Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
zaproszenia do pracy
Autor Wiadomość
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 07, 2004 12:50 pm   zaproszenia do pracy

Mam problem.
Nasze slubne zaproszenia bede kierowac konkretnie do osoby np: Kochany Braciszku, Matko Chrzesan itd..

I mam problem bo nie wiem jak wypisac do pracy:)
"Drogie koleżanki" "Kochana Pani Dyrektor" zajeżadza mi towarzyszami:) i lizustwem.

Dodam nieskromnie, że w pracy jesteśmy dość lubiana i uważana za sympatyczna pare a chce żeby te zaproszenia nie były sucha informacja oślubie tylko takie nasze:0

I co wymyslicie coś?
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Pią Maj 07, 2004 1:06 pm   

Ja bym napisała "koledzy i koleżanki z....." albo "cała ekpia firmy...."

Ale nie wiem, na szczęście nie mam takiego problemu, bo koperty nikt nie będzie przeciez oglądał, na tablicy zawiśnie samo zaproszenie:)
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 07, 2004 2:05 pm   

Do pani dyrektor to bym nic nie wymyślała tylko napisała "Szanowna Pani Dyrektor...". W końcu jest "wysoka rangą" i nie chodzicie do niej na ploty.

A do koleżanek na pewno zwrot "drogi" nie jest lizusostwem.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Maj 08, 2004 12:18 am   

Drogie Koleżanki nie lizusowo:) ale tak mis głupio kojazy z Towarzysze hihi

ale chyba tak pozostanie:) i tak na imieninu (składkowe) kupiłysmy im płyte Złote Przeboje Socjalizmu i sobie śpiweaja "Do roboty, do roboty..."

azapania Dyrektor to chyba tak jak Kryszka radzi:)
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
Kinga 


Wiek: 42
Dołączyła: 28 Kwi 2004
Posty: 27
Skąd: Sieradz
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 8:01 pm   

a zapraszacie tylko do kościoła :?:

ja mam z tym problem :(

pracuję w biurze podróży, razem ze mną szefowa i 2 inne panie /sporo ode mnie starsze/. Gdy dowiedziały się o ślubie to jedna od razu stwierdziła że muszę je zaprosić na wesele. Druga doszła do wniosku że zaprosić muszę - ale na poprawiny. Szczerze mówiąc nie zamierzałam wcale ich zapraszać - jedynie do kościoła i ewentualnie w poniedziałek po weselu pojechać do pracy z poczęstunkiem.
Nie wiem co zrobić w tej sytuacji :(
Druga sprawa dotyczy szefowej - bo spotkałam się z opinią że ją powinnam zaprosić na wesele, normalnie jako gościa. Mimo że nasze stosunki są dobre, to również na to nie mam ochoty.

Co radzicie, jak się w tym wypadku zachować :?:
_________________
ślubik 16.10.2004 :)
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 8:06 pm   

Kinga napisał/a:
Co radzicie, jak się w tym wypadku zachować :?:

:shock:
Te koleżanki tak po prostu się wprosiły?
Ludzie to mają tupet...

Kinga, jak nie masz ochoty ich zapraszać to nie zapraszaj.

Na Twoim miejscu zaprosiłabym na ślub, a gdyby panie wykazały się krańcowym brakiem taktu i zapytały dlaczego nie zapraszasz ich na wesele, to odpowiedziałabym (jeśli nie chcesz prawdy :wink: ), że niestety względy finansowe nie pozwalają na zaproszenie wszystkich. Powinny to przełknąć.
_________________
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 8:25 pm   

Hmmm ja znajomych z pracy nie zapraszam.. nie czuję się z nimi związana, a nawet ich nie lubię. Nie, dziękuję :?
_________________

 
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 8:45 pm   

Na ślub zapraszałm osoby z którymi pracuje, a koleżanke z którą siedze w pokoju to zaprosiłam też na wesele
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
niuniab 

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Lut 2004
Posty: 121
Skąd: Sopot
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 9:38 pm   

Ja daję u siebie w pracy tylko zawiadomienie do kościoła, zapytali co bym chciała na prezent, a ja na to że nic, bo i tak ich na wesele nie zaproszę
_________________
Ślub 12.06.2004
 
 
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 10:41 pm   

My zapraszamy tylko na ślub:) co prawda pare osób tez bedzie zaproszenonych na wesele ale utrzymujemy z nimi bliskie kontakty towarzyskie:0

U nas jest zawsze tak ze wszyscu w pracy składaja sie po kilka zł i dostajemy w prezencie od firmy bon-talon na zakupy w wiekszych sklepach AGD. Ale nikt w zamian nie oczekuje poczestunku ani nic innego. Dopominaj sie tylko o zdiecia do obejżenia:)
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 10:45 pm   

Finanse finansami, ale jeśli znajomi z pracy nie są naszymi naprawdę dobrymi znajomymi to po co w ogóle zapraszać ich na wesele? Raz że nikogo nie znają, dwa po co mają wysłuchiwać rodzinnych wynurzeń?
W życiu by mi taki pomysł nie przyszedł do głowy. Dla współpracowników można urządzić mały poczęstunek w pracy z okazji ślubu i oczywiście zaprosić ich na sam ślub.



A ja mam problem właśnie z zaproszeniem na sam ślub. Czy szefów mam zaprosić z żonami? ?onę jednego znam osobiście, drugiego szefa żony nie.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 10:50 pm   

Szef to szef:)

ale jak z zonami to bym i ta i ta:)
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
niuniab 

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Lut 2004
Posty: 121
Skąd: Sopot
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 10:55 pm   

Mój szef jest po rozwodzie, ale ma przyjaciółkę która mieszka na drugim końcu Polski i wiem, że na pewno nie przyjedzie (zresztą szef też nie przyjdzie bo wyjeżdża), ale na zawiadomieniu ją również wpiszę
_________________
Ślub 12.06.2004
 
 
Kinga 


Wiek: 42
Dołączyła: 28 Kwi 2004
Posty: 27
Skąd: Sieradz
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 11:10 pm   macie rację

tak właśnie zrobię, zaproszę je - wszystkie 3 na ślub. Na żadne wesele ani poprawiny nie będę prosiła - choćby się nawet miały poobrażać :!:

Zaproszę je same bo moja szefowa jest rozwódką /ma co prawda faceta, ale ona jest jego kochanką/, druga nie mieszka z mężem a mąż trzeciej gra na weselach w zespole.

Po weselu zawiozę tort i ciasto i to wszystko. Chyba będzie ok :?:
_________________
ślubik 16.10.2004 :)
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 11:12 pm   

Kinga :spoko:
_________________
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 9:24 am   

Jeśli zapraszacie kolegów z pracy i szefostwo nawet tylko na ślub, to dajecie każdemu z osobna zaproszenie czy jedno na całą firmę, czy jeszcze jakoś inaczej. Bo ja właśnie sama nie wiem jak tą sprawe rozwiązać, na wesele oczywiście nikogo z pracy nie zapraszam, ale na ślub wypada żebym zaprosila i tak nie przyjadą wszyscy bo moja firma ma mały odzial w Łodzi, a ma siedzibę w Krakowie i jeszce jeden odział w Katowicach, w sumie nie jest to duża firma jakieś 40 osób ogółem, ale nie wiem jak tu zrobić z zaproszeniami, chyba wyslę po jednym na odział i napisze że to dla wszystkich. A może szefostwo powinno dostac osobno zaproszenie i koledzy osobno? Poradźcie co robić!
 
 
pipi 


Wiek: 47
Dołączyła: 11 Lut 2004
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 9:27 am   

Zaproszenia można dać każdemu z osobna lub szefów zaprosić dając im zaproszenie (każdemu jedno), a reszcie pracowników zaprosić ogólnie dając jedno zaproszenie dla wszystkich
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 9:44 am   

A moge dać mojemu szefowi jedno zaproszenie dla całego krakowa z prośbą żeby przekazał wszystkim pracownikom informację o naszym ślubie, albo jedno zaproszenie dla zarządu i jedno dla pracowników z Krakowa?
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 9:44 am   

Ania napisał/a:
A może szefostwo powinno dostac osobno zaproszenie i koledzy osobno? Poradźcie c robić!


Myślę, że jeśli zaproszenia będą jednocześnie dla np.: "Dyrekcji i Pracowników Firmy...." to będzie ok. Słyszałam, że w niektórych firmach jest zwyczaj zawieszania takich zaproszeń na tablicy ogłoszeń.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 9:52 am   

Ja też słyszałam o takim zwyczaju ale w każdej firmie jest inaczej, np. moja mama zażyczyła sobie do pracy aż 7 zaproszeń, każde na jeden pokój, bo tak u nich jest przyjęte, a u mnie w firmie jeszce żadnego ślubu nie było, tablicy ogłoszeń nie ma, wiem że i tak nie przyjadą bo droga daleka a na wesele ich nie zapraszamy, ale to jest najlepszy sposób poinformować ich że wogóle za mąz wychodzę. chyba wyślę na każdy odział jedno zaproszenie a na kopercie napisze że jest dla wszystkich i juz.
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 9:56 am   

Myślę, że tak będzie najlepiej.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 19, 2004 11:47 am   

Jeszcze do niedawna pracowalam z moja mama, nawet w jednym pokoju, wiec znajomi z prazy sa wspolni i zaproszenia na slub dawalam kadej osobie, czy to pani dyrektor czy znajoma z innego dzialu.
 
 
 
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lip 22, 2004 11:37 am   

Cos w tym jest, bo jak u mnie w pracy dowiedziały się koleżanki, że mam mieć ślub, to wprost jedna mi powiedział - Oj to chyba na weselu będziemy, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam, jak ja brałam ślub to u mnie na weselu była cały zakład pracy" . Ja na to powiedziałam, że to bardzo fajnie zapraszać koleżanki z pracy, jednak ja robie małe wesele tylko dla najbliżeszej rodziny - 40 osób. Miny miały takie jakbym im matę i ojca zabiły :evil: , po dwóch miesiącach im przeszło. Temat jednak co jakiś czas powraca ... Mnie po prostu nie stać na proszenie 10 osób wraz z osobami towarzyszącymi
_________________
Gabi25
 
 
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lip 22, 2004 11:38 am   

aha- oczywiście kazdy z nich dostał zaproszenie na ślub.
_________________
Gabi25
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Czw Lip 22, 2004 11:48 am   

Doskonale Cię Gabi rozumiem, jakie to musi być niesympatyczne, u mnie była bardzo podobna sytuacja z moim szefem z naszego odziału, jak się dowiedział że się do ślubu szykujemy to co chwila jakies docinki robił a kiedy dostanie zaproszenie, itd, nic nie odpowiadałam i wogóle z nim na ten temat juz nie rozmawiam a on chyba już sam zrozumiał że na wesele go nie zaprosimy bo to jest uroczystośc rodzinna. Znając jego charakterek i jego częste obrażanie sie pewnie jak już dostanie zaproszenie na sam slub to się tak orazi że nie bedzie sie do mnie przez jakis czas odzywać. wogólę nie rozumiem jak można tak sie komuś wprosić i stawiać w takiej niezręcznej sytuacji.
 
 
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lip 22, 2004 12:05 pm   

Szczerze mówiąc też tego nierozumiem! A potem ta niemiła atmosfera w pracy powoduje, ze nie ma sie ochoty dzielic z tymi ludzmi rodzisci z przygotowan weselnych. Mało tego co chwile moja kolezanka wypytuje mnie o różne szczegóły i oczywiście wszystko mamy źle a jej komentarze słyszą wszyscy. Np. Jaką wódkę macie. Co? kto widział taką drogą wódke na głowe upadliście wódki musi być dużo a nia na pokaz.
Pomijam fakt że nie powiedziałam jej ile wódki planujemy kupić. Itd. cokolwiek jej powiem to wszytsko źle, komentowanie mojego wesel mi bokiem wychodzi, unikam tego temu jak ognia, ale te wścibskie baby mnie wykończą. Np. ostatnio spytały mnie czy będzie mnie ktoś malował do ślubu - powiedziałm prawdę, ze sama się wymaluję bo lubię delikatny makijaż a szczerze móiwąc dobrze mi to wychodzi a co najwazniejsze dobrze się w nim czuje. Jejku! co to było, że zwariowałam, że co ja sobie myślę. Warto zaznaczyć że wszytski w pracy mają tak 48, 50 lat. I co wy na to?
_________________
Gabi25
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Czw Lip 22, 2004 12:37 pm   

Oj Gabi szczere wyrazy współczucia! Ja to tak xle nie mam, nie rozmawiam o ślubie tylko z moim szefem, a poza nim wszyscy tzn. moi dwaj koledzy są na bieżąco informowani, faktem jest że faceci trochę mniej emocjonalnie podchodza do tych wszystkich informacji których musza ode mnie dzień w dzień wysłuchiwać, ale znoszą to bardzo dzielnie. A te twoje panie z pracy to rzeczywiście wstretne upierdliwe babska, wcale się nimi nie przejmuj i z nimi nie gadaj bo tylko ci humor psują.
 
 
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lip 22, 2004 12:52 pm   

Ania napisał/a:
Oj Gabi szczere wyrazy współczucia! Ja to tak xle nie mam, nie rozmawiam o ślubie tylko z moim szefem, a poza nim wszyscy tzn. moi dwaj koledzy są na bieżąco informowani, faktem jest że faceci trochę mniej emocjonalnie podchodza do tych wszystkich informacji których musza ode mnie dzień w dzień wysłuchiwać, ale znoszą to bardzo dzielnie. A te twoje panie z pracy to rzeczywiście wstretne upierdliwe babska, wcale się nimi nie przejmuj i z nimi nie gadaj bo tylko ci humor psują.


Dzięki! Tylko trudno tak być obok, jak sie siedzi z nimi 8 godzin dziennie a temat powraca jak bumerang. Najgorzaj jak dostały zawiadomienia to oj - szkoda mówić :twisted: :evil: :evil: , bo chyba miały nadzieje że jednak je zaproszę na wesele.
A czasami mam ogromną ochotę pogadać o ślubie...
_________________
Gabi25
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lip 22, 2004 1:23 pm   

Gabi na pocieszenie powiem za na forum o slubie i weselu mozesz gadac dowoli i napewno nikt nie bedzie tego zle komentowal a jedynie bedziemy sie starac dobrze doradzic i pogratulowac.
 
 
 
becia 


Wiek: 42
Dołączyła: 19 Maj 2004
Posty: 103
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lip 22, 2004 1:49 pm   

Pocieszę Cie też, że ja tylko na ślub też zapraszam. Chociaż, że robie dość duże wesele, to nie mam zamiaru nikogo prośic na wesele. Po weselu przyjadę tylko z ciastem i szampanem i finito. I myslę, że nietaktem jest gniewac się w takiej sytuacji, bo to jest indywidualna decyzja każdego.

:lol:

ślubuję 25.09.2005
 
 
 
Kot 


Wiek: 44
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 27, 2005 9:45 am   

ja też zapraszam i szefostwo i koleżanki z pracy tylko na ślub, dla szefostwa to wiadomo osobne zparoszenia dla szefa i osobne dla szefowej ale co z dziewczynami jest ich 5 i chyba każdej dam osobne zaproszenia no nie wiem... u nas nie ma tablicy ogłoszeń a szkoda :hm:
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 27, 2005 12:29 pm   

Kot napisał/a:
ale co z dziewczynami jest ich 5 i chyba każdej dam osobne zaproszenia no nie wiem... u nas nie ma tablicy ogłoszeń a szkoda :hm:

Zbierz je po prostu wszystkie jednocześnie w jednym miejscu i na ręce jednej z nich daj zaproszenie, oczywiście zapraszając wszystkie. :)
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
fjona 


Dołączyła: 20 Paź 2004
Posty: 76
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 06, 2005 1:44 pm   

u mnie w pracy w zeszłym roku 2 dziewczyny wychodziły za mąż i każda dawała indywidualne zaproszenie więc nie mam wyjścia i w zasadzie też powinnam dac każdemu z osobna. na szczęście w firmie się raczej lubimy więc będzie to "szczere" zaproszenie. współczuję jak ktoś nie przepada za towarzystwem w pracy a nie wypada mu nie zaprosić towarzystawa na slub.
_________________
 
 
Kot 


Wiek: 44
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 06, 2005 1:57 pm   

Zobaczę ile mi zostanie zaproszeńtych na ślub, jeśli sporo to dam w pracyzaproszenia każdej z osobna, jeśli nie to będzie jedno na cały zespół :wink:
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pią Maj 06, 2005 9:05 pm   

W jednej pracy zaadresuję zaproszenie do współpracowników i drugie do szefowej z rodziną. W drugiej rozdam 4 imienne zaproszenia, bo osobne dla szefowej, osobne dla asystentki, z którą pracuję na codzień, osobne dla ostatniej osoby z tej 'filii' firmy i jeszcze jedno dla czwartej osoby, z którą w sumie pracujemy, ale nie jest naszym ZOZ-em
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 3:19 pm   

Mam pytanie.Bo mam znajomych ktorych chcę zaprosic na ?LUB.Jak się pisze takie zaproszenia?Mam wpisac kolezanke z chlopakiem?Czy samą kolezankę( gdy chlopaka nie znam).
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 7:14 pm   

Jeśli nie znałam partnera znajomej lub spotkałam go, powiedzmy raz czy dwa, to na zaproszeniu na ślub wpisywałam imię i nazwisko tylko znajomej, bez żadnych dopisków. Jak miała ochotę to i tak przyszła z partnerem. :)
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 11:11 pm   

dzięki Kryszka.
a jak to jest z zapraszaniem pracownikow ogółem?Bo u mnie w bylej pracy przyczepiali ludzie zaproszenie na scianie w widocznym miejscu.Ale oczywiscie zawsze kilka osob bylo obrazonych,bo nie czulo sie zaproszonych.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 11:31 am   

Joanna, wszystko zależy od tego co to za firma, ile osób zatrudnia, ile jest działów, jakie są zwyczaje w tych kwestiach. Przeczytaj co jest napisane wyżej w tym temacie, może znajdziesz podobną sytuację.

Ja bym zrobiła tak jak robią wszyscy u ciebie w pracy z zaproszeniami, no chyba że jesteś pierwszym przypadkiem. :wink:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Gniesia 


Wiek: 43
Dołączyła: 28 Wrz 2004
Posty: 123
Skąd: Pilawa
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 1:17 pm   

Ja zaproszenie do pracy daję jedno na wszystkich niezależnie czy to Pan Dyrektor czy koleżanka. Postanowiłam, że poproszę wszystkich do siebie i najpierw słownie zaproszę a później dam zaproszenie Panu Dyrektorowi jako przedstawicielowi Departamentu (na szczęście mamy tablicę ogłoszeć). Nie będę prosiła każdego z osobna bo bym musiała jakieś 30 zaproszeń dodatkowo mieć. I tak wiem, że nikt nie przyjedzie bo troche za daleko ale zaprosić wypada. :blackglassesgirl:
Na wesele proszę tylko dwie koleżanki z którymi w sumie nie pracuję bo są w innym Departamencie ale znamy się od początku jak tu przyszłam i spotykamy się poza pracą.
_________________
::: 23 lipca 2005r. :::
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 10:59 am   

No to jest ogromny zaklad.No i tam przywieszaja ludzie na scianie ale bylam swiadkiem jak potem obgadywali kogos, ze **** sie zachowal ze pracuje z nimi a im nie dal zaproszenia.I powiem Wam ze na powaznie sie obrazili i nie odzywali sie do tej osoby przez jakis czas!!!
No ale w sumie jak ktos sie chce do czegos przyczepic to zawsze znajdzie powod :?

Ja mam bardziej skomplikowana sytuacje,bo pracuje w tym zakladzie sezonowo,4-5 miesiecy w roku.Nie przepadam za tymi ludzmi,nie jestem z nimi zrzyta no i nie chce mi sie ich zapraszac. ale akurat bede tam pracowac w pazdzierniku wiec chyba nie mam wyboru i musze przywiesic zaproszenie bo juz czuje jak mnie obgadaja jak ich nie zaprosze :?
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 44
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 11:30 am   

A ja mam inny problem, mój szef spotyka się z księgowa ( a propo 20 lat róznicy wieku) i tak
1. szefa musze zaprosić to jest bezdyskusyjne
2. kolezanki bym nie zabrdzo chciała, ale skoro sie spotykaja
i jak mam dac
1. jemu z osoba towarzyszącą
2. jemu z nia na jednym wymienieni z imion
3. osobno im z osoba towarzysząca? :roll: :?
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Kot 


Wiek: 44
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 11:31 am   

ja bybym dała zaproszenie dla szefa z osobą towarzyszącą :D
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 44
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 11:50 am   

Hm, a nie wymieniac ich oboje z imion i nazwisk??
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 12:11 pm   

Joanno - moim zdaniem nie masz co się szczypać i przejmować. Wywieś zaproszenie na tablicy i tyle. I tak będą gadać, i tak.



Kasiu - rozumiem że piszesz o zapraszaniu na ślub? Jeśli tak, to jak dla mnie nie ma problemu - imiennie zapraszasz szefa, a resztę pracowników (w tym księgową) ogólnym zaproszeniem. Nie masz obowiązku interesować się ich życiem prywatnym - dla ciebie jest to po prostu szef i koleżanka z pracy; problem byłby chyba wtedy jakby byli małżeństwem. :wink:

Dla mnie w ogóle zapraszanie kogokolwiek na sam ślub z dopiskiem "z osobą towarzyszącą" jest niepotrzebne, bo naprawdę nie ma to znaczenia.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 44
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 12:22 pm   

Chodzi o zaproszenie na wesle, na slub nie było by sprawy
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 12:30 pm   

No to w takim razie napisałabym imiennie dla szefa z osobą towarzyszącą. Chyba że ich związek jest oficjalny i mają już razem jakiś dłuższy staż. Ale generalnie przy "niepotwierdzonych" związkach jestem ostrożna; od chwili zaproszenia do wesela upływa trochę czasu i różnie to może być.


My mieliśmy podobną sytuację, tyle że chodziło o wujka. Jest rozwiedziony, ale od kilku lat spotyka się z jedną panią i na zaproszeniu był wymieniony on i osoba towarzysząca. Nikt się nie obraził, pomimo tego że przy dawaniu zaproszenia ta pani też była obecna. :)
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 44
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 12:33 pm   

kryszka napisał/a:
No to w takim razie napisałabym imiennie dla szefa z osobą towarzyszącą. Chyba że ich związek jest oficjalny i mają już razem jakiś dłuższy staż. Ale generalnie przy "niepotwierdzonych" związkach jestem ostrożna; od chwili zaproszenia do wesela upływa trochę czasu i różnie to może być.


No własnie niby wszyscy wiedza, że oni się spotykają, ale jakiegos "oficjalnego oświadczenia" nie było, dlatego jakoś dziwnie, ale masz racje, zaprosze tylko szefa a ona będzie pod pseudonimem " osoba towarzysząca"
Mam nadzieję, ze tak będzie dobrze.
Dzięki Kryszko za radę
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Cze 09, 2005 9:26 am   

No wlasnie,Kryszka dzieki za rady. :kwiat: Czasami mnie zaskakujesz.Zawsze potrafisz doradzic...szkoda ze ja jestem taka zawsze niezdecydowana :?
pozdrawiam wszystkich.

a co do zapraszania ludzi z mojej pracy...to jednak sie zastanawiam nad nie zapraszaniem ich wogole.Skoro i tak mnie pozniej obgadaja to chyba lepiej nie dawac im kolejnych powodow.Nie zobacza mnie na slubie to nie beda mogli komentowac mojej sukienki,bukietu,faceta itp.Trudno...zreszta najprawdopodobniej ostatni rok ich bede widziala,bo koncze studia i musze znalezc prace na stale.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 44
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Cze 09, 2005 9:41 am   

Joanno nie masz co sie przejmowac, że Cię ludzie obgadają, bo jesli ich nie zaprosisz lub zaprosisz i tak nie powstrzymają się od " wzięcia" Cie na języki z tym tylko, że w tym drugim przypadku Ty zachowasz sie w porządku.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl