Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Samokrytyka czyli czym my wkurzamy naszych mężów ;)
Autor Wiadomość
Ambrozja 


Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 1434
Skąd: Katowice
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 10:50 am   Samokrytyka czyli czym my wkurzamy naszych mężów ;)

Dziewczyny, jest wątek czym wkurzają nas mężowie, to może przyznamy się jakie nasze zachowanie doprowadza naszych mężów do szewskiej pasji?

Może ja zacznę :)
Przypuszczam :wink: , że denerwuje się kiedy ja:
- schowam coś tak, żebym wiedziała, gdzie to jest (w praktyce nie możemy potem tego znaleźć przez następny rok),
- kiedy nadal robię makijaż w łazience, a już 5 minut temu powinniśmy wyjść z domu,
- kiedy mówię, że nie mam się w co ubrać, a po chwili mówię, że nie mam miejsca w szafie (ta szafa jest naprawdę bardzo mała :D ).

Na razie nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Zapytam męża jak wrócę do domu :wink:
_________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus
 
 
 
julietta 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Lut 2008
Posty: 205
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 11:42 am   

Fajny temat, czasem warto trochę pozastanawiać się nad sobą :)

U mnie (prawie) wszystko musi być na "już", więc mojego K. denerwuje, jak co 5 mniut przypominam, co ma zrobić. Często wytykam mu jego błędy, całkowicie zapominając o tym, co ja sama robię źle...
_________________
 
 
Emi 


Wiek: 38
Dołączyła: 25 Cze 2007
Posty: 524
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 12:27 pm   

Ambrozja napisał/a:
- schowam coś tak, żebym wiedziała, gdzie to jest (w praktyce nie możemy potem tego znaleźć przez następny rok),

taaak, to jest problem również u nas. Często jest tak, że muszę coś posprzątać (bo oczywiście mój mąż palcem się nie tyka sprzątania) i pewne rzeczy gdzieś przełożę. Później jest awantura bo on nie może tego znaleźć.
_________________

 
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 39
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 12:34 pm   

Emi napisał/a:
Ambrozja napisał/a:
- schowam coś tak, żebym wiedziała, gdzie to jest (w praktyce nie możemy potem tego znaleźć przez następny rok),

taaak, to jest problem również u nas. Często jest tak, że muszę coś posprzątać (bo oczywiście mój mąż palcem się nie tyka sprzątania) i pewne rzeczy gdzieś przełożę. Później jest awantura bo on nie może tego znaleźć.

Ja mojemu zawsze wtedy mówię, że mógł sam posprzątać, a nie teraz mieć pretensje :twisted:

[ Dodano: Sro Gru 23, 2009 12:35 pm ]
julietta napisał/a:
U mnie (prawie) wszystko musi być na "już", więc mojego K. denerwuje, jak co 5 mniut przypominam, co ma zrobić. Często wytykam mu jego błędy, całkowicie zapominając o tym, co ja sama robię źle...

Zgadzam się w 100%.
_________________

 
 
promyczek_mm
[Usunięty]

Wysłany: Sro Gru 23, 2009 12:56 pm   

szaraczarownica napisał/a:
Emi napisał/a:
Ambrozja napisał/a:
- schowam coś tak, żebym wiedziała, gdzie to jest (w praktyce nie możemy potem tego znaleźć przez następny rok),

taaak, to jest problem również u nas. Często jest tak, że muszę coś posprzątać (bo oczywiście mój mąż palcem się nie tyka sprzątania) i pewne rzeczy gdzieś przełożę. Później jest awantura bo on nie może tego znaleźć.

Ja mojemu zawsze wtedy mówię, że mógł sam posprzątać, a nie teraz mieć pretensje :twisted:

[ Dodano: Sro Gru 23, 2009 12:35 pm ]
julietta napisał/a:
U mnie (prawie) wszystko musi być na "już", więc mojego K. denerwuje, jak co 5 mniut przypominam, co ma zrobić. Często wytykam mu jego błędy, całkowicie zapominając o tym, co ja sama robię źle...

Zgadzam się w 100%.



Też się z tym zgadzam w 100 % :] ale dobrze poczytać,że nie tylko ja tak mam :)
 
 
darling 


Wiek: 40
Dołączyła: 14 Kwi 2009
Posty: 181
Skąd: lodz
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 12:57 pm   

julietta napisał/a:
U mnie (prawie) wszystko musi być na "już", więc mojego K. denerwuje, jak co 5 mniut przypominam, co ma zrobić

to samo mam niestety ja
Poza tym wszystko robię "lepiej" i za bardzo się wszystkim przejmuję i martwię, ale przecież ktoś musi :)
_________________
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 38
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 1:01 pm   

A ja jestem "w gorącej wodzie kąpana" jak coś wymyślę to musi być na już :D Czy to wyjazd czy zakup a mój mąż moje przeciwieństwo musi wszystko powoli przemyśleć :D
Oprócz tego jestem impulsywna i nieraz coś zrobię lub powiem zanim pomyślę.
_________________

 
 
 
mala_mk 

Wiek: 44
Dołączyła: 26 Cze 2008
Posty: 153
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 1:02 pm   

julietta napisał/a:
U mnie (prawie) wszystko musi być na "już", więc mojego K. denerwuje, jak co 5 mniut przypominam, co ma zrobić.


A jak po 2 przypomnieniach nadal nie jest zrobione, to obrażona sama to robię. Ale lepiej wtedy jak mi nikt nie wchodzi w drogę.
Poza tym jestem lubię mieć zawsze ostatnie słowo i trochę zrzędzę jak coś nie jest zrobione po mojej myśli :roll: :oops:
_________________
 
 
promyczek_mm
[Usunięty]

Wysłany: Sro Gru 23, 2009 1:05 pm   

A jak po 2 przypomnieniach nadal nie jest zrobione, to obrażona sama to robię. Ale lepiej wtedy jak mi nikt nie wchodzi w drogę.


:smile: :smile: :smile: jakbym czytała o sobie :smile: :smile: :smile:
 
 
kochecka 
żona i mama


Dołączyła: 16 Mar 2007
Posty: 1652
Skąd: z daleka
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 9:00 pm   

niesia2708 napisał/a:
A ja jestem "w gorącej wodzie kąpana" jak coś wymyślę to musi być na już :D Czy to wyjazd czy zakup a mój mąż moje przeciwieństwo musi wszystko powoli przemyśleć :D


u nas jest tak samo. i z tego też powodu zazwyczaj ja podejmuje decyzje (zawsze trafne) a męża wkurza że zawsze musi być "po mojemu" :smile:
_________________
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 9:46 pm   

proste!
odmawianiem seksu ;P
Mąż potwierdza :smile:

i to ponoć wszystko :o
 
 
agulka1989 


Wiek: 34
Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 2973
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 11:14 pm   

ja mojego Z wkurzam, jak mu mówię, że idę do komputera i za chwilkę wrócę... a wracam po godzinie albo dwóch i z uśmiechem na twarzy informuję, że musiałam posiedzieć na forum i nadrobić zaległości... :wink:
czym jeszcze?? hmm...
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
Martysia 
mammolina


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sie 2007
Posty: 538
Skąd: Milano
Wysłany: Sro Gru 23, 2009 11:35 pm   

hmm kobitki, ale my jednak jesteśmy wszystkie podobne. tak czytam Wasze wpisy i mogłabym się w zasadzie pod wszystkim podpisać :) może mi jeszcze coś kiedyś do głowy przyjdzie, to dopiszę :)
_________________
 
 
 
Hatifnatka 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Mar 2007
Posty: 948
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 1:12 am   

podpisuję się pod popędzaniem oraz byciem upierdliwą pod tym względem :lol:
_________________
 
 
Misiak87 
Misiakomamusia:)


Wiek: 36
Dołączyła: 13 Lis 2007
Posty: 1983
Skąd: okolice Łodzi
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 9:22 am   

Ciągle zostawiam zapalone światło. Wychodzę z kuchni, myślę "zaraz tam wrócę bo cośtam cośtam...", po czym zajmuję się czymś innym w łazience, a za chwilę wychodzę do pokoju zająć się jeszcze czymś innym... A K chodzi i gasi za mną światła. :roll:
_________________
 
 
promyczek_mm
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 24, 2009 9:54 am   

Misiak87 napisał/a:
Ciągle zostawiam zapalone światło. Wychodzę z kuchni, myślę "zaraz tam wrócę bo cośtam cośtam...", po czym zajmuję się czymś innym w łazience, a za chwilę wychodzę do pokoju zająć się jeszcze czymś innym... A K chodzi i gasi za mną światła. :roll:



:smile: :smile: :smile: :smile: mój małżonek twierdzi , że ze mną jest dokładnie tak samo :smile: :smile: :smile:
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 12:54 pm   

Cytat:
proste!
odmawianiem seksu ;P

u mnie naleganie :P

&
on ma coś zrobić już natychmiast, ja niekoniecznie-przykład:
od maja nagrywam zdjęcia..od maja 2008 off cours ;P
jestem nerwowa i to very, very
też:
Ambrozja napisał/a:
schowam coś tak, żebym wiedziała, gdzie to jest

niesia2708 napisał/a:
A ja jestem "w gorącej wodzie kąpana" jak coś wymyślę to musi być na już :D

FIN..narazie :)

[ Dodano: Czw Gru 24, 2009 12:55 pm ]
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


to też :p
 
 
temidaaa 
w ciągłym biegu...


Dołączyła: 29 Maj 2008
Posty: 541
Skąd: :)
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 1:28 pm   

Mój się wkurza, jak Go ganiam, żeby sprzątał po sobie, kiedy marudzę, że trzeba pozmywać po obiedzie, kiedy robię pranie po raz 158 w tygodniu itd :) A no i że za często nie boli mnie głowa :)
 
 
tulipan87 
w pełni rozkwitu...


Wiek: 36
Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 827
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 2:51 pm   

temidaaa napisał/a:
Mój się wkurza, jak Go ganiam, żeby sprzątał po sobie


Moj też, zresztą pewnie większość, ale w końcu przecież nie jesteśmy sprzątaczkami...
A tak poza tym...denerwuje się jak mówię, że za 10 min będę gotowa do wyjścia a zajmujemi to 50 min.Ale co ja poradzę, że ten czas tak szybko leci :o ....
_________________
 
 
ava 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lut 2008
Posty: 3728
Skąd: Bełchatów/Łódź
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 3:02 pm   

Martysia napisał/a:
hmm kobitki, ale my jednak jesteśmy wszystkie podobne.

Też mi to przyszło do głowy jak poczytałam te posty :mrgreen: A mówi się, że to wszyscy faceci są tacy sami :lol:
Wczoraj podpytałam mojego S. co najbardziej go we mnie wkurza, odpowiedział że pedantyczność (ale że on przez to rozumie np. to, że każe mu wyrzucić do śmieci opakowanie po chipsach, które zjadł dzień wcześniej to już inna sprawa :] ) oraz to, że jak się na coś uprę, to zachowuję się czasami jak dziecko, łącznie z tupaniem nogą :smile:
_________________
Nasz ślub - 05.09.2009r.

 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 4:23 pm   

Mojego męża na pewno irytują dwie rzeczy:
1. rozrzucone wszędzie chusteczki do nosa
2. porozpalane światła

Przewracał oczami na inne dwie rzeczy, ale już się przyzwyczaił i nie marudzi:
1. że do spania muszę mieć absolutnie ciemno i nawet światło z telewizora grającego w innym pokoju się do mnie skrada, włazi przez szparę pod dzwiami i mnie wybudza :twisted:
2. pedantyczność, ale nie samo sprzątanie, tylko takie przykładanie wagi do szczegółów jak np kieliszki, lampki do szampana itp muszą być umyte ręcznie gorącą wodą i wytarte od razu do sucha czystą ściereczką, żeby nie było zacieków i śladów po zmywaniu, i inne tym podobne.
_________________
 
 
kochecka 
żona i mama


Dołączyła: 16 Mar 2007
Posty: 1652
Skąd: z daleka
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 10:10 pm   

EwaM napisał/a:
1. że do spania muszę mieć absolutnie ciemno i nawet światło z telewizora grającego w innym pokoju się do mnie skrada, włazi przez szparę pod dzwiami i mnie wybudza :twisted:
2. pedantyczność, ale nie samo sprzątanie, tylko takie przykładanie wagi do szczegółów jak np kieliszki, lampki do szampana itp muszą być umyte ręcznie gorącą wodą i wytarte od razu do sucha czystą ściereczką, żeby nie było zacieków i śladów po zmywaniu, i inne tym podobne.


punkt 1. - mam dokładnie to samo i nawet jak widzę maleńkie światelko na routerze to musze je zasłonić. najlepiej jakby do tego było idealnie cicho :smile:
punkt 2. - też jestem pedantyczna :smile: i jest to kolejna rzecz która denerwuje mojego męża ale podobnie jak u Ewy juz się do tych dwóch rzeczy nieco przyzwyczaił :-)
_________________
 
 
Ambrozja 


Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 1434
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią Gru 25, 2009 8:47 am   

Zapytałam się męża, no i się dowiedziałam :wink:

że traktuję go jak dziecko, bo zawsze wszystko wiem lepiej i musi być jak ja sobie wymyśliłam. Zaskakujące, nie wiedziałam, że tak robię :wink:
_________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus
 
 
 
=MiLi= 


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sty 2007
Posty: 897
Skąd: Rtk, ale z Bałut
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 10:26 pm   

Sebka mojego wkurza moje szykowanie się8 do wyjścia - niby jestem gotowa, ale jeszcze to zabrać, jeszcze tamto a jeszcze siusiu, a On stoi w przedpokoju i czeka ;)
Wkurza Go też moje marudzenie albo jak chcę, żeby coś zrobił akurat jak On ogląda jakiś bardzo ciekawy film albo wciągnęła Go gra ;) i On uważa,że ja to robię specjalnie!
A z tymi światłami to u nas jest właśnie odwrotnie! To ja gaszę światła po Sebku ;)
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Ostatnio zmieniony przez =MiLi= Nie Gru 27, 2009 10:30 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 12:07 pm   

darling napisał/a:
julietta napisał/a:
U mnie (prawie) wszystko musi być na "już", więc mojego K. denerwuje, jak co 5 mniut przypominam, co ma zrobić

to samo mam niestety ja
Poza tym wszystko robię "lepiej" i za bardzo się wszystkim przejmuję i martwię, ale przecież ktoś musi :)


Mam tak samo :kwasny:
Ponadto, wkurzam go gdy mu wytykam, jak czegoś szuka, że on nie wie, gdzie położył (bo nie pilnuje porządku), a ja wiem :razz:

I on jeszcze mówi, że go wkurzam jak długo przed kompem siedzę.
_________________
 
 
 
rene244 

Wiek: 50
Dołączyła: 14 Paź 2008
Posty: 63
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 10:43 pm   

a mojego wkurza strasznie że zawsze muszę mieć ostatnie słowo w każdej kwestii nawet jak nie mam racji (do czego się oczywiście nigdy nie przyznam), to zawsze musi wyjść na moje. taki ze mnie podły człowiek. aj i moje bałaganiarstwo :oops:
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 9:38 am   

rene244 napisał/a:
a mojego wkurza strasznie że zawsze muszę mieć ostatnie słowo w każdej kwestii nawet jak nie mam racji (do czego się oczywiście nigdy nie przyznam), to zawsze musi wyjść na moje. taki ze mnie podły człowiek


uuu, to współczuję mezowi. ciezko zyc z kims, kto nie uznaje racji innych...
 
 
truskawka_ja 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 781
Skąd: ...
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 10:02 am   

Mojego meza irytuja pozapalane wszedzie swiatla i haldy ciuchow w lazience. :razz:
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 10:13 am   

EwaM napisał/a:
pedantyczność, ale nie samo sprzątanie, tylko takie przykładanie wagi do szczegółów jak np kieliszki, lampki do szampana itp muszą być umyte ręcznie gorącą wodą i wytarte od razu do sucha czystą ściereczką, żeby nie było zacieków i śladów po zmywaniu, i inne tym podobne


ostatnio, jak wrocilismy z Wigilii i polozylismy dzieci, to zaczelam sprzatac zabawki i w ogole wszystko... no to sie nasluchalam, ze jestem nienormalna, bo nawet w Wigilie o 23.30 biegam po domu i sprzatam............
_________________
 
 
narka20 


Dołączyła: 18 Lip 2008
Posty: 78
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 9:52 pm   

A ja jestem bałaganiarą a mój mąż czyscioszkiem
_________________
AnEtKa :-) )





żona od 15.08.2009 :-)
 
 
Meerkat 


Wiek: 41
Dołączyła: 16 Paź 2007
Posty: 245
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 10:46 pm   

narka20 napisał/a:
A ja jestem bałaganiarą a mój mąż czyscioszkiem

To identycznie jak u nas... :) Szczególnie, że ja też jestem Anetka ;P
 
 
bastia 


Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 238
Skąd: Łódź / UK
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 5:49 pm   

ja chyba pod większością mogę się podpisać, ale dodatkowo:

nie umiem wcześnie wstawać, i długo moj S musi kombinować, żeby mnie z łóżka wyciągnąć.

raz jak pojechaliśmy na wakacje, poprzestawiał wszytskie zegarki i mi w nerwach mówi, wstawaj jest 12 mieliśmy pochodzić, pozwiedzać .... zerwałam się jak szalona,a jak poszliśmy na przestanek okazało się , że jest 8 rano .... :smile:
_________________
 
 
caixa 

Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 1076
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 11:15 am   

niesia2708 napisał/a:
A ja jestem "w gorącej wodzie kąpana" jak coś wymyślę to musi być na już :D Czy to wyjazd czy zakup a mój mąż moje przeciwieństwo musi wszystko powoli przemyśleć :D

To tak jak ja :smile:
 
 
elka85 


Wiek: 38
Dołączyła: 22 Sty 2008
Posty: 410
Skąd: Zgierz
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 9:16 pm   

Ja denerwuję swojego męża, bo:
- notorycznie nie mogę znaleść portfela, komórki, kluczy, karty do bankomatu;
- jestem straszliwie marudna :razz:
- wszystko, co sobie wymyślę musi być na "już".

Pewnie jest jeszcze milion różnych rzeczy, krórymi go denerwuję, ale dzielnie to znosi :P Generalnie to chyba należy mu się medal, bo naprawdę dużo znosi 8)
_________________

 
 
Hosiole 
żonka i mamusia


Wiek: 40
Dołączyła: 26 Lut 2009
Posty: 968
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 05, 2010 2:27 pm   

elka85 napisał/a:
Ja denerwuję swojego męża, bo:
- notorycznie nie mogę znaleść portfela, komórki, kluczy, karty do bankomatu;
- jestem straszliwie marudna :razz:
- wszystko, co sobie wymyślę musi być na "już".

W 100% mam tak samo :razz:
Plus denerwuję go "zaleganiem" przed kompem...
_________________
 
 
thiti 

Wiek: 47
Dołączyła: 29 Mar 2004
Posty: 86
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 05, 2010 12:09 am   

ja denerwuję męża tym, że jego ZARAZ to moje JUŻ ;)
i twierdzi że wiecznie zrzędzę (chodzi o sytuacje kiedy po raz 10 proszę aby coś zrobił, bo od miesiąca nie znalazł czasu ;) )

ps. witam po przerwie ;)
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 05, 2010 9:58 am   

thiti, witamy również :)

Ja też podobno zrzędzę :) Znaczy na pewno zrzędzę, ale tylko wtedy jak mam powód :)
_________________

 
 
 
Malwina_łódź 


Wiek: 37
Dołączyła: 30 Gru 2007
Posty: 1291
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 05, 2010 10:06 am   

Mój mąż zapytany o to, czym go najbardziej wkurzam, odpowiedział:
"czasami spam Ci się włącza, bo Ty musisz mieć na już zrobione i non stop przypominasz mi, że mam coś zrobić" :smile:
_________________

 
 
katrina 


Wiek: 41
Dołączyła: 15 Gru 2009
Posty: 759
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 8:02 am   

- na moje stwierdzenie: misiek nie mam co na siebie włożyć - odpowiada : kochanie mój plecak załóż :D

- ale jestem gruuubaaa , mam za małe cycki , a za dużą pupę :D
- że jak coś sobie umyślę to ma być to już w tym momencie i natychmiast bez oglądania innych opcji :D :D :D
- tym że jak się biorę za sprzątanie - bardzo często wtedy gdy potrzebuję się wyżyć bo jestem wkurzona a nie chce drzeć papy na męża - to działam niczym huragan katrina :D a przy tym angażuje męża co nie zawsze mu się podoba, bo w takim stanie ja zajrzę w każdy kątek i wymyślę co jeszcze należy ułożyć, sprzątnąć, wyrzucić :D
_________________
 
 
Yoanna 
mamuśka


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 1441
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lip 16, 2010 9:25 am   

katrina napisał/a:
na moje stwierdzenie: misiek nie mam co na siebie włożyć - odpowiada : kochanie mój plecak załóż :D
boskie :smile:
_________________
 
 
klara76 


Wiek: 47
Dołączyła: 06 Sie 2006
Posty: 538
Skąd: łódź-bałuty
Wysłany: Pią Lip 16, 2010 12:55 pm   

mojego męża wkurza:
- moje niezdecydowanie (potrafię zmienić zdanie ze 4 razy na 10 minut - wiem straszne to jest i próbuję z tym walczyć)
- moje ciuchy, które nigdy nie mogą trafić do szafy albo do kosza tylko leżą na fotelach (ale zawsze poskładne)
- moje marudzenie, że nie wyrzucił pustej torebki po chipsach, papierków po cukierkach albo nie wyniósł pustej szklanki/kubka do kuchni (już nawet nie wspominam, że mógłby od razu umyć)
- moje
katrina napisał/a:
misiek nie mam co na siebie włożyć
powoduje, ze przewraca oczami i wychodzi z pokoju
_________________
 
 
 
Elaska 

Dołączyła: 13 Lip 2008
Posty: 30
Skąd: Lodz
Wysłany: Nie Sie 08, 2010 11:14 pm   

Jakos specjalnie nie wkurzam meza. Zreszta przy Jego doskonalych manierach i tak nie dalby mi tego odczuc. Poza dwoma wyjatkami: gdy prosze Go o rade, gdy kupuje nowy ciuszek i ze zbyt asekuracyjnie i za wolno prowadze samochod. A tak to spoko! :-)
_________________
Elaska
 
 
Magdzik
[Usunięty]

Wysłany: Sro Lip 20, 2011 9:47 am   

Czym wkurzam narzeczonego? hmmm :smile:
- jestem bardzo bardzo nerwowa
- jak się na coś uprę, to wiercę dziurę w brzuchu
- czasem różne sytuacje za bardzo przeżywam
- jak zostawi sobie szklankę i ma zamiar jeszcze z niej korzystać, to zawsze sprzątnę
- marudzę jak rzuci ciuchy niezłożone albo inne klamoty
- złości się jak czasem o coś mnie prosi a ja mam akurat w tym czasie lenia
- złości się jak ogląda jakiś film albo siedzi na kompie a ja go maltretuję


I bym tak mogła wymieniać i wymieniać [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif]
 
 
ewa.krzys 


Dołączyła: 17 Lut 2011
Posty: 2643
Skąd: z niedaleka
Wysłany: Sro Lip 20, 2011 10:27 am   

Uwielbiam Mojego denerwować :smile:
Denerwuje go, bo:
- jestem uparta strasznie, on z resztą też,
- nie lubię krytyki,
- kocham marudzić,
- czasem lubię po prostu się polenić,
- zaczepiam go, gdy jest zajęty,
- nie reaguję na jego zaczepki,
- marudzę,
- marudzę,
- marudzę,
- narzekam :P

Czasem dla zabawy go wkurzam, no ale kto to zrobi jak nie ja? :smile:
_________________


 
 
wiolancia 


Wiek: 46
Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 383
Skąd: Lutomiersk
Wysłany: Pią Lip 22, 2011 8:32 pm   

Mojego mężunia można w zasadzie wkurzyć tylko w jeden sposób-nie cierpi rozrzutności,zwłaszcza wydawania kasy na nowe ciuchy!!!
_________________
 
 
 
koniczynka84 


Wiek: 40
Dołączyła: 29 Wrz 2011
Posty: 1649
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Gru 07, 2011 12:43 pm   

ewa.krzys napisał/a:
Uwielbiam Mojego denerwować :smile:
Denerwuje go, bo:
- jestem uparta strasznie, on z resztą też,
- nie lubię krytyki,
- kocham marudzić,
- czasem lubię po prostu się polenić,
- zaczepiam go, gdy jest zajęty,
- nie reaguję na jego zaczepki,
- marudzę,
- marudzę,
- marudzę,
- narzekam :P

Czasem dla zabawy go wkurzam, no ale kto to zrobi jak nie ja? :smile:


czytając Twój post musiałam wykasować to co chciałam sama o sobie napisać bo po co się męczyć - lepiej zacytować :)

MARUDZENIE TO PODSTAWA...
dodałabym tylko do Twojej listy - PANIKOWANIE i WYOLBRZYMIANIE PROBLEMÓW :)
_________________
Ostatnio zmieniony przez koniczynka84 Sro Gru 07, 2011 12:44 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
monic_pawlak 

Wiek: 37
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 604
Skąd: LÓDZ
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 10:05 pm   

tym , ze :
- jak ja chce spac ( zazwyczaj duzo wczesniej niz on ) to wszystkie swiatla musza byc powylaczane , telewizor tez
- nie mam co na siebie wlozyc
- wszedzie w naszym mieszkaniu mozna zlalezc moje wlosy i przez to on musi odkurzac 3- 4 razy w tygodniu ...
_________________
 
 
ZoltyTulipan 


Wiek: 35
Dołączyła: 04 Maj 2012
Posty: 1217
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 20, 2012 1:24 pm   

ogólnie mojego przyszłego męża niewiele rzeczy denerwuje jeśli chodzi o moje zachowanie, ale na pewno na pierwszym miejscu jest CISZA :)
jak się pokłócimy, bądź jestem na niego zła to przeważnie milknę i nic nie mówie co go doprowadza do szaleństwa. Sam mi mówi, że by wolał jakbym na niego krzyczała i talerzami rzucała :)
_________________
 
 
Psotka2013 

Dołączyła: 22 Cze 2013
Posty: 2
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Cze 23, 2013 8:12 am   

nie cierpię spóxnialstwa i odkładania czegoś na później, flegmatycznośc wyprowadza mnie z równowagi

usunięta reklama z podpisu. Dorotka_
Ostatnio zmieniony przez Dorotka_ Wto Lut 23, 2016 1:41 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Juska 


Dołączyła: 10 Mar 2013
Posty: 3084
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 20, 2014 11:58 am   Re: Samokrytyka czyli czym my wkurzamy naszych mężów ;)

Ambrozja napisał/a:
- schowam coś tak, żebym wiedziała, gdzie to jest (w praktyce nie możemy potem tego znaleźć przez następny rok),


Nooo i od razu słyszę "Cała ty..." :P

Wkurzam go na pewno moim bałaganiarstwem :P i nadmiernym roztargnieniem - miała coś zrobić i zapomniałam, bo przypomniało mi się coś innego :P
Oooo mąż mi podpowiada: "mówisz mi, że coś MUSZĘ zrobić" :P

I gwarantuję, że wkurza go też mój słomiany zapał i że często najpierw robię, potem myślę - co pewnie jest związane z tym, że generalnie jestem w gorącej wodzie kąpana :)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl