Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
dowcipy
Autor Wiadomość
Lucky 

Wiek: 41
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 748
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 19, 2006 9:28 am   

:szok: :szok: :szok: :hahaha: :hahaha:
 
 
miza4 

Wiek: 44
Dołączyła: 31 Paź 2005
Posty: 95
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Lip 31, 2006 2:34 pm   

Pewnego razu tata miał popilnować Jasia pod nieobecność mamy. Założył malcowi słuchawki, włączył adapter i nastawił płytę z bajką, a następnie poszedł do sąsiadki na małe sam•na•sam. Wraca po trzech godzinach i od progu słyszy jakieś głuche odgłosy oraz krzyki dochodzące z pokoju syna. Wchodzi tam i widzi dziecko bijące głową o ścianę oraz wrzeszczące:
• Chcę! Chcę! Chcę!
Zdziwiony zakłada słuchawki, tam głos:
• Czy chcesz usłyszeć bajeczkę... kchrp Czy chcesz usłyszeć bajeczkę... kchrp. Czy chcesz usłyszeć bajeczkę.

W dyskotece rozmawiają dwie osoby:
• Wspaniale tańczysz.
• Ty też.
• Wspaniale obejmujesz.
• Ty też.
• Wspaniale całujesz.
• Ty też.
• Mam na imię Darek.
• O Boże ! Ja też.

Misiu z Zajączkiem złapali złotą rybkę i of coz rybka do ze nich starym tekstem, że 3 życzenia i w ogóle, tylko wypuśćcie ją. Na to Misiu:
• Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedźwiedzice tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk•bzyk i w lesie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Teraz kolej Zajączka:
• A ja chciałbym motorek.
Miś na niego gały wywalił, rybka mało orła nie wywinęła, ale cóż. Myk•bzyk i Zajączek już ma motorek. Misiu podjarany, ciągnie dalej:
• Ja to bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk•bzyk i w Polsce same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Zajączek skromnie poprosił o kask. Myk•bzyk Zajączek w kasku. Misiu podjarany wali:
• Rybka, ja to bym chciał, żeby na całym świecie były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk•bzyk i na całym świecie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia. Misiu cały happy i napalony jak buhaj po urlopie, leje z Zajączka. Zajączek wsiadając na motorek, rzuca na odchodnym:
• A ja bym chciał, żeby Misiu był pedałem.

?ołnierz na froncie otrzymał list od swojej dziewczyny:
Drogi Rysiu,
Nie mogę dalej ciągnąć naszego związku. Odległość między nami
jest zbyt duża. Muszę przyznać, że zdradziłam Cię dwukrotnie,
ponieważ nie było Cię i to nie jest sprawiedliwe.
Wybacz. Proszę, odeślij mi zdjęcie, które ode mnie dostałeś.
Całuski,
Beata.
?ołnierza to zabolało, dlatego poprosił kumpli o wszelkie zdjęcia
ich obecnych lub byłych dziewczyn. Zatem do koperty ze zdjęciem
Beaty dorzucił zdjęcia innych ładnych dziewczyn, jakie dostał od kolegów.
W zestawie pojawiło się 57 zdjęć wraz z listem:
Droga Beatko,
Przepraszam, ale ni cholery nie pamiętam, kim jesteś.
Proszę, wybierz swoje zdjęcie z tej kupki i odeślij całą resztę.
Trzymaj się,
Rysiek

Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
• Ty zając chcesz się przejechać?
• No pewnie.
• Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
• Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
• Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
• Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
• No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
• Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
• Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
• No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.

Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
• Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!
Aptekarz się zdenerwował i reprymenduje Jasia:
• Po pierwsze - to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos,
• Po drugie - to nie jest dla dzieci,
• Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie,
• Po czwarte - są tego rózne rozmiary.
Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
• Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie,
• Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom,
• Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy,
• Po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary

Przychodzi babcia do ksiedza
• Czy ksiadz moze mi ochrzcic kota • on jest taki madry, posłuszny.
• Hmmm ochrzcic kota babo • Co ty? Na glowe ci padło?
• Dam za to 35,000 dolarów
Myśli ksiadz • dobra, ale sumienie go gryzło, poszedł do biskupa
• Ochrzciłem kota • mówi
• Co ty baranie zrobiłes? • mówi biskup
• Ale baba dała za to 35,000 dol.
• Aaaa to w takim razie prosze przygotować kota do bierzmowania...


Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:"4 Litery".
"Co powiedziałe tatusiu?"pyta Jasio. "Aaaa... powiedziałem.... dudu" odpowiada ojciec. "tatusiu, a co to jest dudu" pyta ciekawski bachor. "Aaa, wiesz synku dudu to takie zwierzątko"
"Tato, a jak on wygląda?"
"A, ma takie rączki i nóżki...."
"Tatusiu, a cojedzą dudusie?"
"Mmm. Jedzą warzywa owoce..."
"A tato, a czy dudusie mają dzieci?"
"Noo, tak"
"To znaczy, że dudusie się rozmnażają?"
"Tak"
"A jak się nazywają dzieci dudusia?"
"Eee...dudusiątka."
"A jak wyglądają dudusiątka?"
"Też mają rączki i nóżki... tak samo jak dorosłe"
"A co jedzą dudusiątka?"
"Eeee..... mleczko piją..."
"Tato, a gdzie mieszkają dudusie?"
"DUP.! POWIEDZIAŁEM DUP.!"

Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
• Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
• To jest niemożliwe • mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjanimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi.
Mama pokazuje na Jasia:
• Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy?
• Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!

Siedzi sobie babka z dziadkiem, oglądają telewizje. Nagle babka mówi:
• Te stary, a może byśmy się koniaku napili?
• E, babka, przecież już cały wypiliśmy! Nie ma ani kropli.
• Idź stary do piwniczki, może cos się jeszcze uchowało. Cóż było robić, poszedł dzidek do piwniczki, graty przesuwa, skrzynki przestawia. Nie ma. Przenosi worki z ziemniakami... i nagle Butelka! Podnosi cala zakurzona, przeciera trochę rękawem, czyta: KO?JAK. Uradowany leci do babki. Usiedli nalali, wypili, znowu nalali, znowu wypili i tak cala buteleczka pękła. I ni stąd ni zowąd nagle wzięła ochota na dziki seks. Dziadek brał babkę to z tej to z tamtej strony, ona była raz na górze raz na dole, raz aktywnie raz pasywnie, robili to po francusku, hiszpańsku włosku, jak tylko umieli. Gdy nad ranem zmęczeni leżeli ciężko dysząc, ale szczęśliwi, babka mówi:
• Dziadek, to chyba nas tak po koniaku tym wzięło. Zobacz, co to za marka^. Dziadek wziął pusta butelkę do ręki, przetarł dokładne cały kurz i czyta:
• Koń jak nie może, dwie krople na wiadro wody.
 
 
Agati 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Kwi 2006
Posty: 278
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 9:37 am   

:rotfl: :rotfl: :rotfl:
_________________



:serce: Ach... 16.06.2007. :serce:
 
 
 
hanusia 

Wiek: 41
Dołączyła: 12 Maj 2006
Posty: 271
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Sie 08, 2006 1:17 pm   

Przychodzi facet do sklepu i pyta: "Czy jest cukier w kostkach?". Na to sprzedawca odpowiada że niesety ale nie ma. Na to facet: "A inna bombonieka dla teśiowej?". :mrgreen:
_________________
Hanusia



 
 
adriannaaa 


Wiek: 44
Dołączyła: 08 Lut 2006
Posty: 659
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 08, 2006 2:26 pm   

Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie wysokości.
Kreska ta zanikła w większości stylów pisma maszynowego i komputerowego - co można było zauważyć powyżej. Ale czy wiecie dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów?

Trzeba powrócić do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz wspiął się na górę Synaj.
Gdy zostało mu podyktowane 10 przykazań zszedł do swego ludu i zaczął odczytywać im donośnym głosem każde przykazanie. Gdy doszedł do siódmego odczytał:
"Nie wolno Ci cudzołożyć" - na co z tłumu odezwały się liczne głosy:
"Skreśl siódemkę, skreśl siódemkę!".
_________________



typ kobiety, co spala kotlety;)
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Wto Sie 08, 2006 2:33 pm   

Dobre - tylko niezgodne z rzeczywistością 8)
Szóste jest "Nie cudzołóż" , a siódme "Nie kradnij" ;)
 
 
adriannaaa 


Wiek: 44
Dołączyła: 08 Lut 2006
Posty: 659
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 08, 2006 2:40 pm   

heh, tak dostałam, nie wnikam w prawdziwość;)))

A teraz trochę niesprawiedliwości w odwecie na niemieckei komentarze dotyczące polskiej reprezentacji;)


Niemieccy piłkarze są jak niemieckie jedzenie, żeby byli dobrzy
muszą być przywiezieni z Polski

- Ostatnio tynkowałem dom pewnego satyryka z Niemiec. Jego żona
mówiła na do widzenia, że ma dzięki mnie najpiękniejszy tynk w całym mieście , oraz pierwsze orgazmy od 5-ciu lat.

- Dlaczego prostytutki na Mundial w Niemczech są importowane? ?eby Niemki nie musiały dopłacać..

- Dlaczego Niemcy nie radzą sobie z powodziami? Bo nie da się ich rozstrzelać.

- Niemcy wymyślili nowa mikrofalówkę, ma 10 miejsc siedzących.

- Jedźcie do Niemiec, majątek waszych dziadków już tam jest.

- Jak to jest, że w Niemczech produkują tyle dobrych samochodów? Jak się ma takie żony, czymś trzeba się zająć.

- Dlaczego Niemcy lubią Mercedesy? Bo mają celownik i czują się jak w Tygrysie.

- Co to znaczy, gdy krowa jest ładniejsza od kobiety? Po prostu przekroczyłeś granicę na Odrze.

- Jak odróżnić niemiecką kobietę od niemieckiej krowy? Po kolczykach.

- Dlaczego narodowy test inteligencji Niemców wypadł tak słabo? Bo pisali ludzie, a nie krasnale ogrodowe.

- Dlaczego Niemiec nie złapie AIDS? Bo nie ma przyjaciół.

- Po czym poznać postępowego Niemca? Nie odwozi dziadków do domu starców tylko na zabieg eutanazji.

- Dlaczego japoński sędzia nie uznał bramki Krzynówka? Bo z przyzwyczajenia na widok Niemców podniósł rękę do góry.

- Gdzie leżą Niemcy? Pod Stalingradem.

- Wiecie, jak powstały Niemcy? Otóż siedział sobie Pan Bóg nad rzeką Odrą i mocząc nogi w płynącej wodzie, z gliny lepił nasz piękny kraj. A to, co mu nie wyszło, wyrzucał za siebie.

- Dlaczego Krzyżacy przegrali pod Grunwaldem? Bo mieli wtedy paradę równości.

- Wiecie, że na 10 kobiet niemieckich 12 jest brzydkich?
_________________



typ kobiety, co spala kotlety;)
 
 
Agatka_P 


Wiek: 41
Dołączyła: 07 Wrz 2005
Posty: 1093
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 10:00 pm   

12-letni synek, pyta sie ojca (w miescie otwarto wlasnie agencje
towarzyska):
- Tato, a co wlasciwie robi sie w takiej agencji?
Ojciec mocno zaklopotany odpowiada:
- Synku, og?lnie rzecz biorac mozna powiedziec, ze robi sie tam czlowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniadze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:
- A co ty chlopczyku chciales?
- No, chcia?em, zeby mi zrobic dobrze, mam nawet pieniadze!
Pani zaprosila chlopca do srodka, nastepnie zaprowadzila go do
kuchni,ukroila trzy duze pajdy swiezego chleba, posmarowala maslem i miodem i podala chlopcu.
Chlopiec wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato, bylem w agencji towarzyskiej
Ojciec malo nie spadl z krzesla, mamie oczy nas wierzch wyszly.
- I co?! - pytaja niesmialo rodzice
- Dwie zmoglem, ale trzecia juz tylko wylizalem
 
 
misimisia 

Wiek: 39
Dołączyła: 16 Paź 2006
Posty: 93
Skąd: polska
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 11:13 am   

:D

Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada kupić tak trzy na początek. A sąsiad na to:
- Ale po co ci trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia, Kaziu to jest taki kogut, że ci 200 kur szybko obsłuży, po trzeciej wódce dobili targu.
Chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa wypuścił go z klatki do kurnika i mówi:
- Słuchaj Kaziu to jest twoje królestwo 200 kur na ciebie czeka , nie spiesz się jesteś tu jedynym kogutem, tylko mi się nie zmarnuj - kupę kasy za ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika przeleciał wszystkie kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie były kaczki - to samo. Chłop krzyczy próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Kaziu poszedł za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy a Kaziu leży na podwórku kompletna padlina, a nad nim fruwają sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem ci, tyle kasy poszło w błoto..
A Kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, zjeżdżaj stąd, bo mi sępy płoszysz :D

Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos
"Kochani dziadkowie wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzinę wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę, więc muszę się wam do czegoś przyznać.
W te wakacje jak byłem u was to zeszłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem spowrotem na półkę. Jasio "
Dziadek skończył czytać walnął babcię w ryj i mówi:
- A mówiłem ci, że gówno! A ty zcukrzyło się, zcukrzyło się

:rotfl:
 
 
 
Anisthea 


Wiek: 38
Dołączyła: 15 Sie 2006
Posty: 59
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Gru 06, 2006 2:07 pm   

Historie chorób

1. Pacjent ma dwoje nastoletnich dzieci, lecz poza tym nie wykazuje objawów choroby psychicznej.
2. Pacjent uskarża się na ból w klatce piersiowej po ośmiu miesiącach leżenia na lewym boku.
3. Podczas badania kolano było zaczerwienione i obrzęknięte, a na drugi dzień zniknelo.
4. Pacjentka nieustannie szlocha i płacze, wygląda także nieco depresyjnie.
5. Pacjentka cierpi na depresję od czasu pierwszej wizyty u mnie w 1996.
6. Wyjątek z wypisu ze szpitala: ?ywy, ale bez mojego zezwolenia.
7. Wygladąjacy zdrowo zgrzybiały 70-letni mężczyzna, wysoce sprawny umysłowo, zaawansowany Alzheimer.
8. Pacjent odmówił sekcji.
9. Denat twierdzi że nie miał poprzednich historii samobójstw.
10. Pacjent twierdzi, że białe krwinki zostawił do badania w innym szpitalu.
11. istoria medyczna pacjenta wygląda zdumiewająco dobrze, przybrał jedynie na wadze 20 kg w ciągu trzech ostatnich dni.
12. Pacjent miał na śniadanie kanapki, a po południu anoreksje.
13. Notatka z konsultacji: Tak miedzy nami mowiąc, powinno nam się udać zapłodnić te pacjentkę.
14. Ponieważ pacjentka nie może zajść w ciążę z mężem, powinniśmy za niego nad nią popracować.
15. Pacjent nie ma czucia od palców stóp w dól.
16. Przebywajac na intensywnej terapii pacjentka została przebadana, prześwietlona i wysłana do domu.
17. Skóra pacjenta pozostala sucha i wilgotna.
18. Pacjent uskarża się na okazjonalne, ciągłe i nieprzerwane bóle głowy.
19. Pacjent wykazywał pełną przytomność i współpracę i nie odpowiadał na pytania.
20. Pacjentka stwierdziła że na zatwardzenie cierpiała przez większość życia do momentu rozwodu.
21. Badanie rektalne (analne) ujawniło powiekszoną tarczycę.
22. Obie piersi są rowne i reagują na swiatło.
23. Badanie genitaliów wykazało że pacjent był pochodzenia żydowskiego, poniewaz był oberżniety.
24. Skóra: nieco blada, ale obecna.
25. Badanie bioder wykonano pacjentce wieczorem w łóżku.
26. Pacjent byl skonsultowany także przez dr A., który stwierdził, że powinniśmy usiaść na tyłku i zgodzić się z jego diagnozą.
27. Pacjentka nie odczuwa sztywności ani dreszczy, choć jej mąż twierdzi że ostatniej nocy była wyjątkowo gorąca w łóżku.
_________________
 
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 10:19 pm   

Dwa dowcipy w temacie.

Pierwszy - o małżeństwie:

Przed ślubem, chłopak poszedł do księdza, wręczył dwie stówy i poprosił o ominięcie w przysiędze małżeńskiej fragmentu: I ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Ksiądz się zgodził.
W dniu ślubu chłopak idzie do ołtarza na luzie. Nadszedł czas przysięgi i z przerażeniem słyszy:
- Czy przysięgasz kochać żonę bezgranicznie, aż do grobowej deski, słuchać jej we wszystkim, wszystko jej wybaczać, być jej całkowicie wiernym i nigdy już nie spojrzeć na inną kobietę?
Chłopak przerażony drżącym głosem odpowiada:
- Tak...
Po ślubie pędzi do księdza z pretensjami. A ksiądz oddaje mu dwie stówy i mówi:
- Po prostu przebiła twoją ofertę, stary.

Drugi - świąteczny:

Panie na poczcie znalazły list zaadresowany: Do ?więtego Mikołaja. Ponieważ takiego nie ma, to otworzyły i czytają:
"Kochany ?więty Mikołaju!
Wiem, że masz bardzo dużo dzieci na świeci i nie do każdego możesz przyjechać z prezentem. Ale to będą dla mnie bardzo smutne święta. Moja mamusia jest bardzo chora, a jej leczenie jest drogie. W dodatku tatuś właśnie stracił pracę. W tym roku nie będą mi mogli kupić nawet najmniejszego prezentu. Smutno mi, bo inne dzieci dostaną coś pod choinkę i będą się chwalić w szkole. A ja na nic nie mogę liczyć. Marzę o książce, piłce i nowym rowerku.
Kochany Mikołaju, gdyby udało ci się do mnie przyjechać byłbym najszczęśliwszym chłopcem pod słońcem"
Panie na poczcie się wzruszyły, zrobiły zrzutę i kupiły chłopcu książkę i piłkę. Oczywiście rowerek był za drogi. Wszystko zapakowały i wysłały dziecku. Po świętach na pocztę znowu trafia list do ?więtego Mikołaja. Panie otwierają i czytają:
"Kochany ?więty Mikołaju!
To były wspaniałe święta. Jestem ci bardzo wdzięczny. Dostałem od ciebie piękne prezenty. Książkę przeczytałem już 5 razy, w piłkę gram z chłopakami na przerwach. Są super. A rowerek - wiem, wysłałeś. Tylko pewnie te kur.y z poczty zajeb..y"
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 11:47 am   

Bóg mówi do Adama:
- Adam daj żebro!
- Nie dam!
- No Adam daaaj!!!
- Nie dam!
- No proszę Adam daj!!
- Nie dam, mam jakieś złe przeczucie.


Adam i Ewa tworzyli idealną parę:
- On nie musiał wysłuchiwać, za kogo ona mogła wyjść za mąż.
- Ona nie musiała wysłuchiwać jak gotowała jego matka.

Spotyka się dwóch kolegów, jeden jest wyraznie smutny, drugi pyta go:
- Dlaczego jestes smutny?
- No wiesz, porwali mi tesciowa i zadaja okupu.
- Zaraz, zaraz tesciowa? To co się martwisz?
- Powiedzieli, że jesli im nie dam okupu,to ja sklonuja.


Dyrektor zakładu mięsnego chciał pokazać Jasiowi co przekaże mu w spadku. Oprowadza więc go po zakładzie i podchodza do pierwszej maszyny:
- Popatrz synku to jest taka maszyna gdzie wkładasz barana a wychodzi parowka, rozumiesz?
Syn mysli i mysli i w końcu odpowiada:
- Tato, a powiedz mi czy jest taka maszyna gdzie najpierw wkłada się parowkę a potem wychodzi baran?
- Tak synu to twoja matka!

Idzie Jasiu ulica i spotyka swoja nauczycielke:
- Witaj Jasiu czym sie zajmujesz?
- Wykładam chemie...
- Jasiu nie doceniałam cie, no popatrz Boze jaki człowiek był głupi... A gdzie?
- W Polomarkecie.

Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokiec.
- Prosze jutro przyniesc mocz do analizy.
Zdenerwował sie facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpic sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, zony i to wszystko doprawił zuzytym olejem silnikowym.
Na drugi dzien otrzymuje wyniki dogłebnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciazy, zona z kims pana zdradza, silnik w panskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestac sie onanizowac w czasie kapieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stad ten ból.


Awaria samolotu. Kowalski skacze i zaczał spadać i przypomniało mu się ze zapomniał spadochronu.
Modli się do Boga i mówi:
- Panie Boze, jak mnie uratujesz to nie będę pił, palił ani zony zdradzał!
Spadł na snopkę słomy i powiada:
- Jak człowiek w stresie to głupoty wygaduje!

Aula, poczatek sesji, egzaminy ustne...
Wchodzi do auli dwóch lekko nawalonych studentów i sie pytaja profesora troche niewyraznym glosem:
- Czy przeegzaminuje Pan nietrzezwego?
Na to profesor:
- Niestety nie moge, takie sa zasady uczelni, przykro mi.
- No ale panie profesorze bardzo prosimy...
- Niestety, to jest niemozliwe!
Po kilku minutach i blaganiach w koncu Profesor sie zgadza:
- No juz dobrze, dobrze, przeegzaminuje Was...
- Dziekujemy bardzo panie Profesorze.
Po tych slowach chlopaki odwracaja sie w strone drzwi auli i krzycza:
- Chlopaki! Wniescie Zbycha!


Noca idzie dziewczynka ok.8 lat przez park. Chce zapalic papierosa, napotyka grupe mezczyzn i pyta:
- Macie fajke?
- Mamy ale musisz nam wszystkim obciagnaa laske (jest ciemno wiec nie widzi ich twarzy).
Obciagnela laske wiec dostaje papierosa. Ale nie ma zapalniczki.
- A macie ogien?
- Mamy, ogien dostaniesz za darmo.
Mezczyzna odpala zapalke i oswietla twarz dziewczyny.
- Ola?!
- Tata?!
- Ty palisz?

Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke...
- Tutaj? Jestes nienormalny?
- O tak szybciutko, nic sie nie stanie.
- Nie! A jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci albo jakis sasiad i mnie rozpozna?
- Ale to tylko laska, nic wiecej. Kobieto...
- Nie, a jak ktos bedzie wychodzil?
- No dawaj, nie badz taka.
- Powiedzialam ci ze nie i koniec!
- No wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia.
- Nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic ta laske do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego k***wskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery.
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 1:51 pm   

oto przeboj tego tygodnia na mojej poczcie:
Ostatnio zmieniony przez MalaJu Sob Gru 13, 2008 1:53 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Pią Sty 16, 2009 2:07 pm   

Klient w burdelu nie był zadowolony z usług jednej z pracownic i
wzbraniał się zapłacić pełną należność. Jako, że nie najmłodsza już
panienka nalegała i nie była skłonna do ugody, spór znalazł swój finał
przed sądem.
Prowadzący sprawę sędzia już na wstępie stwierdził lekko
strapiony:
- Szanowni Państwo, mamy pewien problem. Dzisiaj mamy u nas w sądzie
"Dzień otwartych drzwi" i za chwilę pojawi się tu na sali wycieczka
z gimnazjum. W związku z tym proszę, ze względu na młodzież, o
założenie, że dzisiejsza sprawa ma charakter nie obyczajowy a
mieszkaniowy.
Czyli, mówiąc krótko, chodzi o lokal do wynajęcia...
>>> Stronom procesu nie pozostaje nic innego jak zgodzić się z sugestią sędziego
i już po chwili, w obecności młodzieży, zaczyna się przesłuchanie
stron.
Zagaja sędzia:
- Oskarżony, proszę nam wyjaśnić, dlaczego nie uiścił pan opłaty
za wynajęty lokalu?
- Proszę Wysokiego Sądu - tłumaczy klient - wbrew zapewnieniom
wynajmującej okazało się, że chodzi tu o zaniedbany lokal w starym budownictwie,
o typowo dużym metrażu i nadmiernej wilgoci.
- To są znaczące zarzuty - posumował sędzia - co druga strona na
to?
- Proszę sądu - zaczęła prostytutka - to, że mój lokal to żadna "nówka"to widział lokator jeszcze przed wprowadzeniem.
Ale wypraszam sobie mówić tu o jakiejś ruinie! Wilgoć pojawiła się
już po tym jak lokator się wprowadził, a zarzut, że lokal zbyt
obszerny to czysta kpina.
Widział kto za duże mieszkanie?! Meble, po prostu, za małe ze sobą
przytaszczył!!
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 16, 2009 5:49 pm   

Audiolka, umarłam ze śmiechu :lol:
_________________

 
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 16, 2009 10:10 pm   

Pytanie z ostatniej ankiety opublikowanej przez ONZ brzmiało:


"Proszę szczerze odpowiedzieć na pytanie, jak pani/pana - zdaniem,

należy rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie?"

Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:

1. W Afryce -

nikt nie wiedział, co to jest żywność.


2. We Francji -

nikt nie wiedział, co to jest szczerze.


3. W Europie Zachodniej -

nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.


4. W Chinach -

nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.


5. Na Bliskim Wschodzie -

nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu.


6. W Ameryce Południowej -

nikt nie wiedział, co to znaczy proszę.


7. W Ameryce Północnej -

nikt nie wiedział, że są jeszcze jakieś inne kraje.


8. W Europie Wschodniej -

powiedzieli, że nic nie będą wypełniali dopóki ankieter z nimi nie wypije,

a jak wypił, to dostał w mordę, bo wyglądał na Niemca.
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Nie Sty 18, 2009 9:59 am   

:lol: :lol: :lol:
Spoko

[ Dodano: Nie Sty 18, 2009 9:57 am ]
Idą dwa koty przez pustynię...

idą... idą... idą...


W pewnym momencie jeden mówi do drugiego:

Stary, nie wiem jak ty, ale ja nie ogarniam tej kuwety....


:lol:
_________________

 
 
 
yennefer 

Dołączyła: 14 Wrz 2008
Posty: 641
Skąd: nowhere
Wysłany: Sro Sty 28, 2009 10:13 am   

Idą 2 pingwiny przez pustynię. Jeden mówi do drugiego:
- Tyyy...ale tu musiała być zima!
 
 
dominiqsz 

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 1224
Skąd: Aleksandrów Ł.
Wysłany: Sob Lut 14, 2009 5:24 pm   

tak walentynkowo
valentines day plans:
flowers $20
dinner $70
movies $25
drinks $30
hotel $115

the look on his face when you tell him you`re on your period: PRICELESS
:)
_________________
 
 
TomWesoly 
Firma

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 9
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 7:48 pm   Do kolekcji

Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym...
Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji - o wyborze między życiem i śmiercią - powiedziałem:
- Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki. Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń które trzymają mnie przy życiu".
A ona wstała, wyłączyła telewizor i peceta, a piwo wystawiła za drzwi...
Głupia krowa...

[ Dodano: Czw Lut 19, 2009 8:13 pm ]
- Babciu widziałaś moje tabletki? były oznaczone LSD...
- Walić tabletki, widziałeś kur** smoka w kuchni?!

***************************************************************************
Wchodzi facet z pistoletem do banku i żąda od kasjera całą gotówkę.
Wychodząc z workiem pieniędzy pyta jednego z klientów:
- Widział pan jak obrabowałem ten bank?
- Tak - potwierdza pytany
Przestępca strzela mu prosto w serce.
- A pan widział? - złodziej zwraca się następnie do faceta stojącego obok.
Ten trzęsąc się odpowiada:
- Niiee!
A po chwili dodaje:
- Aalle mooja żoonaa wiidziaała!
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 8:44 pm   

Trochę drastycznie:

Koleżanka do koleżanki:
- Wiesz, wreszcie po raz pierwszy od 10 lat ucieszyłam się na widok męża!
- Tak? A co się stało?
- Wezwali mnie na identyfikację zwłok...
 
 
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 40
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 9:00 pm   

Idzie pijak ulicą.
Starsza Pani do niego:
- Pan jest pijany
- Pani jest brzydka a ja jutro wytrzeźwieje :smile:
_________________
 
 
 
gosiaczek1 


Wiek: 44
Dołączyła: 10 Gru 2007
Posty: 48
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 11:23 pm   

Dwoje sadiadow rozmawia o swoich roslinkach;
Ona:
Co Pan robi, ze panskie pomidory sa tak duze i czerwone?
Zdradze Pani moja tajemnice:- kazdego ranka wychodze do ogrodka, rozchylam szlafrok i" okazuje swoje wdzieki".
Po dwoch tygodniach znow sie spotykaja i sasiad zauwaza, ze pomidory sasiadki nie zrobily duzych postepow. Na to ona:- ale prosze zwrocic uwage jak ogromne sa moje ogorki! :smile:

[ Dodano: Czw Lut 19, 2009 11:25 pm ]
Mlody kaplan slucha pierwszej swojej spowiedzi.Z daleka obserwuje go stary ksiadz.Po wyjsciu z konfesjonalu mlodszy pyta starszego o wrazenia,a starszy ksiadz mowi:
-Wiesz-jak sie slucha czyichs grzechow,to sie pyta "tak,tak,no,uhmmm,czy cos jeszcze",a nie uderza rekami po udach i krzyczy "dobre,dobre i co dalej?". :frajer:
_________________
i stało się :)
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Pią Lut 20, 2009 9:11 pm   

Pewnego dnia, kiedy mojej mamy nie było w domu, mój tato mną się opiekował.
Miałam może ze 2.5 roku. Ktoś ofiarował mi mały serwis do kawy I był on jednym z moich ulubionych zabawek.
Moj tato był w salonie zasłuchany w wieczornych wiadomościach kiedy przynisoslam mu małą filiżankę “herbaty”, w której była tylko woda. Po kilku filiżankach herbaty I wielu pochwałach za smaczna herbatkę moja mama wróciła do domu.
Moj tato powiedział żeby poczekała w salonie, żeby zobaczyć jak przynoszę mu filiżankę herbaty ponieważ był to przesłodki widok! Moja mama poczekała, i proszę bardzo, oto ja przychodzę trzymając w reku filiżankę herbaty dla taty i patrzyła jak tata wypija.
Potem powiedziała:
„Czy nie przyszło ci do głowy ze jedynym miejscem gdzie ona może sięgnąć po wodę jest toaleta?”
 
 
izunia_82 

Wiek: 41
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1376
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lut 20, 2009 9:26 pm   

Audiolka z życia wzięte, ale uśmiałam się nieźle przy tym. :D
_________________


 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 21, 2009 9:37 am   

Audiolka napisał/a:

„Czy nie przyszło ci do głowy ze jedynym miejscem gdzie ona może sięgnąć po wodę jest toaleta?”


Piękne :mrgreen: Typowy męski brak logiki i wyobraźni :roll:
 
 
TomWesoly 
Firma

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 9
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 23, 2009 9:29 pm   

Budzi się facet po cieżkiej libacji z kacem, jeszcze pijany, na cmentarzu.
Patrzy zdziwiony, widzac pracujacego grabarza postanowil popsocić.
Zachodzi go od tylu i krzyczy:
- hu, hu!!!
Grabarz nic. Gosc probuje po raz drugi i trzeci, a grabarz nic. W koncu facet sie znudzil, zbiera sie do domu. W pewnym momencie dostaje w glowe lopata od grabarza.
- straszyc i drzec morde mozna, ale na zewnatrz nie wychodzimy.
 
 
Kamelija 


Wiek: 40
Dołączyła: 15 Lut 2009
Posty: 95
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lut 27, 2009 10:07 pm   

:lol: niezły kawał
_________________
 
 
 
izunia_82 

Wiek: 41
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1376
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 01, 2009 6:28 pm   

Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo już mnie wkurwia!


Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło:
- No i "pani" gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta pierdolona wiosna do kurwy nędzy? Co za pojebany kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to "pani" wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba napierdala jakby ich tam w górze pojebało... Niby ponoć wiosna już jest, "pani" - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, "pani" ...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz...


Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej.
Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest
diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po
nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia ze szkoły.
Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu
nauczycielka wzywa ojca i opowiada podobną historię jak poprzednia
nauczycielka Jasia - o znerwicowanych kolegach i koleżankach o
połamanych meblach w szkole itp.
Nauczycielka zasugerowała przeniesienie Jasia do innej szkoły.
Ojciec podumał, podumał i wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły
Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił
tak i zrobił. Po miesiącu wzywają jezuici ojca Jasia na wywiadówkę.
Ojciec przygotowany na najgorsze przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp.
Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał więc postanowił Jasia zapytać co spowodowało, że nagle stał się zupełnie innym dzieckiem.
Jaś mu mówi:
- Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu
człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec, tam się z ludźmi nie pier*olą!

Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
- No weź, puść mnie na chwile, teraz ja sobie posurfuje po internecie...
A mąż na to:
- No żesz "pani" mać! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz naczynia?!

Biega,krzyczy pan Hilary:
"Gdzie podziały się dolary!?"
Bowiem z racji stanowiska,
Musiał dbać, by koncern zyskał.
A tymczasem forsy rzeka,
Gdzieś na boki mu wycieka.
Szuka zatem oszczędności,
W Dystrybucji, w Księgowości.
Budżet obciął już Ha-eR-om,
Normy zwiększa Presellerom.
Skraca produkcyjne linie,
Zwęża ściany w magazynie.
Likwiduje Dział Vendingu,
Tnie etaty w Marketingu.
Co się da centralizuje
Albo też outsoursinguje.
Już zamykać chce depoty,
Już sprzedawać chce pół floty,
Nagle - spojrzał do lusterka,
Nie chce wierzyć, znowu zerka,
I już wie, że zyski zżera
JEGO PENSJA MENEDŻERA !
_________________


 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Mar 16, 2009 11:59 am   

Złote myśli:

1. Człowiek mądrzeje z wiekiem.Zwykle jest to wieko od trumny.
2. Kobiety nie można zmienić.Można zmienić kobietę, ale to niczego nie
zmienia.
3. ZUS z pewnością jest instytucją przestępczą, ale nie można nazwać
jej zorganizowaną.
4. Szalona dziewczyna staje się szaloną żoną, później szaloną
gospodynią, a w końcu starą wariatką.
5. Według ostatnich sondaży 40% polskich nastolatków optymistycznie
patrzy w przyszłość.Pozostałe 60% nie ma pieniędzy na narkotyki.
6. Budzi się we mnie zwierzę.Obawiam się jednak, że to leniwiec.


I recepta na kryzys ;)

Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni - ale
leje,więc puchy.
Wszyscy pozadłużani. Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty
Rosjanin. Prosi o pokój. Rzuca na stół 100 $ i idzie go
obejrzeć.
Hotelarz chwyta banknot - i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy
mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot - i leci
zapłacić nim hodowcy świń,któremu zalega za towar. Ten łapie te 100 $ - i
leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze
pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał
(kryzys!) na kredyt. Ta łapie pieniądz - i leci spłacić
dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt..... i w tym momencie
Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokoj mu się nie
podoba
- więc bierze swoje 100$ i wyjeżdża.
Zarobku nie ma, ale całe miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w
przyszłość!!!!!!
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Pią Mar 20, 2009 3:56 pm   

nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie:
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 05, 2009 7:41 pm   

Jaki jest najszczęśliwszy okres w życiu faceta?



Jak urodziło mu się dziecko, ale jeszcze nie wypisali go z mamą ze szpitala. :smile:
 
 
klara76 


Wiek: 47
Dołączyła: 06 Sie 2006
Posty: 538
Skąd: łódź-bałuty
Wysłany: Nie Kwi 05, 2009 8:23 pm   

Pewien facet mial trzy bliskie przyjaciółki, ale nie wiedzial z która sie
ozenic. Postanowil wiec przeprowadzic test, zeby przekonac sie, która z nich jest najodpowiedniejsza kandydatka na zone.Wyciagnal z konta 15.000 euro , dal 5000 kazdej z nich mówiac:
- Wydaj je wedlug wlasnego uznania.
Pierwsza pobiegla na zakupy: ubrania, bizuteria, fryzjer, gabinet odnowy
biologicznej itd Wrócila do goscia i mówi:
- Wydalam wszystkie Twoje pieniadze dla Ciebie, aby Ci sie bardziej podobac
Poniewaz Cie kocham
Druga takze wybrala sie na zakupy: nowy sprzet stereo, telewizor plazmowy,
dwie pary nart, zestaw kijów golfowych itp Wrócila do goscia i mówi:
Wydalam wszystko, aby Cie uszczesliwic, aby Ci sie przypodobac Poniewaz Cie
kocham
Trzecia wziela pieniadze i zainwestowala je na gieldzie...... w ciagu trzech
dni podwoila inwestycje, oddala gosciowi 5000 Euro i powiedziala:
- Zainwestowalam Twoje pieniadze i zarobilam wlasne. Teraz moge je sobie
spokojnie wydac. Zrobilam to bo Cie kocham

Wtedy mezczyzna zaczal myslec...................

myslec...

myslec..

myslec..

myslec..

myslec.. (mezczyzni duzo mysla...)

myslec..

myslec..

myslec...

myslec..

myslec..

myslec..

myslec..

myslec.. (mezczyzni naprawde duzo mysla.)

myslec..

myslec..

myslec.. (UFF, cos dlugo to trwa)

myslec..

myslec..

myslec..

myslec...

.... I ozenil sie z ta, co miala najwieksze cycki.

***************************************************************************

To dopiero prezentacja siebie! tego to kryzys nie obejmuje :)

List motywacyjny na stanowisko handlowca.

Witam!
Chciałem zainteresować Państwa swoją ofertą na to stanowisko. Jestem osobą o
12-letnim doświadczeniu w branży logistycznej. Byłem spedytorem,
hadlowcem i logistykiem. Teraz od 1 stycznia jestem tzw. wolnym
strzelcem, ale pełnym zapału i chęci przedłużenia swoich kontaktów, a
mam je nie-wąskie. Otóż znam wielu logistyków z Dolnego Śląska. Jak
się pracowało w 9-ciu firmach to się zna. Duże rotacje i tak dalej,
wiadomo. Znam ludzi w około stu firmach i jestem w stanie "załatwiać"
po kilkadziesiąt ładunków dziennie. Z logistykami baluję, spotykam się
na grillach i innych baunsach. W ostatnich latach podczas pracy w
firmach Trenkwalder czy Raben zarabiałem rocznie (mówimy o prowizji z
ładuków dla firmy, nie łącznych obrotach) ok 1,5 mln Euro rocznie dla
firmy w której pracowałem. Ciągle w trasie, ciągle w ruchu, ciągle
imprezy i zabawy, ale płacono mi niewiele jak na taki zarobek. Zanim
prześlę Państwo swoje CV chciałem postawić pewne warunki i od ich
potwierdzenia uzależniam dalsze rozmowy z Waszą firmą, o której
slyszałem wiele dobrego. Warunki dotyczą nie tylko finansów. Tu
oczekuję ok. 5 tys. zł (brutto) podstawy plus prowizja. Oczekuję też
firmowego laptopa np. HP Compaq, bo trzeba się z czymś pokazać
(przecież nie będę robił prezentacji firmy i jej możliwości na Acerze
za 2 tys. zł), dobrego telefonu komórkowego np. PRADA i dobrego
samochodu (nie jakiejś Skody Fabii czy Opla Corsy w kolorze białym).
Jestem poważną osobą i w kregach, w których bywam, dobijam targów,
załatwiam zlecenia, baluję do rana oczywiście w szeroko pojętym
interesie fimy) nie wypada po prostu być tzw. "dziadem". A żeby nie być
nim to najważniejszy jest służbowy samochód. Oczekuję samochodu z
segmentu D (przeferuję Audi A6, Ford Mondeo, Opel Vectra C, nowe
Renault Laguna Coupe czy Peugeot 407) z mocnym silnikiem wysokoprężnym
np. 2.2 lub 2.4 (nie chce mi się krecić jakiegoś benzynowca do 4 tys.
obrotów z climatronikiem, ESP (czasem przyszaleć lub po prostu zdążyć
na czas na Business-meeting z kontrahentem), obiciem z Alcantary,
Radiem CD ze zmieniarką na minmum 6 płyt (dużo słucham w podróży za
ładunkami, zleceniami), czy podgrzewanych foteli. Auto musi być czarne
i bez żadnym naklejek firmowych. Po prostu "jak Cię widzą tak Cię
piszą". Oczekuję też funduszu reprezentacyjnego na lunche czy spotkania
w klubach z potencjalnymi kontrahentami. Jeśli uważacie, że moje
warunki są do przyjęcia to proszę o maila zwrotnego. P.S. Aha ja nie
jeżdżę na spotkania w sprawie pracy, na których mogę się dowiedzieć, że
czeka na mnie Skoda Fabia (klienta trzeba czasem sportowo przewieźć
autem, podyskutować)
_________________
Ostatnio zmieniony przez klara76 Nie Kwi 05, 2009 8:25 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
sylwunia_niunia 


Wiek: 41
Dołączyła: 31 Mar 2009
Posty: 83
Skąd: lodz
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 12:42 pm   

Pięć ważnych rad dla mężczyzny

1. To ważne, aby być z kobietą, która czasem coś ugotuje, a czasem posprząta w domu.
2. To ważne, aby być z kobietą, z którą czasem możesz się pośmiać.
3. To ważne, aby być z kobietą, której ufasz i która nigdy cię nie okłamie.
4. To ważne aby być z kobietą dobrą w łóżku, która ma ochotę być tam z tobą.
5. To ważne, bardzo, bardzo ważne, aby te cztery kobiety nie znały się nawzajem.





Dwaj mali chłopcy stoją przed kościołem, z którego wychodzą właśnie
nowożeńcy. Jeden mówi:
- Patrz, jaki będzie teraz czad!
Po czym biegnie do pana młodego i woła:
- Tato, tato...




Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu,
kapitan odzywa się przez intercom:
- Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą,
niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę wygodnie
usiąść, zrelaksować się i... o kur...!
Po chwili ciszy intercom odzywa sie znowu:
- Panie i Panowie, najmocniej przepraszam jeśli przed chwilą państwa
wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie
filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich
spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
- To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich spodni.




Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał....
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa
pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą,
razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!



Wesolego popoludnia!
 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 09, 2009 8:01 am   

Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną, młodą, seksowną dziewczyną.
- Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie. - Jak śmiesz to robić MI, matce twoich dzieci ?!? Wychodzę, chcę rozwodu Mąż woła za nią:
- Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było...
- Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką od ciebie słyszę, streszczaj się.
- Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa, zlitowałem się i zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest chuda, obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni. Tak się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka wchłonęła ją w dosłownie dwie minuty. Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem, czy nie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje jeansy, których nie
nosisz od kilku lat bo w nie nie wchodzisz. Dałem jej też koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz bo twierdzisz, że nie mam dobrego gustu. Dałem sweter, który dostałaś od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją denerwować. Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w drogim sklepie a ty ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja psiapsióła ma takie same... Była mi bardzo wdzięczna i kiedy odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach:
- Może ma pan jeszcze coś, czego żona nie używa?
_________________

 
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Czw Kwi 09, 2009 8:25 am   

Dwóch policjantów uderza radiowozem w drzewo. Wychodząc z
samochodu, patrza na rozbity przód i nagle jeden mówi do drugiego;
- Władziu, jeszcze nigdy nie byliśmy tak szybko na miejscu
wypadku...


Przychodzi Maniuś do domu:
-Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
- Cholera, żeście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś kończy
czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...!


Teściowa do zięcia:
-Dziś w radiu puścili przebój mojej młodości.
-Bogurodzicę ?? ?!
 
 
 
sylwunia_niunia 


Wiek: 41
Dołączyła: 31 Mar 2009
Posty: 83
Skąd: lodz
Wysłany: Wto Maj 19, 2009 4:41 pm   

Szara komórka przypadkowo znalazła się w mózgu mężczyzny...
Wszędzie ciemno, pusto, ani śladu życia.
- Huhu! - woła komórka.
Żadnej odpowiedzi.
- Huhu! - woła ponownie.
Wtem zjawia się inna szara komórka i pyta:
- Co tu robisz całkiem sama? Chodź, wszystkie jesteśmy na dole.


Facet był u kochanki, ale zrobiło się późno i trzeba wracać do domu. Mówi więc do niej:
- Daj trochę wódki, ochlapię się i żona nie będzie czuła twoich perfum.
Mężczyzna wraca do domu, a żona chlast go w mordę.
- Za co?!
- Myślałeś, że jak się poperfumujesz to nie poczuję, że wódkę piłeś???!!!


Ona do niego z wyrzutem:
- Przecież mieliśmy pobrać się tego lata.
- Pamiętam obiecałem, ale sama powiedz. Czy w tym roku mieliśmy prawdziwe lato?


Jak wygląda miłość w małżeństwie?
- To proste: on kocha ją za-żarcie, a ona jego za-wzięcie.


Żona z mężem na spacerze przystaje przy wystawie z elegancką bielizną i prosi męża, żeby jej kupił
seksowne majtki. Mąż przygląda się krytycznie bieliźnie, po czym rzuca pogardliwe spojrzenie na
tyłek żony:
- Co? Do takich majteczek trzeba mieć zgrabny tyłeczek a nie dupsko jak kosiarkę.
Żona obrazę przełknęła. W nocy, mąż leżąc w łóżku przymila się do żony. Na co żona:
- Co??? Dla takiego kłoska będę włączać całą kosiarkę?


Czterech żonatych mężczyzn w niedzielne przedpołudnie gra w golfa. Przy 3-cim dołku jeden z nich
mówi:
- Nie macie pojęcia co musiałem przejść, żeby dzisiaj z wami zagrać. Musiałem obiecać żonie, że w
przyszły weekend pomaluję cały dom.
Na to drugi:
- To jeszcze nic, ja musiałem obiecać, że wykopię w ogródku basen...
Trzeci:
- I tak macie dobrze... ja będę musiał przejść całkowity remont kuchni...
Czwarty z graczy nie odezwał się ani słowem, ale oczywiście pozostali nie dali mu spokoju:
- A ty czemu nic nie mówisz? Nie musiałeś nic obiecać żonie żeby cię puściła?
- Nie - odparł czwarty - ja po prostu nastawiłem budzik na 4:30 rano, gdy zadzwonił, to
szturchnąłem żonę i spytałem: "Seksik czy golfik ". W odpowiedzi usłyszałem: "Odp***** się, kije
są w szafie...".
 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 20, 2009 11:52 am   

Ten z kosiarka jest :hahaha: Popłakałam się ze smiechu :)
_________________

 
 
 
madzialenka 

Wiek: 39
Dołączyła: 09 Mar 2009
Posty: 735
Skąd: Pabianice
Wysłany: Sro Maj 20, 2009 6:59 pm   

Pusiak też miałam łzy w oczach jak przeczytałam a mój spojrzał przez ramię z czego się śmieję i tylko powiedział- pierdoły :razz:

Kawał kryzysowy
dzwoni akcjonariusz do akcjonariusza i pyta się -jak spałeś?
ten odpowiada - jak niemowlę.
taaak?? pyta się
mhm całą noc płakałem a nad ranem się zesrałem
_________________
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 22, 2009 6:37 pm   

Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego
* Dlaczego uciekł pan z więzienia?
* Bo chciałem się ożenić.
* No to ma pan dziwne poczucie wolności.

Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi I mówi: -Chciałabym mieć takie futro...
Mąż:
* To jedz Whiskas...

Przychodzi gruba baba do lekarza.
Lekarz pyta:
* Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
* Tak, biorę.
* A ile?
* Ile, ile... Aż się najem!!

Wychodzi baca przed chałupę. Spogląda na stadko owieczek pasących w ogrodzeniu. Uśmiecha się.
* Jak sułtan, normalnie jak sułtan...

Koleżanka pije ?
* Nie
* Dlaczego?
* Mam problemy z nogami
* Uginają się?
* Nie, rozkładają ...

Spotyka pająk pająka.
* Cześć, co robisz?
* Gram w motylki
* Skąd masz?
* A, ściągnąłem sobie z sieci...

Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a TU obok druga.
* Dzień dobry!
* Co, dzień dobry!? Własnej dupy nie poznajesz???...

Córeczka budzi się o trzeciej w nocy I mówi:
* Mamo, opowiedz MI bajkę.
* Zaraz wróci tatuś I opowie nam obu...

Lekarz wypisując chorego Po operacji udziela mu rad:
* Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie.
* A co z seksem?
* Tylko z żoną, Bo wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!

Spotykają się dwaj sąsiedzi na ulicy.
* Czy uprawiał sąsiad seks we troje? -pyta jeden.
* Jeszcze nie - odpowiada zapytany.
* A chce sąsiad?
* Oczywiście!
* To biegnij sąsiad do domu, a szybciutko..

Mąż wraca późno z domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera I zabiera za żonę.
Żona:
* Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.
* Zmówiłyście się dzisiaj, czy co do jasnej cholery?!

Przychodzi gość do pani doktor I mówi:
* Mogłaby pani MI coś dać Bo mam erekcje 24 godziny na dobę.
* Mogę panu dać spanie, jedzenie I tysiąc złotych miesięcznie.

Przychodzi pacjent do doktora:
* Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki???
* A co? kaszlą?
 
 
sylwunia_niunia 


Wiek: 41
Dołączyła: 31 Mar 2009
Posty: 83
Skąd: lodz
Wysłany: Pią Maj 22, 2009 7:07 pm   

Dżdżownica i owsiki rozłożyły mnie na łopatki...a raczej położyły ze śmiechu :jumpingmrgreen: :jumpingmrgreen: :jumpingmrgreen: :jumpingmrgreen: :jumpingmrgreen:
 
 
 
Ambrozja 


Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 1434
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 10:01 am   

Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię...
- To znaczy?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę...
- Czyli jak?
- Jak?! Srak! Czytałeś coś w ogóle?
- Tak! Nasza Szkapę. Ugryźć cię w dupę?
_________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus
Ostatnio zmieniony przez Ambrozja Pią Maj 29, 2009 2:16 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Meerkat 


Wiek: 41
Dołączyła: 16 Paź 2007
Posty: 245
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 22, 2010 10:38 pm   

Mnie ten do łez doprowadził::)

Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
-Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić? Facet się zastanowił i mówi:
-Rękawiczki.
-To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
-Potrzebuję rękawiczki.
-Zimowe czy letnie?
-Zimowe.
-To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
-Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
-Skórzane czy nie?
-Skórzane.
-To proszę podejść do następnego działu.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
-Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
-Z klamerką czy bez?
-Z klamerką.
-Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc.
-Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
-Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
-Na rzepy.
-Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
-Proszę przestać się nade Mną znęcać, dajcie mi te rękawiczki I pójdę sobie!
-Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie rękawiczki, jakich pan potrzebuje.
Facet idzie dalej
-Proszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
-A jaki kolor? ...
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi facet z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady I krzyczy:
-Taki mam "pani" sedes, a taką glazurę! Dupę już wam wczoraj pokazałem, więc sprzedajcie mi już wreszcie jakiś papier toaletowy!


i w ogóle polecam stronkę www.perelki.net naprawdę perełki ;)
_________________
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Pią Sty 22, 2010 10:59 pm   

Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio.
- Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji - pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w pupę. Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...!
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super! Wyru***j jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!
z tej stronki sie popłakałam

Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest :
- Co to znaczy "robić loda"
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne"
pytanie
( bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku ), spojrzeli
porozumiewawczo na siebie i mama mówi
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi.
Na to ojciec
- Jakie brać, jakie brać...DAWAĆ. Syna przecież mamy!

Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky
Ano... są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu.
Ostatnio zmieniony przez Audiolka Pią Sty 22, 2010 11:00 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Pią Sty 22, 2010 11:24 pm   

Audiolka napisał/a:
Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky
Ano... są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu.
z tego się uśmiałam :]
_________________
 
 
agulka1989 


Wiek: 34
Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 2973
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sty 23, 2010 2:03 pm   

Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
- Kur*a, jestem pandą!


Trzech facetów cale zycie zbieralo na wyjazd do Kenii, ale zbierali aż
tak, że jedli suchy chleb popijajac woda. No i w koncu uzbierali i wyjechali. Pewnego wieczoru jeden z nich mowi:
- Ej chlopaki, moze napijemy się wódki drugi mowi:
- Ok, super
a trzeci:
- ****a ja cale zycie prawie nic nie jem, nie pije po to, zebysmy
wyjechali! Zbieram na to, zebym mogl sobie pozwolic na zwiedzanie, na wycieczki!!! a wy wydajecie na wodke??? ja sie na to nie pisze! i obrażony poszedł spać.
No wiec tych dwoch poszlo, kupilo 2 flaszki, nachlali sie i wrocili do
domu.
Rano wstaja, patrza- nie ma trzeciego! Wychodza przed kwaterkę...
Patrzą... A tam leży krokodyl
- gruby, ogromny, piekny krokodyl z otwarta paszcza! Patrzą - a z tej paszczy wystaje glowa tego trzeciego. Stoja tacy na****ni, patrzą i jeden mowi:
- O staaaaaaarrrryyyyyy, na wooooodke sęęępiłłłłłł, a śpiwooorek toooo od Lacosty




Przychodzi facet do spowiedzi i mówi, że zgwalcił nieletnią.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie ona Ciebie, mój synu, sprowokowała...
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi drugi facet i mówi, że zgwałcił staruszkę.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie to był jej ostatni raz w życiu, więc zrobileś dobry uczynek, synu.
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi trzeci facet:
- Zgwałciłem księdza z sąsiedniej parafii !
Na to czerwony z wściekłości ksiądz mówi waląc pięścią w konfesjonał: Pamiętaj, TU jest twoja parafia!!



Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku.
Mężowi zachciało się pić, a że leżał od ściany
zaczyna powoli przechodzić przez żonę.
Ta sądząc, że mąż ma ochotę na seks mówi:
- Zaczekaj synek jeszcze nie śpi...
Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść nad żoną,
bo dalej męczy go pragnienie.
- Mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie,
żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka.
Idzie do kuchni, odkręca kran i nic - nie ma wody.
Sprawdza w czajniku, też nie ma !! !
Pić mu się chce okropnie, wyciąga więc z lodówki szampana...
Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta:
- Co ty tam robisz?
Na to dziecko, które jeszcze nie spało:
- Nie chciałaś mu dać dupy, to się zastrzelił!

no wymiękłam :hahaha:
_________________
Ostatnio zmieniony przez agulka1989 Sob Sty 23, 2010 2:13 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
katrina 


Wiek: 41
Dołączyła: 15 Gru 2009
Posty: 759
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 12:13 pm   

ponieważ ostatnio wszystko mnie irytuje i wkurza, to od znajomej usłyszałam taki dowcip :


Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze ciagle jestem wkurwiona, wszystko i wszyscy mnie wkurwiają, a najbardziej wkurwia mnie to, że wszystko mnie wkurwia, prosze mi pomoc!
- Czy próbowala Pani w jakiś sposób się wyciszyć, uspokoić, np. spacery w lesie, parku wsród spiewu ptaków, spacerujac boso po trawie, kontakt z przyrodą bardzo pomaga...
- E tam, Panie Doktorze - ptaki mnie wkurwiają, bo drą ryje, w trawie pełno robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie, nie, nie, przyroda mnie wkurwia!
- To może inny sposób, np. kąpiel w wannie pełnej piany z aromaterapią, przy nastrojowej muzyce?
- E tam, Panie Doktorze, tego tez próbowałam piana mnie wkurwia, bo szczypie w oczy, muzyka mnie wkurwia, każda muzyka mnie wkurwia, ta nastrojowa najbardziej mnie wkurwia, a te olejki zapachowe, to dopiero wkurwiajace, kleją sie, lepią, plamią, nie, nie olejki najbardziej mnie wkurwiają!
- No dobrze, to może sex? Jak wyglada Pani życie seksualne?
- Sex !?
A co to takiego?
- Nie wie Pani co to sex!? No dobrze, zaraz Pani pokaże, proszę za parawan. Po chwili na parawanie lądują kolejne części garderoby: spodnie, spódnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili słychać sapanie i wzdychania, wreszcie słychać głos kobiety:
- Panie Doktorze, proszę się zdecydować? Wkłada Pan czy wyciąga, bo już mnie pan zaczyna wkurwiać!
_________________
 
 
marysia 


Wiek: 39
Dołączyła: 23 Sty 2008
Posty: 492
Skąd: Pabianice
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 10:11 pm   

Spotkały się stworzonka z Ludzkich Dolinek.
Opowiada Woskowinek:
- Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.
Na to Próchniaczek:
- Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może zrobić...
Dołącza się Grzybek "Pochewka":
- A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę...
Na to wyrywa się Próchniaczek:
- O, o! Tego gnoja to ja też znam!



>> Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów
>> (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
>> Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia
>> popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy
>> zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw
>> strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:
>> >> a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub
>> widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło
>> taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go
>> zabezpieczać.
>> >> Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a
>> on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok
>> niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno
>> jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko
>> pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak
>> poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się
>> całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach
>> podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - "pani", ale
>> mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!




Blondynka kupiła kilogram ślimaków i zaczęła je jeść. Wyssała pierwszego - OK. Wyssała 2-go - OK. Przy trzecim pojawiły się problemy. Ssie, ssie i nic. Zagląda do wewnątrz muszelki, a tam rozkraczony ślimak krzyczy: - Ciągnij małą, CIAGNIJ




W pewnej firmie nastał nowy dyrektor. Zwołał zebranie wszystkich pracowników.
-Od teraz nastają nowe porządki: Sobota i niedziela są wolne bo to weekend. W poniedziałek odpoczywamy po weekendzie. We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy. W środę pracujemy. W czwartek odpoczywamy po pracy. W piątek przygotowujemy się do weekendu.
-Czy są jakieś pytania?
-Długo będziemy tak zapierdalać?



Ślimaczek chodził po poręczy balkonu. Przyszedł facet i strzepnął go. Za rok facet usłyszał pukanie do drzwi. Otwiera, a tam ślimaczek. Śimaczek mówi:
- a to przed chwilą to co to miało "pani" być?!


normalnie popłakałam sie ze smiechu [smilie=122_new.gif] :hahaha:
_________________
 
 
Ambrozja 


Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 1434
Skąd: Katowice
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 6:58 am   

Mąż do żony:
- Czemu Ty taka tępa jesteś? Nie mogę już tego znieść! Nawet suwakiem
logarytmicznym nie umiesz się posługiwać! Albo się nauczysz, albo
wypierdalaj!!!
Następnego dnia mąż wraca z pracy, a Żona wita go w korytarzu z suwakiem
logarytmicznym w dłoni:
- Twój członek ma 16 centymetrów długości. Moja pochwa ma 18 centymetrów
głębokości. Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat, więc całkowita suma
niedoruchania wynosi 42 kilometry i 345 metrów. Albo doruchasz, albo
wypierdalaj!!!
_________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus
 
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 10:28 am   

Po nieudanym meczu Polski z Koreą nasi piłkarze nie wychodzili z domów. Tak też było z Hajto. Po tygodniu jego lodówka była pusta. Ten, niewiele myśląc przebrał się za zakonnicę i poszedł do supermarketu. Gdy robił zakupy, usłyszał:
- Siostro Hajto!!!!
- Niemożliwe, żeby ktoś mnie rozpoznał - pomyślał ze strachem i patrzy... a tu do niego podbiega inna siostra i łagodnym głosem mówi:
- Spokojnie, siostro Hajto. To ja, siostra Dudek!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl