Forum Weselne miasta Łodzi

[Alma_]

Dziewczyny, nie brakuje Wam czasem czasu dla własnej urody? Ja często mam ten problem i chociaż się staram, to czasem tak bardzo brakuje mi czasu na cokolwiek, że poprawienie manicuru czy wizyta u kosmetyczki lub fryzjera są po prostu niewykonalne

Jak sobie z tym radzicie? Macie jakieś tricki, które działają błyskawicznie? Ile czasu zajmuje Wam (dziennie, tygodniowo) pielęgnacja urody?

Ja próbuję oszczędzac czas jak tylko się da. Nie mam czasu na balsam, smaruje się oliwką po kapieli, jeszcze na mokro i wycieram potem za jednym zamachem. Paznokcie maluję bezbarwnym lakierem i obcinam krótko, żeby nie wymagały tak częstych poprawek. Włosy staram się mieć takie, żeby nie trzeba było co rano układać, myję wieczorem i jeszcze z mokrymi kładę się spać, suszarki nie używam. Uwielbiam wszelkie produkty "2w1" (poza włosami, tu musze mieć osobny szampon, odżywkę, maseczkę, itd.), np. do kąpieli, peelingu, itp.

A Wy?

[bajeczka]

Jak ktoś znalażł sposób to ja tez chetnie posłuchać, bo wygosporadowanie czasu dla własnej urody też przychodzi mi z trudem, zawsze sa inne rzeczy do zrobienia

[szczako]

u mnie z czasem tez bywa kiepsko, a do tego jakos nie pragne chodzic do niemieckich kosmetyczek.

w kazdym badz razie, jezeli chodzi o twarz, to codziennie rano uzywam delikatnego peelingu Neutrogeny (mam cere mieszana), co wygladza cere i ogranicza jej przetluszczanie sie. raz w tygodniu nakladam na twarz i szyje maseczke i dodatkowo jedna na 'okolice oczu'.

fakt, balsamy po kapieli zajmuja troche czasu, ale smaruje sie nimi za kazdym razem.

jak Alma, wybieram przerozne 2w1, albo nawet 3w1.

a jak jestem w Polsce, raz w tygodniu chodze z laskami na saune. i potem robimy sobie rozne maseczki (na wlosy, na twarz, ...)

[myszka]

oj tak, znalezienie a w zasadzie wygospodarowanie czasu dla samej siebie i swojej "urody" to nie lada problem. Ciagle cos sie dzieje, ciagle jakies zajecia, wpadam do domu padnieta i najchetniej zasnelabym juz w trakcie zdejmowania butow i kurtki
Niejednokrotnie jestem tak zdechla wieczorem, ze wrecz zmuszam sie do kapieli i zmycia tego, co po calym dniu pozostalo z makijazu. Dwa razy zdarzylo mi sie zasnac w wannie i obudzic jak juz woda wystygla. Tak wiec w tygodniu raczej za duzo czasu na pielegnacje nie poswiecam, ale staram sie aby w sobote lub niedziele zrobic sobie godzinke-poltorej wlasnie dla urody. Wtedy w ruch idzie peeling i dwie maseczki - zarowno na twarz jak i cialo. Dluga kapiel w wannie albo z olejkiem albo z sola. Raz, czasem dwa razy w miesiacu nawiedzam solarium zeby nie wygladac trupio blado. Jak mialam mniej zajec i chodzilam na silownie to po kazdym treningu zagladalam do sauny - dla mojej skory efekty byly rewelacyjne.
Duzo latwiej i przyjemniej znalezc chwilke lub sposob na pielegnacje latem - ida w ruch jogurty, truskawki, ogorki i inne - na buzie i do buzi tez Ale jak zima pomysle o nalozeniu na buzke zimnego jogurtu to mna wzdryga...
No i obowiazkowo raz w miesiacu z dzika radoscia zagladam do mojej kosmetyczki. Aniol-kobieta. Do wybranego zabiegu (czy oczyszczajacego, czy tez innego) dokladam sobie u niej masaz twarzy, szyi i dekoltu. Relaks niesamowity. Wychodze od niej jak nowonarodzona Gdyby nie chroniczny brak czasu zagaldalabym do niej czesciej. Moze wtedy w jej wieku wygladalabym rowne mlodo jak ona

[diamond]

mnie czasu nie brakuje na chwilę upiększania się, może z tego względu że sama jestem kosmetyczką...

[bazyl]

aj kobietki nie przesadzajcie z tym upiększaniem
nie potrzeba

ja zdecydowanie wolałbym żeby moja żona zamiast do kosmetyczki spędziła ten czas ze mna