Byliśmy sami - przytulny pokoik, przygaszone światło, R. sam był mocno zdenerwowany... A później spacery, kolacja, uściski...
 
 
Madzik13 


Wiek: 38
Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 88
Skąd: Koluszki/ Borowa
Wysłany: Czw Wrz 24, 2009 12:38 pm   

mój P. kazał mi się ładnie ubrać... poszliśmy do kina na "Lejdis" do Manu... po seansie chodziliśmy w kółko po rynku i musiałam zamknąc oczy żebym nie wiedziała gdzie idziemy..
pózniej czułam ze wchodzimy do jakiegoś lokalu.. do osobnej sali gdzie były tylko 3 stoliki, a my tam bylismy sami bo P. wynajął tą małą salkę.. w progu siedziała papuga ;) kenerka przyniosła karte, nalała wina... jak jedliśmy to wszedł.. skrzypek :P grał jakiś czas.. potem P. poprosił mnie o rękę.. kelnerka przyniosła lody i szampana.. jak wyszliśmy to się pół ludzi w normalnej sali nam gratulowało..
a, okazało się ze to była "Anatewka"- nie robię żadnej reklamy, ale na Walentynki potem tez tam poszliśmy i myśle że jeszcze tam wrócimy nie raz.
_________________
 
 
 
karotka 

Wiek: 43
Dołączyła: 06 Sie 2009
Posty: 10
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 24, 2009 5:53 pm   

Moje kochanie oświadczyło mi się w górach. To był wakacyjny wypad. Wieczór, góry, łaka, zachód słońca. Był zdenerwowany, ja niesamowicie zaskoczona. A potem było cudownie. To uczucie bliskości, pewności, że jesteśmy tylko dla siebie....
_________________

 
 
martka1811 

Dołączyła: 30 Wrz 2009
Posty: 2
Skąd: Piotrków Trybunalski
Wysłany: Sro Wrz 30, 2009 12:53 pm   

No mnie spotkała ta niespodzianka jak byliśmy na wycieczce w Krakowie. Cały dzień aż do wieczora mój facet był zdenerwowany jak nigdy w życiu, bolał go brzuch i wogóle aż ja sama już byłam zła bo nie wiedziałam co mu jest a tu prosze.. wieczorem zaproponował mi spacer po Krakowie powiedział mi że ma dla mnie małego kwiatuszka, myślałam że kupi mi kwiatka na rynku głównym a tu nic. Poszliśmy zobaczyć jak wygląda Wawel nocą. Bardzo ale to bardzo chciał wejść na góre Wawelu no więc zgodziłam sie ale ciągle się go pytałam po co chcę tam wchodzić jak i tak wawel jest zamknięty... gdy weszliśmy staną przede mną wyjął z plecaka małego kwiatuszka ukleknął no i zadał te najcudowniejsze pytanie... ta chwila była tak piękna że nie da się tego opisać słowami... ;)
 
 
betula 


Wiek: 40
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 3:13 pm   

My zaręczyliśmy się... podczas spaceru w Grotnikach. Byliśmy niedaleko oglądac dom (co okazało się kompletną klapą), a później poszliśmy na spacer po okolicy-Marcin ma niedaleko działkę, więc dobrze zna te tereny i znalazł śliczne miejsce (chociaż, jak mi później powiedział, był rozczarowany, bo okazało się, że na polance, którą znał od lat, ktoś postawił dom i go ogrodził-więc trzeba było szukac dalej...) To było na drugi dzień po mojej imprezie urodzinowej (więc oboje byliśmy na lekkim kacu...), a dwa dni przed datą urodzin-trochę się spodziewałam oświadczyn w jeden z tych dni, ale mój luby chciał mnie zaskoczyc. Muszę przyznac-udało mu się (dzięki wciągnięciu znacznej części rodziny do konspiracji...) Było prosto i pięknie!
_________________
 
 
poziomka_ii 


Wiek: 38
Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 7
Skąd: Łódź
  Wysłany: Sro Paź 07, 2009 4:23 pm   

Mnie mój ukochany całkowicie zaskoczył... Był zwykły, "codzienny" dzień, w dodatku humor mi nie dopisywał, żeby nie powiedzieć wprost, że denerwowało mnie nawet czerwone światło na przejściu dla pieszych, tłok w tramwaju itp.. :] Myślałam ze po całodniowym spotkaniu na mieście odprowadzi mnie już do domu, a tymczasem poprosił, bym poszła z nim do parku..Jego determinacja nie gasła, mimo że opierałam się i dawałam do zrozumienia, że nie mam ochoty na spacery ani tym bardziej na ważną rozmowę, którą zapowiedział :P Zaprowadził mnie w nasze ulubione miejsce, po drodze kupił przepiękną różę, poczekał, aż w okolicy zrobi sie puściutko... i reszty się domyślacie zapewne :-) Wzruszyłam sie do łez i w pierwszej chwili nie mogłam słowa wymówić... dopiero gdy mój Najdroższy powtórzył swoje pytanie, rzuciłam się mu na szyję :) A to co się stało dotarło do mnie tak na prawdę na drugi dzień :mrgreen: Od tej pory jestem przezczęśliwa :D
_________________
Usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni - wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście...
 
 
KasiaiDarek 

Dołączyła: 13 Paź 2009
Posty: 5
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Paź 13, 2009 9:43 am   Re: gdzie się zaręczyliście?

a My się zaręczyliśmy nad morzem, na plaży :) a potem ją Darek gdzieś wykopał w sieci (wirtualną wizytę po plaży) i teraz sobie ją mogę podglądać.
Jedynym mankamentem było to że zostałam obudzona przed wschodem słońca ;) ale za to jak już wzeszło słońce to mieliśmy plażę tylko dla siebie! Nie zapomnę tego do końca życia :)
 
 
Aga1986 
Żołnierzowa Żona


Wiek: 38
Dołączyła: 15 Wrz 2009
Posty: 1572
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 15, 2009 1:43 am   

na Majorce hmmmmmmm :smile:
mieliśmy wynajęty samochód do zwiedzania na 2 dni z jeszcze jedną poznaną tam parą i była to ostatnia możliwość, żeby zobaczyć zachód słońca na latarni morskiej, po kolacji szybciutko zawinęliśmy się i musieliśmy jechać na drugą stronę wyspy. Droga była dłuższa niż się spodziewaliśmy, bo trzeba było jechać przez góry,a tam wiadomo serpentyna goni serpentynę i nasza yaris-ka nie mogła rozwinąć skrzydeł do końca. Już myśleliśmy, że nie zdążymy...nawet chciałam zawrócić. Ale mój kochany był jakoś dziwnie zawzięty, że musimy dojechać i koniec. Momentami się nawet bałam tej niebezpiecznej trasy górskiej :?
w końcu zauważyliśmy jakąś zatoczkę i postanowiliśmy się tam zatrzymać i tam obejrzeć ten piękny zachód, bo na latarnię już byśmy nie zdążyli. To był cudowny wybór. Oboje wbiegliśmy na wcale nie niską górę, przemierzając jakieś chwasty, kamienie, osty i skałki (dodam tylko, że ja w japonkach!!), biegliśmy...biegliśmy i zdążyliśmy, ja biegłam tam zobaczyć zachód słońca, a mój kochany z pierścionkiem w kieszeni :oops:
widok zapierał dech w piersiach, zaczęliśmy krzyczeć z wrażenia do naszych współtowarzyszy podróży, żeby wbiegli do nas zobaczyć ten cud natury. (na dowód tego pięknego miejsca załączam zdjęcie :) ) Wbiegł tylko chłopak, nie mogliśmy przestać robić zdjęć i filmować. Kiedy nasz kolega postanowił wracać mój kochany uklęknął (w kozich bobkach !! :D ) i mówił tak piękne rzeczy achhh :) a potem to już tylko dla nas ta chwila...
byliśmy przeszczęśliwi, zakochani i jeszcze z tych kozic się śmialiśmy :)
jak się okazało kiedy biegłam pod górę nie miałam nawet jednego zadrapania, za to jak schodziliśmy to nogi miałam całe pokłute...ale to nic :)

zareczyny.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 657 raz(y) 22.75 KB

_________________



Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje...
 
 
 
joannakarolina 


Wiek: 42
Dołączyła: 05 Maj 2008
Posty: 401
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 15, 2009 10:15 pm   

Mój K. oświadczył mi się w noc sylwestrową (2008/2009) wiedziałam, że kiedyś napewno to nastapi ale nie wiedziałam jaki dzień wybierze więc mogę powiedzieć, że to była dla mnie niespodzianka. Za to nasze oficjalne zaręczyny odbyły się u mnie w domu (14.02.2009) w towarzystwie moich rodziców, siostry z mężem i mamy narzeczonego. Kilka dni później dowiedziałam się, że K. przygotował sobie jakąś specjalną mowę ale z tego stresu zapomniał więc tylko zadał to najwazniejsze pytanie ale i tak wszystko wypadło pięknie ;)
_________________
Pozdrawiam
Asia




===> 19.06.2010 r. ;)
 
 
narka20 


Dołączyła: 18 Lip 2008
Posty: 78
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Paź 16, 2009 4:32 pm   

Kurcze jak miło się czyta jak minęły wasze zaręczyny!To ja też się pochwale!To był 1 czerwca 2008r.moj ukochany zabrał mnie na 4dni nad morze.dodam że byłam w 5misiącu ciąży.nie wiedziałam że chce mi się oświadczyć.Po kilku dniach pobytu w Rewie pojechaliśmy na wycieczke do sopotu.piekna pogoda, my zakochani i nasz anioleczek który walal sie po calym moim brzuchu...było suuuper.po powrocie do miasteczka poszlismy na kolacje i spacer po plaży.usiedlismy i obserwowalismy zachod slonca...bez klekania i zbednych ceregieli powiedzial że kocha mnie najbardziej na swiecie i chce spedzic ze mna reszte zycia.....................i jestesmy teraz szczesliwym malzenstwem a nasz synek ma juz ponad rok....Najszczęśliwsza ;)
_________________
AnEtKa :-) )





żona od 15.08.2009 :-)
 
 
Bella 
misiowa żona

Wiek: 40
Dołączyła: 04 Maj 2008
Posty: 849
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 2:15 pm   

To i ja się pochwalę ;)
My zaręczyliśmy się w naszą 3 rocznicę :smile:
Pojechaliśmy z tej okazji na tydzień do Zakopanego i właśnie w rocznicę wybraliśmy się na Kasprowy Wierch. Na szczycie mój Mis zaczął szukać jakiegoś ustronnego miejsca, bo wiadomo pełno tam zawsze ludzi. I nagle wypatrzył taka skałkę na zboczu, z dala od zgiełku i całej tej masy turystów... z tym, ze trzeba było stromo zejść w dół, a ja bardzo się bałam, bo trochę mam lek przestrzeni, a tam na prawdę było stromo :( Natomiast Misiek był bardzo uparty i nalegał, abym z Nim poszła w rezultacie czego prawie się popłakałam, że mnie tam wyciąga. Ale Misio tak ładnie do mnie mówił, abym się nie bała i Mu zaufała, że poszłabym wtedy na koniec świata pomimo tej paniki, która na początku mnie ogarnęła. Gdy już się ukoiłam Misio klęknął przede mną (co wywołało u mnie kolejną fale paniki, że może zaraz spadnie) i zaczął pięknie mówić o Nas, tym co nas łączy, a ja gapa dopiero po jakimś czasie się zorientowałam co jest grane :oops: Pewnie dlatego, że się tego nie spodziewałam, a poza tym byłam przerażona potencjalnym sturlaniem się ze zbocza :P Mimo, że wcześniej rozmawialiśmy o wspólnej przyszłości to nie spodziewałam się tych oświadczyn, głównie dlatego, że za niecały miesiąc mieliśmy lecieć do Egiptu i jeśli cos to podejrzewałam, że tam się to raczej stanie ;) Oczywiście się zgodziłam i tak szczęśliwi siedzieliśmy w objęciach jeszcze trochę na tej skałce. Potem udając się już do zejścia zobaczyliśmy młoda parę, która robiła sobie zdjęcia plenerowe na Kasprowym, co uznaliśmy zgodnie za dobry znak :D
_________________
 
 
Aga1986 
Żołnierzowa Żona


Wiek: 38
Dołączyła: 15 Wrz 2009
Posty: 1572
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 3:20 pm   

Bella napisał/a:
Potem udając się już do zejścia zobaczyliśmy młoda parę, która robiła sobie zdjęcia plenerowe na Kasprowym, co uznaliśmy zgodnie za dobry znak :D

to na 100% jest dobry znak :)
bardzo romantycznie hmm :)
_________________



Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje...
 
 
 
Bella 
misiowa żona

Wiek: 40
Dołączyła: 04 Maj 2008
Posty: 849
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 3:36 pm   

Aga1986, Wy sie zareczyliscie 17 sierpnia? dobrze wnioskuję z daty na zdjeciu? bo jesli tak to, to miałyśmy zareczyny dzien po dniu, bo my sie zareczylismy 18 :smile:
_________________
 
 
Aga1986 
Żołnierzowa Żona


Wiek: 38
Dołączyła: 15 Wrz 2009
Posty: 1572
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 4:37 pm   

tak tak :) 17.08.2009 :)
:smile:
_________________



Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje...
 
 
 
Szczęsliwa M 

Wiek: 39
Dołączyła: 21 Wrz 2009
Posty: 103
Skąd: Zgierz
Wysłany: Wto Paź 20, 2009 1:18 pm   

Dziewczyny widze, że każda z nas miała wyjątkowe i niepowtarzalne zaręczyny. Ja tez opowiem o moich. Od jakiegos czasu rozmawialismy o wspólnej przyszłości i zareczynach, ale nie było żadnych konkretów. Pewnej niedzieli mój kochany powiedział, że jest u niego rodzinny gril dlatego jedziemy do niego, tylko żebym najlepiej założyła sukienke która mu sie barzdo podoba. Troche wydało mi sie to dziwne po co sukienka na grila, ale ok juz sie tak nie dopytywałam co kombinuje. Pojechalismy do K. i okazało się, że nie ma grila, ale za to dostałam śliczny bukiet zcerwonych róż i zaproszenie na kolację. Pojechalismy do eleganckiej restauracji gdzie czekał juz na nas stolik w kameralnym miejscu. Mój kochany klęknął przedemną i poprosił mnie o rekę. Bardzo byłam szczęśliwa i oczywiście zaskoczona. Będąc małą dziewczynką tak sobie wyobrażałam ten dzień, marzenie czasem się spełniają :-)
_________________
Szczęśliwa M
 
 
 
Agata1234 

Wiek: 37
Dołączyła: 21 Cze 2009
Posty: 553
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 2:35 pm   

U mnie było tak...

Pewnego wieczoru piątkowego pojechaliśmy do manu na jakiś film... Mój narzeczony dał mi wtedy do torebki swoj portfel i dokumenty (jak zawsze). Jednak zapomniał ich ode mnie zabrać co też już mu sie zdarzało więc w ogóle nie zauważyłam w tym wszytskim celowego działania. Jego rodzice mają firmę i prowadzą sklep więc mój K. miał wcześnie rano w sobotę dowieść do tego sklepu towar. Po czym przypomniało mu się ze dokumentów nie zabrał więc musi do mnie przyjechać. W między czasie zadzwoniła nawet do mnie jego mama czy już dojechał bo bardzo im się śpieszy z tym towarem. Ja na wpół śpiąca nawet nie pomyslałam ze przecież samochodem mojego K. towaru zawozić nie będą, a prowadzić moze np jego mama skoro i tak jadą oboje... :razz: ale cóż. Kiedy do mnie wszedł ja z jednym zamkniętym okiem podaje mu portfel, a on do mnie ze mam teraz 10 minut na spakowanie sobie rzeczy tak zeby mi starczyło na kilka dni. Mam zabrać coś ciepłego, coś eleganckiego i kostium kąpielowy ;) (to podstawa reszta to już mój wybór). On w czasie tych 10 min pojechał do pracy mojej mamy zeby ją powiadomić ze wrócę dopiero za kilka dni...
I pojechaliśmy... :P ja nie wiedząc gdzie jadę cały czas zgadywałam. W dodatku jechał jakimiś dziwnymi dróżkami po wioskach i nie miałam pojęcia nawet w jakim kierunku jedziemy. Kiedy już wyjechaliśmy na normalną trasę i po przejechaniu wielu kilometrów byłam już pewna że jedziemy do Krakowa lub dalej. Okazało się że moje kochanie zarezerwowało romantyczny pobyt dla dwojga w hotelu SPA w Zakopanem gdzie z okna mieliśmy widok na Tatry, a raczej trzeba było zadzierać głowę żeby je zobaczyć :P Oświadczył się nad morskim okiem (zawsze chciałam w plenerze),, a później to już chyba tak jak u wszystkich spacery kolacje romantyczne i w ogóle powtórzyłabym to jeszcze raz :lol:
 
 
Elwirka1 


Wiek: 42
Dołączyła: 22 Wrz 2008
Posty: 645
Skąd: Krk
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 3:56 pm   

A mój ukochany zabrał mnie na romantyczną kolację do włoskiej restauracji a później oświadczył mi się nad Wisła pod Wawelem:) Na ten dzień wybrał swoje imieniny, żeby nie zapomnieć daty, ale mu chyba nie wyszło, bo ostatnio pytał kiedy to było:)
_________________
 
 
makrela;) 

Dołączyła: 12 Lis 2009
Posty: 4
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lis 12, 2009 5:53 pm   

JASNA GÓRA

To był sierpień. Wybraliśmy się więc na pieszą pielgrzymkę aby przemyśleć nasze życie i wyprobować naszą miłość w ekstramalnych warunkach (zmęczenie, niesamowity ból nóg, upał). Przeszliśmy 130 km trzymjąc sie za ręce. Gdy doszlismy do celu nie miałam wątpliwości że to ten na całe życie i widocznie on też upewnił się, że jestem dla niego bo 26.08.2008 pod Szczytem Jasnogórskim uklękną na trzęsących się kolanach i spytał czy zostanę jego żoną. Pierścionek bez brylanu, maleńka róża którą zaniosłam Maryji i łzy szczęścia. Przez rok zaręczyny były naszą tajemnicą. Ogłosiliśmy je później przy rodzinnym stole. Ślub wkrótce. Jestem najszczęśliwasza.
 
 
kasiechna 

Wiek: 38
Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 49
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 10:39 pm   

Nasze zaręczyny odbyły się w Arkadii. Oczywiście były niespodzianką:) Mieliśmy jechać do zoo safarii pod Poddębicami albo do Rogowa.. Sama nie wiedziałam gdzie. Miałam stresujący tydzień w pracy i nie chciało mi się jechać, byłam zmęczona nie miałam siły... w sobotę padał deszcz... Misiek był smutny, że nie chcę jechać. Nie wpadłam na pomysł, że chce mi się oświadczyć :o Stwierdziliśmy że pojedziemy do Arkadii... Deszcz nie padał, była piękna pogoda, spacerowaliśmy po parku kilka ładnych godzin... W pewnym momencie Kamil uklęknął i zapytał się mnie czy za niego wyjdę... Oczywiście odpowiedziałam, że TAK:) Potem pojechaliśmy do Manufaktury na obiadek:)
_________________
 
 
miczkusia 

Wiek: 34
Dołączyła: 05 Sty 2010
Posty: 9
Skąd: Pabianice
Wysłany: Wto Sty 19, 2010 9:30 pm   

Mój chłopak pierścionek kupił kilka miesięcy wcześnie z moją przyjaciółką :) Jestem z niego dumna że dotrzymał tajemnicy :) . Nie wiedział kiedy się oświadczy aż tu nagle 10 dni po naszej rocznicy takiej przed-zaręczynowej ;) okazało się że trafił się wyjazd nad morze z moją rodzinką :) Dużo kuzynostwa, mama, ciotki itd... Kiedy przyjechaliśmy do tej miejscowości poszliśmy wszyscy od razu na plaże ... Weszliśmy do morze i mój chłopak zawołał mnie na bok ... po czym pokazał mi ogromną beżowa muszelkę i mówi "Zobacz co znalazłem" - Nie mogłam uwierzyć że coś takiego można znaleźć nad Polskim morzem :P - blondynka ;)

Otworzył muszelkę (okazała się pudełeczkiem na pierścionek) i uklękł w wodzie :) Powiedziałam TAK 23 Lipca 2009r.

Zrobił tak jak chciałam : w moim ukochanym morzu, przy mnóstwie osób które mi pogratulują :D :D:D:D moja mama jak wstała z wrażenia z leżaka tak szybko na nim usiadła :P
Ostatnio zmieniony przez miczkusia Wto Sty 19, 2010 9:32 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
gohnia 


Wiek: 38
Dołączyła: 10 Paź 2008
Posty: 335
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 19, 2010 9:37 pm   

miczkusia napisał/a:
moja mama jak wstała z wrażenia z leżaka tak szybko na nim usiadła :P


:D :D :D
_________________
 
 
Malena 
dziennikarzynka:)


Wiek: 38
Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 4130
Skąd: Lódź
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 1:05 am   

Gosiu, nie pochwalisz się? Z tego co wiem mialas fajowe zaręczyny w swietnej scenerii:):)
 
 
 
gohnia 


Wiek: 38
Dołączyła: 10 Paź 2008
Posty: 335
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 8:25 pm   

Malena napisał/a:
Gosiu, nie pochwalisz się? Z tego co wiem mialas fajowe zaręczyny w swietnej scenerii:):)


Czuję się wywołana do tablicy :wink:

No więc:

Wszystko działo się w Irlandii, a konkretnie na środku Zatoki Cork.
Tak się napisałam, ale skasowałam, bo trudno to opisać :wink:
Zacytuję więc piosenkę, która napisała moja kuzynka (która była też świadkiem "zajścia" :wink: )

(muzyka z "Morskich opowieści")

Ref. Hej ha! Kolejkę nalej!
Niech każdy toast wznosi!
To zrobi doskonale
Grzesiowi i Gosi!


Dnia pewnego wcześnie rano
nad morze pojechaliśmy,
by nam pożeglować dano-
tak planowaliśmy.

Dzień był brzydki i padało
wiał wiaterek nostalgicznie
i nic nie zapowiadało,
że się skończy ślicznie.

Każdy już na łodzi siedział,
żeby sportu trochę zażyć,
lecz wciąż tylko Grzegorz wiedział
co się ma wydarzyć.

A na morzu najważniejsze
zawsze będą, są i były
czasem większe, czasem mniejsze
porządne przechyły!

Grzegorz w ręce swej ster dzierżył,
łódka na burcie leżała,
sztag nam się jak struna prężył,
a Gosia krzyczała.

Sytuacja prze- wesoła,
humor wszystkim dopisuje,
"Wyjdziesz za mnie?"-Grześ zawołał,
"Wcale nie żartuję!"

Małgorzata- przyszła żonka
uhahała się żarcikiem,
on nie mógł wyjąć pierścionka,
no bo był sternikiem!

Kiedy Gosia zrozumiała,
że to wcale nie jest zgrywa,
wtedy "Tak!" odpowiedziała,
jak to zwykle bywa.

Wówczas słonko zaświeciło
i zniknęły wszystkie chmury.
Na ślub, by uczciwie było,
trzeba jechać w góry!

O rzecz jedną Was zapytam,
bo już w głowie mi się kręci:
Skądże Kuba- nasz kapitan
wiedział co się święci?...




No właśnie, tak to było :wink:


Dodam jeszcze, że od rana pogoda była fatalna, na morzu był sztorm itd. Jednak gdy tylko się zgodziłam, założyłam pierścionek, wypiliśmy przygotowanego wcześniej szampana wyszło piękne słońce, woda się uspokoiła... cudnie... :mrgreen: :*
_________________
Ostatnio zmieniony przez gohnia Sro Sty 20, 2010 8:29 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Malena 
dziennikarzynka:)


Wiek: 38
Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 4130
Skąd: Lódź
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 8:38 pm   

Pieknie, naprawdę romantyczne zaręczyny, będziesz miała co dzieciom i wnukom opowiadac:):) Widziałam z nich zdjecie, też super:)
 
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 8:52 pm   

gohnia, świetne zaręczyny :)
_________________
 
 
kakonka 
Ptysia


Wiek: 38
Dołączyła: 18 Lut 2008
Posty: 1805
Skąd: Zgierz/Aleksandrów
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 8:55 pm   

ola88 napisał/a:
gohnia, świetne zaręczyny :)


oj tak :)
a kuzynka jaką ma głowę :) :):) piosenka super :) nawet zaśpiewałam ją mojemu K. :)
_________________
 
 
gohnia 


Wiek: 38
Dołączyła: 10 Paź 2008
Posty: 335
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 9:03 pm   

:oops: :oops: :oops: Dziękuję :wink:
_________________
 
 
Sagarika 

Dołączyła: 21 Sie 2009
Posty: 25
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 11:07 pm   

świetne zaręczyny :) i jak wspaniale opowiedziane:buja w oblokach:
ja do swoich z przyjemnością wracam pamięcią,choć tak naprawdę wiele nie pamiętam,pewnie z tych emocji:D.
byliśmy na wspaniałej wycieczce w Paryżu,cały dzień chodziliśmy po mieście i szczerze mówiąc widziałam,że mój M jest poddenerwowany,ale wydawało mi się,iż to przez wiatr,który uniemożliwił nam wjechanie na samą górę wieży(gdzie jak się później dowiedziałam planował swój zamach na mój paluszek :twisted: ).Następny przystanek-bazylika Sacre Coeur-z moimi przecudnymi "dywanami trawy".żeby odpocząć troszkę usiedliśmy na trawce przy bezchmurnym niebie,zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i..wtedy się dowiedziałam,dlaczego tak się upierał przy wzięciu plecaka :) ponieważ wyjął z niego śliczne czerwone serduszko,otworzył je i powiedział najpiękniejsze słowa,przez co tylko mi łezki ze szczęścia poleciały i zdołałam pokiwać głową i powiedzieć 'tak'w otoczce klaszczących z tyłu ludzi:)do końca dnia 15 lipiec był najcudowniejszym dniem tej wycieczki:)
aż się rozmarzyłam,jak znowu o tym pomyślałam :oczami:
_________________


11.06.2011r.

Ostatnio zmieniony przez Sagarika Sro Sty 20, 2010 11:09 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sty 22, 2010 8:27 pm   

z moimi to było tak, ze wiedziałam od mojego Kuby, że przed 2010 rokiem. Obstawiałam sylwestra, a konkretnie północ ;) no ale parę dni wcześniej kuba napalił w kominku ( bo akurat opiekowaliśmy się domem babci, ktora wyjechala), zgasił swiatła i w takim półmroku zadał to jedno pytanie...a ja normalnie dostałam pomroczności, nagle mi pociemniało w oczach a jak się do niego przykleiłam to się nie mogłam odkleić przez dobre 10 minut i później płakałam :D chyba ze szczescia sama nie wiem :D

w każdym razie zawsze myślałam ze to inaczej wyjdzie, ze to takie normalne wydarzenie itd. ale przy tym są takie emocje...cała się trzęsłam, brzuch mnie bolał :D ale jestem szczęśliwa :) na drugi poszliśmy do mnie do domu i mama dostała kwiaty, tata winko :) i Kuba im powiedział, ze poprosił o rękę i się zgodziłam i że mamy nadzieję, że oni też się tym cieszą :D
_________________

 
 
KasiaiMaciej 

Dołączyła: 30 Sty 2010
Posty: 11
Skąd: Blisko
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 4:52 pm   

U mnie w domu, tradycyjnie z kwiatami , bez szaleństw
 
 
Jouliettka 


Wiek: 38
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 251
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 1:27 pm   

Mój misiek oświadczył mi się w górach. Pojechaliśmy do Zakopanego na wakacje. Któregoś dnia wybraliśmy się aby zdobyć kolejny szczyt. Po ciężkich trudach gdy udało mi się dotrzeć na górę, moje kochanie zawołał mnie żebym spojrzała niżej na skałki bo widać świstaka i gdy odwróciła z powrotem głowę w jego stronę on już uklęknął. Gdy zapytał czy zostanę jego żoną, zamurowało mnie. Rzuciłam mu się na szyję i dopiero po dłuższej chwili byłam wstanie wypowiedzieć jakieś słowo:)
_________________


 
 
 
krufka 


Wiek: 36
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 104
Skąd: Potato City
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 8:41 pm   

karotka napisał/a:
Moje kochanie oświadczyło mi się w górach. To był wakacyjny wypad. Wieczór, góry, łaka, zachód słońca. Był zdenerwowany, ja niesamowicie zaskoczona. A potem było cudownie. To uczucie bliskości, pewności, że jesteśmy tylko dla siebie....
Mój G. też się oświadczył w górach. Pojechaliśmy na sylwestra do jego ukochanej miejscowości - Muszyny, która kojarzy mu się z dzieciństwem. Przed północą wyszliśmy na dwór z butelką szampana witać nowy rok. Zabrał mnie na oświetlony świątecznymi lampkami most nad rzeką i tuz po północy, przy huku petard, wziął łyka na odwagę, walnął monolog (którego nawet nie pamiętam, bo byłam tak oszołomiona), wyciągnął pierścionek i uklęknął. A ja powiedziałam TAK :smile:
_________________
Nasza Strona Ślubna
 
 
 
Marchewunia 

Dołączyła: 25 Wrz 2009
Posty: 44
Skąd: k/Łódź
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 8:48 pm   

a my w Kazimierzu Dolnym na wakacjach :) :)
Był pokój w płatkach róż, szampan a w tle Grechuta :)
 
 
diamond 


Wiek: 35
Dołączyła: 08 Kwi 2010
Posty: 1439
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 12:13 am   

KasiaiMaciej napisał/a:
U mnie w domu, tradycyjnie z kwiatami , bez szaleństw



też miałam tradycyjne w domu, tak sobie zażyczył mój Marcin, ale w sumie nie do końca tradycyjnie bo miałam przyjęcie urodzinowe 21 i akurat w ten dzień z "partyzanta" :hurra:
_________________

moje ślubne wspomnienia :) www.forum.wesele-lodz.pl/...p=622862#622862
 
 
kropka. 

Wiek: 40
Dołączyła: 29 Mar 2010
Posty: 18
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 7:39 pm   

Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, Monachium, taras widokowy przy lotnisku ;) Miało być w górach, ale ciotka jak usłyszała, że się wybieramy, zapowiedziała, że jedzie z nami, co pokrzyżowało mojemu A. plany :wink: I tak było pięknie, popatrzyliśmy przytuleni na ogromne maszyny wznoszące się w powietrze, kołujące nad nami, a potem powiedział, że ma dla mnie prezent :P Kiedyś wyobrażałam sobie, że na własnych zaręczynach z pewnością będę wyglądać olśniewająco, a tu...byliśmy w drodze na basen, więc wiecie :wink: zero makijażu, rozwiany włos, byle co na sobie...ale niespodzianka się udała :razz:
Ostatnio zmieniony przez kropka. Pią Kwi 09, 2010 7:40 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
martula_87 

Wiek: 36
Dołączyła: 06 Maj 2010
Posty: 833
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 3:45 pm   

My zaręczylismy sie w górach podczas ferii zimowych.
Przytulny pokój w pensjonacie.
Nasza 7 rocznica i jednocześnie moje imieniny.
Od rana mój ukochany pojechał na narty i miał drobny wypadek.
Wrócił z pięknym bukietem goździków i śliczna szramą na pół twarzy(zrobiona ostrym końcem kijka)byłam pewna że jest to bukiet imieninowy.
Póżniej poszliśmy na kolacje do rewelacyjnej knajpki góralskiej widziałam że mój M jest poddenerwowany ale byłam pewna że byl obolały po nartach poczym jak wróciliśmy z kolacji równo o 22 padł na kolanko i poprosił mnie o rękę.
Oczywiście popłakałam się ze szczęścia.
_________________

Ostatnio zmieniony przez martula_87 Sob Maj 08, 2010 3:48 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
jagusia 

Wiek: 42
Dołączyła: 11 Maj 2010
Posty: 16
Skąd: Zgierz
Wysłany: Sro Maj 12, 2010 9:49 pm   

A ja przekonana, że wyjeżdżam na impreze firmową za Warszawe, wylądowałam w Wenecji :-) Po kolacji, poszliśmy na spacer, a potem na wieczorną przejażdżkę gondolą. Gdy dopłynęliśmy do Mostu Zakochanych, gondola zatrzymała się, a ja pod pretekstem zdjęcia zostałam zmuszona do podniesienia się :-) ... i wtedy mój M. na kolana:-) byłam zupełnie zaskoczona, dookoła pełno ludzi robiących zdjęcia i bijących brawo (coś niesamowitego) tak bardzo chciałam wszystko zapamiętać, że niewiele pamiętam :-) oczywiście powiedziałam tak :-) 08.04.2010 to od poranka do wieczora dzień pełen niespodzianek i napewno nigdy go nie zapomnę :-)
Ostatnio zmieniony przez jagusia Sro Maj 12, 2010 9:55 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
mała9364 


Wiek: 41
Dołączyła: 03 Lut 2009
Posty: 458
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Maj 13, 2010 11:37 am   

A my wybieraliśmy się na wieczorne szaleństwo ze znajomymi.Nie mogliśmy lokalu znaleźć i mój niecierpliwy M. porostu uklęknął na środku Piotrkowskiej.Moja siostra zaczęła piszczeć ze szczęścia a ja płakać ze szczęścia.Było cudownie :dan :lu
_________________


 
 
Emmi 

Wiek: 39
Dołączyła: 08 Mar 2010
Posty: 104
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Maj 13, 2010 5:09 pm   

mnie mój J.oświadczył się w wigilię Bożego Narodzenia przy całej rodzinie :)to była jedna z najcudowniejszych chwil w moim życiu :D
_________________

 
 
kazia 


Wiek: 38
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 63
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Maj 16, 2010 3:29 pm   

Na plaży pzy zachodzie słońca mieliśmy nieoficjalne zaręczyny...a potem miesiąc później oficjalnie przy rodzicach.... oj ....
_________________
 
 
niootka 

Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 20
Skąd: łódź
Wysłany: Nie Maj 16, 2010 6:47 pm   

u mnie również morze plaża i zachód słońca.. Było przepięknie ;)
 
 
maryla 

Dołączyła: 13 Maj 2010
Posty: 23
Skąd: warszawa/łódź
Wysłany: Pon Maj 17, 2010 11:22 am   

My w kudowie :)
 
 
Misiak87 
Misiakomamusia:)


Wiek: 36
Dołączyła: 13 Lis 2007
Posty: 1983
Skąd: okolice Łodzi
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 8:16 am   

Na mostku w Nieborowie... :serce:
_________________
 
 
caixa 

Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 1076
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 10:42 am   

jagusia napisał/a:
A ja przekonana, że wyjeżdżam na impreze firmową za Warszawe, wylądowałam w Wenecji :-) Po kolacji, poszliśmy na spacer, a potem na wieczorną przejażdżkę gondolą. Gdy dopłynęliśmy do Mostu Zakochanych, gondola zatrzymała się, a ja pod pretekstem zdjęcia zostałam zmuszona do podniesienia się :-) ... i wtedy mój M. na kolana:-) byłam zupełnie zaskoczona, dookoła pełno ludzi robiących zdjęcia i bijących brawo (coś niesamowitego) tak bardzo chciałam wszystko zapamiętać, że niewiele pamiętam :-) oczywiście powiedziałam tak :-) 08.04.2010 to od poranka do wieczora dzień pełen niespodzianek i napewno nigdy go nie zapomnę :-)

wow przepięknie i odważnie. :)
 
 
myszka11986 

Dołączyła: 16 Lut 2010
Posty: 9
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 2:04 pm   

a mój M. oświadczył mi się w Palmiarnii naszej łódzkiej :) w miejscu, gdzie się poznaliśmy :) niczego się nie spodziewałam :) a było to dokładnie 3 miesiące po dniu naszego pierwszego spotkania :) :) dokładnie 08.07.2009 :)
 
 
.mari. 

Dołączyła: 24 Sie 2010
Posty: 28
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Sie 25, 2010 9:12 am   

To ja bede oryginalna i powiem, że moje zaręczyny nie były specjalne. Fakt, że się całkowicie nie spodziewałam, mimo że o tym rozmawialiśmy nie raz, to mi sie wydawało to sprawą daleką jeszcze.
Było to w Anglii w Brighton, w Sylwestra a w dzień moich urodzin. Wybrał to miejsce bo w Anglii na siebie wpadliśmy, a teraz byliśmy tam tylko już na święta i Sylwestra. Miało być inaczej, bo miał mnie zabrać na molo podobno, ale ja nie chciałam, iść bo mnie brzuch rozbolał. Potem rano się pokłócił z przyjaciółmi do których przyjechaliśmy, więc byłam na niego zła, sama też sie z nim pokłóciłam i wyszlam sama na spacer i poszukać sukienki na wieczór. Wróciłam po 2 godzinach, wciąż na niego bardzo zła, jego nie było, okazało sie, ze mnie poszedł szukać. Jak wrócił, to wyciągnął to pudełko z pierścionkiem i się oświadczył. Byłam na niego zła, że robi to w tym momencie i byłam jeszcze na niego zła za tamtą awanturę i miałam szczerą chęć powiedzieć "nie" ale wzięłam pod uwagę, że dla niego to trudny krok, że sie pewnie z tym czaił i sie denerwował i jak tak powiem to się zawiedzie bardzo... i tyle...
 
 
ola_zy 

Wiek: 39
Dołączyła: 28 Sie 2010
Posty: 15
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sie 28, 2010 11:06 am   

ojeeej, będziecie mieli co wspominać :)
 
 
 
ewella 

Wiek: 42
Dołączyła: 07 Maj 2010
Posty: 96
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Wrz 01, 2010 10:07 am   

W moje urodzinki w Łagowie :)
 
 
jula 


Wiek: 38
Dołączyła: 05 Wrz 2010
Posty: 17
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 6:10 pm   

My zaręczyliśmy się tradycyjnie w domciu :) bez szaleństw czy nadzwyczajnych pomysłów...byłam zaskoczona bo nigdy w życiu bym się nie spodziewała, że to akurat będzie tego dnia. Mimo to ten dzień był wspaniały pod każdym względem....mogliśmy nacieszyć się własnym szczęściem oraz sobą nawzajem przez calutką noc :P
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl