Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Jaka była wasza reakcja ?
Autor Wiadomość
Agatka_P 


Wiek: 41
Dołączyła: 07 Wrz 2005
Posty: 1093
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 11:24 am   Jaka była wasza reakcja ?

Jaka zareagowałyście jak wasz ukochany wam się oświadczał? Płakałyście czy wręcz przeciwnie obściskałyście z wielkiej radości waszych ukochanych?
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 12:20 pm   

U mnie opcja nr 2 [smilie=serduszka.gif]
_________________
chez alma |
Ostatnio zmieniony przez Alma_ Sob Mar 18, 2006 12:53 am, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
rorrim 


Dołączyła: 08 Cze 2005
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 12:23 pm   

He, he - a mnie wmurowało i (przez chwilę) nie widziałam co powiedzieć ;-)
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 12:27 pm   

Hmmmm.... oboje się popłakaliśmy :cryingtomato:
 
 
motylica 
Firma
more than a woman.


Wiek: 43
Dołączyła: 16 Mar 2006
Posty: 588
Skąd: łdz
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 12:38 pm   

'wmurowało mnie' to dobre określenie :serduszka:

łza w oku alebez wielkich płaczy.

i uściski i pocałunki i toast :winko:
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 1:09 pm   

bylam tak zaskoczona, ze nic nie mowilam przez jakis czas. rzucilam mu sie na szyje i puscic nie chcialam. :)
_________________
 
 
Calinka 


Wiek: 43
Dołączyła: 21 Lip 2005
Posty: 190
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 2:46 pm   

Najpierw mnie zatkało, wzruszenie odebrało mi mowę a potem dostałam...ataku śmiechu [smilie=122_new.gif] i wszyscy na plaży patrzyli się jak na stukniętych, ale było mi wszystko jedno :jumpjump: .
_________________
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 4:17 pm   

U mnie był szok, usmiech, radość, obcałowanie a u niego trema, drżący głos i mokre oczka. Oh, kiedy to było i jakie to romantyczne.... :serduszka:
_________________
 
 
 
Lucky 

Wiek: 41
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 748
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 5:35 pm   

Mnie najpierw zamurowało, a pożniej sie popłakałam a pożniej to już była tylko radość.... :oops:
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 42
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 7:18 pm   

Ja wiedziałam że w tym danym dniu będą zaręczyny ale mimo to serce waliło mi jak oszalałe, potem były łzy szczęścia, potem była wielka radość a potem, w kolejnych dniach...niedowierzanie że jestem zaręczona :serduszka:
_________________
 
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 8:47 pm   

Powiedziałam tak ;)
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
superbuziak 


Wiek: 43
Dołączyła: 14 Gru 2005
Posty: 30
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 11:22 pm   

Ja wiedziałam że w tym dniu będą zaręczyny i myślałam ze nie bede plakac, jednak stało się inaczej i gdy zobaczylam mojego M na kolanach z trzesącymi sie dłonmi i drgającym głosem emocje wziely gore i sie poplakalam a pozniej mocno go wysciskałam :uscisk: [smilie=icon_syda.gif]
_________________
ZAKOCHANA W MISIU
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 12:02 pm   

Szok, zaskoczenie, łezki radości i mnóstwo uścisków :) A gdzies w tym wszystkim odpowiedź twierdząca :)
_________________

 
 
 
Atka83 

Wiek: 40
Dołączyła: 17 Lut 2006
Posty: 9
Skąd: Z.G
Wysłany: Pon Lip 17, 2006 2:37 pm   

Dla mnie był to szok :zdziwko: Nawet nie czułam,że wkłada mi to cudio na paluszka,a to dlatego,że to były zaręczynki łóżkowe :rotfl: Jednak już 'po" skończyło się to :sex: em :hyhy:
_________________
 
 
Agatka_P 


Wiek: 41
Dołączyła: 07 Wrz 2005
Posty: 1093
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lip 31, 2006 9:49 pm   

Dla mnie to był wielki szok, wogóle się tego nie spodziewałam, za to potem się popłakałam
 
 
Agnieszka19 


Dołączyła: 27 Paź 2006
Posty: 1715
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Gru 14, 2006 11:51 am   

a ja sie popłakałam :cry: Taka ze mnie beksa :)
_________________


Nasz dzień 26.04.2008
 
 
 
mischelle22 


Wiek: 42
Dołączyła: 27 Gru 2003
Posty: 1211
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Gru 14, 2006 12:10 pm   

Pusiak napisał/a:
Szok, zaskoczenie, łezki radości i mnóstwo uścisków :) A gdzies w tym wszystkim odpowiedź twierdząca :)


Dokładnie tak samo :)
Tylko odpowiedź twierdząca oznajmiona kiwnięciem głowy bo nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa :)
_________________

 
 
 
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 40
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Gru 14, 2006 1:04 pm   

chyba każda reakcja w takiej sytuacji jest podobna , SZOKKKK :D i radość przeogromna :)
_________________
 
 
 
Suelen 


Wiek: 39
Dołączyła: 15 Sty 2007
Posty: 1258
Skąd: Zgierz
Wysłany: Pon Sty 15, 2007 11:16 pm   

napierw ździwienie i zabrakło mi słów, jak wkładał mi pierścionek na palec to popłakałam się z radości, a potem rzuciłam mu się na szyję.
_________________


19.09.2009 :mar
 
 
 
agnienia 

Wiek: 39
Dołączyła: 03 Sty 2007
Posty: 66
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sty 20, 2007 6:09 pm   

Powiedziałam TAK... a potem sie rozpłakałam ze szczęścia...i bardzo długo staliśmy w siebie wtuleni...hmmm...znowu się wzruszyłam jak o tym piszę:) taka juz jestem... :oops:
 
 
 
karolina 

Wiek: 39
Dołączyła: 27 Sie 2006
Posty: 140
Skąd: śląsk
Wysłany: Sro Sty 31, 2007 7:07 pm   

Jak zobaczylam W. z ringiem i bukietem kwiatow to najp[ierw bylam w oggrrrrrrrromnym szoku i nie wiedzialam co sie dzieje, potem powiedzialam TAK i poryczalam sie jak bobr ale dalej do mnie nie docieralo,ze TO juz sie stalo :razz: ale jestem szczesliwa :D
_________________


13.09.2008 :D
 
 
Ropuucha 

Dołączyła: 06 Wrz 2006
Posty: 52
Skąd: Pabianice
Wysłany: Czw Lut 01, 2007 1:44 pm   

Ja się zupełnie nie spodziewałam... czego efektem była bardzo głupia mina, którą M wspomina do dziś :) . CHyba nie wiedziałąm czy mam się śmiać czy płakać ze szczęścia i z wymieszania tych dwóch rzeczy wyszło jakieś dziwactwo :) . Oczywiście byłam niesamowicie szczęśliwa, poryczeć też się ostatecznie poryczałam, ale chyba nigdy wcześniej nikt mnie tak miło nie zaskoczył.
_________________
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Czw Lut 01, 2007 6:43 pm   

Ropuucha napisał/a:
chyba nigdy wcześniej nikt mnie tak miło nie zaskoczył.


Tak, to raczej nie ;)
Gratulacje ! :)
 
 
asia84 
żonka

Dołączyła: 10 Lut 2007
Posty: 819
Skąd: Łodź
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 4:56 pm   

ja byłam miło zaskoczona :) bardzo wzruszona, ale nie płakałam :)
_________________


19 lipiec 2008 nasz dzień :)


Magia, która nas otacza sięga gwiazd...
 
 
dominiqsz 

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 1224
Skąd: Aleksandrów Ł.
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 5:02 pm   

mnie najpierw zatkało, potem powiedziałam chyba że go kocham, a potem że oczywiście że zostane jego żoną :)
_________________
 
 
asia84 
żonka

Dołączyła: 10 Lut 2007
Posty: 819
Skąd: Łodź
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 5:05 pm   

dominiqsz, zatkało Cię, ale tak nie groźnie? :mrgreen: w ogóle się nie zdradził, że coś szykuje?
_________________


19 lipiec 2008 nasz dzień :)


Magia, która nas otacza sięga gwiazd...
Ostatnio zmieniony przez asia84 Pon Mar 19, 2007 5:09 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 42
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 5:06 pm   

ja pamiętam, że byłam zaskoczona, mimo tego, że wiedziałam o zaręczynach, że to tego dnia, że to za chwile... a zaskoczona byłam samym przebiegiem, zachowaniem mojego męża, jego słowami...
Pamiętam, że serce waliło mi jak oszalałe... mało nie wyskoczyło - a wtedy nici z zaręczyn!
I oczywiście łzy szczęścia... przeplatane z totalnym płacze, szczęściem, śmiechem i radością!

Chwila na zawsze zapamiętana! :D
_________________
 
 
 
dominiqsz 

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 1224
Skąd: Aleksandrów Ł.
Wysłany: Pon Mar 19, 2007 5:31 pm   

Nic się nie zdradził!!! I tak wszytsko zorganizował że nie ma szans żebym sie zorientowała, zreszta wszystko jest opisane w moim watku :)
_________________
 
 
kochecka 
żona i mama


Dołączyła: 16 Mar 2007
Posty: 1652
Skąd: z daleka
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 8:36 pm   

My mieliśmy zareczyny zaplanowane na konkretny dzień, ale mimo tego oboje się rozpłakaliśmy ze szczęscia i potem pare minut staliśmy wtuleni w siebie!rodzice też się wzruszyli chociaz udawali twardzieli :lol:
_________________
 
 
Ilona83 


Wiek: 41
Dołączyła: 18 Sty 2007
Posty: 166
Skąd: Brzeziny
Wysłany: Nie Kwi 01, 2007 6:21 pm   

choć nasze zaręczyny tez były zaplanowane już wcześniej był szok i wielka radość ;) ;)
_________________

 
 
 
cosola 
full-time mum


Wiek: 40
Dołączyła: 04 Sty 2007
Posty: 730
Skąd: Łódź/Leicester, UK
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 3:53 pm   

Oświadczyny K. były dla mnie całkowitym zaskoczeniem i bardzo się z tego cieszę, bo o takich zawsze marzyłam. :zakochany:
Spotykaliśmy się od roku i nigdy bym nie pomyślała, że to nastąpi tak szybko.
To była fantastyczna chwila, jak dotąd najpiękniejsza w moim życiu :)
_________________
 
 
Hatifnatka 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Mar 2007
Posty: 948
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 20, 2007 1:50 am   

mimo, że pierścionek wybieraliśmy wcześniej razem to i tak emocje były ogromne - popłakałam się ze wzruszenia :oops:
_________________
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 21, 2007 12:01 am   

my też razem wybieraliśmy pierścionek. Nie zaplanowaliśmy jednak dnia zaręczyn. Samo wyszŁo. Przygotowaliśmy pyszną kolację, byŁy świece, wino. Ale same oświadczyny byŁy nieoczekiwane, niezwykŁe. Oczywiście pŁakaŁam. I byŁam bardzo szczęśliwa. A jak pojechaliśmy do moich rodziców to też oczywiście się popŁakaŁam. Pewnie w dniu ślubu będę caŁy czas pŁakaŁa :D
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 22, 2007 11:36 pm   

nie wiedzialam co powiedziec a potem plakalm jak glupia caly dzien:) ze szczescia, wzruszenia...
 
 
Martysia 
mammolina


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sie 2007
Posty: 538
Skąd: Milano
Wysłany: Pon Paź 01, 2007 7:17 pm   

mnie też łezka poleciała...
_________________
 
 
 
klara76 


Wiek: 47
Dołączyła: 06 Sie 2006
Posty: 538
Skąd: łódź-bałuty
Wysłany: Pon Paź 01, 2007 9:03 pm   

klarysa napisał/a:
nie wiedzialam co powiedziec a potem plakalm jak glupia caly dzien:) ze szczescia, wzruszenia...


miałam tak samo; mój Paweł sam wybrał pierścionek (wcześnie byliśmy w kilku salonach, ale bardziej po to żeby poznał rozmiar, choć pokazałam mu co mi się podoba a co nie) i doskonale trafił; miejsce i czas oświadczyn zupełnie mnie zaskoczyły ale byłam bardzo szczęśliwa :)
_________________
 
 
 
magda26 
Żona i mama :)


Wiek: 43
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Paź 02, 2007 7:11 pm   

A ja się popłakałam...tak się wzruszyłam, że nawet nie mogłam wydusić z siebie "tak". To była dla mnie magiczna chwila i na pewno na zawsze pozostanie w moim serduszku :smile:
_________________


 
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pon Paź 15, 2007 10:02 pm   

Moja reakcja? wielkie TAK!!! i ogromna radość, rzuciłam mu się na szyję...byłam taka szczęśliwa i tak mi zostało do dziś:-) Pierścionek rozmiarowo i wyglądowo dobrał idealnie do mnie, aż sama byłam w wielkim szoku ;-)
 
 
anita-gb 

Wiek: 41
Dołączyła: 10 Paź 2007
Posty: 31
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Paź 16, 2007 8:32 am   

Nie byłam zupełnie zaskoczona. Pamiętam, że było mi miło bo usłyszałam ładne słowa. Chwile się wahałam, ale w końcu sama wybierałam pierścionek więc nie wypadało się niezgodzić, tak więc się zgodziłam.
 
 
ava 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lut 2008
Posty: 3728
Skąd: Bełchatów/Łódź
Wysłany: Pią Lut 15, 2008 9:55 pm   

Ja spodziewałam się już od kilku dni, że właśnie "tego" dnia S. się oświadczy (choć on starał sie to ukryć, ale przydała się tu moja umiejetność dedukcji :lol: ), ale niestety straszna ze mnie beksa i łzy napłynęły mi do oczu już w chwili, gdy zobaczyłam pieknie nakryty stół do kolacji dla nas dwojga, a potem to już polało sie morze łez wzruszenia i szczęścia (strasznie się boję, że na ślubie bedzie tak samo). S. uklęknął i zaczął mówić- pamietam z jego mini przemowy tylko pierwsze zdanie- że jestem jego idealnym dopełnieniem :oops: , niestety nie pamiętam co mówił potem, ale w głowie pojawiła mi się myśl, że ułożył sobie wszystko co ma powiedzieć po kolei, bo naprawdę pięknie to brzmiało, a potem było moje "tak" i przytulanie i całowanie z (już) narzeczonym.
 
 
kajki 

Wiek: 37
Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 154
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Mar 13, 2008 12:45 am   

mnie zupelnie zatkala, jak zobaczylam co moje bejbe zrobilo, i oczywiscie mialam lzy w oczach

bylam tego dnia chyba najszczesliwsza kobieta na ziemi
_________________
 
 
daniella 

Wiek: 46
Dołączyła: 01 Kwi 2008
Posty: 10
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Kwi 08, 2008 1:45 pm   

nigdy nie zapomnę tej nocy...kiedy oświadczył mi sie mój narzeczonyszok, zaskoczenie to mało powiedziane.Jestem osobą wygadaną ale pierwszy raz w życiu zabrakło mi słów....cały pokój zsypany był paltkami róż, dużo eterycznych świeczek... na stoliku czekoladowa fontanna obok truskawki......łzy same napływają do oczu...
 
 
Dorotka847 


Wiek: 39
Dołączyła: 19 Gru 2007
Posty: 426
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 2:47 pm   

Jaka była rekacja?
Pozytywna oczywiście :mrgreen: Troszke wzruszenia i TAK i duzo całusów :hug :dan
_________________
 
 
agniesia22 


Wiek: 38
Dołączyła: 28 Lip 2008
Posty: 268
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Wrz 03, 2008 11:33 pm   

My wybieraliśmy pierścionek razem także wiedziałam że coś się szykuje, nie znałam tylko daty i godziny kiedy to się stanie.
Byliśmy nad morzem, wieczorkiem na plaży, a tu nagle on uklęknął i wyjął pierścionek. Wmurowało mnie, brakło słów, łzy pojawiły się w oczach. Było przepięknie, ja płakałam ze szczęścia a on przytulił mnie i uśmiechnął się. Było cudnie. Przytulańce, buziaki uniósł mnie i zakręcił, staliśmy tak w objęciach zapatrzeni w siebie.
_________________


 
 
 
kakonka 
Ptysia


Wiek: 38
Dołączyła: 18 Lut 2008
Posty: 1805
Skąd: Zgierz/Aleksandrów
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 9:51 am   

nasz wyjazd nad morze mial był upragnionym odpoczynkiem a juz drugiego dnia a w zasadzie wieczora (zachod slonca) Ptyś dorowadzil mnie do lez (szczescia). wiedzialm ze nosil sie z zamiarem ale nie wiedzialam co kiedy i jak :razz: siedzilismy na plazy, przytulalismy sie a ja plakalm ze szczescia :)
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 38
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 7:49 pm   

Ja się strasznie denerwowała,ale się nie popłakałam.Byłam baardzo szczęśliwa bo długo na ten dzień czekałam
_________________

 
 
 
Klaudynka 


Wiek: 38
Dołączyła: 20 Kwi 2008
Posty: 1321
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 8:29 pm   

Bardzo wzruszająca i piękna chwila. Z tej wielkiej radości rzuciłam się narzeczonemu na szyję-a M się tylko spytał-czyli rozumiem że się zgadzasz?! :razz:
_________________
 
 
 
Kociadło 


Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 2269
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 18, 2008 9:21 pm   

przy jednych i przy drugich zaręczynach skakałam jak głupia na ulicy z ta róznicą że przy tych juz z pierścionkiem najpierw musiałam poczekac az wyjdziemy w lokalu a potem sie darłam w niebogłosy:)
_________________
 
 
 
ppola 
Birdwoman


Wiek: 41
Dołączyła: 05 Wrz 2008
Posty: 2189
Skąd: Kanzas
Wysłany: Czw Wrz 18, 2008 9:41 pm   

Nie potrafilam nad soba zapoanowac i na zmiane smialam sie i plakalam :)
_________________

Obudź się Gość :D
 
 
Kayleigh 

Dołączyła: 09 Lis 2008
Posty: 3
Skąd: Londyn
Wysłany: Nie Lis 09, 2008 3:53 pm   

A mnie Misiaty mój oswiadczył się na środku alejki na rynku, drugi dzien po przyjezdzie z Londynu. Ja zmęczona, spocona, brudna, zakurzona, w perspektywie majac do zrobienia grilla imieninowego wieczorem/.... i mój Misiek - kompletnie bez wyczucia sytuacji ;) - i w pierwszej chwili myslałam, że sobie zartuje. Ale wiecie co.... na tej alejce, brudna i zmęczona poczułam się tak wyjatkowa i bezwarunkowo kochana, że .... oj, po prostu, jeszcze mi sie serducho ściska ze wzruszenia jak sobie pomyslę! a oficjalne zaręczyny, z pierścionkiem i kwiatami dla mamy itd były tydzien później. Te pierwsze były jedyne w swoim rodzaju ;) . a Misiatek mój zestresowany i taki wzruszony..... popłakałam się oczywiscie, kiedy mi uświadomił na tym rynku, jak dużo dla niego znaczę - dla człowieka, który wiele wiele lat był moim najlepszym przyjacielem, i który zawsze deklarował, że małżeństwo jest nie dla niego... A tymczasem szukamy sali ;) !

[ Dodano: Nie Lis 09, 2008 3:58 pm ]
aaa, no i oczywiście przez długi czas nie mogłam wykrztusic z siebie słowa :razz: ojejku... szok w trampkach :)
_________________
Kayleigh
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl