Jaka była wasza reakcja ? |
Autor |
Wiadomość |
Agatka_P
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Wrz 2005 Posty: 1093 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 11:24 am Jaka była wasza reakcja ?
|
|
|
Jaka zareagowałyście jak wasz ukochany wam się oświadczał? Płakałyście czy wręcz przeciwnie obściskałyście z wielkiej radości waszych ukochanych? |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 12:20 pm
|
|
|
U mnie opcja nr 2 |
_________________ chez alma | |
Ostatnio zmieniony przez Alma_ Sob Mar 18, 2006 12:53 am, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
rorrim
Dołączyła: 08 Cze 2005 Posty: 338 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 12:23 pm
|
|
|
He, he - a mnie wmurowało i (przez chwilę) nie widziałam co powiedzieć |
|
|
|
|
gosiaczek
Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 645 Skąd: stąd i z owąd
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 12:27 pm
|
|
|
Hmmmm.... oboje się popłakaliśmy |
|
|
|
|
motylica
Firma more than a woman.
Wiek: 43 Dołączyła: 16 Mar 2006 Posty: 588 Skąd: łdz
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 12:38 pm
|
|
|
'wmurowało mnie' to dobre określenie :serduszka:
łza w oku alebez wielkich płaczy.
i uściski i pocałunki i toast |
|
|
|
|
szczako
Wiek: 44 Dołączyła: 11 Lis 2005 Posty: 2216 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 1:09 pm
|
|
|
bylam tak zaskoczona, ze nic nie mowilam przez jakis czas. rzucilam mu sie na szyje i puscic nie chcialam. |
_________________
|
|
|
|
|
Calinka
Wiek: 43 Dołączyła: 21 Lip 2005 Posty: 190 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 2:46 pm
|
|
|
Najpierw mnie zatkało, wzruszenie odebrało mi mowę a potem dostałam...ataku śmiechu i wszyscy na plaży patrzyli się jak na stukniętych, ale było mi wszystko jedno :jumpjump: . |
_________________
|
|
|
|
|
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 4:17 pm
|
|
|
U mnie był szok, usmiech, radość, obcałowanie a u niego trema, drżący głos i mokre oczka. Oh, kiedy to było i jakie to romantyczne.... :serduszka: |
_________________
|
|
|
|
|
Lucky
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2005 Posty: 748 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 5:35 pm
|
|
|
Mnie najpierw zamurowało, a pożniej sie popłakałam a pożniej to już była tylko radość.... |
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 7:18 pm
|
|
|
Ja wiedziałam że w tym danym dniu będą zaręczyny ale mimo to serce waliło mi jak oszalałe, potem były łzy szczęścia, potem była wielka radość a potem, w kolejnych dniach...niedowierzanie że jestem zaręczona :serduszka: |
_________________
|
|
|
|
|
bajeczka
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 940 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 8:47 pm
|
|
|
Powiedziałam tak |
_________________
Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość |
|
|
|
|
superbuziak
Wiek: 44 Dołączyła: 14 Gru 2005 Posty: 30 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 11:22 pm
|
|
|
Ja wiedziałam że w tym dniu będą zaręczyny i myślałam ze nie bede plakac, jednak stało się inaczej i gdy zobaczylam mojego M na kolanach z trzesącymi sie dłonmi i drgającym głosem emocje wziely gore i sie poplakalam a pozniej mocno go wysciskałam |
_________________ ZAKOCHANA W MISIU
|
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 12:02 pm
|
|
|
Szok, zaskoczenie, łezki radości i mnóstwo uścisków A gdzies w tym wszystkim odpowiedź twierdząca |
_________________
|
|
|
|
|
Atka83
Wiek: 40 Dołączyła: 17 Lut 2006 Posty: 9 Skąd: Z.G
|
Wysłany: Pon Lip 17, 2006 3:37 pm
|
|
|
Dla mnie był to szok Nawet nie czułam,że wkłada mi to cudio na paluszka,a to dlatego,że to były zaręczynki łóżkowe Jednak już 'po" skończyło się to :sex: em |
_________________
|
|
|
|
|
Agatka_P
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Wrz 2005 Posty: 1093 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lip 31, 2006 10:49 pm
|
|
|
Dla mnie to był wielki szok, wogóle się tego nie spodziewałam, za to potem się popłakałam |
|
|
|
|
Agnieszka19
Dołączyła: 27 Paź 2006 Posty: 1715 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 14, 2006 11:51 am
|
|
|
a ja sie popłakałam Taka ze mnie beksa |
_________________
Nasz dzień 26.04.2008 |
|
|
|
|
mischelle22
Wiek: 42 Dołączyła: 27 Gru 2003 Posty: 1211 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 14, 2006 12:10 pm
|
|
|
Pusiak napisał/a: | Szok, zaskoczenie, łezki radości i mnóstwo uścisków A gdzies w tym wszystkim odpowiedź twierdząca |
Dokładnie tak samo
Tylko odpowiedź twierdząca oznajmiona kiwnięciem głowy bo nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa |
_________________
|
|
|
|
|
*lmyszka
Moderator EL jak elmyszka :P
Wiek: 40 Dołączyła: 26 Lis 2006 Posty: 2328 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 14, 2006 1:04 pm
|
|
|
chyba każda reakcja w takiej sytuacji jest podobna , SZOKKKK i radość przeogromna |
_________________
|
|
|
|
|
Suelen
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Sty 2007 Posty: 1258 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon Sty 15, 2007 11:16 pm
|
|
|
napierw ździwienie i zabrakło mi słów, jak wkładał mi pierścionek na palec to popłakałam się z radości, a potem rzuciłam mu się na szyję. |
_________________
19.09.2009 |
|
|
|
|
agnienia
Wiek: 39 Dołączyła: 03 Sty 2007 Posty: 66 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 20, 2007 6:09 pm
|
|
|
Powiedziałam TAK... a potem sie rozpłakałam ze szczęścia...i bardzo długo staliśmy w siebie wtuleni...hmmm...znowu się wzruszyłam jak o tym piszę:) taka juz jestem... |
|
|
|
|
karolina
Wiek: 39 Dołączyła: 27 Sie 2006 Posty: 140 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Sro Sty 31, 2007 7:07 pm
|
|
|
Jak zobaczylam W. z ringiem i bukietem kwiatow to najp[ierw bylam w oggrrrrrrrromnym szoku i nie wiedzialam co sie dzieje, potem powiedzialam TAK i poryczalam sie jak bobr ale dalej do mnie nie docieralo,ze TO juz sie stalo ale jestem szczesliwa |
_________________
13.09.2008 |
|
|
|
|
Ropuucha
Dołączyła: 06 Wrz 2006 Posty: 52 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Czw Lut 01, 2007 1:44 pm
|
|
|
Ja się zupełnie nie spodziewałam... czego efektem była bardzo głupia mina, którą M wspomina do dziś . CHyba nie wiedziałąm czy mam się śmiać czy płakać ze szczęścia i z wymieszania tych dwóch rzeczy wyszło jakieś dziwactwo . Oczywiście byłam niesamowicie szczęśliwa, poryczeć też się ostatecznie poryczałam, ale chyba nigdy wcześniej nikt mnie tak miło nie zaskoczył. |
_________________
|
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Czw Lut 01, 2007 6:43 pm
|
|
|
Ropuucha napisał/a: | chyba nigdy wcześniej nikt mnie tak miło nie zaskoczył. |
Tak, to raczej nie
Gratulacje ! |
|
|
|
|
asia84
żonka
Dołączyła: 10 Lut 2007 Posty: 819 Skąd: Łodź
|
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 4:56 pm
|
|
|
ja byłam miło zaskoczona bardzo wzruszona, ale nie płakałam |
_________________
19 lipiec 2008 nasz dzień
Magia, która nas otacza sięga gwiazd... |
|
|
|
|
dominiqsz
Wiek: 40 Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 1224 Skąd: Aleksandrów Ł.
|
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 5:02 pm
|
|
|
mnie najpierw zatkało, potem powiedziałam chyba że go kocham, a potem że oczywiście że zostane jego żoną |
_________________
|
|
|
|
|
asia84
żonka
Dołączyła: 10 Lut 2007 Posty: 819 Skąd: Łodź
|
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 5:05 pm
|
|
|
dominiqsz, zatkało Cię, ale tak nie groźnie? w ogóle się nie zdradził, że coś szykuje? |
_________________
19 lipiec 2008 nasz dzień
Magia, która nas otacza sięga gwiazd... |
Ostatnio zmieniony przez asia84 Pon Mar 19, 2007 5:09 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 5:06 pm
|
|
|
ja pamiętam, że byłam zaskoczona, mimo tego, że wiedziałam o zaręczynach, że to tego dnia, że to za chwile... a zaskoczona byłam samym przebiegiem, zachowaniem mojego męża, jego słowami...
Pamiętam, że serce waliło mi jak oszalałe... mało nie wyskoczyło - a wtedy nici z zaręczyn!
I oczywiście łzy szczęścia... przeplatane z totalnym płacze, szczęściem, śmiechem i radością!
Chwila na zawsze zapamiętana! |
_________________
|
|
|
|
|
dominiqsz
Wiek: 40 Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 1224 Skąd: Aleksandrów Ł.
|
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 5:31 pm
|
|
|
Nic się nie zdradził!!! I tak wszytsko zorganizował że nie ma szans żebym sie zorientowała, zreszta wszystko jest opisane w moim watku |
_________________
|
|
|
|
|
kochecka
żona i mama
Dołączyła: 16 Mar 2007 Posty: 1652 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 9:36 pm
|
|
|
My mieliśmy zareczyny zaplanowane na konkretny dzień, ale mimo tego oboje się rozpłakaliśmy ze szczęscia i potem pare minut staliśmy wtuleni w siebie!rodzice też się wzruszyli chociaz udawali twardzieli |
_________________ |
|
|
|
|
Ilona83
Wiek: 41 Dołączyła: 18 Sty 2007 Posty: 166 Skąd: Brzeziny
|
Wysłany: Nie Kwi 01, 2007 7:21 pm
|
|
|
choć nasze zaręczyny tez były zaplanowane już wcześniej był szok i wielka radość |
_________________
|
|
|
|
|
cosola
full-time mum
Wiek: 41 Dołączyła: 04 Sty 2007 Posty: 730 Skąd: Łódź/Leicester, UK
|
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 4:53 pm
|
|
|
Oświadczyny K. były dla mnie całkowitym zaskoczeniem i bardzo się z tego cieszę, bo o takich zawsze marzyłam.
Spotykaliśmy się od roku i nigdy bym nie pomyślała, że to nastąpi tak szybko.
To była fantastyczna chwila, jak dotąd najpiękniejsza w moim życiu |
_________________
|
|
|
|
|
Hatifnatka
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2007 Posty: 948 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 20, 2007 2:50 am
|
|
|
mimo, że pierścionek wybieraliśmy wcześniej razem to i tak emocje były ogromne - popłakałam się ze wzruszenia |
_________________
|
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Sob Kwi 21, 2007 1:01 am
|
|
|
my też razem wybieraliśmy pierścionek. Nie zaplanowaliśmy jednak dnia zaręczyn. Samo wyszŁo. Przygotowaliśmy pyszną kolację, byŁy świece, wino. Ale same oświadczyny byŁy nieoczekiwane, niezwykŁe. Oczywiście pŁakaŁam. I byŁam bardzo szczęśliwa. A jak pojechaliśmy do moich rodziców to też oczywiście się popŁakaŁam. Pewnie w dniu ślubu będę caŁy czas pŁakaŁa |
|
|
|
|
klarysa
Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 895 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 12:36 am
|
|
|
nie wiedzialam co powiedziec a potem plakalm jak glupia caly dzien:) ze szczescia, wzruszenia... |
|
|
|
|
Martysia
mammolina
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Sie 2007 Posty: 538 Skąd: Milano
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2007 8:17 pm
|
|
|
mnie też łezka poleciała... |
_________________
|
|
|
|
|
klara76
Wiek: 47 Dołączyła: 06 Sie 2006 Posty: 538 Skąd: łódź-bałuty
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2007 10:03 pm
|
|
|
klarysa napisał/a: | nie wiedzialam co powiedziec a potem plakalm jak glupia caly dzien:) ze szczescia, wzruszenia... |
miałam tak samo; mój Paweł sam wybrał pierścionek (wcześnie byliśmy w kilku salonach, ale bardziej po to żeby poznał rozmiar, choć pokazałam mu co mi się podoba a co nie) i doskonale trafił; miejsce i czas oświadczyn zupełnie mnie zaskoczyły ale byłam bardzo szczęśliwa |
_________________ |
|
|
|
|
magda26
Żona i mama :)
Wiek: 43 Dołączyła: 26 Lut 2007 Posty: 338 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Paź 02, 2007 8:11 pm
|
|
|
A ja się popłakałam...tak się wzruszyłam, że nawet nie mogłam wydusić z siebie "tak". To była dla mnie magiczna chwila i na pewno na zawsze pozostanie w moim serduszku |
_________________
|
|
|
|
|
MałaMi1
Dołączyła: 08 Paź 2007 Posty: 5375 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pon Paź 15, 2007 11:02 pm
|
|
|
Moja reakcja? wielkie TAK!!! i ogromna radość, rzuciłam mu się na szyję...byłam taka szczęśliwa i tak mi zostało do dziś:-) Pierścionek rozmiarowo i wyglądowo dobrał idealnie do mnie, aż sama byłam w wielkim szoku |
|
|
|
|
anita-gb
Wiek: 42 Dołączyła: 10 Paź 2007 Posty: 31 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Paź 16, 2007 9:32 am
|
|
|
Nie byłam zupełnie zaskoczona. Pamiętam, że było mi miło bo usłyszałam ładne słowa. Chwile się wahałam, ale w końcu sama wybierałam pierścionek więc nie wypadało się niezgodzić, tak więc się zgodziłam. |
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 15, 2008 9:55 pm
|
|
|
Ja spodziewałam się już od kilku dni, że właśnie "tego" dnia S. się oświadczy (choć on starał sie to ukryć, ale przydała się tu moja umiejetność dedukcji ), ale niestety straszna ze mnie beksa i łzy napłynęły mi do oczu już w chwili, gdy zobaczyłam pieknie nakryty stół do kolacji dla nas dwojga, a potem to już polało sie morze łez wzruszenia i szczęścia (strasznie się boję, że na ślubie bedzie tak samo). S. uklęknął i zaczął mówić- pamietam z jego mini przemowy tylko pierwsze zdanie- że jestem jego idealnym dopełnieniem , niestety nie pamiętam co mówił potem, ale w głowie pojawiła mi się myśl, że ułożył sobie wszystko co ma powiedzieć po kolei, bo naprawdę pięknie to brzmiało, a potem było moje "tak" i przytulanie i całowanie z (już) narzeczonym. |
|
|
|
|
kajki
Wiek: 37 Dołączyła: 28 Sty 2008 Posty: 154 Skąd: łódź
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2008 12:45 am
|
|
|
mnie zupelnie zatkala, jak zobaczylam co moje bejbe zrobilo, i oczywiscie mialam lzy w oczach
bylam tego dnia chyba najszczesliwsza kobieta na ziemi |
_________________
|
|
|
|
|
daniella
Wiek: 46 Dołączyła: 01 Kwi 2008 Posty: 10 Skąd: łódź
|
Wysłany: Wto Kwi 08, 2008 2:45 pm
|
|
|
nigdy nie zapomnę tej nocy...kiedy oświadczył mi sie mój narzeczonyszok, zaskoczenie to mało powiedziane.Jestem osobą wygadaną ale pierwszy raz w życiu zabrakło mi słów....cały pokój zsypany był paltkami róż, dużo eterycznych świeczek... na stoliku czekoladowa fontanna obok truskawki......łzy same napływają do oczu... |
|
|
|
|
Dorotka847
Wiek: 39 Dołączyła: 19 Gru 2007 Posty: 426 Skąd: łódź
|
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 3:47 pm
|
|
|
Jaka była rekacja?
Pozytywna oczywiście Troszke wzruszenia i TAK i duzo całusów |
_________________ |
|
|
|
|
agniesia22
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Lip 2008 Posty: 268 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 12:33 am
|
|
|
My wybieraliśmy pierścionek razem także wiedziałam że coś się szykuje, nie znałam tylko daty i godziny kiedy to się stanie.
Byliśmy nad morzem, wieczorkiem na plaży, a tu nagle on uklęknął i wyjął pierścionek. Wmurowało mnie, brakło słów, łzy pojawiły się w oczach. Było przepięknie, ja płakałam ze szczęścia a on przytulił mnie i uśmiechnął się. Było cudnie. Przytulańce, buziaki uniósł mnie i zakręcił, staliśmy tak w objęciach zapatrzeni w siebie. |
_________________
|
|
|
|
|
kakonka
Ptysia
Wiek: 38 Dołączyła: 18 Lut 2008 Posty: 1805 Skąd: Zgierz/Aleksandrów
|
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 10:51 am
|
|
|
nasz wyjazd nad morze mial był upragnionym odpoczynkiem a juz drugiego dnia a w zasadzie wieczora (zachod slonca) Ptyś dorowadzil mnie do lez (szczescia). wiedzialm ze nosil sie z zamiarem ale nie wiedzialam co kiedy i jak siedzilismy na plazy, przytulalismy sie a ja plakalm ze szczescia |
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 8:49 pm
|
|
|
Ja się strasznie denerwowała,ale się nie popłakałam.Byłam baardzo szczęśliwa bo długo na ten dzień czekałam |
_________________
|
|
|
|
|
Klaudynka
Wiek: 38 Dołączyła: 20 Kwi 2008 Posty: 1321 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 9:29 pm
|
|
|
Bardzo wzruszająca i piękna chwila. Z tej wielkiej radości rzuciłam się narzeczonemu na szyję-a M się tylko spytał-czyli rozumiem że się zgadzasz?! |
_________________
|
|
|
|
|
Kociadło
Wiek: 39 Dołączyła: 17 Lut 2008 Posty: 2269 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 18, 2008 10:21 pm
|
|
|
przy jednych i przy drugich zaręczynach skakałam jak głupia na ulicy z ta róznicą że przy tych juz z pierścionkiem najpierw musiałam poczekac az wyjdziemy w lokalu a potem sie darłam w niebogłosy:) |
_________________
|
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Czw Wrz 18, 2008 10:41 pm
|
|
|
Nie potrafilam nad soba zapoanowac i na zmiane smialam sie i plakalam |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
Kayleigh
Dołączyła: 09 Lis 2008 Posty: 3 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Nie Lis 09, 2008 3:53 pm
|
|
|
A mnie Misiaty mój oswiadczył się na środku alejki na rynku, drugi dzien po przyjezdzie z Londynu. Ja zmęczona, spocona, brudna, zakurzona, w perspektywie majac do zrobienia grilla imieninowego wieczorem/.... i mój Misiek - kompletnie bez wyczucia sytuacji - i w pierwszej chwili myslałam, że sobie zartuje. Ale wiecie co.... na tej alejce, brudna i zmęczona poczułam się tak wyjatkowa i bezwarunkowo kochana, że .... oj, po prostu, jeszcze mi sie serducho ściska ze wzruszenia jak sobie pomyslę! a oficjalne zaręczyny, z pierścionkiem i kwiatami dla mamy itd były tydzien później. Te pierwsze były jedyne w swoim rodzaju . a Misiatek mój zestresowany i taki wzruszony..... popłakałam się oczywiscie, kiedy mi uświadomił na tym rynku, jak dużo dla niego znaczę - dla człowieka, który wiele wiele lat był moim najlepszym przyjacielem, i który zawsze deklarował, że małżeństwo jest nie dla niego... A tymczasem szukamy sali !
[ Dodano: Nie Lis 09, 2008 3:58 pm ]
aaa, no i oczywiście przez długi czas nie mogłam wykrztusic z siebie słowa ojejku... szok w trampkach |
_________________ Kayleigh |
|
|
|
|
|