Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Dzieci na weselu
Autor Wiadomość
agacionek 


Wiek: 34
Dołączyła: 09 Lis 2010
Posty: 1759
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Paź 12, 2012 9:57 am   

Dorotka_ napisał/a:
Ja niem wiem skąd taka roszczeniowa postawa gości

Otóż to!! ;)
_________________

 
 
 
kasienka.1988 

Dołączyła: 15 Sie 2011
Posty: 108
Skąd: konstantynow
Wysłany: Pią Paź 12, 2012 10:33 am   

Ja powiem tak... na moim weselu jednodniowym były dzieci miedzy innymi moj synek 4 letni i okolo 5 innych maluchólw w podobnym wieku, poprosiłam o specjalny stolik dla dzieci na ktorym były malowanki, banki mydlane, puzle i co sie okazało?Tylko Bańki owszem puszczali, puzzli nawet nie odpakowali i bawili sie prawie cała noc!!! Nawet zrobili mały pociąg i tańczyli na parkiecie, naprawde byłam w szoku, że tak sie swietnie bawili i wydaje mi sie że dzieki nim było wyjątkowo i śmiesznie :)
 
 
risonia 


Wiek: 38
Dołączyła: 31 Gru 2008
Posty: 438
Skąd: Konstantynów Łódzki
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 8:59 am   

My idziemy na wesele za kilka miesięcy , jest to bliska rodzina i jedziemy z moimi rodzicami i siostrą , zabieramy Basie ze sobą ale tylko do jej pory spania , o godzinie 20 odwozimy ją do teściów kładziemy spać i wracamy na wesele . Nie wyobrażam sobie wesele z dzieckiem przynajmniej nie całej nocy . No i moja Basia to już nie niemowlak . A i mam jeszcze jedno pytanie czy wypada żebym powiedziała kuzynce żeby nie liczyła mojej małej ? Bo nie wiem czy u niej przypadkiem nawet za takie małe dzieci płaci się połowę . A ja nie chce aby ponosiła koszty za moje dziecko które będzie na weselu 2-3 godziny max i zje najwyżej trochę rosołu .
_________________
Ostatnio zmieniony przez risonia Sob Paź 13, 2012 9:11 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kasia13 


Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 324
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 9:22 am   

risonia napisał/a:
czy wypada żebym powiedziała kuzynce żeby nie liczyła mojej małej

moim zdaniem to wręcz należy ją o tym uprzedzić. Dla mnie to byłby dowód na to ,że traktujesz kuzynkę poważnie. Jeśli zaprosiła Was z dzieckiem -nie wiem jakie są między wami relacje ale może obawiała się czy się nie obrazicie - to uważam ,że należy ją uprzedzić ,że maluszek będzie krótko i że planujecie to tak zorganizować jak napisałaś.
Zdecydowanie powiedzieć. A ona sama zdecyduje czy w takiej sytuacji liczyć małą dziewczynkę czy też nie.
 
 
agacionek 


Wiek: 34
Dołączyła: 09 Lis 2010
Posty: 1759
Skąd: łódź
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 2:55 pm   

risonia, Twoje dziecko za kilka miesięcy będzie lub nie będzie miało 2 lat, więc uważam że mała i tak nie będzie liczona na sali.
_________________

 
 
 
asia7 


Wiek: 38
Dołączyła: 28 Maj 2011
Posty: 659
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 4:56 pm   

agacionek napisał/a:
risonia, Twoje dziecko za kilka miesięcy będzie lub nie będzie miało 2 lat, więc uważam że mała i tak nie będzie liczona na sali.


u nas np. za dzieci od 2 lat jeśli siedziały na "własnym" krzesełku płaciliśmy połowę ceny, więc chyba lepiej powiedzieć, żeby małej nie liczono :)
_________________
 
 
risonia 


Wiek: 38
Dołączyła: 31 Gru 2008
Posty: 438
Skąd: Konstantynów Łódzki
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 8:33 pm   

No właśnie u nich niby od dzieci od 2 lat płacą połowę. Już jej powiedziałam bo akurat była okazja :)
_________________
 
 
 
tomk1 

Dołączył: 19 Sty 2013
Posty: 10
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 3:15 pm   

Jeśli chodzi o starsze dzieciaki to czemu nie:) aczkolwiek nie jestem zwolennikiem zabierania niemowlaków bo to jest męczarnia i dla rodziców i dla dzieci. Na moim było pięcioro dzieciaków od 2 do 5 lat i bardzo fajnie się bawiły:)


Usunęłam reklamę z podpisu. Moderatorka Asiek
Ostatnio zmieniony przez Asiek Pią Lut 15, 2013 6:58 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
frys1 
Firma

Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 9
Skąd: Zgierz
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Czw Sty 24, 2013 1:18 am   

Moim zdaniem to jest trochę męczące dla dzieci ale osobiście uważam że fajnie jest jak są dzieciaki na weselu bo potrafią się kapitalnie bawić :p
_________________
Nasze piękne zaproszenia ślubne rozdane ;)
 
 
Catylyn89 


Wiek: 34
Dołączyła: 03 Kwi 2013
Posty: 1836
Skąd: Krk
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 6:20 pm   

Powiem tak... Mam mieszane uczucia co do dzieci... Na sale ok, ale... Na ślub w kościele nie za bardzo, wiadomo, męczą się, kręcą, krzyczą... Ba! Byłam na ślubie, gdzie dzieci były samopas puszczone po kościele, biegały przed ołtarzem, ciągnęły za suknie Pannę Młodą i to wszystko kamerzysta uchwycił... :roll: Rodzicom się dostało i później obraza majestatu, oni będą jechać, bo nie są proszeni na wesele!

Będę musiała się z narzeczonym zastanowić, no bo przecież co z tymi dziećmi zrobić?
_________________
 
 
Malwina_łódź 


Wiek: 37
Dołączyła: 30 Gru 2007
Posty: 1291
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 7:22 am   

Catylyn89, ale jak Ty to sobie wyobrażasz?
Że rodzice w aucie powinni dzieci zamknąć na czas ceremonii w kościele, a na wesele wypuścić?

Możesz moim zdaniem co najwyżej wspomnieć niektórym rodzicom (tym wychowującym bezstresowo), że byłaś na takim ślubie i nie chciałabyś takiej sytuacji u siebie - to wszystko.

Mój Synuś był już na dwóch ślubach i jak mu się zaczynało nudzić, to po prostu wychodziłam z nim przed kościół.
_________________

 
 
grejpfrut 


Wiek: 36
Dołączyła: 25 Kwi 2011
Posty: 215
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 8:50 am   

Catylyn89 napisał/a:
Na ślub w kościele nie za bardzo, wiadomo, męczą się, kręcą, krzyczą...


Wybacz, ale to świadczy tylko o rodzicach tych dzieci... Jestem tego zdania co Malwina - gdy brzdąc zaczyna baaardzo przeszkadzać - mama lub tata powinni go wziąć za rękę i zająć czymś przed kościołem. Aczkolwiek znam osobę, która na własnym ślubie pewnie zabroni gościom kaszleć, wytrzeć nos, a płaczące dzieci (i ich rodzice :P ) pewnie po ceremonii będą siedzieć na karnym jeżyku przez resztę wieczoru...
 
 
*Dorotka_ 
Moderator


Wiek: 35
Dołączyła: 02 Cze 2012
Posty: 5060
Skąd: Łódź/Wrocław
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 9:04 am   

jeśli dziecko nie potrafi się zachować w kościele, to po co rodzice je tam zaciągają? Żeby się pokazać? Żeby się pochwalić jak córcia wygląda w sukieneczce, a synuś w garniturku? Dziewczyny ... litości. Pamiętacie jak byłyście małe, żebyście były na ślubach/weselach? Ja na pierwszą taką imprezę byłam zaproszona w wieku 10 lat. I nie dlatego, że byłam niegrzeczna. Tylko kiedyś dzieci na śluby i wesela nie proszono, to teraz jest jakiś dziwny zwyczaj. Umarłam od tego, że nie byłam na ślubach i weselach? Nie :smile: mam spaczenie emocjonalne jakieś? Nie. Więc nie wiem czemu Rodzice małych dzieci muszą koniecznie zabierać swoje pociechy na wesela i na śluby, chyba faktycznie tylko po to by zaprezentować rodzince swój dorobek...

i proszę nie brać tego personalnie, takie jest moje zdanie i nikogo nie chciałam tym urazić.
_________________


 
 
Malwina_łódź 


Wiek: 37
Dołączyła: 30 Gru 2007
Posty: 1291
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 9:34 am   

Dorotka_, odpowiadając na Twoje pytanie - byłam na weselu jak miałam 3-4 lata. Siostra mamy brała ślub i była cała rodzina. Co mieli ze mną zrobić? Na ten czas w beczce mnie zamknąć?
Na moim weselu też były dzieci w wieku 3-12 lat. To w końcu też moja rodzina.
Nie było żadnych incydentów.
U siostry męża było też 7 tygodniowe niemowlę. Rodzice nie mieli go z kim zostawić, byli przyjezdni. Chcieli być na weselu. Ja mojego wtedy 7 tygodniowego Syna zostawiłam z moimi rodzicami, bo ja idę na wesele po to, żeby się wybawić, a nie mieć oczy dookoła głowy. Nie każdy ma jednak z kim zostawić, albo nie każdemu to przeszkadza, że dzieckiem się musi wtedy zajmować.
Jak dla mnie to powinna być decyzja rodziców, czy ciągną ze sobą dziecko czy nie.
Ty i tak nie będziesz się nimi zajmowała w tym czasie. To obowiązek rodzica, aby dziecko nie zakłócało uroczystości i nie plątało się Młodym pod nogami.
_________________

 
 
grejpfrut 


Wiek: 36
Dołączyła: 25 Kwi 2011
Posty: 215
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 9:43 am   

Dorotka_, zupełnie się z Tobą nie zgadzam :) Abstrahuję od sytuacji, gdy młodzi dzieci sobie wyraźnie nie życzą - to ich decyzja i ich bliscy (lub dalsi ;) - rodzina/znajomi) muszą się z tym faktem borykać. Ja zapraszam rodzinę "z całym inwentarzem". Rodzeństwo - zarówno moje, jak i narzeczonego ma już własne potomstwo, jesteśmy związani z tymi maluchami (najmłodsze w dniu ślubu będzie już miało 3 lata) i nie wyobrażam sobie, żeby miało ich zabraknąć. Mam w rodzinie jeszcze kilkoro dzieci i na pewno również zostaną zaproszone. Pierwszy raz spotykam się ze zdaniem, że ktoś wbrew woli młodych wprasza się na ślub z dzieckiem, żeby pokazać jak maleństwo wygląda w sukienusi... Widocznie jednak nie poznałam ludzi odpowiedniego pokroju :P

A co do Twojego pytania - ja doskonale pamiętam wesele, na którym byłam w wieku 5 lat :P Było na nim również wiele innych dzieci - z tego co pamiętam niczego nie zniszczyliśmy, a i zabawa była przednia :smile:
 
 
*Dorotka_ 
Moderator


Wiek: 35
Dołączyła: 02 Cze 2012
Posty: 5060
Skąd: Łódź/Wrocław
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 9:46 am   

Malwina_łódź, może i nie będę się dziećmi zajmować, ale w razie gdyby się coś stało to ja się nasłucham. Nie wiem, no może jestem zwolenniczką zimnego wychowu, dlatego zatrudniłabym nianię dla własnego dziecka, przekazała pod opiekę Rodzicom. A w sytuacji kryzysowej, zawsze mogłabym liczyć na przyjaciółki.

Decyzja rodziców to jedno, a komfort psychiczny Młodej Pary to drugie. Przecież chcemy, żeby było najlepiej
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


[ Dodano: Pią Kwi 19, 2013 10:46 am ]
grejpfrut, a nie wydaje Ci się, że kiedyś dzieci było nieco inaczej wychowywane?
_________________


 
 
grejpfrut 


Wiek: 36
Dołączyła: 25 Kwi 2011
Posty: 215
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 9:56 am   

Inaczej wychowywane? Czyli jak? Owszem, nie mieliśmy od dziecka komputerów, ale nie wydaje mi się, żeby zachowanie moich bratanic jakoś szczególnie odbiegało od tego, jak sama zachowywałam się będąc dzieckiem. Chodzi mi o to, że to nie są przypadkowi ludzie, których nie widziałam 10 lat, a są z rodziny i zaprosiłam ich z potomstwem, bo rodzice kazali lub goście ci sami wpraszają się "w pakiecie rodzinnym". To są bliscy mi ludzie, dzieciaki, które widzę parę razy w tygodniu :) A i dzieci kuzynów - których też postanowiłam zaprosić z dziećmi - miałam okazję poznać i nie boję się tu naruszenia mojego komfortu psychicznego :P

Chociaż przyznaję Ci rację - że oczekiwanie nie wiadomo jakich atrakcji SPECJALNIE dla dzieci jest przegięciem :)
 
 
Malwina_łódź 


Wiek: 37
Dołączyła: 30 Gru 2007
Posty: 1291
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 11:06 am   

Ja nie spotkałam się z żadnymi roszczeniami :)
Moją własną wolą było załatwienie z właścicielem sali, że w razie potrzeby rodzice będą mogli położyć dzieci spać w pokoju przeznaczonym dla Młodych.
Jednak jak zaproponowałam, że mogą położyć dzieci, to grzecznie mi podziękowano i nie skorzystano z okazji :)

Specjalnego menu nie było, animatora nie miałam, aniołów na szczudłach również :)
_________________

 
 
Catylyn89 


Wiek: 34
Dołączyła: 03 Kwi 2013
Posty: 1836
Skąd: Krk
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 2:10 pm   

Malwina Jezeli goscie przyjezdzaja z daleka, to nie moga dzieciakow zostawic u tesciow? Przeciez zawsze jest jakies wyjscie, nie koniecznie rodzice, musza sie wszedzie walesac z dziecmi... A taka podroz, jaka bedzie dzielic rodzine moja od rodziny mojego narzeczonego, to dzieci moze meczyc... Ale rodzice jak rodzice, musza zaciagac te 300 km swoje dzieciaki :roll: Sama bylam na pierwszym swoim w zyciu weselu w wieku 9 lat, ale juz wtedy wiedzialam jak sie w kosciele zachowac.

Poza tym, niektorzy rodzice nie chca wychodzic z kosciola, a nie krzykniesz przeciez w trakcie swojej ceremonii slubnej, zeby zabrali te dzieciaki sprzed oltarza i wyszli z nimi na zewnatrz... :roll:

Przeciez dzieci to nie kajdany na cale zycie... Jak rodzice chca jechac sami na wesele to moga na ten jeden dzien je zostawic u babci/dziadka...
_________________
Ostatnio zmieniony przez Catylyn89 Pią Kwi 19, 2013 2:14 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
bambolea 


Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 397
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 12:16 pm   

Dorotka_, ja byłam i to nie na jednym weselu jako małe dziecko :) Generalnie myślę, że chęć pokazania swojego dzieciaczka w sukienusi/garniturku raczej nie jest powodem, żeby je zabrać na ślub. Ja w ogóle nie rozumiem jak można nie zaprosić dzieci... Jakby to jakieś psy były... Przecież to też rodzina, a kwestia czy zabrać dziecko ze sobą powinna, moim zdaniem, należeć do rodziców. Niektórzy naprawdę nie mają z kim zostawić dziecka, a może nie mają ochoty wydawać kolejnych pieniędzy na nianię. Ale gdzieś już wcześniej w tym temacie wyrażałam swoje zdanie.
_________________
 
 
Malwina_łódź 


Wiek: 37
Dołączyła: 30 Gru 2007
Posty: 1291
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 12:23 pm   

Catylyn89, 7 tygodniowe dziecko karmione piersią ma zostać u dziadków, gdy rodzice przyjeżdżają 200 km na wesele z poprawinami? No proszę Cię, ale ja też bym nie zostawiła. :)

Jestem ciekawa, jak wasze zdanie się zmieni, jak już będziecie mieć swoje dzieci i wg połowy społeczeństwa powinniście się zamknąć z nimi w czterech ścianach, bo do kawiarni nie powinny wchodzić, do restauracji też nie (bo ludzie wychodzą tam się zrelaksować, a nie oglądać dzieci), na ślub bez dziecka itd :)

Trzeba pamiętać, że wesele dla gości to też duży wydatek, bo trzeba się jakoś ubrać, uczesać, kupić coś do kościoła i jeszcze w kopertę włożyć :)
To się tylko tak mówi :)

Ja mówię, ja osobiście na wesela chodzę bez dziecka, bo idę tam się bawić, ale są rodzice, którym obecność dziecka nie przeszkadza :)
_________________

 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 39
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 1:46 pm   

Cytat:
Jestem ciekawa, jak wasze zdanie się zmieni, jak już będziecie mieć swoje dzieci i wg połowy społeczeństwa powinniście się zamknąć z nimi w czterech ścianach, bo do kawiarni nie powinny wchodzić, do restauracji też nie (bo ludzie wychodzą tam się zrelaksować, a nie oglądać dzieci), na ślub bez dziecka itd

Amen :wink:

Ponieważ obecna dyskusja zaczęła się nie od pretensji o dzieci na weselu, tylko na ślubie, to odpowiadam autorce postu: gdybym była zaproszona na sam ślub, to oczywiście zabrałabym syna. Niekoniecznie puściłabym go samopas (na razie tego problemu nie mam, ale nie mam w planach również ślubu w tym roku), ale w kościele by był obecny, może by zapłakał, może krzyknął, może zaczął gadać... no cóż, takie są dzieci. Gdyby nie dał się uspokoić, to bym z nim wyszła na zewnątrz, ale większości z wypowiadających się tu osób już sam fakt jednorazowego incydentu by pewnie przeszkadzał i stanowił podstawę do afery :wink:
Natomiast wesele to dla mnie nie miejsce dla dzieci.
_________________

 
 
PaulinaPS 

Dołączyła: 03 Wrz 2012
Posty: 443
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 3:57 pm   

Wydaje mi się, że problem nie jest w dzieciach tylko w rodzicach. Wiadomo dziecko to dziecko, radość wyrazi głośnym śmiechem, niezadowolenie płaczem. Wszystko zależy od tego jak zachowują się rodzicie kiedy to dziecko zacznie płakać, wchodzić na ołtarz czy głośno gadać/krzyczeć. Ja z obawą zapraszam niektórych z dziećmi, bo widziałam, że puszczają swoje pociechy samopas, a aniołki to nie są. I tak, przeszkadzają mi dzieci niegrzeczne, a przede wszystkim nieupilnowane na ślubie.
 
 
Catylyn89 


Wiek: 34
Dołączyła: 03 Kwi 2013
Posty: 1836
Skąd: Krk
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 4:39 pm   

Malwina_łódź napisał/a:
Catylyn89, 7 tygodniowe dziecko karmione piersią ma zostać u dziadków, gdy rodzice przyjeżdżają 200 km na wesele z poprawinami? No proszę Cię, ale ja też bym nie zostawiła. :)



Raczej matka karmiąca, gdyby miała 7 tygodniowe dziecko, poszłaby po rozum do głowy i nie poszła na wesele, z wiadomego powodu... Poza tym pokarm zawsze można ściągnąć i do specjalnego bukłaczku w kształcie cycucha, ale to już dla osób, które chcą za wszelką cenę być na weselu.

Sama napisałaś, że jezdzisz na wesela bez dzieci, wiec w czym rzecz?

Niepotrzebnie temat zszedł na niemowlaki, skoro miałam na myśli dzieci w wieku 2-6 lat :roll:
_________________
Ostatnio zmieniony przez Catylyn89 Sob Kwi 20, 2013 7:15 pm, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
Malwina_łódź 


Wiek: 37
Dołączyła: 30 Gru 2007
Posty: 1291
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 7:02 pm   

Catylyn89, pożyjemy - zobaczymy :)
_________________

 
 
ewa.krzys 


Dołączyła: 17 Lut 2011
Posty: 2643
Skąd: z niedaleka
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 8:07 pm   

Na naszym weselu były dzieciaki w różnym wieku, najmłodsze miało 7 miesięcy i powtarzam po raz kolejny, nie żałuję, że były. Ani na ślubie, ani na weselu nie rozrabiały, tylko wspaniale się bawiły.
Uważam, że, tak jak już było tu napisane, wszystko zależy od rodziców i ich podejścia.
_________________


 
 
marthussia 


Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 445
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 1:39 pm   

U nas na weselu dzieci nie będzie oprócz dzieciaków naszego rodzeństwa. i tu pojawia się problem, jak dać delikatnie do zrozumienia podczas zapraszania gości, że zapraszamy tylko dorosłe osoby? Myślałam aby dla dzieciaczków przygotować zaproszenia tylko na ślub ale nie wiem czy to jest dobry pomysł.
_________________
 
 
*Dorotka_ 
Moderator


Wiek: 35
Dołączyła: 02 Cze 2012
Posty: 5060
Skąd: Łódź/Wrocław
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 3:24 pm   

marthussia, dla wielu Rodziców zaproszenie dzieciaczków na ślub = "a to weźmiemy na godzinkę na salę ;) "
_________________


 
 
marthussia 


Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 445
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 4:45 pm   

Dorotka_ napisał/a:
marthussia, dla wielu Rodziców zaproszenie dzieciaczków na ślub = "a to weźmiemy na godzinkę na salę ;) "


hmm.. tego nie wzięłam pod uwagę :( no nic jakoś będziemy musieli delikatnie przemycić info o tym, że zapraszamy tylko dorosłych. Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi i nie poczuje się urażony.
_________________
Ostatnio zmieniony przez marthussia Pią Maj 10, 2013 4:46 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
PaulinaPS 

Dołączyła: 03 Wrz 2012
Posty: 443
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 5:25 pm   

u nas temat dzieci na weselu ciągnie się i ciągnie i co chwila coś nowego. Z racji tego, że N. od najmłodszych lat bawił się na weselach i tego, że jesteśmy jedni z młodszych w pokoleniu więc większość już mężatka i dzieciata z naszego pokolenia, dzieci jest sporo i ciężko było wybrać te które chcemy które nie prosimy wszystkie. Dzieciaków na liście w wieku 0-12 lat jest chyba z 30 postanowiliśmy dać im osobny stół. Dla dzieci do 3-4 roku życia przygotujemy takie dziecięce bufeciki do karmienia ( siedzisko z blatem). A reszta do osobnego stołu. Robimy tak z dwóch powodów: po 1 miejsce dziecka nie powinno być przy wódce, kieliszkach i klnących podpitych krewnych, a po 2 mamy takie ułożenie sali, że jak byśmy dzieci posadzili przy rodzicach to by wszyscy się nie zmieścili w podkowie i byśmy musieli jakąś grupę posadzić w dostawce, układ by był podobny to tego dla orkiestry itp. U mnie w rodzinie to normalne taki stół dziecięcy, zawsze jest inaczej ustrojony, bardziej kolorowy, są odpowiedniejsze sztućce i naczynia, jakieś kredki, malowanki, nie ma flaków, dzika, kaszerowanych kaczek czy nóżek w galarecie, bardziej juniorowe potrawy. Zaczynamy rozdawać zaproszenia i w N. rodzinie burza, bo jak to mój synek usiądzie nie przy mnie, do tego stopnia, że PM boi się buntu na weselu. Ja rozumiem, że ten 5 latek nie poleci od razu do swojego stolika, zje cały obiad i wypije soczek zamiast napoju, jeszcze poprosi o dokładkę warzyw, ale jak pierwsze pół godziny się z nim przemęczą na kolanach albo zaprowadza go do tego stolika poznają z innymi dziećmi i pokroją kotleta to nic im się nie stanie i będzie się świetnie bawił ze swoimi rówieśnikami. Teraz PT. dzwoni co pół godziny, żebyśmy może jednak zmienili zdanie i jakoś inaczej ułożyli stoły, bo kuzynka X ma rozpieszczone dziecko, które nie umie samo zjeść i napić się, ja jestem ciekawa jak sobie w przedszkolu radzi, bo za rok idzie do szkoły.
 
 
madziula13893 

Wiek: 35
Dołączyła: 01 Kwi 2011
Posty: 110
Skąd: Pabianice
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 5:48 pm   

Tak jak już wspominałam chyba wczesniej u nas wesele było bez dzieci, z wyjątkiem bratanków i siostrzenicy mojego męża oraz naszych chrześniaków z rodzeństwem.. a co do zapraszania marthussia , na Twoim miejscu zrezygnowała bym z tych zaproszeń na ślub ( bo to robi tylko dodatkowy problem dla rodziców którzy muszą nie tylko załatwić kogoś do pilnowania dziecka podczas wesela ale również fatygować tego kogoś do odebrania dziecka po uroczystości w kościele) i przy wręczaniu zaproszeń otwarcie informowała iż wesele jest bez dzieci ( my dodawaliśmy jeszcze o możliwości zabrania dziecka ze sobą na poprawiny)..
_________________
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 9:22 pm   

madziula13893 napisał/a:
Tak jak już wspominałam chyba wczesniej u nas wesele było bez dzieci, z wyjątkiem bratanków i siostrzenicy mojego męża oraz naszych chrześniaków z rodzeństwem..

:lol: :lol: :lol:
Przepraszam, ale jakie to wesele BEZ DZIECI skoro było ich wg Twojej wyliczanki przynajmniej 7, a może i więcej? :mrgreen:
_________________
 
 
madziula13893 

Wiek: 35
Dołączyła: 01 Kwi 2011
Posty: 110
Skąd: Pabianice
Wysłany: Nie Cze 02, 2013 7:28 pm   

"Bez dzieci" w sensie tylko 9 najbliższych a nie 34 dodatkowych...
_________________
 
 
martuska88 

Dołączyła: 04 Lut 2012
Posty: 141
Skąd: okolice Łodzi
Wysłany: Sro Cze 26, 2013 7:56 pm   

Według mnie wesele to nie jest impreza dla dzieci tylko dla dorosłych
_________________


 
 
paulinkaaMU 


Wiek: 37
Dołączyła: 15 Sie 2009
Posty: 1509
Skąd: Pabianice/Wrocław
Wysłany: Sro Cze 26, 2013 11:00 pm   

PaulinaPS napisał/a:
Dzieciaków na liście w wieku 0-12 lat jest chyba z 30 postanowiliśmy dać im osobny stół. Dla dzieci do 3-4 roku życia przygotujemy takie dziecięce bufeciki do karmienia ( siedzisko z blatem). A reszta do osobnego stołu.


jejku, to mi bardziej przypomina kinderbal niż wesele...

PaulinaPS napisał/a:
Teraz PT. dzwoni co pół godziny, żebyśmy może jednak zmienili zdanie i jakoś inaczej ułożyli stoły, bo kuzynka X ma rozpieszczone dziecko, które nie umie samo zjeść i napić się, ja jestem ciekawa jak sobie w przedszkolu radzi, bo za rok idzie do szkoły.


a to jest dla mnie argument, że wesele nie jest miejscem dla małych dzieci.

[quote=martuska88"]Według mnie wesele to nie jest impreza dla dzieci tylko dla dorosłych[/quote]

amen :)
_________________


 
 
 
ppola 
Birdwoman


Wiek: 41
Dołączyła: 05 Wrz 2008
Posty: 2189
Skąd: Kanzas
Wysłany: Czw Cze 27, 2013 6:50 am   

Malwina_łódź napisał/a:
Jestem ciekawa, jak wasze zdanie się zmieni, jak już będziecie mieć swoje dzieci i wg połowy społeczeństwa powinniście się zamknąć z nimi w czterech ścianach, bo do kawiarni nie powinny wchodzić, do restauracji też nie (bo ludzie wychodzą tam się zrelaksować, a nie oglądać dzieci), na ślub bez dziecka itd
Moje zdanie absolutnie się nie zmieniło - nadal uważam że wesele to nie jest impreza dla dzieci, co wiecej utwierdziło mnie to w tym zdaniu. Do restauracji taż nie chodze z dzieckiem jesli: niejest to restauracja przystosowana dla dzieci / rodzinna lub jestem w sytuacji podbramkowej i muszę z niej skorzystać - wyjazdy wszelakie. Na ślub różnie - zależy od pogody - ale raczej nie wchodzę do kościoła, bo uganianie się za dzieckiem przed ołtarzem tudzież ciagłe uspokojanie totalnie mnie nie bawi. Moim zdaniem nie jest to zostawianie dziecka "jak psa" od zaproszenia do uroczystości jest tak dużo czasu że spokojnie można znaleść dobrą opiekę. U nas jest to któraś z babć.
_________________

Obudź się Gość :D
 
 
Ewa_Ewi 

Dołączyła: 15 Cze 2011
Posty: 455
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 28, 2013 8:51 pm   

Malwina_łódź napisał/a:
ale są rodzice, którym obecność dziecka nie przeszkadza :)
szczerze mowiac nie znam takich przypadkow. Na ogol jest tak, ze jak juz sie wezmie dziecko na wesele (male - do 5 r.ż) to dla rodzicow oznacza to żadną albo bardzo średnią zabawę. Tak wynika z moich obserwacji i opowiesci "dzieciatych znajomych".

[ Dodano: Pią Cze 28, 2013 9:55 pm ]
My zapraszalismy bez dzieci, nikt nie mial pretensji, byla tylko moja chrzesniaczka, bo raz - ją ubostawiam, a dwa - rodzicie nie mogli dla niej załatwic opieki.
 
 
gaskaB 

Wiek: 37
Dołączyła: 09 Wrz 2011
Posty: 250
Skąd: Tomaszów Mazowiecki
Wysłany: Nie Cze 30, 2013 8:18 pm   

a my zostawiliśmy tę sprawę do decyzji rodziców... myślę, że tak jest bardziej... DYPLOMATYCZNIE ;)
_________________

 
 
Tusia 

Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 7
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 10:17 pm   

A czy któraś z was już tak robiła.... żeby na weselu dziećmi zaopiekowała się "niania" ? chodzi mi o opiekę nad dziećmi tak na około 4-5 godzin jakieś zabawy, gry, konkursy tylko dla nich. Wiekowo dzieci u mnie na weselu dość różnie od 4 do 13 lat i będzie ich 9.Przy sali weselnej jest dość duży ogród to może tam można byłoby umilić im trochę czas -:)
Może znacie kogoś kto już praktykował taką opiekę.
 
 
ola_łódź 

Dołączyła: 20 Mar 2011
Posty: 45
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 7:14 am   

Pomysł jest świetny. Animator znajdzie sposób by zająć każde dziecko.
 
 
Żuczek007 


Dołączyła: 04 Gru 2012
Posty: 207
Skąd: Piotrków Trybunalski
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 8:19 am   

Tusia myślę, że rodzice dzieciaczków będą Ci ogromnie wdzięczni za taką atrakcję. My sobie już nie dokładaliśmy kosztów animatorem, a za namową Pań dekorujących kupiliśmy im wielkie pęki balonów z helem. To była niekończąca się atrakcja na większość wieczoru.
_________________
 
 
Torradora 


Wiek: 40
Dołączyła: 29 Paź 2011
Posty: 582
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 17, 2013 8:00 pm   

U nas, jak na razie, w trakcie zapraszania każdy wyraża aprobatę, że wesele jest bez dzieci. Nikt jeszcze z tego powodu się nie obraził :)
_________________
 
 
agnies89 


Wiek: 34
Dołączyła: 13 Sty 2012
Posty: 1086
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lip 27, 2013 10:54 am   

My zapraszaliśmy z dziećmi i to od rodziców zależało czy przyszli z nimi czy bez. W sumie było 5 dzieci z czego jedno 3-miesięczne (ponieważ to dziecko świadka, a żona karmiła). Maluszek był pod opieką raz mamy, raz jednej babci, raz drugiej więc nie było z nim problemów :) Mieli wynajęty pokój, więc maluch mógł spokojnie pospać. Reszta dzieci przesiedziała głównie w ogrodzie, gdzie urządziłam im kącik, miały kredki, kolorowanki, bańki mydlane... Bawiły się rewelacyjnie, wszyscy rodzice byli zachwyceni, że mogli chwile odpocząć i pobawić się :D
_________________



 
 
Skyler 


Wiek: 36
Dołączyła: 08 Sty 2013
Posty: 808
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 9:49 pm   

My co prawda podpytywaliśmy rodzinę czy będą brać dzieci ze sobą. Z mojej strony kategorycznie nie chcą bo jak sami wszyscy mówią chcą się pobawic na weselu. Natomiast problem jest po stronie rodziny PM. Na ostatnim weselu od jego strony, młodzi prosili bez dzieci jednak kilka rodzin wzięło ze sobą dzieci i na sali okazało się że miejsc zaczęło brakować....
Jutro dzwonię na salę żeby dowiedzieć sie o koszt wynajęcia sąsiedniej i będziemy z rodzicami rozmawiać co robic dalej.
_________________
Skyler

 
 
barborka 

Wiek: 34
Dołączyła: 07 Sty 2014
Posty: 2
Skąd: piotrków trybunalski
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 5:48 pm   

witam.. my tez bedziemy gosci prosic z dziecmi... poniewaz mamy syna ktory we wrzesniu jak odbedzie sie nasze wesele bedzie mial 6 lat... po pierwsze nie wyobrazamy sobie ze mogloby go zabraknac w tak waznym dla nas dniu po drugie nie bedziemy nawet mieli go z kim zostawic.... i chcialabym zeby byly inne dzieci na weselu zeby miał towarzystwo ... a dzieci w mojej i mojego narzeczonego rodzinie sa w podobnym wieku jak nasz syn...
 
 
MissCool 

Wiek: 37
Dołączyła: 12 Sty 2014
Posty: 83
Skąd: Ldz
Wysłany: Sob Lut 15, 2014 2:40 pm   

My też daliśmy gościom wolny wybór. Ogólnie wolelibyśmy, żeby dzieci na weselu nie było (bo wesele to nie jest impreza dla dzieci), ale nie będziemy nikomu narzucać naszego zdania. Na pewno nie będziemy organizować żadnych atrakcji specjalnie dla dzieci, bo jeśli rodzice decydują się na przyjście z dziećmi to jest ich zmartwienie i niech oni się martwią.
_________________
Ostatnio zmieniony przez MissCool Sob Lut 15, 2014 2:43 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
djdamian 


Wiek: 41
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 12
Skąd: Ostrów Wielkopolski
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Kwi 15, 2014 8:15 am   

Rodzice zabierają ze sobą małe dzieci na wesele tylko raz.

Dlaczego?
Dzieci nie mają tam co robić. Ile można gonić światełka po podłodze i bawić się balonem. Chcecie dzieci na weselu to proponuję przewidzieć dla nich jakieś atrakcje.
_________________
DJ na wesele Wielkopolska
 
 
 
milka097 

Wiek: 47
Dołączyła: 21 Cze 2014
Posty: 6
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 9:09 pm   

my nie chcieliśmy dzieci na weselu, goście zrozumieli na szczęście. :)
 
 
Juska 


Dołączyła: 10 Mar 2013
Posty: 3084
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Cze 22, 2014 10:28 am   

My liczyliśmy wszystkie "dzieciate" małżeństwa z dziećmi i ku naszemu zaskoczeniu (choć może nie tak wielkiemu), wszyscy przyszli bez dzieci, bo jak sami stwierdzili - chcą się pobawić. Także nie ma co dziewczyny do końca demonizować. Większość rodziców racjonalnie myślących zostawi potomstwo w domu, no chyba, że są takie sytuacje, że dziecka faktycznie nie ma z kim zostawić, a bywają takie dość często. Więc nie ma też co się za bardzo na takich rodziców obrażać - same za jakiś czas będziecie mamami i możecie zostać postawione w przeróżnych sytuacjach :)
_________________
 
 
Terry 


Dołączyła: 04 Sie 2013
Posty: 1725
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 8:11 am   

A nam 5 par powiedziało, że zabiorą dziecko na pierwszy dzień na obiad. Argumenty są super, np. mój 1,5 roczny synek jeszcze nigdy nie widział pierwszego tańca młodych, albo nie będzie chciało mi się obiadu gotować (ślub jest na 17). Ale hitem jest kuzynka, która nie ma faceta, więc chce zabrać 12 letniego syna, bo to super kompan. Dzieciak zazwyczaj siada w koncie gapiąc się na telewizor, a jak tv nie ma, to gra na komórze i z nikim nie rozmawia (włącznie z nią).
Mam nadzieję, że w taką mamą nie będę.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl