Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
I spotkanie rodziców
Autor Wiadomość
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Lis 15, 2005 11:29 pm   

Kamui, tylu przed Tobą przeżyło to i Ty przeżyjesz ;)

Jeszcze będziecie wspominać ten dzień z uśmiechem, a może i łezką w oku :D

Wiem, wiem, dobrze mi mówić, skoro jestem już po...
_________________
chez alma |
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 12:56 am   

Cześć kamui! :D

Na Twoim miejscu nie robiłam "typowych" zaręczyn, skoro ci nie leżą. ?wiat się od tego nie zawali. Możesz przecież zwyczajnie powiedzieć że się kochacie i chcecie pobrać i tyle. Dla mamy i narzeczonej kwiatki, dla taty wódeczka i będzie ok. :)
U mnie tak było i przeżyli, chociaż mój tata do tej pory jest z tego trochę niezadowolony, ale to już jego problem. :wink:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
kamui 

Wiek: 42
Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 55
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 16, 2005 10:24 am   

No tak :) Wszyscy wiedza, ze sie kochamy i chcemy byc razem bo juz zalatwiamy sale kosciol i orkiestre (z tym sa problemy-->temat:Jaka orkiestre wybrac) ale rodzice jeszcze sie nie znaja No i z moimi rodzicami jest ten problem bo oni zakladaja ze to maja byc zareczyny a nie spotkanie w sprawie wesela :) Ale wierze, ze bedzie dobrze bo wszyscy chca dla nas jak najlepiej

[ Dodano: Czw Lis 24, 2005 3:29 pm ]
No niestety do spotkania rodziców nie doszło. Z moimi jest problem na razie :( Spotkanie przeniesione na święta.
_________________
http://os.mrf.prv.pl
 
 
 
Maggda 

Dołączyła: 12 Lis 2005
Posty: 25
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lis 24, 2005 8:30 pm   

A my organizujemy spotkanie rodziców 03.12. Rodzice Misia przychodzą do moich rodziców. Nie znają się. Moi rodzice nie popierają tego związku. Jest duża różnica wieku i w ogóle chyba wszystkiego między naszymi rodzicami. \Ja już drętwieję :( . I też już wszyscy wiedzą o zaręczynach, już są jakieś plany. Będzie strasznie :(
 
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Czw Lis 24, 2005 9:54 pm   

E tam, zaraz strasznie ;)

Dobrze będzie, Maggda, zobaczysz. A jakkolwiek by nie było - będziecie przynajmniej mieć to z głowy ;)
_________________
chez alma |
 
 
Edi 

Wiek: 40
Dołączyła: 24 Cze 2005
Posty: 430
Skąd: sprzed komputera
Wysłany: Pią Lis 25, 2005 7:21 pm   

U nas też szykują się zaręczyny w święta, zobaczymy jak to wszystko wypadnie. :hm:
_________________
Ja chce powtórki z 23 września 2006 !! !

 
 
Maggda 

Dołączyła: 12 Lis 2005
Posty: 25
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Gru 01, 2005 11:55 pm   

Alma_ napisał/a:
E tam, zaraz strasznie ;)

Dobrze będzie, Maggda, zobaczysz. A jakkolwiek by nie było - będziecie przynajmniej mieć to z głowy ;)



Z głowy niby tak, ale kompletnie nie wiemy, jak to ma wyglądać. Miś nie wie, co powiedzieć, wręczając kwiatki, ja nie wiem, jak to będzie ogólnie. Tragedia :( . Ja już chcę niedzielę :smut:
Macie jakieś wskazówki ? Proszę, ratunku :)
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Gru 02, 2005 12:02 am   

Maggda napisał/a:
Z głowy niby tak, ale kompletnie nie wiemy, jak to ma wyglądać. Miś nie wie, co powiedzieć, wręczając kwiatki, ja nie wiem, jak to będzie ogólnie.

Otwierasz drzwi, wchodzi miś z kwiatkami - wita się z Twoją mamą i daje jej kwiatki mówiąc np. "Proszę - dla Pani", potem z tątą podobnie i daje buteleczkę :wink: , na końcu wita się z Tobą. :)
Chyba na początku podczas powitania nie ma sensu mówić więcej. Zakładam, że rodzice znają narzeczonego. :wink:

A co mówić przy proszeniu o rękę, jeśli takowe będzie, to nie mam pojęcia, bo u mnie tego nie było. :30:


Głowa do góry! Nie wy pierwsi, nie ostatni. :mrgreen: Po prostu trzeba to przeżyć i tyle! A rodzice na pewno się jakoś dogadają - w końcu to dorośli ludzie. :spoko:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Oli 

Wiek: 44
Dołączyła: 12 Paź 2005
Posty: 143
Skąd: Lodz
Wysłany: Pią Gru 02, 2005 1:03 pm   

hej Maggda!
Nie ma sie czym martwic..ja juz zaczelam sobie to zdanie wbijac do glowy..polubia sie czy nie..trudno, zyc z tym trzeba bedzie, zreszta nie rodzice sa w tym wypadku wazniejsci tylko Wy i Wasze Uczucie.. u mnie roznica wieku tez poczatkowo byla "jakims tam problemem"-choc rodzice mi tego nigdy w prost nie powiedzieli..ale jako ich dziecko "domyslalam sie",ze "cos jest nie tak"..jednak moje wszelkie obawy zniknely, gdzy zobaczyli Go na zywo i zauwazyli jaka jestem szczesliwa.. Zobaczysz nie bedzie az tak zle! Glowa do gory..najwazniejsze, ze macie siebie! :uscisk:
_________________
[url=http://www.pour-bientot.com][img]http://www.pour-bientot.com/3785696-1
 
 
karmelcia 


Wiek: 44
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 177
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Gru 02, 2005 1:48 pm   

Takei spotkanie się rodziców jeszcze przed nami. Moj T. przezył juz oswiadczyny miedzy nami , poprosil te moja mame o moja reke a teraz to ja musze stanac na wysokosci zadania i przyjac z moja mamy moich przyszlych tesciow w domciu na kolacji.
Jeszcze nie wiem kiedy to bedzie - bo tu prawie swieta za pasem ( a w swieta nie chcemy) wiec przesumnie sie to pewnie na nowy rok.
Strasznie rozciagnelo sie to wszystko bo moj T. oswiadczyl sie 18.08 a u mamy byl w pażdzierniku dopiero :( .
 
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 3:47 pm   

my spotkanie zareczynowe zaplanowalismy na pierwszy dzien swiat. jak na razie nie bylo jeszcze oficjalnych oswiadczyn ze strony M. pierscionka nie nosze :)

ale spotkanie w drugi dzien swiat nie bedzie pierwszym spotkaniem naszych rodzicow. mamy znaja sie jeszcze z wywiadowek, a kiedy prawie dwa lata temu wyjezdzalismy razem z M. na rok do Budapesztu zorganizowalismy pierwsze wspolne spotkanie rodzicow. od tamtej pory odbylo sie juz takich spotkan kilka (nawet bez naszego udzialu, sami rodzice!), bo przypadli sobie do gustu. i bardzo mnie to cieszy.

na razie nie stresuje sie spotkaniem swiatecznym, ale kto to wie, co bedzie 26 rano ...? :)
_________________
 
 
senra 


Wiek: 45
Dołączyła: 09 Wrz 2005
Posty: 115
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Gru 09, 2005 8:53 pm   

U nas pierwsze spotkanie ma się odbyć 7.01.2006 :) Rodzice jeszcze się nigdy nie spotkali, to będzie ich prawdziwy pierwszy raz :)
Postanowiliśmy z N. że odpuszczamy sobie oficjalne zaręczyny, spotkanie ma być tylko w celach integracyjnych. Troszkę się stresujemy ale przecież nie może być źle. :wink:
 
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Gru 09, 2005 9:08 pm   

senra napisał/a:
U nas pierwsze spotkanie ma się odbyć 7.01.2006 :) Rodzice jeszcze się nigdy nie spotkali, to będzie ich prawdziwy pierwszy raz :)
Postanowiliśmy z N. że odpuszczamy sobie oficjalne zaręczyny, spotkanie ma być tylko w celach integracyjnych. Troszkę się stresujemy ale przecież nie może być źle. :wink:


I nie będzie na pewno. Przecież im też zależy zeby dobrze wypaść. Bądz dobrej mysli. 8)
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
kamui 

Wiek: 42
Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 55
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sty 02, 2006 1:38 pm   

1 spotkanie rodziców za nami :) Było OK tylko ja sie stresowałem tymi zaręczynami :oops: (podobno prawie nie bylo mnie slychac :) )
Rano jeszcze po kwiaty leciałem. Bukiety były piękne, obie panie były zachwycone :)
Widac bylo ze rodzicom tez zalezy na tym aby wszystko bylo jak najlepiej, mama bardzo sie stresowala. Moze bardziej ode mnie :)
Moj brat sie tylko wynudzil strasznie :D az sobie drzemke ucial.
Ogolnie wszyscy zadowoleni bylo naprawde milo :) Spotkanie trwalo okolo 8 godzin. :)

Nie bojcie sie na pewno bedzie dobrze bo rodzice dla was tez chca jak najlepiej :)
_________________
http://os.mrf.prv.pl
 
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Pon Sty 02, 2006 1:50 pm   

No widzisz :D

Za każdym razem jest tak samo - okazuje się, że stres był zupełnie niepotrzebny... Przypomnijcie mi to na tydzień przed ślubem :lol:

PS. Rozumiem, że powiedziała "TAK? ;)
_________________
chez alma |
 
 
kamui 

Wiek: 42
Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 55
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sty 02, 2006 2:36 pm   

Moja M. już dawno odpowiedziała "Tak" :) Oświadczyny były u niej w domu. Tylko my dwoje. Ja akurat jakas prezentacje mialem na uczelni wiec stroj byl odpowiedni do tego róża i pierścionek. Tyle sie za nim wtedy nalazilem bo mialem wczesniej upatrzony jeden ale juz go nie bylo i trzeba bylo szukac gdzie indziej. Po odwiedzeniu kilku jubilerów juz zwatpilem i stwierdzilem ze jak tu nie znajde to nic dzis z tego nie bedzie. Ale sie udalo prawie.... :) okazalo sie, ze pierscionek jest za maly bo na metce byl podany wiekszy rozmiar niz w rzeczywistosci :x ale udalo sie go zalozyc chociaz byly przy tym pewne problemy :) dziwne :? No i niestety trzeba go bylo wymienic na wiekszy a to oznaczalo czekanie nawet 2 tygodnie :( Pierscionek byl wczesniej. Moja M. akurat tego dnia odbierala swiadectwo ukonczenia szkoly i zdania egzaminow koncowych. Spotkalismy sie na miescie i jadac tramwajem ku wielkiemu zaskoczeniu M. jeszcze raz poprosilem ja o reke :) Troche to nietypowe ale mysle ze dzieki temu zapamietamy to do konca zycia :)
_________________
http://os.mrf.prv.pl
 
 
 
Martita 
Mamunia Jasiunia:)


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lis 2005
Posty: 294
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sty 02, 2006 4:13 pm   

My juz po pierwszym spotkaniu rodziców. :) Były w domu K. i musze przyznać że było bardzo sympatycznie...chociaż wszyscy się strasznie stresowali. Zaręczyny mamy w ta sobotę tj 7.01. i też będzie pewnie sporo nerwów.......
_________________
 
 
 
FLOSSY 

Wiek: 42
Dołączyła: 01 Gru 2005
Posty: 34
Skąd: EL
Wysłany: Sro Sty 04, 2006 11:35 pm   

Powodzenia Martita!
My to tak troche dziwnie..jesteśmy ze sobą od marca 2005! (studiujemy razem) Zaręczylismy sie w lipcu-2razy :) Raz w Niemczech na jeziorze a potem z pierscionkiem w Insbruku :) Zareczyny z rodzicami mialy sie odbyc w swieta ale nie wyszlo i beda na poczatku lutego... Slub mamy 30wrzesnia i wszystko mamy juz zalatwione :D

..Ja nie wiem o czym nasi rodzice beda rozmawiac...to bedzie maaasaaakraaa... Moja mama jest sztuczna i sztywna,tata rozrywkowy,jego tata cichy i pokornego serca,a mama nauczycielka..To sie nie uda.. Bedzie straaasznie..BOJE SIE ZE BEDZIE SZTYWNO :? :(
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Sty 04, 2006 11:44 pm   

FLOSSY, wszyscy się bali i u wszystkich było OK, więc i u ciebie będzie, spokojnie :przytul:

A swoją drogą - odważni jesteście ;)
_________________
chez alma |
 
 
karmelcia 


Wiek: 44
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 177
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 05, 2006 9:50 am   

[Ustalilismy i zaprosilismy juz Rodziców mojego T na spotkanie do mnie do domku. 17. I. 2006 to ten dzien - ja ju z sie stresuje:(
 
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 05, 2006 11:44 am   

jak pisalam wcyesniej 25 grudnia odbylo sie spotkanie (nie pierwsze) naszych rodzicow. Przed tym ustalilismy z M., ze nie bedzie pytania mojego Ojca o reke, bo przeciez to, ze sie pobierzemy wiedzielismy juz od wrzesnia. Mialo byc tylko oficjalne powiadomienie rodzicow o naszych wspolnych planach.
Po daniu glownym, a przed deserem M. wstal, wiec pomyslalam, ze skoro dotyczy to nas obojga, to ja tez wstane. No i tak stojac (ja sie tylko usmiechalam) M. powiedzial, ze podjelismy decyzje, ze wrzesien 2006 bedzie miesiacem naszego slubu. Sadzilam, ze to juz koniec, a tu M. wklada reke do kieszeni i mowi, ze ma jednak przed tym jeszcze jedno pytanie do mojego Ojca i do mnie oczywiscie. Wyjmuje z kieszeni granatowe pudeleczko i otwiera je przede mna ... a tam sliczny i niespodziewany pierscionek!! Az mnie zatkalo. wlozylam pierscionek na reke i podobno nie dalam odpowiedzi :) dopiero po jakims czasie M. sie o nia upomnial.
Mamy sie poplakaly, Ojcowie caly czas sie smiali.
Bylo naprawde bardzo milo. i szkoda mi bylo tylko M., ktory bardzo sie denerwowal, chociaz staral sie tego po sobie nie pokazac.
_________________
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Czw Sty 05, 2006 7:20 pm   

No to pięknie szczako, miałaś prawdziwe, tradycyjne zaręczyny - nawet aspekt zaskoczenia był ;)

Pogratulować :graba:
_________________
chez alma |
 
 
karmelcia 


Wiek: 44
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 177
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 06, 2006 3:05 pm   

piekne zareczyny -GRATULACJE
 
 
 
senra 


Wiek: 45
Dołączyła: 09 Wrz 2005
Posty: 115
Skąd: łódź
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 11:22 am   

U mnie też już po... :lol: Mama się wczoraj tak stresowała że zaczęła nawet robić porządki w lodówce, jakby miał jej ktoś tam zaglądać. :roll:
N. z rodzicami przybyli o 18.00, pięć minut później rodzice byli ze sobą na "Ty" :P a impreza trwała do 2.30... My z N. mieliśmy już dość a oni gadali i gadali. Nawet nie zauważyli że koło 24.00 wyszliśmy z pokoju. Najdziwniejsze było to że nasz ślub i wesele było skomentowane w jakiś czterech zdaniach a potem znaleźli swoje własne, prywatne tematy i o nas zapomnieli. :noway: W każdym razie cieszę się że się polubili :)
Ostatnio zmieniony przez senra Nie Sty 08, 2006 1:06 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Agatka_P 


Wiek: 41
Dołączyła: 07 Wrz 2005
Posty: 1093
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 11:26 am   

Gratulacje senra :graba:
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 11:45 am   

Senra, to fantastycznie, że znaleźli wspólny język i się polubili :)
_________________
chez alma |
 
 
Żaneta 
Jestem mamusią

Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lip 2005
Posty: 925
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: Nie Sty 08, 2006 7:39 pm   

senra Ja też się cieszę,że wszystko poszlo tak jak chcieliście :graba:
_________________
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 10:49 am   

Alma_ napisał/a:
No to pięknie szczako, miałaś prawdziwe, tradycyjne zaręczyny - nawet aspekt zaskoczenia był ;)

Pogratulować :graba:


no faktycznie ... to byly tradycyjne zereczyny. sluszna uwaga :)

dziekuje slicznie za gratulacje :)
_________________
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Pią Sty 13, 2006 11:27 pm   

kryszka napisał/a:
A co mówić przy proszeniu o rękę, jeśli takowe będzie, to nie mam pojęcia, bo u mnie tego nie było. :30:

Dla meżczyzn nie mam rad, ale kobietom radzę odpowiadać "TAK" :smilegirl:
Proste, prawda? :lol:
_________________
chez alma |
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 1:47 pm   

Oj, Alma_ nie zawsze to jest takie proste. :wink: A jeśli dziewczyna jest wzięcia z zaskoczenia i wcale nie chce wychodzić za tego faceta (jeszcze)? 8)
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sob Sty 14, 2006 1:54 pm   

Ale w omawianej tu sytuacji - spotkanie rodziców w domu przyszłej narzeczonej - chyba nie ma mowy o zaskoczeniu?

A patrząc na sprawę z ogólnego punktu widzenia - najlepiej kierować się sercem i zdrowym egoizmem (zapytać siebie, czego MY naprawdę chcemy). Bo próba oszczędzenia przykrości drugiej stronie zazwyczaj kończy się fatalnie, wiem z autopsji :?
_________________
chez alma |
 
 
karmelcia 


Wiek: 44
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 177
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sty 16, 2006 10:38 am   

Jesteśmy juz po I spotkaniu naszych rodziców. Bylo bardzo sympatycznie (rodzice T. i moja mama bardzo sie stresowali przed ta uroczystoscia- do czego zreszta potem sie przyznali) i rodzice chyba przypadli sobie do gustu.
JAk wczesniej sie juz umawialismy z moim T. ze nie bedzie sie oswiadczał przy rodzicach. Juz sie oswiadczał mnie w sierpniu a potem prosił moja mam o moja reke- wiec zdecydowalismy ze juz starczy i tylko moja Mama byla odwazna i powiedziała - wiec wzniesmy toast za Nasze Dzieci i za to co zdecydowali a Mama T. dodała zeby im się wszystko układało i wszystkie przygotowania szly bez problemu.
_________________

http://www.wizaz.pl
 
 
 
Agati 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Kwi 2006
Posty: 278
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 03, 2006 1:48 pm   

Pewnie zawsze przed pierwszą wizytą jest tak samo :boje sie:
Jutro pierwsze rodzinne spotkanie... a ja umieram (ze strachu)
A moja bujna wyobraźnia podsuwa mi wciąż coraz bardziej mroczne scenariusze...
Chyba zwariuję do jutra :(
_________________



:serce: Ach... 16.06.2007. :serce:
 
 
 
Olusia 


Wiek: 41
Dołączyła: 18 Kwi 2006
Posty: 264
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 03, 2006 1:52 pm   

Pewnie tak zawsze jest, ale nie ma się czym naprawdę denerwować. Wszystko napewno wypadnie jak należy. Ja też się trochę stresowałam, a wszystko było OK.
_________________
 
 
FifthAvenue 


Wiek: 46
Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 1028
Skąd: Lodz
Wysłany: Sob Cze 03, 2006 2:19 pm   

Agati, rozumiem, ze rodzice nigdy wczesniej sie nie widzieli ?
czasami warto rodzicow jakos tak przypadkowo poznac, takie zwykle miniecie sie gdzies.. pozniej to wiele ulatwia, wiem ze swojego przykladu. Nasi juz sie troszke znali przed oficjalnymi zareczynami.
Nic sie nie martw, wszystko bedzie dobrze Czekamy na relacje :-)
_________________
DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !


[/url]
 
 
Agati 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Kwi 2006
Posty: 278
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 03, 2006 5:02 pm   

Tatusiowie nasi można powiedzieć, że się znają. Poznali się w takiej dość przykrej sytuacji. Przyjechali po nas jak mieliśmy wypadek samochodowy. :(
Mamusie natomiast nie widziały się i nie rozmawiały ze sobą. Tymbardziej jestem zestresowana, bo mam wrażenie, że faceci jakoś szybciej łapią kontakt ze sobą.
No nic... będę musiała to jakoś przeżyć :)
Trzymajcie kciuki!
_________________



:serce: Ach... 16.06.2007. :serce:
 
 
 
FifthAvenue 


Wiek: 46
Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 1028
Skąd: Lodz
Wysłany: Sob Cze 03, 2006 5:15 pm   

Agati - to prawie tak jak u mnei :-) Nasi rodzice zobaczyli/poznali sie pierwszy raz jak ja lezalam w szpitalu W Warszawie po wypadku motocyklowym. Moj L nie musial zostac ani jednego dnia, ja za to lezalam ponad tydzien. Jego rodzice mimo tego, ze ich syn byl w domku przyjezdzali do W-wy mnie odwiedzac. Moi rodzice uwazali, ze to bylo bardzo mile z ich strony, ja tez. No i sie poznali.
Trzymam kciuki za Ciebie ! Bedzie ok !
_________________
DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !


[/url]
 
 
Agati 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Kwi 2006
Posty: 278
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 03, 2006 7:26 pm   

Uratujcie :zalamany:
Ja z rodzicami jedziemy do nich. Czy ja powinnam najpierw przywitać się z nimi czy przedstawić sobie rodziców. Przdstawić ich moim (ponieważ moi rodzice są dla mnie ważniejsi) czy moich rodziców im (ponieważ oni są starsi -ok 5-9 lat)????

Jejku... "schizuję" już!!!! :rozpacz:
_________________



:serce: Ach... 16.06.2007. :serce:
 
 
 
pipi 


Wiek: 47
Dołączyła: 11 Lut 2004
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 05, 2006 11:46 am   

Najpierw powinnaś przedstawić swoich rodziców, a później przedstawić swoim rodzicom rodziców swojego wybranka.
Ale tak naprawdę mało kto wie jaka powinna być kolejność przedstawiania, więc należy po prostu to zrobić.
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Pon Cze 05, 2006 11:49 am   

Nasi jak się zapoznawali (przy okazji odwożenia nas na PKS w wakacje) sami się sobie przedstawili i od razu poszli sprawdzać stan techniczny autokaru :hahaha:
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Pon Cze 05, 2006 11:56 am   

pipi napisał/a:
Najpierw powinnaś przedstawić swoich rodziców, a później przedstawić swoim rodzicom rodziców swojego wybranka.

Z tym przedstawianiem też mam zawsze zagwostkę...
Na wyczucie - zrobiłabym tak, jak radzi Pipi.

Ale co z zasadą, że własnej mamie zawsze przedstawimy innych w mpierwszej kolejności? :?
_________________
chez alma |
 
 
Olusia 


Wiek: 41
Dołączyła: 18 Kwi 2006
Posty: 264
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 05, 2006 1:04 pm   

Moi rodzice przy pierwszym spotkaniu milei inny problem. Czy powinni i czy kiedy zaproponować rodzicom T. aby prześli na ty,a nie pan pani. I myślę że całkiem dobrze z tego wybrneli, bo po 2 godzinie siedzenia przy stola moja mama tak zaproponowała i wszyscy się zgodzili.
_________________
 
 
Agati 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Kwi 2006
Posty: 278
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 10:11 am   

Co do tego przedstawiania to wyczytałam, że:
Osobom dla Ciebie ważniejszym przedstawiasz mniej ważnych. Zrozumiałam, że dla mnie ważniejszi są moi rodzice. Prawda? :kwasny:
Z kolei osobom starszym przedstawia się młodszych. Rodzice M. są wiekowo tak ok. 8-9 lat starsi od moich. Więc znów dylemat :?

Na szczęście zamim zdążyłam wygramolić się z samochodu. Rodzice juz sami się sobie przedstawiali :hurra:
Chwilę potem byli juz po imieniu. Tatusiowie jak zwykle - bardzo wdzięczny temat piłka nożna :D
Mamusie poszły na zwiedzanie działki. Kwiatki, rabatki, oczka wodne itp.
Podczas całego spotkania rozmawiali jak "starzy" znajomi.

Czegos takiego się nie spodziewaliśmy.
wyszło na to, że najbardziej zdezorientowani w tej całej sytuacji byliśmy My. Ja i Miś :lol:
_________________



:serce: Ach... 16.06.2007. :serce:
 
 
 
rorrim 


Dołączyła: 08 Cze 2005
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 11:22 am   

Podczas pierwszego spotkania naszych rodziców byłam tak zdenerwowana, że zupełnie nie pamiętam jak w końcu dokonałam prezentacji rodziców :wink:
Zreszta oni czuli się podobnie i gbybym nawet popełniła jakies faux pas myślę, że nikt by tego nie zauważył :wink:
 
 
Lucky 

Wiek: 41
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 748
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 11:43 am   

U nas ciężko mówić o pierwszym spotkaniu, gdyż nasi rodzice znają sie dłużej niz my żyjemy :mrgreen: Tzn. moja mam i z rodzicami D, tylko mój tato jak sie to mówi z innej parafii :wink:

Na pierwszym powiedzmy oficjalnym spotkaniu tylko mój tato i mam D mówili sobie na Pan i Pani, ale stwierdziliśmy z D że sami sobie z tym poradzą, no i nie pomyliliśmy się :mrgreen:
Był pospolity "brudzio" i tyle :mrgreen:
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 11:54 am   

Agati, gratulacje ;)
_________________
chez alma |
 
 
Agati 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Kwi 2006
Posty: 278
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 12:20 pm   

Dziękuję bardzo :D
Zadowolona jestem z tego spotkania, ale też bardzo się cieszę, że mam już to za sobą.
Bo tyle co się nastresowałam... :roll:
_________________



:serce: Ach... 16.06.2007. :serce:
 
 
 
Megusia 

Wiek: 40
Dołączyła: 01 Maj 2006
Posty: 248
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 2:34 pm   

Czytam Wasze posty i zazdroszczę nawet tym, u których spotkanie się nie udało.

U mnie problemem jest to, ,że mój przyszły teść odwleka spotkanie, uważa, że teraz nie ma ono jeszcze sensu, bo przecież mamy dużo czasu do ślubu. Nikt nie ma na niego wpływu, nawet teściowa.
A spotkanie jest niezbędne, ponieważ nie ustaliliśmy jeszcze sposobu finansowania wesela ani przybliżonej liczby gości. My zamierzamy zapłacić za większość, ale nie stać nas na zapraszanie całej rodziny P. ( wielkiej) i chcemy wiedzieć, czy rodzice nam pomogą to wszystko sfinansować, czy też mamy myśleć o mniejszej liczbie gości i skromniejszym weselu. Poza tym chcemy już zarezerwować zespół i fotografa, a wiemy, że teść obrazi się, jeśli będziemy to robić za jego plecami.

Już kilka miesięcy temu moja mama zadzwoniła i zaprosiła rodziców P. na wspólny obiad, ale oni, poprzez mojego P., przekazali odpowiedź odmowną. P. też starał się porozmawiać z ojcem, ale on ciągle twierdzi, że mamy jeszcze czas.

Nie wiem już co robić. Może macie jakiś pomysł?

Myślałam o kolacji u nas, na neutralnym terenie, połączonej z oglądaniem naszego mieszkania, ale to pewnie też nie przejdzie :(
Jak można zmusić super-zawziętego człowieka do przyjścia na kolacje :?: :?: :?:

Dodam jeszcze, że rozmowa z mamą P. do niczego nie prowadzi, bo ona nie podejmie żadnej decyzji bez aprobaty swojego męża.
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 2:49 pm   

A nie możecie porozmawiać tylko z ojcem, chociaż wstępnie, albo tylko jego syn z nim? Skoro musicie wiedzieć pewne rzeczy, a ojciec uparty, to może tak się uda coś nie niecoś z niego wyciągnąć...
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Wto Cze 06, 2006 2:49 pm   

Megusia - masz ci klops :?
Wiesz co ja zrobiłam, gdy teść nie chciał się zgodzić na mój wyjazd z K. na wakacje ??
W powszedni dzień pojechałam do K. (bez wiedzy zarówno jego jak i teściów) i osobiście pogadałam z nim.
Najpierw zaskoczenie (wszystkich :D )
Potem usłyszałam stek bezsensownych argumentów, "straszaki "(jak bedzie dziecko to koniec waszego zycia, i tak do slubu bedziecie mieszkac oddzielnie itp.) Wysłuchałam w spokoju. Podałam Nasze przesłanki i powiedziałam, że nie wyjdę nie osiągnąwszy kompromisu. Osiągnęliśmy. 2 tygodnie w Szklarskiej Porębie :D
I tak już 3 rok razem wyjeżdżamy sami. Teść mnie na rękach nosi ;) że taka zaradna, odważna i mądra jestem.
Nie wiem czy mój sposób zadziała u Ciebie (to jest kwestia mojego bezpośredniego i nielękającego się charakteru - o miłość,dom,rodzinę będę walczyć jak lwica)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl