Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Oczepiny-zabawy
Autor Wiadomość
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Wto Gru 30, 2003 2:28 pm   Oczepiny-zabawy

A co chciałybyście mieć na oczepinach???
Mi szczerze mówiąc nie podobaja się te wszystkie głupie konkursy ze zdejmowaniem butów, tańczeniem na krzesłach czy obmacywaniem kolan dziewczyn żeby sprawdzic czy pan młody pozna swoją żone po kolanach, te zabawy są troszke prymitywne jak dla mnie na taka uroczystosć. A jakie są wasze opinie?

Na dwóch oststnich weselach na jakich byłam było za to zbieranie na wózek, świadkowie mieli koszyczki do których goście wrzucali pieniązki i kupowali taniec u młodych, no i na jednym weselu w ciągu 5 minut państwo młodzi zarobili 1600zł (było duzo gości), nie odbierajcie tego że jestem jakąś skończoną materialistką, ale ten zwyczaj jakoś lepiej odbieram niż zabawy w berka czy jakies inne, kazdy z gości może zatańczyć z para mloda a przy tym wspomoże troszkę ich domowy budżet. Co o tym myslicie? Jak odbieracie taki zwyczaj?
Ostatnio zmieniony przez Mac-erson Pią Lis 05, 2010 2:05 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Gru 30, 2003 3:37 pm   

Osobiście nie podobają mi się żadne zabawy - żadne kolanka itp. A zbieranie na wózek uważam za wyciąganie dodatkowej kasy od gości. Nie dość że przed kościołem rzucali drobnymi (nieraz rzucają nawet 5 zł), kupili kwiatki, prezenty czy dali kopertę to jeszcze wymaga się od nich jakiś dodatkowych kwot.

Ale gusta na szczęście są różne. :lol:


U nas oczepiny będą "normalne" - krótka pasująca pioseneczka, zdjęcie welonu, muszki, rzucenie i to wszystko. Przynajmniej tak planuję, a na buta niestety nie mamy wpływu jak się trafi jakiś nawiedzony gość. W każdym razie zamierzam z nim wtedy powalczyć. :wink:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Wto Gru 30, 2003 3:45 pm   

No Kryszko ja mam tez takie samo wyobrażenie o naszych oczepinach, rzucanie wiązanką (bo nie będe miała welonu tylko jakiegoś kwiatka w koku), muszką (wolałabym żeby to była jakaś zapasowa, bo głupio żeby mój miś był taki rozchełstany do końca wesela) no i po oczepinach zaplanowaliśmy (a raczej ja zaplanowałam a miś sie dostosuje) że złozymy rodzicom takie oficjale rozczulające podziękowania, żeby im było milusko i żeby tez czuli że ich kochamy i jesteśmy za ich wsparcie wdzięczni.

A z tym wózkiem to jest tak różnie, też mam co do tego mieszane uczucia, z jednej strony na tych dwóch weselach co tak było żaden z gości tego tak nie odbierał i raczej była fajna zabawa, ale tak jak mówisz to może być różnie odebrane.
 
 
Edyta 


Wiek: 42
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Gru 30, 2003 11:38 pm   

co do zbierania pieniazkow....... to jest to dla mnie ponizajace i nie powinno sie tego robic
oczywiscie mam takie samo zdanie co do glupich zabaw w kolanka czy tez krzeselka

ja preferuje tradycyjne oczepiny , gdzie orkiestra przyspiewuje (z humorem oczywiscie) itd
_________________

 
 
magda
Gość
Wysłany: Pią Sty 02, 2004 2:00 am   

dla mnie oczepiny nie powinny byc za dlugie, gdyz moga znudzic gosci weselnych

jak najbardziej jestem za zrobieniem oczepin z odrobina dowcipu (zeby nie bylo za mdlo)
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Wto Sty 06, 2004 11:01 am   

no własnie z odrobiną dowcipu czyli co konkretnie? Zeby z jednej strony nie było z długo, a zdrugiej żeby wszyscy się troszkę posmiali, jakieś propozycje macie?
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 06, 2004 6:50 pm   

Ania, zapytaj się orkiestry. Powinni mieć w zapasie dużo wersji oczepin, może coś podpowiedzą bądź doradzą.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Madlen_ 


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 515
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sty 26, 2004 2:26 pm   

Może ktoś zna jeszcze jakieś zabawy na oczepiny, które warto przekazać innym???
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Wto Sty 27, 2004 1:08 pm   

Ja umówiłam się z zespołem, że oczepiny mają byś super krótkie i bez żadnych głupot i wulgarnych przyśpiewek. I było fajni, trochę pośpiewali, rzucaliśmy welon i musznik i byłby koniec, gdyby nie zabrano nam butów. :roll: Ale z tego też wybrnęliśmy (choć nie lubię tego "zwyczaju" i targowania się).
U mojej koleżanki oczepiny trwały ponad półtorej godziny! :zdziwko:
W trakcie wyszliśmy na taras (jak zresztą paru innych gości).
Sorry, ale mnie się te wszystkie "zabawy" nie podobają, bo na ogół są prymitywne. :hmgirl:
_________________
 
 
Madlen_ 


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 515
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 27, 2004 1:29 pm   

Ja ogólnie też nie miałam żadnych zabaw.
Mężowi tylko orkiestra zagrała "..ja nie wyglądam na Jamsa Bonda..wszystkie dziewczyny kochają mnie.." :mrgreen: i wzięły go dziewczyny w kółko i kazali go rozebrać od pasa w górę...śmiesznie było /oczywiście ja nie brałam udziału/ :?


Ale na innym weselu widziałam jak młodzi tańczyli za pieniądze.
?wiadkowie trzymali koszyczki na banknoty i zbierali kasę dla młodych za taniec z nimi.
/zebrali ok.1000zł- a można było dać nawet złotówkę/ :hat:
 
 
josephine 

Wiek: 44
Dołączyła: 29 Mar 2004
Posty: 181
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 05, 2004 9:23 pm   

Mnie sie tez strasznie te prymitywne zabawy nie podobają i będziemy próbowali z tego jakoś (ale jak???) wybrnąc, bo - jak słusznie uważacie - nie da sie wpłynąć na to, czy ktoś tego bucika zdejmie, czy nie (wrrrrr)
będę się bronić :machingun:
:)
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 06, 2004 1:47 am   

Josephine, ale wszystko ustalasz z orkiestrą. Jeśli nie chcecie zabaw nie będą ich grać. Może niestety zdarzyć się gość, który będzie takich zabaw żądał, ale trzeba powiedzieć wtedy krótko orkiestrze że mają być głusi na te prośby i tyle. Przynajmniej tak mi się wydaje w teorii. 8)
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 06, 2004 4:43 pm   

I panna młodo na boso zostanie. Mie sie tem zabawy podobaja, byle by nie jakies głupkowate i niebezpieczne dla zdrowia. Byłam na weselu gdzie na czas młodzieńcy jedli kasze manne, grysik (na sucho w stanie surowym) beee


Wykup buxcików u nas bedzie na 100% a co jak Łosiu chce miec żonkę to niech płaci:)))
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Wto Kwi 06, 2004 4:49 pm   

olenka napisał/a:
Byłam na weselu gdzie na czas młodzieńcy jedli kasze manne, grysik (na sucho w stanie surowym) beee

:zdziwko: :zdziwko: :zdziwko: :dno: :dno: :dno:

Naprawdę się cieszę, że nasze oczepiny wyglądały inaczej.
Dopiero teraz je w pełni doceniłam. :wink:
_________________
 
 
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 06, 2004 7:40 pm   

Podobno to zjadanie miało byc śmieszne a mnie sie :sick:

ale na tym samym weselu była tez fajna zabawa -taniec, u mnie tez chyba bedzie:)
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 07, 2004 11:49 am   

nasze oczepiny też będą w formie skróconej, bardziej byłabym tylko zainteresowana pomysłami na zabawy wspólne z gośćmi w trakcie całego wesela (nie będzie u nas wodzireja), więc dziewczyny jak macie jakieś dobre pomysły to się nimi dzielcie - docenię każdy pomysł :D

A przy okazji ja byłam kiedyś na weselu, na którym podczas oczepin kazali młodym pić wódkę z butów - nie wspominając już o tym że młoda była w ciąży - czułam duuuży niesmak...
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 07, 2004 12:12 pm   

just_Kate napisał/a:
A przy okazji ja byłam kiedyś na weselu, na którym podczas oczepin kazali młodym pić wódkę z butów - nie wspominając już o tym że młoda była w ciąży - czułam duuuży niesmak...

Też się z tym spotkałam. Tyle że moja kuzynka piła wódkę z wielkiej chochli, i co mnie najbardziej wkurzyło to to że wcale się przed tym nie broniła. :evil:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Olcia.W 


Wiek: 45
Dołączyła: 26 Kwi 2004
Posty: 118
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 07, 2004 12:36 pm   

Ja też spotkałam się z tym zwyczajem, tylko że to osoby które miały wykupywć buty młodych miały do wyboru,albo coś zrobią, albo wypiją wódkę z buta młodej lub młodego.Uwazam to za straszne dla pijących i młodych.Młodzi musieli jeszcze włożyć te buty, a pijący pił z butów, które były noszone.

Wolę skróconą formę oczepin, bo czasem bywają nudne.
 
 
 
Edyta 


Wiek: 42
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Maj 08, 2004 10:53 am   

u mojej siostry na weselu był taki patent..............

chłopak , który złapał bucika .............. dostał świecący woreczek i miał zamieniać niespodzianki z woreczna na części swojej garderoby

oczywiście w woreczku był gigantyczny stanik, wielkie gatki z falbankami, peruka, i sexi bluzeczka (oczywiście zdjął tylko górną część garderoby :wink: )

potem miał wykonać erotyczny taniec prz rurze (za rurę robiła dziewczyna, która miała kolejny bucik)



goście pokładali się ze śmiechu :christmas:
_________________

 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 18, 2004 11:26 pm   

Ja nie chcialam mniec oczepin a nawet zadnego zespolu, ale jak przyszlo co do czego to i zespol zaklepany i zmienilam zdanie co do zabaw. :mrgreen:
Ustalilam juz zeby nie byly wulgarne i dlugie, ale kolanka czy buciki noga byc :lol: Wszyscy beda juz po :dodna: i moze byc swietna zabawa.

Kiedys bylam na weselu gdzie goscie tanczyli w kolku, jeden z nich mial walek miedzy nogami, tak na wysokosci krocza i musial wlozyc go miedzy nogi drugiego goscia plci przeciwnej, i tak podawali sobie ten walek. :dno:
 
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 18, 2004 12:20 pm   

Magdzia napisał/a:

Kiedys bylam na weselu gdzie goscie tanczyli w kolku, jeden z nich mial walek miedzy nogami, tak na wysokosci krocza i musial wlozyc go miedzy nogi drugiego goscia plci przeciwnej, i tak podawali sobie ten walek. :dno:


Ja też znam tą zabawę - chyba potraficie sobie wyobrazić jak zachowywali się starsi panowie po kilku kieliszkach wobec młodych dziewczyn!! :evil:
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Pią Cze 18, 2004 1:23 pm   

Ja jak większośc nie gustuję w zabawach i przyśpiewkach z rekwizytami (jako cytat: masz tu pani młoda odrobinkę soli, żebyś pamiętała jak pierwszy raz boli - i tu wręcza się woreczek soli)
Tak więc u nas będzie którka piosenka "do wianka", jak ktoś będzie miał tyle refleksu, że zabierze buty to niech mu będzie, djęcie wianka i muszki. No a potem prezenty :lol: i koniec.


Mam na tyle dobrze, że grać będą moi kumple i wiem, że nie wywiną mi **** numeru :)
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 18, 2004 3:33 pm   

Ja juz jestem po wiec moge napisac jak bylo.

Buty zwedzili mi o polnocy pracownicy mojego meza, tak ze kilka piosenek przetanczylam na boso. Potem oczepiny i wykupywanie butow. Na tym koniec. Nie bylo kolanek bo Manish sie obawial ze mnie nie ropozna :mrgreen: , a ja nosze okulary i niezrecznie byloby miec zawiazane oczy. Potem prezenty.
 
 
 
scorpionka 

Wiek: 46
Dołączyła: 04 Sie 2004
Posty: 54
Skąd: stolica
Wysłany: Pią Sie 06, 2004 2:26 pm   

Mnie ciezko bedzie zwedzic buty bo mam zapinane na kostkach. A zabawy sami wybierzemy i ustalimy z wodzirejem. Kilka zabaw powinno byc zeby rozruszac towarzystwo, ale tez oczywisice zadnych wulgarnych.
Raz bylam na weselu gdzie podobal mi sie konkurs pt. kto ulozy najdluzszy sznurek z ubran. Smiechu bylo co nie miara, zwlaszcza, ze pary biorace udzial mogly pozyczac ubrania od znajomych.
U nas tradycyjnych oczepin ni bedzie, bo nie bedzie welonu, a nie mam tez ochoty rozstawac sie z wiazanka ani nia rzucac.
Nie mam nic przeciw krzeselkom czy kolankom, chociaz te ostatnia zabawe uwazam za nudna juz i oklepana.
Podoba bardzo mi sie zabawa w zoo i w swistaki.
Jestem zdania, ze do slubu i wesela trzeba podejsc z humorem i z drobnym dystansem.
 
 
Ania 


Wiek: 43
Dołączyła: 18 Lis 2003
Posty: 416
Wysłany: Pią Sie 06, 2004 3:43 pm   

scorpionka napisał/a:
Podoba bardzo mi sie zabawa w zoo i w swistaki.
Jestem zdania, ze do slubu i wesela trzeba podejsc z humorem i z drobnym dystansem.


A co to takiego? :roll:
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pią Sie 06, 2004 5:57 pm   

scorpionka napisał/a:
Mnie ciezko bedzie zwedzic buty bo mam zapinane na kostkach.

Scorpionko, to tylko tak Ci się wydaje. 8)
Też miałam buty zapinane na kostkę - dałam je sobie zdjąć bez walki (nie chciałam robić jakiegoś cyrku, że "nie dam i już" :twisted: ), choć nie lubię zabaw z wykupywaniem butów za alkohol. :roll:
_________________
 
 
suhotnikowa 


Wiek: 43
Dołączyła: 08 Cze 2004
Posty: 97
Skąd: Lubin
Wysłany: Pią Sie 06, 2004 11:15 pm   

Ania napisał/a:
scorpionka napisał/a:
Podoba bardzo mi sie zabawa w zoo i w swistaki.
Jestem zdania, ze do slubu i wesela trzeba podejsc z humorem i z drobnym dystansem.


A co to takiego? :roll:

:?: :?:
Też jestem ciekawa, co to takiego?? :roll: :roll:
_________________
13.08.2005 :) :):)
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pią Sie 20, 2004 9:27 am   

Ostatnio widziałam hmmm szczyt chyba wśród zabaw...
zdejmowanie staników na czas :shock: :shock: :shock: i kładzenie ich na stole...

Ja tam osobiście jestem za zabawami (krzesła, kolanka, buty - te trzy bym chciała)
ale cóż, są pewne GRANICE


p.s. Skorpionko opisz te swoje zabawy :)
_________________

 
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sie 20, 2004 12:28 pm   

Bylam kiedys na weselu, jeszcze z moim eks, gdzie byl konkurs polegajacy na jak najszybszym rozebraniu sie i utworzeniu z ubran jak najdluzszej linii prowadzacej wzdluz sali weselnej. Moj eks rozebral sie do slipek i ........... wygralismy :mrgreen: Zabawa byla przednia, do tej pory wszyscy wspominaja z rozrzewnieniem.
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pią Sie 20, 2004 12:46 pm   

Kati napisał/a:
Ostatnio widziałam hmmm szczyt chyba wśród zabaw...
zdejmowanie staników na czas :shock: :shock: :shock: i kładzenie ich na stole...

:zdziwko:
Nie chciałabym w tym brać udziału... :roll: :dno:
_________________
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pią Sie 20, 2004 1:26 pm   

Hmmm mnie także nie kręci wyciąganie na czas stanika spod sukni :evil:
I chyba byłoby nas więcej Asiek...
_________________

 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sie 20, 2004 11:39 pm   

Rozbieranie się gości na weselu FUJ ! :dno:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Agata 


Wiek: 45
Dołączyła: 14 Sty 2004
Posty: 139
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sie 21, 2004 11:16 am   

kryszka napisał/a:
Rozbieranie się gości na weselu FUJ ! :dno:


Zgadzam się w pełni. Będę walczyła jak lwica o moje buty i kolanka. Nie podobają mi się te zabawy. Jednak z oczepin nie chcę zrezygnować tak całkowicie. Umówię się na krótkie przyśpiewki i już.

A zabawy w stylu rozbieranie się do majtek i rzucanie stanikami są dla mnie mało kulturalne. Wesele to nie impreza przy piwku i ognisku i jakieś granice powinny być zachowane. W szczególności, że obok młodych ludzi siedzi przy stole babcia z dziadkiem, i może nie mają ochoty oglądać półnagich kobiet i mężczyzn.
_________________
jestem żoną. I bardzo mi się to podoba :)
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Czw Wrz 23, 2004 11:00 am   

A co powiecie na to?
Znalazłam ten opis oczepin, z dołączonymi zdjęciami, więc autentyk.

Po drodze był konkursik - orkiestra kazała nam wybrać najfajniejszą parę z mojej rodzinki, i drugą z P. Więcej nic nie mówili! I się zaczęło... Poprosili panie na środek, panów do kantorka i przebrali ich za dzidzie!
Panie musiały nakarmić ich butelką z sokiem. Dopiero później dowiedzieliśmy się, że była tam weselna wódka z odrobinką soku!! :shock: Hehe, ale mieliśmy ubaw. Oczepiny też nie były typowe, tzn. rzucanie welonem i muszką było, ale potem co się działo! Musiałam stanąć na krześle, a Mężuś musiał przecisnąć przez mnie i moją sukienkę banana, z dołu do góry! A ja miałam sukienkę sznurowana jak gorset!! Ale jakoś poszło, uff. Potem swiadkowej świadek musiał przecisnąć tego banana z góry do dołu. A potem ja Pawełkowi jajko musiałam przez nogawkę do góry przetransportować, rozpiąć rozporek i wyjąć odpowiednie jajko! Hihi, a świadkowa z tym samym jajkiem świadkowi robiłą odwrotnie, tzn. jajko szło w dół. No i jeszcze P. musiał ściągnąć mi podwiązke zębami, a świadek założyć zębami świadkowej! :shock: Nie wykonalne? Dało się! (...)No i było zbieranie do welona, w sumie nie wiedzieliśmy czy tego chcemy, bo goście prezenty przecież przynieśli i nie powinniśmy od nich jeszcze wyciągać, ale zespół zaproponował, że krótko zagra, to się zgodziliśmy i dobrze! Zebraliśmy za gości, którzy się nie pojawili na ślubie, chociaż restauracja była opłacona :twisted: wrr. Potem pan młody lewa ręką miał wziąć tyle pieniędzy ile zdoła (reszta była dla mnie), żeby potem wsadzić to sobie od tyłu do prawej przedniej kieszeni. I wiecie co?? Udało mu się! :shock: 1 na 1000 przypadków potrafi to zrobić. I mój mężuś okazał się tym jednym!


Każdy robi jak chce, ale mnie się te "obrzędy" nie podobają. Dodam tylko, że na zdjęciach Ci panowie przebrani za "dzidzi" byli bez koszul, w czapeczkach, ze śliniakami, pampersami. Siedzieli na kolanach pań i pili z butelek.. :roll:
_________________
 
 
Magdzia 


Wiek: 44
Dołączyła: 06 Maj 2004
Posty: 347
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 23, 2004 11:17 am   

Jasne, ze kazdy robi tak jak chce, kazdy ma inny gust i poczucie smaku. Jednych bedzie to gorszylo, innych wrecz przeciwnie. Zabawe z jajkiem oraz podwiazka znam, bylam na kilku weselach jako dziecko gdzie wlasnie bawiono sie w ten sposob, dlatego jakos mnie to nie razi. Ja na swoim mialam tylko rzucanie "welonem", orkiestra zostala upomniana, ze tylko to sobie zycze i uszanowali moj wybor.
Natomiast rozgniatanie banana jest juz jak na moj gust zbyt oblesne, i zupelnie pozbawione sensu. Jak dalej sie bawic z upackana suknia :?: Tak samo zakladanie pampersow i karmienie z butelki.
 
 
 
Ewela 

Wiek: 43
Dołączyła: 17 Sie 2004
Posty: 159
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 23, 2004 1:55 pm   

Brrrrr.....Okropne te zabawy.
Ciekawa jestem jak w takiej sytuacji czuł się świadek i świadkowa.Jeżeli byli sobie obcy to ja czułabym się zażenowana...
_________________
``1.10.2005.``
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 23, 2004 7:05 pm   

Też to widziałam. 8) Jak dla mnie obrzydliwe, jakbym była na takich oczepinach to bym normalnie wyszła bo aż by mi było głupio i niesmacznie na to patrzeć. :shakeU:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 23, 2004 8:59 pm   

Kurcze, dobrze jest z orkiestrą pogadać przed weselem, czy tego typu niespodzianek nie szykują. Mnie by było wstyd przed gośćmi, nie mówiąc o tym, że po prostu bym sie nie zgodziła na manewry z bananem czy jajkiem przy ludziach.
_________________
Życzę miłego dnia Gość ;)
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pią Wrz 24, 2004 8:22 pm   

Ale czy pytać ich o każdy tekst, który mają zamiar wygłosić? To przecież niemożliwe.
Wczoraj rozmawialiśmy z jednym orkiestrantem i zapewniał, że przyśpiewki mają przyzwoite i nie świntuszą. A potem pokazał nam oczepiny z prezentami od orkiestry, z wspomnianą wyżej solą i podobnymi 'gadżetami'. Widać dla każdego jest inna granica.
 
 
july27 


Wiek: 46
Dołączyła: 31 Sty 2005
Posty: 6
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 16, 2005 3:56 pm   

a My nie mamy OCZEPIN i tyle!
:hm:
 
 
joa 

Dołączyła: 02 Wrz 2004
Posty: 161
Skąd: Łódź
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Lut 16, 2005 6:22 pm   

Jesli znasz zabawe w karete -to sie nie dziwie tej niecheci :)
Moje oczepiny będą zminimalizowane ;)
 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 10:20 am   

My jeszcze nie ustalaliśmy nic z orkiestrą. ale mamy taki pomysł na oczepiny: obowiązkowo rzucanie welonem i muchą, rozpoznawanie po kolanie (panny młodej) i po łydce (pana młodego) to bede miała łatwe zadanie... takiego włochacza jak M. nie ma na całym świecie :D zbieranie na wózek (w końcu nikt nie wymaga rzucania banknotami), bardzo nam sie też podobała zabawa z nową młodą parą: rozchodzą sie do dwóch końców sali lub parkietu, nastepnie chłopak musi przejechac na koniu (czyli na krześle odwróconym oparciem do przodu) po dziewczynę, posadzić ją na konia przed siebie i zawieźć do punktu wyjścia, a następnie sie oświadczyć :D Sporo śmiechu... czasem mniej jesli dziewczyna ma zbyt obcisłą kieckę... ale to już zależy od humoru... ja na przykład miałam bardzo obcisłą :D ale zasłoniłam się ręką i było oki, a smiechu co niemiara :) Aha zapomniałam dodać, że chłopak miał na głowie kowbojski kapelusz i okulary z bardzo małymi otworami na oczy, więc kierował się głównie podpowiedziami gości :D
_________________

 
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 12:53 pm   

Pusiak napisał/a:
bardzo nam sie też podobała zabawa z nową młodą parą: rozchodzą sie do dwóch końców sali lub parkietu, nastepnie chłopak musi przejechac na koniu (czyli na krześle odwróconym oparciem do przodu) po dziewczynę, posadzić ją na konia przed siebie i zawieźć do punktu wyjścia, a następnie sie oświadczyć :D Sporo śmiechu... czasem mniej jesli dziewczyna ma zbyt obcisłą kieckę... ale to już zależy od humoru... ja na przykład miałam bardzo obcisłą :D ale zasłoniłam się ręką i było oki, a smiechu co niemiara :) Aha zapomniałam dodać, że chłopak miał na głowie kowbojski kapelusz i okulary z bardzo małymi otworami na oczy, więc kierował się głównie podpowiedziami gości :D


Powiem szczrze, ża zabawa zdecydowanie nie dla mnie. Już widzę mojego męża - za czasów kawalerskich jeszcze - jak skacze na tym krześle. :how: Poza tym wydaje mi się, że zabawa może wypalić, bo faktycznie dużo zależy od nastawienia i podejścia gości, ale gdy jak to napisałaś "nowa młoda para" to dwie nie znające się osoby, które przypadkiem złapały muchę i welon, i każda z nich jest na weselu, powiedzmy z narzeczonym/ą - to wcale nie musi im się podobać. A narzeczonym tym bardziej. :( :?
_________________
Życzę miłego dnia Gość ;)
 
 
Agni 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Sie 2004
Posty: 294
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 1:10 pm   

ja wogóle nie lubie tego typu zabaw - i orkiestra nasza (time) robi wersję krótką - czyli rzucanie każdy swoim (ja jeszcze nie wiem czym - musze sie zastanowić i ich powiadomić) i buty - tzn wykupowanie butów które wcześnie oddam bo nie chce zeby ktos podpity mi je próbował odpinać :hm:
i to tyle z oczepin

niestety w tych zabawach z przymusu brałam udział (co nie znaczy ze stałam naburmuszona..) na wielu weselach i nigdy to mi się nie podobało i wcale nie zalezy to od poczucia humoru..
 
 
Filomena 

Dołączyła: 31 Sie 2004
Posty: 365
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 1:25 pm   

Ja wprowadzam zakaz zabaw oczepinowych dla DJ :dead: , a jak ktos sprobuje zdjąć mi buty to zrobię się nieprzyjemna. Jakoś nie gustuję w takiej rozrywce. Uszy mi więdną, jak słyszę "tradycyjne" przyśpiewki :evil: .A co do zabaw grupowych połączonych ze ściąganiem garderoby, przetaczaniem nabiału i robieniem patataj na krześle, to wybitnie nie pasują one do mojego charakteru. Taki sztywniak ze mnie hehe.
 
 
joa 

Dołączyła: 02 Wrz 2004
Posty: 161
Skąd: Łódź
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 2:56 pm   

Filomena-ja tez jestem sztywniak.
Jakos nie widze skoków na krześle w Spadkobiercach ;)
Pani P. z tej knajpy dostałaby zawału ;) ))
Dla mnie -moje własne odczucie-wiekszość tzw. zabaw kojarzy sie sie z filmem "Wesele"
-a to nie moje klimaty.
 
 
 
Agni 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Sie 2004
Posty: 294
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 3:07 pm   

ja nie moge zrezygnować ze wszystkiego bo spodziewam się że wtedy goście sami by zrobili :evil: a tego bym nie chciała - lepiej mieć kontrolowane "grzeczne" pod czujnym okiem prowadzącego - po rozmowie mamy do niego zaufanie :D

to tak jak z akcyzą - lepiej pod kontrolą niż czarny rynek karmić.. :roll:
 
 
Filomena 

Dołączyła: 31 Sie 2004
Posty: 365
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 3:59 pm   

Joa -ciekawe co by było, jakby jajecznica z nogawki wyladowała pani P. na parkiecie :lol: A w ogóle straszny zgrzyt estetyczny - tu kandelabry, witraże, okładziny dębowe itp, a tu przyśpiewka typu Jagna i Boryna. Zaraz wyjdę na snoba :oops:
 
 
joa 

Dołączyła: 02 Wrz 2004
Posty: 161
Skąd: Łódź
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 4:20 pm   

Filomena-jako 2 snob moge wystepowac z Toba w parze ;) )

Ale pani P. bardzo mi odpowiada i jej wstret do nabiału również :)
Tu akurat nadajemy na tych samych falach ;) )Moze nawet ja jestem ostrzejsza w ocenach, bo pani P. tam pracuje i musi akceptowac róznych klientów ...A to na szczescie jest moje wesel i ja rządze.
Myślę, ze ci z naszych gosci, ktorzy marzyliby o przyspiewkach i folklorze na moim przyjeciu, zostana oniesmieleni debowa okladziną z witrazem ;) ))
 
 
 
Agni 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Sie 2004
Posty: 294
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 23, 2005 4:39 pm   

Joa, Filomena: my również wybieralismy takie wnętrze że troche co niektórych wujków może onieśmielić w nieprzewidzianych sytuacjach.. :roll: ale nie bede psuć sobie wesela jakims strojeniem min :hm: czy zrzucaniem na niewydażonych żyrandola .......... no cóż przed korzeniami się nie ucieknie - trzeba akceptować i starać się polubić :shock: :mrgreen: mój luby często mi powtarza że on prosty chłopak ze wsi jest (... lalala... jestem wieśniakiem fajnym chłopakiem :mrgreen: ) no i nie będziemy nagle robić z siebie snobków- mieszczuchów...to dopiero byłby komediowy dysonans... a i tak jestem optymistką i mysle że wszystko wyjdzie ładnie po naszemu 8)
Ostatnio zmieniony przez Agni Sro Lut 23, 2005 5:48 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl