|
Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim
|
nasi mężowie... |
Autor |
Wiadomość |
strawberrytea
Wiek: 42 Dołączyła: 19 Lip 2005 Posty: 667 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 1:16 pm nasi mężowie...
|
|
|
często, w szczególności od kobiet starszych nieco od nas, słysze (częto nie osobiście ale z opowiadań innych) -jak dla mnie bardzo obraźliwe - epitety w stosunku do własnych mężów - że są jak małe dzieci, że mężczyźni to w ogóle mają jakąś skazę gentyczną, że trzeba im wszystko palcem pokazać itd
Jaki macie do tego stosunek? Bo we mnie sie wszystko buntuje. uważam że to brak szacunku w stounku do drugiej osoby, że nie wolno tak traktować ukochanego człowieka. W końcu ludzie wiążą się ze sobą by było im łatwiej razem...
I jak słysze takie rzeczy (i czasem niestety sama widze że ci faceci rzeczywiście zachowują się jakby byli niepełnosprawni) to wciąż mam wrażenie że większość winy za to ponoszą właśnie kobiety - najpierw matki, które wyreczaja synków we wszystkim robiąc z nich kaleki (jak ktos nie umie zrobic prania czy ugotować sobie obiadu to nie jest w pełni samodzielny), potem zony, które z góry zakładaja że ci faceci są gorsi i że do pewnych rzeczy się nie nadają... No więc ci faceci co maja robic jak ciągle dostają werbalna lub pozawerbalną informację że są do niczego? |
_________________ W naszej zielonej kuchni |
|
|
|
|
Marti
Wiek: 44 Dołączyła: 13 Lut 2005 Posty: 115 Skąd: łódź
|
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 8:53 pm
|
|
|
Obawiam się, że faceci to olewają. |
|
|
|
|
strawberrytea
Wiek: 42 Dołączyła: 19 Lip 2005 Posty: 667 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 9:52 pm
|
|
|
Marti napisał/a: | Obawiam się, że faceci to olewają. | wiesz, nie wiem czy oni olewają. A mnie chodzi bardziej o stosunek do człowieka, z którym sie żyje - brak szacunku to jedna z gorszych chyba rzeczy... |
_________________ W naszej zielonej kuchni |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 10:52 pm
|
|
|
Ale wiesz, czasem po prostu ręce opadają...
Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale takie sytuacje, jak próba nabycia lodu w kostkach w sklepie spożywczym, upranie Twojego najdroższego garnituru w kolorze ecru w 60 stopniach z czerwonym ręcznikiem czy spalenie kilogramowej pieczeni na święta, nie wspominając nawet o drobnostkach w stylu nieodnoszenia talerza ze stołu po obiedzie czy skarpetek spod łózka (czy oni myślą, że te rzeczy dostają nóżek i same udają się we właściwe miejsca??) nasuwają czasem myśli, że jednak nie mamy do czynienia z osobą w pełni sprawną umysłowo, albo conajmniej niezbyt przytomną...
Owszem, niestety mam zapędy wychowawcze. Ale zazwyczaj urywam "wykład" w pół słowa przypominając sobie, że to jest dorosły, inteligentny człowiek - tylko może trochę inny niż ja
I absolutnie należy mu się szacunek. I zrozumienie, albo chociaż próba zrozumienia, bo nie tylko kobiety trudno zrozumieć, wbrew pozorom
Dodam tylko, że przytoczone przykłady były w większości zasłyszane, a ja i tak jestem przeszczęśliwa, że trafił mi się osobnik wychowany w rodzinie, gdzie panowało kompletne równouprawnienie. Ale bywa różnie i zgadzam się, że często "niepełnosprawność" społeczno-rodzinna mężczyzn jest wynikiem nadopiekuńczości kobiet. |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
gosiaczek
Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 645 Skąd: stąd i z owąd
|
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 10:34 am
|
|
|
Przechodziłam kiedyś przez taki etap buntu i niezrozumienia, jak można tak się wyrażać o tej jedynej, najważniejszej osobie. I byłam pewna, że nigdy sama tak nie zrobie, bo nawet jesli ma jakies wady, to należy sie szacunek tak jemu, jak i naszemu związkowi.
Już mi przeszło. W chwilach złości mogłabym Wam napisac, ze to chodzący worek wad przekonany o własnej doskonałości i niedomaganiach moralnych całego świata. A w innych chwilach... nic nikomu nie mówiąc zastanawiam się jak mu w tym pomóc, bo przecież takiego nieszcześnika nie mozna zostawić w takim stanie |
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 10:45 am
|
|
|
Na szczęscie mój mąż wychował sie w domu w którym wszystko robią mężczyźni wobec tego wpadki gospodarskie Mu sie nie zdarzają Natomiast jest jak dziecko w różnych innych sprawach, np. ma dziwną awersję do zadawania pytań w sklepie Będzie czegoś szukał dwie godziny, ale buzi nie otworzy, no chyba że sprzedawca sie ulituje i sam do niego odezwie
Ale w niektórych przypadka, to faktycznie kwestia nadopiekuńczości kobiet i tego, że mamusie wyrywają synkom wszystko z rąk i załatwiają za nich.... |
_________________
|
|
|
|
|
Agnezia [Usunięty]
|
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 10:51 am
|
|
|
|
Ostatnio zmieniony przez Agnezia Sob Kwi 08, 2006 9:32 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 11:40 am
|
|
|
Jak spotkykam się z koleżankami, znajomymi czy kuzynkami to czasem ponarzekamy sobie na swoich facetów i ogólnie na facetów Ale to normalne, nie ubliżamy bo to przecież nasi faceci i ich szanujemy. Czasem naprawdę zachowują się gorzej niż dzieci ale to jest właśnie wina rodziców , chodzi o mamy.
Ach, Ci faceci.... |
_________________
|
|
|
|
|
izunia_82
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 2:13 pm
|
|
|
Czasami narzekam na swojego męża, ale z reguły są to jakieś pierdoły. Nigdy nie narzekałam na niego tak, aby w jakiś sposób mu ubliżyć. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
| |
|
|