Forum Weselne miasta Łodzi

[Agha]

Czy jesteście obsypywane? A może same musicie przypominać o okazjach dobrych na otrzymanie prezentu?

Jakiego typu są Wasi mężczyźni:
- gdy tylko widzą, że Wam się coś podoba - kupują od razu
- gdy tylko widzą, że Wam się coś podoba - kupują póxniej i wręczają na np urodziny
- gdy tylko widzą, że Wam się coś podoba - odwracają waszą uwagę

Czy dostajecie prezenty bez okazji czy tylko na świeta, urodziny etc?

Czy jesteście obsypywane? A może same musicie przypominać o okazjach dobrych na otrzymanie prezentu?

Jakiego typu są Wasi mężczyźni:
- gdy tylko widzą, że Wam się coś podoba - kupują od razu
- gdy tylko widzą, że Wam się coś podoba - kupują póxniej i wręczają na np urodziny
- gdy tylko widzą, że Wam się coś podoba - odwracają waszą uwagę

Czy dostajecie prezenty bez okazji czy tylko na świeta, urodziny etc?

[gosc]

no mój chyba nie należy do żadnej z ww. kategorii. Gdy coś mi się podoba stwierdza żebym sobie kupiŁa, na co ja zazwyczaj mówię, że jesteśmy bez grosza. On przytakuje więc tak czy siak kończy się tak, że nic nie kupuję

no mój chyba nie należy do żadnej z ww. kategorii. Gdy coś mi się podoba stwierdza żebym sobie kupiŁa, na co ja zazwyczaj mówię, że jesteśmy bez grosza. On przytakuje więc tak czy siak kończy się tak, że nic nie kupuję

[Agha]

Ja natomiast dostaję prezenty tylko na okreslone okazji, tak bez okazji raczej nie.

Nawet kiedy idziemy ulicą i stoją z kwiatami, choć jednego, malutkiego kwiatuszka, od tak..., wiem, romantyzmu mi się zachciało. Nie, nigdy nie dostałam. Zawsze o kiedy chciałabym dostać "coś od tak", zaczynam kombinować, ale mój k jakby celowo nie rozumiał aluzji, podtekstów... A jak już załapie, o co mi chodzi, mnie już się odechciawa.

Wrr, ach ci faceci.

Popieram oszczędności, nie wydawanie ostatka pieniedzy na "nie potrzebne bzdety", ale...

Chyba każda z nas lubi coś czasem dostać, taką niespodziankę, kompletnie bez okazji

Ja natomiast dostaję prezenty tylko na okreslone okazji, tak bez okazji raczej nie.

Nawet kiedy idziemy ulicą i stoją z kwiatami, choć jednego, malutkiego kwiatuszka, od tak..., wiem, romantyzmu mi się zachciało. Nie, nigdy nie dostałam. Zawsze o kiedy chciałabym dostać "coś od tak", zaczynam kombinować, ale mój k jakby celowo nie rozumiał aluzji, podtekstów... A jak już załapie, o co mi chodzi, mnie już się odechciawa.

Wrr, ach ci faceci.

Popieram oszczędności, nie wydawanie ostatka pieniedzy na "nie potrzebne bzdety", ale...

Chyba każda z nas lubi coś czasem dostać, taką niespodziankę, kompletnie bez okazji

[=MiLi=]

Hmm u nas jest różnie... jak S widzi, ze coś mi się podoba i rzeczywiście Jemu bardzo wpadnie w oko to mówi, żebym sobie kupiła... ja wedy oczywiście, ze nie mamy kasy, ze przeżyje bez tej spódnicy itd On się jeszcze 5 razy pyta czy na pewno nie i idziemy dalej a nieraz jak mówię Mu o czymś co mi się strasznie podoba a kosztuje grosze i Mu daje delikatne aluzje, ze w takiej cnie to już nie kupię, ze taka ładna itd to On na to "przecież urodziny masz w grudniu" no to ja że moze mi juz teraz prezent kupic a On, ze potem zapomni i mi w grudniu drugi kupi jajcarz ale potem i tak jedziemt o kupic hehe
A kwiatki kiedyś dostawałam częściej tak bez okazji, teraz coraz mniej... ale ja nie potrafię dabć o kwiaty, więc nie narzekam

[mo (d) nisia]

Zaczęłam zastanawiać się jak to jest u mnie... i wniosek jest jeden: JESTEM DZIWNA
Nie lubię robić zakupów, a co gorsza nie lubię jak ktoś wydaje na mnie pieniądze... tak więc najczęściej po usilnych prośbach A. w końcu daję się namówić i zawlec do sklepu, potem nawet coś przymierzam, po czym nic mi się nie podoba (najczęściej) i szczęśliwa ja - bo już mnie nie męczy i smutny A. - bo chciałby mi coś kupić, wychozimy ze sklepu
A kwiataki i prezenty i tak dostaję dość często, bez okazji i na okazje

[słonko]

Mój K. też nie mieści się stricte w żadnej kategorii. Również, gdy coś nam się obojgu podoba na ogół chce to kupić, ale jeżeli ja protestuję przeciw zbyt wysokiej cenie, na ogół odpuszcza. Jeżeli cena przyzwoita, to zwykle mi to kupuje.
Co do kwiatków, owszem, dostaję bez okazji i z okazji

[magda26]

A z moim M jest tak: jak coś mi się podoba to mówi, żebym sobie kupiła. A jak ja odpowiadam, że przecież musimy oszczędzać bo budowa to odpowiada, że życie jest za krótkie by sobie ciągle odmawiać i że kilkanaście złotych nie zrobi dużej dziury w budżecie. I że jeśli potrzebne to trzeba kupić.Nawet jeśli jest to już któraś z kolei bluzeczka czasami ja bardziej siebie hamuję przed kupnem czegoś niż on.
M zdarzyło się bez okazji dwa razy kupić prezent. Wszystko inne co dostaję jest z jakiejś okazji.Czasem brakuje mi jakiegoś małego kwiatka przyniesionego spontanicznie. Ale nie mogę narzekać, kochany jest i bez tego nawet bardzo kochany, w końcu to mój mąż

[Magdzik]

[ewa.krzys]

A mnie Mój rozpieścił dość nie kupujemy sobie drogich prezentów, ale często coś dostaję - a to przyjdzie z kwiatkami, a to jakąś pierdółkę kupi. Ja z resztą go też rozpieściłam. Często kupuję mu jakieś słodycze, gotuję i raz na jakiś czas też mu coś kupię. Z tym, że, jak widać, nie kupujemy sobie wielkich prezentów.

[Verenica]

Mój mnie obsypuje... pocałunkami

Ale tak serio, na co dzień nie dostaję, żadnych niespodziewanych prezentów. Ale za to na każde moje czy nasze święto rekompensuje mi to jakimiś naprawdę wyjątkowymi prezentami.

Robimy sobie tylko takie małe przyjemności: ja mu kupuję np. jego ulubione piwo a on mi ukochane czereśnie.
Dodatkowo, jak wychodzimy do sklepu razem lub gdy idę sama to zawsze dostaję nakaz "idź kup sobie coś ładnego".

[MałaMi]

Oczywiście
Ostatnio dostałam od niego .... gumowego karalucha (serio!)