Ciche dni |
Autor |
Wiadomość |
ppola
Birdwoman
Wiek: 41 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Sro Gru 07, 2011 12:59 pm
|
|
|
koniczynka84, patrząc na to że post jest sprzed 2,5 roku a oni nadal małżeństwem to chyba rozumie sie samo przez się |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
koniczynka84
Wiek: 40 Dołączyła: 29 Wrz 2011 Posty: 1649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 07, 2011 1:06 pm
|
|
|
ppola niekoniecznie - w rodzinie mam małżeństwo które jest ze sobą od 5 lat a od 3 ze sobą nie rozmawiają taki "współlokatorski układ ze względu na dziecko" |
_________________
|
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 41 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Sro Gru 07, 2011 1:11 pm
|
|
|
koniczynka84, z tym ze Audiolka jest stałą bywalczynią forum i można się domyśleć z jej postów jaka jest sytuacja. |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
koniczynka84
Wiek: 40 Dołączyła: 29 Wrz 2011 Posty: 1649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 07, 2011 1:32 pm
|
|
|
wiem, zareagowałam po prostu na post który mnie poruszył. Nie mam w zwyczaju sprawdzania historii osób które piszą |
_________________
|
|
|
|
|
olivka_ja [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 4:30 pm
|
|
|
dawno tu nikt nie zaglądał więc trochę odświeżę wątek..... nam przez przez 8 lat się praktycznie nie zdarzało mieć 'cichych dni', czasem któreś się obraziło ale trwało to krótko. Natomiast teraz coś się odmieniło mojemu mężowi, od dwóch traktuje mnie jak powietrze, nie odzywa się do mnie, często ignoruje to co do niego mówię, przestał do mnie dzwonić (chyba że po to aby zapytać czy ugotowałam obiad), kładzie się spać albo jak ja już się albo tak wcześnie, żeby zdążył zasnąć jak ja się kładę (albo udaje, że śpi), a wczoraj wydarł się na mnie za taką pierdołę że szok, a jak spotkaliśmy się ze znajomymi to strasznie mi dogryzał. Najgorsze jest to, że nie mam pojęcia o co mu chodzi a on w ogóle nie ma ochoty ze mną rozmawiać......
Czuje się z tym okropnie i nie mam pojęcia jak się zachować/ co zrobić????
MASAKRA.....
Miałyście może podobną sytuację? jest mi strasznie przykro i czuję się bezradna, myślałam żeby może zejść mu z drogi i zostać kilka dni od rodziców- ale nie chce uciekać od problemu |
|
|
|
|
Karola5
Wiek: 43 Dołączyła: 11 Maj 2010 Posty: 980 Skąd: Łódź/Wawa
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 8:10 pm
|
|
|
olivka_ja, a może ma problemy w pracy? |
_________________
dzienniczek Basi |
|
|
|
|
olivka_ja [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 8:35 pm
|
|
|
Karola5 napisał/a: | olivka_ja, a może ma problemy w pracy? |
a tego co wiem to nie ma, myślałam jeszcze, że może coś w domu tzn znowu coś teściowa wymyśliła, ale byliśmy u nich w niedziele i było oki.... nie mam pojęcia o co może chodzić a najgorzej, że nie wiem co zrobić, żeby zaczął zachowywać się normalnie tzn tak jak dawniej.... |
|
|
|
|
Karola5
Wiek: 43 Dołączyła: 11 Maj 2010 Posty: 980 Skąd: Łódź/Wawa
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 10:07 pm
|
|
|
olivka_ja, a długo to trwa? Bo napisałaś że 2 ale tygodnie, miesiące, dni?
Trudno mi podpowiedzieć bo za młodym malżeństwem jesteśmy i nie byłam w podobnej sytuacji.
Wiem że mężczyźni często zamykają sie gdy mają problem, który dotyczy ich ego. Czyli problemy finansowe, problemy w pracy, wizja zwolnienia z pracy, podejrzenie o zdradę itp.
Może spróbuj go podejść i zapytaj czy cię zdradza. Powinien się wtedy zdziwić i zaskoczyć i może jak mu powiesz że zmieniło sie jego zachowanie a ty go kochasz i nie chcesz stracić to sie jakos otworzy? Nie wiem czy to dobry pomysł, ale może zadziała... |
_________________
dzienniczek Basi |
|
|
|
|
paulinkaaMU
Wiek: 37 Dołączyła: 15 Sie 2009 Posty: 1509 Skąd: Pabianice/Wrocław
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 10:54 pm
|
|
|
ja mogę tylko powiedzieć, że zgadzam się z Karola5, meżczyźni zachowują się często w ten sposób jak mają problemy, z którymi sami chcą sobie poradzić, a że się męczą, to są nie do zniesienia (ja po moim T. od razu widzę jak coś go dręczy). Ja mimo tej ciężkiej atmosfery naciskałabym na rozmowę... |
_________________
|
|
|
|
|
turecik
Wiek: 37 Dołączyła: 27 Lis 2010 Posty: 625 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Paź 02, 2012 8:41 am
|
|
|
my przed ślubem mieliśmy baaardzo często ciche dni, mieszkaliśmy razem sami, a przez tydzień potrafiliśmy nie odezwać się do siebie ani słowem teraz trochę się zmieniło, jeśli się obrażamy to on zawsze pierwszy się odzywa na następny dzień (pewnie wie, że jestem uparta).
olivka_ja powinnaś zmusić go do szczerej rozmowy, powiedzieć, że strasznie boli Cię jego zachowanie i niech wytłumaczy Ci czym to jest spowodowane. |
_________________
|
|
|
|
|
olivka_ja [Usunięty]
|
Wysłany: Wto Paź 02, 2012 5:22 pm
|
|
|
Karola5 napisał/a: | olivka_ja, a długo to trwa? Bo napisałaś że 2 ale tygodnie, miesiące, dni? |
dwa tygodnie, dlatego mnie to tak męczy....
jesteśmy razem od 8 lat i pierwszy raz zdarza się taka sytuacja
chyba zrobię tak jak mówicie zmuszę go do rozmowy (albo monologu) i nie wypuszczę dopóki mi wszystkiego nie wytłumaczy........mam nadzieję, że to jakoś oczyści atmosferę |
|
|
|
|
turecik
Wiek: 37 Dołączyła: 27 Lis 2010 Posty: 625 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Paź 02, 2012 6:24 pm
|
|
|
Trzymamy kciuki - na pewno wszystko będzie ok |
_________________
|
|
|
|
|
Suelen
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Sty 2007 Posty: 1258 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Wto Paź 02, 2012 6:28 pm
|
|
|
olivka_ja napisał/a: | zmuszę go do rozmowy (albo monologu) i nie wypuszczę dopóki mi wszystkiego nie wytłumaczy....... |
wydaje mi się, że to dobry pomysł. Chociaż wiesz, może wychodzi wszystko, Tobie było dobrze, a może Twojemu Ł. nie do końca było i stąd te problemy, po prostu za dużo było. Związek to dwie osoby, potrzeby dwojga, a nie tylko ''moje''. W przypadku Twojego męża do ściany go i niech mówi
I trzymam kciuki, bo obu (K i Ł) coś się w główkach przestawia |
_________________
19.09.2009 |
Ostatnio zmieniony przez Suelen Wto Paź 02, 2012 6:28 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|