Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Dzieci na weselu
Autor Wiadomość
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 10:47 am   Dzieci na weselu

Słyszałam różne opinie o obecności dzieci na weselu.
Jak to było/będzie u Was?

Ile miałyście/będziecie miały dzieci wśród gości weselnych?

Jeśli dużo, to czy macie w planach zagospodarować im jakoś czas?
_________________
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 11:03 am   

Na weselu będzie chyba jedynie troje dzieci i to nie najmłodszych: 11, 13, 14 lat. Są to dzieci z najbliższej rodziny - w tym mój brat. Jest kilkoro gości, którzy mają młodsze dzieci, które przyjda na poprawiny.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 11:24 am   

U mnie dzieci nie bylo. Na samym poczatku byla hinduska dwojka, ale ich mamusia zabrala je po jakis trzech godzinach. Natomiast bylam na kilku powaznych imprezach z kregow kulturowych mojego meza gdzie dzieci bylo od groma. W Indiach taki zwyczaj, i musze powiedziec ze bawily sie fantastycznie (byly w wielu ok 4 lat w wiekszosci). Wogole stwierdzam, ze u nas w Polsce dzieciaki jakies strasznie rozpieszczone i niegrzeczne, wiec ciezko je zabierac gdziekolwiek. Ale to moje subiektywne odczucie :wink:
 
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 12:21 pm   

Hmmm, u nas miało nie byc dzieci. Nawet nie wszystkich kuzynów tych dorosłych zapraszamy. Wszystko to z braku funduszy a co za tym idzie oraniczenia w zaproszeniach. No i tydzień temu byliśmy prosić przyjaciela mojego Myszaka i jego żona po prostu zapytała czy może przyjść ze swoją 7-letnią córką... bo była taka zawiedziona, że nie była na weselu Marcina brata...

Głupia sytuacja, teoretycznie powinniśmy powiedzieć nie. Ale Mysz zbaraniał, ja też i efekt jest taki, że Wiktoria będzie na weselu. Nie powiem zebym się jakos specjalnie z tego faktu cieszyła :(
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
pipi 


Wiek: 47
Dołączyła: 11 Lut 2004
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 12:33 pm   

U mnie w rodzinie za bardzo nie ma małych dzieci (powiedzmy poniżej 10 lat) więc nie było tego problemu. Była tylko jedna mała dziewczynka 2,5 lat - zatkało mnie tylko jak mi mama powiedziała, że jej rodzice trzymali nocnik pod stołem i tatuś biegał z pełnym nocnikiem przez całą salę do toalety, żeby go opróżnić :shock: .
W zasadzie cieszę się że ominął mnie ten widok. :hm:
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 12:44 pm   

pipi napisał/a:
Była tylko jedna mała dziewczynka 2,5 lat - zatkało mnie tylko jak mi mama powiedziała, że jej rodzice trzymali nocnik pod stołem i tatuś biegał z pełnym nocnikiem przez całą salę do toalety, żeby go opróżnić :shock: .

:shock: :shock: :shock:
Bez przesady! Ludzie to mają "wyczucie"! :twisted:
Wiem, jakie są dzieci w tym wieku i nie widzę problemu, żeby nocnik stał w toalecie i jak dziecku "się zachce" :wink: to poprosi któregoś z rodziców, żeby z nim poszło.
Pipi, aż mnie zatkało. :?
_________________
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 12:49 pm   

No dokładnie dziewczyny - aż mnie zatkało too :) :shock: :shock: :shock: :shock:
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 1:51 pm   

Nocnik :?: :?: :?: :evil:

PRZESADA
_________________

 
 
 
Aneczka 


Wiek: 47
Dołączyła: 17 Maj 2004
Posty: 40
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 1:57 pm   

To co powiecie na to dziewczyny: U nas będzie szesnaścioro dzieci. Właśnie kombinujemy czy nie ustawić dodatkowego stolika dla nich.
Na początku nie liczylismy dzieci, nawet nie wiedzielismy kto z rodziny ile ich ma, a potem jak podliczyliśmy to włosy nam się zjeżyły na głowie. :evil:
 
 
Sisi 

Wiek: 42
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 278
Skąd: Nijmegen
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 3:38 pm   

Ja nie chciałam dzieci, ale się 'same' wprosiły :smut: . UWAGA: dwóch chłopców 3,5 roku i dziecko miesięczne!!! Już mam wizję, że będą płakały w czasie przysięgi :dead: :smut: .
_________________
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 3:42 pm   

Nocnik - :shock: :shock: :shock:


Sisi napisał/a:
Ja nie chciałam dzieci, ale się 'same' wprosiły :smut: . UWAGA: dwóch chłopców 3,5 roku i dziecko miesięczne!!! Już mam wizję, że będą płakały w czasie przysięgi :dead: :smut: .

Sisi, czy w sprawie tego miesięcznego dziecka nie da się już nic zrobić? Nie bardzo mogę sobie to wyobrazić.


Aneczka napisał/a:
To co powiecie na to dziewczyny: U nas będzie szesnaścioro dzieci. Właśnie kombinujemy czy nie ustawić dodatkowego stolika dla nich.
Na początku nie liczylismy dzieci, nawet nie wiedzielismy kto z rodziny ile ich ma, a potem jak podliczyliśmy to włosy nam się zjeżyły na głowie. :evil:

Przy takiej ilości dzieci ustawienie dla nich stolika jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Dzieci będą się wtedy mniej nudzić, a co za tym idzie mniej przeszkadzać.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 4:01 pm   

Troche przesadzacie, jak mozna zaprosic znajoma- mame miesiecznego dziecka sama? Ja nie mam dzieci ale wiem ze takiego malucha trudno zostawic na cala noc samego. A mama nie bedzie myslec o niczym innym jak tylko o swoim maluchu. Jesli mnie by ktos zaprosil i zastrzegl ze bez dzieci to bym sie obrazila. Chyba kazdy wie jak jego dzieci sa w stanie sie zachowywac i podejmie najlepsza decyzje. Jak juz mowilam, bylam kilka razy na rownie powaznych imprezach z udzialem wysoko postawionych osob, gdzie wszyscy goscia, ktorzy mieli dzieci przyszli z nimi. Zabawa byla swietna do poznej nocy.
 
 
 
pipi 


Wiek: 47
Dołączyła: 11 Lut 2004
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 4:09 pm   

Mnie też zatkało z tym nocnikiem, jak usłyszałam 8)
Ja nie mam nic przeciwko dzieciom na weselu, ale takie co jeszcze nie chodzą są zbyt uciążliwe dla gości i rodziców.
Wspólny stolik to chyba bardzo dobry pomysł i trzeba zostawić trochę baloników dzieciom do zabawy :D
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 4:42 pm   

Magdzia napisał/a:
Troche przesadzacie, jak mozna zaprosic znajoma- mame miesiecznego dziecka sama? Ja nie mam dzieci ale wiem ze takiego malucha trudno zostawic na cala noc samego. A mama nie bedzie myslec o niczym innym jak tylko o swoim maluchu. Jesli mnie by ktos zaprosil i zastrzegl ze bez dzieci to bym sie obrazila.


Wydaje mi się, że mama miesięcznego dziecka pownna mieć tyle rozsądku, by na tę jedną noc załatwić dziecku opiekę. Nie wyobrazam sobie miesiecznego dziecka w całonocnym hałasie, wsród tłumu gości, wsród których może trafić sie ktoś przeziebiony itp.
A kto ma opiekować się dzieckiem, gdy mama idzie tańczyć?
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 5:33 pm   

Zupełnie nie rozumiem mamy tego bobasa. Do mnie na wesele nie przyjedzie mój najulubieńszy brat cioteczny z żoną, bo 4 m-ce temu urodził im się mały Kubuś i cały czas jest karmiony piersią. Bardzo chcieli, ale stwierdzili że i dla dziecka i dla nich byłoby to zbyt męczące (cały czas musiałby ktoś być z maluchem w pokoju hotelowym). ..
_________________
Życzę miłego dnia Gość ;)
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 5:46 pm   

Asia napisał/a:
Magdzia napisał/a:
Troche przesadzacie, jak mozna zaprosic znajoma- mame miesiecznego dziecka sama? Ja nie mam dzieci ale wiem ze takiego malucha trudno zostawic na cala noc samego. A mama nie bedzie myslec o niczym innym jak tylko o swoim maluchu. Jesli mnie by ktos zaprosil i zastrzegl ze bez dzieci to bym sie obrazila.


Wydaje mi się, że mama miesięcznego dziecka pownna mieć tyle rozsądku, by na tę jedną noc załatwić dziecku opiekę. Nie wyobrazam sobie miesiecznego dziecka w całonocnym hałasie, wsród tłumu gości, wsród których może trafić sie ktoś przeziebiony itp.
A kto ma opiekować się dzieckiem, gdy mama idzie tańczyć?


Opieki nad miesiecznym niemowlakiem na cala noc nie da sie zalatwic, a nawet jak to mama na cala noc go nie zostawi i nie bedzie sie bawic na weselu. Jesli przyjdzie z dzieckiem to wlasnie bedzie miala tyle rozsadku, ze wyjdzie po godzinie czy dwoch, a w trakcie tanca moze zostawic z tatusiem.
 
 
 
dagmara 

Wiek: 45
Dołączyła: 10 Mar 2004
Posty: 212
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 9:04 pm   

Z tymi dziećmi to tak naprawdę bardzo ciężka sprawa. Niby na zaproszeniu nie piszesz dzieci a i tak przychodzą z nimi i tak. Ale chyba nie ma co się dziwić :shock: . U mnie oczywiście były dzieci czy tego chciałam czy nie.
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 12, 2004 10:25 pm   

My też się dowiedzieliśmy ostatnio, że jedna z moich sióstr ciotecznych chce zabrać swoją córkę, i my nie mamy na to zbytnio wpływu, bo przecież nie powiemy wprost - zostaw dziecko z teściami. Natomiast u nas jest ten problem, że dla dzieci, choćby kilkuletnich, przyjęcie kosztuje dokładnie tyle samo, co za dorosłych. :cry:
_________________
Życzę miłego dnia Gość ;)
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 12:17 am   

Jakże się cieszę że u nas w rodzinie nie ma małych dzieci. Najmłodsze u nas na weselu będzie miało 16 lat. :)


Generalnie uważam że miesięcznego dziecka nie powinno zabierać się na przyjęcie weselne - będzie kłopotem zarówno dla rodziców jak i dla gości. I tak z czysto materialnego względu - rodzice posiedzą ze dwie godzinki i pójdą do domu, a za nich mógłby się bawić ktoś inny do białego rana.
A z kolei jeśli taka młoda mama powierzy dziecko na całą noc komuś do opieki (np. babciom) to też nie będzie spokojna i cały czas będzie myślami przy swoim dziecku. Przynajmniej tak mi się wydaje.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Sisi 

Wiek: 42
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 278
Skąd: Nijmegen
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 8:02 am   

Asia napisał/a:
Sisi napisał/a:
Ja nie chciałam dzieci, ale się 'same' wprosiły :smut: . UWAGA: dwóch chłopców 3,5 roku i dziecko miesięczne!!! Już mam wizję, że będą płakały w czasie przysięgi :dead: :smut: .


Sisi, czy w sprawie tego miesięcznego dziecka nie da się już nic zrobić? Nie bardzo mogę sobie to wyobrazić.

Szczerze mówiąc to ja też sobie tego nie wyobrażam. Przyjadą z dziećmi z Wawy. Starszy (3,5l.) jest cudowny, ale nie zdziwię się jak wytłucze połowe zastawy, bo taki z niego rozbójnik, na sekundę nie można go z oka spuścić. Rodzice sami nie mają pomysłu jak to rozwiązać. Boję się, ze opieka nad dziećmi spadnie na rodziców pana młodego :smut: , bo to dziadkowie...
Rodzice uważają, że postawią wózek w kącie i dzidziuś w tym hałasie i dymie będzie sobie spokojnie, smacznie spał :| hmmm.
_________________
 
 
Aneczka 


Wiek: 47
Dołączyła: 17 Maj 2004
Posty: 40
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 8:03 am   

Dziewczyny, spójrzmy na to z innej strony- a co byście zobiły gdyby to Was zaproszono na wesele, a Wy byście były szczęśliwymi posiadaczkami uroczego malucha. Chyba chciałybyście bawić się na weselu?! My zapraszamy też dzieci.
 
 
Sisi 

Wiek: 42
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 278
Skąd: Nijmegen
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 8:14 am   

Magdzia napisał/a:

Opieki nad miesiecznym niemowlakiem na cala noc nie da sie zalatwic.

To chyba nie jest problem, bo mamusia ma siostrę bliźniaczkę, która ze starszym nieraz zostawała, także jak był taki mały. Chodzi raczej o to, że oni nawet nie wpadli na to, ze jest problem.
_________________
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 8:55 am   

Moi rodzice jako młodzi ludzie bywali na wielu weselach. Podobno często babcia z dziadkiem rezygnowali z pójścia i zostawali ze mną...

Nie wyobrażam sobie takich małych dzieci na weselu, podobnie jak nie wyobrażam sobie siebie jako uczestnika kinderbalu w mc donalds'sie brrr :shakeU: :shakeU: :shakeU:
_________________

 
 
 
Aneczka 


Wiek: 47
Dołączyła: 17 Maj 2004
Posty: 40
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 9:00 am   

To wszystko zależy od wyobraźni rodziców. Biorąc takie małe dziecko ze sobą nie wiedzą chyba co ich czeka- karmienie pod okiem innych gości, płacz dziecka- raczej przeszkadzający, ogólne przemęczenie zmienianiem pieluch, uśmiechaniem się ciągłym(przecież są na weselu), itp.
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:00 pm   

just_Kate napisał/a:
My też się dowiedzieliśmy ostatnio, że jedna z moich sióstr ciotecznych chce zabrać swoją córkę, i my nie mamy na to zbytnio wpływu, bo przecież nie powiemy wprost - zostaw dziecko z teściami. Natomiast u nas jest ten problem, że dla dzieci, choćby kilkuletnich, przyjęcie kosztuje dokładnie tyle samo, co za dorosłych. :cry:


U nas niewiele mniej... niestety.


Ostatnio na weselu była cała banda dzieciaków. Mało lokalu nie rozniosły.Na dodatek jedno złapało muszkę a drugie wiązankę. Jestem na NIE dla dzieci na weselu.
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:07 pm   

Kiwax napisał/a:
Na dodatek jedno złapało muszkę a drugie wiązankę.


:hahaha:

Dziwię się rodzicom tych dzieci, że w ogóle pozwolili im łapać!
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:12 pm   

Sisi napisał/a:
Magdzia napisał/a:

Opieki nad miesiecznym niemowlakiem na cala noc nie da sie zalatwic.

To chyba nie jest problem, bo mamusia ma siostrę bliźniaczkę, która ze starszym nieraz zostawała, także jak był taki mały. Chodzi raczej o to, że oni nawet nie wpadli na to, ze jest problem.


Ja tez nie uwazam, ze posiadanie dziecka i zaproszenie na wesele jest problemem. I dziwie sie glosom, ktore mysla kategoriami materialnymi.
 
 
 
pipi 


Wiek: 47
Dołączyła: 11 Lut 2004
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:14 pm   

Jeśli chodzi o łapanie muszek i welonu to sprawę można łatwo rozwiązać prosząc orkiestrę, aby zaznaczyła że w zabawie mogą uczestniczyć osoby pełnoletnie i już :graba:
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:18 pm   

pipi napisał/a:
Jeśli chodzi o łapanie muszek i welonu to sprawę można łatwo rozwiązać prosząc orkiestrę, aby zaznaczyła że w zabawie mogą uczestniczyć osoby pełnoletnie i już :graba:


Ale trzeba wówczas przeanalizować, czy nie ma wśród gości jakiejś pannicy w wieku np 17 lat. Pewnie by jej było przykro, że nie może w tym uczestniczyć.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:18 pm   

Oj, Magdzia, od razu się dziwię.... to była tylko jedna strona medalu, nie traktujmy tych argumentów tak jednostkowo.

Pewnie znowu i tak skończy się tym, że każdy ma swoje zdanie :wink:

Dzieci na weselu dodają trochę, hmm... życia (?), ale nie malutkie bobasy... takimi można się zachwycać na codzień, ale wydaje mi się, że serio nikt na ich udziale w weselu nie korzysta... i nie chodzi o to, że korzystać trzeba na gościach (bo Magdzia znowu by mnie zacytowała :wink: ). Nie będę powtarzać tych wszystkich argumentów, które już się pojawiły. Takie jest moje zdanie.

I już :mrgreen:
_________________
Życzę miłego dnia Gość ;)
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:19 pm   

ja równiez uważam że wesele nie jest da dzieci, a już tym bardziej takich całkiem małych bobasów. Rodzice tych dzieciaków powinni miec wyobraźnię że dla takiego dzieciaka to nie jest frajda uczestniczyć w takiej uroczystości. A juz zupełnie nie rozumiem takiego tłumaczenia że trzeba zabrać dziecko ze sobą bo jak się je na jedną noc zostawi pod dobrą opieka to cała impezę się będziemy zastanawiali czy wszystko jest ok. Juz bez przesady, nie można popadac w paranoje. z drugiej strony rodzice też powinni się zastanowić czy takie dziecko nie będzie przeszkadzało chocby na ślubie, juz nie raz widziałam jak przychodzili z niemowlakami do kościoła i te dzieci po prostu cała msze ryczały. to samo jest niekiedy w sklepach jak się rodzinka z małym dziciakiem po sklepach przez cały dzien włóczy a to dziecko juz ma serdecznie dosyc.
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:23 pm   

Wczesniej nie miałabym obiekcji, ale po ostatni weselu no po prostu NIE. Banda gówniarzy, których rodzice totalnie lali na ich zachowanie. A tami latali za jakimis zasłonami, strzelali tymi balonami, latali pod stołami, krnąbrne dzieciary.
Uważam, że jak rodzice idą z dzieckiem to powinni go pilnowac a nie puszczać samopas.


U nas jedno dziecko będzie bo zapraszani przyjaciele M po prostu wprosili też tą małą. I to mnie rozsierdziło. Bo ja nie miałabym takiego tupetu. Jeśli mnie ktoś zaprasza samą to ide sama, jak z osoba towarzyszącą to ide z towarzyszącą, jak z dziećmi to idę z dziećmi. Ale to musi wyjść od strony zapraszającej. A jeżeli mi się nie podoba - to nie idę wcale, grzecznie odmawiając.
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:33 pm   

Wszystko zalezy od kultury osoby zapraszajacej. Jesli wiem, ze dana osoba ma kogos to zapraszam ja z ta osoba, jesli ma rodzine tzn meza i dzieci to tak zapraszam.

I jeszcze slowko do Ani. Ja tez nie mam dzieci, ale juz teraz jestem pewna ze swojego szkraba nie zostawila bym na cala noc i nie myslalabym o nim. To jest instynkt, czy chcesz czy nie caly czas myslisz czy wszystko jest w porzadku. Na moje wesele przyszla kolezanka, malucha zostawila w domu, jak napisalam przyszla na wesele tzn nie byla na slubie bo akurat do dziecka ktos mogl przyjsc pozniej. Posiedziala z mezem trzy godziny i poszli. Nie mam pretensji i ja rozumiem. Mowila, ze nawet zatanczyc nie moze, bo ciagle mysli, i tylko dzwonila co pol godziny czy wszystko ok. Moze jak bedziecie mialy swoje to zrozumiecie.
 
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 1:51 pm   

Na jednym z wesel, były na stołach świeczniki, a do nich doczepione baloniki wypełnione helem. Dzieciaki pościągały je ze wszystkich stołów już na początku wesela (!!!) Prawie ze wszystkich, bo z naszego moja mama nie pozwoliła - pilnowała balonika i już. Dziecko było bardzo uparte, robiło kilka podejść aż w końcu przysłało tatusia. Przyszedł już z naszykowanym nożykiem, by balonik odciąć! Ale ... mama balonika nie oddała . Coś zażartowała, że sprawdzi czy balonik wytrzyma dłużej niż goście (baloniki z helem wytrzymują tylko kilka godzin). Wiem, że baloniki przygotowywała firma dekoratorska, młodzi za to troszkę zapłacili. Chyba nie przypuszczali, że baloniki będa zdobiły salę tylko przez pierwszą godzinę :(

Nie ma tutaj wielkiego znaczenia kultura gości - dzieci przez te kilka godzin muszą mieć jakieś zajęcie. Skoro nie mają zabawek ani zorganizowanego czasu, próbują same coś wymyśleć. Wcale im się nie dziwię.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 2:19 pm   

Magdziu może ja się źle wyraziłam bo to o czym ty mówisz jest sprawa oczywistą nawet dla mnie mimo że dzieci jeszcze nie mam, ale mówiłam o tym że jak matka idzie na wesele z maluchem to nie będzie tak naprawde wcale w tym ślubie czy weselu uczestniczyła tylko będzie się zajmowała swoim dzieckiem, a jak zostawi dziecko z dobra opieka np. swojej matki to ja rozumiem że może sie martwic i zadzwonic czy wszystko jest ok, ale nie róbmy z macierzyństwa az takiego poswięcenia że kobieta musi wyłączyć się totalnie z życia.

Ja zgadzam się z toba że nie można nie myślec co sie z maluchem dzieje, bo to jest normalne. Ale jak ktos ma się męczyc i przez cały wieczór wydzwaniać i budzic dzieciaka telefonami to czemu w domu nie zostanie?
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 2:58 pm   

Magdzia napisał/a:
Wszystko zalezy od kultury osoby zapraszajacej. Jesli wiem, ze dana osoba ma kogos to zapraszam ja z ta osoba, jesli ma rodzine tzn meza i dzieci to tak zapraszam.


Może i od kultury a czasami przede wszystkim od zasobnośc portfela niestety.I w naszym przypadku tak jest. I nie czuję się winna, ze prosiłam ich samcyh tym bardziej, że to znajomi, nawet nie rodzina. Może i jestem niekulturalna ale uwazam, że wesele nie jest imprezą dla kilkuletniej dziewczynki.


Magdziu, co nie znaczy że teraz się na Ciebie pogniewam czy coś takiego - każdy ma swoje zdanie :)
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
pipi 


Wiek: 47
Dołączyła: 11 Lut 2004
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 3:03 pm   

To ja jeszcze dorzucę jeden argument za dziećmi na weselu:

Mnie osobiście wesele kojarzy się jako spotkanie rodzinne - wielopokoleniowe oraz osób bliskich sercu młodych. Jak tu w takim wypadku rezygnować z dzieci czy osób starszych, które uważają że to nie dla nich (spotkałam się z takimi opiniami w mojej rodzinie)?
Jeśli wykreślimy z naszej listy gości dzieci i osoby starsze, to nasza zabawa weselna zacznie przypominać bal Sylwestrowy.
Wiadomo osoby starsze będą bardziej siedziały przy stole i rozmawiały ze sobą, dzieci będą rozrabiały - więc warto jak już wcześniej pisałam zostawić im trochę baloników luzem, żeby nie trzeba było od razu niszczyć dekoracji, można pomyśleć o innych atrakcjach dla dzieci. Ja myślałam o sprzęcie do puszczania baniek mydlanych (u mnie dzieci prawie nie było więc zrezygnowałam) - może inni będą mieli inne propozycje. :graba: Na tym polega urok wesel.
Wiadomo, że zarówno dzieci jak osoby starsze nie wytrzymają do białego rana i opuszczą wesele wcześniej - ale najważniejsze żeby dobrze się bawili i mieli dobre wspomnienia po imprezie.

Wiem że spłyciłam trochę temat, bo nie rozważyłam przypadku kiedy ktoś naprawdę chce bardzo ograniczać koszty i wyprawia skromne przyjęcie lub też nawet sam obiad dla niewielkiej liczby osób. Niestety do żadnego problemu nie da się podejść globalnie :dead:
 
 
Aneczka 


Wiek: 47
Dołączyła: 17 Maj 2004
Posty: 40
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 3:09 pm   

Masz rację Pipi i dlatego u nas będą dzieci- wszystkie, a to czy Rodzice wezmą je na wesele to już ich sprawa. My jesteśmy w porządku bo nikogo nie pominęliśmy.
Dzięki za te bańki mydlane- to bardzo dobry pomysł. :idea:
 
 
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 13, 2004 4:15 pm   

Na moim weselu tez beda dzeici. Np mój chcrzesniak 12 letni młodzieniec:) Planujemy zrobic osobny stolik dla "młodzieży" zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Zaprosiliśmy tez przyjaciół z 3miesiecznym dzidziusiem. I byli na zaproszeniu wypisani wszyscy Kasia, Michał i Maurycy:) ale jakos sobie poradza i prawdopodobnie na slub i poczatek wesele przybedzie a potem zostanie odtransportowany do babci:)
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
Sisi 

Wiek: 42
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 278
Skąd: Nijmegen
Wysłany: Sro Lip 14, 2004 12:10 am   

Magdzia napisał/a:
Sisi napisał/a:
Magdzia napisał/a:

Opieki nad miesiecznym niemowlakiem na cala noc nie da sie zalatwic.

To chyba nie jest problem, bo mamusia ma siostrę bliźniaczkę, która ze starszym nieraz zostawała, także jak był taki mały. Chodzi raczej o to, że oni nawet nie wpadli na to, ze jest problem.


Ja tez nie uwazam, ze posiadanie dziecka i zaproszenie na wesele jest problemem. I dziwie sie glosom, ktore mysla kategoriami materialnymi.

Ja widzę wiele innych problemów niż materialne. Przede wszystkim taki, że moi teściowie (świetni dziadkowie) poświęcą swoją energię na bieganie za wnukiem i lulanie drugiego. Uważam, że takie zachowanie byłoby nie w porządku w stosunku do mojego narzeczonego, bo chociaż w dniu ślubu mógłby być dla nich ważny...Niestety właśnie na to się zapowiada. Zapowiada się też wczesne wyjście mamy pana młodego z wesela z dziećmi...
Poza tym nie uważam, żeby impreza ze sporą ilością alkoholu była odpowiednim miejscem dla dzieci, ale to już sprawa rodziców jak swoje dzieci wychowują.
Kolejny problem-rodzice malucha wymyślili, że chłopiec gdy się zmęczy po prostu położy się na kilku krzesłach i będzie sobie spał przy stole. Pominę fakt, że jakoś nie wyobrażam sobie, żeby małe dziecko spało w takich warunkach, że planujemy eleganckie przyjęcie, ale ciekawi mnie na czyich krzesłach to dziecko będzie leżało :roll: . Dzieci najprawdopodobniej będą. Mam nadzieję, że czarne scenariusze się nie ziszczą.
Uważam jednak, że rodzice też powinni mieć wyczucie sytuacji, a brak tego wyczucia świadczy o ich kulturze. Natomiast zapraszanie rodziców bez dzieci jest jak najbardziej w porządku. Wg mnie to impreza dla dorosłych.
_________________
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 14, 2004 11:48 pm   

Sisi napisał/a:
Poza tym nie uważam, żeby impreza ze sporą ilością alkoholu była odpowiednim miejscem dla dzieci, ale to już sprawa rodziców jak swoje dzieci wychowują.
Kolejny problem-rodzice malucha wymyślili, że chłopiec gdy się zmęczy po prostu położy się na kilku krzesłach i będzie sobie spał przy stole. Pominę fakt, że jakoś nie wyobrażam sobie, żeby małe dziecko spało w takich warunkach, że planujemy eleganckie przyjęcie, ale ciekawi mnie na czyich krzesłach to dziecko będzie leżało :roll: . Dzieci najprawdopodobniej będą. Mam nadzieję, że czarne scenariusze się nie ziszczą.
Uważam jednak, że rodzice też powinni mieć wyczucie sytuacji, a brak tego wyczucia świadczy o ich kulturze. Natomiast zapraszanie rodziców bez dzieci jest jak najbardziej w porządku. Wg mnie to impreza dla dorosłych.


Sisi, 'wyjęłaś' mi to z ust :wink: :graba:
_________________
Życzę miłego dnia Gość ;)
 
 
josephine 

Wiek: 44
Dołączyła: 29 Mar 2004
Posty: 181
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lip 16, 2004 8:05 pm   

U nas nie będzie nikogo poniżej 18 roku życia, bo po prostu nikogo w tym wieku w rodzinie nie ma... :)
A słyszałam o weselu, gdzie był osobny stół, menu i pokoje do spania dla dzieciarni i ponoć było to super!!!
_________________



"Dziwna rzecz ten wypadek... nigdy go nie ma, dopóki się nie zdarzy..." Kłapouchy
 
 
 
niuniab 

Wiek: 48
Dołączyła: 01 Lut 2004
Posty: 121
Skąd: Sopot
Wysłany: Sob Lip 17, 2004 9:53 pm   

Na naszym weselu było czworo dzieci, dwójka mojej siostry i dwójka kuzynki mojego męża. Moja siostra mieszka zagranicą i rzadko się widujemy, więc moje siostrzenice cały czas chciały być przy mnie, tańczyć ze mną, trzymać za ręce i powiem Wam że to było strasznie męczące. Gdzie się nie ruszyłam, one za mną, po jakimś czasie prosiłam moją mamę, żeby się nimi zajęła bo miałam już dosyć.
_________________
Ślub 12.06.2004
 
 
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro Lip 21, 2004 12:46 pm   

U mnie nie będzie żadnych dzieci, nawet brat mojego przyszłego męża przyjdzie tylko z żoną. Nie rozumiem po co dzieci na weselu, czy ludzie w ogóle nie maja wyczuciia chwili. Wesele to zabawa, jednak nikomu nie przyszło do głowy aby np. na Sylwestra iść z 2 letnim dzieckim. No niestety wesele nie jest dla dzieci.
My od razu przy rozwożeniu zaproszeń mówiliśmy , że prosimy bez dzieci. Wszyscy to uszanowali.
_________________
Gabi25
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 21, 2004 12:57 pm   

Gabi25 napisał/a:

My od razu przy rozwożeniu zaproszeń mówiliśmy , że prosimy bez dzieci. Wszyscy to uszanowali.


Gdyby mnie ktos tak powiedzial to bym sie obrazila.
 
 
 
Gabi25 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lip 2004
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro Lip 21, 2004 1:30 pm   

no niestety jak się ma dzieci to trzeba się liczyć z tym że nie można ich targać ze sobą. A ponieważ wielu tak nie uważa to trzeba im to powiedzieć wprost a nie denerwować sie że po sali będzie biedac 5 dzieciaków i co chwile płakać! pfu
_________________
Gabi25
 
 
pipi 


Wiek: 47
Dołączyła: 11 Lut 2004
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 21, 2004 1:36 pm   

Ja tak nie uważam. Wesele to rodzinne święto i jeśli zaprasza się całą rodzinę z obu stron, to rodzice nie mają komu zostawić swoje pociechy - babcie też przecież będą sie bawiły.
Rozrabiające dzieci to część weselnego folkloru :mrgreen: - tak samo jak z lekka wstawiony wujek :wink:
 
 
Sisi 

Wiek: 42
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 278
Skąd: Nijmegen
Wysłany: Sro Lip 21, 2004 2:07 pm   

Moja teściowa mówi, że jak się jej wnuczek 'nie zleje na środku sali', to będzie wszystko w porządku. :smut: (chłopiec ma 3 lata i zdarza mu się zsiusiać w majtki). Czy to też część weselnego folkloru?
_________________
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 21, 2004 2:46 pm   

Nie, to czesc naszego zycia.
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Sro Lip 21, 2004 2:53 pm   

Hm, czytam Wasze wypowiedzi i może napiszę coś od siebie. :)
Zapraszając gości przez myśl nam nie przyszło powiedzieć wprost, że mają przyjść bez dzieci. Sorry, ale dla mnie jest to obcesowe i mało eleganckie. :roll: Tak się złożyło, że mieliśmy na weselu czwórkę chłopców (jeden 3 letni, dwóch 11-stolatków i 14-stolatek) - nie było żadnych rozrabiań (mimo, że to chłopcy 8) ), biegania, przeszkadzania, itp. Ten najmłodszy najwięcej tańczył, a jak się zmęczył to mama położyła go w dużym spacerowym wózku, przykryła kocykiem i dziecko spało aż miło. :) Nikogo nie drażnił ten widok, bo wózek stał w kąciku i nikomu nie wadził (nawet nie ma go na filmie :wink: ). Dwie pary, które miały dzieci 1,5-roczne, przyszły bez dzieci, bo jak sami powiedzieli chcą się pobawić :mrgreen: .
Tak więc jak same widzicie - wszystko zależy od gości, jakie mają podejście.
Nie wierzę, że dziecka nie mają z kim zostawić - jest przecież jeszcze babcia "z drugiej strony" - zupełnie obca osoba, która nie jest przecież zapraszana na wesele (np. matka ojca dziecka, a rodziną jest np. matka dziecka), różne ciocie, koleżanki, kuzynki, ewentualnie sąsiadki.

Zawsze powtarzam -dla chcącego nic trudnego. :graba:

A dobrze wychowane dzieci na weselu(jeśli nie jest ich porażająco dużo) naprawdę nie przeszkadzają.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl