Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Alma_
Pon Maj 22, 2006 11:56 am
goście a zasady
Autor Wiadomość
strawberrytea 


Wiek: 42
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 16, 2007 4:30 pm   

moi znajomi sami z siebie zdejmuja buty i ciesze się z tego. Latem jeszcze ok ale zima jak ktoś wchodzi w buciorach to zbyt szczęśliwa nie jestem :o Moja mama zawsze mówi wszystkim żeby nie zdejmowali butów ale gdy zrobiła to kilka razy w przypadku moich gosci wchodzących do mojego pokoju w środku zimy to po ich wyjściu poprosiłam by tego nie robiła bo jednak ja wolę żeby zdjeli. No ale nigdy tak sama z siebie bym nikogo nie "upomniała" żeby zdjął buty...
Kapci nie daję i bardzo nie lubie gdy ktoś mi daje... Kapcie które zaklada ciagle ktoś inny... jakos nie czuje sie komfotowo...
Co do palenia to niestety ale w naszym mieszkaniu bedzie całkowity zakaz. Nie palimy, nienawidzimy tego smrodu i wybaczcie - nie widze powodu dlaczego maialabym zrozumieć tych co pala... Już wystarcza mi palacy rodzice. W swoim domu wreszcie chce mieć po tylu latch strefe bezdymna. Na szczęście na klatce jest swietna palarnia. Sąsiad z niej korzysta z powodzeniem. Otwiera sobie okno, siada na parapecie...
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 07, 2007 6:06 pm   

Nasz dom jest jak tramwaj. Rodzice pracują w domu, a ostatnio to właściwie ja za nich pracuję, a przynajmniej za mamę. Oprócz tego mieszkamy z dziadkami, więc rodzina i przyjaciele są przyzwyczajeni, że u nas w domu zawsze ktoś jest. Nie ma dnia, żeby nie było u nas gościa, a często przewalają się tłumy.
Jak jest akurat świerzo posprzątane, a na dworze plucha lub śnieg, to nikomu korona z głowy nie spadnie jak buty zdejmie, zwłaszcza, że prawie zawsze nasi goście wpadają niezapowiedziani, posiedzą z pół godziny albo załatwią jakąś sprawę i uciekają. Nie będziemy codziennie albo kilka razy dziennie latać z odkurzaczem i szmatą, żeby jakoś utrzymać pożądek. Zwłaszcza, że dom jest duży.
Ale jeśli na dworze pogoda jest rozsądna to mówię gościom, żeby nie zdejmowali butów, ew. dobrze je wytarli o wycieraczkę. Natomiast nigdy nie wymagamy zdjęcia butów jak mamy gości wieczornych - zapowiedzianych, zaproszonych, na imprezach lub kolacjach.
Ja sama jak do kogoś wpadam na taką luźną, przyjacielską wizytę, to buty zawsze zdejmuję, chyba, że gospodarze zaproszą do wejścia w butach.
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pią Wrz 07, 2007 6:19 pm   

EwaM napisał/a:

Ja sama jak do kogoś wpadam na taką luźną, przyjacielską wizytę, to buty zawsze zdejmuję, chyba, że gospodarze zaproszą do wejścia w butach.


Dokładnie tak :smile:
_________________

 
 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 3:22 pm   

hanusia napisał/a:
bardzo nie lubie jak ktos mi sie w sypialni na lozko kladzie, tym bardziej jak nie mam na poscieli narzuty bo akurat zapomnialam polozyc, brrr.

ja sobie w ogole nie umiem wyobrazic, ze ktos "zapomina" przykryc poscieli przed zapowiedziana wizyta.. o.o
ja tez na co dzien nie chowam poscieli, ale zawsze jest ona zakryta narzuta, natomiast jesli spodziewamy sie gosci, to przescielamy kompletnie lozko i wszystko wynosimy do drugiego pokoju.. troche pracy, ale uwazam ze do tego zobowiazuje szacunek dla zaproszonych osob..
_________________
 
 
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 40
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 3:44 pm   

tu się z tobą nie do końca zgodzę, sypialnia to mój prywatny teren i tak na prawdę goście nie powinni tam wchodzić po to jest salon, a jeśli już ktoś wejdzie i akurat łóżko nie jest nakryte to żadna tragedia, ale kłaść się na tym nikt nie powinien
_________________
 
 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 3:52 pm   

Myszko, za bardzo przycielam cytat:
hanusia napisał/a:
Jednak mam inny problem, mianowicie mamy male mieszkanko i sypialnia jest w miare polaczona z pokojem w ktorym sie siedzi i pije np kawke i bardzo nie lubie jak ktos mi sie w sypialni na lozko kladzie, tym bardziej jak nie mam na poscieli narzuty bo akurat zapomnialam polozyc, brrr.

ja to rozumiem tak, ze goscie przy stole pija kawke, a obok rozgrzebane lozko, bo gospodyni "zapomniala" przykryc..
_________________
Ostatnio zmieniony przez 555 Sob Wrz 08, 2007 3:52 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 40
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Wrz 08, 2007 4:17 pm   

no to teraz rozumiem :) fakt to troche nie ładne, myślałam że chodzi o oddzielne pomieszczenie :)
_________________
 
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 28, 2007 1:13 pm   

Więc po kolei:
-> palenie kategorycznie zabronione - palaczy balkonik wita!
-> gdy warunki atmosferyczne nie stoją na przeszkodzie proponuję gościom by zostali w butach jak mają ochotę. Jeżeli ściągną buty, pytam czy chcą kapcie, ale nie zmuszam do zakładania. Sama w gościach zawsze zdejmuję (nie lubię chodzi w butach po domu, lubię miec swobodne stopy - klapki albo na bosaka). W gościach jak mi zimno w stopy (albo jest brudno :? ), to pytam o kapcie.
-> grzebanie w rzeczach osobistych - zgroza!!! :zly: Ale nie przeszkadza mi, gdy bliskie mi osoby same obsługują się w kuchni, czy pomagają mi.
-> nietoleruję dwóch rzeczy - nieproszonych gości na proszonej imprezie i hamstwa przy stole pt. głośne uwagi o tym, że czegoś nie ma, czegoś jest za mało, albo np. zdarzył się brudny widelec. To brak kultury!!! Przychodzic do kogoś w gościnę i wybrzydzac! :evil:
_________________
 
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 28, 2007 7:51 pm   

Słonko, idealnie się z tobą zgadzam
 
 
*Motylek* 


Wiek: 38
Dołączyła: 06 Lis 2007
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 9:12 am   

A to Słonko co byś zrobiła, gdybyś poszła do kogoś i dostała brudny widelec? Ja brudnym nie zjem, dlatego na pewno musiałabym to zgłosić gospodarzom. Ale na pewno nie robiłabym z tego wielkiego halo..

Palenie też będzie u nas surowo zabronione, ale balkonu nie mamy, więc zostaje wiatrołap lub podwórko :)

Co do butów -> bardzo mnie denerwuje, gdy ktoś każe mi zdjąć buty, chyba, że jest to dobry znajomy i wiem, że takie panują u niego zasady. Szokiem było dla mnie, gdy poszliśmy raz na rozmowę z orkiestrą, a 2 z kamerzystą gdzie kazano nam zdjąć buty!!! Co to za zwyczaje, żeby potencjalnym klientom kazać zdjąć buty? Dodam, że było sucho na dworze, bo gdyby było błoto, to sama bym chyba zdjęła.
_________________
Nasz dzień to: 16 maja 2009 !! !

 
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 9:17 am   

Cytat:
Co to za zwyczaje, żeby potencjalnym klientom kazać zdjąć buty?


Klient też człowiek i brud wnosi.
Wyobraź sobie, że tego samego dnia przychodzi kilka par niezdejmujących butów - co wtedy ?
I nawet jeśli jest sucho, to zawsze jakis piach się wniesie.
Przecież to też są prywatne mieszkania(orkiestry, kamerzysty itp.) i jeśli ktoś dba o porządek, to chce go jak najdłużej zachować.
 
 
truskawka_ja 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 781
Skąd: ...
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 9:24 am   

Nie prosimy gości o zdejomwanie butów, jeśli chcą zdejmują sami - kapci nie przewidujemy. Prawdopodobieństwo, że "coś" nam wniosą do mieszkania, nawet w największą pluchę, jest praktycznie rzecz biorąc zerowe. Mieszkamy na szóstym piętrze bez windy- jak się przelecą przez te 6 pięter to żaden brud na butach nie ma szans. :razz:
 
 
*Motylek* 


Wiek: 38
Dołączyła: 06 Lis 2007
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 9:54 am   

truskawka_ja - dobre :D

Chodzi o to, że jeśli starasz się o klienta, to nie możesz mu kazać zdejmować butów. To tak, jakby ktoś Ci kazał w biurze zdjąć buty...
_________________
Nasz dzień to: 16 maja 2009 !! !

 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 10:06 am   

jak niektore z Was wiedza, mam swoją szkole w domu, wiec panuja tu nieco inne zasady niz w biurze. niemniej jednak, każę zdejmowac buty dzieciom a dorośli - uczniowie czy tez rodzice dzieci - butow nie muszą sciagac. no, chyba ze sami chca.
 
 
*Motylek* 


Wiek: 38
Dołączyła: 06 Lis 2007
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 10:13 am   

No widzisz, o to chodzi. Przecież listonoszowi, czy pani, która zbiera podatek na psa też nie każemy zdjąć butów.
_________________
Nasz dzień to: 16 maja 2009 !! !

 
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 11:42 pm   

*Motylek* napisał/a:
[color=indigo][i]A to Słonko co byś zrobiła, gdybyś poszła do kogoś i dostała brudny widelec? Ja brudnym nie zjem, dlatego na pewno musiałabym to zgłosić gospodarzom. Ale na pewno nie robiłabym z tego wielkiego halo..


Jak sama napisałabyś powiedziałabym o tym DYSKRETNIE gospodyni/gospodarzowi, a nie na cały głos przy stole: "mam brudny widelec".
_________________
 
 
 
*Motylek* 


Wiek: 38
Dołączyła: 06 Lis 2007
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 10:00 am   

Już myślałam, że byś zjadła brudnym :)
_________________
Nasz dzień to: 16 maja 2009 !! !

 
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 10:31 am   

*Motylek* napisał/a:
Już myślałam, że byś zjadła brudnym :)


ooo widze, ze kolezanke znowu ponioslo.......


zasady u nas sa takie - nie palimy, bo mamy male dziecko i chwilowo tylko jeden pokoj. imprezki sa kuchenne - na szczescie kuchnia duza to dajemy rade. butow nikomu nie kazemy zdejmowac, bo to przeciez element stroju, jak mawia madrze Carrie Bradshaw ;d ;d (zeby nie bylo, ze nie mam poczucia humoru)
nie lubie tez jak ktos przeciaga wizyte, bo lubie odpoczac a wstaje codziennie o 6.30
_________________
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 10:35 am   

mietka napisał/a:

nie lubie tez jak ktos przeciaga wizyte, bo lubie odpoczac a wstaje codziennie o 6.30


zanotowane....

tez nie lubie, jak ktos za dlugo (w moim odczuciu) siedzi. za dlugo znaczy np do 1 w normalny dzien i 3 w nocy w weekend. po prostu, jak pozniej sie poloze, to potem wstaje jak flak :/
ale to nic z tzn "wpadaniem", rety, takie niespodzianki są baaaardzo przyjemne, owszem, ale klopotliwe, gdyz zaraz stresuje sie bałaganem (istniejacym czy fikcyjnym) i oczywistym brakiem smakolykow dla gosci. nie jestem Nigellą Lawson i nie umiem z niczego zrobic czegos jadalnego i to w 5 minut....
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 10:38 am   

Cytat:
Przecież listonoszowi, czy pani, która zbiera podatek na psa też nie każemy zdjąć butów.


Z tym , że ww. osób nie wpuszczam na pokoje tylko przyjmuje w przedpokoju. Trudno, żeby tam buty zdejmowali :lol:
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 10:40 am   

Cytat:
Przecież listonoszowi, czy pani, która zbiera podatek na psa też nie każemy zdjąć butów.


do mnie ten argument nie trafia - psa nie mam, wiec kompletny kosmos :/
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 10:47 am   

MalaJu napisał/a:
nie jestem Nigellą Lawson i nie umiem z niczego zrobic czegos jadalnego i to w 5 minut....



nie ?? ??????????? kurcze... jestem taka rozczarowana... myslalam, ze "wpadne" a Ty na szybko ukrecisz tort czekoladowy i jakies wymyslne danie z kurczaka i 15 innych skladnikow... a to wszystko w idealnym porzadku, wsrod koszykow w stylu Anthei Turner

juz teraz naprawde nic mnie nie ucieszy.........

ale takie wpadanie jest rzeczywiscie meczace.. ale moge Was zapewnic, ze male dziecko skutecznie odstrasza takich "wpadaczy"

jak to nie zadziala - proponuje wyprowadzke na wies

aaaaaaaaaa jeszcze jedno - nienawidze, gdy ktos mi mowiw moim domu, ze ja robie cos zle dziwi to kogos? to normalne u kogos pozbawionego samokrytyki
_________________
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 11:00 am   

:arrow: proszę gości o zdejmowanie butów. Mieszkamy na parterze, a żeby dostać się do nas do domu trzeba przejść przez podwórko pełne piachu. Większość gości domyśla się i sami zdejmują buty.
:arrow: nie lubię jak ktoś po garach szpera i mówi "zrób to tak, siak, bądź owak"
:arrow: nie lubię jak ktoś za długo przesiaduje u nas. Długo to pojęcie względne, zależne od mojego stanu zmęczenia
:arrow: nie lubie jak ktoś wyciąga papierosy i tak se po prostu pali, nie pytając czy może.
:arrow: nie lubię jak szykuje kolacje, bo mamy gości, a pojawi się Taka Jedna, która TOTALNIE Absolutnie, niczego nie tknie ze stołu, popija jedynie wodę mineralną, nic sie nie odzywa i wychodzi po godzinie.
 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 11:01 am   

u mnie nie wolno palic, bo mam strasznie uczulenie na dym. zaczynam kichac jak szalona. wiec lepszy "balkonik" niz taka akcja ze strony pani domu :)
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 11:02 am   

Ja nie prosze gości o zdejmowanie butów, jeśli sami wyjdą z taką inicjatywą to ok.
Przyznam, że irytuje mnie jak ktoś mi nakazuje zdjąć, zwłaszcza jeśli na ulicy jest sucho a ja mam sandałki :lol:
No ale co dom to obyczaj. Niektórzy nie zdają sobie sprawy, że to może być odczytywane jako niegrzeczność.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 11:54 am   

sistermonn napisał/a:
:arrow: nie lubię jak ktoś po garach szpera i mówi "zrób to tak, siak, bądź owak"


Nie lubię jak ktoś w ogóle w moim domu mówi mi co i jak mam zrobić :twisted:
_________________
 
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 12:04 pm   

debussy - nie wiem czy goście odbierają to jak niegrzeczność i brak taktu z mojej strony. Często do nas wpadają, co znaczy, że chyba jednak im to nie przeszkadza.

Co więcej, pomimo wszystkich moich dziwactw, natręctw i innych upodobań domowych, wolę być niegrzeczna niż 2x w tygodniu prać jasny dywan.
 
 
 
Tajgete 
żona swojego męża :)


Wiek: 40
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 833
Skąd: Kolumna
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 12:39 pm   

Ja np. bardzo źle się czuję, jeśli ktoś nie pozwala mi zdjąć butów. Chyba tak mnie wychowano, że wchodzenie do kogoś w butach jest niegrzeczne. Ja wiem, że zasady itp., itd. Ale po prostu nie wyobrażam sobie chodzić komuś w butach po dywanie po którym on chodzi np. na boso. :roll:
_________________
 
 
dymocha 

Wiek: 43
Dołączyła: 17 Mar 2006
Posty: 115
Skąd: łódź
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 1:22 pm   

A ja nie lubię jak ktoś bez uprzedzenia wpada "na godzinkę" a potem siedzi np. 5 godzin.. Jeszcze jak się miło gada to czemu nie, ale są takie osoby w moim życiu ( :D ), z którymi ta godzina to już za wiele... :)
No i nie cierpię jak ktoś grzebie w potrawie i dopytuje się jak to zrobiłam i z czego. Mam ochotę wtedy powiedzieć, że np. naplułam... :oops:
_________________
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 2:24 pm   

Tajgete napisał/a:
Ja np. bardzo źle się czuję, jeśli ktoś nie pozwala mi zdjąć butów. Chyba tak mnie wychowano, że wchodzenie do kogoś w butach jest niegrzeczne. Ja wiem, że zasady itp., itd. Ale po prostu nie wyobrażam sobie chodzić komuś w butach po dywanie po którym on chodzi np. na boso. :roll:


Ja mogę się pod tym podpisać wszystkimi odnóżami. :graba:
Zostałam dokładnie tak samo wychowana.
 
 
beacia 

Dołączyła: 05 Sie 2007
Posty: 69
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 4:15 pm   

Ja nieznoszę gdy ktoś mi się ładuje w butach do pokoju, dla mnie jest to brak wychowania.Co innego jeśli próbuje zdjąć buty a ja powiem,żeby nie sciągał i nie ściagnie,ale tak pchać się z dworu prosto do pokoju bez względu na pogode razi mnie strasznie.
I ja tak samo zawsze ściagam buty jak idę do kogoś w gości i jeśli ktoś mi nie pozwala to bardzo dziwnie się czuję siedząc w tych butach.
A najgorzej denerwują mnie osoby,które przychodząc do kogoś do domu pchają się bezczelnie w butach do pokoju a jeśli idzie się do nich to w progu już podają pantofle :evil:
_________________




 
 
*Motylek* 


Wiek: 38
Dołączyła: 06 Lis 2007
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 7:41 pm   

beacia - tak, te osoby są najlepsze :lol:

Wszystko zależy, czy przestrzega się zasad savoir vivre czy naszych polskich tradycji...
_________________
Nasz dzień to: 16 maja 2009 !! !

 
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 8:27 pm   

Ja nie znoszę jeszcze jak ktoś przyjeżdża do mnie w gościnę i robi mi burdel w domu, bo u siebie też nie dba o czystość i porządek :evil: (piszę to w świetle ostatnich swoich doświadczeń) - kompletny brak kultury!
_________________
 
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 28, 2008 11:43 pm   

Jeśli jest lato, a na dworze sucho to zapraszam gości w butach. Natomiast zimą lub jak jest mokro i błotniście to z marszu proponuję kapcie. Jeśli jest to elegancka proszona impreza to kładę na wycieraczce wilgotną szmatkę i proszę o dokładne wytarcie obuwia. Często goście w takich sytuacjach przynoszą sobie buty na zmianę. Takie proste i kulturalne rozwiązanie. Oni są ładnie ubrani, a my nie mamy bałaganu.
 
 
szept 

Dołączyła: 20 Sie 2005
Posty: 230
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 29, 2008 9:44 am   

W 100% tak,jak u Ciebie ,EwoM.
Zresztą tak samo zachowuję się idąc do kogoś. Jak jest przyjęcie,biorę pantofle na zmianę,a jak zwykła wizyta,a na dworze błoto,natychmiast wyskakuję z butów.
_________________
 
 
Niebieskooka 

Wiek: 39
Dołączyła: 14 Lut 2008
Posty: 1983
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 3:44 pm   

ja jeszcze swojego mieszkanka nie mam, ale jak będę miała to na pewno nie zaakceptuję wchodzenia w butach, bez względu na porę roku, takie zasady panują u mnie w domu rodzinnym i u wszystkich znajomych i rodziny..także dla mnie zaskakującym by było gdyby gość wpakował się w butach...uznała bym to za niegrzeczność..bo uważam, że powinno się przestrzegać zasad jakie panują u kogoś w domu jeśli się chce żeby inni respektowali nasze zasady u nas w domu.

Oczywiście zakaz palenia na pierwszym miejscu...nawet na balkonie :twisted: sorry :twisted:
Reszte zniosę, ale buty i pety z dala :twisted:
_________________

 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 3:58 pm   

Jeśli ktoś poprosi mnie o zdjęcie butów, to oczywiście to zrobię i na pewno nie potraktuję tego jako niegrzeczności, sama zawsze zdejmuję buty wchodząc, bo nie znaszę chodzić po domu w butach, nawet po panelach, czy kafelkach, wolę boso. Co do sytuacji, gdy ktoś przychodzi do mnie, to nigdy nie zawiodłam się na zdrowym rozsadku gości, którzy mnie odwiedzają, jak jest brzydka pogoda, to wszyscy zdejmują buty, jak jest ładnie zostawiam to im do decyzji :)

Co do palenia to u Nas jest balkon, ewentualnie klatka schodowa, w domu jest małe dziecko oraz ja (nie znosze dymu tytoniowego). Natomiast strasznie mnie denerwuje jak jestem nad morzem (było nie był - na swoim, choć gospodarzem sensu sticte jest mój mąż) i przychodzą w odwiedziny sąsiedzi, którzy natychmiast wyciągają papierosy i zaczynają kopcić przy małej... No ale są niereformowalni, więc nawet się nie odzywam....
_________________

 
 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 8:03 pm   

Pusiak napisał/a:
Natomiast strasznie mnie denerwuje jak jestem nad morzem (było nie był - na swoim, choć gospodarzem sensu sticte jest mój mąż) i przychodzą w odwiedziny sąsiedzi, którzy natychmiast wyciągają papierosy i zaczynają kopcić przy małej... No ale są niereformowalni, więc nawet się nie odzywam....

zartujesz, prawda..?
_________________
 
 
szept 

Dołączyła: 20 Sie 2005
Posty: 230
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 26, 2008 7:56 am   

Pusiak napisał/a:


ewentualnie klatka schodowa,


Oj,nie lubię palącego na klatce sąsiada,bo dym i tak przenika i czuję,jakby palił u mnie w domu

Pusiak napisał/a:
No ale są niereformowalni, więc nawet się nie odzywam....


A ja bym się odezwała ze względu na dziecko.


edit: poprawiłam cytat
kryszka
_________________
Ostatnio zmieniony przez kryszka Wto Sie 26, 2008 8:42 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 26, 2008 9:24 am   

Teoretycznie tak, w praktyce teściowa skacze koło nich jak koło śmierdzącego jajka, bo "musi mieć z nimi dobre stosunki, jako z pilnującym domu w okresie, kiedy dom stoi zamknięty". Wobec tego prosiłam teściową, żeby to jakoś od niej wyszło, ale nie jest skora do tego. Na szczęscie w ciągu miesiąca, który tam spędzamy pojawiają się tylko raz, a i to nie zawsze, a do nich po prostu nie chodze z małą.
_________________

 
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 39
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 26, 2008 10:01 pm   

A ja nie znoszę:
- jak goście i nie tylko wchodzą mi do mieszkania w butach niezależnie od pogody - kiedyś było mi obojętne, ale od jakiegoś czasu mamy w domu papugi, które chodzą namiętnie po podłodze i, jak to papugi, liżą wszystko co im się pod dziób napatoczy - przyzwyczajenie przyda mi się przy małym dziecku, bo ono raczej też nie powinno chyba raczkować w brudzie
- palenia niezależnie gdzie to jest - opieprzam nawet sąsiadów, bo klatka schodowa to nie palarnia i nie życzę sobie przebiegania do drzwi i otwierania ich na wdechu
- jak ktoś do kogo idę w gości wpycha mi na siłę papcie - lubię chodzić boso lub w skarpetkach i uważam, że jedno "nie, dziękuję, wolę boso" powinno wystarczyć
- jak goście przychodzą i próbują rządzić doborem potraw - namiętnie robiła to moja ciotka, z którą w tej chwili nie utrzymujemy kontaktów - nie mogła się napić tego co było, tylko zawsze życzyła sobie herbatkę z malinami (specjał mojej mamy, która jednak nie zawsze chciała ją podawać, szczególnie jak maliny były na wykończeniu, bo zbliżała się wiosna) i jak nie chcieliśmy zrobić, to się obrażała i szybko wychodziła, natomiast sama na imprezach serwowała potrawy niezjadliwe i często tak je dobierała, że nic się nie dało wybrać (np. cały zestaw ryb i nic więcej - a co jak ktoś nie lubi ryb?)
- jak goście wpadają niezapowiedziani, siedzą do późna (to dla mnie po 22, bo lubię się wyspać i chodzę w miarę wcześnie spać) lub długo (w sensie ilości godzin)
_________________

 
 
elka85 


Wiek: 38
Dołączyła: 22 Sty 2008
Posty: 410
Skąd: Zgierz
Wysłany: Wto Sie 26, 2008 10:09 pm   

słonko napisał/a:
Więc po kolei:
-> palenie kategorycznie zabronione - palaczy balkonik wita!
-> gdy warunki atmosferyczne nie stoją na przeszkodzie proponuję gościom by zostali w butach jak mają ochotę. Jeżeli ściągną buty, pytam czy chcą kapcie, ale nie zmuszam do zakładania. Sama w gościach zawsze zdejmuję (nie lubię chodzi w butach po domu, lubię miec swobodne stopy - klapki albo na bosaka). W gościach jak mi zimno w stopy (albo jest brudno :? ), to pytam o kapcie.
-> grzebanie w rzeczach osobistych - zgroza!!! :zly: Ale nie przeszkadza mi, gdy bliskie mi osoby same obsługują się w kuchni, czy pomagają mi.
-> nietoleruję dwóch rzeczy - nieproszonych gości na proszonej imprezie i hamstwa przy stole pt. głośne uwagi o tym, że czegoś nie ma, czegoś jest za mało, albo np. zdarzył się brudny widelec. To brak kultury!!! Przychodzic do kogoś w gościnę i wybrzydzac! :evil:


Słonko - zgadzam się z tym w zupełności :)

I podobnie jak Tajget i Fionka zawsze zdejmuję buty gdy przychodzę do kogoś (wyjątek jest jeden - japonki i wizyta u bliskich znajomych )

Za to zupełnie nie miałabym nic przeciwko, gdyby podzas wizyty u szefa orkiestry w jego prywatnym mieszkaniu poproszono by mnie o zdjęcie butów, gdybym jakimś cudem sama tego nie zrobiła :roll: :smile:
_________________

 
 
ula 

Wiek: 37
Dołączyła: 05 Sie 2008
Posty: 12
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 12:04 pm   

Ja zawsze zdejmuje buty jak do kogoś idę (chociaż czasami jak mi nie dadzą kapci i muszę chodzić po ich brudnej podłodze to też się źle czuje). No i to palenie przy mnie też mnie denerwuje, na szczęście nasi goście wiedzą że my nie palimy i wychodzą sami na balkon.
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 2:10 pm   

Ja pomimo posiadania małego dziecka nie wyobrażam sobie nadal zdejmowania butów moich gości jak jest sucho. Po stokroć wolę potem po nich sprzątać niż jak w lato ma mi ktoś chodzić po domu w gołych stopach, a potem jeszcze narzekać na kocie kłaki poprzylepiane do stóp. Brrr...
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 2:37 pm   

no wlasnie, gdy jest sucho a podloga jest zimna lub brudna, to żadna przyjemnosc sciagać buty... na chwile - ok, ale np na prywatce?? w ekstra okolicznosciach jakos nie widzę dlugiego siedzenia boso (nie wspominając o sytuacji, gdy góra pieknie odstrojona a stopy gołe...)
 
 
elka85 


Wiek: 38
Dołączyła: 22 Sty 2008
Posty: 410
Skąd: Zgierz
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 4:34 pm   

Wiadomo, że gdy chodzi o jakieś imprezy to proszenie gości o zdejmowanie butów nie jest dobrym pomysłem delikatnie mówiąc - kapcie albo gołe stopy nie bardzo pasują do wyjściowych ciuchów :smile:

To samo dotyczy letnich butów - japonek, sandałek ( nikt chyba nie lubi chodzic " na gołe stopy " po czyjejś podłodze ) 8)
_________________

 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 5:21 pm   

ja nigdy nie prosilam o zdejmowanie butow, teraz dla odmiany nie musze bo wszyscy i tak to robia widzac pelzajacego po podlodze Franka. 3 razy w tygodniu na kolanach szoruje podloge w calym domu, bo uwielbiam chodzic boso no i nie musze sie martwic o to, co moje dziecko znajdzie na podlodze :)
_________________
 
 
izunia_82 

Wiek: 41
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1376
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lis 24, 2008 8:45 pm   

Ja ścigam o zdejmowanie butów, nienawidzę jak łazi się w buciorach po domu. Nie toleruję też wchodzenia do naszego pokoju-sypialni bez naszej wyraźnej zgody. Co do palenia to zapraszamy z reguły do kuchni, aby nie dymić przy stole, a że mamy sporą kuchnię to nikomu to nie przeszkadza.
_________________


 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lis 24, 2008 9:56 pm   

A jak mnie ktoś zaprosi w butach, a ma ogrzewanie podłogowe to nie ma bata - zdejmuję i biegam boso. Uwielbiam chodzić boso i jedyne co mnie powstrzymuje to zimne płytki. :razz:

Nowe gniazdko - nowe zasady:
1. palenie kategorycznie zabronione - wszyscy biegają na taras. Mamy tam dla nich stolik, dwa krzesła i popielniczkę :kos
2. co dwa dni odkurzam i myję podłogę, mieszkanie niewielkie i wszędzie płytki, więc jak przychodzą goście, to kit, niech chodzą w butach. I tak zaraz będę sprzątać. ;)
 
 
Magdzik
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 08, 2010 9:17 pm   

Jeśli chodzi o łapcie to zależy gdzie.Na dole np można wejść w butach ale jak kogoś zapraszam na górę to proponuję łapcie,bo nie wyobrażam sobie moich dywanów w błocie i żebym musiała ciągle je prać bo ktoś zabrudzi.A palić można ale jak ktoś pali w pokoju ,w którym my śpimy to jestem zła,bo potem ja to muszę wdychać.Można zapalić w sypialni ale przy otwartym oknie.A jak ktoś na prawdę bardzo dużo pali to raczej w innym pokoju. I nie lubię jak ktoś jest ciekawski i zagląda w każdy kąt i wszystko musi dotknąć i poprzestawiać na półkach :doubt: Oczywiście przymykam oko jak coś jest z umiarem :P
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl