Błogosławieństwo |
Autor |
Wiadomość |
alexaw
Wiek: 38 Dołączyła: 18 Gru 2008 Posty: 25 Skąd: ...
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 12:27 pm
|
|
|
Moja wizja błogosławieństwa wyglądała tak żeby moja mama zrobiła przemowę. Znalazłam jej nawet piękny wierszyk ale powiedziała że nie da rady i pobłogosławią nas wodą i krzyżem. Ale piękną niespodziankę przygotowała siostra mojego ojca. To ona zrobiła dla nas przemówienie - refleksyjne, dające do myślenia... A przede wszystkim płynące z serca bo sama je dla nas ułożyła. Na zakończenie oddała nas w ręce naszych rodziców którzy nas pobłogosławili krótką formułką "błogosławię was na nowej drodze życia" |
_________________ alexaw |
Ostatnio zmieniony przez alexaw Pon Sty 12, 2009 12:28 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
joannakarolina
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Maj 2008 Posty: 401 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 25, 2009 11:50 pm
|
|
|
Ja nie wiem jak zrobić z błogosławieństwem, bo rodzice mojego K. są po rozwodzie i nie utrzymują żadnych kontaktów. Mój narzeczony utrzymuje kontakt ze swoim ojcem i często sie widują, ja też go już kilka razy widziałam i dobrze się z nim dogaduję (chyba lepiej niż z mamą K.), dlatego też chcemy go zaprosić na ślub i wesele. Tylko właśnie nie wiem jak z błogosławieństwem, w końcu to jest błogosławieństwo rodziców więc wydaje mi się że powinien być. |
_________________ Pozdrawiam
Asia
===> 19.06.2010 r. |
|
|
|
|
rajeczka
Dołączyła: 05 Sty 2008 Posty: 309 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lut 25, 2009 2:51 pm
|
|
|
u mnie blogoslawienstwo bedzie nam dawal moj wujek ,ktory przed kazdym slubem przemawia,w mojej rodzinie jakos tak sie przyjelo..nie mam co liczyc na jakies glebokie slowa od moich czy mojego narzeczonego rodzicow ,bo wiem ze nie dadza rady..sa bardzo wrazliwi ..do tego ja tez bym sie rozkleila ..jedynie poblogoslawia nas woda i krzyzem ..to juz bedzie wystarczajace przezycie |
_________________
|
|
|
|
|
caixa
Dołączyła: 06 Sty 2008 Posty: 1076 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 27, 2009 7:01 pm
|
|
|
J azpowiedziałam, że nei chcę ckliwych przemów, błogosławieństw i co tam jeszcze... Ma być ciepło rodzinnie i na temat... I przede wszystkim krótko... Nie będziemy klękać ani całować krzyży... To będzie nasz chwila my + rodzice ... Może być dowcipnie i znając mojego tate tak będzie. mama na pewno się popłacze i nic nie powie , drugi tatuś nie jest mówcą dobrym więc jestem dobrej myśli |
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Sro Mar 18, 2009 10:15 pm
|
|
|
Ja tez uwazam, ze rodzice na pewno zycza nam jak najlepiej i nie ma co robic pokazu z blogoslawienstwem. Wystarcza zyczenia, ktore na pewno beda w tak waznej chwili bardzo szczere. Tymbardziej, ze tez juz mieszkamy razem od dawna. Życzenia pewnie zloza nam, jak bedziemy jechac do fotografa, bo stamtad prosto do kosciola. Czytalam tu rozne teksty blogoslawienstwa, nie wyobrazam sobie recytowania na pamiec jakiegos tekstu. Najlepsze w takiej chwili sa slowa prosto z serca plynace. Ale poniewaz wlasnie skonczylismy nauki przedmalzenskie i dostalismy taki tekst od ksiedza - przykladowy, to go przytocze. Jest bardzo formalny, ale moze komus sie przyda Mozna połatac i polaczyc kilka tekstow pod siebie i sklecic z tego jakas fajna przemowe. Moze ktos skorzysta
"Blogoslawienstwo rodzicow dla narzeczonych
Na stole krzyz, plonaca swieca (od chrztu sw.), woda swiecona i kropidlo. Nowozency dziekuja rodzicom za caly trud wychowania, przepraszaja za przykrosci i prosza o blogoslawienstwo, klekaja...
BLOGOSLAWIENSTWO SYNA
Ojciec: Ukochany synu, od dzis Ty bedziesz mezem i ojcem Twej przyszlej rodziny. Buduj swe zycie malzenskie, rodzinne na mocnym fundamencie - na wspolnej, wzajemnej milosci i wiernosci Bogu i Jego przykazaniom. Niech blogoslawi Cie wszechmogacy Bog, ktory jest Miloscia, Ojciec i Syn i Duch swiety.
Syn: Amen.
Ojciec kropi woda swiecona.
Matka: Ukochany synu! Gdy Chrystus Pan polaczy Cie sakramentalnym wezlem z Twoja Wybrana, bedziecie dwoje jednym cialem. Badz dla swej zony dobrym mezem, dla Twych dzieci kochajacym ojcem. Na te nowa droge zycia blogoslawie Cie: Blogoslawienstwo Ojca i Syna i Ducha swietego niech Ci towarzyszy w calym Twoim zyciu.
Syn: Amen.
Matka kropi woda swiecona.
BLOGOSLAWIENSTWO CORKI
Ojciec: Ukochana Corko! Nadszedl czas, bys TY jak Twoja matka, wziela na siebie obowiazek zalozenia rodziny, urodzenia i wychowania nowego pokolenia. Corko! Niech Bog Wszechmogacy, Ojciec i Syn i Duch Swiety napelni Cie swoja radoscia i poblogoslawi Tobie, Twemu mezowi i waszym dzieciom.
Corka: Amen.
Ojciec kropi woda swiecona.
Matka: Moja corko! Wiele lat mieszkalas z nami, od dzis staniesz przy boku Twego meza, przejmiesz troske o wasz dom, o Wasze dzieci. Bardzo pragne, bys byla szczesliwa zona i matka, bys byla oparciem dla Twego meza, radoscia dla Twych dzieci. Polecam Cie Maryi, Matce pieknej Milosci i z serca blogoslawie Cie na nowa droge Twojego zycia - w Imie Ojca i Syna i Ducha Swietego.
Corka: Amen.
Matka kropi woda swiecona.
Moze komus sie przyda pozdrawiam |
_________________ |
|
|
|
|
pszczoła
Dołączyła: 15 Mar 2009 Posty: 86 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Maj 11, 2009 2:10 pm
|
|
|
ja także, jak wiele z Was, nie uważam konieczności błogosławieństwa z absolutną powagą i duchowością.. nie wiem, czy będzie krzyż, czy ktoś nas będzie kropił wodą.. wiem natomiast, że usłyszymy od rodziców najpiękniejsze słowa, które utkwią w naszej pamięci i sercu na zawsze. |
_________________
8.08.2009 |
|
|
|
|
Amira
Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 403 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 12:00 am
|
|
|
A ja właśnie mam z błogosławieństwem problem moi rodzice są średnio religijni i zrobili oczy wielkości spodeczków do kawy jak im powiedziałam, że Narzeczony chciałaby żeby było błogosławieństwo (pochodzi z religijnej rodziny). Nie mam pojęcia jak z tego wybrnąć ... Sama też za bardzo nie palę się do tego pomysłu i wiem na pewno, że jak będę przekonywać do tego (zwłaszcza) mojego tatę to będzie się zapierał, że to bez sensu, a z drugiej strony nie chcę zrobić przykrości przyszłemu mężowi no i co tu zrobić? |
_________________
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 11:57 am
|
|
|
Niech to będzie "błogosławieństwo", czyli Twoi rodzice złożą wam życzenia, ucałują w czółko i już.
Rodzice narzeczonego niech zrobią typowe błogosławieństwo z krzyżem, modlitwą, życzeniami czy czym tam chcą. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 1:44 pm
|
|
|
Amira, tak jak mówi Kryszka, albo możecie z Twoimi rodzicami złożyć sobie życzenia i podjechac chwile przed ślubem, do domu rodziców narzeczonego, jeśli tak bardzo im zależy na Błogoslawienstwie (o ile nie jest za daleko). |
_________________ |
|
|
|
|
dimelek
Wiek: 40 Dołączyła: 07 Paź 2009 Posty: 14 Skąd: Głowno
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 2:07 pm
|
|
|
A czy wiecie o tym dziewczyny, że przy błogosławieństwie nie powinno całować się krzyża tylko Matkę Boską z dzieciątkiem Sama dowiedziałam się o tym niedawno od mojej matki chrzestnej, która jest bardzo wierzącą osobą i sama wydała już za mąż dwie córki. Podobno dając do całowania młodym krzyż sprawiamy,że przez całe zycie będą "nosić swój krzyż" i będzie im ciężko iść razem przez życie |
|
|
|
|
Elwirka1
Wiek: 42 Dołączyła: 22 Wrz 2008 Posty: 645 Skąd: Krk
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 3:26 pm
|
|
|
jak można być wierzącym i jednocześnie wierzyć w takie zabobony? To się wzajemnie wyklucza |
_________________ |
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 3:29 pm
|
|
|
dimelek napisał/a: | Podobno dając do całowania młodym krzyż sprawiamy,że przez całe zycie będą "nosić swój krzyż" i będzie im ciężko iść razem przez życie |
Myślę, że krzyż to raczej symbol i nie ma wpływu na to jak będzie się młodym razem żyło |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
Ostatnio zmieniony przez Ambrozja Pon Gru 14, 2009 3:30 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 6:57 pm
|
|
|
dimelek napisał/a: | Podobno dając do całowania młodym krzyż sprawiamy,że przez całe zycie będą "nosić swój krzyż" i będzie im ciężko iść razem przez życie |
Ja natomiast slyszalam, ze nie powinno sie nosic krzyza na szyi na łancuszku, bo wlasnie to niby ma sie wtedy "nosić krzyż całe życie". Pocałowanie krzyża jest symbolem, nie przesadzajcie ludzie z tymi zabobonami, mamy XXI wiek!! Własciwie jedyny komentarz jaki może byc, to ten Elwirki:
Elwirka1 napisał/a: | jak można być wierzącym i jednocześnie wierzyć w takie zabobony? To się wzajemnie wyklucza |
|
_________________ |
|
|
|
|
Amira
Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 403 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 10:13 pm
|
|
|
skalimonka napisał/a: | złożyć sobie życzenia i podjechac chwile przed ślubem, do domu rodziców narzeczonego, jeśli tak bardzo im zależy na Błogoslawienstwie (o ile nie jest za daleko). |
oj niestety jest daleko, bo ponad 60 km Ale chyba faktycznie to bedzie jedyne wyjscie, zeby to jakos rozdzielic... bo nie wyobrazam sobie mojego taty dukającego formulki blogoslawienstwa, okropnie sztywne by to bylo
mam nadzieje, ze uda mi sie przeforsowac u Narzeczonego opcje z (tylko) zyczeniami |
_________________
|
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 10:25 pm
|
|
|
Mysle ze sie uda, poza tym o tym jaka forma bedzie decuduja rodzice panny mlodej hihi Ale na powaznie, na pewno go przekonasz, a jak bardzo sie uprze, mozecie podjechac do rodzicow i zrobic oficjalne blogoslawienstwo pare dni przed slubem nawet... kto powiedzial, ze musi byc w dzien slubu? Uwazam, ze skoro Twoi rodzice nie sa tak bardzo religijni, nie powinni "udawac" religijnych tylko dlatego, ze Twoj narzeczony jest bardzo wierzący. |
_________________ |
|
|
|
|
dimelek
Wiek: 40 Dołączyła: 07 Paź 2009 Posty: 14 Skąd: Głowno
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 10:30 pm
|
|
|
Po pierwsze nie napisałam, że w to wierze
Po drugie nikogo nie zmuszam żeby w to wierzył i stosował się do tego co napisałam
Niech każda z was robi jak uwarza ja tylko napisałam co usłyszałam od cioci. Nie rozumiem tylko komentarza Salimonka bo przesądy są rożne tak jak np.żeby mieć na sobie w dniu ślubu coś niebieskiego, nowego, starego i pożyczonego też mogę powiedzieć co to są za zabobony żyjemy przecież w XXI wieku i skoro mamy być szczęsliwi w małzeństwie to będziemy bez względu na jakieś przęsądy a pomimo to każda z nas się do tego stosuje!
kolejny przykład kominiarz na szczęcie jedni w to wierzą inni się śmieją.
Zyjemy w XXI wieku więc niech każdy wierzy w co chce i robi co chce
a temat wiary zostawmy na boku bo to jest drażliwy temat i każdego indywidualna sprawa. |
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 11:34 pm
|
|
|
dimelek, wiara w rozne zabobony sie wzajemnie nie wyklucza ale wiara w Boga i zabobony - tak. |
|
|
|
|
agulka1989
Wiek: 34 Dołączyła: 06 Paź 2009 Posty: 2973 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 12:54 am
|
|
|
Ja mam do Błogosławieństwa dość sceptyczne podejście...
Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- |
|
_________________
|
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 8:04 am
|
|
|
Amira, a nie może być tak, że zrobicie dla rodziców wspólne błogosławieństwo i Twoi rodzice złożą Wam życzenia, a rodzice narzeczonego pobłogosławią tradycyjnie? |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 10:07 am
|
|
|
Ambrozja napisał/a: | Amira, a nie może być tak, że zrobicie dla rodziców wspólne błogosławieństwo i Twoi rodzice złożą Wam życzenia, a rodzice narzeczonego pobłogosławią tradycyjnie? |
No właśnie to miałam na myśli, tylko nie napisałam "wspólne". |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 12:31 pm
|
|
|
dimelek napisał/a: | Po drugie nikogo nie zmuszam żeby w to wierzył i stosował się do tego co napisałam |
A ja nikogo nie zmuszam, zeby w to nie wierzył! Nie napisałam do Ciebie osobiście, tylko ogólnie i wyraziłam swoje zdanie na ten temat.
dimelek napisał/a: | Nie rozumiem tylko komentarza Salimonka bo przesądy są rożne tak jak np.żeby mieć na sobie w dniu ślubu coś niebieskiego, nowego, starego i pożyczonego też mogę powiedzieć co to są za zabobony żyjemy przecież w XXI wieku i skoro mamy być szczęsliwi w małzeństwie to będziemy bez względu na jakieś przęsądy a pomimo to każda z nas się do tego stosuje! |
Pomogę Ci zrozumieć mój komentarz - dotyczył tego, co pisały dziewczyny, że jak ktoś wierzy w Boga, nie powinien wierzyć w zabobony, bo kościół ich nie uznaje. I bardziej powinno być to traktowane jako zabawa lub tradycja, a nie ma to nic wspólnego z wiarą, a przeciez napisałaś dimelek napisał/a: | Sama dowiedziałam się o tym niedawno od mojej matki chrzestnej, która jest bardzo wierzącą osobą i sama wydała już za mąż dwie córki. | co sugeruje, że ciocia jako osoba bardzo wierząca, bardzo wierzy też w takie rzeczy... I nie uogólniaj, że wszystkie się stosujemy do różnych zabobonów, bo nie wszystkie
Ambrozja napisał/a: | Amira, a nie może być tak, że zrobicie dla rodziców wspólne błogosławieństwo i Twoi rodzice złożą Wam życzenia, a rodzice narzeczonego pobłogosławią tradycyjnie? |
Tak, moze to jest najlepsze wyjscie z sytuacji... niech każde "pobłogosławi" Was po swojemu i każdy będzie zadowolony
Agulka, moje podejście jest bardzo podobne i sytuacja też. Jednak wcale nie trzeba robic przedstawienia przed ciotkami Wystarczy jak my nikogo nie zapraszac do domu przed ślubem, po co maja mi sie kręcić po chalupie jak będziemy się szykować, niech przyjadą pod kościół, wtedy można wykorzystać chwilke przed wyjściem i zrobic sobie błogosławienstwo lub złożyc życzenia w jakiej kto chce formie |
_________________ |
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 12:43 pm
|
|
|
skalimonka napisał/a: | Jednak wcale nie trzeba robic przedstawienia przed ciotkami Wystarczy jak my nikogo nie zapraszac do domu przed ślubem, po co maja mi sie kręcić po chalupie jak będziemy się szykować, niech przyjadą pod kościół, wtedy można wykorzystać chwilke przed wyjściem i zrobic sobie błogosławienstwo lub złożyc życzenia w jakiej kto chce formie |
U nas tak miało być, rodzina była zaproszona do kościoła, a błogosławieństwo miało odbyć się tylko z rodzicami, świadkami i siostrą mojego męża. Jednak część rodziny Maćka przyjechała do domu mojej mamy i weszli na błogosławieństwo. Strasznie byłam o to wkurzona (nadal jestem), ale przecież nie wypadało ich wyrzucić |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
Ostatnio zmieniony przez Ambrozja Wto Gru 15, 2009 12:43 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 1:53 pm
|
|
|
ja w ogóle nie chcę, żeby u nas było coś takiego jak błogosławieństwo. Ja mam tylko mamę, nie jest zbyt wierząca, nie chcę robić przdstawienia. pewnie powie kilka słów, ale życzenia i tak przecież złoży pod kościołem i wtedy nam powie 'dzieci, zyczę wam....", a po co ma płakac w domu...Do rodziców Ł. też nie zamierzam jechać przed ślubem, bo wizję mam taką, że wszyscy jadą do kościoła i czekają na nas. Przed samym slubem to chwila tylko dla nas. |
|
|
|
|
agulka1989
Wiek: 34 Dołączyła: 06 Paź 2009 Posty: 2973 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 6:02 pm
|
|
|
skalimonka napisał/a: | wcale nie trzeba robic przedstawienia przed ciotkami |
Oj nie znasz rodziny mojego Z...
W tym roku u niego w rodzinie były 2 wesela...
i na obu w domach młodych były dzikie tłumy... Dom jednorodzinny i zwaliło się 40 osób... Daj spokój... A u mnie w 3-pokojowym mieszkaniu nie wyobrażam sobie kogokolwiek krzątającego się "między nogami"...
Dlatego nie chcę błogosławieństwa wcale a jak Z będzie nalegał to zrobimy w piątek i tyle.
a co do tego, że skalimonka napisał/a: | Wystarczy jak my nikogo nie zapraszac do domu przed ślubem |
u nas nie da rady... mama Z jest taka że zaprosi całą rodzinę... ;/ |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez agulka1989 Wto Gru 15, 2009 6:04 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Amira
Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 403 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 7:37 pm
|
|
|
skalimonka napisał/a: | mozecie podjechac do rodzicow i zrobic oficjalne blogoslawienstwo pare dni przed slubem nawet... kto powiedzial, ze musi byc w dzien slubu? Uwazam, ze skoro Twoi rodzice nie sa tak bardzo religijni, nie powinni "udawac" religijnych tylko dlatego, ze Twoj narzeczony jest bardzo wierzący. |
Chyba to bedzie najlepsze wyjscie bo nie chce robic w domu /ani tym bardziej zmuszac do tego moich rodzicow.. Ale po cichu jeszcze licze na to ze uda mi sie ten pomysl calkowicie wyeliminowac
dziekuje za rady |
_________________
|
|
|
|
|
martula_87
Wiek: 36 Dołączyła: 06 Maj 2010 Posty: 833 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 6:31 pm
|
|
|
U nas napewno będzie błogosławieństwo oboje tego chcemy.
I będzie tylko w gronie najbliższych będą mamy,moja babcia i dziadek M oraz świadkowie. |
_________________
|
|
|
|
|
misiao1983
To sem ja
Wiek: 41 Dołączyła: 12 Lut 2009 Posty: 1365 Skąd: To tu, to tam...
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 7:02 pm
|
|
|
My mieliśmy błogosławieństwo u mnie w domu z rodzicami obu stron. Moja mama walnęła przemówienie, że obie siostry moje płakały i tata też, wszystkim się oczy szkliły tak samo teściom, tylko my się śmialiśmy, a raczej uśmiechaliśmy |
_________________
|
|
|
|
|
Magdzik [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Maj 23, 2011 2:55 pm
|
|
|
Hmm ja ślubu jeszcze nie miałam ale mogę się wypowiedzieć jak to było z błogosławieństwem u mojej siorki Rodzice młodego i młodej i część rodziny zebrali się w domu u Panny Młodej i rodzice powiedzieli parę słów od siebie wprost z serca,a nie jakieś wierszyki oklepane i złożyli im życzenia. |
|
|
|
|
wamaba
Dołączyła: 10 Sie 2010 Posty: 318 Skąd: Lodz/Warszawa
|
Wysłany: Wto Maj 24, 2011 1:54 pm
|
|
|
Ja też wolałabym parę słów od rodziców i życzenia niż
Magdzik napisał/a: | jakieś wierszyki oklepane |
|
|
|
|
|
M4rcysi4
Wiek: 34 Dołączyła: 30 Wrz 2008 Posty: 4350 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Sro Cze 01, 2011 11:18 pm
|
|
|
Magdzik napisał/a: | i część rodziny zebrali się w domu |
Chciałabym właśnie czegoś takiego uniknąć. Boję się jednak, że właśnie ta "część rodziny" zawita w domu i nici z intymnej i szczególnej chwili dla nas i naszych rodziców Muszę to jakoś logistycznie ogarnąć. |
_________________
|
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw Cze 02, 2011 7:52 am
|
|
|
M4rcysi4 napisał/a: | Magdzik napisał/a: | i część rodziny zebrali się w domu |
Chciałabym właśnie czegoś takiego uniknąć. Boję się jednak, że właśnie ta "część rodziny" zawita w domu i nici z intymnej i szczególnej chwili dla nas i naszych rodziców |
U mnie mieli być tylko rodzice i teściowie. Niestety teściowie zabrali swoją rodzinkę, mimo powiedzenia przeze mnie i przez męża, że nie chcemy żeby ktokolwiek był na błogosławieństwie. |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
|
|
|
|
Magdzik [Usunięty]
|
Wysłany: Pią Cze 03, 2011 9:29 am
|
|
|
Ambrozja napisał/a: | że nie chcemy żeby ktokolwiek był na błogosławieństwie. |
Ja też bym wolała żeby sami rodzice i młodzi byli, bo dodatkowe osoby to dodatkowy stres, ale tak już jest, że wszyscy się do domu pchają. Przecież się nie powie żeby sobie poszli |
|
|
|
|
anuszkaa
Wiek: 40 Dołączyła: 23 Lis 2009 Posty: 777 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Wto Cze 28, 2011 12:26 pm
|
|
|
my chcielismy kameralne blogoslawienstwo. Niestety pol rodziny sie zjechalo i wszyscy wprosili sie do domu Kompletnie bezsensu |
_________________ |
|
|
|
|
Magdzik [Usunięty]
|
Wysłany: Wto Cze 28, 2011 4:52 pm
|
|
|
A jak się ma błogosławieństwo do ślubu cywilnego? Robi się też czy raczej nie? No bo w sumie błogosławieństwo kojarzone jest z kościelnym ślubem |
|
|
|
|
dawewe
Wiek: 35 Dołączyła: 31 Sty 2011 Posty: 311 Skąd: Aleksandrów /ZGIERZ
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 11:51 pm
|
|
|
dziewczyny a co jezeli mama mojego D nie chce uczestniczyć w błogosławieństwie.. powiedziała ze jak zacznie płakać to juz całe wesele bedzie płakała?? |
_________________
Mój ślubny dzienniczek |
|
|
|
|
isavelek
Dołączyła: 09 Lis 2011 Posty: 141 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Sob Maj 12, 2012 12:04 am
|
|
|
dawewe, Moze wsytarczy na spokojnie z nia porozmawiac o tym. neich sie jeszcze nad tym zastanowi, zeby pozniej nie zalowala ze nie uczestniczyla w tak waznym momencie... |
|
|
|
|
dawewe
Wiek: 35 Dołączyła: 31 Sty 2011 Posty: 311 Skąd: Aleksandrów /ZGIERZ
|
Wysłany: Sob Maj 12, 2012 2:06 pm
|
|
|
ale nie ma o czym. ona jest zawzieta kobieta jak sie uprze to nawet dzwig nie ruszy. nie wiem jak ja przekonac. |
_________________
Mój ślubny dzienniczek |
|
|
|
|
Kasia13
Dołączyła: 16 Wrz 2011 Posty: 324 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Maj 12, 2012 2:20 pm
|
|
|
A kropelki na uspokojenie nie wchodzą w grę? |
|
|
|
|
agulka1989
Wiek: 34 Dołączyła: 06 Paź 2009 Posty: 2973 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Maj 12, 2012 2:30 pm
|
|
|
dawewe, według mnie nic na siłę. Jeśli nie chce to nie ma co jej zmuszać bo później może mieć Wam to za złe. Według mnie jeśli sama nie zmieni zdania to opcje są dwie- robicie błogosławieństwo bez niej albo błogosławieństwa nie robicie wcale.
My np nie mieliśmy błogosławieństwa w ogóle, bo ja nie chciałam. Spotkaliśmy się wszyscy u mnie w domu (my, nasi rodzice, moi bracia i babcia męża), podziękowaliśmy rodzicom (chcieliśmy zrobić to w kameralnym gronie a nie podczas wesela), wręczyliśmy im upominki a później pojechaliśmy do kościoła. I wszyscy byli zadowoleni |
_________________
|
|
|
|
|
MadMar
Wiek: 34 Dołączyła: 12 Lis 2010 Posty: 1343 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Maj 22, 2012 8:51 am
|
|
|
agulka1989 napisał/a: | podziękowaliśmy rodzicom (chcieliśmy zrobić to w kameralnym gronie a nie podczas wesela), wręczyliśmy im upominki a później pojechaliśmy do kościoła. I wszyscy byli zadowoleni | bardzo mi się taka wersja podoba! Długo się zastanawiałam jak to zorganizować, aby uniknąć 'cudownych rodziców mam' i tańca w kółeczku. Przynajmniej nie ma 'przedstawienia', a są sami zainteresowani.
No i mam nadzieję, również że uda się uniknąć aby agulka1989 napisał/a: | w domach młodych były dzikie tłumy | Tylko rodzice i my. no ewentualnie babcie. |
_________________
|
|
|
|
|
sweet16
Dołączyła: 03 Lip 2012 Posty: 11 Skąd: lodz
|
Wysłany: Wto Lip 03, 2012 10:05 pm
|
|
|
mam problem z blogoslawienstwem - ja jestem z konina moj narzeczony z pabianic a slub bedzie pod pabianicami. mieszkamy juz razem.
moi rodzice sa raczej tradycjonalistami i wiem ze woleliby by blogoslawienstwo odbylo sie u mnie w domu ale z przyczyn technicznych jest to raczej niemozliwe??
czy ktos byl w pdobnej sytuacji ?
jak rozwiac ten problem?
wiem iz napewno nie chce by blogoslawteinstwo odbylo sie w domu Pana Mlodego wiec zostaje chyba tylko sala weselna lub kosciol?
pomocy !:))) |
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 41 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Wto Lip 03, 2012 10:47 pm
|
|
|
sweet16, nie wiem czy cos takiego u Ciebie przejdzie, ale byłam w podobnej sytuacji, "wyjście" miałam z domu babci, mojego męza. U babci tez odbyło się błogosławieństwo |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
asia7
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lip 04, 2012 8:19 am
|
|
|
u nas na szczęście nie będzie żadnego błogosławieństwa. moi rodzice w ogóle nie chodzą do kościoła, więc byłoby to strasznie naciągane, a PT na szczęście też się przy tym nie upierali
[ Dodano: Sro Lip 04, 2012 8:22 am ]
MadMar napisał/a: | bardzo mi się taka wersja podoba! Długo się zastanawiałam jak to zorganizować, aby uniknąć 'cudownych rodziców mam' i tańca w kółeczku. Przynajmniej nie ma 'przedstawienia', a są sami zainteresowani. |
Przecież nie trzeba wybierać tego utworu na podziękowania (mnie osobiście od niego mdli)... u nas podziękowania na sali będą przy miksie hitów Czerwonych Gitar, bo chcieliśmy odnieść się do lat młodości naszych rodziców |
_________________
|
|
|
|
|
fishka
Dołączyła: 08 Sie 2012 Posty: 6 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 3:06 pm
|
|
|
nie zauważyłam, że wątek już istnieje (wybaczcie, jestem nowa:)) i założyłam podobny ale został (słusznie) zamknięty więc przekopiuje to co już nabazgrałam w swoim zamkniętym temacie:
"chcę się Was poradzić odnośnie błogosławieństwa w domu panny młodej (tuż przed wyjściem do kościoła) jak się na to zapatrujecie? czy każda będzie trzymała się tej tradycji?
my chcemy spotkać się dopiero w kościele, przed ołtarzem. (nie będzie przyjazdu pana młodego po mnie do domu)I tu się pojawia kłopot (nie dla mnie, dla rodziców!) Błogosławieństwo... Jak to zrobić żeby wilk był syty i owca cała? Macie jakieś pomysły?
Ja wpadłam na taki, że jak już podejdziemy do ołtarza, uklękniemy to podejdą do nas rodzice, pobłogosławią... Zrobią to przed gośćmi, księdzem, Bogiem... Więc myślę że to nie taki zły pomysł... Niestety rodzice nie podzielają mojego zdania:(
Miałyście taką sytuację? A może macie inny pomysł co z tym błogosławieństwem? |
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 6:16 pm
|
|
|
fishka, nie radzę rozwiązywać tego w ten sposób. U mnie błogosławieństwa nie było, chociaż wychodziliśmy oboje z mężem z mieszkania moich rodziców, bo mieszkają blisko kościoła, w którym braliśmy ślub. I co? Moi rodzice przy wyjściu się poryczeli jak bobry.
Myślę, że dla rodziców to bardzo ważny moment, nawet jak nie ma takiego typowego błogosławieństwa, i może być im niezręcznie zwracać się do Was w otoczeniu tylu osób. Właśnie dlatego, że mogą się mocno wzruszyć. |
_________________
|
|
|
|
|
fishka
Dołączyła: 08 Sie 2012 Posty: 6 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pią Sie 10, 2012 8:59 pm
|
|
|
Może i ważny dla rodziców, nie zaprzeczam ale dla mnie ten dzień jest ważniejszy... I naprawdę chcę go przeżyć tak jak sobie wymarzyłam/wymarzyliśmy. więc nie wyobrażam sobie błogosławieństwa w domu ponieważ Młody do domu nie przyjedzie... I tu mam problem, bo nie chcę się kłócić o to przed ślubem z rodzicami |
|
|
|
|
_karolka_
Wiek: 34 Dołączyła: 16 Wrz 2007 Posty: 76 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sie 11, 2012 12:18 pm
|
|
|
U mnie błogosławieństwo odbędzie się w moim domu ale wracając do tematu oglądałam dzisiaj program Steczkowskiej ach co to był za ślub i właśnie tam błogosławieństwo odbyło się w kościele zaraz cała mszą. Zanim zaczęli grać i zanim ksiądz do nich nie podszedł. Jeśli rodzice są na tyle silni żeby się nie wzruszyć a razem z nimi ty przed samum wejściem do kościoła to czemu nie. |
_________________
|
|
|
|
|
caixa
Dołączyła: 06 Sty 2008 Posty: 1076 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sie 11, 2012 8:20 pm
|
|
|
_karolka_ napisał/a: | Jeśli rodzice są na tyle silni żeby się nie wzruszyć a razem z nimi ty |
Tego nie da się przewidzieć. Ja myślałam, że się wzruszę przy przysiędze a uśmiechałam się od ucha do ucha a wzruszenie przyszło w momencie gdy tato podszedł do mnie, żeby mnie poprowadzić do ołtarza.
U nas błogosławieństwo odbyło się w domu rodziców. To był moment głównie dla mojej mamy. Bardzo się wzruszyła. No właśnie... a ja razem z nią. Nie było pompatycznie, nie klękaliśmy. Po prostu kilka miłych słów usłyszeliśmy. |
|
|
|
|
|