Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
gotowanie
Autor Wiadomość
Majaa 


Wiek: 48
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 93
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 19, 2003 8:44 pm   gotowanie

Mężatki jak to jest z Waszym gotowaniem?

Ja w swoim repertuarze kulinarnym mam same dziwne potrawy. Ich gotowanie nie sprawia mi kłopotu. Duże problemy mam zaś z przygotowaniem pospolitych potraw np. obiadu - ziemniaki i schabowy. Jakoś wydaje mi się tak pospolity, że odrzuca mnie gotowanie czegoś takiego.
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Sro Lis 19, 2003 9:30 pm   

u mnie mąż gotuje :mrgreen:
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Madlen_ 


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 515
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lis 20, 2003 10:38 am   

U nas raczej ja gotuję, ale zdarza się P. coś niekiedy pichcić.

Z zasady nie gotuję zup, drugie dania są u nas codziennie....i wymyślne i tradycyjne...uwielbiam schabowe (np:zawijane z boczkiem i z serem) i mielone z pieczarkami......mmniammmm
 
 
Majaa 


Wiek: 48
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 93
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lis 20, 2003 2:25 pm   

Galionka te schabowe zawijane to już nie schabowe tylko zawijańce.
Co do zup to też w tygodniu ich nie gotuję, bo zupą nie można się najeść.

Zresztą nasze żywienie jest dziwne. Ja jak przychodzę z pracy jem cokolwiek. Obiad dopiero gotuję dla męża, żeby miał jak wróci ze szkoły wieczorem. Sama tych obiadów nie jadam. Chyba, że coś zostanie to następnego dnia to zjadam. Kto słyszał, żeby obiady jadać po 20.

Mój mąż nawet jakby chciał to nie ma kiedy gotować. Przez tą wstrętną szkołę.
Jak jeszcze nie chodził to ugotował kiełbasę białą w sosie piwnym. Nawet to było jadalne.
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 12:22 pm   

ja w sobote robiłam schab w srodku z farszem pieczarkowym super był obiadek polecam :)
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 12:30 pm   

Gosiu, ale to były takie zawijańce czy pieczeń? Podziel się przepisem, proszę, bo ostatnio polubiłam pieczarki i właśnie mam na nie ochotę. :D
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 12:46 pm   

schab zawiajny jak naleśnik trzeba bardzo zbić mięso i wtedy włozyłam farsz i spiełam to wykałaczkami i smażyłam na patelni :)
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 1:48 pm   

A z czego robisz ten farsz? I czy obtaczas mięso w panierce czy smażyć "na żywca"?
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 4:15 pm   

farsz robie z pieczarek razem z cebulka drobniutko ja kroje a potem to wszystko podsmarzam i dusze a schabik robie w panierce i na patelenke :)
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 5:12 pm   

Dziękuję bardzo. :) Brzmi pysznie.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 5:25 pm   

bardzo prosze :D ciesze się że ci pomysł podsunełam na obiadek :D
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
berta 


Wiek: 48
Dołączyła: 22 Lis 2003
Posty: 2
Skąd: lodz_usa
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 10:00 pm   

Witam !! !!!!
hmm.....zapachnialo pysznie,i dzieki za przepis mi tez sie przyda :wink:
jestem zwolenniczka kuchni "polskiej" galabki,gulasz......z zupek uwielbiam
rosolek,pomidorowa z makaronem,kapusniaczek,zurek.....itd ale fantazjowac tez lubie
od czasu do czasu i teraz mam chrapke na tego schaba z pieczarkami :lol:
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lis 24, 2003 12:43 am   

Berta, to w takim razie lubimy jadać to samo. A makaron własnoręcznej roboty do tych zupek jest the best. :lol:

U nas raczej to moje kochanie jest tą stroną która eksperymentuje w kuchni. Nieraz nawet boję się coś zjeść jak mi opowie z jakich składników to przyrządził. :D Ale zawsze jest to pyszne!
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
berta 


Wiek: 48
Dołączyła: 22 Lis 2003
Posty: 2
Skąd: lodz_usa
  Wysłany: Pon Lis 24, 2003 10:49 pm   

kryszka.....to masz super faceta,ja juz nie pamietam
kiedy jadlam cos wytworzonego przez mojego slubnego,nie wspomne
juz o zmywaniu :evil: zreszta to troche moja wina bo na poczatku mowialm
ze to moja robota ale coz czasy sie zmienily i teraz kobiety sa madrzejsze
(zepsute jak to powiedzial moj znajomy).....najwazniejsze jest podzielic
obowiazki juz na poczatku bo pozniej ojj bedzie ciezko......jak w tym dowcipie:

przy piwku rozmawiaja dwaj koledzy..:
-wiesz, chyba sie rozwiode ze swoja baba
-a co takiego sie wydarzylo....??????
-od szesciu miesiecy powtarza mi w kolko to samo
-a co ona ci takiego powtarza...?????
-wyrzuc choinke na smietnik :lol:

pozdrawiam
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 25, 2003 1:43 am   

Z wyrywnym chłopem do zmywania to niestety nie do końca tak fajnie. :? Mój zaczyna zmywać gary zanim jeszcze zacznie jeść posiłek, co mnie strasznie wkurza, bo muszę jeść sama, a jemu stygnie.

Ale dziewczyny zaraz pewnie powiedzą, że po ślubie mu minie. :wink:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Tomi 


Wiek: 43
Dołączył: 05 Lis 2003
Posty: 22
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 25, 2003 5:48 am   

HEJ KOBITKI

mam małą prosbę podsuńcie mi jakis pomysł na szyki-najlepiej tani-dobry-z dużą ilością mięsa :lol: -obiadek

a w razie jak by co to w sprawach coooookingu takze moge pomoc
 
 
 
Majaa 


Wiek: 48
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 93
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 25, 2003 3:30 pm   

Najszybsze na świecie to jest ala chińskie. Czyli piersi z kuraka kroimy w kostkę, moczymy w oleju z przyprawami, wrzucamy na patelnię i smażymy. Do tego wrzucamy puszkę bonduel (nie wiem jak to się pisze) zowie się chyba mieszanka maksykańska. Do tego ryż i żarełko gotowe.
 
 
Tomi 


Wiek: 43
Dołączył: 05 Lis 2003
Posty: 22
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 25, 2003 9:58 pm   

Majaa chyba coś ci się pomieszało albo podałaś mi przepis na danie chińsko-meksykańskie :P .
To danie powinno raczej wyglądać w ten sposób:
pierś z kuraka kroimy w paseczki podsmażamy na gorącym oleju. Do tego kupujemy FIX KNORRA do potraw chińskich który rozrabiamy w wodzie i dodajemy do podsmażonego mięsa.
I tak oto danie chińskie gotowe

Ale dziękuję za intencje :roll: :wink:
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 26, 2003 12:04 am   

Proponuję wszelkie kombinacje makaronowo-mięsne. Tanie, szybie (to już zależy od rodzaju makaronu :wink: ), łatwe, no i pyszne! Na przykład:

Uproszczona lasagna

makaron lasagne lub taki jaki lubisz
mielone mięso wołowo-wieprzowe
pieczarki pokrojone w plasterki
cebula pokrojona w półplasterki
boczek w plastrach
starty żółty ser
pomidory z puszki lub gotowy sos boloński (np. Łowicza)
przyprawy do smaku

Makaron ugotować na pół twardo. Na oleju podsmażyć cebulę, dodać następnie mięso, jak już się podsmaży dodać pomidory lub sos. Trochę podgotować, doprawić do smaku. Do wysmarowanej masłem formy do zapiekania kłaść kolejne wartsty: makaron, mięso, pieczarki, boczek, ser, mogą być np. 4 warstwy. Jako ostatnią ułożyć makaron, posypać serem. Zapiec ok. 20 minut w temp. 200'C

Można dodać jeszcze jajko, szynkę, pietruszkę i co tam wpadnie w ręce. :wink:

SMACZNEGO! :mrgreen:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Tomi 


Wiek: 43
Dołączył: 05 Lis 2003
Posty: 22
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 26, 2003 11:10 am   

Wielkie dzieki.

Tego jeszcze nigdy sam nie robiłem ale zato jadłem w galerii łódzkiej i jest poprostu PKP :lol:

Jak znajde czas to zrobie na obiadek dzis lub jutro.

DZX jeszcze raz :mrgreen:
 
 
 
Majaa 


Wiek: 48
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 93
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 26, 2003 11:43 am   

Nic mi się nie pomieszało. My tak jadamy i uwierz mi to jest dobre. A te wszystkie proszki w torebkach są niedobre.

A wczoraj zrobiłam rybkę na warzywkach pieczoną w piekarniku. Pycha.
 
 
Tomi 


Wiek: 43
Dołączył: 05 Lis 2003
Posty: 22
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 26, 2003 1:45 pm   

Być może że dobre ale ja niestety niecierpie fasoli :oops: a to jest niestety najczęściej wykorzystywany składnik w kuchni Meksykańskiej.


:P :P A co do rybki to jesli można prosił bym o szczegóły :P :P
 
 
 
Nina 


Wiek: 43
Dołączyła: 20 Lis 2003
Posty: 37
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Gru 05, 2003 2:05 pm   

A ja sie Wam pochwale, ze wczoraj (rowne 2 m-ące po slubie) po raz pierwszy przypalilam kolacje. Po prostu zamiast siedziec w kuchni, ogladalam z moim R film, no i jakos tak za dlugo ta fasolka w mikrofali sie odgrzewala :oops: :oops:

A co mi tam, kazdemu moze sie zdarzyc :)
Prawda :?:
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Pią Gru 05, 2003 10:06 pm   

prawda :mrgreen:
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Gru 06, 2003 1:27 am   

Oj, tam, każdemu może się zdarzyć. W takim miłym towarzystwie. :wink:

Bardzo śmierdziało? Ja kiedyś zapomniałam o czekoladzie, którą roztapiałam w mikrofali i przez pół dnia było czuć spaleniznę. :?
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Pon Gru 08, 2003 3:32 pm   

A ja ostatnio chciałam mojemu miśkowi zrobić super pyszne bakłażany w ziołach, na zdjęciu z przepisu wyglądały tak apetycznie że myślałam, że będzie super pyszne, ale niestety jedyne co mi wyszło z tego dobre to sos ziołowy, a te bakłażany były tak okropne, że je wywaliłam bo były niezjadliwe :cry:
Bardzo lubię gotować ale niestety nie mam do tego talentu.
A największy problem to mam z rosołem, bo kolor ma taki nierosołowaty, że zawsze kończy się na pomidorowej. :mrgreen:


A propo prostych przepisów to jak znacie takie co zawsze wychodzą to proszę o podanie. w sobotę sprosiłam rodzinkę na oglądanie naszego mieszkanka po remoncie i wypadałby zrobić jakieś pyszne danie, no bo przecież samym ciastem to ich nie poczęstuję. Pomóżcie :lol:
 
 
Nina 


Wiek: 43
Dołączyła: 20 Lis 2003
Posty: 37
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Gru 08, 2003 7:15 pm   

Na szczescie kryszko w miare wczesnie mi sie przypomnialo i udalo mi sie uniknac brzydkiego zapachu
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Pią Gru 12, 2003 4:03 pm   

Znalazłam fajną stronkę z przepisami może komuś się przyda:
www.kuchnia.3miasto.pl
:roll:
 
 
Kasia21 


Wiek: 41
Dołączyła: 29 Sie 2004
Posty: 233
Skąd: Łódzkie
Wysłany: Pon Sie 30, 2004 5:42 pm   

Gotuje z reguły ja, ale soboty należą do mojego męża :lol:
_________________
Nigdy ne jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej....
 
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Sro Wrz 22, 2004 10:57 am   

Póki co gotuję okazyjnie - teściowa codziennie robi dwudaniowe obiadki i jak wracam z pracy to są zawsze już gotowe. Ale gotowanie to mój zywioł i jak tylko się przeprowadzimy to będę spędzać upojne godziny w mojej nowej i slicznej kuchni :)
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
Akacja 

Wiek: 42
Dołączyła: 29 Lut 2004
Posty: 199
Skąd: Trójmiasto
Wysłany: Czw Lip 07, 2005 11:59 am   

U nas z reguly ja gotuje bo bardzo lubie, tylko mamy umowe, ze jak mi sie nie chce albo jestm chora to zamawiamy pizze ;)
Na szczescie moj J. lubi czasem zajrzec do kuchni i popisac sie czyms pysznym dla mnie i dla gosci :)
_________________
Caluje i ściskam gorąco Gość ;)
 
 
megi 
Firma


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lut 2005
Posty: 739
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Lip 07, 2005 12:19 pm   

Ja raczej też gotuje. Moj maż lubi gotowane potrawy, a piersi z kurczaka jadłby 3 razy dziennie heheh. mój mąz troszke cwiczy, ma swoją dietke więc 2-3 razy dziennie musi zjesc cos gotowanego. Ale ja to lubie, jak wiedze jak mu wszystko smajkuje! skonczyłam gastronomika w koncu heheh. Ale jak ja pracuje a on ma wolne to obiadek czeka, no i ogolnie tez potrafi poruszac sie w kuchni! :wink:
_________________

 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 22, 2005 10:10 am   

A ja tu wypadnę bardzo blado, bo na razie niewiele w kuchni robię :) Ale zamierzam sie szybciutko poduczyć :) Tym bardziej, że w prezencie ślubnym dostaliśmy od znajomych książkę kucharską Kuronia :) Muszę ją szybko wypróbować :)

[ Dodano: Wto Wrz 27, 2005 8:00 pm ]
No więc wypróbowałam wczoraj książkę kucharską i wytrzymałość żołądków Mefiu i jego rodziny :) Zrobiłam kotlety pożarskie i o dziwo nawet mi sie udały (pomijając drobną wpadkę w postaci zbyt drobno zmielonego mięsa :D ) Wszyscy zjedli z apetytem a Teściowie nawet dokładkę wzięli :) i nikt sie nie pochorował od moich specjałów :) Tak podniesiona na duchu jutro przystepuję do zrobienia de volaja :)
_________________

 
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 7:53 pm   

Nie jestem jeszcze co prawda mężatką, ale prowadzimy wspólnie dom, więc może moggę się wtrącić? ;)

Z moim gotowaniem też jest dziwacznie - nie umiem ugotować pomidorowej, rosołu, schabowego, mielonego...

Jadamy: zupy-kremy z selera, brokułów i innych warzywek, pieczone ryby, makarony z najróżniejszymi sosami, kurczaka (wyłacznie piersi) na 1000 sposobów i warzywa w każdej postaci - zapiekane, gotowane, faszerowane... itp.

Np. wczoraj na obiad były piersi z kury zawijane z serem pleśniowym, szpinak w sosie jogurtowym i dziki ryż. Pycha :mrgreen:

Uwielbiam wypróbowywać nowe przepisy! A najfajniejsze jest, że wszystkie potrawy są "a la my", bo po kilku wykonaniach już jestem baaardzo daleko od oryginalnego przepisu ;)
_________________
chez alma |
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 5:22 pm   

Gdy pracowałam (teraz jestem na zwolnieniu), a zdarzało mi się przychodzić i po godzinie 18 czy 19 (a nawet po zakupach o 20) to nie chciało mi sie juz robić obiadku. Obiadek czekał na mnie. Kiedy wiedziałam że wrócę normalnie czyli o 17 to starałam się coś upichcić na 2 dni. Obecnie gdy jestem na zwolnieniu czuję się jak prawdziwa kura domowa. Czasem brakuje mi pomysłu co tu zrobić na obiad. Tak naprawdę to po slubie zaczęłam gotowac obiadki (wczesniej to tylko pomagałam mamie) więc duzo rzeczy robie pierwszy raz i wychodzą smacznie. CzAsami podpytuję mamy jak cos zrobić.
_________________
 
 
 
strawberrytea 


Wiek: 42
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 11:21 am   

Alma_ napisał/a:
Z moim gotowaniem też jest dziwacznie - nie umiem ugotować pomidorowej, rosołu, schabowego, mielonego... (...) Uwielbiam wypróbowywać nowe przepisy!
u nas jest dokładnie tak samo - nie lubimy gotować "normalnych" dań, ciągle eksperymentujemy i na razie jest tylko kilka potraw, które zdążylismy powtórzyć ;) I własnie kuchnia w takim wydaniu - gotowanie we 2kę lub ze świadomością dzielenia się tym gotowaniem z drugą osobą (gdy nie ma szans zrobic obiadu wspólnie) oraz ciągłe eksperymenty, szukanie nowych smaków, takich nie "obiadkowych" jak ja to mówię - daje mi satysfakcję i moge powiedziec że od jakiegos czasu naprawdę lubie gotować :)
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
sylwia 


Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lut 2006
Posty: 507
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 1:26 pm   

:) mężatką nie jestem ale dla mojego kochanego gotuje jka odwiedza mnie na kilka dni w Niemczech. Jeszcze półtora roku temu nie gotowałąm i nawet nie ciągneło mnie do kuchni,żeby coś robić. A teraz gotuje przeróżne zupki, spaghetti,jeszcze musze sie zabrać za takie wyszukane dania ale wszytsko przede mna jeszcze :D
 
 
Ilona83 


Wiek: 41
Dołączyła: 18 Sty 2007
Posty: 166
Skąd: Brzeziny
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 11:10 pm   

na razie gotuje moja przyszła teściowa i mój M. a po ślubie może i ja sprobuje sie nauczyć :lookdown:
_________________

 
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 42
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 11:18 pm   

Ja zawsze się tego bałam... bałam się chwili gdy po ślubie będę musiała stanąć przy garnkach z chochlą... Ja nigdy nie gotowałam!!!

Zupkę w proszku, chińska z torebki...owszem.raz musiałam się wykazać, gdy moja mam była w szpitalu i musiałam cosik gotować w domku.

No i nadszedł ten moment.

I powiem wam,moje obawy były totalnie bezpodstawne. Ja się broń Boże nie chwalę, tylko jak na takie beztalencie przed ślubem - jestem po prostu z siebie dumna.
Małżonek też mówi, ze gotuję jak kobieta z 20 letnim stażem gotowania...
Ciągle się śmieje z tych moich przedślubnych obaw...

a co mam w "swoim" repertuarze kulinarnym?

sporo dań o które bym siebie nie posądzała hehehe
_________________
 
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 4:06 pm   

No ja Misiu identycznie jak ty...

Jak by mi ktoś powiedział, że takie rzeczy będę gotowała jak np gołąbki czy placki po węgiersku to bym mu pokazała puk puk w czółko...


Nie piekę tylko ciast. Nie umiem. No może poza ciastem " na oleju" z różnymi dodatkami no i biszkoptem również z dodatkami :roll:
_________________

 
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 42
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 10:41 pm   

Kati ja pamiętam jak kiedyś mówiłam... boziu, ja ma rosół ugotować... mam zrobić cały obiad?W życiu sobie nie poradzę! A teraz rosół to pikuś, z zamkniętymi oczami. 8)

a co do ciast... u mnie od święta bywają.. ale tylko takie z torebki typu sernik, piernik i takie tam... sama z siebie ciasta nie zrobię. Tylko takie z torebki gdzie dodaje sie margarynę, jajka, bakalie...
_________________
 
 
 
Ilona83 


Wiek: 41
Dołączyła: 18 Sty 2007
Posty: 166
Skąd: Brzeziny
Wysłany: Sro Mar 21, 2007 7:50 am   

a ja za to ciasta piekę nawet bez okazji :lol: i to przeróżne :)
_________________

Ostatnio zmieniony przez Ilona83 Sro Mar 21, 2007 7:50 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
izunia_82 

Wiek: 41
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1376
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 1:54 pm   

Ja jestem na etapie uczenia się gotować :oops: . Oczywiście są potrawy, które robię z zamkniętymi oczami, ale jeszcze dużo muszę się nauczyć. Dobrze, że chociaż mąż czasami nadrabia za mnie :razz: .
_________________


 
 
dominiqsz 

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 1224
Skąd: Aleksandrów Ł.
Wysłany: Pon Lut 09, 2009 3:10 pm   

JA dość dużo nauczyłam się w domu, więc z podstawowymi potrawami dobrze sobie radziłam. Jedyny problem polegał na tym że byliśmy z mężem przyzwyczajeni do dość różnych smaków, ale poszliśmy na kompromis. Gdy ja gotuję doprawiam według mojego smaku, a gdy mąż gotuje odwrotnie :)
_________________
 
 
Ela_i_Adam 


Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 860
Skąd: łódź-widzew
Wysłany: Pon Lut 09, 2009 3:18 pm   

JA z gotowaniem nie mam problemów i radzę sobie chyba dobrze skoro słyszę że świetnie gotuję :mrgreen: lubię to robić i próbować nowych rzeczy Mąż też dobrze radzi sobie w kuchni a takich naleśników jak On to nikt nie robi mmmm pycha :razz: mięso też potrafi zrobić i spagetti tylko do zup się nie dotyka (poza białym barszczem) bo gotuje je po kilka godzin dolewając wodę :lol:
Co do ciast to kiedyś piekłam dużo ale w wynajętym mieszkaniu mam kuchenkę bez piecyka poza tym w ciąży nie mam ochoty na słodkie więc robię tylko czasem ciasto na zimno na prośbę moich bliskich my nazywamy je "chatka Puchatka" lub "psia budka" :wink:
_________________

Kocham Cię Adasiu :) 21.07.2007!!!!!!
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 09, 2009 4:02 pm   

U nas ja gotuję. Dominik raczej się do kuchni nie dotyka, chociaż jak trzeba to też coś upichci i pomoże. Czy potrafię gotować? Nie wiem, bo gotowanie dla mojego męża jest trudne. Wielu rzeczy nie lubi i tak naprawdę nie bardzo mogę się wykazać. Ale chyba nie jest źle.
 
 
ava 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lut 2008
Posty: 3728
Skąd: Bełchatów/Łódź
Wysłany: Pią Paź 16, 2009 8:24 pm   

U nas z gotowaniem jest największy problem :( Po pierwsze dlatego, że ja nie umiem gotować właściwie WCALE, S. średnio, no i nie mamy na to czasu. Wychodzę z domu o 6 rano, wracam po 18.00 i nie mam wtedy ochoty na naukę gotowania. Ale wspierają nas dosyć często nasze Mamy, za co jestem im bardzo wdzięczna :)
_________________
Nasz ślub - 05.09.2009r.

 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Pią Paź 16, 2009 10:53 pm   

U nas ja gotuję. Raczej dobrze, bo zwykle wszyscy chwalą moją kuchnię. Lubię też próbować nowości i urozmaicać dania, a nie tylko w kółko to samo. Mąż uwielbia moje gotowanie, a do tego lubimy te same rzeczy, więc nie ma najmniejszych problemów. On raczej rzadko zagląda do kuchni, choć jakby chciał, to potrafi obiad sklecić :D
_________________
 
 
 
Magda_Bros 

Wiek: 45
Dołączyła: 01 Paź 2009
Posty: 11
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 7:32 pm   

a u mnie mój misiek gotuje :)
uwielbia to a ja z tego korzystam hihi
a tort pawłowej jaki robi :) az sie rozmarzyłam !
_________________
Pozdrawiam
Magda
 
 
anett.k 


Wiek: 44
Dołączyła: 04 Maj 2010
Posty: 328
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 21, 2011 3:50 pm   

U nas gotuję ja. Mąż potrafi co najwyżej zagotować wodę ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl