Kredyt mieszkaniowy |
Autor |
Wiadomość |
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 9:33 am
|
|
|
No tak, to się zgadza. Zakładam, że jednak placę tak jak mi skalkulował to bank... chodziło mi raczej o rząd wielkości oddawanych do banku pieniędzy a nie o dokładną analizę... ale dzięki za wyjaśnienia |
_________________
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 9:41 am
|
|
|
Ja się tym zainteresowałam właśnie dlatego, że zamierzam płacić więcej - i np. przy spłacaniu dwóch rat kapitałowych w miesiącu suma odsetek, które w ogólnym rachunku oddajemy do banku maleje nie dwu, ale prawie trzykrotnie - warto o tym pamiętać
PS. Zabieram tę dyskusję od Kryszki do wątku o kredytach, bo trochę zboczyłyśmy z tematu |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 9:44 am
|
|
|
Też miałam to zrobić
A mnie nie stać na spłacanie dwóch rat w miesiącu. Jak by było - wzięłabym kredyt na 2 a nie na 4 lata a szkoda... |
_________________
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 9:52 am
|
|
|
Ja jednak wolałam wziąć kredyt na dłuższy okres - w moich warunkach nie ma dodatkowej opłaty za wcześniejszą spłatę (ważne!), a wolę mieć swobodę w podejmowaniu takiej decyzji, bo nigdy nie wiadomo, czy stać mnie będzie na wyższą ratę za rok, pięć czy dziesięć. Kredyt jest wzięty na 30 lat (maksymalny czas), ale mamy plan, żeby spłacić go w ok. 10. Zobaczymy, co z tego będzie |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 10:13 am
|
|
|
Hmm...
Ja również nie mam opłat za wcześniejszą spłatę. Albo muszę poinformować bank, że chcę dokonac wpłaty wyższej - wtedy bezpłatnie (albo za jakieś grosze - cos kojarzę, że 25 zł) przeliczą mi pozostałą kwotę na niższe raty. W przypadku niepowiadomienia banku oni pobierają z konta kredytowego tylko wysokość raty a nadpłata tam zostaje i zwracają ją dopiero przy ostatniej racie.
Najchętniej nie brałabym wcale kredytu (nie dało się ) ale skoro już musiałam - to najchętniej jak najmniej i na jak najkrótszy okres... Panicznie nie lubię rat, kredytów, pożyczek, długów
Spłacić - zapomnieć, że był. |
_________________
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 10:21 am
|
|
|
Tak, tak - powiadomienie jest konieczne, wraz z informacją, czy pozostały kredyt ma być przeliczony na niższą ratę miesięczną czy krótszy okres kredytowania. No i ja mam minimum takiej nadpłaty ustalone na 2000 zł. |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 10:55 am
|
|
|
Co do nadpłat - to ja dostałam taką ofertę z GE Money Bank, że od razu dostaję dwa rachunki - jeden na który wpłacam normalne raty (kapitał + odsetki) i drugi - na który mogę robić darmowe i zupełnie w dowolnej wysokości nadpłaty - zmniejszają one kapitał, więc i odsetki maleją.
Tyle że zamiast szybciej spłacić kredyt - można te nadwyżki zaintwestować i w sumie po zapłaceniu odsetek kredytowych jeszcze na tym zarobić. No chyba, że wolimy się po prostu pozbyć kredytu i mieć go z głowy - ja właśnie tak bym wolała. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 10:57 am
|
|
|
Ja też Kryszko... ja też...
Nie ciągną mnie mgliste perspektywy inwestowania i zarobienia na kredycie... brrr |
_________________
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 11:00 am
|
|
|
A ja nawet lubię się w to bawić |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
FifthAvenue
Wiek: 46 Dołączyła: 23 Lut 2006 Posty: 1028 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 12:08 pm
|
|
|
Nigdy w zyciu niczego nie wzielam na raty i nie mialam zadnego kredytu. Przeraza mnie to....Teraz jeszcze bardziej, jak sobei poczytalam te wszystkie szczegoly techniczne, o ktorych piszecie... Jestem humanistka, w gestwinie liczb, cyeferek, sum i dzialan matematycznych cierpie i gubie sie. Dlatego odziwiam wszystkie z Was, ktore sie na kredyty decyduja i jeszcze (hehe jak to niektore) LUBIA to....
jestem pewna, ze i na mnie przyjdzie kiedys pora.... ale jak juz przyjdzie, to bedzie to dla mnie psychicznie bardzo ciezkie. |
_________________ DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !
[/url] |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 1:15 pm
|
|
|
Wiesz Fifth, masz rację - ja psychicznie dołuję się co jakiś czas z tym kredytem - mimo, że nie za duży , mimo, że na krótki czas to jednak bardzo frustruje i obciąża finanse. Oby już nigdy więcej |
_________________
|
|
|
|
|
FifthAvenue
Wiek: 46 Dołączyła: 23 Lut 2006 Posty: 1028 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 1:22 pm
|
|
|
Kati - w takim razie zycze super szybkiej splaty i OBY nigdy wiecej ! |
_________________ DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !
[/url] |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 1:52 pm
|
|
|
Oczywiście, że wolałabym być w sytuacji, gdy mogę mieć własne mieszkanie bez konieczności zadłużania się, ale niestety - nie wszyscy mają takie szczęście
A ja naprawdę - nie boje się kredytów. Przecież to nie system argentyński
Nawet jeden wzięłam w celach czysto inwestycyjnych, na zakup mieszkania, które będziemy wynajmować. I po cichu zastanawiamy się nad kolejną taką inwestycją |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
FifthAvenue
Wiek: 46 Dołączyła: 23 Lut 2006 Posty: 1028 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 2:22 pm
|
|
|
Alma - bo Ty po prostu masz zmysl "inwestora" Zazdroszcze, bo ja kompletnie nie mam.
To prawda, ze kredyt to czasami jest jedyne wyjscie, ale pamietajmy, ze tez nie jest tak super latwo kredyt dostac... jeden, nie mowiac juz o kilku !
Ja wiem, ze i mnie to w pewnym momencie czeka, nie ma lekko. Kredyt - raty - to mniej wiecej to samo. Jak przyjdzie co do czego to bede sie wyzalac na forum a Wy bedziecie mnie pocieszac
Ja chce miec nowiutenkiego nissana x-trail ale na chwile obecna jest kompletnie poza zasiegiem, albo bedziemy musieli zrezygnowac ze wszystkiego innego... Jak sie upre to bedzie. I bede go splacac pewnie jeszcze dlugo po tym jak juz przestanie jezdzic.... |
_________________ DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !
[/url] |
|
|
|
|
josephine
Wiek: 44 Dołączyła: 29 Mar 2004 Posty: 181 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 9:43 am
|
|
|
A ja mam kredyt na lat 30... no, "już|" teraz 28 i pół
na mieszkanie na łódzkim Janowie...
JAkoś przyzwyczaiłam się do faktu, iż spłacam co m-c raty (tak jak inne opłaty - czynsz, prąd, etc)
Fakt, że obciąża, ale gdyby nie kredyt to nie wiem, jakim cudem mielibyśmy "mieć" własne mieszkanie, a na pewno dla nas nie do pomyśłenia był wynajem i wpłacanie komuś pieniędzy, zamiast na ratę własnego mieszkania.
A muszę powiedzieć, że na franku szwajcarskim w 1 roku kredytu zarobiliśmy na różnicach kursowych (oczywiście na całości kredytu) około 5 tysiecy pln .. a później podnieśli ratę, bo bank szwajcarski podniósł stopy... ale nawet po tej zmianie płacę około 120 pln mniej miesięcznie, niż w opcji "bezpieczna złotówka" hehe
I nawet mnie bawi faktycznie to spłacanie - obserwuję sobie kurs i jak jest znacząco niższy - to bach wcześniej spłacam ratę - czasem uda się tak zaoszczędzić nawet do 10- pln no a pomnożyć to razy 30....
No i nie boję się bo faktycznie nasze mieszkanko jest już około 30 tysięcy droższe niż w momencie kupna (tak poszły ceny w górę na Janowie - i oczywiście nie mówię o wyposażeniu..)
Pewnie, że wolałabym kredytu nie mieć, ale poza totkiem na razie innych opcji nie mam... |
_________________
"Dziwna rzecz ten wypadek... nigdy go nie ma, dopóki się nie zdarzy..." Kłapouchy |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 9:48 am
|
|
|
josephine, z ciekawości - ile jest wart w tym momencie m2 mieszkania na Janowie? |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
josephine
Wiek: 44 Dołączyła: 29 Mar 2004 Posty: 181 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 10:33 am
|
|
|
Jak to się pięknie mówi - jest wart tyle, ile ktoś chce za niego zapłacić
Ceny wahają się w okolicach 3000 pln za m2
Chociaż ostatnio nawet sąsiadka sprzedała 85 m2 za 285.000 pln!!!!!!!
Ale kupić mieszkanie na Janowie jest ciężko - dość mała podaż, a duży popyt. |
_________________
"Dziwna rzecz ten wypadek... nigdy go nie ma, dopóki się nie zdarzy..." Kłapouchy |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 10:37 am
|
|
|
Dziękuję |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 11:53 am
|
|
|
O mieszkaniach na Olechowie |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
szczako
Wiek: 44 Dołączyła: 11 Lis 2005 Posty: 2216 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2006 10:29 pm
|
|
|
Po ostatnie dwa kredyty udałam się do mBanku i Millenium i jak na razie - mBank |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
sloneczko
Wiek: 44 Dołączyła: 21 Lut 2006 Posty: 28 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 27, 2007 8:17 pm
|
|
|
SaraLee napisał/a: | Pracuję w banku, zajmuję się mi.in kredytami hipotecznymi Chętnie udzielę rad, mogę także wyliczyć (orientacyjną) zdolność kredytową |
A CZY JA MOGLABYM PORADZIC SIE ETZ W SPRAWIE KREDYTU? |
|
|
|
|
MonikaKan
Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 11 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 10:21 am
|
|
|
Czy widzieliście może gdzieś w internecie jakies aktualne zestawienie- ranking kredytów? |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 10:47 am
|
|
|
Trudno o jakieś ogólne zestawienie, bo dla każdego liczy się coś innego - a to marża, oprocentowanie, długość kredytu, wpłata własna, ubezpieczenia itp.
Zajrzyj na stronę www.money.pl albo doradców: www.expander.pl lub www.openfinance.pl |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
EwelinaKrzys
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Lip 2007 Posty: 28 Skąd: Łodz
|
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 10:03 pm
|
|
|
teraz przy takich cenach mieszkan nie mam nawet zdolnosci kredytowej a kredyt to musialabym wziąść pewnie na 50 lat, buuu |
|
|
|
|
MonikaKan
Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 11 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Pon Sty 21, 2008 3:43 pm
|
|
|
Dzięki- zajrzę tam na pewno, bo jesli chodzi o kredyty,to rzeczywiście trzeba porównywać,porównywać i jeszcze raz porównywać.
Ewelina- moze jednak w którymś banku bedziesz miała zdlonośc kredytową?? |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sty 22, 2008 9:46 am
|
|
|
To może żeby nie pakować się w kredyt mieszkaniowy na tyle lat wyjściem jest TBS? Wpłaca się pewną kwotę, a potem w czynszu spłaca się kredyt mieszkaniowy - nie jest on jakoś przesadnie duży.
No i gdzieś czytałam, że jest szykowana ustawa o możliwościach wykupu kiedyś TBSów, co teraz jest niemożliwe (ale można je dziedziczyć).
Mamy gdzieś nawet na forum wątek o TBS.
[ Dodano: Wto Sty 22, 2008 9:56 am ]
http://forum.wesele-lodz.pl/viewtopic.php?t=4482 |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
Ostatnio zmieniony przez kryszka Wto Sty 22, 2008 11:57 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
MonikaKan
Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 11 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Wto Sty 22, 2008 11:36 am
|
|
|
może to jakies wyjście jest, ale tak niewiele wiem o tym, że nie wiem. |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Sro Sty 23, 2008 7:12 am
|
|
|
Trzeba wpłacić "wkład" albo oddać inne mieszkanie. Nie można zostać prtycypantem w TBS posiadając na własność (Ty, mąż) inny lokal. |
_________________
|
|
|
|
|
monika_zyga
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Paź 2006 Posty: 401 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sty 23, 2008 11:03 am
|
|
|
Moniko_zygo - kliknij w link, który zamieściłam wyżej - tam jest wątek o TBS i linki z łódzkimi TBS - a tam z kolei znajdziesz konkretne mieszkania i wysokości czynszów.
TBS to jak kiedyś spółdzielnie - dajesz swój wkład na budowę, a potem resztę kredytu udzielonego spółdzielni na budowę bloków spłacasz w czynszu. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
monika_zyga
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Paź 2006 Posty: 401 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sty 23, 2008 11:12 am
|
|
|
No kumam i tamten watek tez czytalam.
Ale po co wplaca sie ten wklad i splaca kredyt w czynszu skoro to mieszkanie nigdy nie bedzie moje, to prawie tak jak wynajem, bo place wiecej i nic z tego nie mam. Nigdy nie bede mogla sprzedac tego mieszkania |
_________________ Zapraszam na mojego bloga o rozszerzaniu diety, BLW i nie tylko!
GuGuGa |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sty 23, 2008 11:49 am
|
|
|
No dobra, ale jeśli mieszkasz/mieszkałaś w blokach to Twoi rodzice też kiedyś tak "kupili" mieszkanie spółdzielcze. Też wpłacali wkład i też spłacali kredyt spółdzielni, choć mieszkań tych nie mogli sprzedać.
Potem weszła ustawa, która umożliwiła wykup tych mieszkań i ich dalszą sprzedaż.
Z TBS jest tak samo, tyle że na razie nie ma ustawy o wykupie, ale mieszkania te można dziedziczyć oraz "sprzedać" - tzn. nabywca odkupuje od ciebie wkład i podpisuje umowę z TBS. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
monika_zyga
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Paź 2006 Posty: 401 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sty 23, 2008 12:27 pm
|
|
|
Dzieki na info
nie wiem jak jest/było w blokach bo od zawsze mieszkam w domku.
Z moim M. myslelismy o kupnie malego mieszkanka a z czasem tez sie przeniesc do domku. Dlatego nie mozemy "kupic" czegos czego nie mozna bedzie "sprzedac" ale jesli jest tak jak mowisz no to sie blizej zainteresuje.
Myslelismy tez o kamienicach, bo sa tanie. Ale TBS-y to zawsze bloki i zawsze lepsze okolice.
No to juz duzo wiem |
_________________ Zapraszam na mojego bloga o rozszerzaniu diety, BLW i nie tylko!
GuGuGa |
|
|
|
|
MonikaKan
Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 11 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Czw Sty 24, 2008 8:21 pm
|
|
|
Ja też zawsze mieszkałam w domku jednorodzinnym, to zupełnie inaczej niz w blokach. Szczerze mówiąc nie chciałabym mieszkać w blokowisku, więc jedynym rozwiązaniem jest chyba kredyt. |
|
|
|
|
fastyna
rudzielec :)
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Wrz 2007 Posty: 582 Skąd: Rawa Mazowiecka
|
Wysłany: Sro Kwi 23, 2008 11:14 pm
|
|
|
My też będziemy zmuszeni do wzięcia kredytu na mieszkanie i teraz jesteśmy wlasnie na etapie poszukiwania odpowiedniego kredytu, dla mnie to wszystko to jest jakaś czarna magia. koszty zakupu mieszkania są niestety tak wysokie teraz ze nie bedziemy na pewno w stanie kupić mieszkania za gotówkę... |
_________________
|
|
|
|
|
celina
Wiek: 41 Dołączyła: 21 Maj 2008 Posty: 8 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 7:18 pm
|
|
|
Widze ze dawno nikt nie pisał o potyczkach pienieznych.Własnie staramy sie o kredyt i moj maz chyba był we wszystkich bankach,szedł Piotrkowska i wchodził do kazdego po kolei.W niektorych to wogole totalna olewka na klienta na samym wejsciu.Ale jest swiatelko w tunelu.Znależlismy doradce kredytowego i on nam pomoze zalatwić kredyt.Na poczatku miał byc na meza i troche wkladu własnego,ale sprawa sie skomplikowala i w koncu o kredyt bedzie staral ze swoja mama(ja nie pracuje ).Tak bardzo bym juz chciała miec wlasny kat bo mam juz dosc.Po slubie mieszkalismy z moimi rodzicami w blokach,pozniej przenioslam sie do tesciowej, tak mi dopiekła ze po 3 miesiacach znow wrocilam do rodzicow.Urodziła sie Karina i robi sie ciasno.Wiec jak najszybciej na swoje.Bardzo ciezko jest dostac kredyt zwykłym zjadaczom chleba.Inaczej moze by bylo gdybym pracowała. |
|
|
|
|
Ela_i_Adam
Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 860 Skąd: łódź-widzew
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 8:02 pm
|
|
|
My pracujemy oboje a i tak nam kredytu nie dali przez ten krach w Stanach nawet doradca nie pomógł |
_________________
Kocham Cię Adasiu 21.07.2007!!!!!! |
|
|
|
|
mietka
double trouble
Wiek: 46 Dołączyła: 28 Cze 2007 Posty: 1749 Skąd: Łódź/Żabiczki
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 8:06 pm
|
|
|
a my wlasnie czekamy na decyzje... jeszcze max 1,5 tyg i juz cos powinnismy wiedziec... mieszkanie mamy, ale potrzebujemy kredyt na remont domu, bo mieszkania nie chcemy sprzedawac |
_________________ |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 8:13 pm
|
|
|
Teraz to porażka z kredytami. Brakuje franków, trzeba mieć wysoki wkład własny, mieszkania kosztują jakieś chore sumy, już nawet po decyzji i umowie kredytowej banki nie wypłacają kasy... współczuję tym co teraz muszą wziąć kredyt. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
fastyna
rudzielec :)
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Wrz 2007 Posty: 582 Skąd: Rawa Mazowiecka
|
Wysłany: Czw Paź 30, 2008 10:50 pm
|
|
|
dlatego my byliśy zmuszeni zrezygnować z mieszkania, bo nie mamy szans na kredyt, który 2 miesiące temu spokojnie byśmy dostali, a nie dostalismy z winy dewelopera bo nie było na czas wszystkich papierów.... |
_________________
|
|
|
|
|
celina
Wiek: 41 Dołączyła: 21 Maj 2008 Posty: 8 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Paź 31, 2008 7:39 pm
|
|
|
No to pieknie.Cos czuje ze moge tylko pomarzyc o własnym M.Kurcze jaki nasz kraj jest beznadziejny.Moj maz przez tan krach w Stanach tez ma cieplo w pracy,szef postanowił poopcinac stawki pracownikom a niektorych zwolnic bo nie ma zlecen a co za tym idzie pieniedzy dla pracownikow.No to chyba bede musiała isc na łaske do tesciowej. |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 9:15 pm
|
|
|
to, ze mieszkania kosztuja chore sumy, to fakt..
ale strasznie irytuje mnie podejscie kredytobiorcow, ktorzy oczekuja, ze dostana wartosc mieszkania + jeszcze jakas sumke na remont bez zadnego wkladu wlasnego.. skoro kogos stac, zeby te 30 lat splacac po ok. 700-1000 zlotych miesiecznie, to dziwi mnie, ze przez rok czy dwa nie moze uskladac na remont.. |
_________________
|
|
|
|
|
gebka
Wiek: 40 Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 816 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 10:00 pm
|
|
|
no to sie nie dziw bo najpierw skladalismy na slub i do tego pozyczalismy na niego wiec nie wiem skad mieli bysmy jeszcze uzbierac na remont ( dobrze ze nie musielismy go robic) chyba nie bylas w takiej sytuacji ja tak |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lis 04, 2008 10:05 pm
|
|
|
w jakiej sytuacji nie bylam..? za slub i przyjecie weselne placilismy sami, od wielu lat sami sie utrzymujemy, a teraz za wlasne pieniadze i bez zadnych kredytow planujemy remont i wymiane mebli..
ja nie pisze o tym, zeby uskladac na calosc, bo przy chorych cenach mieszkan i ich relacji do zarobkow to raczej malo realne, pisze o tym, ze irytuja mnie wygorowane oczekiwania bez wlasnej inicjatywy.. |
_________________
|
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 05, 2008 8:04 am
|
|
|
555, tylko, że nie każdy ma możliwość czekać i odkładać rok na remont , to raz.
A dwa czasem łatwiej płacić ratę niż zbierać na remont, który wcale mało nie kosztuje.
My staraliśmy się o kredyt również bez wkładu własnego i to jeszcze z poduszką finansową na opłaty, notariusza itd. Bo najzwyczajniej w świecie nie mamy ani na wkład własny ani na opłaty. Dla nas łatwiej byłoby wciągnąć to wszystko w kredyt niż kombinować kasę czy czekać 1-2 lata żeby na wszystko poodkładać.
Owszem są osoby które idą na łatwiznę i chcą od banku wyciągnąć jak najwięcej.
A są osoby które muszą iść na takie rozwiązanie niejako z przymusu.
A druga sprawa... nawet gdybym miała na wkład własny to i tak bym nie dała.
Wolałabym wziąć kredyt na całość a to co miałabym na wkład - przeznaczyłabym na fundusz inwestycyjny. Dużo lepsze rozwiązanie. |
_________________
|
|
|
|
|
Agulka
Wiek: 42 Dołączyła: 06 Sty 2005 Posty: 25 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 05, 2008 11:10 am
|
|
|
misia-misia napisał/a: |
A druga sprawa... nawet gdybym miała na wkład własny to i tak bym nie dała.
Wolałabym wziąć kredyt na całość a to co miałabym na wkład - przeznaczyłabym na fundusz inwestycyjny. Dużo lepsze rozwiązanie. |
Błąd.
Kredyt bierze się na najkrótszy możliwy okres, na jaki kogoś stać (sprawdź płacisz miesięcznie do banku przy kredytcie np. na 10 lat vs. ta sama kwota na 30 lat).
A inwestować oszczędności możesz tylko i wyłącznie jeśli się na tym naprawdę dobrze znasz. Fundusze w dzisiejszych czasach? Popatrz sobie co się dzieje na giełdzie, ile ludzie potracili na funduszach. Nie dość że dasz zarobić funduszom na prowizji od swoich jednostek to jeszcze zapłacisz bankowi dużo większe odsetki od kredytu - bardzo pomysłowe. Mnie na to nie stać i zamiast brać kredyt na 30 lat pozbierałam wszystkie oszczędności i wzięłam na 10. Teraz śpię spokojnie bo wiem że saldo do spłacenia szybko maleje a mi zostało jeszcze tylko 8 lat do końca spłaty - i takie rozwiązanie polecam tym, którzy mają jako takie oszczędności. |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 05, 2008 12:19 pm
|
|
|
Poza tym wkład własny to również lepsze warunki na jakich uzyskujemy kredyt. |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 05, 2008 10:11 pm
|
|
|
[quote="Agulka"] misia-misia napisał/a: |
A druga sprawa... nawet gdybym miała na wkład własny to i tak bym nie dała.
Wolałabym wziąć kredyt na całość a to co miałabym na wkład - przeznaczyłabym na fundusz inwestycyjny. Dużo lepsze rozwiązanie. |
każdy robi jak uważa. Ja się podpisuję pod tym co napisałam. A są to wg mnie mądre słowa analityka finansowego. Ja nie mówię tu o grze na giełdzie. Jest wiele możliwości inwestowania - mniej lub bardziej ryzykownych.
A swoje oszczędności powierzyłabym odpowiednim osobom. |
_________________
|
|
|
|
|
gebka
Wiek: 40 Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 816 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 10:10 am
|
|
|
555 napisał/a: | w jakiej sytuacji nie bylam..? za slub i przyjecie weselne placilismy sami, od wielu lat sami sie utrzymujemy, a teraz za wlasne pieniadze i bez zadnych kredytow planujemy remont i wymiane mebli..
ja nie pisze o tym, zeby uskladac na calosc, bo przy chorych cenach mieszkan i ich relacji do zarobkow to raczej malo realne, pisze o tym, ze irytuja mnie wygorowane oczekiwania bez wlasnej inicjatywy.. |
nie o to mi chodzilo tylko ze my bralismy slub i za raz kupowalismy mieszkanie i nie mielismy na wklad wlasny musielismy jeszcze brac mnuiejszy kredyt w innym banku na zaliczke notariusza itp dobrze ze remontu nie robilismy to naprawde nie zawsze taka latwa sprawa uzbierac ty chyba patrzysz od strony dajacych a zycie bywa inne nie jest latwo zyc ze swiadomoscia splacania przez 30 lat wiem ze jesli mniej lat tym mniejsze odsetki ale na wiekasza rate tez bysmy nie mieli czasami to bledne koło |
|
|
|
|
|