Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Brylant...?
Autor Wiadomość
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 6:44 pm   

no raczej :)
_________________
 
 
Kociadło 


Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 2269
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 7:20 pm   

powiem wam dziewczyny że istnieją naprawde żałosne przypadki nawet nie wiem jak to nazwac - znam osobiscie dziewczyne która jak dostala pierscionek poleciała zaraz do jubilera sprawdzic z czego jest zrobiony i jaka jest jego wartość. Jak i dowiedziała że to cyrkonie to oddała pierścionek.Jak się o tym dowiedzialam to mi sie buzia przez dwa dni zamknac nie chciała. Przykre ale chyba dobrz dla chłopaka że poznał "wybanke" przed a nie po slubie.
_________________
 
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 8:21 pm   

prosze, powiedz, ze zartujesz....... :?
_________________
Ostatnio zmieniony przez mietka Czw Wrz 04, 2008 8:22 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kociadło 


Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 2269
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 8:43 pm   

nie nie żartuje i do tej pory pamietam jej piersze słowa jak zadzwoniła. <czy ty sobie wyobrazasz że on mi cyrkonie dal cyrkonie słyszysz> myslałam że ją znam i ze mi sie to sni znalam oboje bardzo dobrze - byli ze sobą 4 lata. R. bardzo to przeżył ponoc zrobiła mu awanture że niby nic dla nego ne znaczy i że jakby ja kochal to by jej sprawił pieścionek jak z bajki. I ż jak ma za niego wyjśc to tylko jak jej diamnty przyniesie - boze niewiem jak jak bym sie na jego miejscu zachowąła czy bym udusiła czy padla trupem. Na szczeście R. mial dużo wpsarcia i pomimo tego że chcial kupić ten jej wymarzony pierscionek ( dodam że na kredyt) to udalo mu sie wytłumaczyc że nie warto i żeby poszukal panny która jest jego warta.
_________________
 
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 10:43 pm   

Kati napisał/a:
A mi się tak nasuwa na myśl.... no przecież chyba żadna posiadaczka zaręczynowej cyrkonii nie powie, że wolałaby brylant - bo jej po prostu nie wypada :smile: Ale oczywiście od każdej rzeczy są wyjątki :cool:


to ja chyba jestem takim wyjątkiem, bo ja otwarcie powiedziałam, że mi na brylancie nie zależy i nawet wolę cyrkonię...

nawet nie śmiałabym sprawdzać, czy to brylant czy cyrkonia.

Dla niektórych to TYLKO cyrkonia, a dla mnie A? cyrkonia.

I wcale nie zmieniła wyglądu, nie spłowiała, nie straciła blasku. A noszę ją już jakiś czas i wszystko w niej robię.
_________________
 
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 9:11 am   

To ja dodam od siebie, jako posiadaczka pierścionka z cyrkonią, że bardzo mi się moje cudo podoba, bo dane było prosto z serca, poprzedzone mową, która była najważniejsza.

Oczywiście, że miło by było dostać pierścionek z brylantem. Niestety PM był wtedy biednym studenciakiem, którego nie było stać na wiele. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, więc liczę, że brylant dostanę po urodzeniu my syna ;P
 
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 9:22 am   

Pewnie, że fajnie byłoby dostać pierścionek z brylantem. No chyba tylko głupia by nie cieszyła się, gdyby dostała.

Mnie chodzi o to - mówię tu o swoim przypadku -że ja nie chciałam brylantu i mówiłam to otwarcie. Gdybym dostała - ok, cieszyłabym się tak samo jak z cyrkonii.
Ale mam cyrkonię i z niej się bardzo cieszę :)

Ja nie z tych co się cieszą bo dostały cyrkonie a w duchu myślą, że szkoda, że to nie brylant. Lub nie daj boże się fochają...

A poza tym... jest jeszcze jedna kwestia - mnie się podobają troszkę większe kamienie/oczka. Na szczęśćcie oboje z mężem nie uznawaliśmy i nie uznajemy zasady, że byle najmniejszy ale brylant. Ledwo widoczny bo 0,000001 karata ale brylant. Więc gdyby zamienić moją cyrkonię na brylant, pierścionek musiałby kosztować fortunę. A takiej fortuny ja na palcu po prostu nosić nie chcę.
I koło się zamyka :)
_________________
 
 
 
=MiLi= 


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sty 2007
Posty: 897
Skąd: Rtk, ale z Bałut
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 10:14 am   

misia-misia napisał/a:

Ja nie z tych co się cieszą bo dostały cyrkonie a w duchu myślą, że szkoda, że to nie brylant. Lub nie daj boże się fochają...


Ja również ;) Misiu jesteśmy zatem wyjątkami ;) tyle samo dla mnie znaczy zaręczynowa cyrkonia co zaręczynowy brylant ;) ale jak mówiłam wcześniej gdybym dostała pierścionek z brylantem martwiłabym się, że S wydał niepotrzebnie więcej kasy. Mam kilka pierścionków z brylantami i naprawdę kompletnie nie widzę różnicy (a jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać? :lol: )
_________________
 
 
agniesia22 


Wiek: 38
Dołączyła: 28 Lip 2008
Posty: 268
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 11:00 am   

Kociadło napisał/a:
powiem wam dziewczyny że istnieją naprawde żałosne przypadki nawet nie wiem jak to nazwac - znam osobiscie dziewczyne która jak dostala pierscionek poleciała zaraz do jubilera sprawdzic z czego jest zrobiony i jaka jest jego wartość. Jak i dowiedziała że to cyrkonie to oddała pierścionek.Jak się o tym dowiedzialam to mi sie buzia przez dwa dni zamknac nie chciała. Przykre ale chyba dobrz dla chłopaka że poznał "wybanke" przed a nie po slubie.



nie wierze że można być aż tak pazernym na wartość pierścionka za cenę zwiazku i miłości. Bardzo dobrze że tak się stało teraz bo pewnie długo by razem nie byli, skoro wiadomo co było dla niej najważniejsze. Masakra jakie niektóre laski są puste.
_________________


 
 
 
Kociadło 


Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 2269
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 11:14 am   

agniesia22 napisał/a:
nie wierze że można być aż tak pazernym na wartość pierścionka za cenę zwiazku i miłości. Bardzo dobrze że tak się stało teraz bo pewnie długo by razem nie byli, skoro wiadomo co było dla niej najważniejsze. Masakra jakie niektóre laski są puste.


niestety zawsze sie znajdzie ktoś z przetąconą mózgownicą. Ja nie wiem mi nawet do glowy by nie przyszlo żeby iść i sprawdzić wartość mojego piercionka - po jaką cholercie liczy sie miłosc liczy sie wspolna przyszlosc ja i tak chyba bardziej cenie kapsel od tymbarka który najpierw dostałam - Kocham mojego K. nie wyorerażam sobie jak można przeliczac milosc na watośc pierścionka. A za moja kolezanke mi wtyd - ale ludzi nie zmnienisz.:(
_________________
 
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 12:07 pm   

=MiLi= napisał/a:
Misiu jesteśmy zatem wyjątkami ;) Mam kilka pierścionków z brylantami i naprawdę kompletnie nie widzę różnicy (a jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać? :lol: )


a już myślałam, że ja jestem jakaś... skrzywiona na tym punkcie... Mili, podtrzymałaś mnie na duchu :)

Ja tez nie widzę różnicy (wizualnej) między C. a B. Więc gdyby mój mąż wpadł na genialny pomysł i kupił cyrkonię/brylant nie zdradzając co to za kamień, to ja bym się nigdy nie skapnęła i NA PEWNO nie biegłabym do jubilera sprawdzać co to. :mrgreen:
_________________
 
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 2:04 pm   

misia-misia napisał/a:
Pewnie, że fajnie byłoby dostać pierścionek z brylantem. No chyba tylko głupia by nie cieszyła się, gdyby dostała.


dokładnie o to mi chodzi

misia-misia napisał/a:
a nie z tych co się cieszą bo dostały cyrkonie a w duchu myślą, że szkoda, że to nie brylant. Lub nie daj boże się fochają...


Pewnie, że tak
:uscisk:

[ Dodano: Pią Wrz 05, 2008 2:10 pm ]
=MiLi= napisał/a:
tyle samo dla mnie znaczy zaręczynowa cyrkonia co zaręczynowy brylant ;)


Wartość sentymentalna liczy się przede wszystkim!

=MiLi= napisał/a:

ale jak mówiłam wcześniej gdybym dostała pierścionek z brylantem martwiłabym się, że S wydał niepotrzebnie więcej kasy.


Hmm ja nie :roll: Skoro wydał - znaczy, że mógł i chciał. Nie rozumiałabym tego, gdybym wiedziała, że nie może. Wtedy i ja byłabym zła

=MiLi= napisał/a:

Mam kilka pierścionków z brylantami i naprawdę kompletnie nie widzę różnicy



Zdecydowanie widać. Jak nie teraz to za 15 lat.
_________________

 
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 2:18 pm   

sistermonn napisał/a:
liczę, że brylant dostanę po urodzeniu my syna ;P

Sistermonn a jak będzie córka :?: 8)
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 2:19 pm   

To będą dwa brylanty :lol: :lol: :lol:
_________________

 
 
 
Tissaia 
pani stara*


Wiek: 38
Dołączyła: 14 Kwi 2008
Posty: 536
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 5:11 pm   

Kati napisał/a:
A mi się tak nasuwa na myśl.... no przecież chyba żadna posiadaczka zaręczynowej cyrkonii nie powie, że wolałaby brylant - bo jej po prostu nie wypada :smile: Ale oczywiście od każdej rzeczy są wyjątki :cool:


No tak, nam, biednym posiadaczkom cyrkonii, nie wypada powiedzieć, że podobają się nam brylanty, bo inaczej narzeczeni nas pobiją. O ileż łatwiejsze jest życie posiadaczki brylantu, bez tego codziennego stresu, bez tych psychicznych obciążeń, bez tych nocnych płaczów w poduszkę... ;]
_________________
*Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...

Mission accomplished 06.06.09. :)
 
 
truskawka_ja 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 781
Skąd: ...
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 5:13 pm   

Posiadaczki brylantów mogą się jeszcze stresować, że kamień jest za mały... ?ycie naprawdę nikogo nie oszczędza...
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 5:17 pm   

Tissaia napisał/a:

No tak, nam, biednym posiadaczkom cyrkonii, nie wypada powiedzieć, że podobają się nam brylanty, bo inaczej narzeczeni nas pobiją. O ileż łatwiejsze jest życie posiadaczki brylantu, bez tego codziennego stresu, bez tych psychicznych obciążeń, bez tych nocnych płaczów w poduszkę... ;]


znaczy każdy ma powód do radości :roll: :lol:
_________________

 
 
 
Tajgete 
żona swojego męża :)


Wiek: 40
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 833
Skąd: Kolumna
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 5:19 pm   

Tissaja, chyba to nie do konca to, co Kati miała na myśli... :-?

Po prostu mamy swoje pierścionki, kochamy je i tyle. Przed posiadaniem dzieci możemy gdybać, co byśmy chciały, ale matka która ma chłopca, nie powie, że chciałaby dziewczynkę, bo tego chłopca ma i go kocha. I pewnie nie wyobraża sobie, że mogła kiedyś w ogóle zastanawiać się, jaką płeć dziecka by chciała. Dziewczyny posiadające w pierścionku cyrkonie nie odczuwają potrzeby brylantów, dziewczyny posiadające brylanty nie wyobrażają sobie cyrkoni... Nie róbmy z tego większej ideologii... :roll:

Truskawka - może być gorzej. Mogą się potem stresować, że nie posiadają pasujących kolczyków :wink:
_________________
Ostatnio zmieniony przez Tajgete Pią Wrz 05, 2008 5:21 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tissaia 
pani stara*


Wiek: 38
Dołączyła: 14 Kwi 2008
Posty: 536
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 5:30 pm   

Tajgete napisał/a:
Tissaja, chyba to nie do konca to, co Kati miała na myśli... :-?


Dlatego na końcu postu jest emotikonka, bo odpowiedź nie była na poważnie.
_________________
*Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...

Mission accomplished 06.06.09. :)
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 6:11 pm   

Sezon ogórkowy to i temat bumerang powrócił :lol:
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 6:12 pm   

Tajgete napisał/a:
może być gorzej. Mogą się potem stresować, że nie posiadają pasujących kolczyków :wink:

dlatego ja zamiast brylantów wybraŁam cyrkonie z granatem a do kompletu kolczyki i przywieszkę :mrgreen:
Ostatnio zmieniony przez gosc Pią Wrz 05, 2008 6:12 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 6:16 pm   

Sajonara6 napisał/a:

dlatego ja zamiast brylantów wybraŁam cyrkonie z granatem a do kompletu kolczyki i przywieszkę :mrgreen:


i tym samym wyłamałaś się z szeregu totalnie - mając oprócz cyrkonii jeszcze granat :lol:
_________________
 
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 6:31 pm   

powiem więcej, sama sobie ten komplet wybraŁam i jestem z niego bardzo zadowolona, jako z kompletu zaręczynowego :lol:
Na brylanty przyjdzie czas - mamy w końcu przed sobą caŁe życie :)
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 1:26 pm   

Zaciekawiła mnie na tyle ta dyskusja, że poszperałam trochę w necie na ten temat.
I wkleję taki oto artykuł o różnicach fizycznych między cyrkonią i diamentem. :)
Szczerze - jestem w lekkim szoku :o tzn. myślałam, że różnic jest zdecydowanie więcej na korzyść diamentów. W sumie zastanawiam się po przeczytaniu, czy w ogóle opłaca się kupować diamenty li tylko z powodów dekoracyjnych? :-? Jako inwestycję - tak, ale jeśli chodzi o różnicę wizualną to jest po prostu śmieszna (tzn. żadna), jak widzę po przeczytaniu artykułu. Najbardziej zaskoczyło mnie, że cyrkonia jest nieskazitelna, a spróbujcie kupić oszlifowany diament o najwyższej czystości. Cena powala z nóg, praktycznie tylko na zamówienie, bo nie mają takich cacek w sklepach jubilerskich.
Wytłuściłam też kilka zdań.
Zresztą sami poczytajcie. :P
Cyrkonie to prawie diamenty, ale czy to „prawie” robi wielką różnicę? Cyrkonia jak żaden inny kamień przypomina do złudzenia diament. Wysokie ceny diamentów sprawiają, iż stanowiąca atrakcyjne zastępstwo biżuteria z cyrkoniami jest coraz bardziej popularna. Większość ludzi, w tym doświadczeni gemmolodzy, nie potrafi zobaczyć gołym okiem różnicy między kamieniami. Dla niewprawnego oka cyrkonia wygląda identycznie jak dobrej jakości diament. Rosjanie zamiast diamentów wykorzystywali cyrkonie w programach kosmicznych np. w optyce laserów, gdyż współczynnik załamania światła, połysk oraz twardość obu kamieni były bardzo do siebie zbliżone. Różnice między kamieniami mogą rozpoznać specjaliści wyposażeni w mikroskop lub lupę. Na początku porównywana jest twardość materiału. Diament posiada najwyższą twardość ze znanych człowiekowi materiałów, która wynosi 10 w skali twardości Mosha. Twardość cyrkonii waha się w granicach 8,5 - 9,0. Dla przykładu twardość szkła to 5 - 6. Kolejną cechą odróżniającą kamienie jest waga. Cyrkonia w porównaniu z diamentem jest cięższa o ok. 1,75 karata. Pierwsza jest praktycznie nieskazitelna, podczas gdy diament zazwyczaj posiada jakiś rodzaj defektu lub nieczystości. Szczegółowa analiza może także wykazać różnice w załamywaniu się światła między dwoma materiałami różnych gęstościach. Dyspersja dla diamentu wynosi 0,044, a dla cyrkonii 0,060. Diament jest jaśniejszy, gdyż jego współczynnik załamania światła wynosi 2,417, a cyrkonii – 2,176. Inna cecha wyróżniająca to przewodnictwo ciepła. Diamenty są najlepszymi przewodnikami ciepła, podczas gdy cyrkonie posiadają gorsze właściwości przewodzenia ciepła. Różnice miedzy kamieniami można więc dostrzec jedynie w wyniku bardzo szczegółowej analizy. Liczne próby i testy wykazały, iż doświadczony jubiler nie potrafi rozpoznać gołym okiem obu kamieni. W związku z powyższym jedyną różnicą między diamentem, a cyrkonią jest cena. Nie trzeba jednak być specjalistą, aby to zauważyć. Mimo to biżuteria z diamentami: wisiorki, kolczyki, pierścionki, obrączki cieszy się od lat ogromnym zainteresowaniem.
_________________
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 1:45 pm   

Cyrkonia (synonim: djewalit, fianit) – bezbarwny syntetyczny kamień ozdobny nie posiadający swojego wzorca w przyrodzie. - tworzony mechanicznie

ja rozumiem to jako imitacja

chyba że mówimy o cyrkonie, którego kruchość uniemożliwia właściwy szlif

a


Diament – minerał z gromady pierwiastków rodzimych. Nazwa pochodzi od gr. ἀδάμας adamas (dopełniacz ἀδάμαντος adamantos, łac. diamentum) = "niepokonany, niezniszczalny" i nawiązuje do wyjątkowej twardości tego minerału. Jest najtwardszą znaną substancją z występujących w przyrodzie.


Na upartego można powiedzieć, że tombak i złoto (biżuteria złota i np ta z colibry) też są na pierwszy rzut oka identyczne.

Mnie ten artykuł nie przekonał :lol:

[ Dodano: Nie Wrz 07, 2008 1:56 pm ]
Siedzę sobie i patrzę na dłonie. Na jednej jest pierścionek z brylantami, na drugiej z cyrkonią. Oba od tej samej osoby. Oba wg mnie śliczne, każdy na swój sposób. Jednak różnicę między kamykami wg mnie widać. Może mam superoczy? :twisted: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:



polecam http://www.artbiznes.pl/j...=1253&Typ=detal
_________________

Ostatnio zmieniony przez Kati Nie Wrz 07, 2008 1:57 pm, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 2:03 pm   

Kati napisał/a:
Może mam superoczy? :twisted: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Kati - na jubilera. :lol:
_________________
Ostatnio zmieniony przez Asiek Nie Wrz 07, 2008 2:09 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 2:05 pm   

:cool: przemyślę
_________________

 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 2:10 pm   

Kati z linka, który podałaś:
Po co kupujemy brylanty w platynie skoro cyrkonia w srebrze wygląda podobnie?
Po to, żeby mieć brylanty w platynie. Cenimy naturę, to jest wartość ponadczasowa. Brylant to największa wartość na najmniejszej powierzchni. Ale cyrkonia ma też zalety: stworzyła alibi dla porządnej biżuterii. Naśladując brylant pokonała lęk przed noszeniem brylantów. Jeśli wyjdzie Pani na ulicę z karatowym brylantem, nikt specjalnie się tym nie zainteresuje. Syntetyki też są piękne. Czasami bywają ładniejsze od naturalnych. Może jako gemmolog nie powinienem tak mówić. Pierwsze syntetyczne korundy wynaleziono w 1898 r. Najpierw nie były piękne, ale z uwagi na technologię wykonania były droższe od naturalnych. A potem zyskały i urodę i kolor, ale potaniały. Może dlatego ludzie ich nie lubią.



Czyli w sumie wszystko rozbija się głównie o snobizm lub/i inwestowanie kapitału. :lol: :lol: :lol:
_________________
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 2:19 pm   

No tak, masz rację :) Chodzi o snobizm. Jakoś wyżej napisałam, że jestem próżną kobietą :mrgreen:
_________________

 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 5:12 pm   

Kati - ;P

Przytoczyłam artykuł, żeby pokazać, że to rozróżnianie "gołym okiem" cyrkoni i diamentów to trochę taki mit. :razz: Ja tam nie rozróżniam, a mam i jedno i drugie - dlatego po tych wszystkich postach zaczęłam się zastanawiać, czy tylko ja taki laik czy co. :lol:
Artykuły mocno mnie podbudowały. [smilie=14_new.gif] :wink:
_________________
 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 5:38 pm   

ja nie nazwalabym tego snobizmem.. brylant to brylant, a cyrkonia to cyrkonia.. co z tego, ze wygladaja niemal identycznie, chodzi raczej o symbolike.. przeciez woda i wodka tez wygladaja identycznie.. ;))
_________________
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 9:18 pm   

555 napisał/a:
co z tego, ze wygladaja niemal identycznie, chodzi raczej o symbolike..

555 - ale jaką symbolikę masz na myśli? Bo dla mnie to pierścionek zaręczynowy ma tylko jeden symbol - miłość. A czy tam będzie brylant, rubin, topaz, cyrkonia czy srebrna obrączka bez kamienia - to jaka to symbolika? Zasobności portfela narzeczonego? Oczekiwań narzeczonej?
555 napisał/a:
przeciez woda i wodka tez wygladaja identycznie.. ;) )

I póki nie spróbujesz doustnie lub węchowo - różnicy nie widać. :P
A pierścionka raczej nikt nie gryzie ani nie wącha. :mrgreen: A gdyby nawet to wątpię czy zębami zauważy różnicę w twardości kamienia. :lol: :lol: :lol: Liczy się wygląd kamienia - a tu jak widać trudno (niemożliwie) to wyłapać.

Dla jasności - nie bronię cyrkoni, nie potępiam diamentów. Po prostu - ja różnicy "na oko" nie widzę i widać jubilerzy także nie, więc dorabianie ideologii jak to cyrkonia różni się od pierwszego spojrzenia od diamentu jest dla mnie mocno naciągane i niewiarygodne.


Swoją drogą - nie chcę dołować posiadaczek diamentów o niewielkiej wielkości, ale niedawno byłam na wycenie u jubilera pierścionka który chciałam kupić i oświecił mnie w kwestii rzeczywistej wartości tych "odpadów diamentowych podczas szlifowania większego kamienia", jak to określił. :cool:
Chyba, że ktoś ma taki z oczkiem mininimum 0,25 karata do tego o dużej czystości (najlepiej FL - ale to nierealne, więc chociaż IF lub VVS), no i barwie najbliższej ideałowi (czyli D - też mało realne) to może czuć się właścicielem jakiegoś wyjątkowego cacka - jak kogoś to oczywiście kręci. :wink:
_________________
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 9:45 pm   

Mój największy ma właśnie 0, 25 :cfaniak:

Heh nadal śmię twierdzić, że odróżnię :twisted:
_________________

 
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 9:38 am   

Sajonara6 napisał/a:
sistermonn napisał/a:
liczę, że brylant dostanę po urodzeniu my syna ;P

Sistermonn a jak będzie córka :?: 8)


To będą dwa brylanty - jeden dla mnie, drugi dla córki, jak nie daj Boże, dostanie od chłopaka pierścionek z cyrkonią ;P
 
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 11:41 am   

ja i tak wolę swoją cyrkonię - dużą od maciupkiego brylancika.

Widziałam pierścionek zaręczynowy mojej koleżanki. Z "brylantem"! I co z tego, skoro ledwo dojrzałam brylant... :lol: Jak bym miała wybierać między takim pierścionkiem a pierścionkiem z większą cyrkonią... wolałabym sto razy bardziej cyrkonię.

Dla mnie brylant na zaręczyny to żadna symbolika. Pierścionek sam w sobie owszem. Mógłby być z samym rubinem, szafirem czymkolwiek. Liczy się samo ofiarowanie pierścionka.

Do mnie nie przemawia twierdzenie, że jeśli zaręczyny to MUSI być brylant. Tyle.

Asiek, nie jesteś sama w niedowidzeniu różnicy między cyrkonią a brylantem :)

Misia_ta_gorsza_posiadaczka_ zaręczynowego_pierścionka_z_cyrkonią. ;P

P.S. Tym bardziej cieszę się z mojego pierścionka, bo już nie raz słyszłąma opinie, że jest śliczny, taki zaręczynowy :D
_________________
 
 
 
Tajgete 
żona swojego męża :)


Wiek: 40
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 833
Skąd: Kolumna
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 11:54 am   

Misia... moja koleżanka ma w pieścionku 9 brylantów zatopionych w płytce - pierścionek kosztował 4 razy tyle co mój, ale te brylanty są absolutnie niewidoczne. A mój pierścionek ma maleństwo 0,03 karata osadzone tak, że wygląda na dużo większe i szaleńczo mi się podoba :lol:

Ja myśle, że tu nie chodzi o symbolikę, ale o to co pisałam wcześniej - ja np. czuję się mile połechtana, że mam na palcu coś, o czym czytałam kiedyś w książkach, czyli brylant... I czy byłby to pierścionek zaręczynowy, czy prezent urodzinowy czy kupiłabym go sama... chodzi tylko o sam fakt posiadania czegoś takiego (nawet jeśli jest "odpadem") ;)

Pierścionek z cyrkonią byłby również wspaniały, a brylanty mogłabym dostać tak jak sister po urodzeniu syna. Chodzi o snobizm, tylko o snobizm i wyłącznie o snobizm :cool:
_________________
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 11:59 am   

kurcze... a ja nadal widze roznice..
dla mnie brylant jest chlodniejszy, inaczej odbija swiatlo... co wiecej... widac roznice miedzy stara bizuteria - tzn starym kamieniem a calkiem nowym brylantem... jakos tak mam, ze zwracam na to uwage... snobka? noc coz... nikt nie jest doskonaly....
_________________
 
 
Tajgete 
żona swojego męża :)


Wiek: 40
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 833
Skąd: Kolumna
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 12:06 pm   

Ja nie mam cyrkoni, więc nie mogę się wypowiedzieć. Mam w pozostałych pierścionkach szkiełka... :wink:

Mietka, nie wiem jak Ty, ale ja swojego snobizmu za wadę nie uważam. Ostatnio czytałam artykuł w którym autor nabijał się z kobiet, które piją "tanie wino za mniej niż 40 zł" [sic!], słuchają przy tym blusa i mają przeżycia duchowe. Bo ponoć to największy objaw snobizmu... A ja właśnie takim kimś jestem - wina pijam za około 20 zł, zwykle przy dużej ilości świec i fajnej muzyczce. Więc skoro już to czyni mnie snobką, to moje ślepe umiłowanie mojego brylantu jest tylko dodatkiem ;)
_________________
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 12:08 pm   

Dziewczyny, jak już snobować :razz: to pierścionkiem minimum z półkaratowym brylantem. Mijam codziennie wystawę z takim cackiem (leżą sobie pierścionki 0,5 karata a obok 1 karat) - i wygląda to fajnie, no i jest już co nieco warte. :lol:
Poza tym czytałam, że jeśli inwestować w diamenty (obojętnie jaki szlif, dlatego nie piszę brylanty) to wyłącznie od jednego karata w górę i czystości, o której wspomniałam powyżej.
Kupowanie "odpadów diamentowych" (to o czym pisałam powyżej) i to jeszcze o "czystości" P1-P3 - jest żadnym snobizmem, bo jakość bardzo kiepska i żadna inwestycja.
Dlatego jeśli ktoś cieszy się, że ma prawdziwy brylant wielkości łebka od szpilki lub kropki pozostawionej przez długopis i obnosi się z tym jak Bóg wie z jakim skarbem, bo myśli, że to warte, że ho ho - to u ludzi, którzy znają się trochę na rzeczy i nie reagują obłędem na słowo "brylant" budzi to lekki uśmieszek. :wink:
Tyle ode mnie w kwestii rynkowej wartości pierścionków z brylantem.
A odnośnie wartości sentymentalnej - to też już pisałam i powtarzać się nie będę. :razz:

[ Dodano: Pon Wrz 08, 2008 12:16 pm ]
A do dziewczyn, które rozróżniają cyrkonię od diamentu "gołym okiem" - daję głowę, że kładę przed Wami dwa kamienie o np. wielkości 0,10 lub 0,20 karata i nie poznacie, który jest który bez lupy, itd. :cool: Najbardziej mnie śmieszy "test wody" :lol: - u mnie cyrkonia wygląda bardziej brylantowo niż brylant, no przesadzam, ale załamanie światła nie do poznania.
Co innego jak będziecie wiedzieć "przed" który to cyrkonia a który brylant - wtedy "znajdziecie" różnice. :wink:
Pozdrawiam.
_________________
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 12:17 pm   

wiecie, ja nie mam nic przeciwko brylantom. Powtarzam - gdybym go dostała, tak samo bym się cieszyła z niego jak z mojej cyrkonii.

Jednak świadomie wybrałam cyrkonię, by nie mieć tej "odpowiedzialności"na palcu.

Może kiedyś dorosnę do brylantów... nie wiem.

Póki co jestem dumna z mojego "szkiełka" a nie "cuda" :)

Tylko boli mnie to, że cyrkonie są wykpiwane, że na zaręczyny to nie wypada itd...
Ja nie naśmiewam się z brylantu jako objawu snobizmu, pędu do drogiej biżuterii czy zachcianki...
Gdybym miała ponownie wybierać - ponownie wybrałabym cyrkonię.
Gdyby moja córka się zaręczała i dostałaby cyrkonię - cieszyłabym się z tego a nie ubolewała, że mój przyszły zięć się nie wykosztował tylko poszedł po taniości.

?mieszą mnie tylko dziewczyny, które rozpaczają z powodu cyrkonii lub innego kamienia, który nijak nie jest brylantem.
_________________
 
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 12:20 pm   

alez ja bym bardzo chciala miec nawet 2 karaty!! niestety musimy na razie dom wyremontowac, to nam pewnie nie wystarczy... ale moj maz mi obiecal, ze kiedys mi kupi chociaz pol w jednym kawalku :)

btw.. siostra mojej mamy zgubila w lutym brylant z pierscionka... 3 karaty... wypadly... zostala wielka dziura... pewnie nawet nikt nie znalazl, a jak znalazl, to nie pomyslal, ze to brylant.. a jak pomyslal, to ma farta
_________________
 
 
Tajgete 
żona swojego męża :)


Wiek: 40
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 833
Skąd: Kolumna
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 12:34 pm   

Asiek... małe brylanty nie zawsze mają czystość P. Mój ma VS, wygląda tak (mimo wszystko będę się upierać, że nie wygląda jak kropka napisana długopisem):

http://img339.imageshack....age=cudoau1.jpg

i wiem, że jest wart mniej niż 500 zł, a pierścionki z cyrkonią nie kosztują dużo mniej więc nie o wartość rynkową tutaj chodzi.

I chyba tylko ktoś naprawdę zakompleksiony jest w stanie kpić z pierścionka z cyrkonią jako zaręczynowego... Pytanie nie było przecież "czy pierścionek z cyrkonią nie nadaje się na pierścionek zaręczynowy" tylko "czy uważacie, że jest między nimi różnica" ;)
_________________
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 1:36 pm   

Tajgete napisał/a:
Asiek... małe brylanty nie zawsze mają czystość P. Mój ma VS, wygląda tak (mimo wszystko będę się upierać, że nie wygląda jak kropka napisana długopisem):

http://img339.imageshack....age=cudoau1.jpg

i wiem, że jest wart mniej niż 500 zł, a pierścionki z cyrkonią nie kosztują dużo mniej więc nie o wartość rynkową tutaj chodzi.

To o co? Ze jest to brylant? No i?
Nie wiem, jakoś nie łapię tej wyjątkowości, ale ja mam trochę inny stosunek do biżuterii to może dlatego. ;)

Tajgete napisał/a:
I chyba tylko ktoś naprawdę zakompleksiony jest w stanie kpić z pierścionka z cyrkonią jako zaręczynowego... Pytanie nie było przecież "czy pierścionek z cyrkonią nie nadaje się na pierścionek zaręczynowy" tylko "czy uważacie, że jest między nimi różnica" ;)


I tu się mylisz.
pierwszy post w tym temacie brzmi :
agnieszkad321 napisał/a:
zarowno mi jak i mojemu (jeszcze :roll: ) chlopakowi nawet pezez mysl nie przeszlo zebysmy razem wybierali pierscionek i zeby byl on np z cyrkoniami... w zyciu!

Prześledź cały ten wątek, a zobaczysz jaki jest wydźwięk tej dyskusji. :|
Sorry, jeśli odebrałaś mój post personalnie do Ciebie, ale zupełnie nie łapię tego:
Tajgete napisał/a:
Ja myśle, że tu nie chodzi o symbolikę, ale o to co pisałam wcześniej - ja np. czuję się mile połechtana, że mam na palcu coś, o czym czytałam kiedyś w książkach, czyli brylant...
_________________
 
 
Tajgete 
żona swojego męża :)


Wiek: 40
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 833
Skąd: Kolumna
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 2:32 pm   

Asiu, nie odebrałam posta personalnie... ;)

Tak, chodzi mi tylko o to, że jest brylant. Coś o czym marzyłam jako mała dziewczynka, tak samo jak marzyłam o podróży samolotem i jak nadal gdzieś tam marzę o kabriolecie. To ostatnie marzenie z dzieciństwa raczej się nie spełni, dwa poprzednie się spełniły i jest mi z tym dobrze. Nie spełniło się jeszcze też marzenie o koronie z brokatem, ale trudno :wink:

Co ja mogę powiedzieć na temat wpisu, który przytoczyłaś... ?ledzę wątek od niedawna i jak dla mnie był on tylko dyskusją prowadzoną w dość przyjemnym i sympatycznym tonie. Jeśli ktoś naprawdę mierzy wartość tego pierścionka tym, czy posiada brylant... no to... przykro mi...

Co do stosunku do biżuterii, to masz rację - to też może być ważne. Jak dla mnie to jest element kobiecości tak samo jak bielizna... i przywiązuję ogromną wagę do świecidełek :wink:
_________________
 
 
Martysia 
mammolina


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sie 2007
Posty: 538
Skąd: Milano
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 2:50 pm   

Kati napisał/a:
Mój największy ma właśnie 0, 25 :cfaniak:

Heh nadal śmię twierdzić, że odróżnię :twisted:


mój też 0,25 i ja też odróżniam

LoL, zawsze się śmieję jak czytam ten wątek, a trwaaaa ta dyskusja już nie wiem ile :D
_________________
Ostatnio zmieniony przez Martysia Pon Wrz 08, 2008 2:51 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 3:14 pm   

Martysia napisał/a:

LoL, zawsze się śmieję jak czytam ten wątek, a trwaaaa ta dyskusja już nie wiem ile :D


I coraz ciekawsze argumenty padają :lol:
 
 
Tajgete 
żona swojego męża :)


Wiek: 40
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 833
Skąd: Kolumna
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 3:21 pm   

No o czymś trzeba dyskutować. Ile się można nawzajem swoimi sukienkami zachwycać? :lol:
_________________
 
 
ppola 
Birdwoman


Wiek: 41
Dołączyła: 05 Wrz 2008
Posty: 2189
Skąd: Kanzas
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 3:28 pm   

Ja mam brylanta ktory kupil i wybral moj facet. Nikomu nie pokazal nikomu sie nie radzil tylko wybral co mu sie podobalo i chyba tak powinno byc ;) Chciał mi kupic "brylanta" to kupił, jakby mu sie podobal rubin, szfir czy cyrkonia tez by pewnie kupil. Z tego co wiem on mial juz wizje jak ma wygladac pierscionek i poprostu szukal takiego, ja nawet nie wiedzialam o tym ze szukał
Co do kosztow to do tej pory nie mam pojecia, ale podejrzewam ze sporo kosztowal bo do tej pory mi wypomina ze to jedyna pamiatka po jego odszkodowaniu za wypadek ;)
A swoja droga bardziej sie stresowal czy pierscionek bedzie pasował bo najmniejszy w Polsce rozmiar tezeba bylo zmniejszac :D
A teraz ja mam stresa ze mi wypadnie bo juz w jednym pierscionku zgubilam szkielko;)

Pozdrawiam;)

Ps. W Stanach przy kupnie pierscionka z brylantem zapraszaja na dozywotni przeglad czy aby sie kamin dobrze trzyma :)
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 4:04 pm   

co do wypadania kamienia, to salon w którym kupował pierścionej zapewne też dał gwarancje, mój był kupowany w Aparcie i takową gwarancje posiada...
 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 5:31 pm   

chodzi mi o taka symbolike:

Cytat:
Diament – czyli „Niepokonany”.
Najcenniejszy spośród kamieni szlachetnych. Jest on najczystszą krystaliczną formą węgla powstałą we wnętrzu ziemi pod ogromnym ciśnieniem i wysokiej temperaturze.
Najbardziej popularny jest szlif okrągły, popularnie zwany brylantem. Ich blask oczaruje każdą kobietę. Jego twardość, trwałość i czystość symbolizuje związek kobiety i mężczyzny, dlatego jest najbardziej popularnym kamieniem oprawianym w pierścionkach zaręczynowych.
Uznawany jest za święty kamień któremu patronuje słońce-najpotężniejsza i niezniszczalna siła. Stoi na straży wierności i nierozerwalności związku, gdyż sam czysty i nie znosi obłudy.


ja odnosze wrazenie, ze w tej dyskusji w tej chwili sa wysmiewane mniejsze diamenty, a przeciez kazdy pierscionek moze byc piekny i nie chodzi w nim o wielkosc kamienia.. a juz traktowanie pierscionka zareczynowego jako lokaty kapitalu, to chyba najwieksza pomylka..
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl