Choinka żywa czy sztuczna? |
Autor |
Wiadomość |
izunia_82
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 10:20 pm
|
|
|
U nas będzie żywa. Już nawet jest, tylko czeka na ubranie. Uwielbiam żywe choinki ze względu na zapach. Jedyny minus to pełno malutkich igiełek na podłodze, ale przecież święta są tylko raz w roku. |
_________________
|
|
|
|
|
Ela_i_Adam
Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 860 Skąd: łódź-widzew
|
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 10:29 pm
|
|
|
Tylko żywa i najlepiej duża do samego sufitu tak jak co roku była w domu rodziców ale jakoś w naszym domu na razie nie mamy możliwości postawienia dużej więc jest mniejsza ale żywa to nadaje zapach ?więtom |
_________________
Kocham Cię Adasiu 21.07.2007!!!!!! |
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 10:31 pm
|
|
|
tylko sztuczna albo zywa, ale taka z korzeniami do wysadzenia na wiosne. inaczej za bardzo mi zal... i w nosie mam zapach... wole nie miec zapachu niz patrzec na umierajace drzewko. |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 10:42 pm
|
|
|
Tylko żywa. Ładna i gęsta. Tata zawsze potrafił kupić ładne drzewko. Zobaczymy jak mój mąż się spisze.
No i jemioła. Z dużą ilością listków i owoców. Jedne wróżą miłość, drugie pieniądzą. A ponieważ nigdy nie pamiętam które co, to i tego i tego musi być duuuużo. |
|
|
|
|
klara76
Wiek: 47 Dołączyła: 06 Sie 2006 Posty: 538 Skąd: łódź-bałuty
|
Wysłany: Wto Gru 16, 2008 11:02 pm
|
|
|
odkąd mieszkamy razem na święta jest żywe drzewko, w tym roku też tak będzie; a w następnych latach wszystko będzie zależało od tego jak na drzewko będzie reagowała nasza córcia |
_________________ |
|
|
|
|
mietka
double trouble
Wiek: 46 Dołączyła: 28 Cze 2007 Posty: 1749 Skąd: Łódź/Żabiczki
|
Wysłany: Sro Gru 17, 2008 10:29 am
|
|
|
EwaM napisał/a: | Tylko żywa. Ładna i gęsta.
No i jemioła. Z dużą ilością listków i owoców. Jedne wróżą miłość, drugie pieniądzą. A ponieważ nigdy nie pamiętam które co, to i tego i tego musi być duuuużo. |
zawsze mamy zywa choinke, w tym roku jednak bedzie duzo mniejsza niz zwykle, bo bedzie musiala stanac na stole, zeby Franek jej nie rozebral no i tym razem kupimy taka w doniczce, bo juz mamy ja gdzie pozniej wsadzic...
a jemiole zawsze mamy ogromna.. wielka kulka wiszaca nad drzwiami w przedpokoju.. "zlapalam" na nia mojego meza... wciagnelam do domu, wycalowalam zanim zdazyl spojrzec do gory i juz zostal...... |
_________________ |
Ostatnio zmieniony przez mietka Sro Gru 17, 2008 10:32 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Gru 17, 2008 10:54 am
|
|
|
mietka napisał/a: |
a jemiole zawsze mamy ogromna.. wielka kulka wiszaca nad drzwiami w przedpokoju.. "zlapalam" na nia mojego meza... wciagnelam do domu, wycalowalam zanim zdazyl spojrzec do gory i juz zostal...... |
Udane polowanie! |
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw Gru 18, 2008 3:52 pm
|
|
|
Ale macie fajnie! Ja w tym roku będę mieć sztuczną. Rok temu była żywa, a w tym roku narzeczony uparł się, że chce sztuczną. I będzie co rok zmiana, ale i tak nie rozumiem czemu woli sztuczna |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 18, 2008 4:40 pm
|
|
|
Poczekaj na dzieci. Dzieci na pewno będą chciały żywą i przegłosujecie narzeczonego (wtedy już męża)
A moja mama jest w tym roku niepocieszona. Bo ona zawsze miała artystyczną koncepcję choinki, ale ponieważ to zawsze moje rączki ją ubierały, to zawsze wyglądała jak najprawdziwsza choinka. Wieszałam na niej wszystkie ozdoby, które miałam. No i wreszcie jak się wyprowadziłam to moja mama obmyśliła sobie jak ubierze choinkę, kupiła już nowe bombki itd... No i mój brat postawił weto i powiedział, że nie ma mowy. Choinka musi być choinką i on nie pozwoli jej ubrać "stylowo". Biedna mama. Musi chyba poczekać, aż brat też się wyprowadzi. |
|
|
|
|
ana0808
Dołączyła: 13 Wrz 2008 Posty: 48 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 18, 2008 4:42 pm
|
|
|
Ja będę mieć jak zwykle sztuczną u mnie w bloku tak hajcują, ze nawet ta gubi igły
A zresztą i tak jest mała i stoi na stole bo nie ma nigdzie miejsca. Jemioły nie kupuje bo jak kiedyś kupiłam pierwszy i ostatni raz to cały rok miałam strasznego pecha i powiedziałam że w życiu nie kupie tego krzaka |
_________________
|
|
|
|
|
gosiaczek1
Wiek: 44 Dołączyła: 10 Gru 2007 Posty: 48 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 18, 2008 5:49 pm
|
|
|
U nas w tym roku będzie żywa. Są to w końcu pierwsze nasze święta po ślubie )
Co tam igiełki jakoś to przeboleje |
_________________ i stało się
|
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Czw Gru 18, 2008 5:55 pm
|
|
|
My nie mamy choinki a u rodziców jest sztuczna. |
|
|
|
|
justinaa
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2008 Posty: 1601 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Gru 19, 2008 2:15 pm
|
|
|
ja najbardziej lubię żywą choinkę, ale w tym roku, po pierwsze ze wg na psa, po drugie ze względu na to, że w zasadzie całe święta jesteśmy poza domem, mamy choinkę bardzo symboliczną, taką powiedzmy ze światłowodów |
_________________
www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl |
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Gru 20, 2008 10:11 pm
|
|
|
Tylko sztuczna. Nie lubię żywych. Lecą z niej igły, brudno jest, zaczyna schnąć po jakimś czasie i juz nie jest taka ładna. Poza tym po żywą trzeba się wybrać, żeby gdzieś kupić. Nie o każdej porze dnia i nocy. A tak to wyjdę do piwnicy, zgarnę wszystko co się da i ubieram. Tak jak dzisiaj. Była koncepcja ubierania w niedzielę (rodzinna tradycja to ubieranie w Wigilię, ale w tym roku pracuję i wracam pewnie po 16 i nie będzie miał jej kto ubrać), ale dzisiaj od rana tak mnie energia roznosiła, że skoczyłam do piwnicy i zabrałam się za strojenie drzewka |
_________________
|
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Gru 20, 2008 10:47 pm
|
|
|
U nas od pierwszej wigilii po ślubie kupujemy żywą i tak już pozostanie bo bardziej mi się podoba żywa niż sztuczna, którą miałam zawsze w domu rodziców. Dzisiaj właśnie kupiliśmy małą żywą choinkę a jutro będziemy ją ubierać |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
mietka
double trouble
Wiek: 46 Dołączyła: 28 Cze 2007 Posty: 1749 Skąd: Łódź/Żabiczki
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 10:45 am
|
|
|
a ja dzisiaj pojechalam rano i kupilam taka nieduza w doniczce... juz stoi ubrana na stole, a Franek patrzy i sie dziwi |
_________________ |
|
|
|
|
magda26
Żona i mama :)
Wiek: 43 Dołączyła: 26 Lut 2007 Posty: 338 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 1:24 pm
|
|
|
Od zawsze duża żywa w tym roku mamy swoją małą w doniczce, na wiosnę trafi do ogrodu, ubrana wczoraj, jest śliczna bo nasza pierwsza małżeńska. Nakupowałam tyle bombek, że nie udało się powiesić wszystkich. Mąż stwierdził, że zwariowałam, no ale nie mogłam się powstrzymać przydadzą się na przyszłość. |
_________________
|
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 3:46 pm
|
|
|
Ja w tym roku jakoś tak sobie wymyśliłam, że choinka ma być w doniczce. Po świętach (jeśli przeżyje) oddamy ją mojej siostrze, bo będą z mężem na wiosnę urządzać ogród. Mój mąż wczoraj pojechał kupić. Chciałam taką około 1,60 m. A on kupił taką małą cipkę Powiedział, że te doniczkowe były już tak przebrane, że nie było z czego wybierać. Większe były bardo szerokie i bał się, że nam się nie zmieści.
A teraz właśnie wniósł ją do mieszkania i stwierdziłam, że mogłaby być większa, ale nie jest taka zła. Tylko teraz nie wiem, czy nie kupiłam za dużych lampek i czy zmieszczę wszystkie bombki (a bałam się, że mi zabraknie i będę musiała dokupić ) |
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 41 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 5:46 pm
|
|
|
A mam pytanie co do żywych choinek. Bo dzis w TV słyszalam ze te co sa w doniczkach to maja poucinane korzenie i w wiekszości się nie przyjmują potem w ogródkach. Czy ktoś ma doświadczenie w przesadzaniu choinek? |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
mietka
double trouble
Wiek: 46 Dołączyła: 28 Cze 2007 Posty: 1749 Skąd: Łódź/Żabiczki
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 5:52 pm
|
|
|
na 5 choinek przyjely nam sie 3 |
_________________ |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 5:53 pm
|
|
|
my kiedys wsadzilismy taka choinke.. najpierw zgubila wszystkie igly i stala taka smętna, Mama nawet chciala ja wyciac, ale jakos sie nikt nie kwapil, troche zeszlo i nastepnego roku na wiosne choinka wypuscila mnostwo mlodych igielek i juz jest zielona i ladnie rosnie..
tez slyszalam o tych obcinanych korzeniach, b, nawet o wkladaniu scietego pienka do doniczki, ale nie mam z tym doswiadczenia.. podobno na choinke mozna żądać gwarancji. |
_________________
|
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 6:56 pm
|
|
|
Wydaje mi się, że to jeszcze zależy od gatunku drzewka i warunków w jakie je posadzisz. Z całą pewnością warto podlewać. Przypuszczam też, że łatwiej przyjmie się sosna niż świerk, ale nie jestem ekspertem. Powiem ci tylko, że dawniej tata kupował cięte sosny i, ponieważ nie było stojaków do choinek, wkładał je w donicę z piachem. Podlewaliśmy choinkę tylko po to, żeby nie przewróciła się jak piasek wyschnie i będzie zbyt lekki, żeby utrzymać drzewko w doniczce. I zawsze po świętach choinka wypuszczała nowe pędy
A moja choinka już ubrana. Nawet całkiem ładnie wygląda. |
|
|
|
|
klara76
Wiek: 47 Dołączyła: 06 Sie 2006 Posty: 538 Skąd: łódź-bałuty
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 9:26 pm
|
|
|
Cytat: | moja choinka już ubrana |
Moje żywe drzewko też już ustrojone, jest złoto - czerwone (jak co roku). Hania bardzo się przyglądała temu co robiliśmy wokół choinki. Ułamała nam się mała gałązka więc Hania miała bliskie spotkanie z igiełkami. Bombek też dotykała. A najfajniesze są lampki - niektóre migają i to jest the best |
_________________ |
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 9:35 pm
|
|
|
jakoś ostatnio podobają mi się żywe choinki.
W domu mamy jednak sztuczną choinkę - z kilku powodów.
1. Fizia - bałabym się gdyby usiadła na żywej choince i zaczęła ją podskubywać...
2. szkoda mi żywej choinki... potem uschnie i do wyrzucenia
3. względy "oszczędnościowe" - nie muszę wydawać pieniędzy co roku na drzewko. A duże drzewko sporo kosztuje...
edit: usunęłam powtórzoną wypowiedź
kryszka |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez kryszka Pon Gru 22, 2008 1:06 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Gru 22, 2008 1:10 pm
|
|
|
Ja zaraz idę na polowanie choinki. Oczywiście żywa, pomimo opadających igieł, żywego dwulatka i dwóch kotów.
Kupię chyba ciętą, bo jedna w doniczce nie miała ani grama korzonka, tylko pień był obsypany ziemią, a druga nie doczekała wsadzenia do ziemi. No i jest lżejsza, więc sama ją zaniosę do domu, bo mąż w pracy. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
mietka
double trouble
Wiek: 46 Dołączyła: 28 Cze 2007 Posty: 1749 Skąd: Łódź/Żabiczki
|
Wysłany: Pon Gru 22, 2008 1:51 pm
|
|
|
ja wczoraj kupilam na placu barlickiego choinke w doniczce. doniczka jest duza i wystaja z niej korzenie, takze jest szansa, ze jak ja bedziemy podlewac to sie potem da wsadzic przed domem.
jest juz ubrana i pachnaca.. stoi na stole a Franek sie strasznie dziwi, co nam wyroslo takiego swiecacego |
_________________ |
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Gru 22, 2008 9:53 pm
|
|
|
nasza też już stoi... na balkonie I oczywiście żywa - co rok mamy żywą ale w tym roku jest wyjątkowo nie duża (doniczkowa) bo wielkiej Criss by sam nie przyniósł.
Ponieważ dopiero dzisiaj rozpoczęłam sprzątanie przedświąteczne (moje pierwsze od kilku miesięcy ) to ubierać będziemy dopiero jutro lub w Wigilię. |
|
|
|
|
Ela_i_Adam
Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 860 Skąd: łódź-widzew
|
Wysłany: Pon Gru 22, 2008 10:00 pm
|
|
|
U nas jest żywa doniczkowa ale wyższa ode mnie Mąż mało mnie nie pogryzł jak ją wybrałam bo nie chciała wejść do auta |
_________________
Kocham Cię Adasiu 21.07.2007!!!!!! |
|
|
|
|
EJ-ET
Żona i Mama :))
Wiek: 43 Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 841 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 23, 2008 8:22 pm
|
|
|
A u nas po raz pierwszy w życiu (moim i męża i Adasia to jasne)! jest żywa choinka! Jak z nią wczoraj zobaczyłam w drzwiach męża to normalnie az się wzruszyłam!
Jest juz ubrana i cudna!
Kupił w doniczce (miejmy nadzieję z korzeniami...)- jak często ją podlewać?? |
_________________
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 23, 2008 8:37 pm
|
|
|
Gdzieś dzisiaj czytałam, żeby choinkę w doniczce (ciętą zresztą też) podlewać wodą z aspiryną (pobudza do wzrostu korzonki czy coś takiego) i żeby nie trzymać jej w mieszkaniu dłużej niż 10 dni, a po tym czasie wystawić na balkon.
A podlewać wydaje mi się wtedy kiedy ma sucho, nie za często żeby nie zgniła.
A, i jeszcze ciętą choinkę można w domu trochę urżnąć i końcówkę zamoczyć we wrzątku. Podobno ma to przedłużyć jej żywotność, choć chyba to zbyt skomplikowane do wykonania w czyściutkim mieszkaniu. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
Weira
Wiek: 38 Dołączyła: 07 Lis 2008 Posty: 649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lis 07, 2009 4:00 pm
|
|
|
U nas na pierwsze święta razem była oczywiście zywa choinka i chyba tak już zostanie |
_________________ |
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lis 07, 2009 6:07 pm
|
|
|
W tym roku pewnie też żywa |
_________________
|
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 41 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Sob Lis 07, 2009 6:12 pm
|
|
|
U nas żywa tylko bardzo sie boje jak koty zareaguja bo to ich pierwsza choinka a sa w wieku najwiekszego szaleństwa |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
kakonka
Ptysia
Wiek: 38 Dołączyła: 18 Lut 2008 Posty: 1805 Skąd: Zgierz/Aleksandrów
|
Wysłany: Sob Lis 07, 2009 9:47 pm
|
|
|
sztuczna wreszcie, bo zawsze była żywa a ja w skarpetach full igieł, jak tylko obok przeszłam |
_________________
|
|
|
|
|
klara76
Wiek: 47 Dołączyła: 06 Sie 2006 Posty: 538 Skąd: łódź-bałuty
|
Wysłany: Sob Lis 07, 2009 11:17 pm
|
|
|
u nas chyba sztuczna i mała, ze względu na dziecko (a w sumie na jej ruchliwość, wszędobylskość i zapęd do wkładania wszystkiego do buzi) |
_________________ |
|
|
|
|
izunia_82
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 1:23 am
|
|
|
U nas w domciu tradycyjnie będzie żywa, a w firmie sztuczna i malutka. |
_________________
|
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 9:45 am
|
|
|
My tylko na pierwsze wspólne święta mieliśmy żywą, potem dwa razy była sztuczna. W tym roku też pewnie będzie sztuczna. |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
|
|
|
|
Emi
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Cze 2007 Posty: 524 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 10:21 am
|
|
|
Ja niestety zawsze miałam sztuczną Raz zdarzyło mi się mieć żywą - kupiłam ją za 5 zł, była malutka i dość uboga ale dla mnie i tak cudowna W tym roku po raz pierwszy w nowym mieszkanku będziemy mieć żywą choinkę |
_________________
|
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 3:50 pm
|
|
|
Sztuczna. Nie lubię żywych, bo od razu jest pełno igieł w mieszkaniu |
_________________
|
|
|
|
|
justinaa
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2008 Posty: 1601 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
kochecka
żona i mama
Dołączyła: 16 Mar 2007 Posty: 1652 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 8:10 pm
|
|
|
szaraczarownica napisał/a: | Sztuczna. Nie lubię żywych, bo od razu jest pełno igieł w mieszkaniu |
mam to samo |
_________________ |
|
|
|
|
julietta
Wiek: 41 Dołączyła: 10 Lut 2008 Posty: 205 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 8:25 pm
|
|
|
Ja nie lubię choinek w ogóle. Inne dekoracje bożonarodzeniowe bardziej mi się podobają. Ale jeśli już musiałabym wybierać to sztuczna. Nie mniej w tym roku na szczęście mogę sobie pozwolić na brak choinki - nie ma jak własne mieszkanie i własny wybór |
_________________
|
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 8:28 pm
|
|
|
szaraczarownica napisał/a: | Sztuczna. Nie lubię żywych, bo od razu jest pełno igieł w mieszkaniu | Tak
a zapach kojarzy mi się z odświeżaczem do WC |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Kati Nie Lis 08, 2009 8:28 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
chaberek
Dołączyła: 03 Lis 2009 Posty: 17 Skąd: Łódź/Dublin
|
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 11:59 pm
|
|
|
Zdecydowanie żywa i żadna inna! U moich rodziców w domu zawsze była żywa i ogromna w mieszkaniu w bloku zajmowła pół pokoju... U nas w domu też mamy zawsze żywą, pomimo że na Święta wracamy zawsze do Polski. Nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez żywej choinki. |
|
|
|
|
Debussy
pedagog specjalny
Dołączyła: 16 Lut 2008 Posty: 1712 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 10:53 am
|
|
|
U mnie w rodzinnym domu przez ostatnie lata była sztuczna, ale bardzo ładna więc nikogo to nie raziło
A u mojego męża w domu od lat była żywa (bo stara sztuczna zrobiła się brzydka), ale nie wiem czy w tym roku będzie rónież żywa.
Mamy małego kota i trochę się boimy żeby nam nie przewrócił. Na pewno bombki musimy kupić plastikowe, no i żywa choineczka jednak mi się marzy
Może jakąś taką nie za wielką kupimy. Bo zapach jednak też daje klimat. |
_________________ Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć... |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 10:54 am
|
|
|
Wyłącznie żywa - to nasze pierwsze święta prawdziwie "na swoim" i na choince na pewno nie będziemy oszczędzać. Ciekawe tylko, gdzie ja tu blisko zdobędę choinkę i jak ją mąż na plecach do domu przytaszczy, bo my bez samochodu |
_________________
|
|
|
|
|
podrozniczka
Wiek: 47 Dołączyła: 17 Lis 2006 Posty: 393 Skąd: UK
|
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 2:33 pm
|
|
|
Przez wieksza polowe swojego zycia mialam sztuczna. Jakies 10 lat temu bedac na rynku kupilam zywa. Wszyscy w domu byli zachwyceni i od tamtej pory juz mamy zywa. Tu w UK mamy taka w doniczce w grudniu przynosimy ja do domu i dekorujemy a w styczniu/lutym znow laduje w ogrodzie. Niestety w tym roku nie wyglada najlepiej wiec nie wiem czy dotrzyma do trzecich Swiat BN. |
_________________
|
|
|
|
|
Mariola
Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 299 Skąd: ...
|
Wysłany: Pią Lis 13, 2009 8:02 pm
|
|
|
u nas w rodzinie zawsze jest żywa. nie pamiętam żeby kiedyś była plastikowa. pięknie wygląda świerk serbski, ale co roku jest inna odmiana. |
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 5:55 pm
|
|
|
Od dzieciństwa miałam sztuczną, więc obiecałam sobie, że u mnie będzie żywa. teraz pierwsze Święta na swoim, ale będziemy mieć tylko malutką sztuczna, bo mieszkamy w wawie, a swieta spędzamy w lodzi i ma byc tylko symboliczna. Ale w swoim, nie wynajmowanym mieszkaniu, na pewno chcę mieć prawdziwa, takie niespełnione marzenie małej dziewczynki chyba:) |
|
|
|
|
Bella
misiowa żona
Wiek: 40 Dołączyła: 04 Maj 2008 Posty: 849 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 4:28 pm
|
|
|
U mnie zawsze była sztuczna.. duża i gęstą, zawsze mi się bardzo podobała, a żywych nie lubiłam, moja babcia miała takie i zawsze igły wchodziły mi w skarpetki, czego nie znosiłam W tym roku tez będzie sztuczna, ale za rok to już nie wiem bo mój Miś nie lubi sztucznych, zawsze była u nich żywa wiec pewnie będzie starała się mnie przekonać |
_________________
|
|
|
|
|
|