Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Ślub-czyja to była inicjatywa?
Autor Wiadomość
Sisi 

Wiek: 42
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 278
Skąd: Nijmegen
Wysłany: Pią Paź 10, 2003 11:14 pm   ?lub-czyja to była inicjatywa?

Kto u Was wyszedł z inicjatywą Komu pierwszemu slub przyszedł do głowy? Jeśli Wam, to czy robiłyście swoim połówkom jakieś aluzje, czy prosto z mostu mówiłyście o ślubie? :roll:

U nas chyba ja pierwsza o tym pomyślałam, tzn. wiadomo było, że kiedyś tam w przyszłości ślub weźmiemy, ale to były dalekie plany i mi przyszło do głowy, żeby je skonkretyzować. No ale nie chciałam wywierać na S. żadnej presji, nie chciałam, by poczuł się osaczony, więc milczałam jak grób i się męczyłam . No, może czasem rzuciłam jakąś delkatną aluzję , ale zależało mi na tym, żeby z własnej inicjatywy podjął ten temat.
I zaskoczył mnie całkowicie niespodziewanymi oświadczynami.
:D :D :D
_________________
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Sob Paź 11, 2003 10:26 pm   

:D ja pierwsza zaproponowałam a mój narzeczony sie zgodził bo nie miał wyjscia :wink: ale date slubu razem :D ustalalismy
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
Ostatnio zmieniony przez gosia Wto Lis 11, 2003 12:01 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Majaa 


Wiek: 48
Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 93
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 13, 2003 8:19 am   

Po 6 latach bycia razem chcieliśmy razem zamieszkać. I tak coś między wierszami ja mówiłam o ślubie jak byliśmy na Mazurach na urlopie. Myślałam, że z tych gadek nic nie będzie, że wszystko odwlecze się w czasie a tu proszę 3 czy 4 miesiące później były zaręczyny. Mój obecny mąż podjął decyzję co do zmiany stanu cywilnego. A powiem, że z jego strony to chyba była b. poważna decyzja.
 
 
nei 


Wiek: 47
Dołączyła: 15 Paź 2003
Posty: 83
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 16, 2003 11:53 am   

hmmm dobre pytanie :?: sama nie wiem.... jakos samo wyszlo, hmmm jeszcze sie dopytam huehue
_________________
pozdrawiam
oluś
 
 
Edyta 


Wiek: 42
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lis 10, 2003 11:58 pm   

w sumie to nie pamietam kto pierwszy z tym sie odezwal
wiem napewno ze oboje tego chcemy i jakos tak wyszlo :)
 
 
Nina 


Wiek: 43
Dołączyła: 20 Lis 2003
Posty: 37
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Lis 21, 2003 8:03 pm   

A u nas to moj mąż zaczal coraz czesciej cos mowic, najpierw o zareczynach, pozniej o slubie. No i mnie przekonal. Najlepsze w tym wszystkim jest to ze nikt nie wierzy jakoby slub byl pomyslem R kazdy pyta jak to zrobilam ze go namowilam do slubu
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lis 21, 2003 8:20 pm   

Moja. :lol:

Trafiłam tak jakośc na wiosnę przypadkiem na forum weselne i strasznie mi się spodobały te wszystkie przygotowania, suknie, zaproszenia itp. Zaczęłam mu wiercić dziurę w brzuchu o zaręczynach, a potem ślub wyszedł tak jakoś sam. Chociaż on myślał, że to jeszcze z kilka lat minie. Naiwny. :wink: A teraz jest bardzo zadowolony. :lol:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Czw Kwi 08, 2004 10:48 pm   

Moja :D
 
 
 
josephine 

Wiek: 44
Dołączyła: 29 Mar 2004
Posty: 181
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 08, 2004 11:14 pm   

No i co? Gdzie Ci mężczyźni... wspaniali tacy...
Kobiety-inicjatorki górą!!!

-moja :)wiadomo było, że kiedys to nastapi, ale ja to przyspieszyłam hehe
 
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Czw Kwi 08, 2004 11:17 pm   

Ach Ci nasi mężczyźni :mlotek:
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Akacja 

Wiek: 42
Dołączyła: 29 Lut 2004
Posty: 199
Skąd: Trójmiasto
Wysłany: Pią Kwi 09, 2004 10:55 pm   

O dziwo z Jego, zawsze myslalam ze to ja bede musiala podjac dyskusje, a tu prosze, stanął na wysokosci zadania. Najpierw zaczynal delikatne rozmowy na ten temat- co by bylo gdyby, i mowil zawsze, ze to tylko teoretcznie hi hi hi juz i praktycznie ;) Z relacji moich zanjomych wiem, ze decyzje podjął duzo wczesniej, ale nie bylo okazji na ktora czekal czyli wyjazdu na wakacje do chorwacji naszego ukochanego kraju, niestety nie wyszlo w tym roku, wiec w pażdzierniku zebral sie na odwage i zapytał. Byłam strasznie zaskoczona bo nie spodziewalam sie tego tak szybko :) :) ;)
 
 
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 10, 2004 5:20 pm   

U nas było tak, że ja o tym myślałam ale odkąd zamieszkalismy razem to mi przeszło:)

I tak pewnego razu Łosiu, kazał sie pakowąc do auta i objeżdzac sale weselne. proponowany pierwszy termin był maj, ale jakoś tak wyszło, że wrzesień. Na poczatku mnie to bardzo bawiło i nie wierzyłam. A teraz czekam to juz tylko 0,5 roku.

A oficjalne zareczyny za dwa dni (hihi) suknia jest, sala jest, kucharka, zaproszenia, pierścionek od grudnia czeka, wszystko gotowe

Czy moge teraz powiedzieć NIE :smilegirl:
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
slonkoplock 


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2004
Posty: 59
Skąd: Plock
Wysłany: Sob Kwi 10, 2004 8:53 pm   

O zarczęczynach nigdy wczesniej nie rozmawialiśmy, mój J. zrobiła mi miła niespodziankę. byłam wtedy w klasie maturalnej i oboje wiedzieliśmy, że ślubu w najbliżyszm czasie, 3 lata mineły i we wrześniu ubiegłego roku to ja pierwsza podjełam ten temat. Mój J. szybko go podchwycił i zaczeliśmy przygotowania. :D
_________________
Najszczęśliwszy Dzień W Moim Życiu To 30.10.2004
 
 
dagmara 

Wiek: 45
Dołączyła: 10 Mar 2004
Posty: 212
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 10, 2004 10:16 pm   

Była to incjatywa mojego męża a ja sama chyba bym się do dziś nie zdecydowała.
Nie miałabym odwagi.
 
 
Mi 


Wiek: 48
Dołączyła: 11 Gru 2003
Posty: 193
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 12, 2004 4:12 pm   

Cały nasz długi związek to 100%, inicjatywy mojego Miśka.
Ja do tej pory mam wątpliwości.
_________________
Szczęśliwy dzień: 26 czerwiec 2004r.
 
 
gosia 

Wiek: 46
Dołączyła: 11 Paź 2003
Posty: 1008
Skąd: własnego M.
Wysłany: Pon Kwi 12, 2004 10:14 pm   

Mi napisał/a:
Cały nasz długi związek to 100%, inicjatywy mojego Miśka.
Ja do tej pory mam wątpliwości.



Mi, co za wątpliwości :shock: taki piekny staż za Wami, i na pewno piękne życie przed Wami :D
_________________
31 sierpnia 2002
9 stycznia 2006 - Mati
 
 
Kinga 


Wiek: 42
Dołączyła: 28 Kwi 2004
Posty: 27
Skąd: Sieradz
Wysłany: Pią Maj 07, 2004 11:07 pm   ...

Misiek zaczął od zaręczyn a ja zaraz po tym zapytałam kiedy ślubik :?:
Na początku było małe zaskoczenie bo on chyba jeszcze nie chciał tak szybko ustalać daty, ale teraz oboje nie możemy się już doczekać :!: :!: :!: :!: :!:
_________________
ślubik 16.10.2004 :)
 
 
 
stefka 


Wiek: 43
Dołączyła: 29 Mar 2004
Posty: 17
Skąd: Aleksandrów
Wysłany: Sob Maj 08, 2004 6:32 pm   

hmm, u mnie było różnie...był taki czas, że to ja pytałam się kiedy zaręczyny (niby żartem, niby serio), on odpowiadał tylko uśmiechem. W końcu przestałam pytać i to on mnie zaskoczył, pewnego dnia powiedział "chodź, wybierzesz sobie pierścionek" :) Potem przyszła kolej ustalenia daty ślubu, luby proponował wcześniejszą a ja późniejszą...zostałaliśmy przy moim terminie. A TERAZ NIE MO?EMY SI? DOCZEKA?.
 
 
Olcia.W 


Wiek: 45
Dołączyła: 26 Kwi 2004
Posty: 118
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Maj 08, 2004 7:12 pm   

stefka napisał/a:
hmm, u mnie było różnie...był taki czas, że to ja pytałam się kiedy zaręczyny (niby żartem, niby serio), on odpowiadał tylko uśmiechem. W końcu przestałam pytać i to on mnie zaskoczył,


Stefka,u mnie było tak samo.Całe zareczyny były dla mnie wielką niespodzianką, łącznie z pierścionkiem,który wybrał.
 
 
 
tynencia 


Wiek: 43
Dołączyła: 17 Sie 2004
Posty: 39
Skąd: Pabianice
Wysłany: Wto Wrz 07, 2004 4:49 pm   

Wszystko od samego początku jest moją inicjatywą. Trochę tego żałuję. Chciałabym żeby wszystko wyszło od niego, ale znając jego to by mogło długo jeszcze trwać albo by się w ogóle nie odważył. Więc niech już będzie jak jest.
 
 
monicleo 


Wiek: 46
Dołączyła: 23 Sie 2004
Posty: 124
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 07, 2004 4:56 pm   

Z całą pewnością inicjatywa wyszła od mojego narzeczonego.
Tylko teraz trochę osłabił swój zapał - jeśli chodzi o organizację...
Ale wkońcu liczy się pomysł, wykonanie to sprawa drugorzędna...
;)
I ja mogę się wykazać...
:)
 
 
becia 


Wiek: 43
Dołączyła: 19 Maj 2004
Posty: 103
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 07, 2004 5:22 pm   

U mnie też z inicjatywą wyszedł mój luby, który też chciał żebym wcześniej została jego żoną, ale ja trochę przeciągnęłam ten fakt na późniejszy termin.



ślubuję 25.09.2004
 
 
 
Kasia21 


Wiek: 41
Dołączyła: 29 Sie 2004
Posty: 233
Skąd: Łódzkie
Wysłany: Wto Wrz 07, 2004 7:09 pm   

Ja pierwszy raz tylko napomniałam.Potem dałam spokój, ale mój P. sam zaczał ten temat
_________________
Nigdy ne jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej....
 
 
 
Anion 

Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 240
Skąd: śląsk
Wysłany: Wto Wrz 07, 2004 7:17 pm   

Mój narzeczony zaczął napomykać pierwszy o jakimś koledze który chce się zaręczyć. :mrgreen: No i jak sie już okazało że nie chodzi o żadnego kolegę ( czyli po naszych zaręczynach) to zaczpytałam kiedy ślub. No i tak wyszło że własnie teraz. Wcześniej się nie dało, a później...po co czekać. Teraz oboje się bardzo z tego cieszymy.
_________________
 
 
Kiwax 


Wiek: 48
Dołączyła: 02 Mar 2004
Posty: 324
Skąd: Łódź/Zgierz
Wysłany: Czw Wrz 09, 2004 1:01 pm   

W zasadzie to decyzja wyszła od nas obojga. Oboje tego chcielismy. Ja tylko podkręcałam śrubę z terminem. Nie chciałam czekać jeszcze rok dłużej tylko dlatego, że dwa miesiące przed naszym planowanym ślubem Myszaka brat miał wesele na 120 osób i kosztowało majątek. I postawiłam na swoim. I dobrze. Oboje bardzo się z tego powodu cieszymy i jest cudownie :)
_________________
Kiwax zamężny :)
---------------------
 
 
 
myszkapl 


Wiek: 44
Dołączyła: 14 Maj 2004
Posty: 68
Skąd: Zgierz
Wysłany: Pon Wrz 13, 2004 10:25 pm   

U mnie podobnie jea u Niny z inicjatywą wyszedł mąż. Mnie się aż tak bardzo nie spieszyło. :mrgreen:
_________________


http://martyna.w8w.pl

 
 
 
Mia 


Wiek: 45
Dołączyła: 25 Sie 2004
Posty: 73
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Wrz 15, 2004 1:17 pm   

No moooja :roll:
_________________
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pią Wrz 17, 2004 10:09 am   

No z propozycją pierwszy wyszedł mój Jedyny i choć czekałam na to, to jednak mnie zaskoczył . JU??? I to on zaraz po zaręczynach zabrał się, ze mną oczywiście, do szukania sali. Jest tak zaangażowany w te sprawy, że aż miałam wyrzuty sumienia, że wpisałam nas do książki ślubów SAMA :)
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Wrz 18, 2004 1:39 am   

No u nas to Peter wyszedł z inicjatywą (w końcu ;) ), ale gdybym miała decydować sama, to pewnie już wcześniej byłabym mężatką. :lol:
_________________
Życzę miłego dnia Gość ;)
 
 
suhotnikowa 


Wiek: 43
Dołączyła: 08 Cze 2004
Posty: 97
Skąd: Lubin
Wysłany: Sob Paź 02, 2004 10:24 pm   

Hmmm, u Nas było śmieszniutko :P
Kiedyś byliśmy na zakupach i akurat przechodziliśmy obok wielgaśnego jubliera i tak jakoś tam weszliśmy...Misiek oglądał zegarki, a ja oczywiscie biżuterię. Jak wyszliśmy to K. stwierdził, że skoro myślimy o ślubie w sierpniu to najwyższy czas wszystko zarezerwować :shock: :roll: :roll: :lol: :lol:
Byłam w totalnym szoku, ponieważ pierwszy raz coś takiego padło :P A póznei gdy byliśmy sami K. zapytał się, czy zostanę Jego żoną, za jakiś czas wybraliśmy pierścionek (na któy musiał troszku poczekać :wink: ), potem zrobiliśmy rezerwacje i teraz z niecierpliwością czekamy 13.08.2005. g. 16.00 :D :) :P
_________________
13.08.2005 :) :):)
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Mar 10, 2005 12:33 pm   

Hmmm... ja w zasadzie, podobnie jak Edyta, nie pamietam tak naprawdę od kiedy o tym rozmawialismy :) Pamietam tyle, że o zaręczynach rozmawialiśmy przynajmniej z pół roku wczesniej, bo nawet pamietam jak pokazywałam Misiakowi jakie pierścionki mi sie podobają :) Ale sam moment zareczyn był dla mnie kompletna niespodzianką :!: A potem stanęlismy przed wyborem, czy czekać ze slubem dwa lata i przez rok razem mieszkać, czy brać slub za rok, i tu juz mój luby zdecydowanie objawił wolę pojęcia mnie za żonę za rok :D Chociaz teraz czasem krzyczy, że jeszcze sie czuje niedorosły do takiej odpowiedzialności... :) Tłumaczymy sobie jednak cierpliwie, że bedzie Nas do tej odpowiedzialności dwoje i tez jakos tak nie możemy sie juz doczekać wrzesnia :)
_________________

 
 
 
megi 
Firma


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lut 2005
Posty: 739
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Mar 10, 2005 3:20 pm   

U nas moje kochanie, po moich ciezkich przejściach chciał chyba udowodnic jak mnie kocha! :lol:
_________________

 
 
tusia_queen 

Wiek: 42
Dołączyła: 21 Gru 2004
Posty: 288
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Mar 10, 2005 5:52 pm   

a ja szczerze mówiąc nie wiem...

chyba samo jakoś tak wyszło
i teraz oboje nie możemy się już doczekać!!
_________________
 
 
 
juttah 


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Paź 2004
Posty: 49
Skąd: Pabianice
Wysłany: Czw Mar 10, 2005 10:19 pm   

RAZEM, długo o tym rozmawialiśmy i wszystko zaplanowaliśmy...
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 5:08 pm   

no cóż....moja inicjatywa.
Zaczęłam poruszać ten temat w rozmowach:że długo się spotykamy i może byśmy się zaręczyli.
No a on pewnego dnia,przyszedł do mnie z pierścionkiem.Co prawda zachowywał się na kilka dni wcześniej dziwnie więc domyśliłam sie,że coś się szykuje. :D
A potem....wymyślił że B?DZIEMY ZAR?CZENI Z 3 lata!!!!! :shock: Bo mieszkanie trzeba kupić,odłożyć kasę itp.
No ale pogadałam z nim i zmienił zdanie.
Na początku było mi głupio że to ja go do tego namawiałam.Ale teraz spoko,bo z tego co widzę to on bardziej nie może się doczekać tego ślubu niż ja :lol:
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Gniesia 


Wiek: 43
Dołączyła: 28 Wrz 2004
Posty: 123
Skąd: Pilawa
Wysłany: Sro Kwi 20, 2005 11:13 am   

Inicjatywa była w 100% ze strony mojego P. :jumpingmrgreen: To on pierwszy zaczął ten temat o którym ja w sumie jeszcze nawet nie myślałam bo znaliśmy się dopiero jakieś pół roku. A teraz nie mogę się już doczekać :banan:
_________________
::: 23 lipca 2005r. :::
 
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Maj 14, 2005 7:16 am   

Inicjatywa była wyłącznie ze strony mojego M. :smilegirl: Zaskoczył mnie bardzo oświadczynami wcześniej słowem nie wspomniał, że myśli o ślubie.
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 16, 2005 9:01 am   

Mika napisał/a:
Inicjatywa była wyłącznie ze strony mojego M. :smilegirl: Zaskoczył mnie bardzo oświadczynami wcześniej słowem nie wspomniał, że myśli o ślubie.


Włśnie u mnie dokładnie tak samo, R. nic wczesniej nie wspomniał... :wink:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
fjona 


Dołączyła: 20 Paź 2004
Posty: 76
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 16, 2005 9:14 am   

oświadczyny i zaręczyny to była inicjatywa mojego kochania. potem zamieszkalismy razem i muchy się nie ganiały koło ślubu, ale w zeszłym roku w wakacje bylismy chyba na 5 ślubach i patrząc na przygotowania koleżanek z pracy to tez mi się zachciało i pewnie ja zaczęłam rozmowę na temat ustalania daty.
_________________
 
 
ewig 


Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 244
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pon Cze 13, 2005 6:34 pm   

U mnie to byla jego inicjatywa :mrgreen: Najpierw przez kilka tygodni powtarzal,ze moze bysmy sie tak zareczyli... A ja ciagle odpowiadalam,ze musze skonczyc studia itp. Az tu nagle po jakims czasie zwyczajnie mi sie oswiadczyl. Nie moglam mu odmowic, po prostu nie moglam, bardzo go kocham i bylabym chyba najglupsza osoba na swiecie,gdybym odmowila. A teraz juz sie nie moge doczekac (choc zostaly mi jeszcze 2 lata stud.) :)





Udanego dnia Gość!!! :wink:
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 15, 2005 4:21 pm   

To była inicjatywa mojego Misia. Od już od dawna chciał ślubu, a już nie wspomnę o zaręczynach. Zaręczyliśmy się w czasie moich studiów a ślub rok po studiach.

Pamiętam jak pierwszy raz powiedział, że mnie kocha. To było piękne, ale wtedy tego tak nie odebrałam tylko myślałam, że to niemożliwe że można takie słowa mowić po kilku miesiącach. Poprostu on pierwszy zakochał się we mnie, ja ciut później zaznałam tego uczucia. :P
_________________
 
 
 
senra 


Wiek: 45
Dołączyła: 09 Wrz 2005
Posty: 115
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Wrz 16, 2005 6:36 pm   

:dance: pewnie że moja :) ale myślałam że narzeczony będzie stawiał większy opór a tu niespodzianka!!
 
 
 
Natalia 

Dołączyła: 16 Wrz 2005
Posty: 46
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 16, 2005 9:22 pm   

U nas chyba presja rodziców, choć swoje latka mamy, mieszkamy już pewien czas ze sobą i gdyby nie ich mobilizacja to chyba odkładalibyślmy ten ślub w nieskończoność. Narazie postanowiliśmy się dac przekonać na ślub (choć tak naprawdę to sami tego bardzo chcemy- nie tylko rodzice:-)) ale chyba nie damy namówić się na wesele a jedynie na małe przyjęcie z tej okazji. Ale jeszcze mamy trochę czasu na zastanowienie
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 16, 2005 9:40 pm   

Natalia napisał/a:
choć swoje latka mamy,


A ile jeśli można spytać, że rodzice juz presję wywierają? :)
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
pinia_pinia 

Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 331
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Wrz 17, 2005 10:39 am   

Ja coś zaczęłam brzebąkiwać w maju tego roku o zaręczynach ( 2005 ) ale ona zbywał mnie ( dlatego że już to zaplanował i nie chciał żebym się domyśliła ). Zbliżała się 6 rocznica związku 15/07 i oświadczył się :) i myślał, że już tak zostanie fajnie i bez zobowiązań- nie myślał że ja będę chciała wyznaczać od razu datę ( myślał że po prostu będziemy zaręczeni i nic się nie zmini ...hihih) Jednak razem ustaliliśmy razem datę slubiku (14/07/2007) za równe 2 latka od zaręczyn i powoli przywyka do tej myśli ( tzn dojrzewa :) )
 
 
ewig 


Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 244
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sob Wrz 17, 2005 11:13 am   

pinia_pinia napisał/a:
... powoli przywyka do tej myśli ( tzn dojrzewa :) )


:D hmm...wyobrazcie sobie,ze moj N. zaczal ostatnio skrupulatnie odliczac miesiace i dni do naszego slubu...Wiecie jaki mialam ubaw. Jak ja liczylam(po zainstalowaniu licznika w kompie), to sie ze mnie smial, a jak zostalo mniej niz rok do slubu, to on zaczal odliczac, a ja prawie,ze przestalam. I jak sie spotka z jakims znajomym, z ktorym sie dlugo nie widzial, to na pytanie "Co slychac" odpowiada: " Zenie sie w przyszlym roku...za 10 miesiecy i 3 tygodnie! :) " :hahaha:
_________________

 
 
Natalia 

Dołączyła: 16 Wrz 2005
Posty: 46
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Wrz 17, 2005 5:16 pm   

bajeczka napisał/a:
Natalia napisał/a:
choć swoje latka mamy,


A ile jeśli można spytać, że rodzice juz presję wywierają? :)


Pewnie nie jest to wynik godny tytułu "najstarsza para niemłodych już młodych" ale mamy chciałyby być już babciami, taty dziadziusiami :lol: Ja mam 30 stkę a mój narzeczony kilka latek więcej
 
 
Edi 

Wiek: 40
Dołączyła: 24 Cze 2005
Posty: 430
Skąd: sprzed komputera
Wysłany: Nie Wrz 18, 2005 7:09 pm   

U nas to była raczej moja inicjatywa tzn. ja pierwsza zaczęłam wspominać o tym że może byśmy sie zareczyli, w końcu to już 5 lat. Na początku był temu trochę przeciwny, nie dojrzał do tej decyzji i w ogóle... No i któregoś dnia przechodząc obok sklepu jubilerskiego po prostu wstąpiliśmy wybrać pierścionek zaręczynowy. No a teraz to do ślubu zostało tylko 10 miesięcy. :) :) :) :) Szybko ten czas leci, ech.
_________________
Ja chce powtórki z 23 września 2006 !! !

 
 
aggna 

Dołączył: 04 Sty 2005
Posty: 319
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sob Paź 08, 2005 11:26 am   

U nas to byla incjatywa obojga - tak mi sie zdaje. Przyszedl ten dzien gdy zaczelismy rozmawiac o naszym slubie i tak zostalo :) Ustalilismy date - niestety musielismy przelozyc slub (z 2006 na 2008) ale moj K. nie chce tyle czasu czekac i sam zaproponowal 2007 mimo, ze jego siostra wychodzi w tym samym roku za maz. :) Ciekawe jaka reakcja bedzie rodzicow K. O slubie maja sie dowiedziec w swieta :D
 
 
sylwia 


Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lut 2006
Posty: 507
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Lut 23, 2006 9:48 am   

:) pierwsza zaczelam ja temat, jestem taka troszke w goracej wodzie kapana i po prawie 10 latach wspolnego chodzenia razem zaczelam ten temat troszke, moze dlatego ze bylam na roznych weselach to troszke bylo latwiej mi zaczac ten temat ale czekam ciagle na oswiadczyny :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl