Forum Weselne miasta Łodzi

[kryszka]

Mam pytanko odnośnie tego jak będziecie wchodzić bądź jak wchodziliście do kościoła, tzn. czy najpierw Młodzi a potem goście czy odwrotnie?


Bo ja bym chciała żeby najpierw goście usiedli w ławkach i czekali na nas a nie że my stoimy w progu a za nami tłum ludzi którzy wchodzą za nami i robią szum. Nie podoba mi się to, a już sytuacją ekstremalną było to że jak było zimno to goście się pchali i deptali Młodej po welonie. Powinni siedzieć i nas podziwiać.
Kłócę się o to z matką bo ona uważa że narzucanie czegoś gościom jest niegrzeczne. Ale czy poproszenie ich o zajęcie miejsc to naprawdę taki nietakt? Nie sądzę.

[Asia]

Myślę, ze takie uzgodnienia nie są realne przy dużej ilości gości. Poza tym wielu gości czeka na przyjazd Pary Młodej pod kościołem, by zobaczyć jaki samochód, jak ustrojony itp. Gdyby nie zależało im na tym, by zobaczyć właśnie ten moment, to pewni by siedzieli wygodnie w ławeczkach. Dlatego nie jestem przekonana co do pomysłu usadzania ich tam na siłę. Poza tym to jest miłe, gdy podjeżdżasz i widzisz mnóstwo ludzi, którzy czekają własnie na Was.

[kryszka]

Tzn. niech czekają jak najbardziej na nasz przyjazd, ale potem po prostu niech wejdą przed nami do kościoła.

A że jest to możliwe do zrealizowania wiem, bo na wielu wklejanych zdjęciach ze ślubów widać że goście siedzą a Młodzi czekają w wejściu.
No chyba że Młodzi weszli, zeszli ze środka trochę na bok i poczekali aż wszyscy się usadowią i dopiero wtedy wrócili na centralne miejsce w drzwiach.

[*Asiek]

Nie wiedziałam, że to jest problemem. Jakoś na wszystkich ślubach, na których byłam - goście byli na miejscach w kościele, gdy młoda para wchodziła. Na moim też.
Kryszko, mogę zagwarantować, że ja będę na pewno Cię podziwiać, a nie deptać po welonie.

[just_Kate]

Ja się co prawda nad tym wcześniej nie zastanawiałam, ale my - jak przyjechaliśmy pod kościół to goście stali przed kościołem, więc staneliśmy przy schodach i tak jakoś wyglądało, że zapraszaliśmy wszystkich do środka, choć na głos nic takiego nie mówiliśmy. I goście jakoś tak sami z siebie weszli do środka zanim my stanęliśmy przy wejściu.
Poza tym byłam też na ślubie, gdzie młoda z tatą czekali przed kościołem aż wszyscy wejdą do środka (nam nawet było głupio, bo się trochę spóźniliśmy ), ale widać było że czekają, aż goście wejdą.
Mnie się w ogóle wydaje, że goście sami zazwyczaj wiedzą, że należy wejść do kościoła wcześniej, przed młodymi.

[gosiaczek]

Sądzę, że o to nie musisz martwić. Nie widziałam jeszcze ślubu, na którym pierwsi wchodzili młodzi a za nimi dopiero goście.
Widziałam natomiast jak organista grał Marsza Weselnego do pustego kościoła, bo goście wyszli w czasie, kiedy młodzi podpisywali dokumenty ślubne i później młodzi maszerowali samotnie ku wyjściu.

[suhotnikowa]

[kryszka]

Ech, pisałam już w innym temacie że jestem na etapie wymyślania problemików. Nie zaszkodzi pomartwić się na zapas.
A wyszło to z tego że osobiście byłam na takim ślubie, więc się martwię. No nic, będzie jak będzie.

[madzia8181]

My bedziey czekac przy wejsciu do kosciola a goscie bedą wchodzic do srodka

Tak zebysmy idac do ołtarza nie mijali pustych ławek

[mischelle22]

My się najpierw przywitaliśmy z gośćmi - potem wspólne zdjęcie ze wszystkimi na schodach - a potem goście weszli do kościoła, Arek też (czekał na mnie przed ołtarzem).
Jak zaczęli grać Marsza to dopiro ja z tatą ruszyliśmy do ołtarza

[Szpilka]

u nas bedzie tak samo.. moj tata nawet obiecal ze schudnie 10 kg zeby porzadnie wygladac jak bedzie mnie prowadził do ołtarza