W tym miejscu do końca życia? |
Autor |
Wiadomość |
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 9:18 am W tym miejscu do końca życia?
|
|
|
Cz miejsce, w którym mieszkacie traktujecie docelowo, jako to, w którym będziecie mieszkać do końca życia? Nie mówię o przypadkach losu (bo zawsze może się zdarzyć coś, co zakłóci nasze plany), ale o plany właśnie, o to poczucie, że osiedliście gdzieś "na stałe".
Pytam, bo za każdym razem, kiedy mówię, że mieszkanie, które właśnie kupiliśmy jest dla nas na 5-10 lat widzę zdziwienie w oczach. Czy Wam też takie podejście wydaje się dziwne?
Dla mnie naturalne jest, że za tych kilka lat zamienię mieszkanie na większe, a potem znów - może na dom...? Nie stac nas na razie na lokum, w którym wszystko będzie takie, jakiego będziemy potrzebować za kilka - kilkanaście lat... Nawet rozważaliśmy, czy nie lepiej byłoby kupić od razu 4-5 pokoi, żeby przyszłe dzieci miały gdzie mieszkać, ale potem doszliśmy do wniosku, że przecież możemy się przeprowadzić za ten czas, a kto to wie, co będzie za 10 lat...?
A jak Wy podchodzicie do Waszych mieszkań / domów - wyobrażacie sobie tam emeryturę, czy może raczej już planujecie, co urządzicie inaczej w nowym miejscu? |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 9:29 am
|
|
|
heh Powiem tak, w odległych planach mamy wybudowanie własnego małego, miłego domku pod Łodzią Więc nie jest to docelowo to miejsce A co z tego wyjdzie - zobaczymy |
_________________
|
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 9:34 am
|
|
|
Nasze obecne mieszkanko też nie jest docelowe, ponieważ prawdopodobnie przeniesiemy się do innego miasta, może kraju nikt tego na tą chwilę nie wie:) Poza tym to chciałabym mieć albo bardzo duże mieszkanie albo domek, więc dopóki tego nie osiągnę to chyba nigdzie nie zagrzeje miejsca zbyt długo:) |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
szczako
Wiek: 44 Dołączyła: 11 Lis 2005 Posty: 2216 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 9:35 am
|
|
|
mieszkanie, w ktorym zamieszkamy po slubie zdecydowanie nie jest naszym docelowym domem na cale zycie.
wiemy, ze bedziemy sie przeprowadzac i jest to dla nas naturalne. wiadomo, ze nie bedziemy zyc na walizkach, ale jestesmy zdecydowanie mobilnymi ludzmi i nie wyobrazam sobie zycia z 4-5 osobowa rodzina w dwoch pokojach.
plany planami. chcemy sie po kilku (max.2) latach do wiekszego mieszkania przeprowadzic, a 'na starosc' na pewno dom. nie wiem czy nasz, czy moze ten, w ktorym teraz mieszkaja Rodzice, ... jakis dom. |
_________________
|
|
|
|
|
rorrim
Dołączyła: 08 Cze 2005 Posty: 338 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 9:37 am
|
|
|
Do obecnego mieszkania - mamy M3 - nie podchodzimy docelowo.
Od samego początku traktujemy je jako "przejściowe" i robimy to świadomie. Rodzina i znajomi też o tym wiedzą, nikt się nie dziwi.
Przy pomyślnych wiatrach oczywiście, za ok. 5 lat chcemy kupić coś większego, może już docelowego, a może jeszcze nie. Zobaczymy.
Generalnie już planujemy urządzanie nowego mieszkania |
|
|
|
|
hanusia
Wiek: 41 Dołączyła: 12 Maj 2006 Posty: 271 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 9:55 am
|
|
|
my kupiliśmy mieszkanko dwu pokojowe, ale z myśla że za jakies 5 lat bedziemy budować dom, wiec patrzyliśmy aby mieszkanko było w super lokalizacji od wynajem, no ale zobaczymy co czas pokaże |
_________________ Hanusia
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 10:07 am
|
|
|
Czyli nie jestem "dziwna"
Na nasze oświadczenie o tymczasowości ludzie najczęściej radzą, żeby "nie inwestować" i dziwią się, że chcemy zrobić porządny remont, bo to przecież "dla obcych"... Nie wyobrażam sobie mieszkać w prowizorce przez 5-10 lat, nawet jeśli później sprzedam "obcym" |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
szczako
Wiek: 44 Dołączyła: 11 Lis 2005 Posty: 2216 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 10:10 am
|
|
|
Alma, dziwna nie jestes
to mieszkanie, do ktorego my sie wprowadzimy nie jest w stanie idealnym. i moze nie bedziemy robic gruntownego remontu, bo 'to tylko na 2 lata', ale bez zrobienia lazienki i podstawowych rzeczy w kuchni, o malowaniu nie wspominajac, tego mieszkania sobie nie wyobrazam.
a to, ze teraz zainwestujemy w remoncik, to tylko dla nas, bo bedzie nam sie przyjemniej zylo, no i na pozniej, bo przeciez wartosc odnowionego mieszkania jest wyzsza. |
_________________
|
|
|
|
|
FifthAvenue
Wiek: 46 Dołączyła: 23 Lut 2006 Posty: 1028 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 11:16 am
|
|
|
My jestesmy na etapie przygotowan do remontu. Mieszkanie, ktore mamyteoretycznie mogloby byc naszym docelowym, ma 4 pokoje, takze dalibysmy rade. Problem polega na tym, ze nie wiemy czy na 100% chcemy tam na zawsze zostac. Dlatego decydujemy sie na przyzwoity remont, ale bez szczegolnych ekstrawagancji, tzn nie bedziemy na przyklad wyburzac/przesuwac scian. Zrobimy "po naszemu", tak, zeby nas sie dobrze mieszkalo. A pozniej zobaczymy. Ja cale zycie bylam praktycznie w rozjazdach, troche tu, troche tam i prawde mowiac ciut mnie przeraza taka decyzja, ze teraz musze sie okreslic juz konkretnie. Na pewno zostaniemy w tym mieszkaniu przez jakis czas, pewnie do momentu kiedy urodzi nam sie dziecko.. a pozniej - czas pokaze. Docelowo chcemy wyjechac do Stanow na stale, ale to mieszkanie sobie i tak pewnie zostawimy, zeby bylo gdzie wracac... |
_________________ DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !
[/url] |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 11:45 am
|
|
|
Na razie wynajmujemy 2 pokoje, więc pomijając ten fakt to i tak nie byłoby mieszkanie na stałe, bo zdecydowanie za małe. Teraz mam upatrzone 72 m2, więc przestrzeń na trochę dłużej byłaby. Ale jak się w międzyczasie wzbogacimy to chętnie bym zamieniła na jeszcze ciut większse i w lepszej dzielnicy. A kiedyś chciałabym oczywiście domek.
I dopiero dom potraktuję jako miejsce docelowe. Mieszkanie jakie by nie było traktuję jako przejściowe. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
pipi
Wiek: 47 Dołączyła: 11 Lut 2004 Posty: 902 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 12:01 pm
|
|
|
Obecne mieszkanie nie jest docelowe bo marzy nam się mały biały domek, ale może się okazać tym docelowym.
Mieszkanko jest spore ale i tak zauważam w nim pewne braki, garderoba, pomieszczenie gospodarcze mała łazienka itd. Jednakże pomimo tych wszystkich braków im więcej wkładam w to mieszkanie pracy i własnego serca, tym trudniej mi go będzie później sprzedać. Czuję to już teraz, nawet gdybym miała wprowadzić się do czegoś spełniającego wszystkie moje marzenia.
No i jeszcze jedno moje spostrzeżenie. Wszyscy piszą o domku na starość, a mnie jako mieszczuchowi wydaje się, że domki to są dla młodych ludzi, ltórzy mają siły, żeby zająć się pewnymi sprawami wokół tego domu. Staruszkowie to się z domków do bloków przenoszą, bo im tak wygodniej. |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 12:03 pm
|
|
|
Ja myślę o domku po 40, więc taka stara znowu nie będe
Al enie mam przekonania - równie dobrze moge się czuć w dużym, komfortowym mieszkaniu. |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 12:06 pm
|
|
|
Alma zgadzam się z Tobą Lubię przestrzeń i jest mi obojętne czy mieszkanie czy też domek mi ją zapewni |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
gosiaczek
Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 645 Skąd: stąd i z owąd
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 12:49 pm
|
|
|
Naszym celem jest domek. I żadnych mieszkań po drodze. W tej chwili mieszkamy w 48 m², odremontowanych prowizorycznie (co coraz bardziej z dnia na dzień rzuca mi się w oczy) i coraz nam tu ciaśniej. Aż dziw, że jeszcze rok temu zyła tu cała nasza pięcioosobowa wesoła gromadka plus pies i każdy miał swój kawałek podłogi. Teraz mąż co jakiś czas żartuje, że pora kopac fundamenty |
|
|
|
|
imbrulka
Wiek: 46 Dołączyła: 12 Lis 2005 Posty: 279 Skąd: łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 2:24 pm
|
|
|
Alma: mnie to osobiscie nie dziwi. Teraz kupujecie mieszknie odpowiednie do Waszych potrzeb na, tak jak piszesz 5-10 lat. Przeprowadzki sa dla ludzi, zmieniaja sie warunki, potrzeby rodziny, mozliwosci finansowe, miejsce pracy. Wcale sie nie dziwie tez, ze robicie remont, tez nie wyobrazam sobie zycia w prowizorce przez np. 10 lat.
U nas sytuacja wyglada tak: mieszkamy na razie w kawalerce W. na 29m2. Wlasnie kupilismy domek, ktory remontujemy i ktory traktujemy jak "miejsce docelowe". Ale oboje wiemy, ze wszystko moze sie zmienic i nie zamykamy sie w mysleniu, ze w tym naszym ukochanym segmenciku umrzemy Domek nie bedzie olbrzymi, bedzie mial ok 95m2, dla nas + dziecko w przyszlosci to naprawde wystarczy. Ale zycie pokaze, moze bedziemy miec wiecej dzieciaczkow, moze wybitnie poprawi sie nam sytuacja finansowa, wtedy nie wykluczamy zmian... |
|
|
|
|
adriannaaa
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lut 2006 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 3:22 pm
|
|
|
My obecnei mieszkamy w pracowni plastycznej - okolo 75m2 więc malo to nie jest... ale.... pracownia ma to do siebie, że jest nieustawna i niepraktyczna - dla naszej 3 wystarcza, ale gdy będziemy chceć jeszcze jedno dziecko, to zdecydowaie odpada - sypialnia na antresoli, salon, do ktorego się wchodzi do mieszkania, przechodnia kuchnia, garderoba i jeden pokoj dziecinny. Od kiedy mieszkaliśmy w centrum, w kamienicy na 140 metrach, marzę o takim mieszkaniu, i do tego dążymy, a potem dom... Zastanawia mnie tylko fakt kredytów na mieszkanie - moż naiwana jestem, ale co z tym kredytem, ktore zaciagniemy na 1. mieszkanie, kiedy przyjdzie nam ochta zmienić je na większe - ktore tez kupić trzeba będzie na kredyt??? alma - tyejsteś specjalistka, wytłumacz mi:) |
_________________
typ kobiety, co spala kotlety;) |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 3:29 pm
|
|
|
adriannaaa napisał/a: | My obecnei mieszkamy w pracowni plastycznej - okolo 75m2 |
O, właśnie takie cudo mam na oku. Tej co prawda jeszcze nie widziałam, ale oglądałam taką 40 m2 i była świetna, gdyby nie brak właśnie jednego pokoju.
Adriannaaa - normalnie sprzedajesz, tyle że mieszkanie hipoteczne (odpowiednia adnotacja o kredycie jest na księdze wieczystej). Uzyskane środki przeznaczasz jako wkład własny na następny kredyt. I albo robisz to w różnych bankach albo w jednym - jakby przepisanie kredytu. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 3:32 pm
|
|
|
Dokładnie tak, jak pisała Kryszka - sprzedajesz z kredytem, a kupujący płaci część do banku (spłaca Twój kredyt), a pozostałą część bezpośrednio Tobie. Czy przeznaczysz potem te pieniądze na wkład własny na następne mieszkanie, czy tez nie - to już tylko Twoja sprawa.
A jesli ktoś ma zdolność kredytową, to przecież może wziąć więcej niż jeden kredyt na raz, banki nie robią tu problemów. |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 3:38 pm
|
|
|
Razem z mężem marzy nam się właśny dom - na stałe.
Teraz mieszkamy w malutkim jednopokojowym mieszkanku komunalnym, a dzidziuś w drodze. Chcemy zamienić się na M3 w blokach ale ciężko z tym nam idzie. Każdy właśnie ucieka z takich klitek na większe, do bloków. Myślimy też o kupnie mieszkania i kredycie (trochę boimy się tego). Na razie musimy umeblować jedyny pokój i dla bobaska. Ciasno bo ciasno ale na swoim, sami. Rodzice pomogą.
M3 też nie jest docelowym mieszkaniem, wolę M4. |
_________________
|
|
|
|
|
adriannaaa
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lut 2006 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 4:15 pm
|
|
|
hmmm no tak, sprzedać... maice rację, ale Łukasz woli to traktować jako inwestycję - i wynająć.. a to stwarza już pewne problemy, bo kredyt spłacamy nadal my.... choć wtedy mogło by wyjść na 0 - ja spłacam jeden, a wynajmujący spłaca za mnie 2 - w opłatach za wynajem... choć zastanawiam się bardzooo... mamy to mieszkanie ( a raczej mieć będziemy), mamy moje mieszkanie w Poznaniu - wynajmowane obecnie, rodzice mają mieszkanie na piotrkowskiej 100 m, ktore przypadnie za jakiś czas nam w udziale - ale tak samo nieustawne jak nasze - jak nie jeszce bardziej;). i dom w Zgierzu, do ktorego się a jakiś czas przeniosą... no i jeszcze jedno?;) |
_________________
typ kobiety, co spala kotlety;) |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 4:23 pm
|
|
|
adriannaaa, nieruchomości nigdy za wiele, to świetna lokata kapitału |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Olusia
Wiek: 41 Dołączyła: 18 Kwi 2006 Posty: 264 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 10:10 pm
|
|
|
My chcemy kupić teraz sobie M3 ewentuanie M4, tyle że planujemy mieć dużą rodzinę, więc myślę że z czasemmoże zajdzie potrzeba kupienia czegoś większego.
Ja osobiście teraz mieszkam w 4 mieszkaniu, tyle moim rodzicom zajęło znalezienie tego odpowiedniego. |
_________________
|
|
|
|
|
Kot
Wiek: 45 Dołączyła: 27 Kwi 2005 Posty: 1423 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 26, 2006 1:29 pm
|
|
|
My obecnie mieszkamy sobie w M4 i właściwie to nigdy nie zastanawialiśmy się czy mamy zamiar zostać tam na zawsze. Wyremontowaliśmy je od podstaw i urządzlilismy dokładnie tak jak chcieliśmy - żadnych półśrodków i prowizorek na przeczekanie.
Mąż całe życie mieszkał w jednym miejscu na Retkinii.
Ja właściwie przyzwyczajona jestem do częstych zmian. Pierwsze (i chyba najukochańsze) moje miejsce na ziemi to Stoki i spokojna otoczona zielenią ulica Pieniny. Mieszkałam tam ponad 10 lat.
Potem już nowe osiedle Olechów tak na oko kolejne 10 lat Potem domek na Dąbrowie na kolejne 6 lat.
Teraz wraz z małżonkiem znów Olechów.
Co do wielkości mieszkania to jeśli mielibyśmy jedno dziecko to spokojnie pomieścimy się tu gdzie jesteśmy. Przy większej rodzinie trzeba by już pomysleć o jakiejś zmianie.
Ponieważ własciwie mamy 2 mieszkani w blokach to można by pomyśleć o ich sprzedaży i zakupie czegoś większego. Domu raczej budować nie zamierzamy. W odwodzie zostaje jeszcze mój rodzinny dom - z czasem trzeba będzie się zmierzyć i z tym tematem, choć wątpię byśmy tam kiedykolwiek zamieszkali...
Jak byma miała wybór to z chęcią wróciłabym na Stoki |
_________________ ... pamiętasz była jesień....
|
|
|
|
|
Megusia
Wiek: 40 Dołączyła: 01 Maj 2006 Posty: 248 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 26, 2006 2:27 pm
|
|
|
My mieszkamy w M4 i podobnie jak Alma traktujemy to mieszkanie jako nasz dom, ale tylko na 5-10 lat. Remontujemy je i urządzamy po swojemu. Zakładamy, że nie możemy tu mieszkać, gdy będziemy mieć 2 dzieci w wieku szkolnym, bo będzie nam brakować już miejsca.
Kiedy będziemy mieli odpowiednie fundusze, z pewnością pomyślimy o domku pod Łodzią. Moi rodzice mają nawet taki pomysł, by w przyszłości zamienić się mieszkaniami- oni będą mieszkać w naszym, a my przeprowadzimy się do ich domku. Być może tak się kiedyś stanie, ale tak naprawdę to nie wiemy przecież czy będziemy gdzieś tu blisko pracować czy też nie wyjedziemy na drugi koniec świata. |
|
|
|
|
Karolcia82
Wiek: 41 Dołączyła: 21 Lut 2007 Posty: 40 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 4:21 pm
|
|
|
W naszym przypadku raczej do końca życia... Mamy kupioną działke- remontujemy budynek, rozbudowujemy, S. otwiera tam swój zakład. Tam sie pewnie zestarzejemy. Nie weim jak sie odnajdziemy w tym miejscu, gdyz oboje jestesmy z Łodzi,a dzialeczke mamy na wiosce pod Łodzia ( narazie nas to cieszy, tak chcielismy ale jak to bezdei pozniej?? zobaczymy ). Pociesz mnie fakt,ze do Łodzi są jedynie 2km |
|
|
|
|
Ela_i_Adam
Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 860 Skąd: łódź-widzew
|
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 6:23 pm
|
|
|
My na razie mamy wynajete mieszkanko co prawda jest duze ale nie nasze więc na pewno bedziemy musieli się w niedalekiej przyszłości gdzies wyniesc pod warunkiem ze ceny znormalnieja bo inaczej nie damy rady wziac takiego kredytu żeby kubic 3-pokojowe mieszkanie a to które mamy to jest tak na chwile żeby nie mieszkac z rodzicami dopóki czegos nie znajdziemy dla siebie na dłużej. |
_________________
Kocham Cię Adasiu 21.07.2007!!!!!! |
|
|
|
|
sauvignon_blanc
Wiek: 40 Dołączyła: 09 Sty 2007 Posty: 155 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Mar 25, 2007 7:26 pm
|
|
|
Ja w ogóle nie myślę jeszcze o miejscu na zawsze. Zaraz po studiach wyjeżdzamy z J. za granicę. Myslimy o wyjeździe na kilka lat ale nie wiem jak nam się życie potoczy. Natomiast moim miejscem na ziemi zawsze będzie mieszkanko w którym mieszkam z mamą od ponad 20 lat. To tu się czuje bezpieczna.
Chciałabym w przyszłości myśleć tak o swoim mieszkanku. |
_________________ Szczęśliwa mężatka. |
|
|
|
|
soseczka
Dołączyła: 07 Lis 2006 Posty: 164 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 12:48 pm
|
|
|
my nie mamy jeszcze swojego mieszkanka.caly czas mieszkamy za granica i mysle ze tak jeszcze bedzie przez kilka lat ale po kilku latach kupimy sobie jakis wlasny kącik aby spędzić w nim spokojną starosc |
_________________ ...:::21.07.07:::...
.. :::GDYBY NIE TY..... |
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 7:37 pm
|
|
|
Ja przeprowadzaŁam się w swoim życiu 7 razy. Nie chcę żeby moje dzieci w takich warunkach żyŁy i ciągle się musiaŁy dostosowywać do nowych miejsc, nowych szkóŁ, nowych kolegów. Dlatego za parę lat, jak nasze dziecko będzie szŁo do szkoŁy to chciaŁabym żebyśmy mieli wŁasny dom na obrzeżach Łodzi.
Na razie mieszkamy w naszym wŁasnym M3 dość wygodnie. Bardzo kocham nasze mieszkanko i jak myślę o jego sprzedaży to aż mi się serce kraje |
|
|
|
|
kaledonia
Wiek: 40 Dołączyła: 08 Wrz 2006 Posty: 409 Skąd: już nie Retkinia
|
Wysłany: Pią Cze 01, 2007 12:29 pm
|
|
|
Chciałabym aby docelowym miejscem mojego zamieszkania byl domek pod Łodzią.Jak na razie mieszkam z rodzicami,potem pewnie jak się uda to malenkie mieszkanko.Kawalerki na pewno nie można nazwać miejscem docelowym... |
|
|
|
|
zylska
Wiek: 44 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 16 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 8:36 pm
|
|
|
Mieszkam na 57 m2 - M4. Na klika lat starczy, ale marzy mi się domek. |
|
|
|
|
=MiLi=
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Sty 2007 Posty: 897 Skąd: Rtk, ale z Bałut
|
Wysłany: Wto Cze 19, 2007 11:46 am
|
|
|
My na razie mieszkamy w mieszkaniu Dziadków, tymczasowo... po ślubie chcemy kupić własne mieszkanko. I zobaczymy co będzie dalej Nie lubię przeprowadzek, więc jeśli nie będzie to konieczne nie będziemy zmieniać miejsca zamieszkania. Ale na pewno będzie to mieszkanko w mieście w jakimś bloku lub wieżowcu. Domku nawet nie biorę pod uwagę. Działeczka mi starczy, żeby odpocząć od miasta i blokowisk |
_________________ |
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Wto Cze 19, 2007 6:28 pm
|
|
|
Mili dopiero się wprowadziliście. Jak się mieszka Musicie być bardzo szczęśliwi we wŁasnym gniazdku |
|
|
|
|
=MiLi=
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Sty 2007 Posty: 897 Skąd: Rtk, ale z Bałut
|
Wysłany: Sro Cze 20, 2007 1:07 pm
|
|
|
No mieszkamy tutaj dopiero 8 dni Ha dzień do nocy! Nigdy w życiu już bym się nie zamieniła, pewnie, że z rodzicami łatwiej, ale bez prównania Co prawda musimy przeliczać każdy grosz, każdy zakup dobrze przemyśleć, ale to nie itotne najważniejsze, ze jesteśmy razem i w dzień i w nocy i nikt nie może nam się wstrącać świadomie czy też nie |
_________________ |
|
|
|
|
magda26
Żona i mama :)
Wiek: 43 Dołączyła: 26 Lut 2007 Posty: 338 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 09, 2007 1:55 pm
|
|
|
My na razie mieszkamy w domku moich rodziców,ale na przyszły rok planujemy rozbudowę,chcemy postawić piętro.Koszty mieszkanka w blokach takiej wielkości jak byśmy chcieli są większe niż koszty rozbudowy.Poza tym zdecydowanie wolimy się dobudować, mieć małą część działki,ale być na swoim. Wiem,że mieszkanie z rodzicami nie jest najlepszym rozwiązaniem,ale wszytko będziemy mieli oddzielnie:wejście,wszelkie przyłącza.W sumie to tak jakbyśmy mieszkali w bloku i mieli sąsiadów .
Nie mogę się już doczekać na razie zbieramy mapki potrzebne do projektu. |
_________________
|
|
|
|
|
Gabro
Dołączyła: 15 Mar 2007 Posty: 699 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 09, 2007 2:17 pm
|
|
|
My mamy malutkie mieszkanko. I chyba będziemy powoli szukać czegoś większego. |
|
|
|
|
Marika007
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Lip 2008 Posty: 80 Skąd: z Łodzi
|
Wysłany: Czw Gru 18, 2008 7:38 am
|
|
|
My tez nie traktujemy naszego mieszkania jako to jedyne, do końca życia. Znaleźliśmy już miejsce na ziemi, gdzie chcemy się pobudować i to właśnie tam dożyć starości. Mimo to, również planujemy nasze obecne mieszkanie wyremontować. Czy będziemy zamierzali je sprzedać czy wynajmować to wyremontowane zawsze ma większą wartość. |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 18, 2008 10:16 pm
|
|
|
My na pewno jesteśmy w miejscu przejściowym. Chcemy się w przyszłości budować. Jak już będziemy się budować to nie chcę tego robić po łebkach, ani na razie. Chcę wybudować dom tak jakbym tam miała mieszkać do końca życia. Ale to wcale nie znaczy, że z góry zakładam, że nigdy się stamtąd nie wyprowadzę. Może kiedyś wybuduję jeszcze inny dom, może większy, lepszy, ładniejszy? A może mniejszy na stare lata... |
|
|
|
|
izunia_82
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Gru 27, 2008 5:48 pm
|
|
|
Dla nas nasze mieszkanie jak narazie jest bo jest. Tu mieszkali wcześniej Michała rodzice, a teraz mieszkamy my. Ale mamy w planach w przyszłości kupić własne mieszkanie i urządzić się maksymalnie po swojemu. |
_________________
|
|
|
|
|
meam
Wiek: 38 Dołączyła: 06 Gru 2008 Posty: 45 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 28, 2008 2:32 pm
|
|
|
Mamy 48 metrów i trzy pokoje, więc z jednym dzieckiem spokojnie byśmy się pomieścili, albo z dwójką małych. Jednak kiedyś się chyba przeprowadzimy, a będzie to zależał właśnie od ilości nowych lokatorów |
_________________
|
|
|
|
|
Audiolka
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Kwi 2008 Posty: 2581 Skąd: Uć
|
Wysłany: Sro Kwi 29, 2009 4:51 pm
|
|
|
A my narazie mieszkamy u teściów -w Łagiewnikach- były plany żeby do obecnego domu dobudować drugi dom. Praktycznie już wszystko zostało załatwione. Ale mamy szanse na swój własny dom. I jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to od lipca zaczynamy od nowa załatwianie wszystkich papierków. Tutaj budowę zamierzaliśmy rozpocząć jesienią, ale poczekamy do wiosny i jeśli wszystko będzie po naszej myśli to wtedy staną fundamenty |
|
|
|
|
Weira
Wiek: 38 Dołączyła: 07 Lis 2008 Posty: 649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 1:11 pm
|
|
|
Tego się nigdy chyba nie wie czy do końca życia, my mamy plany zamieszkać w domku jednorodzinnym, który dostajemy od taty P. i na chwile obecną wiążemy z mieszkaniem tam plany że na długo.... ale nigdy nic nie wiadomo. |
_________________ |
|
|
|
|
kakonka
Ptysia
Wiek: 38 Dołączyła: 18 Lut 2008 Posty: 1805 Skąd: Zgierz/Aleksandrów
|
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 7:54 pm
|
|
|
narazie mieszkamy u tesciow- oni na górze my na dole, oddziela nas klatka schodowa także nie ma tragedii jak w bloku tylko mamy ogródek i dwa podwórka z garażami po slubie tez tutaj bedziemy mieszkac ale czy do konca życia !! mamy plany wybudowac cos swojego ale to zobaczymy jak nam sie życie ułoży |
_________________
|
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 8:11 pm
|
|
|
Mieszkamy z teściową,ale to stan przejściowy.Docelowo zamierzamy zamieszkać we własnym domu |
_________________
|
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Wto Lut 09, 2010 10:39 am
|
|
|
Ooo nie, tu gdzie jesteśmy na pewno nie wytrzymałabym do końca życia.
Marzy nam się dom, mam nadzieję że niedługo poczynimy w tym kierunku jakieś kroki... |
_________________
|
|
|
|
|
Aga1986
Żołnierzowa Żona
Wiek: 38 Dołączyła: 15 Wrz 2009 Posty: 1572 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 12:17 am
|
|
|
na początku mieszkaliśmy trochę w mieszkaniu wynajmowanym a raczej Ł tam mieszkał a ja tylko przez parę miesięcy latem, a potem dojeżdżałam (bo to było w Tomaszowie M.), potem przez chwilę w mieszkaniu w kamienicy w centrum, które potem sprzedaliśmy, a od prawie 2 lat mieszkamy w mieszkaniu mojego brata, trochę je wyremontowaliśmy, a jak brat już zdecyduje się wyprowadzić od rodziców to wtedy my wyprowadzimy się do mieszkania, które właśnie kupiliśmy 66m2 ma 3 pokoje i co prawda czeka nas tam generalny remont, ale ciesze się bo będę mogła zrobić wszystko po swojemu do tego czasu planujemy je wynajmować, ale najpierw musimy je trochę odświeżyć bo obecni lokatorzy nie należą do tych najbardziej czystych, niestety... myślę, że to mieszkanie będzie już tym naszym docelowym |
_________________
Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje... |
|
|
|
|
anuszkaa
Wiek: 40 Dołączyła: 23 Lis 2009 Posty: 777 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sro Mar 23, 2011 10:03 am
|
|
|
My co prawda mieszkamy w duzym mieskzaniu, bo 68m2 (3 pokoje), ale chcemy wybudowac dom. Mamy juz miejsce, czekamy na pozwolenie na budowe (wniosek juz wyslany). Musimy dokupic kawalek ziemi jeszcze, ale z tym problemu nie bedzie. Plan domu (taki nasz) juz jest. Architekci juz powiadomieni. Takze mysle, ze fundamenty beda juz na jesieni. A jesli nie, to wiosna przyszlego roku zaczynamy budowe na 100%
I to juz bedzie nasze docelowe miejsce. |
_________________ |
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Sro Mar 23, 2011 10:18 am
|
|
|
anuszkaa, gratuluję |
_________________
|
|
|
|
|
anuszkaa
Wiek: 40 Dołączyła: 23 Lis 2009 Posty: 777 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sro Mar 23, 2011 10:19 am
|
|
|
niesia2708 napisał/a: | anuszkaa, gratuluję |
dziękuje i nie dziękuje, żeby nie zapeszać hehe |
_________________ |
|
|
|
|
marciami
Żona i mama :)
Wiek: 36 Dołączyła: 16 Sty 2010 Posty: 1117 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sro Mar 23, 2011 11:39 am
|
|
|
my mamy na poczatek super warunki, mieszkanie na wsi, z perspektywą kawałka własnego ogródka. Miejsce dla dzieci też jest. Ale oboje w rozmowach czasem stwierdzamy, że jak się uda to wybudujemy gdzieś dom, a ostatnio nawet stwierdziliśmy, że może zamieszkamy w Niemczech, zaraz za granicą, ale to tylko wtedy jeśli w tym kraju zupełnie nie da się żyć. |
_________________
|
|
|
|
|
|