Forum Weselne miasta Łodzi

[Kot]

Jakiś czas temu przeczytałam fajny felieton Zuzany Ziomeckiej publikowany chyba na łamach Elle.

"?więtością są rzeczy modne, czyli popularne. Ważne tylko by podchwyciła je większość. (...) Co lepsze, agencje promocyjne jeszcze rozsyłają produkty za darmo osobom publicznym, by zwykły szary konsument czuł się bezpiecznie, że nie wystąpi w mieście jako pierwszy albo (o zgrozo) jedyny w tym sweterku lub z tą torebką."


Idąc ulicami centrum miasta żeby już nie wspomieć o Galerii Łódzkiej napotykam dziewczyny w niemalże jednakowych kurtkach, część z nich kroczy też już dumnie w złotym obuwiu, które ostatnio jest ponoć trendy.

Szczerze w jakim stopniu przy zakupie ubrań kierujecie sie tym co na łamach kolorowych czasopism opisuje się jako hit sezonu. Czy kupujecie wogóle rzeczy, które są trendy?

[FifthAvenue]

Ja kupuje rzeczy, ktore mi sie podobaja... a gdzie je zobacze to juz kwestia przypadku. Najwiekszego swiara mam na punkcie spodni (glownie jeansow) - mam ich chyba ponad 40 par. Jesli widze jakies fajne to prawie zawsze laduja w mojej szafie. No i buty.... ale tutaj to absolutnie nie jestem trendy. W Londynie najwieksza moda panowala na kozaki UGG - dla mnie paskudne, poznije balerinki - zlote, srebrne, haftowane - tez nie kupilam, bo nie lubie... No i od zawsze praktycznie nie cierpialam "butow", ktore okresla sie jako "klapki japonki". Nie posiadam i nigdy nie bede posiadac, a to podobno krzyk mody......

[Alma_]

Trudno jest być zupełnie anty, bo liczy sie też dostępność asortymentu - niestety w najbardziej dostępnych sklepach sieciowych jest tylko to, co trendy, no i klasyka. Ale na pewno nie kupię złotych baletek ani tych "a la marakesz", tylko dlatego, że są aktualnie na topie

[szczako]

nie kieruje sie aktualnymi trendami podczas zakupow, ale jak wspomniala Alma, jestesmy do tego w pewnym stopniu zmuszone dostepnym asortymentem.
nie dalam sie fali 'blondynki z rozowym elementem' (polubilam roz dopiero w tym roku), jak byly modne buty z czubami, to cierpialam, bo ja lubie okragle noski, nie lubie marynarskich strojow, ktore sa podobno teraz modne.

ale lubie powroty niektorych trendow (lata 50, 70), jak np. wrocila moda na buty na koturnie (spody, jak espadryle), to sie bardzo ucieszylam, bo je lubie.

podsumowujac, nie pedze za nowymi trendami. wybieram z nich to, co mi sie podoba. a czasem po prostu 'kibluje' w starych strojach, jak nie ma nic, co by mi sie podobalo.

[Kot]

Tak tu jest ten ból, gdzie się nie spojrzy niemal to samo Dlatego co za radość gdy się uda upolować coś unikatowego

[fiona83]

[Alma_]

I jeszcze jedno - ja się bardzo do ciuchów przywiązuję i używam ich bardzo długo - dlatego tez staram się wystrzegać hitów jednosezonowych. Niektóre ciuchy w mojej szafie mają kilka lat i nadal mają się całkiem dobrze

[szczako]

[Pusiak]

[Olusia]

Ja wolę ubierać sie poprostu tak jak lubię a nie tak jak ktoś inny sobie wymyśli.

[gosiaczek]

A ja powiem tak: lubie, kiedy modne jest to, co mi się podoba. I chyba trochę poddaje się terrorowi kolorowych czasopism, chociaż na jakieś superhitowe propozycje na ogół nie mam odwagi.


A kiedy nie jest modne to, co mi się podoba... to jestem parę sezonów nie trendy

[Kamyk]

Ja kupuję to co mi sie podoba, a że każdego sezonu jest jakaś inna moda, to przeciez wśród tych modnych rzeczy zasze znajdzie sie coś fajoskiego Ale nie kupuje modnych rzeczy, dlatego, zeby być trendy, ale dlatego, ze mi sie podobają... Ja uwazam, że gust się troszeczkę zmienia i to z wiekiem, i to z modą...