Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Tesciowie
Autor Wiadomość
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
  Wysłany: Czw Lis 20, 2003 9:14 pm   Tesciowie

w jakiej komitywie żyjecie ze swoimi teściami :?:

ja mam tylko teściwą :evil: bo tesc nie żyje, jednym słowem mam taką prawdziwą tesciową która nie żyje w zgodzie z synowa tylko lubi umilać życie :cry: całe szczęscie z nią nie mieszkam
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Sisi 

Wiek: 42
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 278
Skąd: Nijmegen
  Wysłany: Czw Lis 20, 2003 9:27 pm   

Moi przyszli teściowie są super :D . Nie mogłabym sobie wymarzyć lepszych, no... może gdyby nie byli tacy lekkomyślni i życiowo naiwni, ale i tak są kochani :roll: .
_________________
 
 
Nina 


Wiek: 43
Dołączyła: 20 Lis 2003
Posty: 37
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Lis 20, 2003 10:23 pm   

Ja juz napisalam w watku "Jak mowicie do tesciow" tak troszke dodam tylko iz mam nadzieje ze to sie ulozy gdy sie tam przeprowadze
 
 
Majaa 


Wiek: 48
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 93
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lis 21, 2003 9:52 am   

Ja też na miejscu mam tylko teściową. Mój teść mieszka w USA i ma bardzo fajną obecną żonę.
Tylko tyle.
 
 
Edyta 


Wiek: 42
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lis 21, 2003 10:10 am   

nina czy ja dobrze zrozumialam ze bedziesz mieszkala z tesciami???
nie boisz sie konfliktow??
 
 
Nina 


Wiek: 43
Dołączyła: 20 Lis 2003
Posty: 37
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Lis 21, 2003 3:35 pm   

Boje ale niestety nic na to nie poradze, moj mąż ma dom ,ktory ma byc tylko dla nas. Jedyny minus tego to tesciowie ktorzy mieszkaja obok, no ale coz moze jakos przezyje, najwyzej zeby unikanac klotni nie bedziemy ze soba rozmawiac :mrgreen:
 
 
Asia 

Wiek: 41
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 551
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lis 21, 2003 4:55 pm   

Nina, pomyśl o tym inaczej: tesciowie beda blisko, więc będziesz miała z kim choć na chwilkę zostawić dzieci, nie musicie tułac się w ynajętych mieszkanich itp. Przy dobrej woli obydwu stron takie mieszkanie blisko siebie ma jednak plusy.
_________________
Mój najpiekniejszy dzień - 25 września 2004 r.
 
 
Edyta 


Wiek: 42
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lis 21, 2003 5:12 pm   

no ma plusy i minusy, ale nie wiadomo ktore jest lepsze
najwazniejsze aby miec oparcie w mezu.........to tesciow sie pokona :lol:
 
 
Tomi 


Wiek: 43
Dołączył: 05 Lis 2003
Posty: 22
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lis 22, 2003 4:48 am   

Ja mieszkam ze swoja zonką i teściową pod jednym daszkiem i nie powiem zebym narzekał no moze gdyby nie tesc to by bylo wszystko cacy lecz co ja biedny moge poradzic na takiego człeka z IQ mniejszym od szympansa :mrgreen:
Ale co do teściowej to jest naprawde fajna kobitka :P :P :P :P :P
 
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Sob Lis 22, 2003 10:18 pm   

dobrze że masz fajna tesciową :D a tescia to olej :twisted: :mrgreen:
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Edyta 


Wiek: 42
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 9:49 am   

no moja mama dla narzeczonego tez jest super
tylko nie wiem dlaczego ciagle sie utrzymywalo ze to mama mlodej jest taka okropna!!!!!
w rzeczywistosci widzimy ze jest zupelnie odwrotnie :roll:
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 11:23 am   

jeśli chodzi o moich rodziców to są super i mój mąz ma z nimi swietny kontakt zawsze sie dogadują, ale tesciowa :evil: ........................
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Edyta 


Wiek: 42
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 8:59 pm   

gosiu rozbroil mnie ten znaczek przy napisie tesciowa
hhhhhaaaahhhhhhaaa
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Nie Lis 23, 2003 9:39 pm   

bo on tam akurat pasuje :mrgreen:
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Madlen_ 


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 515
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lis 24, 2003 10:27 am   

Faceci z teściowym zawsze się jakoś dogadują...gorzej z kobitkami :cry:
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Pon Lis 24, 2003 7:41 pm   

no własnie ale i to mozna przeżyć, nie martw sie galionka bedzie dobrze :)
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
magda
Gość
Wysłany: Nie Gru 14, 2003 11:40 pm   

to chyba najbardziej burzliwy temat na tym forum

przyznam ze nie ma zlych synowych sa tylko wstretne tesciowe :twisted:
 
 
Edyta 


Wiek: 42
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Gru 15, 2003 7:33 pm   

fajnie to powiedzialas, jakbysmy wszystkie byly aniolkami :lol:

no niestety znam tez niedobre synowe

moim zdaniem nie trzeba sie przejmowac uwagami i puszczac wszystko na wiatr
_________________

 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Wto Mar 23, 2004 7:10 pm   

Spontanicznie zaprosiłam teściówkę do nas na kolację. :D
Na gorąco będzie pieczony kurczak (zaraz go wstawiam). :graba:

A Wy kiedy ostatnio gościliście u siebie teściów?
_________________
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Wto Mar 23, 2004 7:20 pm   

Asiek napisał/a:
Spontanicznie zaprosiłam teściówkę do nas na kolację. :D
Na gorąco będzie pieczony kurczak (zaraz go wstawiam). :graba:

A Wy kiedy ostatnio gościliście u siebie teściów?



Nie pamietam, :mrgreen:
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Madlen_ 


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 515
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 24, 2004 10:01 am   

gosia napisał/a:


Nie pamietam, :mrgreen:


O nasz ulubiony temat Gosiu... :wink: :mrgreen:

Nigdy u mnie nie była, ani na obiedzie ani na kolacji...i raczej się nie zanosi... :twisted:
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Sro Mar 24, 2004 11:00 am   

Pisałyście, że nie układa się Wam za dobrze z teściowymi, ale nie myślałam, że jest aż tak źle... :roll:
Aż głupio poruszać ten temat. :oops:
_________________
 
 
Madlen_ 


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 515
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 24, 2004 12:29 pm   

Asiek napisał/a:
Pisałyście, że nie układa się Wam za dobrze z teściowymi, ale nie myślałam, że jest aż tak źle... :roll:
Aż głupio poruszać ten temat. :oops:


Spoko Asiek, nie jest nam przykro z tego powodu...zapewniam :graba:
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Sro Mar 24, 2004 9:19 pm   

galionka napisał/a:
gosia napisał/a:


Nie pamietam, :mrgreen:


O nasz ulubiony temat Gosiu... :wink: :mrgreen:

Nigdy u mnie nie była, ani na obiedzie ani na kolacji...i raczej się nie zanosi... :twisted:


Galionko, u mnie jest dokładnie tak samo :graba: nie była, nie jest, i nie będzie


Asiek to nie jest drażliwy temat przynajmniej jak dla mnie i dla Galionki :D
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Sro Mar 24, 2004 10:08 pm   

Ja mam taką sytuację, że na mieszkanie nas nie stać ( a nie chcę żyć cale życie w długach) i nie chcemy mieszkać u mnei w Zgierzu. Zamieszkamy więc narazie u teściów lub u babci Misia. To mieszkanie babci ma być potem dla nas.... heh ma to plusy (odłożymy pieniążki, dzieci będą miały opiekę...) ale i minusy - bo choć narazie jest nam super, dogaduję się z teściami świetnie, to przecież nie to samo jak się mieszka razem. Ale chyba zaryzykujemy. Mam nadzieję, że intuicja mnie nie zawodzi....
 
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Sro Mar 24, 2004 10:42 pm   

Kati przynajmniej sobie pieniążki odłozycie, jak kiedys mieszkaliśmy z moimi rodzicami jeszcze przed slubem to tak samo odkładalismy kase, teraz trzeba sobie samemu radzić bo rodziće się wyprowadzili do swojego swieżo wybudowanego domu :D
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Sro Mar 24, 2004 10:53 pm   

Własnie ten argument narazie zwycięża.....:)
 
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Czw Mar 25, 2004 6:18 pm   

Bądz co bądz, jest to ważny argument :D
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Kasia21 


Wiek: 41
Dołączyła: 29 Sie 2004
Posty: 233
Skąd: Łódzkie
Wysłany: Pon Sie 30, 2004 6:30 pm   

Teścia nie mam ,ale i tak za nim nie przepadałam, ale teściowa jest SUPER.....jak narazie :wink:
_________________
Nigdy ne jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej....
 
 
 
Ewela 

Wiek: 43
Dołączyła: 17 Sie 2004
Posty: 159
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 31, 2004 8:52 pm   

Będę miała super teściów.Bardzo ich lubię.Mam nadzieję,że po ślubie nasze stosunki nie popsują się.
_________________
``1.10.2005.``
 
 
 
Jelonek 

Dołączyła: 14 Kwi 2004
Posty: 115
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Wrz 15, 2004 5:16 pm   

no my to mozemy z moim drogim mężulkiem do Częstochowy na klęczkach zasuwać - moi teściowie sa świetni - mama jak prawdziwa mama a tata jak prawdziwy tata , a znów moi rodzice tez są dobrzy dla Wi - czasem mam wrażenie ,że są bardziej za nim niż za mną hehehehe - ogólnie cała rodzinka na medal
 
 
becia 


Wiek: 43
Dołączyła: 19 Maj 2004
Posty: 103
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Wrz 15, 2004 6:48 pm   

ja na swoich teściów też nie mogę narzekać, bo traktują mnie jak własną córkę lub jeszcze lepiej. Oby tak pozostało



ślubuje 25.09.2004
 
 
 
monicleo 


Wiek: 46
Dołączyła: 23 Sie 2004
Posty: 124
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 16, 2004 11:34 am   

becia napisał/a:
ja na swoich teściów też nie mogę narzekać, bo traktują mnie jak własną córkę lub jeszcze lepiej. Oby tak pozostało



ślubuje 25.09.2004

To tak jak u mnie
;)
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Pią Wrz 17, 2004 12:21 pm   

Moi teściowie są ok. Wszelkie różnice jakie są wynikają z różnic w wychowaniu delikatnie to ujmując. Oni wychowyawali się w zupełnie innym środowisku niż moi rodzice i siłą rzczy Marcin i ja odebralismy też zupełnie inne wychowanie. Nie dyskutuję, które z nas zostało lepiej czy gorzej wychowane. Po prostu mamy inne poczucie estetyki, inne wyobrazenie na temat dobrego smaku czy elegancji. Tego typu drobne niuanse.
Co do teściów to mieszkam z nimi i mam nadzieję, że już niedługo. Są super, ale strasznie się męczę mimo że ich bardzo lubię.
Teściowa jest osobą władczą, lubi rządzić. Robi to może nie z krzykiem ale wyraźnie daje odczuć swój mocny charakter. I czasami ma takie dziwne poglądy, że aż mi się płakac chce. Teść jest też ok, ale podobnie jak teściowa - ta sama sytuacja.

Moi rodzice też nie są łatwymi ludźmi. I wolę mieszkać z teściami niż z nimi. A tak naprawdę to Marcin powinien się wypowiedzieć na ich temat.

Może dosyć chaotycznie piszę, ale nie jestem w stanie i nie chcę opisywać jakichs konkretnych sytuacji żeby zobrazować to co napisałam. Są ok. Ale chciałabym już się wyprowadzić od nich. Mam nadzieję, że już ze miesiąc :) tyle, że jakieś 50 m dalej.... :(
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 08, 2005 4:52 pm   

Ja co prawda mężatką jeszcze nie jestem, ale jak na razie z moich krótszych i dłuższych pobytów u Misia wyciągnęłam nastepujące wnioski:
:arrow: przyszlego tescia będę miała suuuper, naprawdę go lubię i nie ma problemów
:arrow: przyszła teściowa... też fajna kobitka, ale chyba mamy nieco odmienne zdanie na temat róźnych rzeczy i chyba troche sie będziemy gryzły, przynajmniej na poczatku... z czasem może obie złagodniejemy.
Na szczęście nie musimy razem mieszkać, a że będziemy mieli blisko to pewnie będziemy się często widywać, zwłaszcza, że tam wszyscy bardzo są rodzinni:)Teraz jest troche ciężko, bo w fazie ustalania róznych szczegółów ceremonii na pewno sie trochę z moja przyszłą mother in law poprztykamy.... ale mam nadzieję, że później jakoś się ułoży
_________________

 
 
 
aggna 

Dołączył: 04 Sty 2005
Posty: 319
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sro Mar 09, 2005 10:48 pm   

Ja uwielbiam swoja tesciowa zreszta tescia tez. Mam wspanialych tesciow wspanialszych od mojej mamy. Bardzo sie ciesze, ze bede z nimi mieszkac. Ja ich kocham jak swoich rodzicow :mrgreen:
 
 
gambi 


Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sty 2005
Posty: 509
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 09, 2005 11:43 pm   

Kiwax napisał/a:
Moi teściowie są ok. Wszelkie różnice jakie są wynikają z różnic w wychowaniu delikatnie to ujmując. Oni wychowyawali się w zupełnie innym środowisku niż moi rodzice i siłą rzczy Marcin i ja odebralismy też zupełnie inne wychowanie. Nie dyskutuję, które z nas zostało lepiej czy gorzej wychowane. Po prostu mamy inne poczucie estetyki, inne wyobrazenie na temat dobrego smaku czy elegancji. Tego typu drobne niuanse.
Moi rodzice też nie są łatwymi ludźmi. I wolę mieszkać z teściami niż z nimi. A tak naprawdę to Marcin powinien się wypowiedzieć na ich temat.(


u mnie jest bardzo podobnie. choc panuja miedzy nami dobre stosunki, nazwijmy to tak jest sympatycznie, to jednak przyszla tesciowa jest zupelnie innym czlowiekiem i nigdy nie znajde wspolnego jezyka z nia.
z grzecznosci nie wyrazam swoich odmiennych pogladow, bo nic to nie zmieni( no i pewnie wciaz sie troszke boje, ze moze miec cos przeciwko malzenstwu :lol: )
z moim rodzicami byloby tez ciezko zyc, choc z zupelnie innych powodow.
dlatego zrobimy wszystko bysmy mieszkali sami :!: to jest najwazniejsze :D
_________________

Miłego dnia Gość ;)
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Lip 11, 2005 11:08 am   

Ufff.Wreszcie znalazłam ten temat.Muszę ponarzekać na teściową.Jest straszna!!zaczynam ją nienawidzić.Boję się jak będzie po ślubie.
Na początku była taka milutka jak zaczęłam chodzić z moim M. A odkąd się zaręczyliśmy jest potworna.Najpierw próbowała odwołać ślub,przekonywała nas żebyśmy jeszcze poczekali(a co ona ma do tego?).Na szczęście mój M. się jej zdecydowanie postawił,powiedział że zdania nie zmieni i się uspokoiła trochę.Ale na krótko.Czepia się wszystkiego.Mówi co jej ślina na język przyniesie.Np: ostatnio spotkała moją siostrę po czym mówi do mnie jaka ta moja siostra jest gruba!Wyobrażacie sobie,gdyby to powiedział ktoś inny to bym kazała mu spier....... I niedługo mi pewnie nerwy puszczą i powiem jej co myślę.Tylko czy ja mogę?Mojego M. też wkurza ale wiem że w sumie ją kocha.Nie chcę żebyśmy byli skłóceni,tylko że ona sama do tego doprowadzi w końcu.
Najgorsze jest że nadal nam się nie układa z załatwieniem mieszkania i boję się że przez jakiś czas będziemy musieli mieszkać z nią! :cry:
Hm...teraz już wiem czemu jej druga synowa tak jej nienawidzi i czemu drugi syn z żoną ją rzadko odwiedzają.A na początku się dziwiłam czemu tacy są skłóceni skoro "teściowa" jest taka fajna . :?
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 11, 2005 11:16 am   

Asiu pewnie będzie ciężko,a le najważniejsze, żebyście wy byli razem i nie chodzi o tym bo Twój M. skłócił się z mamą, ale żeby miał swoje zdanie i stawiał twarde konkretne warunki, a nie ulegał namowom lub sugestiom mamy bo jak ona zobaczy, że jego da sie przekabacic to wtedy będziesz miła nieciekawie.

A za wczasu sie nie martw na pewno uda wam się zamieszkać samym i ominie Cię "pzyjemność" dzielenia z "mamusią" wspólnych katów.

:przytul:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Lip 11, 2005 2:11 pm   

Kasiu mam nadzieję że będzie jak mówisz.Ale wiesz jakie jest powiedzenie "że żenisz się z całą rodziną". Teść jest spoko ale niestety nie umie się postawić żonie. Z moim M. układa mi się dobrze,jest bardzo zakochany i nie daje się matce.Ale co będzie jak się kiedyś pokłócimy.Normalna teściowa starałaby się pogodzić małżeństwo a ja wiem że moja będzie robić wszystko żeby nas jeszcze bardziej skłócić. Ostatnio byłam świadkiem jak do bratanicy mojego M. wyzywała na pierwszą synową :shock: Więc już wiem że na pewno nie będę mogła zostawić "babci" pod opieką wnuczka bo nie chcę żeby moje dziecko słuchało obelg pod moim adresem :?
Muszę poważnie porozmawiać z moim M. bo nerwy mi już puszczają przez to wszystko.Zostało ok.100 dni do ślubu a ja zaczynam coraz częściej myśleć że ja nie dam rady i że nie chcę się pakować w taką sytuację.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 11, 2005 2:55 pm   

No najlepiej porozmawiaj ze swoim ukochanym, on powinien zrozumiec Twoją sytuację a razem na pewno będzie wam łatwiej może nie tyle walczyć z Twoją przyszłą teściową co razem przeciwstawiać się jej pomysłom i wtrącaniu.
Naprawdę żal mi takich ludzi, że nie mają swoich zajęć, którymi by się zajęli, nie potrafia zrozumieć innych, że mają odmienne zdanie i swoje zycie do którego nie należy włazić z wielkimi kapciorami.
Asiu będzie dobrze musi być, zobaczysz :D
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Lip 11, 2005 3:39 pm   

KasiaK napisał/a:

Naprawdę żal mi takich ludzi, że nie mają swoich zajęć, którymi by się zajęli, nie potrafia zrozumieć innych, że mają odmienne zdanie i swoje zycie do którego nie należy włazić z wielkimi kapciorami.
Asiu będzie dobrze musi być, zobaczysz :D


Kasiu jak byś zgadła.Ona całe dnie leży i ogląda telewizje,nie pracuje,jest na utrzymaniu męża i mojego M.
Postaram się myśleć pozytywnie :roll:
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 11, 2005 8:29 pm   

joanna_25 napisał/a:
Ona całe dnie leży i ogląda telewizje,nie pracuje,jest na utrzymaniu męża i mojego M.

I ty się dziwisz, że chciałaby zatrzymać synusia przy sobie? :twisted: Mam nadzieję, że po ślubie się to zmieni i mąż będzie utrzymywał tylko was?
Najważniejsze żeby twój M. trzymał twoją stronę i stawał w Twojej obronie. Może niech porozmawia z mamusią dlaczego tak traktuje synowe? Teraz to wy będziecie tworzyć rodzinę, będziecie dla siebie najważniejsi, rodzice będą na drugim miejscu.

A może zaproponuj teściowej uniwersytet trzeciego wieku żeby miała zajęcie? :twisted: :lol:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Lip 12, 2005 8:27 am   

kryszka napisał/a:
I ty się dziwisz, że chciałaby zatrzymać synusia przy sobie? :twisted: Mam nadzieję, że po ślubie się to zmieni i mąż będzie utrzymywał tylko was?

No oczywiscie że się zmieni.Narazie moj M.mieszka z rodzicami wiec daje kasę.Hm...ale mi też się wydaje że to właśnie o tą całą kasę chodzi a nie o to że ona tak kocha mojego M.Ta baba to sknera do kwadratu. Wiecie ona się zachowuje czasami jak w tych kawałach o Szkotach :lol:
kryszka napisał/a:

Może niech porozmawia z mamusią dlaczego tak traktuje synowe?:

Trudność w tym że brat mojego M.jest duzo od niego starszy.Dawno temu się wyprowadził i ożenił (w sumie jak miał 18 lat-to chyba o czymś świadczy,że też nie mógł wytrzymać w domu).No ale całe te kłótnie z pierwszą synową rozgrywały się bez mojego M.On zna tylko wersję matki:(
kryszka napisał/a:
A może zaproponuj teściowej uniwersytet trzeciego wieku żeby miała zajęcie? :twisted: :lol:

Co Ty!Przecież za to musiałaby zapłacić :wink:


Ach...
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 12, 2005 8:30 am   

No nie wiem za te studia się nie płaci chyba :|

A tobie Joasiu życzę duuuuuuuuużo cierpliwości i apmiętaj, nie marnuj swojego cennego zdrowia na takie bab... na takich ludzi :wink:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 12, 2005 8:48 pm   

Tak, tak, za studia III wieku się nie płaci. :lol: Ale pewnie by się obraziła za wysyłanie jej w towarzystwo staruszek. :wink:

A tak na poważnie Joanno, to bardzo ci współczuję. :przytul: Chyba patowa sytuacja, nawet nie będę ci radzić żebyś próbowała zmienić stosunek do teściowej. Olej ją tak samo jak ona ciebie. I dużo cierpliwości życzę, bo pewnie nie raz jeszcze coś ci przygada albo będzie się pchać z buciorami w Wasze życie. :roll:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Sro Lip 13, 2005 7:59 am   

No niestety,trafiło mi się nieciekawie :?
Rozmawiałam wczoraj z moim M. Powiedzial zebym sie nie martwila.Ze wykombinujemy cos i ze na pewno nie bedziemy mieszkac u niej.On tez juz ma jej dosyc.
A jak zamieszkamy daleko :) to mysle ze bedzie ok.


kryszka napisał/a:
Tak, tak, za studia III wieku się nie płaci. Ale pewnie by się obraziła za wysyłanie jej w towarzystwo staruszek.

Tak albo o to że jej sugeruję że ona musi się uczyć bo czegoś nie wie.A przecież ona uważa się za wszystko wiedzącą.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 17, 2005 4:13 pm   

joasiu serdecznie współczuje takiej sytuacji... Grunt, to nie dac sobie zdrowia zepsuć nerwami, choć to nie zawsze łatwo wykonać. Trzymaj sie i nie daj sie teściowej. A z narzeczonym pogadaj :)
_________________

 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Lip 25, 2005 2:41 pm   

:cryingtomato: a ja już nie mam siły do mojej teściowej.Znowu mnie wkurzyła strasznie... wzięła bez pytania zaproszenia na ślub i pojechała sobie do rodziny porozdawać.
Boję się że się goście poobrażają i wogóle nie przyjdą :(

Ja chciałam je rozdać :cryingtomato:
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 25, 2005 2:45 pm   

joanna_25 napisał/a:
:cryingtomato: a ja już nie mam siły do mojej teściowej.Znowu mnie wkurzyła strasznie... wzięła bez pytania zaproszenia na ślub i pojechała sobie do rodziny porozdawać.
Boję się że się goście poobrażają i wogóle nie przyjdą :(

Ja chciałam je rozdać :cryingtomato:


myślę, ze powinnas iśc ze swoim ukochanym do niej i stanowczo powiedzieć co o tym myślicie i jaką wam zrobiła przykrość i czy w ogóle zastanowiła się nad tym co robi.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl